}
Wykład 21
W
NAZARETAŃSKIEJ SYNAGODZE
„Potem powrócił Jezus mocą Ducha do Galilei, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy.
On zaś nauczał w ich synagogach, wysławiany przez wszystkich.
Przyszedł również do Nazaretu, gdzie się wychował. W dzień szabatu udał się swoim zwyczajem
do synagogi i powstał, aby czytać. Podano Mu księgę proroka Izajasza” (Łk 4,14-17).
Ks. Michał Bednarz
Zbawiciel upośledzonych i pokrzywdzonych (Łk 4,16-30)
Według św. Łukasza Jezus, po zwyciężeniu pokus, kierowany przez Ducha Świętego, udał się
do Galilei i tutaj rozpoczął działalność. Skończył ją zaś w centralnym mieście – Jerozolimie
i skąd Jego uczniowie rozejdą się na cały świat. Wystąpienie w Nazarecie jest zatem dla Ewan-
gelisty wstępem (preludium) do całej publicznej działalności Chrystusa. Jest to wystąpienie
programowe.
Chrystus, nawiązując do obyczajów wędrownych nauczycieli żydowskich, występował w syna-
gogach, gdzie koncentrowało się życie religijne. Były one przeznaczone na modlitwę i do na-
uczania. Znajdowały się w każdym miasteczku i w każdej wiosce. Pierwszym wystąpieniom
Jezusa w synagogach galilejskich towarzyszył wielki rozgłos, a Mistrz zyskiwał coraz większe
uznanie u ludzi. Wieść o tym dotarła do Nazaretu (Łk 4,14).
Ze szczególną pieczołowitością św. Łukasz opisuje przemówienie Chrystusa w Nazarecie, gdyż
uważa, że jest ono owocem Ducha Świętego, który zstąpił na Niego.
Kiedy Jezus udał się swoim zwyczajem do synagogi w rodzinnym mieście, mieszkańcy chcieli
zweryfikować pogłoski i dlatego podano Mu do czytania Biblię. Pewna niezwykłość w opisa-
nym zachowaniu się Jezusa polegała na tym, że z własnej inicjatywy stanął na miejscu przezna-
czonym do czytania Pisma Świętego. Wziął zwój Biblii i działając pod wpływem Ducha Świę-
tego (Łk 4,14), przeczytał tekst z Księgi Izajasza (Iz 61,1-2a; 58,6). Nie wiadomo, czy przeczy-
tany przez Niego tekst przypadał na ten właśnie szabat, czy też może wybrał go świadomie. Nie
jest bowiem jasne, czy w I w. w czasie czytań synagogalnych był już ustalony zestaw wybra-
nych tekstów z Pisma Świętego. W tekście z Księgi Izajasza Jezus opuścił wzmiankę o odpłacie
Boga. W zacytowanym przez Niego fragmencie wymienione są cztery grupy ludzi. Pierwszą z
nich stanowią ubodzy, o których św. Łukasz wspomina bardzo często (por. Łk 6,20; 7,22;
14,13.21; 16,20.22; 18,22; 19,8; 21,21,3). Chodzi o ubogich w znaczeniu ekonomicznym i so-
cjalnym (por. Mt 5,3). Drugą grupę stanowią więźniowie, czyli chodzi o dłużników, których
uwalniano w związku z rokiem jubileuszowym. Trzecią grupę stanowią niewidomi, uważani za
ludzi bardzo nieszczęśliwych ze względu na swe kalectwo (por. Łk 7,22) a czwartą uciśnieni
}
(por. Iz 58,6d). To jest program, gdyż Jezus pójdzie szukać biednych, więźniów, niewidomych,
uciśnionych, którzy według zapowiedzi proroka Izajasza otrzymają Dobrą Nowinę.
Jezus ukazał więc swoją działalność w świetle Starego Testamentu. Ogłosił rok łaski Pana, czy-
li tzw. rok jubileuszowy (por. Kpł 25,8-12) a z dalszej części wynika, że chodziło Mu o czas
objawienia się łaskawości Boga. Z rokiem jubileuszowym wiązało się uporządkowanie spraw
międzyludzkich. Jezus dał do zrozumienia, że obecnie Bóg przychodzi ze swoją łaską, a wol-
ność, którą głosi, przechodzi oczekiwania Izraelitów. Jest to zbawienie, które przynależy do
porządku duchowego. Polega na tym, że świat będzie coraz bardziej odbiciem obrazu Boga.
Gdy Jezus przemówił po raz pierwszy w Nazarecie, ludzie byli zdziwieni, ponieważ sądzili, że
jest tylko synem Józefa, a więc człowiekiem, który nie zdobył wiedzy uczonych w Piśmie,
a tymczasem z ust Jego wychodziły słowa Boże dzięki mocy Ducha „mądrości i rozumu”
(Iz 11,2), który był w Nim. Jego wystąpienie wywołało zdumienie. Nazaretańczycy akceptowa-
li niezwykłego Rodaka, ale widzieli w Nim także coś, co im nie odpowiadało. Entuzjazmowali
się Nim, przyklaskiwali Mu, ale wydaje się, że ich podziw miał źródło tylko w zwykłej cieka-
wości. Dziwili się „pełnym łaski słowom”, gdyź były to słowa o łaskawości Boga i Jego miło-
sierdziu. Nie tyle byli zdumieni, co raczej oburzeni. Nie mogli zrozumieć tego, że ktoś taki jak
syn znanego im Józefa odważa się im wyjaśniać Pismo Święte, stosując je do siebie. Wynikł
więc konflikt. W postawie rodaków Jezusa odbija się niewiara. W ich przekonaniu wspaniałe
orędzie Chrystusa pozostaje w sprzeczności z Jego ziemskim pochodzeniem.
Gdy zaś Jego rodacy domagali się cudów, Jezus dał do zrozumienia, że Jego orędzie zostanie
skierowane do pogan. Zdemaskował ich. Określił ich niewiarę, posługując się przysłowiem: „Ża-
den prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie”. Stwierdził, iż spotyka Go taki sam los,
jaki był wcześniej udziałem wielu proroków, np. Jeremiasza. Dał do zrozumienia, że jest proro-
kiem. Nie przyjął jednak propozycji rodaków i nie dokonał niezwykłych czynów, gdyż nie chciał
uchodzić jedynie za cudotwórcę, ponieważ Jego głównym zadaniem jest głoszenie słowa.
Chrystus usiłował przełamać niewiarę mieszkańców Nazaretu. Wyjaśnił im, że obecnie dzieje
się to, co zdarzyło się w czasach Eliasza i Elizeusza, którzy również nie znaleźli wiary w Izra-
elu. Dlatego Bóg posłał Eliasza do wdowy-poganki a Elizeusza, aby uleczył poganina.
A jednak mimo tego, iż ci dwaj prorocy doznali odrzucenia, byli wysłańcami Boga. Podobnie
jest z Nim. Został odrzucony jak prorocy, ale dzięki temu stanie się Odkupicielem pogan.
Zakończenie opowiadania jest również programowe: znajdujemy w nim bowiem zapowiedź, że
ustają przywileje Izraela i Bóg przyjmuje także narody pogańskie. To właśnie wywołało gniew
mieszkańców Nazaretu, którzy odrzucili uniwersalizm Jezusa, ale tym samym odrzucili Wy-
słańca, który go przyniósł.
To, co wydarzyło się w Nazarecie, było niewątpliwie zapowiedzią późniejszego odrzucenia
o znacznie szerszym wymiarze. W tajemniczy i niewyjaśniony sposób Chrystus uniknął jednak
ś
mierci. Jest to zapowiedź triumfalnego spełnienia misji mimo wrogości i prześladowań.
„Dziś spełniły się te słowa Pisma” (Łk 4,21). Tę wypowiedź trzeba odnieść do czasów współ-
czesnych. We wszystkich wspólnotach chrześcijańskich stale dokonuje się zbawienie, czyli
ś
wiat (środowisko) stale upodabnia się do wzoru zaprojektowanego przez Boga. Ale w tym,
czego dokonuje Bóg, jest także miejsce dla nas, dla naszego wkładu.
}
Dziś dokonuje się zbawienie świata. Do tego dzieła Chrystus potrzebuje każdego z nas; naszej
energii, naszego entuzjazmu, naszych ideałów po to, żeby Ewangelia życia przeniknęła samą
tkankę społeczeństwa. Możemy doznać sprzeciwu. Ale i Jego to spotkało i to wśród najbliż-
szych.
Ks. Mirosław Łanoszka
Abym ubogim głosił dobrą nowinę (Iz 61,1-2; So 2,3)
Wystąpienie Jezusa w synagodze rodzinnego Nazaretu jest w Ewangelii Łukasza wydarzeniem
inaugurującym galilejską działalność Mesjasza (Łk 4,1-30). Ewangelista opisując pobyt Jezusa
w tym żydowskim domu modlitwy ukazuje Go jako Nauczyciela. Jezus znajduje się i naucza w
miejscu, w którym słowo Boże jest czytane i wyjaśniane. Łukasz podaje, że Jezus „zgodnie ze
swym zwyczajem wszedł w dzień szabatu do synagogi i wstał, aby czytać. Podano Mu zwój
proroka Izajasza” (Łk 4,16-17). Przeczytany przez Niego fragment tekstu Izajasza (Iz 61,1n)
staje się mottem programowej mowy Jezusa, która odsłania naturę i sens Jego mesjańskiego
posłannictwa. Przytoczone przez Jezusa słowa proroctwa brzmią: „Duch Pana Boga nade mną,
bo Pan mnie namaścił, abym ubogim głosił dobrą nowinę. Posłał mnie, abym opatrzył rany
złamanych na duchu, abym ogłosił więźniom wyzwolenie, a zniewolonych uczynił wolnymi,
abym ogłosił rok łaski od Pana” (Iz 61,1-2a). Wyjaśnienie tych słów jest bardzo ważne, ponie-
waż Jezus po odczytaniu tego fragmentu oznajmił zgromadzonym w synagodze: „Dziś wypeł-
niło się Pismo, które słyszeliście” (Łk 4,21). Mamy zatem do czynienia ze starotestamentowym
tekstem prorockim, którym posłużył się Jezus, aby wykazać, że to On jest namaszczonym Pro-
rokiem oraz przedstawić program swojej misji.
Ten jakże ważny urywek Pisma Świętego (Iz 61,1-2a) pochodzi z trzeciej części Księgi Izaja-
sza (Iz 56-66), którą nazywa się Księgą Tryumfu, a jej nieznanego z imienia autora umownie
określa się Trito-Izajaszem. Dzieło to składa się z różnych tekstów prorockich, które pochodzą
z okresu po powrocie Izraelitów z deportacji babilońskiej (539 r. przed Chr.). To przymusowe
przesiedlenie mieszkańców Judei, a zwłaszcza Jerozolimy, na tereny Mezopotamii było ukazy-
wane przez proroków jako sąd Boży nad Izraelem za postawę niewierności Bożemu przymie-
rzu, co stało się przyczyną licznych grzechów. Kiedy ten wielki kryzys, który mocno zaznaczył
się w dziejach narodu wybranego skończył się, powracający do ziemi obiecanej Izraelici ocze-
kiwali odmiany swojego losu. Jednak wbrew tym nadziejom, odradzająca się wspólnota jerozo-
limska doświadcza materialnej biedy, a tworzący ją słabi ludzie na nowo wracają do starych
grzechów. W tej sytuacji Trito-Izajasz przypomina, że Bóg nie cofa swoich zbawczych obiet-
nic. Prorok naucza o miłości Boga i Jego wielkim pragnieniu, aby zbawieniem objąć cały świat.
Trito-Izajasz zapowiada realizację przyszłego zbawienia w nowej wspólnocie ludzi wierzących,
którzy odrodzeni duchowo i moralnie będą budować swoje życie na prawie Bożym.
Naszkicowany kontekst historio-zbawczy dziejów Izraela pozwoli nam lepiej zrozumieć prze-
słanie, przytoczonego przez Jezusa w synagodze fragmentu proroctwa (Iz 61,1-2a). W tekście
tym Trito-Izajasz zapowiada misję proroka, o nieznanej bliżej tożsamości, która ma doprowa-
dzić właśnie do odrodzenia Jerozolimy. Prorok ten mówiąc o swoim powołaniu (Iz 61,1-3)
stwierdza: „Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił” (Iz 61,1). Namaszczenie, o któ-
}
rym jest tutaj mowa nie tyle odnosi się do użycia oliwy podczas ceremonii związanych z usta-
nowieniem króla czy arcykapłana, ale jest darem Bożego Ducha. Namaszczenie Duchem Boga
oznacza udzielenie pełni władzy do wypełnienia określonej misji. O bliskim związku namasz-
czenia z przyjęciem Bożego Ducha możemy przeczytać w Pierwszej Księdze Samuela: „Samu-
el więc wyciągnął róg z oliwą i namaścił Dawida pośród jego braci. Tego dnia duch Pana
owładnął Dawidem” (1Sm 16,13). Ewangelista Łukasz opisując chrzest Jezusa mówi,
ż
e: „Duch Święty zstąpił na Niego w postaci cielesnej jakby gołębica” (Łk 3,22).
Ten namaszczony Duchem Boga prorok w tekście Trito-Izajasza ogłasza cel poleconej mu mi-
sji, która jest skierowana do mieszkańców Jerozolimy. Uzbrojony w moc Bożego Ducha posła-
niec będzie „ubogim głosił dobrą nowinę” (Iz 61,1). Biblijni ubodzy (hebr. ‘anawim) to ludzie
wierni Bogu, którzy w każdym cierpieniu i niebezpieczeństwie oczekują Bożej pomocy. Prorok
Sofoniasz nazywa tych, którzy pozostają wierni Bogu „ubogimi ziemi” (So 2,3). Stanowią oni
warstwę społeczną ludzi bardzo biednych pod względem materialnym, którzy całą ufność po-
kładają w Bożej Opatrzności. W przeciwieństwie do bogaczy lekceważących Boże przykazania
i uciskających biedaków, „ubodzy ziemi” są ludźmi pokornymi i skromnymi, którzy tylko od
Boga oczekują zbawienia. Sofoniasz zachęcając ubogich ziemi do trwania w postawie wierno-
ś
ci Bogu ma nadzieję, że dzięki nim Boże miłosierdzie obejmie nie tylko sprawiedliwych,
ale również grzeszników, którzy pociągnięci przykładem biedaków ufających swemu Stwórcy
nawrócą się.
Ten przyszły prorok, o którym mówi Księga Izajasza oznajmia dalej: „Posłał mnie, abym opa-
trzył rany złamanych na duchu, abym ogłosił więźniom wyzwolenie, a zniewolonych uczynił
wolnymi, abym ogłosił rok łaski od Pana” (Iz 61,1-2a). Słowa zapowiadające ogłoszenie „wy-
zwolenia” i „roku łaski od Pana” stanowią nawiązanie do starotestamentowej instytucji, jaką
był tak zwany „roku Jubileuszowy”, o którym pisze Księga Kapłańska (Kpł 25). Co siedem lat
przypadał rok szabatowy, a po siedmiu cyklach lat szabatowych (7x7), w pięćdziesiątym roku,
obchodzono jubileusz. Zarówno prawa dotyczące roku szabatowego, jak i jubileuszowego mia-
ły przypominać Izraelitom, że jedynym właścicielem Ziemi Obiecanej jest Bóg. W ten sposób
ubodzy mieszkańcy ziemi świętej mieli być chronieni przed wyzyskiem bogaczy, którzy zaspa-
kajając swoją chciwość w różny sposób próbowali pozyskiwać tereny stanowiące dziedzictwo
danego izraelskiego pokolenia i tworzących go rodzin. Ustalenia roku szabatowego i jubile-
uszowego nakazywały w tym czasie zaprzestać uprawy roli, co miało zabezpieczać pola przed
nadmiernym wyjałowieniem, a tym samym zachować je dla przyszłych pokoleń. Zgodnie
z prawem tych lat należało przywrócić wolność niewolnikom i jeńcom, uwolnić zadłużonych
Izraelitów, czyli darować wszelkie długi, a własność ziemską zwrócić właścicielowi. Prawo
roku jubileuszowego jest wyraźnie obecne w nauczaniu Jezusa. Chociażby wtedy, kiedy Chry-
stus wzywa do darowania sobie długów, a On sam jest pierwszym, który oferuje przebaczenie
wszystkim wierzącym w Niego (Mt 6,14-15; Mk 11,25; Łk 17,4).
Przytoczony przez Jezusa w synagodze rodzinnego Nazaretu fragment Księgi Izajasza (Iz 61,1-
2a) mówi zatem o przyszłym proroku, który będzie głosił „dobrą nowinę” (Iz 61,1) mieszkań-
com Jerozolimy. Jako Boży posłaniec nie zwraca się do władców i bogatych, ale do ubogich,
„złamanych na duchu” (Iz 61,1) i zniewolonych. Jego misja ma przynieść rzeczywiste wyzwo-
lenie z wszelkich form ucisku. Izraelici po powrocie z przesiedlenia babilońskiego napotykają
liczne trudności, które rodzą w ich życiu grzech, niewiarę w spełnienie się zbawczych obietnic
Boga, a także odbierają im chęć działania w tych trudnych tak pod względem społecznym,
jak i ekonomicznym warunkach. Celem zapowiadanej przez proroka misji będzie uwolnienie
}
Izraelitów zarówno z niewoli zła fizycznego, jak i moralnego. Namaszczony przez Boga prorok
będzie głosił dobrą nowinę skrzywdzonym i udręczonym, smutnym i ubogim. Izajasz zapowia-
da, że prorok ten jest posłany przez Boga, aby ogłosić i przynieść zbawienie tym wszystkim,
którzy doświadczają jakiejkolwiek formy zniewolenia. To jego zbawcze posłannictwo zostało
ukazane w kontekście zapowiedzi, jaką jest „rok łaski od Pana” (Iz 61,2a), a więc w nawiązaniu
do roku jubileuszowego.
Przytoczony przez Jezusa w nazaretańskiej synagodze fragment tekstu Izajasza jest wyraźnym
ś
wiadectwem, że Chrystus sam identyfikował siebie z osobą i misją namaszczonego proroka.
To Jezus jest Chrystusem, czyli namaszczonym i posłanym przez Boga do ludzi Mesjaszem,
zwłaszcza do tych, którzy są dotknięci materialnym i duchowym ubóstwem. Jego przyjście
oznacza dla wszystkich uciśnionych „rok łaski od Pana”. Tylko Jezus Chrystus przynosi praw-
dziwą wolność poprzez duchową odnowę i moralną przemianę, a także ocalenie od wszelkich
form zniewoleń i chorób duszy i ciała.
ks. Piotr Łabuda
Żywe jest słowo Boże i skuteczne (Hbr 4,11-13)
Wypowiadane przez Jezusa słowa miały niezwykłą moc. Nauczając, udzielając rad, pouczeń,
dokonując cudów, zawsze Jego słowa sprawiały i sprawiają w człowieku drżenie. Nie można
obok nich przejść obojętnie. Słuchający mów Jezusa stwierdzają, iż było to słowo z mocą.
Zgromadzeni w Kafarnaum słuchając nauki Jezusa, widząc dokonywane przez Niego znaki z
lękiem i podziwem pytają się „Cóż to za słowo? Z władzą i mocą rozkazuje!” (Łk 4,36). Z po-
dobnym zachwytem i uznaniem można mówić o spojrzeniu na „słowa Boże” w tekście Listu do
Hebrajczyków. Mówiąc o chrześcijańskim celu życia – o zdążaniu do wiecznego odpoczynku
autor natchniony stwierdza „Spieszmy się więc wejść do owego odpoczynku, aby nikt nie szedł
za tym samym przykładem nieposłuszeństwa. Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne
i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, sta-
wów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. Nie ma stworzenia, które by było przed
Nim niewidzialne, przeciwnie, wszystko odkryte i odsłonięte jest przed oczami Tego, któremu
musimy zdać rachunek” (Hbr 4,11-13).
Główną myślą tego tekstu jest Słowo Boże, którego człowiek żadną miarą nie może lekcewa-
ż
yć. Należy pamiętać, że pismo (List do Hebrajczyków) to zostało napisane do wspólnoty
chrześcijan pochodzenia żydowskiego, zgodnie z jego tytułem i kolorytem starotestamental-
nym. Adresatami jednak nie są jednak wszyscy Hebrajczycy, ale jakaś jedna wspólnota, być
może związana ze świątynią jerozolimską. Być może właśnie dlatego mówiąc o odpoczynku
autor odwołuje się do przykładów z historii narodu wybranego, stosuje także rabinistyczny
sposób wykładu.
W rozdziale czwartym kluczowym terminem wydaje się być właśnie słowo „odpoczynek” (gr.
katapausis). Terminowi temu autor nadaje trzy znaczenia.
Odpoczynek to najpierw „pokój Boży”. Największą radością dla człowieka jest właśnie wkro-
czenie do pokoju Bożego. Jednak mianem odpoczynku autor określa także „ziemię obiecaną”
}
(Hbr 3,12). Warto pamiętać, że dla Izraelitów którzy uszli z niewoli Egipskiej i wędrowali
przez pustynię, ziemia obiecana rzeczywiście byłą marzeniem i prawdziwym odpoczynkiem
Bożym.
Mianem katapausis określa także odpoczynek Boży po siedmiu dniach stworzenia, gdy całe
dzieło zostało zakończone.
Zapowiadając radość odpoczynku, podkreślając możliwość wejścia do Bożego odpoczynku,
autor natchniony podkreśla, iż ta obietnica jest wciąż aktualna. Istnieje jednak niebezpieczeń-
stwo, że możemy do niego nie dojść. Zasadnością tego zagrożenia i nieosiągnięcia odpoczynku
Bożego są dzieje narodu wybranego.
Lud bowiem, który uciekł z niewoli egipskiej, nie licząc Jozuego i Kaleba, nie zaznał odpo-
czynku Bożego – nie wszedł do ziemi obiecanej po długich latach pustynnej wędrówki (zob.
Lb 13 – 14). Izraelici doszli co prawda do granic ziemi obiecanej. Wystraszeni jednak zostali
niepomyślnymi wiadomościami przyniesionymi przez zwiadowców, według których kraina
była niezwykle urodzajna, ale niemożliwa do zdobycia. Mimo zachęt Kaleba i Jozuego, lud nie
zaufał Bogu w obliczu czekających ich trudności, stąd też nie mógł wejść do odpoczynku i po-
koju ziemi obiecanej.
W dalszej części czwartego rozdziału autor nawiązuje do odpoczynku Boga, po skończeniu
dzieła stworzenia. Mówiąc o odpoczynku nawiązuje do rabinackich zasad dowodzenia. Pierw-
sze sześć dni stworzenia posiadają wzmiankę o poranku i wieczorze – a zatem każdy z tych dni
posiadał początek i koniec. Jednak przy siódmym dniu, dniu Bożego odpoczynku, nie ma żad-
nej informacji o wieczorze. Stąd rabini dowodzili, iż o ile poszczególne dni miały swój koniec,
dzień Bożego odpoczynku nie miał swego końca. Zatem twierdzili, odpoczynek Boży trwa na
zawsze
1
. Chociaż więc dawno temu Izraelici nie weszli do tego odpoczynku, jest on nieustannie
aktualny i możliwy do osiągnięcia. Co prawda, lud izraelski rozminął się z zasłużonym
odpoczynkiem – radością wejścia do ziemi obiecanej, ale mimo tego odpoczynek ten pozostał
nadal aktualny.
Rzeczywiście bowiem nadszedł dzień, gdy po czterdziestu latach wędrówki po pustyni, pod
wodzą Jozuego, lud izraelski wszedł do ziemi obiecanej. Skoro ziemia obiecana była dla narodu
wybranego odpoczynkiem, to można powiedzieć, że obietnica została wypełniona. Jednak, jak
podkreśla autor Listu do Hebrajczyków, ziemia obiecana nie jest dla izraelitów pełnią odpo-
czynku. Pełnią bowiem odpoczynku jest bycie z Bogiem. Wejść do tego odpoczynku może
każdy, kto nie zatwardzi swego serca na głos Boży (Ps 95,7-11).
Można zatem powiedzieć, że Bóg wciąż oczekuje na człowieka, na każdego z nas, abyśmy
weszli do Jego odpoczynku. Bóg wciąż zwraca się do ludzi, by nie zatwardzali swoich serc,
co pozwoli im wejść do Jego odpoczynku. Boża obietnica jest zatem stale aktualna. Autor Listu
do Hebrajczyków zachęca nas jednak, abyśmy spieszyli się, by wejść do tego Bożego odpo-
czynku. Bóg nie będzie bowiem na nas oczekiwał bez końca. Ostrzega nas, abyśmy przez nie-
posłuszeństwo i brak wiary nie zgubili, nie odwrócili się od odpoczynku i pokoju, który pragnie
nam dać Bóg.
1
Zob. W. Barclay, List do Hebrajczyków, s. 28.
}
Słowo Boga wciąż bowiem jest prawdziwe. Skoro obiecał człowiekowi miejsce odpoczynku,
szczęścia i pokoju, to nieustannie jest temu słowu wierny. Słowo Boże jest bowiem żywe
i skuteczne.
Warto zwrócić uwagę, że Żydzi zawsze otaczali słowa szczególnym szacunkiem. Po wypowie-
dzeniu słowo nabierało niezależnego istnienia. Nie było ono tylko dźwiękiem posiadającym
określone znaczenie, była to moc wykonująca specjalne zadanie. Bóg powiada przez Izajasza,
ż
e słowo wychodzące z Jego ust zawsze odnosi zamierzony skutek, zawsze wykonuje to, co ma
do wykonania.
Kolejne wersety Listu do Hebrajczyków, wciąż nawiązując do obietnicy odpoczynku z Bogiem,
podkreślają istotowe przymioty Bożego słowa.
Przede wszystkim „Słowo Boże jest żywe” – czyli jest pełne życia. Słowa różnych pisarzy, mę-
drców, spisanych mądrości nie zawierają w sobie życia. Chyba nikt codziennie nie medytuje
ich słów. Słowo Boże jest natomiast żywe dla wszystkich ludzi wszystkich czasów. Wszystkie
inne słowa spokojnie przychodzą, rodzą się do życia, istnieją i bezpowrotnie odpływają
w przeszłość. Jedynie niektóre z nich są przekazywane, czasami przy określonych okazjach
wspominane. Nabierają antykwarycznej wartości. Słowo Boże jest rzeczywistością, przed którą
ż
aden człowiek nie może przejść obojętnie i musi je albo przyjąć, albo odrzucić. To Słowo
wciąż trwa – żyje.
Słowo Boże jest także „skuteczne”. Zawsze, gdy człowiek z powagą zbliża się do Słowa Boże-
go, zaczynają się dziać sprawy wielkie. Gdy ludzie zbliżają się do Słowa Bożego, zawsze do-
konują się przemiany, poprawa bytowania, myślenia, działania ludzkiego. Słowo Boże nie jest
jedynie przedmiotem studiów. Co więcej, nie może być czymś co ma być czytane, o czym war-
to pisać, ale jest rzeczywistością, którą należy wprowadzać w czyn. Wprowadzone bowiem
w czyn, w życie zaczyna działać – zawsze skutecznie.
Słowo Boże „przenika”. Autor Listu przytacza przykłady i skutki tego przenikania. Przede
wszystkim Słowo Boże przenikając człowieka sprawia rozdzielenie duszy i ducha. Greckie
psyche – dusza, to tchnienie życia. Wszystkie istoty żywe posiadają duszę, to znaczy życie fi-
zyczne. Greckie pneuma – duch, to cecha odnosząca się jedynie do człowieka. To przy pomocy
ducha człowiek myśli, rozumuje i odnosi się ku Bogu. Autor Listu do Hebrajczyków jakby
chciał powiedzieć, że Słowo Boże jest sprawdzianem ziemskiego życia człowieka i jego du-
chowego stanu. Słowo Boże bada ludzkie pragnienia i intencje. Pragnienie to uczuciowa strona
człowieka, zaś myśli to jego strona intelektualna. Innymi słowy – powiada on: „Wasze uczu-
ciowe, jak i intelektualne życie powinno być poddawane sprawdzianowi Słowa Bożego”.
Bóg bowiem i tak wszystko dostrzega. Przed Nim nie można nic zakryć. Przed Bogiem wszyst-
ko jest odkryte, przed Jego wzrokiem wszystko jest odsłonięte. W tekście greckim występują
dwa ciekawe słowa. Pisząc, iż wszystko jest odkryte (gumnos) Autor Listu pragnie powiedzieć,
ż
e wobec innych ludzi każdy z nas może przywdziewać różne szaty i maski. Przed Bogiem jed-
nak nie ma to żadnego znaczenia. On bowiem i tak widzi prawdę o człowieku. Drugie słowo
jest bardziej obrazowe (tetrachelismenos). Słowo to może mieć różne znaczenia:
Zwrotem tym określano chwyt zapaśnika, który nie pozwalał się poruszyć przeciwnikowi.
W tym ujęciu znaczenie tego słowa byłoby następujące: przez długi czas możemy unikać spo-
}
tkania z Bogiem, jednak w końcu On tak nas uchwyci, że będziemy musieli spojrzeć Mu
w oczy. Nikt nie jest w stanie ostatecznie uniknąć spotkania z Bogiem.
Słowem tym określano zwierzęta, które chowały się w ciemnych zakamarkach skał i rozpadlin.
Człowiek także może chować się przed Bogiem. Może kryć się za różnymi maskami. Bóg jed-
nak widzi wszystko, zna także najskrytsze tajniki naszych serc.
Mianem osoby „odsłoniętej przed oczami” określano także człowieka, który był skazany na
ś
mierć. Gdy prowadzono przestępcę na sąd czy na egzekucję, przykładano mu ostrze sztyletu
tak, by dotykało jego podbródka, by nie mógł on ze wstydu pochylić głowy. Musiał ją trzymać
podniesioną, a wszyscy z mogli patrzeć mu w twarz i widzieć jego hańbę. Każdy z nas będzie
musiał kiedyś spojrzeć Bogu w twarz. Możemy ze wstydem odwracać swój wzrok od ludzi,
ale będziemy zmuszeni stanąć przed Bogiem twarzą w twarz. Dla każdego człowieka przycho-
dzi czas spotkania z Bogiem, przed którego wzrokiem nie da się niczego ukryć.
Będzie to czas sprawiedliwego zdania sprawy. Przed Bogiem bowiem – wcześniej czy później
będziemy musieli zdać rachunek ze swojego postępowania. Czy będziemy wtedy godni Jego
odpoczynku?
Pytanie: Kogo prorok Sofoniasz nazywa „ubogimi ziemi” (So 2,3)?