cesem przyswajania nie tylko słów, ale przede wszystkim sposobów ich użycia. Tresura oznacza przyswajanie konkretnych gier językowych, czyli słów wraz z ich kontekstem i sposobem użycia (DF§7), przy czym nie jest to świadome przyswajanie znaczeń pewnych terminów i pojęć. Jest to raczej „wrastanie” w dany język, pewien sposób życia i jest przynajmniej częściowo procesem nieświadomym. Sądzę więc, że autor Dociekań zgodziłby się z Gadamerem, gdy ten pisze: „To, jak się niejako rozkłada ciężar rzeczy spotykanych przez nas podczas rozumienia, samo jest procesem językowym, by tak rzec grą ze słowami, które grają wokół zamierzonej treści. To gry językowe pozwalają rozu-
254
mieć świat nam, uczącym się - a kiedyż przestajemy nimi być?”*" . Gry językowe, o których tu mowa, warunkują, jak widać rozumienie, ale też stanowią „preschematyzacje
naszej przyszłej orientacji w świecie”. Uczymy się znaczenia wyrażeń językowych zawsze w pewnym kontekście i w określonym użyciu, co składa się, jak powie Wittgen-stein, na cały nasz sposób przedstawiania i układ odniesienia.
Kolejnym przejawem związku języka z życiem jest fakt, że język odsyła do egzystencji, co Ricoeur nazywa referencyjnością języka a Gadamer faktem, że celem języka jest wyrażanie świata, lub inaczej: nie język jako taki jest najważniejszy, lecz „rzecz” w tym języku wypowiadana. Częściowo ta funkcja języka zawiera się w przekonaniu Wittgen-steina, że język postępuje ściśle za praktykami i technikami ludzkiego życia i jest ich artykulacją. Pozostaje jednak jeszcze fakt, że język „zapomina o sobie” tzn. schodzi na dalszy plan względem tego, co w tym języku jest wyrażane. Uwidacznia się to także w uwagach Wittgensteina i jest jeszcze jedną konsekwencją odrzucenia twierdzenia, że język powinien zbliżać się do jakiegoś ideału ścisłości, do jakiegoś rachunku z jednoznacznie ustalonymi regułami. Brak jednoznacznych reguł użycia słowa nie oznacza, że ze słowem tym nie wiążemy żadnego znaczenia. Używając słów w przeróżnych grach językowych nie odczuwamy braku reguł ich użycia. Aby używać języka, pisze Wittgen-sein, nie potrzeba nam logika, który pokazałby „ludziom, jak wygląda porządne zdanie
254 H.-G. Gadamer: Prawda i metoda..., s. 655.
ner
A. Przyłębski: Gadamer .Warszawa 2004, s. 158. W innym miejscu tego tekstu Przyłębski przytacza słowa Gadamera: „Językowa wykładnia świata, w której wzrastamy i która daje nam pierwsze [myślowe] ustrukturowanie określana jest naturalnie sama przez pochodzenie, przekaz, niezreflektowane przesądy społeczeństwa, uwarunkowania życia historycznego”. Zob: H.-G. Gadamer: Miejsce filozofii we współczesnym świecie. Tłum. A. Przyłębski. W: A. Przyłębski: Gadamer... s. 209.
92