Odpis.
'O
67
^ W
Dn.7 sierpnia 194-4.
Do Fana Witolda Rodyaa
b.przewodniozącego KKZ Del.PCK
jako pracownikowi Delegatury wiadomo mis 1/ W mieś. lutym sam nakładałam do puszek blaszanych smalec dostarczony przez Mroczkowskiego. Smalec był wodnisty, żółtawy, bliżej dna były resztki mięsne. Widać było, *e smal o jest nie z tłuszczu a tylko z flaków. Zresztą mówił mi to sam Karlo Mroczkowski, syn dostawcy a mój kolega biurowy. Dam na koszt własny za wiedzą p.Wernerowej wysłałem Jedną puszkę tego właśnif smalcu od tfrlozkowskiego swojej chrzestnej matce do Poznania jeszcze w styczniu, kiedy nie znałem Jeszcze złej jego wartości. Potem dostałem od chrzestnej potwierdzenie odbioru ale w liście powiedziane było, *e smalec był zepsuty i nie mógł być u*yty. Zresztą Mroc/.kowski dostarczał PCKrzy*owi boczek i smalec w r. 1941-1944 wielokrotnie. W pierwszych d03tav/ach smalec o 5 TL, boczek po i TL. Później za ton sam smalec brał 8 TL a za boczek .$0 ^r.chooia# ceny mięsa w tym cza stanie zwiększyły alg, oama^ro o zleo w-śka, *ona 'Sylwia a matka Karla mówiła "mi, ^e na tych dostawach do zarobili wtedy na ozy3to 5.000.TI.
2/ Karlo Mroczkowski opowiadał mi,jako koledze,*© ojoiec Jego zaproponował panu Ozorowi 50.TI, który to pan Ozer z ramienia PCK kontrolował tę dost iwę. Pan Ozer tych pieniędzy nie przyjął. Potwierdził mi to sam pan Ozer, dodając, *e po Jego odmowie stary Mroczkowski powiedział! "°o nic, Jeżeli łan nie weźmie, to kto inny weźmie.* Widocznie Mroczkowski miał tu ni myj 11 030bę, która zaw3ze protegowała jego dostawy i towar.
5/ Jako urodzonemu i wyohowanemu w Stambule wiadomo mi, ''o Gontkowski jest ortopedystą, wyrabia kule, mieszka w małym pokoiku i nigdy nie zuj: owai się przeróbką mięsa albo -wyrobem konserw. Sam Gostkowski ml ni owił, *e Jest tylko pośrednikiem Adamowicza.
4/ Bulami (wyciąg z winogron) towar tani a bardzo posilny, pakowany był w papier i pudełka tekturowe a nie w pijszki blaszane, dlate go te* bul -utui przesiąkła i przemoczyła wszystko w paczkach, Jak nam to pis*11 Jeńcy z obozów.
Wyjaśniam, xq •‘ona Mroczkowskiego codziennie przychodziła do innie gotować i prać bieliznę, stosunek między nami był pełny zaufaniu, .czystko mi zawsze opowiadała, co się u nich dzieje.
/-/ Wiktor Carewicz
Odpis.
Stambuł, dnia 14.VTTT.44 Do Pana Witolda Rodysa, b.przew.KKZ Del.PCK
V7iadomo mij jako pracowniczce. biura Delegatury, *e zimą r.b. nadchodziły z obozów jeńców reklamacje, *e smalec i mięso przychodziły w 3tanie zepsutym. Dostawca Mroczkowski popierany był stale przez p.Krajewską, która popierała równie* i Karla Mroczkowskiego, pracownika naszego biura.
/-/ Teresa Bnińska za zgodność odpisów: