Konflikt w GNM
23.09.2007
Jest to każdy konflikt zapoczÄ…tkowany uderzeniem DHS ®, zarówno u czÅ‚owieka, jak i u innego
ssaka. Konflikty biologiczne należy pojmować w rozumieniu ewolucyjnym, jako konflikty
archaiczne, które w zasadzie podobnie przeżywa zarówno człowiek, jak i zwierzę. W
przeciwieństwie do człowieka, zwierzę odczuwa większość tych konfliktów realnie. Np.
zwierzęciu chodzi zawsze o konkretny, realny kęs, o kawałek pokarmu, którego np. nie może
przełknąć. Natomiast "kęsem" dla człowieka może być też wartość materialna, np. wygrana w toto-
lotka.
Treść konfliktu
Wszystkie konflikty biologiczne są konfliktami archaicznymi i dotyczą zarówno ludzi, jak i
zwierząt. Do tej pory uznawaliśmy tzw. "konflikty psychologiczne", albo inaczej problemy
psychologiczne, za jedynie ważne konflikty. Było to błędem. Tylko konflikty biologiczne są w
stanie spowodować zmiany w mózgu oraz - co za tym idzie - włączenie programu. Dotyczy to
zarówno człowieka, jak i zwierzęcia. Definicja treści konfliktów wywodzi się z faktu, iż
traktowane są one do pewnego stopnia jak konflikty "między-zwierzęce". Przynajmniej w
odniesieniu do nas, ssaków. Z tego powodu występują w opisie treści konfliktu takie określenia
jak: konflikt "ohydny, nie do strawienia" np. przy raku okrężnicy, czy konflikt "ohydny, pół-
genitalny" przy raku gruczołu krokowego, albo przy raku trzonu macicy (endometrium).
Określenie "pół-genitalny" oznacza, że środek ciężkości treści takiego konfliktu nie leży wyłącznie
na obszarze narządów płciowych (w realnym znaczeniu, albo w przenośni), tylko tematyka
związana z narządami płciowymi stanowi jak gdyby "tło". Przez co też ten konflikt różni się
wyraznie od konfliktu czysto seksualnego. Zrozumienie istoty konfliktów biologicznych wymaga
znajomości teorii ewolucji. Tylko wówczas jesteśmy w stanie wyobrazić je sobie, oraz zrozumieć
ich sens. Wówczas zrozumiemy sens konfliktów biologicznych, powodujących wystąpienie
czerniaka skóry, który występuje przy konflikcie "czuć się okalanym", "czuć się zranionym", "czuć
się atakowanym". Zaczynamy rozumieć też sens konfliktów kory mózgowej, jak np. konflikt
"rewiru", albo konflikt "żeński-seksualny", konflikt typu "nie być pożądaną", czy konflikt
"znakowania rewiru" (wrzód pęcherza, ponieważ ssak moczem znakuje swój rewir), czy konflikt
"rozłąki" (utrata czucia z zapaleniem nerwowo-skórnym), albo konflikt "brutalnej-rozłąki" z
zadawaniem, albo odczuciem bólu (uszkodzenie czucia okostnej), jak również konflikt "strachu
wobec niebezpieczeństwa nadchodzącego z przeciwka", konflikt typu "strach na karku", konflikt
typu "bezsilności, niemocy", konflikt "tożsamości", konflikt "strach z obrzydzeniem", czy konflikt
typu "wzdragać się" itp. Wszystkie te konflikty przeżywają też podobnie zwierzęta, ale w bardzo
realnym znaczeniu. Człowiek przeżywa je bardzo często również w sensie przenośnym (np. bardzo
często wskutek werbalnej wypowiedzi). W gruncie rzeczy zawsze istniał wspólny biologiczny
język pomiędzy człowiekiem i zwierzęciem (szczególnie ssakiem). Na to wskazuje fakt, że np.
człowiek czuje się tak dalece emocjonalnie związany z psem, koniem, czy nawet krową, iż może
się z nimi nie tylko porozumiewać, lecz również bardzo często odczuwa je, jak człowieka.
Jesteśmy w stanie przeżyć taki sam konflikt typu "utraty", zarówno po utracie partnera - człowieka,
jak po utracie wiernego psa, traktowanego jak partnera. Gdy np. młody pies jest bardzo chory, to
opiekująca się nim kobieta jest w stanie również przeżyć konflikt typu "troska matki o dziecko" i
reaguje rakiem lewej piersi (u kobiety praworęcznej). Zwierzę przeżywa podobną sytuację, gdy
odczuwa konflikty biologiczne związane ze swoim panem / panią itd. Wiedza o treści konfliktu
doprowadzi nareszcie do nowej ery, która zupełnie inaczej zdefiniuje stosunek pomiędzy
zwierzęciem i człowiekiem. Dotychczasowe rozumienie i traktowanie zwierzęcia jako przedmiotu
doprowadziło, w swoim kulminacyjnym punkcie, do wytępienia wielu rzadkich gatunków oraz do
bezsensownych doświadczeń na żywych zwierzętach - co pozostanie największą hańbą w historii
całej ludzkości.
Masa konfliktu
Masę konfliktu daje się wyliczyć z czasu trwania konfliktu oraz jego natężenia. Wielkość tej masy
decyduje o szansie przeżycia fazy zdrowienia (np. przy zawale serca). Jeżeli konflikt typu "rewir" o
przeciętnym nasileniu trwał dłużej jak 9 miesięcy, albo z bardzo dużym nasileniem 6 miesięcy i nie
został w porę odkryty, to skończy się on najprawdopodobniej śmiercią pacjenta (zawał serca).
Pewien fenomen troszczy się o to, ażeby masa konfliktu nie rosła nadmiernie, a mianowicie
konstelacja schizofreniczna. Przy konstelacji schizofrenicznej konfliktów kory mózgowej możliwa
jest następującą sytuacja: pacjent przeżyje rozwiązanie jednego długo trwającego konfliktu (np.
dłużej jak 9 miesięcy) oraz towarzyszący mu zawał serca wówczas, gdy posiadał dwa, obustronnie
aktywne, wiszące konflikty trwające czasami wiele lat. Przy konfliktach sterowanych przez pień
mózgu masa konfliktu jest proporcjonalna do wielkości nowotworu. Na podstawie jego wielkości
można bezpośrednio określić obecne, albo istniejące w przeszłości masy konfliktu.
Konflikty mózgu archaicznego
Są to biologiczne konflikty narządów, które są sterowane przez mózg archaiczny: cały aparat
pokarmowy (sterowany przez pień mózgu) oraz narządy sterowane przez móżdżek: opłucna,
otrzewna, osierdzie oraz skóra właściwa (corium).
Konflikty pnia mózgu zawierają następującą treść: "niemożność zdobycia kęsa", "niemożność
połknięcia kęsa", "niemożność strawienia kęsa", "niemożność wydalenia kęsa", "niemożliwość
oddania stolca", "niechęć wydalenia płynu" (cewka zbiorcza nerki przy tzw. "konflikcie
uciekiniera"). Rak zbiorczego kanału nerki (cewka zbiorcza nerki) np. ma za zadanie chronić
organizm przed "wysuszeniem" w momencie przeżycia konfliktu "uciekiniera", względnie
konfliktu "strach o egzystencję". Mocz zostaje wysoce zagęszczony.
Do konfliktów pnia mózgu należy również ohydny, pół-genitalny konflikt przy raku trzonu macicy
i raku gruczołu krokowego (prostata).
Konflikty móżdżku zawierają treść związaną z integralnością cielesną: "atak" przeciwko klatce
piersiowej (śródbłoniak opłucnej), "atak" przeciwko jamie brzusznej (śródbłoniak otrzewnej),
"atak" przeciwko okolicy serca (śródbłoniak osierdzia), albo "atak" przeciwko skórze zewnętrznej
= czuć się "skalanym", albo "zeszpeconym" (czerniak skóry właściwej).
Konflikty nowego mózgu
W skład nowego mózgu wchodzi łożysko nowego mózgu oraz kora mózgowa. Aożysko nowego
mózgu steruje konfliktami o treści związanej z odczuciem "utraty własnej wartości". Natomiast
konflikty kory mózgowej zawierają treść związaną z własnym "rewirem" oraz konflikty, których
odczucie oscyluje wokół chcianej lub niechcianej rozłąki.
Consequitio conflictuum (kolejność "następowania po sobie" konfliktów)
W móżdżku konflikt tego samego rodzaju może uderzyć dwa raz po tej samej stronie, w zależności
od tego np. w jakim miejscu osobnik czuł się zeszpecony , czy zaatakowany .
W konfliktach kory mózgowej jest inaczej. Tam następny konflikt biologiczny tego samego rodzaju
uderza na przeciwległej półkuli (tworząc konstelację schizofreniczną) ale tylko wtedy, gdy na
pierwotnej półkuli pierwotny konflikt tego samego typu znajduje się jeszcze w aktywności.
Wyjątek stanowią: rak przewodów mlecznych, dokładnie rak sutka po przeżytym konflikcie
rozłąki (u kobiety praworęcznej). Przy konflikcie rozłąka matki-z-dzieckiem" reaguje
sensoryczne centrum po prawej stronie kory, unerwiające drogi mleczne lewej piersi, które
powoduje w niej występowanie zmian organicznych. Natomiast przy konflikcie rozłąki z
partnerem" u praworęcznej mamy do czynienia ze zmianami w drogach mlecznych prawej piersi,
która unerwiona jest przez sensoryczne centrum po lewej stronie kory mózgu. U kobiety
leworęcznej jest odwrotnie.
Konflikt jednocykliczny (jednocykliczny SBS®)
Jest to konflikt biologiczny, zawierajÄ…cy fazÄ™ ca (faza aktywna) oraz fazÄ™ pcl (faza zdrowienia).
Również wówczas, gdy pacjent przeżywa kilka konfliktów, mogą one przebiegać jednocyklicznie.
Jeżeli mamy do czynienia z przesunięciem faz w czasie, to mówimy wówczas o "mieszanym
wpływie układu nerwowego", np. jeden biologiczny konflikt jest w fazie ca, a drugi, w tym samym
czasie, w fazie pcl.
Konflikt policykliczny (policykliczny SBS®)
Jeżeli przebieg konfliktu zostanie przerwany (np. faza ca zostaje przerwana przez krótkotrwałe
rozwiązanie konfliktu, albo faza pcl zostaje przerwana poprzez krótki nawrót aktywności
konfliktu), to nazywamy go wówczas przebiegiem policyklicznym (wielocyklicznym).
Konflikt biologiczny podczas rozwoju embrionalnego
Zarówno człowiek jak i zwierzę są od momentu poczęcia samodzielnymi istotami. Istota taka
podczas wewnątrzmacicznej ontogenezy przeżywa ponownie całą filogenezę. W trakcie trwania
filogenezy nasi przodkowie przeżywali wszystkie archaiczne konflikty narządów sterowanych
przez mózg archaiczny. Dlaczego nie mielibyśmy przeżywać konfliktów podczas rekapitulacji
filogenezy, mającej miejsce podczas ontogenezy w łonie matki? Naturalnie, że możemy je
przeżywać!
Jest to jedna z możliwości przeżycia konfliktu przez embrion, zupełnie niezależnie od tego, co w
tym momencie odczuwa matka. Druga możliwość przeżycia biologicznego konfliktu w łonie matki
istnieje wówczas, gdy matka sama dozna np. uczucia paniki, co spowoduje przymknięcie naczyń
zaopatrujących placentę. Wówczas dziecko w łonie matki zostaje zagłodzone. Ciężarna kobieta
może wprawdzie przeżyć konflikt, ale zostaje on "zamrożony" aż do zakończenia ciąży, ponieważ
ciąża ma zawsze wyższy priorytet. Zupełnie inaczej jest w momencie, gdy dziecko samo przeżyje
konflikt i w fazie ca samo, powiedzmy to bez ogródek, "popełnia samobójstwo", wywołując
poronienie. Wtedy zaczynają się bóle porodowe, a z ich rozpoczęciem ciąża jest już biologicznie
zakończona. Wówczas również matce wolno jest ją zakończyć.
Oto kilka przykładów:
Wewnątrzmaciczny konflikt związany z płynem, powiązany z konfliktem typu "strach o rewir",
albo typu "strach na karku"
Położna, sama będąca w piątym miesiącu ciąży, myła właśnie instrumenty w sali porodowej, kiedy
leżąca na stojącym obok niej łóżku, rodząca właśnie, nie mówiąca po niemiecku cudzoziemka
wpadła w panikę i zaczęła tak przerazliwie krzyczeć, że "cała sala się trzęsła", jak relacjonowała
pózniej poÅ‚ożna. W tym momencie embrion musiaÅ‚ doznać DHS®u zwiÄ…zanego z wodÄ… i
równocześnie przeżyć konflikt typu "strach o rewir": ponieważ położna myła instrumenty w
momencie tego okropnego krzyku rodzącej, embrion skojarzył sobie wodę z wystąpieniem
wielkiego niebezpieczeństwa. Tego samego dnia wieczorem u położnej wystąpiły bóle porodowe i
lekkie krwawienie: zagrożenie poronieniem! Przez kilka dni przebywała w domu i myślała, że
sytuacja już się unormowała. Wróciła do pracy i jak zwykle myła instrumenty, podczas, gdy inne
rodzące krzyczały (wprawdzie nie tak tragicznie jak za poprzednim razem, ale również
wystarczająco głośno). Ten hałas słyszała nie tylko ona, ale również jej nienarodzone jeszcze
dziecko. Wielokrotnie dostawała bólów porodowych oraz krwawienia, ciągle groziło jej poronienie
płodu. Przed upływem szóstego miesiąca ciąży rozpoczęła wcześniejszy urlop macierzyński. Od
tego momentu embrion nie przeżywaÅ‚ już wiÄ™cej DHS®-ów poprzedniego typu, co spowodowaÅ‚o
biologiczne rozwiÄ…zanie konfliktu. Po porodzie znaleziono u noworodka cystÄ™ w lewej nerce.
Matka zauważyła również, że dziecko przez dłuższy czas kaszlało i zle widziało. Niestety matka
noworodka dała się namówić na przeprowadzenie zabiegu i pozwoliła jego nerkę zoperować oraz
zgodziła się na przeprowadzenie chemioterapii u noworodka, pomimo tego, że dziecko czuło się
już zupełnie dobrze.
"Zespół piły tarczowej"- najczęściej spotykany konflikt wewnątrzmaciczny
Najczęstszym konfliktem embrionalnym jest konflikt piły tarczowej doznany wskutek hałasu. Do
tej pory znam około 30-tu takich przypadków. Mechanizm jego powstania jest następujący:
Człowiek posiada, podobnie jak zwierzę, wrodzone kody, według których funkcjonuje. Człowiek
żyje już od milionów lat na tych samych obszarach ziemi, jak lwy, czy inne drapieżniki. Ryk lwa
jest dla nas - ludzi, sygnałem ostrzegawczym. Taki sposób zachowania mamy wrodzony i dlatego
ryk lwa jest w stanie rozpoznać nawet embrion i staje się niespokojny.
Piła tarczowa imituje jak gdyby odgłosy wydawane przez drapieżnika. żyjąca w naszej cywilizacji
ciężarna kobieta straciła prawie wszystkie swoje samozachowawcze instynkty. Wskutek tego nie
unika ona zródeł hałasu, jakim jest np. pracująca piła tarczowa, nie zdając sobie w pełni z tego
sprawy, jakie konsekwencje może to mieć dla jej nienarodzonego jeszcze dziecka, które, słysząc
tego rodzaju wycie, wpada w panikę, pojmując instynktownie, że będzie wraz z matką pożarte
przez drapieżnika. W zależności od tego, kiedy ten biologiczny konflikt miał miejsce po raz
pierwszy, jak długo trwał i jak często występował, oraz zależnie od sposobu, w jaki embrion odczuł
ten biologiczny konflikt przy pierwszym DHS®-ie, mamy do czynienia po porodzie z paraliżem
motorycznym, albo sensorycznym, albo też z ich kombinacją, jak również często mamy do
czynienia z konstelacją schizofreniczną. Wystarczy przy tym, że dziecko będzie wystawione na
działanie podobnych akustycznie rodzajów hałasu, jak np. głośna wiertarka, ażeby natychmiast
doszło u niego do nowego konfliktu w drugiej półkuli nowego mózgu. Przy tym istnieje
niebezpieczeństwo, że dziecko pozostanie w takiej konstelacji schizofrenicznej przez wiele lat,
ponieważ nieświadomi tego schorzenia rodzice w dalszym ciągu narażają je na dalsze konfrontacje
z takimi zródłami hałasu (np. spacerują z dzieckiem blisko budowy, na której robotnicy używają
bardzo głośnych, pneumatycznych narzędzi itp.) Na wsi piła tarczowa należy teraz do narzędzi
codziennego użytku...
Hałasy cywilizacyjne nie są zaprogramowane w naszym mózgu. W związku z tym kojarzymy je
podświadomie z niebezpieczeństwem, które wskutek filogenetycznego przystosowania, pozostaje
w dalszym ciągu zakodowane w mózgu.
Biologiczne zaplanowanie dożywotnich konfliktów -
konflikt z aktywnością w zawieszeniu -
(fenomen wilka zastępcy)
Była już mowa o tym, że konflikty są czymś biologicznie sensownym, szczególnie w płaszczyznie
organicznej. Do tej pory nie widzieliśmy tych zależności, ponieważ nie rozumieliśmy biologicznie
uwarunkowanych aspektów podyktowanych historią ewolucji, które były np. ściśle związane z
guzem.
Zajmijmy się konfliktem, który matka natura stworzyła, jak gdyby, w postaci trwałego systemu i
który odpowiednio do tego rozlokowała w mózgu. Chodzi w tym przypadku o taką sytuację, w
której człowiek (wśród zwierząt widać to jeszcze wyrazniej) przeżyje np. konflikt dotyczący
własnego "rewiru" i nie rozwiąże go przez całe swoje życie - również takie wydarzenie może mieć
swój sens. Wiele informacji związanych z biologicznym sensem takich zjawisk mogą nam
dostarczyć antropolodzy, etolodzy i badacze zajmujący się małpami człekokształtnymi.
Należy wspomnieć, że fenomeny te nie zostały do tej pory wystarczająco zbadane. A jeżeli miało to
miejsce, to tylko na uboczu, albo przy okazji, ponieważ cel badań był zupełnie inny. A więc można
powiedzieć, że w tej dziedzinie znajdujemy się jeszcze w kołysce. W naszym, orientującym się na
sukces społeczeństwie, rzeczą zupełnie normalną jest ocenianie człowieka (szczególnie mężczyzn)
według kryteriów męskości, takich jak zajmowane stanowisko i pozycja zawodowa, siła przebicia
podczas robienia kariery - związana z pewną porcją bezwzględności, hierarchiczne myślenie,
orientacja heteroseksualna, założenie przykładnej rodziny itd... Tym wzorcom nie odpowiadają
wszyscy mężczyzni, bo w części z nich aktywne są "wiszące" konflikty.
Dr Hamer miał okazję obserwować przypadki, w których osobnik przy konflikcie dotyczącym
"rewiru" nie osiągał rozwiązania, co stworzyło możliwość osłabienia konfliktu, co z kolei
gwarantowało przeżycie tego osobnika (z aktywnym konfliktem "w zawieszeniu"). Praworęczny
mężczyzna z konfliktem "w zawieszeniu" po prawej stronie nowego mózgu, w takiej sytuacji jest
po tej stronie jak gdyby zablokowany i od tego momentu reaguje tylko lewÄ…, "kobieca" stronÄ…. Ale
nie tylko reaguje, również pracuje on tą stroną mózgu. Również po tej stronie dozna ewentualnych
możliwych następnych konfliktów. Jest naturalnie rzeczą jasną, że niesie to ze sobą konsekwencje
w życiu codziennym i możemy założyć, że taki mężczyzna w życiu społecznym będzie spełniał
zupełnie inne zadanie, niż to, które narzucone zostało mu przez społeczeństwo.
Wśród stada wilków występuje fenomen, który ma do czynienia, jak się doktorowi Hamerowi
wydaje, z wyżej omówionym, konfliktem w zawieszeniu . Podczas obserwacji zachowania sfory
wilków, stwierdzamy, że istnieje w niej tylko jeden wilk-przewodnik i jedna wilczyca-
przewodniczka. Wszystkie inne męskie osobniki w sforze są albo młodymi wilkami, albo wilkami -
zastępcami. Takie wilki - zastępcy są podobne z wyglądu do szefa, ale w rzeczywistości są one
zupełnie inne. Nie wolno im nosić wysoko ogona tak jak wilk - przewodnik to czyni, nie wolno
podnosić im nogi przy siusianiu, tylko oddają one mocz jak suka i nie biorą udziału w rozmnażaniu
stada. Bardzo prawdopodobne jest tutaj przypuszczenie, że te osobniki musiały przeżyć konflikt
podczas poważnej walki o rewir, konflikt o "rewir", który pozostał w stanie ciągłej aktywności - w
zawieszeniu . ZachowujÄ… siÄ™ one teraz jak gdyby "kobieco".
Te wilki-zastępcy nigdy nie pozbędą się swojego wiszącego konfliktu, ponieważ od tego zależy
prawdopodobnie ich życie. Od niego zależy również przeżycie sfory. Gdyby taki wilk-zastępca
rozwiązał swój konflikt, to zmarłby krótko po tym na zawał serca. A to nie jest zgodne z naturą,
zarówno po myśli osobnika, jak i nie leży w interesie sfory. Taki wilk-zastepca pozostaje całe
swoje życie zmieniony, a kierujący sforą wilk przypomina mu ciągle o jego randze. Taki układ jest
równocześnie optymalny dla sfory. Gdyby odbywały się stałe walki pomiędzy osobnikami w
sforze, to nie mogłaby ona funkcjonować.
Może takie porównania są trochę za odważne, ale ważną dla mnie sprawą jest wskazanie na
znaczenie biologicznej funkcji oraz biologicznego sensu tych dożywotnich, konfliktów w
zawieszeniu . Znaczenie ich musi być rozumiane wielorako: mają one funkcję służącą
indywiduum oraz funkcjÄ™ ponadindywidualnÄ….
Historyczna retrospekcja
05.10.2007
Człowiek już od dawna przeczuwał, że istnieje pewna zależność pomiędzy przeżywanymi
emocjami, albo tragediami, które go szczególnie dotykały, jak np.: śmierć partnera, albo dziecka, a
powstawaniem psychicznych konfliktów. Dowodem na to jest występowanie w języku niemieckim
całego szeregu powiedzonek i określeń. Jak dalece człowiek w swoim werbalnym przedstawieniu
odczuć bliski był istocie rzeczy w wyrażaniu istoty biologicznych konfliktów, ilustrują poniższe
zwroty:
OkreÅ›lenia dotyczÄ…ce momentu przeżycia szoku biologicznego - DHS®u:
trafiło mnie to, jak grom z jasnego nieba...
było to dla mnie mocnym ciosem...
przeszyło mnie to na wskroś...
Utrzymująca się aktywność konfliktu:
nie mogę o tym zapomnieć...
nie mogę tego przełknąć...
wciąż jeszcze nie mogę się z tym pogodzić...
do dzisiaj nie daje mi to spokoju...
do dzisiaj jeszcze nie śpię po nocach...
Konflikty typu "kęs" powiązane z migdałami:
nie mogę tego przełknąć...
Konflikty typu "niestrawność żołądkowo-jelitowa", "złość nie do strawienia":
do dzisiaj nie mogę tego strawić...
leży mi to na żołądku jeszcze do dzisiaj...
Konflikt typu "zagrożenie egzystencji" powiązane z kanałem zbiorczym nerki:
uderzyło mnie to po nerkach...
Konflikt typu "strach z przerażeniem" - krtań:
stanęło mi to ością w gardle...
zaniemówiłem z przerażenia...
zaparło mi dech w piersi...
Konflikty typu "strach z przerażeniem" - z komponentem motorycznym:
stanÄ…Å‚em jak wryty...
stanąłem jak słup soli...
ze strachu nie mogłem zrobić kroku&
nie miałem wyjścia...
siedziałem w pułapce...
...jakbym wrósł w ziemię...
Konflikt seksualny (żeński), albo rewirowy (męski) powiązany z na-czyniami wieńcowymi:
złamał/a mi serce...
moje serce krwawi...
Konflikt typu "złość o rewir" w powiązaniu z wątrobą, woreczkiem żółciowym, albo
żołądkiem:
ze złości plułem żółcią...
wesz mi przebiegła przez wątrobę - tłum.: ktoś jest w złym humorze (złość)
leży mi to na żołądku...
zrobiłem się zielony ze złości...
złościć się do upadłego...
Konflikt typu "strach na karku" w powiązaniu z ośrodkiem wzroku kory mózgowej:
nie mogę się otrząsnąć...
problem, niebezpieczeństwo w dalszym ciągu siedzi mi na karku...mam to na karku...
ta myśl prześladuje mnie do dzisiaj...
Konflikty typu "utrata poczucia własnej wartości" w powiązaniu z kośccem:
złamał mi kręgosłup ... (idiom - upokorzył mnie)
nie móc tego wytrzymać...przetrzymać...
Konflikt typu "to mi śmierdzi" w powiązaniu ze śluzówką nosa:
śmierdzi mi to...(idiom - mam tego po dziurki w nosie)
mam od tego pełen nos... (idiom - mieć czegoś dosyć)
Konflikt słuchowy - tinitus:
nie wierzyć własnym uszom...
ciągle mam to jeszcze w uszach...ciągle dzwięczy mi to w uchu...
Konflikty rozłąki - skóra, oczy itp.
utracić kogoś z oczu...
rozstać się z kimś...
kontakt się urwał...
Te, od dawna pielęgnowane, mądrości uległy zapomnieniu dopiero w XX wieku. Właściwie jest
rzeczą dziwną, że medycy i naukowcy całkowicie o nich zapomnieli, gdyż w gruncie rzeczy
oddawały one wiernie istotę sprawy.
Nawet, jeżeli w przeszłości posługiwano się tylko wiedzą globalną, w której brakowało
systematyczności, to była ona bliżej prawdy o zależnościach pomiędzy psychiką a powstawaniem
raka, jak wiedza XX wieku, która koncentruje swoją uwagę na procesach psychologicznych i
badaniem faktów w płaszczyznie organicznej.
W antycznej Grecji była rozwinięta kultura rozwiązywania konfliktów, którą praktykowano w tzw.
świątyniach Asklepiosa. Księża Asklepiosa pytali ludzi szukających porady o treści ich snów z
minionych nocy i wyciągali z nich wnioski odnośnie problemów psychicznych i zachorowań
cielesnych.
W drugim stuleciu naszego stulecia rzymski lekarz Galenus stwierdził, że radosne kobiety mają
mniejsze skłonności do zachorowań na raka, jak ponure.
Jest rzeczą bardzo prawdopodobną, że wiele ludów naszej planety rozwinęło taką intuicyjną
wiedzę o chorobach. Za przykład mogą służyć Indianie Ameryki Północnej, których wiedza,
niestety nie została przekazana pózniejszym pokoleniom. Ale również w ostatnich stuleciach
praktykowali lekarze, którzy uważali, że powstanie raka zależy od przeżyć losowych. W roku
1701, angielski lekarz Gendron pisze w swojej pracy pt."En-quiries into nature, knowledge and
cure of cancer", że rak powstaje poprzez "niezręczność, która powoduje wiele trudu i troski". W
przytoczonych przez niego przypadkach zbliżył się bardzo do zależności pomiędzy szokiem
konfliktowym, a powstawaniem raka.
Te zależności są jeszcze bardziej wyrazne w pracy dra W.H.Walshe pt. "The Nature and Treatment
of Cancer" wydanej w 1846 roku. Wydaje się on nawet rozpoznawać właściwego wyzwalacza
przeżycia szokowego (DHS®), w momencie, gdy mówi: "Dużo pisano już o wpÅ‚ywie stanu
depresyjnego, albo psychicznego bólu, wywołanego nieoczekiwanymi przeżyciami losowymi, na
przenoszenie rakotwórczych substancji. O ile można wierzyć autorom tych prac, mają one wielki
wpływ na powstawanie raka. Zostały przeprowadzone przekonywujące obserwacje o wpływie
ducha na powstanie tych cierpień. Ja sam miałem do czynienia z przypadkami, w których ta
zależność była tak wyrazna, że... wątpienie w nią oznaczałoby przeciwstawianie się rozsądkowi."
Mając na uwadze powyższe wypowiedzi, musimy się poważnie zastanowić, dlaczego możliwe
było całkowite wyeliminowanie ze świadomości lekarzy tych rozpoznań, ale nie jest to tematem
niniejszej pracy. W 1893 roku, H. Snow w londyńskim Cancer Hospital zbadał systematyczne
zależności u 250-ciu ambulatoryjnie i stacjonarnie leczonych pacjentek, cierpiących na raka piersi,
albo raka macicy oraz zebrał je w pracy pt. "Cancer and the Cancer Process" i stwierdził, że ponad
200 spośród nich przeżyło przed zachorowaniem ciężki, psychiczny problem. H. Snow wnioskuje
na końcu swojej pacy: "Ze wszystkich czynników, mających wpływ na rozwój raka, neurotyczne
czynniki okazują się być najsilniejsze; najczęściej występującym czynnikiem jest cierpienie duszy i
zaraz za nim wyczerpanie i niedostatek (bieda). Należą one do bezpośrednich przyczyn
powstawania raka i mają duży wpływ na dalszy jego rozwój. U chorych psychicznie, albo
umysłowo częstotliwość zachorowań na raka jest znacznie mniejsza". W XX wieku zależności te
straciły swoje znaczenie i koncentrowano się głównie na praktykowaniu nowych terapii w
chirurgii, anastezji, terapii radiologicznej itp. Znamiennym jest fakt, że od momentu ogłoszenia
psychoanalizy Freuda, zostało całkowicie pogrzebane znaczenie przeżywanych ciosów losu. Nikt
nie mógł, albo nie chciał poddać tych obserwacji poważnym badaniom, dokonanych już przed
setkami laty przez mądrych lekarzy. Zadziwia wręcz, prowadzone z uporem maniaka, "uporczywe
oddalanie siÄ™" od celu.
Już w przeszłości przypuszczano istnienie związku pomiędzy mózgiem, a chorobą nowotworową,
ale dziedzina ta nie stanowiła do tej pory tematu badań, chociaż rola niektórych obszarów w mózgu
została już odkryta przed doktorem Hamerem. Do nich należy np. tzw. homunculus.
Przyporządkowuje się do niego motoryczny ośrodek sterowania kory mózgowej w gyrus
preacentralis obydwu półkul oraz sensoryczny ośrodek kory mózgowej w gyrus postcentralis, jak
również ośrodek wzroku kory mózgowej. Wprawdzie nie wiadomo było, jakie miejsce w ośrodku
wzroku koreluje z którym miejscem siatkówki, ale wiadomo było za to, że przy zaburzeniach
wzroku po uszkodzeniu siatkówki, dotknięty jest również ośrodek wzroku kory mózgowej. Od
dawna jednak przyporządkowuje się motorycznym i sensorycznym ośrodkom kory mózgowej
określone narządy, albo ich unerwienie. Wiadomo było na przykład, z którego miejsca w mózgu są
sterowane: mięśnie poprzecznie prążkowane prawej nogi, prawej strony grzbietu i prawego
muskulus pectoralis major. Wiadomo było również, że wrażliwość skóry związana jest z
sensorycznym ośrodkiem kory mózgowej w obydwu półkulach nowego mózgu. Niestety, również
ta wiedza poszła w zapomnienie. Z niezrozumiałej przyczyny neurolodzy szukali przyczyn
stwardnienia rozsianego wyłącznie w łożysku nowego mózgu, ponieważ było w nim widać (na
zdjęciach tomografii komputerowej, albo rezonans magnetyczny) "ogniska demielinizacji", gdzie
również znajdowano małe zgrubienia i złogi glejowe, które błędnie traktowano jako przyczynę
stwardnienia rozsianego.
Prawdą jest, że pacjenci cierpiący na motoryczny paraliż, często doznają uczucia utraty własnej
wartości. Jeżeli są w stanie pogodzić się kiedyś ze swoim upośledzeniem i do tego rozwiążą swój
konflikt typu "utrata poczucia własnej wartości", albo jego wpływ w jakiś sposób skompensują, to
w łożysku nowego mózgu znajduje się wówczas małe glejowe ognisko, jako resztka ośrodka
odpowiedzialnego za kości. Jak widać, dotychczas ogólnie przyjęty obraz stwardnienia rozsianego
po prostu nigdy nie istniał. Dlatego w Nowej Medycynie nie mówimy dzisiaj o stwardnieniu
rozsianym, tylko o motorycznym, albo sensorycznym paraliżu, który możemy dokładnie
przyporządkować homunculus w motorycznym i sensorycznym ośrodku sterowania kory
mózgowej.
Do tej pory nie było wiadomo np. jaki narząd unerwiony jest przez tylny-sensoryczny ośrodek kory
mózgowej. Myślę, że udało mi się go znalezć: jest nim okostna. Nerwy czuciowe unerwiające
okostną, a pierwotnie znajdujące się w nabłonku płaskim błony śluzowej, z biegiem czasu, w miarę
utraty swojej funkcji stały się zbyteczne. W 3. i 4. tygodniu życia płodowego widać jeszcze ten
nabłonek płaski. Przynależny do niego konflikt (patrz tabela), to konflikt typu "brutalna rozłąka".
Można powiedzieć, że do tej pory znana była tylko część funkcji mózgu oraz jego powiązania z
narzÄ…dami.
Zmieniony ( 20.05.2008 )
Konstelacja
25.09.2007
Strona 1 z 3
Dzięki Germańskiej Nowej Medycynie wiemy, że konflikty są czymś biologicznie celowym,
widoczne szczególnie w płaszczyznie organicznej. Tych zależności nie znaliśmy do tej pory,
ponieważ nie rozumieliśmy biologicznie uwarunkowanych aspektów podyktowanych historią
rozwoju ewolucyjnego, ściśle związanych np. z guzem (nowo-tworząca się tkanka).
Zajmijmy się konfliktem, który matka natura stworzyła, jak gdyby, w postaci trwałego systemu i
który odpowiednio do tego rozlokowała w mózgu. Mamy tutaj na uwadze taką sytuację, w której
człowiek (wśród zwierząt widać to jeszcze wyrazniej) przeżyje np. konflikt dotyczący własnego
"rewiru" i nie rozwiąże go przez całe swoje życie - również takie wydarzenie może mieć swój
sens. Wiele informacji związanych z biologicznym sensem takich zjawisk mogą nam dostarczyć
antropolodzy, etolodzy i badacze zajmujący się małpami człekokształtnymi.
Trzeba stwierdzić, że wiele fenomenów nie zostało do tej pory wystarczająco zbadanych. A jeżeli
miało to miejsce, to tylko na uboczu, albo przy okazji, ponieważ cel badań był zupełnie inny. A
więc można powiedzieć, że w tej dziedzinie znajdujemy się jeszcze w kołysce. W naszym,
orientującym się na sukces społeczeństwie, rzeczą zupełnie normalną jest ocenianie człowieka
(szczególnie mężczyzn) według kryteriów męskości, takich jak zajmowane stanowisko i pozycja
zawodowa, siła przebicia podczas robienia kariery - związana z pewną porcją bezwzględności,
hierarchiczne myślenie, orientacja heteroseksualna, założenie przykładnej rodziny itd.. Tym
wzorcom nie odpowiadają wszyscy mężczyzni, bo w części z nich aktywne są "wiszące" konflikty.
Dr Hamer miał okazję obserwować przypadki, w których osobnik przy konflikcie dotyczącym
"rewiru" nie osiągał rozwiązania, co stworzyło możliwość osłabienia konfliktu i gwarantowało
przeżycie osobnika (z konfliktem "w zawieszeniu").
PraworÄ™czny mężczyzna z konfliktem "w zawieszeniu", tzn. z aktywnym HH® po prawej stronie
nowego mózgu, jest w takiej sytuacji jak gdyby po tej stronie zablokowany i od tego momentu
reaguje tylko lewą, "kobieca" stroną mózgu. Ale nie tylko reaguje, również pracuje on tą stroną
mózgu. Również na tej "wolnej" od HH® stronie doznaje ewentualnych możliwych nastÄ™pnych
konfliktów. Jest naturalnie rzeczą jasną, że niesie to ze sobą konsekwencje w życiu codziennym i
możemy założyć, że taki mężczyzna będzie spełniał w życiu społecznym zupełnie inne zadanie, niż
to, które narzucone zostało mu przez społeczeństwo.
Wśród stada wilków występuje fenomen, który ma do czynienia, jak się wydaje, z wyżej
omówionym, konfliktem w zawieszeniu . Podczas obserwacji zachowania sfory wilków,
stwierdzamy, że istnieje w niej tylko jeden wilk-przewodnik i jedna wilczyca-przewodniczka.
Wszystkie inne męskie osobniki w sforze są albo młodymi wilkami, albo wilkami - zastępcami.
Takie wilki - zastępcy są podobne z wyglądu do szefa, ale w rzeczywistości są one zupełnie inne.
Nie wolno im nosić wysoko ogona tak jak wilk - przewodnik to czyni, nie wolno podnosić im łapy
przy siusianiu, tylko oddają one mocz jak suka i nie biorą udziału w rozmnażaniu stada. Bardzo
prawdopodobne jest tutaj przypuszczenie, że te osobniki musiały przeżyć konflikt podczas
poważnej walki o rewir, konflikt o "rewir", który pozostał w stanie ciągłej aktywności, w tzw.
zawieszeniu . Osobniki takie zachowują się teraz jak gdyby "kobieco". Te wilki-zastępcy nigdy
nie pozbędą się swojego wiszącego konfliktu, ponieważ od tego zależy prawdopodobnie ich
życie. Od tego "wiszącego" konfliktu zależy również przeżycie sfory. Gdyby taki wilk-zastępca
rozwiązał swój konflikt, to zmarłby krótko po tym na zawał serca. A to nie jest zgodne z naturą -
zarówno nie jest po myśli osobnika, jak i nie leży w interesie sfory. Taki wilk-zastępca pozostaje
całe swoje życie zmieniony, a kierujący sforą wilk przypomina mu ciągle o jego randze. Taki układ
jest równocześnie optymalny dla sfory. Gdyby odbywały się stałe walki pomiędzy osobnikami w
sforze, to nie mogłaby ona funkcjonować.
Może takie porównania są trochę za odważne, ale ważną dla doktora Hamera sprawą jest
wskazanie na znaczenie biologicznej funkcji oraz biologicznego sensu tych dożywotnich,
konfliktów w zawieszeniu . Znaczenie ich musi być rozumiane wielorako: mają one funkcję
służącą indywiduum oraz funkcję ponadindywidualną.
Natura pomaga osobnikowi również w przetrwaniu wprowadzając go w "specjalne" stany.
Pozwalają one osobnikowi przeżyć dłuższy okresu czasu (również bardzo długi okres) z
aktywnymi konfliktami i mimo tego, osobnik może pózniej rozwiązać je bez zagrożenia życia.
Takim stanom, czy SBS®-om, towarzyszy tak zwany zastój rozwojowy.
Do tych programów należą również choroby umysłowe i psychiczne. Do tej pory uważano je za
choroby umysłowe bez powiązania z narządem. Było to błędem. Choroby umysłowe i choroby
psychiczne przebiegają dokładnie według czterech biologicznych prawidłowości Germańskiej
Nowej Medycyny. Wszystkie one mają korelację mózgową i korelację organiczną; a dokładniej,
dwie korelacje mózgowe i dwie korelacje organiczne oraz przebiegają według dodatkowych reguł,
które być może w przyszłości będą również traktowane jako prawa. Na razie dr Hamer definiuje je
jako reguły:
Depresja
Reguła dla depresji brzmi: na depresję zachoruje leworęczna kobieta, przeżywająca konflikt
seksualny, konflikt "strach-obawa", konflikt tożsamości, albo człowiek (wszystko jedno - kobieta
czy mężczyzna) znajdujący się w pacie hormonalnym (tzn. jego męskie i żeńskie hormony
utrzymują się jeszcze w równowadze, z jednoczesną tendencją przewagi strony męskiej),
przeżywający konflikt rewirowy, konflikt "obawa o rewir", konflikt "złość o rewir", konflikt
"oznakowanie rewiru". Innymi słowy, jeżeli przeżywa on konflikt w prawym obrębie rewirowym,
w prawym płacie skroniowym.
Mania
W manię wpada automatycznie leworęczny mężczyzna przy przeżyciu konfliktu rewirowego,
konfliktu "obawa o rewir", konfliktu "złość o rewir", konfliktu "oznakowanie rewiru", ponieważ
pojawia siÄ™ u niego Ognisko Hamera po lewej stronie obszaru rewirowego, zamiast po prawej
stronie (co wynika z faktu leworęczności). Albo osobnik znajdujący się w hormonalnym pacie, w
którym przeważają komponenty żeńskie i pacjent przeżywa żeński konflikt seksualny, konflikt
"strach-obawa", konflikt "tożsamość" albo konflikt z powodu niemożności "znakowania rewiru od
wewnÄ…trz".
Każda część mózgu ma swoje charakterystyczne konstelacje schizofreniczne. Rozróżniamy
konstelację nowego mózgu (kory nowego mózgu i łożyska nowego mózgu), konstelację móżdżku i
konstelację pnia mózgu.
Konstelacja schizofreniczna nowego mózgu:
Ażeby mogła powstać konstelacja schizofreniczna nieodzowne są dwa warunki:
" Cały mózg nie drga w rytmie podstawowym
" Obydwie półkule mózgowe drgają w różnym rytmie
Te dwa warunki mogÄ… być speÅ‚nione poprzez np. nastÄ™pujace HH®:
1. Pacjent przeżył centralny konflikt, który ma jednakowe oddziaływanie na obydwie półkule.
Wówczas mózg nie drga w podstawowym rytmie. Jeżeli do tego pacjent przeżyje
kortykalny konflikt obojętnie w której półkuli, to dwie półkule zaczynają drgać w
różnorodnym rytmie. W takiej sytuacji spełnione są obydwa warunki.
2. Dr Hamer nie potrafi jeszcze w sposób zadowalający naukowo zdefiniować określenia "rytm
podstawowy . jednakże doświadczalnie jest on łatwy do stwierdzenia. Musimy sobie
wyobrazić rodzaj drgań, który nie jest zakłócony czy zmieniony ani przez żadną aktywność
konfliktową, ani też przez żadne wpływy zewnętrzne (np. chemiczne). Do tych ostatnich
należy uszkodzenie mózgu, narkotyki, alkohol. Należy do nich również naturalne
zdrowienie Ogniska Hamera. Jednakże po zakończeniu tego procesu "podstawowy rytm
zostaje przywrócony.
Te obydwa warunki spełnione są również wówczas, gdy pacjent ma aktywne Ognisko Hamera
zarówno po lewej, jak i po prawej stronie kory mózgowej. Wówczas obydwie półkule nie drgają w
podstawowym rytmie. Drgają one w rytmach różniących się od siebie. W przypadku, gdy obydwa
warunki są spełnione i pacjent ma odpowiednie Ogniska w korze mózgowej w stanie konfliktowo-
aktywnym, to znajduje siÄ™ w konstelacji schizofrenicznej.
Istnieją dwie dalsze możliwości prowadzące do konstelacji schizofrenicznej:
1. Jeżeli pacjent zażywa narkotyki, to poprzez ich działanie dochodzi do zmian podstawowego
rytmu. W takim przypadku zostaje spełniony pierwszy warunek i pacjent może w każdej
chwili (wystarczy do tego tylko jeden konflikt) wpaść w konstelację schizofreniczną. To
tÅ‚umaczy, dlaczego ludzie majÄ…cy jeden aktywny konflikt kortykalny (HH® w korze
mózgowej), pod wpływem narkotyków - obojętnie czy jest to heroina, morfina czy alkohol -
natychmiast wpadajÄ… w konstelacjÄ™ schizofrenicznÄ….To samo zdarza siÄ™ w sytuacji
odwrotnej; jeżeli pacjent będący pod wpływem narkotyków przeżyje konflikt.
2. O drugiej możliwości mówimy wówczas, gdy pacjent ma uszkodzony albo zoperowany
mózg. Również w tym przypadku mózg nie drga w rytmie podstawowym. Przy tym jest
zasadniczÄ… różnicÄ… czy mamy do czynienia z zagojonym Ogniskiem Hamera (HH®) czy ze
zoperowanym.
W przypadku konfliktu, po zakoÅ„czeniu fazy zdrowienia (SBS®-u) mózg drga ponownie w
podstawowym rytmie. Natomiast w wypadku zoperowania albo uszkodzenia mózgu nie dojdzie już
nigdy do przywrócenia podstawowego rytmu. Oznacza to, że po mechanicznym uszkodzeniu
mózgu czy po jego operacji wystarczy przeżycie konfliktu na uszkodzonej stronie, ażeby wejść w
konstelację schizofreniczną. A więc po operacji mózgu nie ma miejsca normalny nawrót konfliktu,
tylko pacjent wpada natychmiast w konstelacjÄ™ schizofrenicznÄ…. W wyniku tego bardzo trudno jest
jemu rozwiązać ten konflikt. Natomiast w przypadku spontanicznego zdrowienia z powstaniem
blizn glejowych mamy do czynienia z zupełnie normalnym nawrotem.
Konstelacja czołowo potyliczna
W odróżnieniu do konstelacji schizofrenicznej, którą tworzą dwa Ogniska Hamera, leżące w
mniejszym lub większym stopniu naprzeciwko siebie (prawa i lewa strona półkul jest
przeciwstawnie dotknięta), występuje też konstelacja czołowo-potyliczna. Dochodzi do niej, jeżeli
pacjent przeżył jeden czołowy i jeden potyliczny konflikt i widzi niebezpieczeństwo zarówno z
przodu jak i z tylu, albo z tyłu tylko je przeczuwa. Stanowi to dla pacjenta niedobrą sytuację,
czasami sytuację bez wyjścia, mogącą powodować stany, które do tej pory uważano za
schizofreniczne. Obok tego występują kombinacje tzn. prawo-czołowa albo lewo-potyliczna lub
odwrotnie, w których pacjent znajduje się zarówno w konstelacji schizofrenicznej (ponieważ są
dotknięte obydwie półkule mózgowe), jak również w konstelacji czołowo-potylicznej.
Wyobrazmy sobie półkule mózgowe jako przepołowione jajko, którego połowy leżą obok siebie. W
takiej pozycji każdy punkt jednej połowy w powiązaniu z każdym punktem drugiej połowy może
tworzyć konstelację schizofreniczną. Istnieje nieograniczenie dużo kombinacji i odpowiadających
im form objawowych, które znane są nam z psychiatrii.
Bardzo ważna jest również umiejÄ™tność dokÅ‚adnego ustalenia każdego HH® - czasami nie
występują tylko dwa, mogą być trzy albo cztery Ogniska ponieważ tylko one są nam pomocne w
rozpoznaniu treści domniemanych albo rzeczywistych urojeń. Te idee są wprawdzie urojone, ale jej
przyczyną były kiedyś bardzo realne sytuacje, które są kluczem do konfliktów.
Np. pacjent z dwoma motorycznymi konfliktami w obydwu półkulach ma zwykle motoryczne
urojenie, tzn często ma tik; określony ruch. Albo w określonej sytuacji, która powiązana jest z tym
konfliktem, czyni pozornie bezsensowne ruchy, które tylko wtedy możemy zrozumieć, jeżeli znane
sÄ… nam obydwa DHS®.
Inny pacjent, który ma dwa Ogniska Hamera odpowiadające dwóm rodzajom konfliktu "strachu na
karku": jeden po prawej i jeden po lewej stronie ośrodka widzenia, cierpi na manię prześladowczą.
Nie jest ona jednak tak niebezpieczna jak to do tej pory zakładaliśmy. Stanowi jedynie próbę
wyjścia z tego konfliktu strachu na karku. Innymi słowy jest to próba jego rozwiązania. W tym celu
pacjent konsekwentnie schodzi z drogi wszystkim przeszkodom (wskutek swojej urojonej
wyobrazni nawet przed drobnostkami), czego do tej pory nie mogliśmy zrozumieć.
Albo jeżeli pacjent ma zarówno po prawej jak i po lewej stronie płatów skroniowych konflikt
rewirowy (konflikt seksualny w aktywności), to znajduje się on wówczas w tzw. konstelacji-
postmortalno-schizofrenicznej. Oznacza to, że jego myśli nieustannie krążą wokół tego, co będzie
po śmierci. Również to wydawało się nam do tej pory zupełnie bezsensowne. Dzisiaj możemy sobie
tę sytuację w pewien sposób wytłumaczyć, jeżeli przyjmiemy, że pacjent biologicznie w stosunku
do tych dwóch konfliktów przyjmuje pozycję przeczekującą i w gruncie rzeczy nie robi nic innego,
jak tylko rozmyśla na temat czasu po "biologicznym zmartwychwstaniu", w momencie, gdy
konflikty zostaną rozwiązane. W ten sposób dochodzimy do sensu konstelacji schizofrenicznej
dużego mózgu:
Jeżeli pacjent przeżył tylko jeden konflikt, to może go rozwiązać w znany nam już sposób; ciągle o
tym konflikcie myśli, co powoduje stan maksymalnego stresu dla organizmu, który powoduje z
kolei bezsenność, utratę na wadze, oziębienie kończyn i skóry. Krótko mówiąc znajduje się w tzw.
sympatykotonii.
Jeżeli natomiast pacjent przeżył dwa konflikty, to znajduje się on w podwójnej sympatykotonii. Ale
nie może rozwiązać tych konfliktów jednocześnie. Oznacza to, że komputer przestawia się na
"error", "komputer" nie bierze udziału w wydarzeniu. Taka sytuacja nie jest w żadnym wypadku
biologicznie bezsensowna. Wręcz przeciwnie; pacjent czeka (biologicznie ujmując) na lepsze
warunki, na tzw. "dobrą pogodę", w której może nastąpić automatycznie rozwiązanie konfliktu.
Jeżeli osobnik ma tylko jeden konflikt rewirowy po prawej stronie skroniowej mózgu około-
wysepkowo, to musi go jak najszybciej rozwiązać, ponieważ gdy nie uda mu się tego zrobić, albo
rozwiązanie nastąpi za pózno, to osobnik umrze na zawał serca.
Inaczej ma się sprawa, jeżeli ten dotknięty nieszczęściem osobnik przeżyje jeszcze jeden konflikt
po lewej stronie. Wówczas znajduje się on w konstelacji schizofrenicznej, która tutaj nie dopuszcza
do powstania dużej masy konfliktowej. Taki osobnik przeczekuje dosłownie na lepszą pogodę, tzn.
może czekać np. aż jego przeciwnik umrze śmiercią naturalną. Wówczas powstanie on jak
przysłowiowy feniks z popiołu a nawet jest możliwe, że przejmie dowództwo nad stadem -
rewirem.
Oznacza to, że człowiek który w danym momencie nie chce albo nie może rozwiązać swoich
konfliktów, znajduje się w konstelacji schizofrenicznej i czeka na zmiany realnych warunków, które
umożliwią mu spontaniczne rozwiązanie jednego (ważniejszego) konfliktu (na razie nie może on
być rozwiązany z określonego, ważnego powodu), a co z kolei przynosi ze sobą automatyczne
możliwość rozwiązania drugiego konfliktu.
Matka Natura stworzyła tutaj pewien rodzaj balansu dwóch aktywnych konfliktów, którego celem
było "wyłączenie" tego osobnika na pewien okres i trzymanie go w rezerwie aż do momentu, w
którym dana grupa socjalna, rodzina lub sfora zacznie go potrzebować.
Konstelacja schizofreniczna móżdżku
Oprócz schizofrenicznej konstelacji nowego mózgu znamy również schizofreniczną konstelację
móżdżku, która powoduje przejściowe zaburzenia sfery emocjonalnej pacjenta.
Przykład: dorosła córka obraziła swoją matkę w bezczelny wyszydzający sposób, podczas
pożegnania. W tym momencie pacjentka "nabawiła się" raka lewej piersi (relacje matka-dziecko) z
Ogniskiem Hamera po prawej, bocznej stronie móżdżku. Po paru sekundach jej mąż, który był
świadkiem tego wydarzenia i z którym w ciągu 40-tu lat małżeństwa nigdy nie miała poważnych
kłótni, powiedział do niej: "Ty stara głupia babo"! W tym samym momencie kobieta ta dostała w
prawej piersi gruczolakoraka oraz po lewej bocznej stronie móżdżku pojawiło się aktywne Ognisko
Hamera. Pacjentce, jak sama powiedziała, zawalił się w tym momencie cały świat. Jednocześnie
stała się wewnętrznie "zlodowaciała", zimna, pozbawiona jakiegokolwiek współ-czuczucia.
Pacjentka cierpiała z tego powodu wiele miesięcy. W międzyczasie dochodziło od czasu do czasu
do krótkotrwałych rozwiązań, którym towarzyszyły nocne poty jako znak gruzlicy, podczas której
zredukowany został ten czy inny guzek. Po tym następowały nawroty, w których pacjentka
znajdowała się w pewnego rodzaju konstelacji schizofrenicznej. Czyniła przeróżne, zwariowane
rzeczy, bądące następstwem tego uczuciowego oziębienia.
Konsekwencje DHS-u w nowym mózgu
Praworęczny mężczyzna przeżywa swój pierwszy konflikt normalnie w prawej półkuli mózgowej.
Swój drugi konflikt doznaje wówczas w lewej półkuli. Leworęczny mężczyzna natomiast
odwrotnie. Praworęczna kobieta doznaje swojego pierwszego konfliktu po lewej stronie, w lewej
półkuli, drugiego natomiast po prawej stronie. U leworęcznej kobiety jest odwrotnie. Istnieje jednak
jeden wyjątek: Drogi mleczne prawej i lewej piersi są w jednoczesnej korelacji z móżdżkiem i
zawsze jednoznacznie definiowane jako pierÅ›-dziecka i pierÅ›-partnera.
Jeżeli np. praworęczna kobieta przeżywa konflikt rozłąki z dzieckiem, wówczas uderza on zawsze
po prawej stronie kory mózgowej w jej sensorycznym centrum i to bez względu na to, czy jest to
pierwszy czy drugi konflikt. A dzieje się tak dlatego, ponieważ jest on powiązany z ośrodkiem
sterowania znajdującym się po prawej bocznej stronie móżdżku, który reagowałby również w
momencie przeżycia konfliktu "troska" albo konfliktu "kłótnia" zawsze w stosunku do dziecka.
U kobiety leworęcznej jest odwrotnie. W tym przypadku, przy przeżyciu konfliktu rozłąki od
dziecka, zostaÅ‚aby dotkniÄ™ta prawa pierÅ›, a należącego do niego HH® (powodujacego raka
przewodów mlecznych piersi) musielibyśmy szukać po lewej stronie sensorycznego centrum kory
mózgowej i byłby on powiązany z ośrodkiem sterowania znajdującym się po lewej, bocznej stronie
móżdżku. Ta część móżdżku reagowałaby również w przypadku konfliktu "troska matki o dziecko"
albo konfliktu "kłótnia" u leworęcznej matki.
Razem z przewodami mlecznymi, które są np. u praworęcznej matki powiązane z lewą piersią,
definiowaną jednoznacznie jako pierś w relacji matka-dziecko, może być specyficznie definiowana
również muskulatura lewego ramienia, w odniesieniu do dziecka. To samo dotyczy skóry na zgięciu
ramienia i ręki oraz lewej strony brzucha (nasi przodkowie mieli kompletną mleczną listwę, która
dzisiaj jest tylko szczątkowo widoczna) jak również wewnętrznej strony lewej nogi, na którą
praworęczna matka normalnie sadza swoje dziecko. W przypadku partnera jest dokładnie
odwrotnie.
Odrębnie trzeba traktować zewnętrzną stronę ramienia i nogi, która oznacza rozłąkę z jednoczesną
abnegacją. Tutaj u praworęcznych lewe ramię jest "ramieniem obronnym", a prawe ramię
"ramieniem uderzajÄ…cym".
Wrażliwość okostnej: wszystkie wymienione reguły zachowują ważność również odnośnie
wrażliwości okostnej, przy czym treść konfliktu jest zawsze związana z rozłąką w powiązaniu z
zadawaniem bólu albo poczuciem bólu, a więc brutalną rozłąką. Również tutaj obowiązują
analogicznie te same topograficzne zależności. Czasami ma miejsce konstelacja schizofreniczna
tylko z konfliktami okostnej (sensoryczne porażenie okostnej) znajdującymi się po obydwu
półkulach dużego mózgu. Neurolog stwierdza wówczas tylko, że dotknięte przez to porażenie
kończyny są trochę chłodniejsze.
Powyższe tłumaczy, dlaczego dla wszystkich konfliktów znajdujemy zmiany przynależne do
narządów a przy tzw. schizofrenicznych pacjentach nie znajdowaliśmy żadnej choroby w narządzie.
Zawsze z góry zakładaliśmy, że ci pacjenci są organicznie zdrowi. Wynikało to przypuszczenie z
nieprawidłowego badania narządów. Do tej pory nie byliśmy bowiem w stanie rozpoznać Ognisk
Hamera (HH®) w mózgu i nie potrafiliÅ›my ich odpowiednio przyporzÄ…dkować.
Konsekwencja HH® przy konfliktach móżdżku
W móżdżku przebiega tzw.przeÅ‚Ä…czenie albo uaktywnienie HH® wedÅ‚ug innych reguÅ‚ jak w nowym
mózgu. Są one ściśle powiązane z relacjami matka-dziecko albo z partnerem, czy też lokalnie z
narządem. Jeżeli np. pacjent zostanie uderzony w brzuch, to rozwija się u niego - w odpowiadającej
temu miejscu otrzewnej, nowotwór złośliwy otrzewnej / śródbłoniak i ew. do tego jeszcze na
zewnÄ…trz melanoma.
W przypadku, gdy praworęczna kobieta przeżywa konflikt "troska matki o dziecko" to reaguje ona
na niego Ogniskiem Hamera w prawym bocznym móżdżku oraz rakiem gruczołu piersi - w piersi.
Szczególnością jest fakt, że pacjentka (jeżeli ma więcej dzieci) może reagować rakiem zawsze
(najpierw jeden konflikt, po pewnym czasie następny, po jakimś czasie znowu podobny konflikt itd)
w tej samej piersi i to tak, że wszystkie będą znajdowały się w jednoczesnej aktywności.
W przypadku nowego mózgu nie ma takiej zależności, poza paroma omówionymi już wyjątkami
jak np. w następującej sytuacji: praworęczna pacjentka w momencie przeżycia konfliktu
seksualnego traci miesiączkę i od tego momentu reaguje "po męsku", a co za tym idzie swój
nastÄ™pny konflikt przeżywa - jak "mężczyzna" - tzn, HH® pojawia siÄ™ po prawej, mÄ™skiej stronie, a
dokładniej w prawym rewirowym ośrodku sterowania. Taki przebieg widzimy we wszystkich
korowych konfliktach, łącznie z omówionymi już poprzednio wyjątkami. Przypomnijmy, że w
móżdżku jest inaczej: tutaj regułą jest przynależność do narządu.
Przykład: Radiolog pokazując pacjentce zdjęcie rentgenowskie płuc, na którym widać było po
prawej stronie guz, powiedział: " Musimy go zoperować". Pacjentka przeżyła w tej sekundzie
konflikt ataku przeciwko klatce piersiowej oraz pózniej, w fazie zdrowienia, wylew w opłucnej po
prawej stronie. Nikt nie mógł sobie tego wytłumaczyć, ponieważ miała ona przecież guz po lewej
stronie. W tym miejscu trzeba wyjaśnić, że zdjęcia rentgena ogląda się w taki sposób, jak gdyby
pacjent staÅ‚ przed lekarzem. Dla pacjentki, która tego nie wiedziaÅ‚a, moment DHS®-u (operacja =
atak przeciwko klatce piersiowej) dotyczył prawej strony klatki piersiowej
Konstelacja schizofreniczna pnia mózgu
Konstelacja schizofreniczna pnia mózgu zdaje się sięgać do czasów powstania życia. Chociażby z
tego powodu nie może być tutaj mowy o tym, że mógłby to być jakiś błąd natury. Ona musi mieć
swój biologiczny cel! Wezmy np. typowy przypadek, gdy człowiek albo zwierzę nagle jest
zmuszony do ucieczki (DHS®) i trafia do zupeÅ‚nie obcego Å›rodowiska.przy tym przeżywa tzw.
konflikt "uciekiniera", "konflikt typu "czuć się samemu jak palec". W płaszczyznie narządu rośnie
w tym czasie rak cewki zbiorczej nerki, która "uszczelnia" część nerki tak, że zostaje wydalona
mniejsza ilość moczu. Organizm oszczędza wodę. Mocz staje się nawet bardziej zagęszczony, ale
wszystkie niechciane składniki zostają wydalone. W przyrodzie brak wody w obcym środowisku
stanowi dużo większy problem, jak brak pożywienia. Program ten wyposaża w możliwość
pobierania wody przy każdej nadarzającej się okazji, jeżeli taka zaistnieje.
Konflikt "uciekiniera" pochodzi z okresu, w którym osobniki opuściły środowisko wodne i
przystosowywały się do życia na lądzie. Jeżeli osobnik znajdzie się w sytuacji (czuć się samym jak
palec), która spowoduje przeżycie drugiego konfliktu "uciekiniera" todotyczyć tej samej (inna
część) albo drugiej nerki. Jeżeli konflikt "zajął" drugą nerkę i obydwa konflikty pozostają aktywne,
to mamy do czynienia z konstelacją schizofreniczną pnia mózgu. Na podstawie empirycznych
obserwacji wiemy, że nie tylko dochodzi do zatrzymywania wody w organizmie i że poziom
kreatyniny podnosi się do 9mg% -12mg%, ale że również psychika pacjenta zostaje zmieniona: on
Wezmy np. typowy przypadek, gdy człowiek albo zwierzę nagle jest zmuszony do ucieczki
(DHS®) i trafia do zupeÅ‚nie obcego Å›rodowiska.przy tym przeżywa tzw. konflikt "uciekiniera",
"konflikt typu "czuć się samemu jak palec". W płaszczyznie narządu rośnie w tym czasie rak cewki
zbiorczej nerki, która "uszczelnia" część nerki tak, że zostaje wydalona mniejsza ilość moczu.
Organizm oszczędza wodę. Mocz staje się nawet bardziej zagęszczony, ale wszystkie niechciane
składniki zostają wydalone. W przyrodzie brak wody w obcym środowisku stanowi dużo większy
problem, jak brak pożywienia. Program ten wyposaża w możliwość pobierania wody przy każdej
nadarzającej się okazji, jeżeli taka zaistnieje.Konflikt "uciekiniera" pochodzi z okresu, w którym
osobniki opuściły środowisko wodne i przystosowywały się do życia na lądzie. Jeżeli osobnik
znajdzie się w sytuacji (czuć się samym jak palec), która spowoduje przeżycie drugiego konfliktu
"uciekiniera" to może onstaje się zdezorientowany! (nie rozpoznaje otoczenia, w którym się
znajduje).
W przeszłości traktowaliśmy to zjawisko jako błąd natury. W rzeczywistości jest to szczególna
kombinacja, a mianowicie konstelacja schizofreniczna dwóch SBS®-ów, która ma swój szczególny
biologiczny sens (cel). Gdy żyjący w wodzie przed milionami lat osobnik "pnia mózgu", został
wyrzucony przez fale na brzeg i do tego przeżył jeszcze jeden konflikt "czuć się samotnym jak
palec" (nagle był bez swoich współtowarzyszy) to stawał się nagle zdezorientowany i
skonsternowany. Biologiczny cel tego biologicznego posunięcia: gdyby osobnik taki zaczął dalej sią
poruszać, to w 89%-90% pogorszyłby swoją sytuację. Dzięki dezorientacji i konsternacji tkwił w
bezruchu, co zwiększało jego szansę na ratunek. Szansa na powrót do wody była duża przy
następnym przypływie morza.
To, co my uważamy za błąd natury, czy dokładniej formułując dotychczas uważaliśmy za błąd
natury, co było powodem, że pacjentów z domniemaną niewydolnością nerek, czy z powodu
domniemanego zatrucia z powodu mocznicy podl'czali]my do sztucznej nerki (dializa), jest
celowym postępowaniem mądrej Matki Natury. Bez uwzględnienia zależności wynikających z
historii rozwoju ewolucyjnego nie mielibyśmy szansy tego zrozumieć.
Opóznienie rozwoju osobniczego:
W psychologii, psychiatrii, pedagogice itd. obserwujemy zjawisko, którego nie mogliśmy do tej
pory wytłumaczyć: opóznienie rozwoju. Do tej pory ujmowaliśmy je częściowo jako proces
uwarunkowany zmianami mózgu, tzw. proces mózgowo-narządowy , który możemy obserwować
np. w uszkodzeniu mózgu w okresie wczesnego dzieciństwa, oraz częściowo w niektórych
chorobach psychicznych i umysłowych, których wskutek ich przyczynowości nie traktowaliśmy
jako zmiany mózgowo-narządowe tylko jako czysto psychiczne zakłócenia.
Germańska Nowa Medycyna dostarcza nam również tutaj - na podstawie faktów przekonywujące
wytłumaczenie: osobnik wykazujący opóznienie rozwoju został jak gdyby zakonserwowany albo
zamrożony i czeka na lepsze czasy . Jeżeli przypatrzymy się temu z perspektywy biologicznych
sytuacji konfliktowych, to wyglÄ…da to stosunkowo prosto:
Osobnik znajdujący się jeszcze w rozwoju np. nie może uporać się w czasie przeznaczonym przez
naturę ze swoim decydującym, biologicznym konfliktem. Przez co dalszy, optymalny rozwój grozi
zachwianiu. Z jakiejś konkretnej przyczyny, którą trzeba jeszcze indywidualnie zbadać, Matka
Natura "dopuszcza" do przeżycia drugiego biologicznego konfliktu. Na początek jest przynajmniej
zagwarantowane przeżycie takiego osobnika "dzięki" konstelacji schizofrenicznej. Gdyby osobnik
rozwijał się dalej, mimo istniejącej konstelacji schizofrenicznej, niosłoby to ze sobą fatalne
następstwa:
Przykład: wskutek rozwodu rodziców, matce przyznano prawa opieki nad dzieckiem i córka
przeżywa konflikt rozłąki z ojcem. W takiej sytuacji, gdyby ten konflikt utrzymywał się w
aktywności za długo, dziecko nabawiłoby się w przyszłości ciężkiego zapalenia nerwowo-skórnego,
co nawet mogłoby doprowadzić do śmierci. Załóżmy, że do tego konfliktu dołącza jeszcze np.
konflikt motoryczny (nie móc utrzymać ojca). W tym momencie rozwój dojrzałości tego dziecka
zostaje natychmiast "zamrożony".
Przez to zagwarantowane zostajÄ… dwie sprawy :
1. Nie dojdzie do nagromadzenia sie prawie żadnej masy konfliktowej
2. Dziewczynka ta może w przyszłości zawsze ten konflikt rozwiązać bez niebezpiecznych
skutków (nawet w dojrzałym wieku). "Lepszymi warunkami" jest dla niej jest wiek. Po
osiągnięciu 14-tego roku życia może sama decydować, do którego z rodziców zechce pójść i
rozwiąże przez to równocześnie ten drugi konflikt.
W konstelacji dojrzewanie pozostaje na stopniu infantylnym i w ten sposób osobnik np. nie stanowi
żadnej konkurencji, co jest ważne w przetrwaniu gatunku. Jeżeli dziecko mimo nierozwiązanych
konfliktów dalej by się rozwijało (pod względem dojrzewania) to jako np. dorosła kobieta nie
miałaby już szansy na rozwiązanie tego konfliktu, gdyż wówczas znajdowałaby się na zupełnie
innym etapie rozwoju i świadomości.
Ciekawą rzeczą jest fakt, że w momencie rozwiązania konfliktu (np. przez przypadek warunki
zewnętrzne ulegają zmianie i konflikt zostaje rozwiązany automatycznie) w krótkim czasie dziecko
potrafi "nadgonić" swoje opóznienie!
Mamy wiele specjalnych klas z takimi opóznionymi w rozwoju dziećmi, ale również wielu
maturzystów a nawet absolwentów wyższych szkół, którzy np. znajdują się jeszcze przed etapem
dojrzewania albo na etapie dojrzewania płciowego. Ilość ich jest z pewnością większa niż się
ogólnie przyjmuje. W celu osiągnięcia tytułu akademickiego wystarczy całkowicie stopień rozwoju,
w jakim znajduje się trzynastolatek. Zarówno rozwój ogólnoludzki, jak i seksualny nie są niezbędne
do osiągnięcia czysto intelektualnego stopnia akademickiego, wręcz przeciwnie, mogą być nawet
przeszkodą. Nasze testy inteligencji i testy badające uzdolnienia nie są w stanie ocenić dojrzałości
człowieka.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Pięć praw natury Germańska Nowa MedycynaGermańska Nowa medycyna (z forum)(1)Nowa Germańska Medycyna dr HameraO Shea Muzyka i medycyna SCHUBERTAnaliza samobójstw w materiale sekcyjnym Zakładu Medycyny Sądowej AMB w latach 1990 2003Medycyna manualna Wprowadzenie do teorii, rozpoznawanie i leczenieczasowniki germanizacjaNiznikiewicz Jan Tajemnice starozytnej medycyny cz Iskrot prospektu arka bz wbk akcjiPsychuszki, czyli medycyna represyjna w ZSRRMedycyna Ogólna i Nauki o Zdrowiu, 2011, Tom 17, Nr 4, 174 179więcej podobnych podstron