SYNTEZA 23
składać z części może nawet źle do siebie pasujących. Można bowiem z nie lada trudem metodą składankową zrobić podręcznik dziejów Polski, ale nie syntezę, to znaczy jednolitą, jakby odlaną /jednego metalu koncepcję.” 65
Kategoria „najwyższa synteza” - wedle J. Adamusa - wchodzi w zakres „metodologii filozoficznej historii”, którą - jego zdaniem - należy odróżnić od „metodologii specjalnej historii”, czyli od „historyki” (jeżeli przez tę ostatnią rozumieć „ujęcia podręcznikowe zasad techniki i metodologii badań historycznych” 66). „To nie są wobec siebie dwa rozdziały myśli tego samego rodzaju [...], lecz zgoła od siebie odmienne sposoby myślenia. Metodologia filozoficzna historii należy nic do historyka, lecz do filozofa [...], inna rzecz, że ten filozof zwykle jest dostatecznie skromny, aby nic dyktować historykowi niczego, a ograniczyć się do badania sposobu, w jaki pracuje historyk.”67 „Najwyższa synteza” to - jak twierdzi J. Adamus - „coś odmiennego od historii, chociaż z nią blisko związanego” 68. Trzeba odróżniać „najwyższą syntezę” od „wiedzy historycznej”-„mimo wzajemnego przenikania się ich obu”69; syntezę od historii; 70, a także dzieje polskiej syntezy historycznej od dziejów polskiej historiografii71.
wyższa, tym silniejsze bywają w niej domieszki filozoficzne, dlatego może w najwyższej syntezie jest tych elementów szczególnie dużo, a czasami (jak w teoriach
Filozofia dziejów stanowi najistotniejszy składnik teorii, koncepcji syntezy, powstaje zatem problem relacji: filozofia dziejów - synteza - historiografia. „Zagadnienia filozofii historii to zagadnienia zasadnicze historii i rozwoju społeczeństw ludzkich, »refleksje ogólnc« - idąc za Heglem. Tego rodzaju rozważania snujemy na marginesie wydarzeń historycznych, przeżytych lub znanych z opowiadań ustnych czy też pisanych, ale te rozważania nie są już historią samą. Nie ma historii bez jakichś pojęć historiozoficznych, może nawet bardzo niewyrobionych”72 - twierdzi J. Adamus. Jego zdaniem „historii nie da się tak łatwo oddzielić od historiozofii, gdyż obie są ze sobą zwykle dokładnie wymieszane. Nawet w zwykłej faktografii zdarzają się dość często domieszki historiozoficzne, a częściej jeszcze w jakichś coraz wyższych syntezach. (...) Jedno z drugim może być w rozmaity sposób przeplecione, nawet jedno w drugie wrośnięte.” J. Adamus dodaje: „Zwykle im synteza
65 Idem: O kierunkach polskiej myśli historycznej. Lód/. 1964, s. 16.
66 Ti. Miśki e w i c /: Wstęp do badań historycznych. Warszawn-Poznań 1985. s. 11.
67 J. Ad a ni u s: O /toznaniu historycznym. „Roczniki Historyczne" R. XXVI, 1960, s. 230, przyp. 7.
6s Idem: Monurchizm i repuhliktuiizm...» s. NI. przyp. 5 (s. 142). 6ł> Ibidem, s. 93.
70 Ibidem, s. 17.
71 Ibidem, s. 91.
7’ Ibidem, s. 14.
7* Ibidem, s. 13.