ne. Przedmiotom prostym można przypisać jedynie formę, rozumianą jako możliwość występowania przedmiotów w stanach rzeczy, czyli możliwość wchodzenia w pewne związki z innymi przedmiotami. Kolejnym nowym elementem w stosunku do tego, co twierdził Russell, jest przekonanie, że tezy logiki nie mówią nic o ogólnej strukturze świata, ponieważ są pustymi tautologiami - w terminologii Traktatu oznacza to, że są bezsensowne. Tezom logiki przypisana jest więc jedynie funkcja formalna - nie mówią niczego, lecz jedynie pokazują logiczną formę rzeczywistości, przy czym „pokazywanie” jest tu przeciwstawione wyrażalności (tezy: 4.121 i 4.1212). Zauważmy, że takie stanowisko jest wyrazem krytycznego podejścia Wittgensteina do platonizmu Fregego, podzielanego też częściowo przez Russella, jeśli chodzi o filozoficzny status logiki. Zdaniem Fregego, prawdy logiczne są obiektywne, tzn. są abstrakcyjnymi bytami, istniejącymi poza umysłem a jednocześnie poza czasem i przestrzenią. Traktat zrywa z takim przekonaniem, czytamy tam bowiem, że tezy logiki, jako zdania konieczne nie dotyczą tego, w jaki sposób ludzie faktycznie myślą, nie dotyczą też cech samej rzeczywistości, lecz odzwierciedlają warunki możliwości przedstawiania . Celem Wittgensteina w tym punkcie był sprzeciw wobec odwoływania się do jakiejkolwiek ontologii w celu uzasadnienia statusu zdań logicznych (tezy 4.441 i 5.4) dzięki takim pojęciom jak: forma logiczna oraz forma świata . Konsekwencją takiego podejścia jest dwuznaczność, charakterystyczna dla każdego transcendentalizmu. Zamiast jednoznacznego rozstrzygnięcia bądź na rzecz realizmu (forma świata i stałe logiczne są własnością świata), bądź subiektywizmu (forma świata i stałe logiczne są konstruktem podmiotu), Wittgenstein proponuje rozwiązanie czysto formalne - rozstrzyganie, czym są przedmioty proste i stałe logiczne jest zbędne, gdyż idea tego, co proste jest zawarta w idei tego, co złożone. Dlatego też
istnienie przedmiotów prostych jest koniecznością logiczną, a nie empirycznym ustalcie
mem .
Po drugie, Wittgenstein jasno wyznacza granice tego, co można sensownie powiedzieć, wskazując jednocześnie na to, co poza granice sensowności wykracza, a co jest niedorzeczne. Niedorzeczność to zdania, które - choć poprawne gramatycznie - pozbawione są wartości logicznej i nie przedstawiają żadnego faktu. Takimi właśnie zdaniami posługuje się, według Wittgensteina, metafizyka. Przesłanie Traktatu można więc okre-11 H.-J. Glock: Słownik..., s. 178.
12* * *
M. Soin: Gramatyka i metafizyka. Problem Wittgensteina.. Wrocław 2001, s. 42.
13 Ibidem, s. 32
12