tysfakcją, chociaż już od tego roku, poza udziałem w seminarium naukowym dla pracowników, żadnych zajęć nie prowadzę.
Lwia część społeczeństwa nie lubi matematyki i chlubi się tym. Nie chlubiłaby się natomiast brakiem wiadomości z zakresu literatury polskiej czy ortografii. Jest to związane prawdopodobnie ze „skostnieniem" programów nauczania w szkole, a zwłaszcza metod nauczania - ciągłym nastawieniem na
faktografię, co moim zdaniem jest mankamentem nie tylko matematyki, ale dydaktyki wszystkich dziedzin wiedzy,
z humanistycznymi włącznie
B.O.: - Czy Pan Profesor zechciałby zdradzić nam własne zasady, którymi kieruje się w pracy i życiu osobistym, a które pozwoliły osiągnąć Panu sukces, nie tylko w życiu zawodowym...
- Żeby twórczo pracować w matematyce, trzeba to po prostu lubić. Jeżeli człowiek lubi to, co robi, pomimo zmęczenia i braku rezultatów, które pojawiają się bardzo często, będzie miał wiarę w osiągnięcie celu - że w końcu jedna z prób zakończy się sukcesem i przyniesie mu wiele satysfakcji. W nauczaniu matematyki sytuacja jest zupełnie podobna - trzeba lubić uczyć. Ja lubiłem uczyć, mimo że teraz wydaje mi się, iż młodzież nie miała ze mną łatwo. 0 ile miałbym pewne wątpliwości. co do tego, czy naprawdę lubią matematykę, to jestem przekonany, że lubią uczyć matematyki. To zresztą pokrywa się z opiniami władz oświatowych na temat naszych absolwentów. Gdy porównuje się ich z absolwentami Uniwersytetu Jagiellońskiego, często dochodzą do nas takie opinie: „wi-dać, że oni chcą dobrze uczyć, a to znaczy, że to lubią”.
S.S.: - Jakie jest Panu motto życiowe?
- Motta życiowego nie mam, ale mogę podzielić się z panami gdzieś wyczytanym, zabawnym powiedzeniem: „Musiałem przerwać edukację, bo posłano mnie do szkoły”, którego autorem jest Jorge Luis Borges, pisarz argentyński, profesor uniwersytetu w Buenos Aires.
S.S.: - Dziękujemy za rozmowę i życzymy dużo zdrowia i pomyślności...
Rozmawiali Stanisław Skórka i Bartosz Ochoński
Konspekt nr 1 /2006 (25)