Marzec i jego dziedzictwo
Kiedyś widziałam w telewizji krótką ankietę przeprowadzoną przed bramą
Uniwersytetu Warszawskiego. Pytanie brzmiało: z czym kojarzy Ci się
Marzec '68? Większości pytanych nie kojarzył się z niczym. Wydało mi się to
zupełnie niewiarygodne. Studenci mojej uczelni nie wiedzą, co działo się w jej
murach, co działo się na Krakowskim Przedmieściu, co działo się w kraju w
Marcu? A jednak...
8 marca 1968 r. grupa studentów Uniwersytetu Warszawskiego zwołała wiec
w obronie szykanowanych i relegowanych z uczelni kolegów. Protestowano
także przeciwko zdjęciu z afisza "Dziadów". Demonstrujących studentów
rozpędziły "siły porządkowe". To był początek tzw. wydarzeń marcowych.
Marzec '68 w Polsce to jednak nie tylko protest studencki. Wielu historyków
zwraca uwagę na wielowymiarowość tego, co działo się w Polsce w drugiej
połowie lat 60. Ruch studencki, walka pomiędzy frakcjami w łonie PZPR,
kampania antyintelektualna i wreszcie - napawająca odrazą antysemicka
nagonka maskowana hasłem "antysyjonizmu".
Antysemityzm w ruchu komunistycznym nie był zjawiskiem nowym. Dość
wspomnieć wielką czystkę stalinowską w roku 1936, prześladowania Żydów i
kultury jidysz w roku 1948, czy sprawę kremlowskich lekarzy i ich pokazowy
proces w roku 1953. Choć teoretycznie internacjonalistyczny, nie
przykładający wagi do pochodzenia etnicznego, komunizm i komunistyczne
władze korzystały z antysemityzmu jako narzędzia, jeśli było to akurat
wygodne.
W Polsce, w drugiej połowie lat 60. do władzy wewnątrz PZPR zaczęła dążyć
grupa tzw. "partyzantów" pod przewodnictwem Mieczysława Moczara.
Czołowe postacie frakcji uczestniczyły w komunistycznej partyzantce
podczas wojny. "Partyzanci" przedstawiali się jako ludzie dążący do
demokratyzacji komunizmu i powiedzenia wreszcie narodowi prawdy o jego
historii. Mieli być "prawdziwymi Polakami", wiernymi ojczyźnie i narodowi.
Nietrudno już domyślić się, kim mieli być przeciwnicy "partyzantów": to ludzie
o niepolskim, przede wszystkim żydowskim pochodzeniu, którzy przybyli do
Polski wraz z Armią Czerwoną i "na jej bagnetach" przynieśli do Polski
komunizm. To stalinowcy, oprawcy, zepsuci do szpiku kości ideolodzy
niszczący narodowego ducha i wykrzywiający prawdziwe oblicze komunizmu.
Rok 1967 przyniósł Wojnę Sześciodniową i niewiarygodne zwycięstwo
Izraela, które zostało jednoznacznie potępione przez cały blok wschodni. Oto
podstępni Żydzi na czołgach. A tu w kraju - wroga, jeszcze bardziej
Kropelka Krwi
To było dawno, me narodziny,
Na świat spojrzenie pierwsze, ciekawe,
A potem lata, dni i godziny
Miałem beztroską, zwykłą zabawę
I nikt przyjaźni nie wzbraniał mi
Przez moją kroplę żydowskiej krwi.
Me szkolne lata niezapomniane,
Pierwsze miłości, czułe westchnienia,
Leciutka mgiełka jakby zawiane
Słodkich łez szczęścia i rozmarzenia,
Bo nie kłamały dziewczęta mi
Przez moją kroplę żydowskiej krwi.
Aż przyszedł dzień zawstydzić słońce.
Ze wszystkich stron słyszałem jedno,
Jednym okrzykiem pałające,
Ogromne i bolesne sedno
Co wzniosło sztylet i wbiło mi
W moją kropelkę żydowskiej krwi.
Jak we śnię wszystko się rozegrało.
Gorzkie łzy żalu, smutku, rozpaczy
I jakby w niebie coś pociemniało,
Jakbym się zrodził znowu, inaczej.
I wyjechałem, kazała mi
Moja kropelka żydowskiej krwi.
I nic, I pustka. Nadzieja złudna -
Mam swoje życie i co poza tem?
Ścieżka pod górę pnąca się, trudna
A ja, samotny stoję przed Światem
Pytając, czemu zamknięto drzwi
Za moją kroplę żydowskiej krwi...?
***
Adam Brzeski urodzony w Łodzi w 1950r.,
gdzie skończył liceum. Z Polski wyjechał do
1
niebezpieczna, bo zamaskowana, syjonistyczna klika.
I obudził się drzemiący dotąd demon. Kto stał za wstrząsającymi Polską
wydarzeniami? Kto winien był wszelkiemu złu? Odpowiedź była prosta -
"syjoniści". Rozpętała się antysemicka, przepraszam - antysyjonistyczna,
nagonka. Tylko osobom o mocnych nerwach polecam lekturę marcowej
prasy... Po lekturze należy umyć ręce. "Syjoniści do Syjamu!" Wiece w
zakładach pracy potępiające ruch studencki i spiski syjonistów...
Cyrankiewicz i Gomułka mówią wprost - emigrujcie, nie ma dla was miejsca w
tym kraju...
I wyjechali. Marzec '68 to ostatnia wielka fala eksodusu polskiego żydostwa.
Żona mojego znajomego powiedziała wówczas do niego - "Nie chcę
mieszkać w takim kraju". Nie ona jedna tak czuła.
Marzec jednak to nie tylko przeszłość, nie tylko tysiące Żydów, które opuściły
Polskę. Coś z tamtych wydarzeń, niestety, w Polsce pozostało. Marcin Król
pisał w "Tygodniku Powszechnym" w 35. rocznicę Marca: "Marzec okazał się
nie do przezwyciężenia. Wypowiedzi, nastrój, ideowe kłamstwa oraz
zwyczajne świństwa nie podlegają osądowi instytucjonalnemu, a nawet
Instytut Pamięci Narodowej nie bardzo miałby okazję do wszczęcia śledztwa
w odniesieniu do tych zachowań, nastrojów i postaw. A przecież marzec '68
pozostał z nami. To wtedy przede wszystkim, po latach wrócił język
antysemickiej, a także antyinteligenckiej insynuacji, który już jakby w Polsce
zanikał, wrócił i jest używany do dzisiaj. (...) Przypomnijmy sobie, że w trakcie
sporu o prezydenturę między Wałęsą a Mazowieckim pojawiły się już takie
insynuacje, że publikacje jawnie antysemickie - może nie czytane masowo -
sprzedawane były powszechnie w Polsce od 1989 roku. W marcu '68
przełamany został próg wstydu i już potem było można. Ale także po marcu
przełamany został inny próg, a mianowicie świństwo świadomie czynione
przestało dyskwalifikować polityków i ludzi publicznych, czyli dziennikarzy,
nauczycieli akademickich lub działaczy lokalnych".
Barbara Krawcowicz
Izraela po wydarzeniach marcowych (w
listopadzie 1969r.), gdzie zaczął studia
ekonomiczne na Uniwersytecie Hebrajskim w
Jerozolimie.
Po 2 latach pobytu w Izraelu wyjechał do
Południowej Ameryki, tam na Uniwersytecie
USP (Universidade de S.Paulo.) ukończył
studia.
Od 1995r. ponownie zamieszkał w Izraelu.
Wiersz napisał zaraz po wyjeździe z Polski
2