Ponad 165 lat temu z rzeki Zbrucz na Podolu wydobyto zagadkową figurę kamienną, wkrótce potem wprowadzoną do literatury pod hipotetycznym mianem Światowita. Odtąd nieustannie przykuwa ona uwagę uczonych. Na jej temat wypowiadały się wielkie autorytety naukowe, głównie słowianoznawcze, lecz bynajmniej nie rozstrzygnięto podstawowych kwestii, gdy chodzi o tożsamość twórców niezwykłego posągu. Zastrzeżenia może budzić zarówno jego autentyzm, w tym przypisywana mu metryka wczesnośredniowieczna, jak i - jeśli przyjmiemy tysiącletni wiek okazu
- jednoznaczna identyfikacja kręgu kulturowego, w którym powstał. Od półwiecza, po ogłoszeniu fundamentalnych opracowań pióra Gabriela Leńczyka i Rudolfa Kozłowskiego, trwa okres względnej przewagi opinii przychylnych dla wiarygodności „idola”. Dzisiaj dość powszechnie uznaje się statuę za relikt pogańskiego świata dawnych Słowian. Czy poglądy konkurencyjne całkiem utraciły swoją prawomocność? To pytanie zawsze warto stawiać od nowa.
Przed dwoma laty ukazał się drukiem po rosyjsku (udostępniony również w internecie) artykuł małżeństwa archeologów ukraińskich z Kijowa, Oleksija Komara i Natalii Chamajko (2011), którzy dołączyli do nurtu „rewizjonistycznego”, podejmując kolejną próbę podważenia dominującej tezy. Pełen twórczej pasji tekst, nie wolny od ryzykownych założeń i kontrowersyjnych sądów, nie powinien przejść bez echa w naszym kraju. Redakcja „Materiałów i Sprawozdań Rzeszowskiego Ośrodka Archeologicznego” uznała, że trzeba upowszechnić rozprawę O. Komara i N. Chamajko w polskim środowisku humanistycznym. Łamy naszego czasopisma od wielu lat są szeroko otwarte dla problematyki odległej przeszłości ziem dzisiejszej Ukrainy. Wyrażamy przekonanie, iż nie tylko archeolodzy będą zainteresowani wnioskami w sprawie „Światowita”, sformułowanymi śmiało i stanowczo, a więc otwiera się szansa na nową fazę odwiecznej dyskusji.
Badacze kijowscy poddali analizie problem autentyczności statui, przeprowadzając studia nad techniką wykonania rzeźby, ikonografią przedstawień, a także nad analogiami do tego obiektu. Zaproponowano odmienną od dotychczasowej interpretację rezultatów ekspertyzy petrograficznej, wykonanej jeszcze w połowie XX w. Oleksij Komar i Natalia Chamajko sporo miejsca poświęcili na próbę dokładniejszej lokalizacji odkrycia. Oprócz nowego spojrzenia na unikatowy monument autorzy z niemałą erudycją rozwinęli intrygujący wątek domniemanego twórcy „Światowita”, Tymona Zaborowskiego, młodo zmarłego poety-romantyka z Liczkowiec nad Zbruczem.
W tej ostatniej sprawie - nie wgłębiając się tutaj w ocenę trafności i siły użytych argumentów
- należy podkreślić fakt, że pod piórem kijowskich intelektualistów przejawy polskiego życia literackiego na Podolu w pierwszej połowie XIX w., a także inicjatywy starożytnicze, które rodziły się wówczas w światłych umysłach we wschodniej części zaboru austriackiego, słusznie otrzymały status składników wspólnej polsko-ukraińskiej tradycji kulturowej. I jeszcze jedna z godnych przywołania refleksji autorskich: Niezależnie (...) od tego, co mamy przed sobą, autentyczny zabytek z X w., czy też produkt fantazji historycznej poety-romantyka T. Zaborowskiego, monument ze Zbrucza nie jest efektem fałszerstwa czy mistyfikacji. To w każdym przypadku unikalne dzieło sztuki, które ma dużą wartość kulturową i historyczną dla Ukrainy i Polski, silnie splecionych ze sobą losami dziejowymi.
3