118 ROMAN JAKOBSON
wykona jeden, to pacjent będzie unikał jego synonimu: ^Rozumiem wszystko” albo „Już wiem” — oto są jego typowe reakcje. Podobnie obraz przedmiotu powoduje przemilczenie jego nazwy: znak słowny został zastąpiony przez wizerunek. Kiedy pacjentowi Lotmara pokazano rysunek kompasu, odpowiedział: „Tak, to jest ten... ja wiem, do czego to należy, ale nie mogę przypomnieć wyrażenia technicznego... Tak... kierunek... żeby wskazywać kierunek... magnes wskazuje północ”15. Tacy pacjenci nie umieją, jak powiedziałby Peirce, przejść od „index” lub „icon” do odpowiedniego „symbolu” słownego1*.
Nawet zwykłe powtórzenie wyrazu wymówionego przez osobę badającą wydaje się pacjentowi zbyteczne i pomimo wskazówek nie potrafi go powtórzyć. Kiedy pacjentowi Heada polecono powtórzyć wyraz nie (iw), odpowiedział: „Nie, nie potrafię tego uczynić”. Jak widać, użył on tego wyrazu samorzutnie w kontekście swej odpowiedzi {„No, I don't...n), ale nie mógł użyć najczystszej postaci orzekania identyfikującego, tautologii „a = a”: „nie to jest nie". ,
Jednym z ważnych wkładów logiki symbolicznej do językoznawstwa jest podkreślenie różnicy między językiem przedmiotowym (object language) a metajęzykiem. Jak stwierdza Camap, „do mówienia o jakimkolwiek języku przedmiotowym potrzebny jest metajęzyk”17. Na tych dwóch różnych poziomach można używać tego samego zasobu językowego; a więc możemy mówić po angielsku (metajęzyk) o języku angielskim (języku przedmiotowym) i interpretować wyrazy i zdania angielskie za pomocą angielskich synonimów, peryfraz i parafraz.
Oczywiście czynności te, zwane przez logików metajęzykowymi, nie są ich wynalazkiem: nie tylko nie są one ograniczone do nauki, lecz nawet są integralną częścią naszych potocznych
“ P. Lolrnar, Znr Pathaphys^ologie der erschwerten Wortfindung bei AphkwUclen, „Schweiz. Aichiy flir Neurologie nad Psychiatrie" XXXV, 1833, 6. 104.
** C. S. Peiree, Tke ioon. index and tymból; [w-.] CoUtrted papert, II, Cambridge, Utnie , 1832.
1: H. O ar a a pi. Mtatting and neeeeaitji, Chicago 1847, a. 4.
czynności językowych. Osoby prowadzące dialog często sprawdzają, czy używają tego samego kodu. „Czy pan nadąża? Rozumie pan, o co mi chodzi ? ” •— pyta mówiący, albo słuchacz wtrąca: „Co pan chce przez to powiedzieć?” Wtedy nadawca zastępuje znak budzący wątpliwości innym znakiem z tego samego kodu językowego, albo całą grupą znaków z kodu, i w ten sposób stara się uczynić tekst bardziej zrozumiałym dla odbiorcy.
Interpretacja jednego znaku językowego za pomocą innych, pod pewnym względem jednakowych, znaków tego samego języka jest operacją metalingwistyezną, która gra również istotną rolę w uczeniu się języka przez dziecko. Nowe badania pokazały, jak ważne miejsce w rozmowach dzieci przedszkolnych zajmuje mówienie o języku. Używanie metajęzyka jest konieczne zarówno do nauczenia się języka, jak do jego normalnego funkcjonowania. Afatyczne upośledzenie „zdolności nazywania” jest w gruncie rzeczy utratą metajęzyka. Zdania zawierające orzekanie identyfikujące, których na próżno oczekiwano od cytowanych wyżej pacjentów, są twierdzeniami metajęzykowymi odnoszącymi się do języka angielskiego. Ich pełne brzmienie byłoby następujące: „W używanym przez nas kodzie nazwą wskazanego przedmiotu jest ołówek”; albo: „W używanym przez nas kodzie wyraz kawaler i wyrażenie opisowe człotoiek nieżonaty są równoważne”.
Osoba cierpiąca na ten rodzaj afazji nie może przejść ani od wyrazu do jego synonimów i wyrażeń opisowych, ani do jego heteronimów, czyli równoważnych wyrażeń w innych językach. Utrata zdolności poliglotycznych i ograniczenie do jednej odmiany dialektycznej jednego języka są symptomatycznymi objawami tego zakłócenia.
Stosownie do starego, ale często powracającego uprzedzenia sposób mówienia jednostki w danym czasie, zwany idiolektem, był uważany za jedyną konkretną rzeczywistość językową. W dyskusji nad tym pojęciem podniesione zostały następujące zarzuty:
„Rozmawiając z nieznajomym, każdy stara się świadomie czy mimowoli utrafić we wspólny słownik: używa terminów swego rozmówcy, żeby mu zrobić przyjemność albo po prostu żeby być zrozumianym, albo wreszcie, żeby skłonić go do mówienia.