PEDAGOGIA 117
nogo polega na korzystaniu z dobrodziejstwa niezależności prywatnej i osobistej, i to bardziej intensywnie niż na interesowaniu się sprawami ogólnymi” 10°. Po drugie -w ujęciu B. Constanta występuje idea równowagi między władzami10i. „Wolność starożytnych” nic odpowiada duchowi czasów nowożytnych. Człowiek czasów nowożytnych na „wolności starożytnych”, jeżeli przy niej chce pozostać, traci. Tak, wedle słynnego Constanlowskicgo aforyzmu, „starożytni rezygnując ze swej niezależności na rzecz praw politycznych, poświęcali mniejsze, żeby uzyskać większe, wówczas gdy nowożytni, poświęcając te same przywileje, dają coś więcej, aby osiągnąć mniejsze”102.
W interpretacji A. Walickiego „wolność starożytna” była „wolnością p o 1 i -tyczu ą” wolnością w sferze publicznej, wolnością pozytywną, wyrażającą się we wspóldzierżeniu władzy, w aktywnym współuczestniczeniu w zbiorowej suwerenności ludu. »Wofność nowoczesna« natomiast jest wolnością negatywu ą, wolnością o d władzy państwowej, wolnością w sferze prywatnej - przy założeniu (zgodnie z klasycznym liberalizmem), że do owej sfery prywatnej należy prawo własności, wolność zawierania kontraktów, słowem cała dziedzina regulowana przez »prawo prywatnc« (w odróżnieniu od »prawa publicznego^. Pierwsza jest więc wolnością w p a ń siwi e, wolnością w polityce, druga zaś jest wolnością od państw a, wolnością prywatnych jednostek, a nie aktywnych obywateli. Mówiąc językiem prawniczym, pierwsza zakłada prawa podmiotowe w sferze objętej prawem publicznym, druga zaś podkreśla znaczenie praw jednostki w sferze pozapolitycznej, w sferze prawa prywatnego. Pierwsza koncepcja odpowiada na pytanie o źródło władzy politycznej (którym, wedle niej, powinien być suwerenny lud), druga natomiast jest odpowiedzią na pytanie o zakres, o dopuszczalne granice wszelkiej władzy (wszelka władza bowiem, choćby najbardziej demokratyczna, powinna być - w myśl tej koncepcji - maksymalnie ograniczona). Innymi słowy, sercem pierwszej koncepcji wolności (nazwijmy ją demokratyc z n ą ) jest suwerenność ludu, podczas gdy druga koncepcja (nazwijmy ją liberalną) postuluje ograniczenie wszelkiej suwerenności, w tym również suwerenności ludu, przez niezbywalne prawa jednostki.” 103 A. Walicki zauważa, że istotna jest tu „różnica między obiema koncepcjami wolności i możliwość konfliktu między nimi; możliwość nic zawsze uświadamiana, czego dowodem jest jednoczesne proklamowanie obu tych koncepcji we francuskiej Deklaracji praw człowieka i obywatela. Do myślicieli z całą ostrością uświadamiających sobie tę różnicę należał między innymi miody Marks, acz-
100 Ibidem, s. 156
101 Ibidem, s. 169
102 H. C o n s l n n I: Cours dc di tu pic... II, s. 548; cyl. za: W. Szyszkowski: Benin min Constant..., s. 12!.
103 A. W a ! i c k i: Trzy pulrio/yzmy..., s. 15-16.