UMAJJADZI
1
dopuszczajàcy wszelkie niedozwolone sprawy, akceptujàcy wszelkie herezje.
I choç, na Boga, nie uznawa∏ Ksi´gi ani nie wierzy∏ w Dzieƒ Rozrachunku,
to, jeÊli chodzi o pochodzenie, by∏ moim bratem stryjecznym, a jeÊli chodzi
o osiàgni´cia by∏ mi równy. Kiedy to zobaczy∏em, zwróci∏em si´ do Boga i
spyta∏em, czy mam si´ z nim m´czyç. Wezwa∏em wi´c wszystkich moich
podw∏adnych, którzy odpowiedzieli na moje wezwanie i walczy∏em przeci-
wko niemu tak d∏ugo, a˝ s∏ugi Bo˝e i kraj zostali uwolnieni od niego dzi´ki
pot´dze Boga i Jego sile.
Ludzie!
Zobowiàzuj´ si´ wobec was, ˝e nie po∏o˝´ kamienia na kamieniu, ani ceg∏y
na cegle, nie wykopi´ kana∏u, nie b´d´ gromadzi∏ bogactw, nie dam ich swo-
jej ˝onie ani synom, nie przenios´ pieni´dzy z jednego rejonu do drugiego,
by g∏ówne miasto i jego wybitni ludzie byliby pozbawieni tego, co ich wspo-
maga. Nadwy˝ka nale˝y si´ temu rejonowi, z którego pochodzi i jest dla
tych, którzy jej najbardziej potrzebujà. Nie b´d´ was zamyka∏ w miastach
nadgranicznych ani nie b´d´ buntowa∏ waszych krewnych przeciwko wam.
Nie zamkn´ przed wami swoich drzwi, by mocny zjad∏ s∏abego. Nie odbior´
waszym krainom nale˝nej od innowierców
∆izyi ani nie b´d´ ogranicza∏ ich
(innowierców] liczby. Co miesiàc nale˝à si´ wam ode mnie wynagrodzania i
p∏ace, by ˝ycie poÊród muzu∏manów by∏o pe∏ne dobrobytu, by ten, kto jest
najdalej ode mnie, mia∏ si´ jak ten, który jest mnie najbli˝ej. Je˝eli nie
dotrzymam s∏owa, to mo˝ecie mnie usunàç, chyba ˝e wezwiecie mnie do
wyra˝enia skruchy, a ja wyra˝´ skruch´, którà wy przyjmiecie. A jeÊli zna-
jdziecie kogoÊ znanego z dobroci (
^alÇ…), kto wam od siebie da to samo, co ja
daj´ i b´dziecie chcieli mu z∏o˝yç ho∏d, to wówczas ja b´d´ pierwszy, który
mu z∏o˝y ho∏d i oka˝´ mu pos∏uszeƒstwo.
Ludzie!
Nie ma pos∏uszeƒstwa, je˝eli stworzenie Boskie sprzeciwia si´ Stwórcy,
nie ma dotrzymywania s∏owa w ∏amaniu obietnic. Pos∏uszeƒstwo jest
pos∏uszeƒstwem Boga. Bàdêcie mu [w∏adcy] pos∏uszni tak, jak nale˝y byç
pos∏usznym Bogu, póki on b´dzie pos∏uszny Bogu. A jeÊli zbuntuje si´ prze-
ciw Bogu i nawo∏ywa∏ b´dzie do niepos∏uszeƒstwa, to mo˝na mu byç
niepos∏usznym i go zabiç.
To powiadam i prosz´ Boga o zmi∏owania dla siebie i dla was.
Prze∏o˝y∏
Janusz Danecki
67
Mowa YazÈda Ibn al-WalÈda
èród∏o A†-‡abarÈ, TÇrÈÆ, t. VII, s. 268-269
Kalif YazÈd III Ibn al-WalÈd (panowa∏ w r. 744 przez pó∏ roku) przejà∏
w∏adz´ po zamordowaniu Al-WalÈda III. W swojej „mowie tronowej” przed-
stawi∏ nowe zasady sprawowania w∏adzy wynikajàce w du˝ej mierze z
kadaryckiego pojmowania pozycji cz∏owieka wobec Boga. Poniewa˝
cz∏owiek ma wolnà wol´ w post´powaniu, a w∏adca jest zwyk∏ym
cz∏owiekiem, post´puje wed∏ug w∏asnej woli. Co za tym idzie, jak ka˝dy inny
jest te˝ odpowiedzialny za swoje czyny.
* * *
Po zabiciu Al-WalÈda przemówi∏ YazÈd Ibn al-WalÈd. Najpierw wyg∏osi∏
chwa∏´ Boga i ∏ask, jakimi go otoczy∏, odmówi∏ modlitw´ za Proroka
Mahometa, oby Bóg obdarzy∏ go pokojem i, a potem rzek∏:
O ludzie! Zaprawd´ nie objà∏em w∏adzy z po˝àdania, bezczelnoÊci i oddania
sprawom doczesnym, ani te˝ nie kieruj´ si´ pragnieniem w∏adzy. Nie ma we
mnie zarozumia∏oÊci. Wyrzàdzi∏bym sobie wielkà szkod´, gdyby mój Pan si´
nade mnà nie zmi∏owa∏. Objà∏em w∏adz´ prowadzony gniewem w imieniu
Boga, Jego wys∏annika i Jego religii, nawo∏ujàc do Boga, Jego Ksi´gi i trady-
cji Jego Proroka, oby Bóg modli∏ si´ za niego i obdarzy∏ go pokojem. [By∏o
to wtedy], gdy zniszczone zosta∏y drogowskazy Êcie˝ki Bo˝ej, zgaszona
zosta∏a Êwiat∏oÊç ludzi bogobojnych, gdy pojawi∏ si´ niepokorny tyran
66