bieskim: „A kto jest blisko mnie, jest blisko ognia, a kto jest daleko ode mnie, jest daleko od Królestwa Niebieskiego”55 (III-IV, 20). Opowiadający, wykorzystując mowę pozornie zależną, oddaje wątpliwości słuchaczy, którzy - podążając tropem symboliki ognia - dochodzą do konstatacji eschatologicznej, lecz nie potrafią jej przyjąć:
Czyżby Jeszua ben Josef na podobieństwo Pana przyodziewał się w ogień? Przecież swoją odległość od synów Izraela określił za pomocą odległości ognia od człowieka, a po chwili tę samą odległość określił za pomocą nie mniej przerażającego określenia, z którego wynika, że sam jest Królestwem Niebieskim, czyli oczyszczeniem, sądem i czasem ostatecznym w jednej Osobie. Jak może śmiertelny, zwyczajny człowiek być Królestwem Niebieskim, sądem i czasem ostatecznym? (III-IY, 21)
Niekiedy narrator wypowiada się z pozycji charytologa56, podejmując trudne zagadnienia, którymi zajmuje się traktat o łasce:
[...] było zrządzeniem nieba, aby Potępiony wskazał im drogę do Wybranego, aby Zło wskazywało im drogę do Dobra, a Nienawiść do Miłości, jak to często w życiu się dzieje ku nieopanowanemu zdumieniu człowieka (I-II, 88).
Kontrasty, jakimi się posłużył: „Potępiony” - „Wybrany”, „Zło” - „Dobro”, „Nienawiść” - „Miłość”, oddają teologiczną prawdę o tym, że logika Bożej miłości przerasta ludzki sposób rozumowania. Użycie wielkich liter personifikuje wybrane pojęcia i nadaje im specyficzny, osobowy charakter. Podkreśla niejako, że wyróżnione w ten sposób pojęcia nierozerwalnie łączą się z człowiekiem - osobą.
Łaska jednak nie odbiera człowiekowi możliwości wyboru -człowiek może odrzucić Boże propozycje. Na tę możliwość wska-
55 Narrator nic przytacza w tym momencie tekstu Ewangelii, lecz agrafon zaczerpnięty z pism Orygenesa. Zob. Apokryfy Nowego Testamentu, t. 1, Ewangelie apokryficzne, red. M. Scarowicyski, Lublin 1980, s. 113.
56 Charycolog - teolog zajmujący się charytologią, czyli nauką o łasce.
123