114 ROMAN' JAKOBSON
składniki każdego tekstu związane są w sposób konieczny z kodem — związkiem wewnętrznym, i z tekstem — związkiem zewnętrznym. Język w swych różnych aspektach operuje oboma związkami. Czy następuje wymiana tekstów, czy też komunikacja postępuje jednostronnie od nadawcy do odbiorcy, zawsze musi być między uczestnikami mowy jakiś rodzaj przyległoś®, który zapewnia przekazanie tekstu. Dystans przestrzenny, a często i czasowy, między nadawcą a odbiorcą zostaje pokonany dzięki związkowi wewnętrznemu: musi istnieć pewna równoważność między symbolami użytymi przez nadawcę a symbolami znanymi odbiorcy i interpretowanymi przez odbiorcę. Bez takiej równoważności komunikat zawisa w próżni: nawet jeśli dojdzie do odbiorcy, nie działa na niego.
III. ZAKŁÓCENIE W DZIEDZINIE PODOBIEŃSTWA
Jest rzeczą oczywistą, że zakłócenia mowy mogą w niejednakowym stopniu obniżyć zdolność człowieka do kombinowania i zdolność do selekcji jednostek językowych. I rzeczywiście okazuje się, że pytanie, które z tyoh dwóch działań jest głównie zahamowane, jest bardzo doniosłe dla opisu, analizy i klasyfikacji różnych form afazji. Ten podział jest może nawet bardziej sugestywny niż klasyczne rozróżnienie (tutaj nie omawiane) afazji emisywnej i receptywnej według tego, która z dwóch funkcji przy wymianie językowej jest szczególnie zakłócona: kodowanie czy dekodowanie.
Head starał się podzielić wypadki afazji na określone rodzaje11 i każdej z tych odmian nadał „nazwę dobraną tak, że wskazuje na najbardziej charakterystyczną wadliwość w używaniu i rozumieniu wyrazów i zdań” (s. 412). Stosownie do tej zasady rozróżniamy dwa podstawowe typy afazji: w jednym główna wadliwość występuje w dziedzinie selekcji i substytucji, podczas gdy kombinacja i budowanie kontekstu są stosunkowo mało naruszone; w drogim zmniejsza się sprawność kombinacji
■. :-H, łłe»d, Aphiuia and Mndrtd di*order* oj uneeeh, I, New York 1926.
i włączania do kontekstu z zachowaniem mniej więcej normalnej selekcji i substytucji. Szkicując te dwie przeciwstawne odmiany afazji, będę korzysta! głównie z danych Goldsteina.
Dla cierpiących na afazję pierwszego typu (zakłócenie selekcji) kontekst jest czynnikiem niezbędnym i decydującym. Otrzymawszy do dyspozycji urywki wyrazów i zdań taki pacjent łatwo je uzupełnia. Jego użycie języka jest wyłącznie reaktywne: kontynuuje on łatwo rozmowę, ale trudno mu rozpocząć dialog.
Jest on zdolny do dania odpowiedzi rzeczywistemu lub wyobrażonemu rozmówcy, kiedy sam jest (lub myśli, że jest) adresatem tekstu. Szczególnie trudno mu wykonać, a nawet zrozumieć, taki zwarty dyskurs, jak monolog. Im bardziej jego wypowiedzi zależą od kontekstu, tym lepiej daje on sobie radę z używaniem języka. Czuje on, że nie potrafi wypowiedzieć zdania, które by nie było reakcją na słowa rozmówcy albo na konsytnację. Sie może wytworzyć zdania pada deszcz, jeżeli nie widzi, że rzeczywiście pada deszcz. Im silniej wyrpowiedź opiera się na kontekście lub konsytuacji, tym większe jest prawdopodobieństwo, że pacjent tego rodzaju da sobie radę.
Podobnie, im bardziej wyraz zależy od innych wyrazów tego samego zdania i im bardziej bezpośrednio odnosi się do kontekstu składniowego, tym mniej jest dotknięty przez zakłócenie. Dlatego wyrazy podporządkowane syntaktycznie przez składnię zgody lub rządu są bardziej odporne, podczas gdy istnieje tendencja do opuszczania głównego podporządkowującego czynnika zdania, mianowicie podmiotu. Skoro wszelki początek jest dla pacjenta główną przeszkodą, jest rzeczą oczywistą, że nie powiedzie mu się właśnie na samym początku, który jest kamieniem węgielnym budowy zdania. W tym typie zakłócenia mowy zdania są pojmowane jako eliptyczne „ciągi dalsze”, które należy uzupełnić z poprzednich, zdań, wymówionych, lub nawet pomyślanych, przez samego mówiącego, albo usłyszanych od rozmówcy rzeczywistego, łub nawet nierzeczywistego. Główne wyrazy mogą być opuszczane albo zastępowane przez abstrakcyjne anaforyu.
I\-.I I,. lii.'.-, u: <1. N-.v York 1933. Rozdz. XV: „Sub-
I