KU A JO WE 1 ZAGRANICZNE. 207
(str. 518); ,.przechodzenie dusz’1 zam wędrówka d. metempsyckoza str.
520).
Nie brak też innych wykroczeń jak np. tę ostatnią broni (str. 01); łoża biesiadne Rzymian nazwaue legowiskami (str. 9ó); „najwię-cćj poczytne“ zam. najpoczytniejsze (str. 102); „słynny erudyta,ł (str. 106 i 447) armeński zam. ormiański często (np. str. 109 ; „zwątpi* wszy we własną siłę“ (zam. o własnej s. str. 119), „według wskazówek gou (str. 206); „owe gniazdo44 (str. 220); „stałego typu fizyono-mii. A trudno określić44 (str. 324; błąd to upowszechniony, ale trudno, przypadku 2 nie wymaga, chociaż —nie łatwo) „na Albę przypadło połowę niemal legendowych festynów44 (str. 518).
Tu i owdzie budowa całych okresów bywa zawiłą lub sążnistą.
Te i podobne pomyłki, naturalnie w takim ogromie pracy zbiorowej, świadczą o dawnym braku naczelnego kierownika literackiego, który byłby, pod względem wysłowienia, najwyższą i najkom-petentniejszą mstancyą. Brak ten już ustał z objęciem takiego właśnie kierownika przez A. Pługa, który zarówno sam jest wytrawnym stylistą, jak i doskonałym znawcą języka polskiego: w przyszłości więc bez wątpienia styl i język Encyklopedyi mniej zasłużą na zarzuty.
Niektóre z przytoczonych tu i owdzie wyrazów greckich, a nawet łacińskich, uległy bardzo smutnemu losowi. Rzecz to u nas powszednia, wobec niechęci powszechnej do języków klasycznych oraz ich nieznajomości; ale w takiem dziele naukowem i zarazem informacyjnem potrzebna jest pod tym względem większa staranność. Jeżeli korektor — kozieł ofiarny w takich razach — nie ma wyobrażenia o językach starożytnych, to potrzeba, żeby sami spół-pracownicy zajęli się korektą będących w mowie wyrazów; ale są tu błędy takiego rodzaju, jakich na barki korektorów zwalić niepodobna. Do greczyzny Encyklopedya stosuje transkrypoyą łacińską; przy tern radzibyśmy greckie phi, (cp), oddawać przez ph, niezaś przez /, które mu wcale nie odpowiada. Błędów w tej transkrypcyi dużo: tak np. zam. afeirco (str. 211) powinno być aphaireo (a(pcuQtu>)
albo w opłakanej transkrypcyi tytułu dzieła Agatemera na str. 263, gdzie wszystko jest błędne. Tytuł ów brzmi w oryginale tak:
^'iyccfrtjpttyoD lot O(iljojvoę riję yewynccffiocę v7iovv7iui(nę, cow transkr. znaczy: Agathemeru tu Orthonos tes geograpias hypotypo-sis. Na str. 456 zam. suggraphe powinno być syngraphe (ovyyna(pii)>
Są także pomyłki ważniejsze—w doborze i znaczeniu wyrazów. Tak np. przytoczony na str. 97 rzekomo grecki wyraz ,,aceton—ciało chemiczne4, w języku greckim zgoła nie istnieje (nawet istnieć nie może z powodu obcego greczyzuie brzmienia c); jest tylko wyraz łaciński acctum—ocet. Imię Filopemcn (<£nlt)7zoifU]v) przytoczone na
str. 10U kilkakrotnie w postaci fałszywej Filopoimencs. Nie istnieje też aifleion, przytoczoue jakoby jednoznaczne z aidoion (a.ióolov)