Etyka od kasi, Druk A N, , , , , ,


Etyka zawodu psychologa

prof. dr hab. Adam Niemczyński

wykład 1.

29.09.07

temat: Zawód zaufania publicznego

spisał Marcin R.

Szczególna pozycja psychologa w społeczeństwie i wśród innych zawodów.

Dawniej zawody zaufania publicznego (ZZP) zwane były wolnymi zawodami.

- lekarze (zdrowie)

- nauczyciele (edukacja; często zniewalany, por. Giertych; w historii - nauczyciel=przewodnik)

- prawnicy (społeczeństwo; prawa i obowiązki obywatela, przestrzeganie ładu społ.)

- (ku mojemu zdumieniu - nie było słowa o księżach)

Ze zmiany nazwy wynika inna treść, sposób ujęcia, wartości.

Cechy ZZP /czy jak to zwał... tematy, które poruszał/

1. Wiedza i umiejętności szczególne

2. Kontrola wejścia i wyjścia

3. Ethos społeczno-moralny

4. Samorząd

/kolejność w jakiej mówił: 4, 1&3, 2/

Samorząd

ZZP mogą tworzyć samorządy w sensie prawnym.

Powstają ustawy o zawodzie, powoływane są instytuty (jak Izba Lekarska) i rzecznicy odpowiedzialności. To wszystko nie dzieje się jednak samo: istotny jest czynnik władzy publicznej, który może tym działaniom sprzyjać lub nie.

Mnóstwo zależy od świadomości społecznej na temat danego zawodu. Nie wystarczy, że my wiemy, że nim jesteśmy - inni też muszą to wiedzieć i widzieć nas, bo inaczej nie stworzyliby takiego samorządu. Ważny jest adekwatny odbiór i wiedza: kim psycholog jest, kim nie jest, co robi, czego nie robi, dlaczego jest wartościową profesją. Tymczasem wciąż zdarza się, że człowiek przychodzi do psychologa i myśli sobie: to znachor, położy na mnie dłonie i wszystkie lęki pójdą ode mnie precz...

Wiedza i umiejętności szczególne (a szczególność tego zawodu)

połączone z ethosem społeczno-moralnym

Czy do tożsamości wystarczą wiedza i um. szczególne?

NIE: mając je, można również działać na szkodę (różne oblicza profesjonalizmu, profesjonalne zabijanie, manipulowanie etc., profesjonalnie zorganizowana sekta)

Opinia: sprawny manipulator nie jest jeszcze psychologiem, jest co najwyżej zboczeńcem zawodowym.

Celem psychologa jest wspomaganie. Dlatego potrzebny jest społeczny ethos.

Psycholog ma dbać o dobro psychologiczne ludzi - nas.

Tylko co to jest dobro?

To zależy - i muszą istnieć różne interpretacje.

Kwestia jest istotna dlatego, że nasz sposób działania zależy od tego, jak rozumiemy dobro. Istnieją rozmaite dopełnienia działania i różne koncepcje.

Problem ze zdefiniowaniem dobra przypomina problem ze zdefiniowaniem zdrowia.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) stale aktualizuje swoją definicję zdrowia. Czemu? Ponieważ nieustannie pojawiają się nowe dane, ważne kiedyś sprawy schodzą na dalszy plan.

Identycznie jest z ochroną praw w społeczeństwie; dlatego potrzebna jest weryfikacja tych praw, opieranie się na kazusach...

Konieczna jest stała uwaga: najtrafniejsze określenie i najbardziej działanie w danym miejscu i czasie.

Przykład: przychodzi człowiek z grypą do lekarza. Z automatu dostałby zwolnienie. Ale może się zdarzyć tak, że ten człowiek ma do załatwienia bardzo pilną sprawę i jeśli jej nie załatwi w tym czasie, chory na grypę, będzie się zamartwiał i poleży w łóżku znacznie dłużej.

Uwaga: nasze działania nie mogą niszczyć innych wartości, zwłaszcza powiązanych z tym, na czym się skupiamy, a ważnych dla naszych podopiecznych.

Niebezpieczeństwo: utrata tożsamości. Psycholog musi być psychologiem.

Często zdarza się, że w sprawie rozwodowej nie jest psychologiem, lecz np. przyjaciółką kobiety w sporze z mężem, lub też wkracza na obszar działań prokuratora lub adwokata.

Psycholog nie ma osądzać czy bronić kogoś - ma wydać rzetelną opinię. Psychologowi nie wolno być przyjacielem, bo przyjaciele zawsze biorą stronę X.

Rola psychologa jest inna: ma pomóc być dorosłym, rozumiejącym sytuację i konsekwencje swoich decyzji, ma też pomóc podjąć decyzję. Nie może natomiast mówić: "masz zrobić to i to, bo tak będzie dla ciebie najlepiej".

Niebezpieczeństwo zazębiające się z poprzednim: mieszanie ról. Psycholog-przyjaciółka, psycholog-kochanek, psycholog-ojciec...

(Nauczyciele niechętnie uczą swoje dzieci, a chirurdzy nie operują swoich bliskich).

W zawodzie psychologa etyka + wiedza to dwie integralne części.

Gdy nie możemy pomóc, ale mimo to pomagamy i wyrządzamy krzywdę - robimy źle.

Gdy nie potrafimy zwrócić się do pomoc do lepszego specjalisty lub skierować tam pacjenta - robimy źle.

To trudne, ale trzeba zrobić co trzeba - dla dobra człowieka, który nam ufa.

Kontrola wejścia do zawodu i wyjścia z niego

Wejście.

Tradycja kształcenia: standardy oceniania, podział na mistrzów i uczniów.

Nie każdy może wykonywać każdy zawód. Wyjście z zawodu może mieć miejsce na początku kariery.

Do każdego zawodu konieczne jest powołanie: rezonans między tym, co robi się w danym zawodzie, a tym, co dzieje się w psychice.

Należy poznać siebie i swoją relację z zawodem / pomóc komuś odkryć, co jest dla niego dobre. Współprofesjonaliści powinni sobie pomagać.

Historia profesora filozofii z Amsterdamu: po trzech latach wykładania, podpisywania indeksów i wysłuchiwania o paluszkach i główkach stwierdził, że ma dość bycia profesorem, rzucił to w cholerę i wyemigrował do osiedla, w którym założył sklepik wielobranżowy. Ludzie przychodzili do niego pogadać, spotykali się tam, poznawali - i w ten sposób profesor stworzył osiedlową społeczność. W ciągu dnia rozmawiał i sprzedawał, a wieczorem - pisał filozoficzne traktaty. Albowiem wcale nie zrezygnował z filozofii; jedynie z zawodu profesora filozofii na uniwersytecie w Amsterdamie.

Łatwiej jest wejść niż wyjść.

Samo środowisko zawodowe musi być w stanie wyprowadzić z zawodu tych, którzy utracili kwalifikacje, by być jego członkami.

Wspólnotowa troska o zagrożonych (i zagrażających), czyli np. takich, co:

- wyżej cenią pieniądze czy sławę niż dobro pacjentów

- służą innym wartościom

- ich warsztat się starzeje, nie mają motywacji, żeby się rozwijać, wzbogacać swoją wiedzę o nowości. Psychologia to zawód wymagający stałego doskonalenia się: nie po to, aby być lepszym od innych, ale po to, by wciąż znajdować nowe sposoby niesienia pomocy - i korzystać z nich. Rozwój nie jest dodatkiem do bycia dobrym psychologiem, lecz niezbędnym warunkiem.

- wypaliły się zawodowo. W takich sytuacjach często są utrzymywani w zawodzie z litości, z fałszywie pojętej pomocy, nikt im nawet nie mówi, że źle robią i powinny zająć się czymś innym. Jest to zjawisko międzynarodowe i międzyzawodowe. Słuszne natomiast jest dawanie im nieszkodliwych stanowisk, które mogłyby ich jakoś zaktywizować: byliby pod kontrolą, wykorzystywaliby umiejętności i być może odżyliby na nich.

Ludziom tym potrzebne jest koleżeńskie wsparcie, które zatrzyma ich i ocali przed wykolejeniem się z zawodu. Trzeba spróbować im pomóc, a jeśli się nie uda - wykluczyć. (Tym m.in. zajmuje się sąd koleżeński PTP. I mieszaniem ról).

Wsparcie jest ważne zwłaszcza dla ludzi starzejących się. Mądrzy umieją wycofać się z dotychczasowych ról lub je zmienić, ale trzeba ich w tym wspomóc.

Role są w naturalny sposób związane ze stażem: najpierw jest się nowicjuszem, potem stażystą, specjalistą. mentorem - wreszcie seniorem. Człowiek powinien przejść tę drogę godnie, a inni powinni mu w tym pomóc.

Jest czas na rewolucję i czas na pomaganie młodym. Młodzi wchodzą z impetem, narażają się przy tym na niebezpieczeństwa; rolą mentora jest leciutko ich moderować, chronić przed zbytnim rozmachem.

Tymczasem seniorzy mają szerszą perspektywę: kierują, organizują, zarządzają.

Dla zdrowia profesji konieczne jest, by te progi awansu były i żeby funkcjonowały jak należy.

Konkluzja: żeby istniał ZZP i żeby psycholog był zawodem zaufania publicznego, musi mieć wiedzę, tożsamość i tak być postrzeganym.

prof. dr hab. Adam Niemczyński

wykłady 2-3

12-13.10.07

temat 1: Relacja dwupodmiotowa lekarz - pacjent

Definiowanie ZZP jest nieostre, a nazywanie jakiegoś zawodu ZZP wyraża własny emocjonalny stosunek i bywa nieco wartościujące.

Szczególne zainteresowanie publiczne:

ZZP zajmują się kwestiami wartościowymi dla ludzkiego życia - stąd szczególne zaufanie obywateli jakością usług.

Np. gdy lekarze strajkują, pacjenci często wyrażają zrozumienie: społeczeństwu również zależy na tym, aby lekarze uzyskali to, co pozwoliłoby im lepiej funkcjonować i pełniej zaspokajać potrzeby swoich pacjentów (wyższe i bardziej motywujące pensje, lepsze wyposażenie szpitali...).

Jednocześnie - gdy chodzi o ZZP - zauważa się specjalną troskę ludzi, by przedstawiciele zawodu dbali o NICH, o polepszenie stanu ich życia, a nie o własną kieszeń.

(Prof. Niemczyński nie wymienił księży jako ZZP, ale warto zwrócić uwagę na to, jak bardzo dyskutuje się o tym, na co idą pieniądze z ofiar wiernych, co robią księża po godzinach i jakimi samochodami jeżdżą, zaś o stan majątkowy biznesmenów dba się znacznie mniej).

Realizując się w ZZP, styka się z dylematami moralnymi, nowymi i niełatwymi do rozstrzygnięcia.

Pieniądze: Im bardziej skuteczne i zaawansowane są działania (zwł. medyczne), tym droższe --> mniej dostępne.

JAK WYBIERAĆ? Komu pomóc, skoro nie wszyscy mogą skorzystać z pomocy?

Uwaga: Zdarzało się w przeszłości, a w wielu miejscach zdarza się do dziś, że przedstawicieli danego ZZP jest w okolicy za mało --> nie każdy w ogóle może mieć z nimi kontakt

(por.: kolejki od 5 rano do internisty, czekanie pół roku na konsultację z onkologiem).

Zmiany (techniczne, związane z wiedzą & umiejętnościami) powodują nowe problemy.

50 lat temu psychologowie wiedzieli nieporównanie mniej niż teraz - zwłaszcza na temat procesów międzyludzkich.

Obecnie znamy szereg skutecznych metod, które np. pozwalają manipulować ludźmi. Pojawia się pokusa posłużenia się tą wiedzą. Własne potrzeby mogą stać się istotniejsze niż potrzeby odbiorcy.

Coraz większa wiedza może też powodować niecierpliwość: chęć błyskawicznego doprowadzenia pacjenta do określonego punktu, wyleczenia go "na skróty".

Tymczasem psycholog powinien towarzyszyć pacjentowi w błądzeniu po manowcach, stopniowo utrwalając w nim nowe cechy i poznając go jako osobę.

Nie można każdego leczyć tak samo, dążąc do schematycznej postaci "zdrowia" - w przypadku każdej osoby przybiera ono inny kształt. Pacjenta należy wspomagać, by sam odnalazł swoją postać zdrowia i równowagi.

Nastawienie manualne jest złe, ponieważ odbiorcą naszych działań jest człowiek, a nie rzecz lub stan rzeczy. Przedmiotowe podejście do niego zawęża pole działania lekarza/psychologa.

Obecnie zauważa się technicyzację działań wobec człowieka: można ją przyrównać do produkowania zdrowia w fabryce, tworzenia szeregu identycznych jego postaci. Nie ma to wiele wspólnego z uzdrawianiem konkretnego człowieka.

Trzeba pamiętać, że psycholog i pacjent wchodzą w korelację dwupodmiotową: wspólnie dla siebie oddziałują.

Leczenie & zdrowienie to obupólne dzieło - konieczna jest współpraca. Pacjent, który nie chce zdrowieć, nie wyzdrowieje mimo największych starań najlepszego nawet lekarza.

Im większe możliwości, tym większe wyzwanie: trzeba wziąć pod uwagę więcej czynników, rośnie też możliwość przekroczenia ram stosunku dwupodmiotowego.

Jednak ethos wymaga humanistycznego nastawienia, relacji międzypodmiotowej.

Cały czas trzeba pamiętać, że ethos nie jest dodatkiem do wiedzy&umiejętności ani też czymś, co wymaga większej niż one troski.

Nie ma czegoś takiego jak czysta wiedza&umiejętności bez ethosu (choć trwają na ten temat spory).

Uprzedmiotawianie w wykonaniu pacjenta:

Relacja pacjenta z lekarzem jest bardzo bliska - trudna także dla niego.

Współpraca łączy się z bólem, wyznaniami, koniecznością powrotu do przykrych wspomnień etc. Dlatego pacjent także podchodzi do lekarza przedmiotowo. Nie może być tak, że ktoś sobie z czymś nie radzi i przychodzi do specjalisty z tekstem "proszę mi to rozwiązać" - jakby przyniósł do naprawy telewizor.

/pasujący tu fragment z wykładu sobotniego, cz. o intencjonalizmie:/

„Działanie nie może być manipulacyjne: musimy skłonić by ktoś coś sam zrobił.

Skutki takiego podejścia:

- efekty nie tylko są niepewne

- ale też, gdy się pojawią - to nie nasza zasługa

Pacjenci robią wysiłek, żeby wyzdrowieć. (Kępiński: "nie rozumiem, za co dają mi honorarium"). Sami muszą się zmotywować, zmienić co trzeba.

Należy pamiętać, że każde zaburzenie jest azylem chroniącym przed innymi przykrościami - choć w końcu staje się samą przykrością.”

temat 2: Trzy nurty myśli etycznej

CHARAKTERYSTYKA NURTÓW:

1. Konsekwencjonalizm

O tym, czy jakiś czyn jest bądź nie jest etycznie pozytywny & czy można go oceniać w kategoriach etycznych, decydują skutki - konsekwencje - tego czynu.

Motywacja i intencje czynu nie są istotne: to, czy coś, co zrobiliśmy, jest dobre, okazuje się, gdy oceniamy następstwa tego czynu.

Skutki pozytywne - czyn był dobry.

Skutki negatywne - czyn był zły.

Konsekwencjonalizm wiąże się z pragmatycznym stanowiskiem & utylitaryzmem etycznym (= gdy działania są użyteczne).

Argument za: ludzie bywają pełni dobrych intencji, ale gdy mają komuś pomóc - nie potrafią tego zrobić albo wręcz szkodzą.

Argument przeciw: (przykładowa historia) Sportowiec wynosi dziecko z płonącego budynku. Dlaczego? Bo chciał sprawdzić się, udowodnić, jaki to on jest supersprawny, zyskać podziw. Zwolennicy k. powiedzieliby, że czyn jest moralnie dobry. Przeciwnicy - że czyn był amoralny (tj. ani etycznie pozytywny, ani negatywny, lecz po prostu obojętny), a uratowanie dziecka było po prostu jego ubocznym skutkiem.

(Wygląda na to, że równie dobrze sportowiec mógłby wynieść z pożaru dowolny uprzednio wskazany mu przedmiot, choćby worek śmieci. Wtedy nikt nie miałby wątpliwości, że czyn jest zupełnie neutralny).

2. Intencjonalizm

O tym, czy jakiś czyn jest bądź nie jest etycznie pozytywny & czy można go oceniać w kategoriach etycznych, decydują intencje, które kierowały sprawcą czynu.

Pozytywne intencje - czyn był dobry.

Negatywne intencje - czyn był zły.

Łatwo zauważyć, że jest to zupełne przeciwieństwo konsekwencjonalizmu i że zwolennicy jednego i drugiego nurtu muszą stale się spierać, które podejście jest słuszniejsze.

3. Podejście od strony charakteru człowieka albo Podejście odwołujące się do pojęcia cnoty

O tym, czy jakiś czyn jest bądź nie jest etycznie pozytywny, decyduje charakter sprawcy czynu.

Trzeba być dobrym, aby czyny były dobre.

Dobry człowiek - dobry czyn.

Zły człowiek - zły czyn.

Nie liczą się ani intencje, ani skutki działania - jedynie charakter człowieka.

O NATURZE LUDZKIEJ

Od stuleci trwają spory na temat tego, czym odznacza się człowiek o dobrym charakterze (ponieważ wiadomo, że wśród pewnych ludzi istnieje większe prawdopodobieństwo, że zrodzą się dobre intencje i że zostaną zrealizowane).

Np. etyka chrześcijańska c. oparta na psychoanalizie

Powstają na odmiennym gruncie, uważają się za swoich przeciwników.

Etyka chrześcijańska: jest w stanie oprzeć się pokusie, umie zawrócić ze złej drogi.

Etyka oparta na psychoanalizie: jest w stanie zaspokajać swoje popędy w cywilizowany sposób.

Zwolennicy obu podejść zgadzają się co do tego, że dobre moralne jest życie w zgodzie z naturą, ale spierają się, co to oznacza. Podstawy mają wspólne - dlatego tym trudniej zaakceptować im różnice (np. Freud uważa, że religia jest nerwicą społeczną).

Maslow (psychologia humanistyczna) stwierdził, że istnieje coś takiego jak natura ludzka, i że jest ona wrodzona (Freud i chrześcijaństwo się zgadzają) oraz z natury dobra (chrześcijaństwo protestuje).

Jeśli człowiek staje się zły, to dlatego, że wypaczyło go jego środowisko:

- Rousseau ("Emil, czyli o wychowaniu": czysta, nieskażona natura dziecka);

- odwołanie do ziarna: jeśli będą odpowiednie warunki, wyrośnie, jeśli niewłaściwe - skarłowacieje;

Psychologowie humanistyczni, Rousseau i psychoanalitycy uważają, że natura ludzka istnieje i albo jest wrodzona, albo kształtuje się przez życie w sposób zdeterminowany (ewentualnie ulega wypaczeniom).

np. skłonności do cierpień psychicznych mogą być przelotne lub trwałe

Sens wiedzy o tym? Znaczenie dla psychoterapii.

***

Skuteczność musi być ważniejsza od intencji: obojętny lub wrogi stosunek do człowieka nie może sprawić, że będzie on traktowany gorzej niż ten, do którego poczujemy sympatię. Nawet kogoś, kto wzbudza w nas obrzydzenie swoim podejściem, musimy uzdrowić - jak tego dokonać?

O POKUSACH

Ktoś, kto ma dobre skłonności & charakter niekoniecznie zawsze będzie działać moralnie.

Najbardziej szlachetne osoby też są wystawiane na pokusy.

Opowieść o pewnym doświadczeniu:

Osobie biorącej w nim udział kazano razić prądem osobę nieobecną w pomieszczeniu - do badanego docierały krzyki ofiary (w rzeczywistości nagranie), czasami bardzo dramatyczne. Okazało się, że dramatyczność nie przeszkadzała w dalszym zwiększaniu natężenia prądu -> badani często dokonywali przeniesienia odpowiedzialności: oni tylko wykonują rozkazy... To nie byli sadyści, tylko zwykli ludzie, którzy przeżywali eksperyment.

(Zimbardo)

Reakcja na pokusę jest różna, umiejętność powstrzymania się ma swoje granice, które są elastyczne w czasie i zależą od danej osoby.

(Angielska mądrość ludowa: "Mogę się oprzeć wszystkiemu z wyjątkiem pokusy").

***

Istnienie tych trzech nurtów niesie konsekwencje dla edukacji moralnej: jak należy wychowywać człowieka, czego go uczyć, jaką postawę w nim kształtować? Umiejętność działania? Właściwe motywacje? Dobry charakter?

Należy wiedzieć, na czym polega budowa czynu moralnie dobrego

- jakie intencje,

- jaka realizacja w przypadku dobrych intencji,

- przy jakich cechach charakteru,

aby rozpoznać czyny moralne od tych, których nie można rozpatrywać w kategoriach moralności.

Patrz: sportowiec, który wyniósł dziecko z pożaru.

- Coo, ktoś jest mi wdzięczny? ale fajnie!

Dobrze się stało, że ocalił dziecko, ale to nie jest moralne i źle byłoby dla moralności, gdyby oceniał to w moralny sposób (ha, moja zasługa!)

O ŁĄCZENIU WSZYSTKICH NURTÓW

Spory o to, który nurt jest najsłuszniejszy, toczą się na płaszczyźnie teorii. W praktyce - lepiej widać, że nie ma powodu przeciwstawiać ich sobie wzajemnie.

Profesor jest przeciwny przyjęciu któregokolwiek z tych nurtów. Żaden nie odrzuca pozostałych. Każdy ma swoje mocne i słabe strony i trzeba umieć je zauważyć - tymczasem przeciwnicy zwykle skupiają się na słabych.

Mocna strona konsekwencjonalizmu: same intencje nie wystarczą, są po prostu niekompletne. To nie oznacza, że intencje nie są ważne; po prostu w parze z nimi powinny iść czyny

Mocne strona intencjonalizmu: nieważne, czy ktoś jest dobry, czy zły, ważne, co nim kierowało. Każdemu, nawet zepsutemu człowiekowi, może zdarzyć się dobry uczynek ze słusznych intencji i należy go docenić - może nawet bardziej, bo jemu przyszło to trudniej niż komuś, kto zawsze jest dobry. (Człowieka o świętym charakterze można podziwiać za jego charakter, ale nie za ten konkretny czyn, bo przyszedł mu on z łatwością).

Czasem ktoś nie chce nam zrobić krzywdy - ale niechcący robi. Należy to wziąć pod uwagę.

Czasami jest odwrotnie: ktoś chciał nas skrzywdzić, ale mu się nie udało z przyczyn zewnętrznych. Nie można tego zignorować tylko dlatego, że do szkody nie doszło.

Słabość konsekwencjonalizmu:

Nie da się wyeliminować wpływu dobrych czy złych intencji, motywacji działania.

Gdyby jednak się tego podjęło, nasze życie byłoby bardzo ubogie - bez konfliktów, dramatów, godzenia sprzecznych intencji. Nie umielibyśmy zrozumieć siebie, naszych działań i efektów.

Słabość intencjonalizmu:

Nie przywiązuje wagi do realizacji intencji. Często działamy z dobrych intencji, a efekty są zupełnie inne.

Np. nie możemy panować nad czynnikami takimi jak drugi człowiek, zresztą nie mamy ku temu ani możliwości, ani nawet intencji - to nas b ogranicza. Jest to wyjątkowo ważna część postawy etycznej, nie tylko zawodowej (zob. podmiotowość w relacjach pacjent - lekarz)

Podkreślanie intencji - nadaje treść naszym działaniom. Intencjonalizm ocenia fazę przejścia od motywacji do realizacji, ale ma swoją słabość i nie może jej pokonać własnymi siłami

Konsekwencją uznawania wszystkich punktów widzenia jest bogatsze życie.

Zaproszenie do eklektyzmu (=łączenia w jedną wspólną całość różnych nurtów filozoficznych) to zaproszenie do rozwoju społeczno-moralnego - wieloaspektowego, niejednowymiarowego.

temat 3: Erik Erikson: psychologia ego, natywizm i epigeneza

Decydującą rolę w naszym rozwoju ma predeterminacja - to z czym przychodzimy na świat, reguluje nasz rozwój.

Teorie natywistyczne pojawiają się w dwóch odmianach:

- psychoanaliza

- psychologia humanistyczna

Z dziedziny psychoanalizy: Erik Erikson, "Dzieciństwo i społeczeństwo" (ponoć warte uwagi) - o nowych funkcjach ego.

Koncepcja Erika Eriksona

- teorie Freuda

- epigezeza

dygresja o Freudzie

/dygresja wyjaśnia, co to jest ego, jakie są etapy rozwoju (oralny, analny, genitalny), czym jest kompleks Edypa etc. - zakładam, że po wykładzie Gołąba nie ma sensu tego powtarzać w całości, więc zostawiam tylko to, co IMO jest najważniejsze w etyce zawodu/

2 składniki SuperEgo:

- Ego idealne (wzorzec osobowy)

- normy społeczno-kulturowe

SuperEgo kształtuje się w 3-4 roku życia dzięki rozwiązaniu kompleksu Edypa bądź Elektry.

Pierwszy etap rozwoju moralnego człowieka, to nauka, jak się zachowywać, by dostać nagrodę bądź uniknąć kary.

/może kogoś jeszcze to zainteresuje: Zimbardo, rozwój moralny, s. 208 (2002)/

Freud interesował się sprzecznymi ze sobą wpływami SuperEgo i ID (popędów) na Ego.

Należy poznać warunki społeczno-kulturowe w jakich dorastał dany człowiek, jego realia świata. by wiedzieć w jakich formach on-Ego może może rozładowywać popędy ID, a w jakich nie, bo czeka go kara ze strony SuperEgo. Ego jest szarpane w dwie strony przez ID i SuperEgo (jak woźnica kierujący końmi biegnącymi w dwie strony). To dla niego bardzo trudne i niekiedy kończy się postawą antyspołeczną (wtedy wkracza policja) albo nerwicami i chorobami psychicznymi (pole dla nas).

Epigeneza

Epigeneza - poj. biologiczne - to konstrukcja fazami; prawa morfologiczne kształtowania się organizmu; realizacja tej konstrukcji odbywa się wg z góry ustalonego i zakodowanego w genach planu.

Zegar epigenetyczny mówi: jest czas na rozwój X.

Wcześniej X nie może powstać. Później nie może się zmienić. Może być ukształtowane tylko i wyłącznie w tym jednym jedynym momencie.

Aby zmiany mogły się dokonać, niezbędne są oddziaływania otoczenia.

Duża część anomalii rozwojowych bierze się nie z uszkodzenia, lecz braku czynnika odpowiedzialnego za rozwój X.

Erik Erikson

Erik Erikson - uczeń Freuda, zainteresował się jego teoriami po poznaniu Anny Freud.

- specjalizował się w psychoanalizie dziecięcej i wpływami kultury i społeczeństwa na dzieci

- twórca koncepcji o kryzysie tożsamości.

- uzupełnił teorię Freuda o rozbudowaną psychologię ego. Nie był w opozycji do mistrza - wniósł nowe rzeczy.

np. że dorosłość - rozumiana jako dojrzałość psychiczna - to nie koniec rozwoju

Plan epigenetyczny rozwoju człowieka.

Kolejność rozwoju człowieka zdeterminowana jest we wrodzony sposób (natywizm).

Na rozwój wpływają plan genetyczny i środowisko.

Ta zasada dotyczy też ego!

Możliwe są regresje w rozwoju: ktoś osiągnął jakieś stadium, ale funkcjonuje wg wcześniejszego - są zaburzenia na tym tle

Jednak nie można osiągnąc stadium nr 3 bez przejścia najpierw stadium 1, a potem stadium 2.

(To tak, jakby najpierw miały się rozwinąć palce, a dopiero później ręka człowieka. Palce nie powstaną z powietrza...)

poczucie bezpieczeństwa i ufności vs poczucie zagrożenia i nieufności

- kształtuje się w 1. roku życia (wtedy i tylko wtedy, i na zawsze)

- zależy od środowiska, w jakim rozwija się dziecko

- dostosowywanie się do warunków otoczenia

rozwój można przedstawić na skali:

eskstremalnie nieufne - bardzo nieufne - raczej nieufne - ani takie, ani takie - raczej ufne - bardzo ufne - ekstremalnie ufne

Optymalne rozwiązanie: bardziej ufny niż nieufny, ale z daleka od któregokolwiek biegunu.

Biegun I: nadopiekuńcza matka nie daje szansy poznać dziecku, że na świecie jest dużo przykrości, dziecko rośnie jak pod szklanym kloszem - stąd wynika nieporadność niektórych dorosłych, która może być fatalna (chyba że znajdą sobie partnera, który będzie dla nich jak rodzic)

Biegun II: dziecko rośnie w warunkach krytycznych (patologia, wojna etc.), czuje się stale zagrożone, jest skrajnie nieufne, wszędzie widzi podstępy, drugie i dziesiąte dna etc.

Ciekawostka:

Amerykanie - trust = ufaj

Rosjanie - [ich odpowiednik] = dowierzaj, ale sprawdzaj

W ten sposób mogą się kształtować całe narody.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Etyka od kasi, Poaget-rozw[1][1].moraln
Etyka od kasi, Freud i Erikson-rozw[1][1].moraln
Etyka od kasi, roz Piaget
Etyka od kasi, bezNazwy7[1][1].msword
Etyka od kasi, bezNazwy6[1][1].msword-1
od Kasi Zabrze
pytania od Kasi, finanse publiczne, finanse publiczne
wejsciowki od kasi, Immunologia, inne
histologia 2 kolo STOMA od Kasi
Doskonalenie czytania – list od Kasi, scenariusze, edukacja polonistycza
ginekologia test lekarski, od Kasi
ETYKA ZAWODOWA - ciga druk, pedagogika i praca socjalna
ergo od kasi, STUDIA Pedagogika resocjalizacyjna
BADANIE ULTRASONOGRAFICZNE UKŁADU ROZRODCZEGO, od Kasi
Cykl menstruacyjny, od Kasi
ETYKA ZAWODOWA - notatki druk, pedagogika i praca socjalna

więcej podobnych podstron