PESYMIZM
M
go ruchu; nieraz w swym wątpliwym położeniu zlewa się z przeciwną zasadą.” 38 Ten stan rzeczy - zaznacza J. Lelewel - „tysiączne niecił kłopoty ludziom czegoś wymagającym; im więcej w stanowisku swym słabli, tym więcej niecierpliwili się, tłumom wymawiali nieład. Podnosili skargi na ich obrady, na sejmy, na ziemskich posłów dzielnie ludową sprawę utrzymujących. [...] [Tuj wszystkie wymagalności rozbijały się o zasadę utrzymywaną przez tłum wrzący, bez wędzidła, ale doświadczeniem poduczony, ciągłą wprawą podbudzany, a baczny na utrzymanie swycli prerogatyw. Uchwalał, rozkazywał, stanowił, rozrządza, a pożądliwi ze swymi wymagalnościami, u steru rządu stojący, niemało się wykonaniem tego trudzili; nieraz w swej osobistości podrażnieni.” 34 J.Lelewel komentuje: „Owóż nic Tęczyński ani jaki mąż dostojny seduktorem był, gminu przywódcą, ale człek nieznany ze stajni, a smrodnego zakąta wyszły.” 40 „Myśl i pojęcie kieruje gminem szlacheckim, który działa sam.” 41
Taka organizacja Rzeczypospolitej szlacheckiej - zauważa J. Lelewel - wywołała „wywody i rozprawiania tyczące się głowy państwa i stanów rzcczypo-spolitej. Oczywiście było, żc naród upatrujący trzeci stan w swej głowic, okazawszy niepodległe najwyższą swą prawodawczą wolę, dowiódł nicości owego trzeciego stanu.” 42 „Co do narodu - komentuje dalej historyk - ten nie wdawał się w te spory, dopełniał swego wszechwladzlwa jak mu się podobało, i umiał głowę
38 Ibidem, s. 253-254. ..S;)dzę - pisze .1. Lelewel - że rozpatrzenie początku, wzrostu i urządzenia się rzeczypospolilej, dostatecznie zapewnia, że nie nadzwyczajny człowiek jaki, nie przesławna czyja wysoka zdolność dźwignęła wspaniały gmach, ale znamienita część narodu. Pojedyncze osoby tonęły w działaniu powszechnym tłumu; przeważne wpływy nikły, wynurzając się w następstwach; dzieje nie umieją dać sprawy z ich zabiegów, wysuwają tylko dużo imion porwanych w tłumną dążność. Tłum działa jak wichura, w której odmęt tylko, po jego jednak przelocie, spełzł dawny, nowy jaśnieje porządek; wyszumi się i znowu z większym trzaskiem huknie. Imiona pojedyncze chwilowo błyszczą i gasną, wichura sama huczy. (...) Powoduje głównie myśl, która unosi znamienitą część ludu, pojęcia, jakie powziął, które do pewnej dojrzałości rozwija.” (Ibidem, s. 172-173).
30 Ibidem, s. 254-255.
io Ibidem, s. 255, przyp. 196.
u Ibidem, s. 172. ..Zamiłowanie jednak w wolności - zauważa J. Lelewel - nie obawiało się niebezpieczeństwa, jakie stąd wyniknąć mogło, wiedząc, że spokojność dla wolności niepodobna. Ho lepsza burzliwa wolność jak bez troski niewola.” (Ibidem, s. 459). I w przypisie: „Mało periculosam li berta tern, Cjuam ijuiclum semtium. zawołał Rafał Leszczyński, gdy widział zagrożone życie i cześć (...). In lihcrta-te la hor, in servitute dolor, powtarzano w Polsce.” (Ibidem, przyp. 191). Wedle J. Lelewela zarówno wśród szlachty, jak i mieszczan polskich oraz ludu ..przymioty i skłonności są też same” (ibidem, s. 282). ..Kiedy mówię, że lud polski tańcuje - pisze J. Lelewel - mówię o jego tańcu narodowym. Lud bowiem dochowuje taniec ten sam, jaki jest znany szlachcie, lx> on pochodzi z czasów, kiedy kmieć ze szlachcicem ściślej by! zbratany, a wynika z jednostajnych narodowych usposobień. Taniec polski, bez wątpienia, tak jak nosi nazwę pochodzi z kolebki państwa, z Wielkiejpolski. Taniec rozhoworu i wrzawy, uprzejmej towarzyskiej rozmowy, zakręca się i rozwija; zwalnia lub przyśpiesza kroku z małym w takt podrygiem. W długiej par kolei, pierwsza para rej wodzi, przewodzi. Klaśnicnie zmieni w' niej przewodnika, a gdy z odmętu ona w;y przód kuje wszystko za nią kołuje w porządku.” (Ibidem, s. 284. przyp. 7).
i: Ibidem, s. 257.