27. Zamieszkiwanie jako metafora pedagogiczna.
Poetycko mieszkać to widzieć sens w życiu, a pedagogicznie zamieszkiwać to zmagać się z jakością życia. Heidegger napisał, że poezja sprowadza człowieka na ziemię, pozwala zamieszkiwać, daje nam szanse bycia człowiekiem. Wyzwaniem każdego z nas jest głębia widzenia zamieszkiwania. Niepedagogicznie mieszkać to zadowalać się wiedzą instrumentalną, ulegać nurtowi trywializacji i banalizacji życia.
Wychowanie może być rozumiane jako wznoszenie budowli, co odnosi się do Bildung, czyli wznoszenia piramidy swojego życia. Nasza tożsamość powstaje z miejsca, które daje nam orientacje, np. dom, rodzina. Miejsca trzeba umieć czytać, one mają swój sens. Ważne są mikroświaty, czyli nasze codzienne sprawy, które nas kształtują. Zadaniem wychowania jest tworzenie „małych miast”, głębokich, bliskich, różnorodnych i zdystansowanych kontaktów społecznych.
Marginesem jest poznanie potrzeb człowieka, to tylko puste kształcenie zawodowe. Poznanie ma być dzięki szkole, a nie pomimo jej. Szkoła ma nie zawężać zainteresowań, ale je rozwijać. Porażką szkoły jest myślenie, że nauczyła i wykształciła. Człowiek ma mieć świadomość niedostatku wiedzy.
Codzienność jest pewnego rodzaju duchowym uśpieniem, monotonią, rytmem powtarzalności wykluczającym nadzieję. Miejsce życia zamienia się w ziemię wygnania, siedlisko rywalizacji i zapomnienia. Codzienność to gwałt ludzkiego życia i przyzwyczajenie. Ludzie stają się dla siebie niewidoczni. Zadaniem edukacji jest wydobywać ucznia z poczucia zadomowienia w świecie.
Zamieszkiwanie powinno sprzyjać wędrówce, rozszerzać świat, a nie zawężać go. Zakorzenienie blokuje rozwój, bywa dobre i życiodajne ale także toksyczne. Zamieszkiwanie łączy się z poszerzeniem swojego domu. Nie chodzi o fizyczną obecność w innym miejscu, lecz o otwartość na poszerzenie swojej duchowej geografii.