cięce wyobrażenia o Nim. Dowiedział się od Marysi, że Jezus to nie tylko jej, ale także jego Bóg. Prawda ta napełniła go ogromnym lękiem. Nie potrafił zrozumieć, dlaczego Bóg wisi na krzyżu, dlaczego jest w cierniowej koronie i dlaczego cierpi. Nie potrafił odnaleźć sensu i celu takiego stanu rzeczy. Sam nie umiał poradzić sobie z uciążliwymi pytaniami, brakło mu też odwagi, aby zwrócić się o pomoc do kogokolwiek. Od tego czasu często dręczyły chłopca nocne koszmary o spadaniu w ciernistą otchłań. Później, gdy przechodził obok krzyża wiszącego na wschodnim zewnętrznym murze katedry, ukradkiem ściągał czapkę z głowy, choć nie wiedział, dlaczego to robi. Po pewnym czasie zaczął jednak omijać ten kościół, wybierając okrężną drogę na Stary Rynek, aby nie mijać „rozpiętego na krzyżu Człowieka”23.
Gdy Roman Brandstaetter miał dwanaście lat, stracił przyjaźń dwóch bliskich mu chłopców, którzy oskarżyli go o to, że zabił Pana Boga. Niewiele zrozumiał z ich oskarżeń, lecz głęboko przeżył ich słowa:
Nie wiedziałem, o co mu chodzi, nie wiedziałem, o czym mówi. Bóg? Bóg? Zabiłem Boga? Dlaczego miałem zabić Boga? Jezusa? Jezusa? Ja zabiłem? Ja? Kogo zabiłem?! Wszystko jedno! Ja nikogo nie zabiłem! Nikogo!24
Roman zaczął gorączkowo szukać odpowiedzi na dręczące go pytania: usilnie pragnął dotrzeć do prawdy o Chrystusie. Jego ówczesne odczucia co do osoby Jezusa były zdecydowanie negatywne. Widział w Nim zagrożenie dla siebie i całej swojej rodziny.
Pierwsze informacje o Jezusie zaczerpnął od swojego szkolnego kolegi Eliasza Gerbera-ucznia oczytanego i nieprzeciętnie inteligentnego. Dowiedział się wówczas, że Chrystus był Żydem, ale Żydów nie lubił, że został zabity przez Rzymian, choć wielu twierdzi, że to Żydzi Go uśmiercili. Szkolny rówieśnik dyspono-
Por. R. Brandstaetter, Krąg biblijny..., s. 28-29. 24 Tamże, s. 35.
32