8
16.08.2001 r
W Alei Najświętszej Maryi Panny pielgrzymi witali częsłochowian kolorowymi wspomnieniami z pół i łąk - kwiatami słoneczników.
Radość pielgrzymowania udzielała się również witającym. Z ochotą ściskali oni dłonie przybyłych na Jasną Górę pątników.
Przed wejśdem do Kaplicy Cudownego Obrazu u podnóża Jasnej Góry pątników wdał ksiądz Tomasz Jackowski.
Czy Wy wiecie, że idziemy do Matki? - tak śpiewając uczestnicy VI Łowickiej Pieszej Pielgrzymki Młodzieżowej na Jasną Górę pytali witających ich w Alei Najświętszej Maryi Panny częstochowian w miniony wtorek. 14 sierpnia. W odpowiedzi otrzymywali przyjazny uścisk dłoni i pozdrowienia.
Aleja Najświętszej Maryi Panny ożywiła się krótko przed godziną 10. kiedy to pojawiła się w niej pierwsza grupa pielgrzymkowa prowadzona przez biskupa Alojzego Orszulika - grupa biała. Pieśniami na cześć Matki Bożej oznajmili Częstochowie, że właśnie przybyli zwieńczyć pielgrzymkowe dzieło pojednania się z Bogiem. Pątnicy podzieleni zostali na dziewięć kolorowych grup. ale tak naprawdę u stóp Jasnej Góry. stanowili jedność. Choć każda grupa na swój sposób wyrażała swoją radość, to i wesołe wymachiwanie kolorowymi chusteczkami, przemarsz z balonikami, pozdrawianie kwiatami słonecznika czy granic Panu w latynoskich i cygańskich rytmach łączyło jedno - krzyż niesiony na czele każdej z nich. W końcu Aleja Najświętszej Maryi Panny zapełniła się grupą 2300 pielgrzymów-, którzy swą drogę -jak sami określali - ku życiu, rozpoczęli 6 sierpnia. W porównaniu z rokiem ubiegłym było ich o 200 osób mniej, ale jak powiedział nam wieloletni ich organizator ksiądz Jackowski - ubiegły rok był wyjątkowy ze względu na jubileusz.
Grupa zielona - łowicka była najliczniejszą. Do Częstochowy doszło w niej 465 osób. Przewodnictwem duchowym nad pielgrzymami zajął się ksiądz Adam Bednarczyk, pomagało mu siedmiu innych kapłanów, klerycy i siostry zakonne. W Aleję Najświętszej Maryi Panny ..zieloni" wchodzili za parą ubraną w łow ickie stroje ludowe.
Wielu z nich w pielgrzymce brało udział nie po raz pierw sz.y. ale nie mało było i takich, którym przeżycia towarzyszące pielgrzymowaniu nic były wcześniej znane. Zarówno z jednymi, jak i z drugimi rozmawialiśmy tuż przed wejściem na J3.sną Górę.
Wraz z młodzieżą do Częstochowy po raz pierwszy po wielu latach przerwy wybrał się Jan Iryński Jeszcze za moich studenckich czasów, wiele lat temu. chodziłem na pielgrzymki akademickie Teraz wszystko sobie przypomniałem. Tak jak każdy, niosę na Jasną Górę swoją intencję i modlę się głęboko o jej s/iehiłenle. ale we wspólnej pielgrzymkowej modlitwie chciałem uczestniczyć właśnie z młodzieżą, by przekonać się jak to wszystka in-gląda teraz - opowiadał nani pan Jan. • Muszę przyznać, że młodzież la jest po prostu wspaniała. Oni na prawdę potrafią wypłynąć na głębię wiary i miłości do bliźniego, czego niejednokrotnie mogłem doświadczyć na /fostojach -dodał.
Renata Łomiońska na pielgrzymce była po raz drugi, ale - jak sama mów i - atmosfera towarzysząca pielgrzymce w ubiegłym roku skłoniła ją do pielgrzymowania również i teraz. Na szlak zabrała ze sobą koleżankę Agnieszkę Antosiak, dla której było to pierwsze tego rodzaju przeżycie. Trochę inaczej to sobie wyobrażałam, ale już fui pierwszym dniu zaczęłam odnajdywać siebie. Obydwu nam pomogła modlitwa i rozważania nad prawdziwą głębią wiary - powiedziała nam Agnieszka.
O tym, że życic na szlaku toczyło się swoim rytmem, a każdy dzień przynosił nowe doświadczenia i przeżycia duchowe powiedział nam również Krzysztof Kisiel, idący do Częstochowy po raz trzeci. Każdy modli się w intencji własnej, czy rodziny. Ważne są chwile skupienia, ale w drodze jeszcze ważniejsza jest wspólna modlitwa. Do lego potrzeba jedąości. a tą dało się odczuć na każdym kroku - powiedział.
Irena Sałuda i Krystyna Antczak. na co dzień sąsiadki, na pielgrzymce - siostry, w Alei Najświętszej Maryi Panny zapowiadały, że w przyszłym roku przyjdą tu ponownie. Momentami było ciężko, były i bąble i opuchnięte kostki, ale wszystkiemu dało się jakoś zaradzić. U stóp Jasnej Góry nie wypada nawet o tym mówić. Najważniejsze jest to. że te kilka dni spędziłyśmy w modlitwie i fwjednanitt z Bogiem, to da nam silę na następny rok -powiedziały.
Wbrew pozorom, nic wszyscy na pielgrzymkę wybrali się / koleżanką. rodziną, czy znajomym. W środku najliczniejszej grupy znaleźliśmy Pawła Drzewickiego, który na pielgrzymki już od kilku lat z reguły chodzi sam.
To nic dlatego, że jestem samotny, przeciwnie, mam rodzinę, ale uważam, ale ja wolę modlić się samotnie, a aspekty wiary rozważać z coraz to nowymi osobami. Pielgrzymka duje mi właśnie taką możliwość.
Codzienne konferencje na temat głębi wiary, czy miłości na pewno będą dla mnie akumulatorem na cały rok. Na Jasnej Górze pomodlę się nie tylko iv intencji swojej rodziny, ale iv intencji wszystkich chrześcijan - powiedział na Jasnej Górze w rozmowie z nami brat Paweł.
N3 szlaku -zamiast „pań" i „panów”, byli „bracia" i „siostry". Jeśli po paru dniach ludzie czują się na tyle zjednani, zbratani, by utwierdzić się w przekonaniu. be są prawdziwym, jednym kościołem. to jest to właśnie wypłynięcie na głębię - powiedział w rozmowie z nami przewodnik duchowy łowickiej grupy pielgrzymkowej ksiądz Adam Bednarczyk. - Na pielgrzymce zmienia się wnętrze człowieka o czym możemy my jako kapłani, bezosobowo zaświadczyć po spowiedzi na szlaku. 7. roku na rok wędruje r. nami coraz więcej coraz młodszych osób. Dla nich jest to forma spędzenia czasu wolnego i nawet jeśli zapoznają się z regulaminem pielgrzymkowym. to tak duża doza codziennej modlitwy na początku jest dla nich szokiem. Na szczęście człowiek potrafi zmienić moje motywacje, pielgrzymka przestaje być rajdem, a jest sposobem na pojednanić się z Bogiem - dodał.
Tuż przed wejściem na Jasną Górę VI Łowicką Pieszą Pielgrzymkę Młodzieżową witał i pozdrawiał ksiądz Jackowski. Raz jeszcze przypominał każdej z grup o sensie rozważań nad głębią korzystania /. Bożych łask. W kilku zdaniach charakteryzow ał każdą z grup. Grupa zielona zyskała sobie miano żywiołowej w wychwalaniu Pana. a jednocześnie potrafiącej w skupieniu słuchać jego nauk. Łowicka grupa na trasie modliła się o Bożą opiekę nad codziennością i przemiany duchowe i moralne w rodzinach. Jednak przed Cudowny Obraz zanieśli jeszcze inne intencje. W jasnogórskiej kaplicy modlili się za sołtysów i gospodarzy, ktdty gościli ich na trasie, a także w duchu przebaczenia - za sprawców grabieży w domanicwic-kim sanktuarium. Młodzież szczególne prośby składała w intencji dobrego wyboru dorosłej drogi życiowej.
Pielgrzymkę zakończyła msza święta na Jasnej Górze.
Lilianna Jóżwiak-Staszewska