ZADANIE APOLOGETYKI. 211
Najważniejszą dla jednych, przyczyną, dla której tak się metafizyki lękają, jest ta, że ona wiedzie mimowoli do Boga, do prawdziwie czystej etyki, oni zaś ani jednego, ani drugiego sobie nie życzą. Inni zaś na oślep idą za swymi mistrzami. Rozwiązanie zagadki świata od tysięcy lat przedmiotem było wiedzy i celem prac najwyższych geniuszów ludzkości. Czy wszystko, co o tein pisano, jest tylko „obłędem wyższego stopnia “ ? Tego rodzaju zdania o starej metafizyce są tylko płaszczykiem grubej niewiadomości. Przykład ten dostatecznie nas poucza, jak konieczną jest rzeczą, by chrześcijański apo-legeta gruntownie zbadał principia, na których wroga wierze nauka się opiera.
7
A więc ta główna zasada pozytywizmu, że niema nad-zmysłowej wiedzy, ani metafizycznej prawdy, oto jest fałszem, absurdem, występującym przeciw zdrowemu rozumowi ludzkiemu, potępionym przez powszechny zdrowy rozsądek (lesens mmmmi), z którym Aug. Comte tak się liczy. Tak samo w pozytywizmie w ogóle, jak we wszystkich gałęziach nauki po szczególe, hołdujących tym samym zasadom, napotkać można całą masę zdań, bynajmniej z prawdą nie licujących. Np. prawo natur} bez Boga, jako prawodawcy; dążność celowa w przyrodzie, bez najwyższej i najmędrszej przyczyny, cel zakreślającej; niezgodność miedzy niezmiennymi prawami mechaniki, a dążnością celową; każda dążność celowa jest wolą, a jako taka opiera się na poznaniu choćby nieświadomem siebie; Bóg i świat jedną są istotą, tworzącą nierozerwalną całość; rozwój stopniowy świata bez początku itp. nonsensa, na których buduje dzisiejsza psychologia, biologia, geologia, kosmologia. Ileż tych gołosłownych twierdzeń wymierza swe ostrze przeciw wierze i przeciw zasadniczym jej prawdom, w obec których może się obejść świat bez osobowego ponad światowego Boga, a człowiek jako istota bezduszna, nie może być podniesionym do porządku nadprzyrodzonego. Takie aksyomy apologeta zwal-
(Dok. nast.)
Ks. A. Langer.
ezać powinien i czczość ich wykazywać.