mantyczna przy powtórzeniu znajduje się już w innej pozycji strukturalnej i, co za tym idzie, nabiera nowego znaczenia58.
Tym bardziej różnicujące skutki, na tym tle, muszą wiązać się z powtórzeniami między tekstowymi. W skrajnym przypadku dosłowne przepisanie tekstu nadaje mu nowy sens. W procesie naśladowania cudzej mowy zasadniczej przemianie ulega wyjściowa dla niej relacja znaczącego do znaczonego. W Liście do Pawki Marcinkiewicza „podmiot imitowany” (Barańczak) pozostaje elementem znaczącym, pozbawionym uprzedniej referencji, która zjawia się przed nami już tylko na prawach jakiegoś „archaizmu”. Jedynym znaczonym jest w zaistniałej sytuacji ten, kto stoi za wypowiedzią. Paradoksalnie więc to, co zostaje utracone w powtórzeniu, staje się nieoczekiwanym zyskiem - odzyskaniem siebie, a może - mówiąc po Ricoeurowsku - „powrotem do samego siebie”59 po okręgu cudzej mowy.
Pozostaje pytanie o sposób interpretacji podmiotowej maski. W odniesieniu do zajmujących nas wierszy Jacka Podsiadły trudno jest wybrać jakiś zdecydowany kierunek jej rozumienia. Mimo wszystko tekst pozostawia nas na rozdrożu. Do wyboru mamy - jak się wydaje - dwie zasadnicze ścieżki: jasną i ciemną. Zacznijmy od tej drugiej. Wiedzie do niej bezwzględnie chociażby porównanie poetyki autorskiej Podsiadły (do 1998 roku) z poetyką tomu niczyje, boskie. Porównanie ujawniające nagłą i niespodziewaną przemianę. Jej rezultat pozwala myśleć o nowych dokonaniach twórcy omawianego zbioru w kategoriach, naznaczonej „przymusem powtarzania”, jednej ze strategii w poetyckiej walce pokoleń. „Kenosis - pisze Harold Blo-om - jest starciem rewizyjnym, w którym silny poeta »wy-
58 J. Łotman: Powtarzalność i znaczenie. W: Idem: Struktura tekstu artystycznego. Tłum. A. Tanałska. Warszawa 1984, s. 178.
59 Odwołuję się tu do pojęcia „sobości” jako alternatywy tak dla tradycyjnych koncepcji podmiotu, jak i dla krytyki tychże. Zob. P. Rico-eur: O sobie samym jako innym. Tłum. B. Chełstowski. Warszawa 2003, s. 33-34.
109