f
Już po przeczytaniu kilkunastu stron polskiego przekładu książki Julii Jusik pt. Narzeczone Allacha czytelnik wie, że nie będzie to łatwa lektura... I bynajmniej nie z powodu poruszanej tematyki, choć pozycja traktuje o przyczynach i metodach działań czeczeńskich terro-rystek-samobójczyń.
Autorka, młoda rosyjska dziennikarka, po wyjeździe do Czeczenii napisała rzecz, która stanowi niewątpliwie pozycję godną dostrzeżenia, zarówno z uwagi na sam temat rozprawy, jak i jego zakulisowe ujęcie. Szczere rozmowy, jakie autorka przeprowadziła z przyszłymi bądź niedoszłymi szahidkami, mogą istotnie wywołać silne emocje. Nie mniejszą uwagę odbiorcy zwraca również sposób prowadzenia narracji, w tym dość swobodny styl książki. Podczas lektury daje się odczuć także specyficzny, bardzo emocjonalny ton dziennikarskiej wypowiedzi. Męczące bywają natomiast spontaniczne próby werbalnego spoufalenia się autorki z czytelnikiem. W dodatku w polskiej wersji językowej, pełne niedociągnięć i uchybień tłumaczenie książki (notabene wykorzystano w tym celu tekst niemiecki, nie zaś rosyjski oryginał) dodatkowo utrudnia tę - i tak przecież niełatwą - lekturę.
Pewnym problemem wydawać się może wszechobecne i wszechwiedzące autorskie JA, 200 które czyha na czytelnika niemal w każdym frag-
---- mencie książki./a, 22-letnia, dziennikarka, po
dwóch miesiącach pobytu w Czeczenii dowiedziałam się, gdzie szkolili się uczestnicy akcji Nord-Ost.Ja to wiem - a służby specjalne nie wiedzą? Niemożliwe, (s. 154). Na myśl od razu przychodzą mi inne, poświęcone tej samej problematyce pozycje. Mam na uwadze m.in. pracę
czeskiej dziennikarki Petry Prohazkowej Ani życie, ani wojna, a przede wszystkim - dzieło Anny Politkowskiej pt. Druga czeczeńska. 1 tylko w książce J. Jusik zabrakło odrobiny dziennikarskiego kunsztu, pokory, zatarła się hierarchia ważności i zagubił gdzieś cel pisania o TYCH sprawach.
Należy podkreślić, że omawiana książka, wkrótce po opublikowaniu, została wpisana w Rosji na listę pozycji zakazanych i oficjalnie wycofano ją ze sprzedaży. W internecie jest ona natomiast wciąż jedną z najbardziej rozchwyty-
Konspekt nr 2/2007 (29)