ŚPIEWNIK
Piosenki zebrał michus
Czysty jak łza
D h
Niech kończy się świat
D h
pojutrze czy dziś nieważne
D h
niech rozpadnie się na pół
D h
albo niech coś zgniecie go na miazgę
obojętne
D
tak czy siak
h
nieważne i tak ja
D h
jestem czysty jak łza
Mała nie strasz mnie kolegami
nie wyciągaj mi tu środkowego palca
nawet nie znasz mnie
a może i znasz ale nie do końca
obojętne...
Jestem Polakiem
nie kradnę samochodów i nie jestem pijakiem
co obchodzi cię jak korzystam z szaleństwa
bez czy w pasach bezpieczeństwa
obojętne...
hymn 78
a G C e
a G C e a G
Świat nie kończy się na ich słowach
C e a G
nie kończy się na ich gestach
C e
nie widzisz gdy nie chcesz
a G C e
nie śmiejesz się prosto w twarz
a G
Zrozum to wreszcie
Że świat nie kończy się na ich gestach
nie kończy się na ich podniesionych rękach
nieważne są żadne słowa nasza miłość jest piękna
Zrozum to wreszcie
Świat nie kończy się na ich słowach
nie kończy się na ich szeptach
nie słyszysz gdy nie chcesz
nie śmiejesz się prosto w twarz
Zrozum to wreszcie
Że świat nie kończy się na firmamencie
nie krąży tylko po najwyższych piętrach
Nie liczy się nic liczą się przyspieszone tętna
Zrozum to wreszcie
nieważne są żadne słowa nasza miłość jest piękna
Nie liczy się nic liczą się przyspieszone tętna
ja do ciebie
G a C
Nieproporcjonalnie wiele rzeczy nas dotyczy
D
które mało nas obchodzą
G a
Chyba więcej szczęścia mają
C
nie co ci się rodzą
D
a ci co umierają
G a
Tamci wynaleźli bomby
C D
Ci niezrozumiałe akty prawne
G a
Trudno to wszystko zrozumieć
C D
Trudno w to wszystko uwierzyć naprawdę
e C D
To mówię ja do Ciebie...
Wokół tyle jest przestrzeni
Co z tego kiedy ludzi jest za wiele
Jednoznacznie trudno orzec
Którzy to wrogowie
Którzy przyjaciele
Jedni wciąż się uśmiechają
Inni wypytują o rzeczy mało ważne
Trudno to wszystko zrozumieć
Trudno w to wszystko uwierzyć naprawdę
To mówię ja do Ciebie...
G e C D
Kiedyś kupię nóż i powyrzynam wszystkich wkoło
G e
Kupię nóż
C D
Zostawię tylko dwoje
Tylko ja i ty....
jeszcze, jeszcze
D fis h
Dzień który zaczął się marnie
e A D
I marnie skończy się
fis h
Może strułem się jabłkiem
e A
Nie wyspałem
D fis h
Może siedzi we mnie wczorajsze
e A D
A jeśli nie
fis h
Może ktoś zapewni
e A D
Jest dobrze jest dobrze jest
D
A może sama powiesz mi
A D
Jak mam powiedzieć to tobie
A
Że już nie kocham cię nie chce
D A
Że kiedy patrzę na to jak jest
D fis h
Już nie przechodzą mnie dreszcze
fis h
Już nie brakuje mi powietrza
G h e A
Już nie wołam jeszcze, jeszcze, jeszcze
Reszta chyba jest w porządku
Jak kiedyś
Kiedy pisaliśmy krwią
Że od końców naszych stóp
Po końce naszych dłoni
Do końca świata aż po grób
Że jakby coś - to nic
I może sama powiesz mi...
jeśli nie rozjadą nas czołgi
WSTEP: G, C, a, D (3 pierwsze akordy są z dodanym g czyli na strunie e1 trzymamy dodatkowo 3 próg)
G a
Jeśli nie rozjadą nas czołgi
G a
Jeśli nie zestrzelą samoloty
G a G
Jeśli nie pousychamy
a
z tęsknoty
G a
Jeśli nie choroba dziedziczna
G a G
Żadna broń biologiczno - chemiczna
a G a e
Jeśli żadne bomby, żadne prądy, niezawisłe sądy
e h
Mamy spore szanse
CC H e C Ga Ga
Przeżyć jeszcze jeden taki dzień
Jeśli nie pijani lekarze
Jeśli nie fałszywi kronikarze
Jeśli się okaże że
Nie jest do końca tak źle
Jeśli nie broń atomowa
Jeśli nie gwiazda supernova
O ile nie rozdziobią nas kruki i gile
Mamy spore szanse...
Jeśli wiatr nas nie przepędzi
Jeśli nie zerwane więzi
Jeśli nie zaczepny granat
Jeśli nie szarpana rana
Mamy spore szanse...
ostatni blok w mieście
e G H e a
Przechodzisz jak co dzień na drugą stronę miasta
e G H e a
Nie oddychasz by nie zbudzić czarta
e G H
On raczej nie śpi tu w noc
e a
Ma parę rąk do pomocy
G
Ale krok za krokiem
H
Ale krok za krokiem
e
Ale krok za krokiem
G a e
Niesie cię pozytywna myśl że nie jest źle
G D
że to wszystko ma jakiś sens
Wszystko to gra
Gra luster i światła
Nie mrugasz by nie rozdrażnić tym lwa
On raczej nie śpi tu w noc
Ma parę noży do pomocy
Ale Krok za krokiem...
Chowasz się na tym samym zakręcie
Nie ma co, nie jesteś dzieckiem szczęścia
Nie plujesz nigdy pod wiatr, nie patrzysz nigdy psu w oczy
O nic nie pytasz
Niesie cię....
Spoza chmur i rzek
Wyłania się nareszcie, szara śmierć
Ostatni blok w naszym mieście
I chociaż nie śpi tu nikt
ktoś znowu z okna wyskoczył
Krok za krokiem...
partyzant K
G a H
Tych kilka nocy tych parę dni
e C
kiedy wszystko było tak
e H
Ty byłaś rzeźbą a ja partyzantem
a
i wiem
G e a e
Że Ty i ja - dalibyśmy się wychłostać
e
Aby mogło tak pozostać
e (7 próg) e "dziwne" (bez palca na strunie h) C
Nie to miejsce nie ten czas
G
To nie tak
a e
Ja nienawidzę jak
a e a
Liczysz myślisz patrzysz ile to już lat
Bo całe nasze życie to
To nie te długie lata a
Tych kilka krótkich dni
i tych parę chwil z których
Niby nie wynika nic
tak mija czas
h A fis h A
Tamten znów coś złamał tego pozszywali znów
h A fis h A
Tamta znów uciekła ta znów urodziła
h A fis h A
Znowu coś umarło znowu coś się śniło
h A
Znowu oszukali nas
fis h A h
Znowu się coś popierdzieliło
h A
Tak właśnie mija czas
fis h A h
Tak właśnie mija nas czas
Tamten znów coś zgubił to ten znowu znalazł
Tamta urodziła znów temu znów ktoś nalał
Znowu nie było nas tam gdzie coś się działo
Znowu oszukali nas
Znowu się coś pojebało
Tak właśnie mija czas
Tak właśnie mija nas czas
wrócimy tu jeszcze
d a
O jak ja kocham to miejsce
d C G
tu jest tyle policji
C d a d a
czuje się bezpiecznie
d a
Kochanie czemu szepczesz
d C G C d a d a
możemy być spokojni opóśćmy ręce
d a
Czego chcieć wiecej prócz tego co mam
d a d
prócz tego za czym stoję w kolejce od lat
a d
no czego chcieć więcej
a
Bo gdzie tak jak tu
d
z wolna sączą nam się poranki,
a d a
leniwie ciekną po szybach zachody słońca
d a
no czego chcieć wiecej
d a
Ale najważniejsze to że kiedy zamknę oczy,
d a d
kiedy zamknę oczy nic nie zaskoczy mnie
O jak ja kocham to miejsce...
wszystko jedno
e
Ostatni raz widziałem Cię
H
Zaraz przypomne sobie gdzie
e
To bylo chyba na mieście
H
Chwaliłaś sie biletem do szwecji
C e H
To że stałem z boku juz nie liczylo się
G
A miało być tak pięknie
a
Miało nie wiać w oczy nam
C
I ociekać szczesciem
e H
Mialo byc 100lat 100lat
Ostatni raz pisałem że
Pamiętam była jeszcze zima
Że tylko to, no wiesz liczy sie
Że zaufanie to taka czarna świnia
W dzień jest w nocy nie ma
A miało byc tak pieknie
miało nie wiać w oczy nam
i ociekać szcześcieM
miało byc sto lat sto lat
Miało być tak pieknie
miał sie nam nie kurczyć świat
ale przede wszystkim
miało być 100LAT 100LAT
zanim pójdę
a d e
Ile jestem ci winien
a d e
Ile policzyłaś mi za swą przyjaźń
a d e
Ale kiedy wszystko już oddam czy
a d e
Będziesz szczęśliwa i wolna czy
a d e
Ale zanim pójdę
a d e
Ale zanim pójdę
a
Ale zanim pójdę
d e
chciałbym powiedzieć ci że
a d e a
Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty
d e
To też nie diabeł rogaty
a d G
Ani miłość kiedy jedno płacze
C F
A drugie po nim skacze
a d e
Bo miłość to żaden film w żadnym kinie
a d e
Ani róże ani całusy małe duże
a d G
Ale miłość kiedy jedno spada w dół
C F
Drugie ciągnie je ku górze
Ile jestem ci winien
Ile policzyłaś mi za swą przyjaźń
Ile były warte nasze słowa
Kiedy próbowaliśmy wszystko od nowa
Ale zanim pójdę chcialbym powiedzieć ci że
Miłość...
czarownicy pies
cis fis H
Wszystko ucieka gdzieś
Wszystko krąży gdzieś i zanika
Zwykle gubiąc swój sens
Zwykle z tego nic nie wynika
A ja to wszystko mam gdzieś
Póki to jakoś mnie nie dotyka
Póki nie połyka mnie
Póki na skórze mej nie zasycha się
Wszystkie naczelne bezczelne
Połykają małe niepodzielne
Zwykle gubiąc swój sens
Wszystko dookoła gryzie się wzajemnie
A ja to wszystko mam gdzieś
Póki to jakoś mnie nie dotyka
Póki nie połyka mnie
Póki na skórze mej nie rozkłada się
Wszystko co masz
wszystko co mógłbyś mieć
Wszystko co masz
wszystko co mógłbyś mieć
Pali się na stosie
Czarownicy pies
Wszystko co masz wszystko co
mógłbyś mieć
Wszystko krąży to gdzieś
Wewnątrz na zewnątrz gdzieś w obwodach
Nie licz że zatrzyma się
Z góry pod górę po schodach na nogach
A ja to wszystko mam gdzieś
Póki to jakoś mnie nie dotyka
Póki nie połyka mnie
Póki na skórze mej nie zasycha się
Wszystko co masz
wszystko co mógłbyś mieć
Pali się na stosie
Czarownicy pies
noc jak każda inna
Noc jak każda inna noc, jak każda inna noc
Przychodzisz do mnie
I siadasz pod oknem
Oddychasz spokojnie
I zdejmujesz spodnie
Noc jak każda inna noc, jak każda inna noc
Podnosisz rękę
Palcem dłubiesz sobie w oku
Masz taką kwaśną minę
Jak każda z was o tej porze roku
Każda z was o tej porze roku
Noc jak każda inna noc jak każda inna noc...
Noc jak każda inna noc jak każda inna noc
Przychodzisz do mnie
Masz taki zamyślone usta
Masz takie malinowe oczy
Ale pewnym krokiem kroczysz
Noc jak każda inna noc jak każda inna noc
Podnosisz rękę
Palcem dłubiesz sobie w kroku
Masz taką kwaśną minę
Jak każda z was o tej porze roku
Każda z was o tej porze roku
Noc jak każda inna noc jak każda inna noc
Ale wiedz że nie powiem ci nic dobrego
Nic złego też nie...
I tak nie spotkamy się więcej i tak
I tak nie będziemy się więcej już znać
I tak nasze usta nie będą już ze sobą więcej grać...
psychologa!!!
Kogo niosą na swych rękach
Czyje wykrzykują imię
Czy to jakaś nowa rewolucja
Na kogo cześć i w imię czyje
Czy to bohater pozytywny
Czy to bohater negatywny
Kogo niosą na swych rękach
Po co ta udręka dlaczego ta piosenka
Wszyscy politycy dziennikarze
Wszyscy policjanci piłkarze
Każda ręka i noga
Cały mój świat potrzebuje psychologa
Jestem ekonomistą myślę bystro
Za parę lat zmienię wszystko
Przezwisko też zmienię
Powpycham w kieszenie kamienie
Bo tu wszyscy studenci chodzą spięci
Zapięci pod szyję
Mnie to nie kręci
Ja żyję
Wszyscy politycy dziennikarze
Wszyscy policjanci piłkarze
Każda ręka i noga
Cały mój świat potrzebuje psychologa
Mamo nie wiem czy ty wiesz
Że nie martwi mnie niskie PKB
Mamo nie wiem czy wiesz że nie martwi mnie
Wysoka stopa inflacji
Odwieczny problem alokacji
Migracji ludności przemysłowej
Płynności finansowej
Ja sobie sam poradzę
Mam dosyć twoich marzeń
Wszyscy politycy dziennikarze
Wszyscy policjanci piłkarze
Każda ręka i noga
Cały mój świat potrzebuje psychologa
go!
a d a
Go, move your feet and move your soul,
Go, move your soul and make it flow,
a C e
In to the ragtag time,
in to the ragtag time
manewry szczęścia
d F C C
d C F
Tak pomiędzy wierszami powiem ci
C d
że gdybyśmy chcieli zbawiać świat
pewnie zostalibyśmy sami
A tak że nie chodzi nam o nic
może tylko o ciepłe strumienie powietrza
przekazywane z ust do ust
jak istota człowieczeństwa
d C F C
To wtedy ty i ja i zawsze jeszcze ktoś
Zupełnie między nami powiedz mi
co zrobiłabyś gdybyśmy wreszcie
zostali sami
A tak żyjemy w koszarach
jesteśmy celem w grze zwanej manewrami szczęścia
w której my
versus reszta społeczeństwa
Tak ty i ja i zawsze jeszcze ktoś
ty i ja i zawsze jeszcze ktoś
F
pamiętam dobrze
C d
ruszały się firanki
C
i wszystko wokół
d C d C
w zasadzie nieruchomo stały tylko okna i drzwi
marihuana
a
I nie ważne że świat na którym przyszło Ci żyć
lepszym wydawał się być,
G
nie ważne, nie ważne
Że wszyscy na górze gryzą się
a ty nigdy nie korzystasz tam gdzie dwóch bije się
nie ważne, nie ważne
Że kiedy przysypie Cię wyciągniesz obie ręce
zanim znajdą Cię ktoś obetnie Ci je,
Nie ważne, nie ważne
Że każdy ma tutaj swoje zdanie
Ty masz swoje słowo rozczarowanie
Nie ważne, nie ważne
Z dużej chmury mały deszcz
z małej chmury duży deszcz
nazywaj sobie to jak chcesz
G a
A ja wole marihuanę
z pamiętnika zielarki
a e F
próbuje otworzyć oczy huk rozlepianych powiek góruje mi w głowie
powietrze jakieś takie ciężkie, chłepce je chłepce powoli na zewnątrz i do środka
chyba już po mnie tyłek przymarzł mi do schodka
pierwsza myśl o matko boska, druga myśl moja idiotka,
ref
a e
i znowu zamieszanie na chacie i znowu zarzygane żółcią szmaty
F a E
znowu tępa próba żyletki znowu wpierdol od taty
a jaja ja jaj
już 4 rano jak ten czas dziwnie leci
jeszcze się ziemia trochę przekręci i znowu zaświeci słońce
o jak mi niedobrze ciągle w głowie słyszę głosy,
rozczochrane myśli, odklejone paznokcie kolorowe włosy
chyba już umrę choć wcale mi się nie chce
burdel w mej głowie jak w damskiej torebce
ref
i znowu..
słońce
a e d G
i nie chodzi mi o wojnę nie to ze
bucha ogień a ty spisz spokojnie nie to ze
nie rusza cię deszcz gumowych kul i
spacer droga pośród minowych pól
d G
minowych..
a e
ale kiedy mówisz do mnie słonce
a e
traktuje to co nieco opacznie
C G a e
ty jesteś jednym a ja drugim końcem
d e
daleko nam do siebie strasznie...
a e a d a e
i nie chodzi mi o spokój nie to ze trzeszcza
ci brwi kiedy wszystko w okol śpi nie to ze twe mysli
daleko od mych rak jak iskra nieboga pośród zagubionych ksiąg
ale kiedy mówisz do mnie słońce...
krakofsky
a e a e
Przerażeni turyści uciekają w pośpiechu,
Jakiś kamień z barbakanu stoczył się po piachu
Na kogo na kogo bo nie przecież na Ciebie x3
Przerażeni turyści uciekają galopem,
dzwon Zygmunta zatoczył Kolo, runął w dół ze stropem
Na kogo na kogo bo nie przecież na Ciebie x3
Przerażeni turyści uciekają przerażeni,
Wawel trąca tynkiem Wawel trąca kamieniem
Na kogo na kogo bo nie przecież na Ciebie x3
O joj jojojojo
30 raz
a F G C a d G C
Odchodzisz już 30 raz 30 raz zabierasz psa
C F G a
W kuchni nie pachnie już smażonym jajkiem
C a d E
Chyba naprawdę mało Cię znam
Na szafce tu obok przy drzwiach nie dokończona paczka fajek
Nasze radio wciąż gra
a Ty odchodzisz 30 raz
F C d F E
Ale nie jest źle, przecież wiem ze i tak kochasz mnie
Wszak i ja kocham Ciebie i tak
Odchodzisz już 30 raz 30 raz zostaje sam
Ale nie krzyczysz nie płaczesz nie trzaskasz drzwiami
nawet nie przewracasz oczami
Ale nie jest źle, przecież wiem ze i tak kochasz mnie
Wszak i ja kocham Ciebie i tak
Nie zapłacony prąd i gaz nie wyczerpany zapas miodu
Kto temu winien wszystkiemu no kto jak nie ja
F C d E
Ale proszę Cię wróć do mnie x3
F
30 raz..
nic tu po nas
Czas
Nie leczy ran
Świat
Do wesela się zagoić miał
Niby jest bezpieczniej a jednak czegoś brak
W tym toksycznym bałaganie ani my ani wy
Nie mamy szans
Nic tu po nas nie takiego
Nic tu po nas nic wielkiego
Świat
Nie nabrał barw
Czas
Coraz rzadziej patrzy w oczy nam
Niby jest wygodniej a jednak czegoś brak
W tym atomowym bałaganie ani my ani wy
Nie mamy szans
Nic tu po nas....
odpocznijmy
h e
Powoli przyzwyczajam się
Do swej nieobecności
Powoli przyzwyczajam się
Do swej bezradności i tak
Czasem sobie myślę że
Lepiej byłoby gdyby nie było mnie
A może nie
A może właśnie mylę się
I tak sobie myślę że
Wszystko czego pragnę czego chce
Spala się
Zanim wyciągnę po to ręce
Spala się
G a h
I tylko jedno tylko proszę cię
e D
Odpocznijmy
Połóżmy się
Zapomnijmy
Powoli przyzwyczajam się
Do swej nieobecności
Powoli przyzwyczajam się
Do swej obojętności i tak
Czasem sobie myślę że
Lepiej byłoby gdyby nie było cię
A może nie
A może właśnie mylę się
I tak sobie myślę że
Wszystko czego pragniesz czego chcesz
Spala się
Zanim wyciągniesz po to ręce
Spala się
To tylko jedno tylko proszę cię
Odpocznijmy
Połóżmy się
Zapomnijmy
ojczyzna
h h, e e, A A, fis fis x2
h A
Popatrz to Twoja ojczyzna, na lewym boku krew na prawym blizna,
Ona leży tu już jakiś czas, taka niewinna , nieruchoma zimna twarz.
Ona jeszcze oddycha, jeszcze. Ona jeszcze oddycha, jeszcze.
Pomóż jej pomóż jej wstać. Pomóż jej pomóż jej wstać.
Posłuchaj jej może ostatnich słów wypływający na zapadnięty brzuch
Czy słyszysz, czy słyszysz to? Taka niewinna usta zmarznięte na kość.
Ona jeszcze oddycha, jeszcze. Ona jeszcze oddycha, jeszcze.
Pomóż jej pomóż jej wstać. Pomóż jej pomóż jej wstać.
h, e, A, fis
Czy słyszysz ją? ,
h e A fis
Nie przejmuj się maleńka, poniosą Cię na rękach
w objęciach ich możesz czuć się wielka.
piękna
a h G e
Gdzie bywała najczęściej w jakie chodziła miejsca
Czarny płaszcz nudna twarz chłopięca
a h e
Złośliwi mówili na nią piękna
Czarne myśli miewała od samego poczęcia
Łaziła kanałami nie szukała szczęścia
Złośliwi mówili na nią naiwna
e a G h
Jednym okiem przyglądała się
e a G h
Jakie to wszystko brudne i złe
e a
Tak jak i inni miała nadzieję
h
Że kiedyś wszystko
G G G G e a h
Poukłada się
Ilu chłopców już miała i czy była do wzięcia
Ilu kochała i trzymała w objęciach
Złośliwi mówili na nią niewinna
Włosy na głowie rzadsze niż na rękach
Dziury sumienia wypalone w spodenkach
Złośliwi mówili na nią piękna
Jednym okiem przyglądała się...
a e
Teraz cieszy się
a e a e
Ze wszystko czego miała mniej nie jest potrzebne jej
Teraz cieszy się
Że wszystko czego bała się daleko od niej jest
a e
Śpij spokojnie Piękna
bakteryja
d a E a x2
a E a
Potargany przez czas i przez miejsce
d a E a
Spoza brudnych szyb paskudny jest świat
Matka boska na szczęście
numer boczny 2772
Brudnymi ulicami śródmieścia
Policjanci, dziwki i blady strach
Farbowani mafiozi z przedmieścia
Każdy tutaj taka sama wartość ma
I pewnie gdyby wybrać mógł
wolałby zapalenie płuc a nie nóź
wycelowany w kark,
wszystko byle nie tak
Ref.
a, E, C, G, a, E, C, G, C, E
I tak - nie wiadomo skad zawieje wiatr
nie wiadomo komu dzwony, komu wystrzaly
I tak... nie wiadomo komu zima a komu upały
Potargana przez czas i przez miejsce
Na tle białego kitla paskudny jest świat
Ze sztandarami na Wiejskiej
W tłumie rozwrzeszczanych koleżanek szła
Trojka dzieci i maz na zasiłku
Tutaj każda pora dnia jest zla
Ordynus ordynator klepał ją po tyłku
Za dekolt wkładał koniczyny kwiat
I pewnie znosiłaby to wszystko
jeszcze długi czas gdyby nie zatruta igla
bakteria - wszystko byle nie tak
Ref.
I tak - nie wiadomo skąd zawieje wiatr
nie wiadomo komu dzwony, komu wystrzały
I tak... nie wiadomo komu zima a komu upały
I Ty tez nie mow nic,
może prócz tego ze zależy Ci
Nie planujmy lat, wszystko byle nie tak
będziesz miał
Nie interesuj się nie pytaj się o nic nie zgubimy się nie zbłądzimy przecież nie ma tu nic co by mogło rządzić nami co by mogło zakazać nam życie i jedno co musi do nas dojść co musimy pojąc ze to nie my to nie my to nie my a oni musza stad wyjść
Bo to czego brak nam ... to świat w którym nie ważne są słowa
Bo to czego brak nam obojgu to czas który biegnie od nowa
Nie interesuj się nie pytaj się o nic nie zbłądzimy się nie zgubimy przecież nie ma tu nic co by mogło rządzić nami co by mogło nakazać nam zgnić i jedno co musi do nas dojść co musimy pojąc ze to nie my to nie my to nie my a oni musza stad wyjść
Bo to czego brak nam obojgu to świat w którym nie ważne są słowa
Bo to czego brak nam obojgu to czas który biegnie od nowa
drzefko
Jestem drzewem kochają mnie dzieci
Jestem drzewem kochają samobójcy i psy
Jestem szczęśliwy i wieję na zachód
I choć niewiele mówię
Mam wielu przyjaciół
Jest jak jest po co zmieniać wszystko
Jest jak jest i tak
Wszystko w końcu trafi szlag
Jestem drzewem kochają mnie dzieci
Jestem drzewem kochają kobiety, poeci
Jestem szczęśliwy chociaż jedną nogą w piachu
I choć niewiele mam wielu przyjaciół
Jest jak jest po co zmieniać wszystko
Jest jak jest i tak
Wszystko w końcu trafi szlag
dwie połowy
Tak jak każde z nas
Dwie połowy masz
Jedna twoja - druga to ja
Nie jest ważne czy mniejsza czy większa
Nie jest ważne
Może bardziej hałaśliwa
Nieznośniejsza
Może bardziej dokuczliwa
I sprośniejsza
Ale zawsze twoja - drugiej części twej ostoja
W drugą połowę ja nie chcę nie mogę
Wnikać i nie wnikam
Tak jak każde z nas
Dwie połowy mam
Jedna to ja - druga twoja
Nie jest ważne czy mniejsza czy większa
Nie jest ważne
Może bardziej hałaśliwa
Nieznośniejsza
Może bardziej dokuczliwa
I sprośniejsza
Ale zawsze moja - drugiej części mej ostoja
W drugą połowę ty nie chcesz nie możesz
Wnikać i nie wnikasz
nostress
Jak minął dzień nie pytam
I tak widzimy się rzadko
To już chyba rok
Odkąd na ciebie nie patrzę
Raczej nie podajemy sobie rąk
Raczej nie pokazujemy palcem
Raczej mało obchodzimy się
nawzajem
My dzieci dekadentów
Córki synowie rozpusty
Alkohol mamy od zawsze we krwi
Rozum genetycznie struty
Raczej nie życzymy nikomu źle
Raczej nikomu dobrze
Raczej siedzimy na dachach
Bawimy się powietrzem
Nostress - myślę tylko o sobie...
Podróże z i pod prąd
Niekończące się nigdy
Taka nasza wolna śmierć
Ziarno nienawiści
Raczej nigdy nie będzie lepiej
Raczej nigdy nie było źle
Raczej już zostanie
Tak jak jest
Wokół szemrzą polityczne wszy
Wokół rozprzestrzenia się gaz
Pani z ekranu straszy palcem
Jak to mało obchodzi nas
Raczej nigdy nie będziemy tym
Kim raczej chcielibyśmy być
Raczej siedzimy na dachach
Bawimy się w powietrze
Nostress - myślę tylko o sobie
Spis utworów
czysty jak łza/...........................................................................2
hymn 78...................................................................................3
Ja do ciebie..............................................................................4
jeszcze, jeszcze.......................................................................5
jeśli nie rozjadą nas czołgi.......................................................6
ostatni blok w mieście..............................................................7
partyzant K...............................................................................8
tak mija czas............................................................................9
wrócimy tu jeszcze..................................................................10
wszystko jedno........................................................................11
zanim pójdę.............................................................................12
czarownicy pies.......................................................................13
noc jak każda inna...................................................................14
psychologa!!! ...........................................................................15
go.............................................................................................16
manewry Szczęścia.................................................................16
marihuana................................................................................17
z pamiętnika zielarki................................................................18
słońce......................................................................................19
krakofsky.................................................................................19
30 raz.......................................................................................20
nic tu po nas ............................................................................21
odpocznijmy.............................................................................22
ojczyzna...................................................................................23
piękna......................................................................................24
bakteryja..................................................................................25
będziesz miał...........................................................................26
drzefko.....................................................................................26
dwie połowy .............................................................................27
nostress....................................................................................28
Od redaktora:
Nie ręczę, że wszystkie akordy są dobrane prawidłowo- mi się na nich dobrze gra w każdym razie . Paru piosenek brakuje (np. Tango) wiec można śmiało uzupełnić śpiewnik. Jakby ktoś miał jakieś pytania to proszę na maila : michus@pf.pl
29