Recenzje
przytacza interesujące dane ilościowe o tym procesie, zaznaczając, że ubytek nazw nie jest kompensowany przez procesy nazwotwórcze, co prowadzi do tworzenia się istnych „pustyń nazewniczych“ szczególnie w regionach uprzemysłowionych. Autor wysuwa postulat przeciwdziałania temu zanikowi przy udziale prasy, radia i szkoły. Wydaje się, że postulaty te powinny by doznać poparcia ze strony Polskiego Towarzystwa Geograficznego, a także i Państwowej Rady Ochrony Przyrody, tym bardziej, że omawiany zanik obejmuje nie tylko nazwy pól, łąk i lasów, ale również i nazwy wód.
Charakter zdecydowanie dyskusyjny mają trzy artykuły. W pierwszym z nich pt. O rzeczową krytyką minionego okresu (nr 3, s. 89—93), autor W. Kłopociń-s k i, przewodniczący Stowarzyszenia Geodetów Polskich, rozważa przyczyny katastrofalnego obniżenia poziomu niektórych dziedzin geodezji i kartografii polskiej w latach 1952—1956. Geografa zainteresuje tu przede wszystkim opinia autora o niskiej wartości pierwszych wydanych przez CUGiK arkuszy mapy 1 : 25 000 (s. 92). Ogólny kierunek działalności CUGiK w tym okresie autor określa, jako „politykę... z punktu widzenia... własnych przedsiębiorstw4' (s. 89); przyznaje on jednak, że dziś „wiele się zmieniło44 i że „należy ocenić pozytywnie przemiany, jakie (tu) obecnie zachodzą44 (s. 93).
W tymże zeszycie (na s. 96—98) znajdujemy artykuły powołanego od niedawna do współpracy z CUGiK zasłużonego topografa B. Słupeczańskiego pt. Jaka powinna być instrukcja topograficzna. Autor formułuje tu podstawowe zasady, których powinni przestrzegać wykonawcy nowych map polskich, poruszając kwestie środków zapewnienia jednolitości charakteru tych map, właściwego ujęcia kodu znaków, granicy dopuszczalnych błędów, wreszcie wymagań dokumentacyjnych i organizacyjnych. Analogiczne kwestie, ale w odniesieniu do map podkładowych, będących podstawą prac technicznych i badawczych oraz szczegółowego planowania, porusza E. Reński w artykule pt. Uwagi ogólne o znakach umownych dla map w skalach dużych (nr 9, s. 331—335).
Czwartą grupę artykułów kartograficznych stanowią artykuły sprawozdawcze. W zeszycie 7 (na s. 253—258) nowy prezes CUGiK B. S zmiele w omawia obecny stan prac i zadania geodezji i kartografii polskiej na najbliższą przyszłość. Znajdujemy tutaj przede wszystkim charakterystykę obecnego stanu rozmaitych dziedzin pomiarów i kartowania kraju; dowiadujemy się, że nowa sieć astronomiczno-geodezyjna założona w Polsce w latach 1948—1955 i obejmująca 353 punkty trian-gulacji głównej, znajduje się już w końcowej fazie ostatecznego wyrównania; że wyrównanie sieci niwelacji precyzyjnej I klasy, założonej w latach 1953—1955 i obejmującej 5520 km ciągów, już zostało dokonane i że średni błąd tej niwelacji wynosi 0,8 mm na kilometr ciągów; że sieć triangulacji wypełniającej, pomierzonej już na 50% obszaru kraju, objąć ma 6 tysięcy punktów, a sieć triangulacji zagęszczającej 15 tysięcy; ponadto wykorzystanych zostanie kilkanaście tysięcy punktów triangulacyjnych istniejących na terenach Ziem Odzyskanych (niestety, jak to wynika z artykułu W. Kłopocińskiego zacytowanego wyżej, znaczna część tych punktów uległa w latach 1947—1954 zniszczeniu).
Mniej jasno przedstawia się część sprawozdania, dotycząca wykonywanej przez organa CUGiK (niezależnie od map wojskowych, których sporządzanie zorganizowane jest odrębnie), szczegółowej mapy topograficznej kraju. Właściwie rzecz wygląda tak, że prace wykonane w tej dziedzinie do roku 1956 należałoby uważać za tymczasowe. Do dziś nie ustalono jeszcze ostatecznie, czy skala tej mapy miałaby