Nie zmarnuj dobrej koniunktury , Nie zmarnuj dobrej koniunktury


Nie zmarnuj dobrej koniunktury.
Wykorzystaj ją, by umocnić się na rynku zanim nadejdzie kolejna dekoniunktura.
Bajka o mrówce i koniku polnym ciągle aktualna.
Nowy pracownik ożywi Twoją firmę.

Okres dobrej koniunktury, to czas, który trzeba wykorzystać, żeby rozwinąć skrzydła. W przypadku zaś firm, które ledwo poradziły sobie z recesją, to czas na zmiany - na wzmocnienie firmy czy też jej restrukturyzację. Nawet, gdy wydaje się, że wszystko wróciło do normy, nawet, gdy firma zaczyna odrabiać straty - czas ją przebudować, by nie balansowała na krawędzi lecz przekształciła się w lidera na swoim rynku.

W okresie dobrej koniunktury jest czas na eksperymenty i czas na poprawianie wyników firmy. Należy  to wykorzystać, by wyjść z kryzysu, nawet jeżeli wydaje się, że kryzys już minął.

Wykorzystaj okres sprzyjającej koniunktury, by umocnić swoją pozycję na rynku... przed następną recesją.

Nie wszyscy jednak chcą tę poradę wprowadzać w życie.

Wczorajsza Rzeczpospolita donosi, że duże firmy w Polsce nie wykorzystują okresu dobrej koniunktury na przebudowę. Marnują ten czas wstrzymując restrukturyzację.

W branży węglowej na przykład koniunktura pojawiła się wcześniej niż w innych branżach. W połowie 2003 roku ceny węgla na światowych rynkach zaczęły rosnąć. Po roku tona węgla kosztowała już dwukrotnie drożej. Ceny rosły, bo rozwijające się na potęgę Chiny i Indie potrzebowały węgla. W 2004 roku polskie górnictwo przyniosło zysk 2,5 mld zł. I to był szczyt boomu. W 2005 roku zysk był mniejszy o połowę. W tym roku będzie dwu-, albo nawet trzykrotnie niższy.

Tymczasem w branży węglowej nic się nie zmieniło. Najprościej by było czas dobrej koniunktury, który właśnie odchodzi w przeszłość, wykorzystać na restrukturyzację całego górnictwa. Jeżeli kopalnie są nierentowne i wiadomo, że nic już z nich nie będzie, trzeba się zastanowić nad jak najszybszym ich zlikwidowaniem i zacząć rozwijać rentowne - cytuje słowa eksperta od górnictwa Rzeczpospolita. Jednak w przypadku górnictwa w grę wchodzi nie tylko czysty rachunek ekonomiczny, ale i względy polityczne.

Problem jednak z restrukturyzacją, w chwili koniunktury, polega na tym, że wiele firm - na funkcjonowanie których polityka nie ma wpływu - także nie chce się zmieniać, gdy jest na to czas.

Cykliczność gospodarki jest rzeczą tak samo oczywistą jak cykliczność w przyrodzie
- cytowała gazeta słowa Roberta Gwiazdowskiego, prezydenta Centrum im. Adama Smitha -
W każdej firmie najlepszy czas na zmiany i restrukturyzację jest wtedy, gdy gospodarka jest
w fazie wzrostowej. Trzeba się wówczas przygotować do „zimy”, która nieuchronnie nastąpi.

Ile jeszcze innych firm nie wykorzystuje koniunktury na poprawę konkurencyjności swojej firmy?

Nie zmarnuj dobrej koniunktury, czyli powtórka bajki o koniku polnym i mrówce.

A propos niewykorzystywania dobrej koniunktury przypomniała mi się historia sprzed paru dni. Podszedł do mnie elegancko wyglądający facet i zagadnął bełkotliwie o pieniądze.

- Czy mi Pan pomoże? Ja jestem proszę pana pijakiem - czego w sumie nie musiał mówić, bo jak otworzył usta, to woń z jego ust wystarczyła za prezentację - potrzebuję pieniędzy na wódkę. Mówię szczerze. Jestem uczciwy, proszę pana. A ilu ludzi jest uczciwych. Ja widzi pan muszę się upić.
- Naprawdę jest Pan pijakiem - zaczepił mnie w dobrym dla siebie momencie, nawet chciało mi się gadać - a nie wygląda Pan...
- Panie, żona mnie z domu wyrzuciła - mówi - kazała założyć najlepsze dżinsy, najlepszą kurtkę, na głowę wsadziła mi czapkę Nike i kazała się więcej w domu nie pokazywać. I jeszcze papierosy włożyła mi do kieszeni. Lubisz zapalić dobre papierosy - pyta - to masz zapal sobie dobrze ...  Ja jestem całkowity golas - dodaje i pyta jeszcze raz - pomoże mi pan?

W dobrym dla niego momencie żona go wyrzuciła.
Ludzie - jak obserwuję - stali się bardziej tolerancyjni. Ci co proszą o pieniądze zrobili się bardziej bezczelni - już nie proszą o pieniądze na operację, na bułkę czy na coś zbożnego.
Mówią wprost - potrzebuję pieniędzy, bo chcę się upić.
A ludzie i tak groszem sypną i nie obsobaczą...
Wyraźnie widać, że poprawiła się koniunktura.
Także na rynku pracy.
Włócząc się po ulicy od jednego człowieka do drugiego, opowiadając swą łzawą historię, taki pijaczek ma szansę zebrać w ciągu dnia na dużą butelkę, a może i dwie oraz tak sobie żyć na ulicy, dopóki się całkowicie nie stoczy i nawet do czasów gdy koniunktura się pogorszy nie dożyje.

Gdyby jednak gość postarał się wykorzystać dobrą koniunkturę i większą życzliwość ludzi, żeby stanąć na nogi, to teraz miałby łatwiej niż jeszcze parę lat temu. Znalazłby jakąś pracę, może nie przepiłby wszystkiego, a może nawet żona znów by go przyjęła pod dach.

Powtarza się historia jak w bajce o koniku polnym i mrówce. Dla nie pamiętających przypominam - konik przez całe lato bawił się, latał po łące i oddawał się przyjemnościom, żyjąc z dnia na dzień, nie martwiąc się dniem jutrzejszym. W tym czasie mrówka w pocie czoła zbierała zapasy na zimę. Zasuwała, nie mając nawet chwili na odpoczynek i relaks. Przyszła zima i mrówka mając pełną spiżarnię i ciepły dom mogła wreszcie odpocząć po ciężkiej pracy. Dla konika nastały jednak dni trudne. Niczym kloszard snuł się po zamierającej łące przyciskany do ziemi podmuchami mroźnego wichru...

Parafrazując bajkę - lepiej niczym mrówka gromadzić zapasy na „zimę” czyli spadek koniunktury, wtedy gdy są ku temu możliwości, czyli w czasie dobrej koniunktury, niż żyć jak konik. Gdy firma wybierze życie konika- ciesząc się, że akurat koniunktura pozwala zachować jej status quo, to gdy pogorszy się sytuacja znowu zacznie balansować na krawędzi, albo ją przekroczysz...
 
Jak wykorzystać dobrą koniunkturę, by przebudować firmę?
Pomyśl o zatrudnieniu zdolnych pracowników.

Okres recesji wpłynął na maksymalizację zadań zlecanych pracownikom, a ci z kolei nauczyli się wykonywać dodatkowe prace i wydaje się, przynajmniej na pierwszy rzut oka, że firma może działać dotychczasowymi siłami.
Ale czy może się rozwijać?
W momencie, gdy masz więcej zleceń, gdy możesz rozwinąć swoją działalność, nie bój się zatrudnić nowych pracowników. Oczywiście można i trzeba w wielu przypadkach posiłkować się outsourcingiem, ale warto też pomyśleć o zatrudnieniu nowych ludzi, którzy zajmą się sprawami, na które nikt z dotychczas zatrudnionych nie ma czasu lub też pomogą rozwiązać problemy, z którymi borykają się od lat Twoi podwładni.
Czas więc rozejrzeć się za nowymi pracownikami.
W dodatku w czasach dobrej koniunktury ludzie przestają się bać szukania nowej pracy. Nadchodzi dobry czas na zatrudnienie fachowców. Może akurat Twoja firma zapewni im możliwość lepszego rozwoju zawodowego.

Zacznij więc już teraz szukać nowego pracownika choć oznacza to setki życiorysów, przez które będziesz musiał przebrnąć oraz wiele rozmów, które będziesz musiał przeprowadzić.

Najpierw uważnie przeczytaj życiorys. Sprawdź 7 jego elementów, które dadzą ci kilka ważnych informacji o pracowniku, jeszcze zanim się z nim spotkasz:

1. Estetyka i układ formalny
Zwróć na nie szczególnie uwagę, gdy szukasz kogoś na stanowisko administracyjne - np. chcesz zatrudnić sekretarkę. Z drugiej strony uważaj - życiorys zbyt „wypieszczony” pod względem formalnym zdradza, że pracownik jest mało pewny siebie (i w ten sposób chce zyskać dodatkowe punkty) lub przesadnie pedantyczny (może mieć tendencję do tego by poświęcać zbyt dużo czasu jednemu zadaniu oraz mało istotnym detalom).
 
2. Kompletność
Sprawdź, czy życiorys zawiera wszystkie wymagane informacje: dane personalne, wykształcenie, etapy rozwoju zawodowego (firma, stanowisko, wykonywane zadania
- główne, dodatkowe, specjalne i jednorazowe), cele zawodowe (to co kandydat chce osiągnąć w pracy), członkostwo w organizacjach podkreślających kwalifikacje zawodowe, wiedza dodatkowa i szkolenia (znajomość języków obcych, programów komputerowych, dyplomy ukończenia kursów). Jeżeli teksty są wzbogacone szerszym komentarzem, masz prawdopodobnie do czynienia z osobą komunikatywną. Gdy natomiast kandydat ogranicza się do suchych faktów może być skryty bądź drobiazgowo trzymać się wytycznych.

3. Luki w życiorysie
W życiorysie powinny być zawarte wszystkie dane dotyczące kariery zawodowej kandydata i jego przygotowania do pracy. Jeżeli odkryjesz luki (na przykład kilkuletnią przerwę w edukacji czy pracy) poproś o wyjaśnienia. Takie luki mogą wynikać z choroby kandydata, bezrobocia, odbywania zasadniczej służby wojskowej, mogą być również spowodowane świadomą decyzją kandydata (wynikającą np. z wychowania dziecka, czy studiów) ale także np. odbywaniem kary więzienia.

4. Zmiana miejsca pracy
Jeżeli kandydat często zmieniał pracę w ciągu krótkiego okresu  - to możesz mieć do czynienia z kimś, komu brak cierpliwości, by pracować dłużej w jednym miejscu, lub kimś, kto wciąż zmienia pracę w poszukiwaniu wyższego wynagrodzenia. Takich pracowników powinieneś raczej unikać. Jest bardzo prawdopodobne, że nie będą lojalni wobec Twojej firmy.

Jeżeli kandydat jest młody i poprzednio był zatrudniony przez okres 3-5 lat, to najczęściej zmiana pracy jest spowodowana chęcią, by gromadzić doświadczenie zawodowe, poznać różne realia wykonywania pracy i odmienne jej standardy.

Starsi pracownicy rzadziej zmieniają miejsce pracy. Gdy więc widzisz, że kandydatowi to się zdarzało, to może świadczyć o niedocenianiu lub przecenianiu przez niego swoich kwalifikacji oraz o nienajlepszych stosunkach z przełożonymi i współpracownikami. Gdy kandydat przywiązuje wagę do lojalności powinien od razu wyjaśnić w życiorysie lub liście motywacyjnym, dlaczego tak często zmieniał pracę.

5. Zmiana stanowiska na niższe
Nie zawsze oznacza ona, że pracownik nie posiada wystarczających kwalifikacji. Taka jednokrotna zmiana może oznaczać, że np. załamała się koniunktura w jego branży i był zmuszony przekwalifikować się. Wtedy zwykle dostaje się niższe stanowisko niż zajmowane poprzednio. Koniecznie porusz ten temat w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej. Gdy jednak zmiany stanowisk na niższe powtarzają się częściej jest bardzo prawdopodobne, że kandydat nie ma wymaganych kwalifikacji zawodowych i interpersonalnych. Takiej osoby nie zatrudniaj.

6. Znajomość branży
Sprawdź, czy kandydat jest zaznajomiony z Twoją branżą - taka wiedza może się przydać, bo wówczas lepiej rozumie rynek i nie trzeba poświęcać długiego czasu na jego szkolenie. Jeżeli na przykład sprzedajesz transformatory, najlepiej jest zatrudnić technika lub inżyniera elektryka.

Bądź ostrożny, gdy zauważysz, że kandydat przez kilka lat nie pracował w swojej branży. Zwykle nie jest wtedy na bieżąco z nowymi technologiami, sytuacją rynkową czy zmianami prawnymi. Szczególnie unikaj zatrudniania kogoś, kto wielokrotnie zmienia branże - prawdopodobnie jedyną rzeczą, która go interesuje są wyższe zarobki.

Czasami warto jest zatrudnić kogoś spoza branży. Jeżeli kandydat ma inne zdolności
np. komunikatywność i łatwość nawiązywania kontaktów z ludźmi, to może się okazać np. świetnym przedstawicielem handlowym. Brak doświadczenia takiej osoby nie powinien Cię wtedy przerażać, gdyż niuanse związane z branżą szybko przyswoi ona na szkoleniach.

7. Wielkość firmy, w której kandydat pracował
Nie jest wcale łatwo przestawić się na pracę w małej firmie, gdy kandydat poprzednio pracował w dużym przedsiębiorstwie o ścisłej hierarchii i wykonywał wąski zakres obowiązków. Może nie być przyzwyczajony do elastyczności, kreatywności i szerszego zakresu obowiązków - czyli sposobu, w jaki pracuje się w małych firmach. Może to być szczególnie odczuwalne, gdy kandydat pracował poprzednio w dużej firmie państwowej. Odwrotna sytuacja - tj. przejście z małej firmy do dużej - też może zaowocować trudnościami adaptacyjnymi - pracownik może być bardziej zestresowany i zniechęcony większą biurokracją.

Znajdź więc nowego pracownika i szybko wdróż go do pracy.

Gdy znajdziesz już odpowiedniego kandydata, który będzie rokował nadzieje, że pomoże rozwinąć Twoją firmę, gdy już się z nim spotkasz i w końcu zdecydujesz się go zatrudnić, zadbaj by szybko się zaaklimatyzował w Twojej firmie. Musi szybko poznać jej specyfikę i ludzi z którymi będzie pracować. Jednak szybko nie znaczy w jeden dzień.

Nie organizuj mu jednodniowej wycieczki po firmie, w stylu pokój taki i taki, osoba taka i taka, zajmuje się tym i tym, idziemy dalej. Takie wycieczki przypominają mi życzenia składane po ślubie parze młodej. Po których życzeniach zacząłeś się gubić na własnym ślubie? Ja zapamiętałem tylko jedne - zaprzyjaźnionej lekarki rejonowej, która życzyła mi, żebym nie chorował... Ile nowych osób pozna Twój nowy pracownik w czasie tej wycieczki?

Jak chcesz, żeby nowy pracownik szybko zaaklimatyzował się w Twojej firmie zorganizuj mu pomoc zatrudnionego już długo u was pracownika. Ten „stary wyjadacz” stanie się dla nowego takim „aniołem stróżem” i na przykład przez miesiąc wprowadzi go w formalne i nieformalne stosunki, które w firmie panują. Opłaci Ci się, nawet jeżeli „anioł stróż” przez ten miesiąc będzie mniej zaangażowany w swoją pracę. Nowy pracownik zacznie sprawniej realizować powierzone mu zadania oraz szybciej będzie mógł wykorzystać swoje talenty, by przez swoją działalność skierować firmę na nowe tory rozwoju. Jak zmotywować tego „starego wyjadacza”, żeby pomógł nowemu? Na przykład zaproponuj mu, że po odpowiednim wdrożeniu wyślesz go na wymarzone szkolenie. Coś za coś...

Pozdrawiam

Daniel Sukniewicz



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
8 Cykl koniunkturalny
PRAWO DO DOBREJ ADMINISTRACJI 2
1 Nie będziesz miał cudzych bogów przede Mną
CHCESZ SIĘ ODCHUDZIĆ TO NIE OGLĄDAJ TEGO !!!!!!!!!!
Choćby figi nie zakwitły
pieniadze nie sa wszystkim
Cykle koniunkturalne[1]
higiena to nie tylko czystośc ciała
konsekwencje nie uchwalenia planu
Nie wolno głośno mówić
Nie ma możliwości spłaty długu
Cykl koniunkturalny

więcej podobnych podstron