Dao, komunikacja miêdzykulturowa,
taoistyczny pustelnik
– dyskusja
• P
RZEMYS£AW
R
OTENGRUBER
: Sir Philip Sidney powiedzia³ kiedyœ,
¿e „poeci nigdy niczego nie twierdz¹, wobec czego nigdy nie
k³ami¹” (cyt. za Davidem Hayem). Nie oznacza to ani tego, ¿e
nie warto czytaæ czy tym bardziej pisaæ poezji, ani te¿ tego, ¿e
nie powinniœmy archiwizowaæ zabytkowych wypowiedzi, ta-
kich na przyk³ad, jak s³ynne stwierdzenia Talesa, i¿ „wszystko
jest z wody” oraz „wszystko jest pe³ne duchów”. Moje w¹tpli-
woœci dotycz¹ raczej problemów interpretacyjnych. Czy za-
k³adaj¹c, ¿e nie pope³niliœmy ¿adnego b³êdu translacyjnego
(w jego szerokim rozumieniu), mamy tu do czynienia z (Gada-
merowsk¹) fuzj¹ horyzontów, gdzie to, co przybli¿ane (ze
wzglêdu na gigantyczn¹ odleg³oœæ dziel¹c¹ obie rzeczywistoœ-
ci), nie jest ju¿ podobne do tego, czym by³o w swym pierwotnym
(niedostêpnym dla nas) sensie i nie jest czymœ, co posiada³oby
swoje wiarygodne ekwiwalenty w naszej kulturze?
Czy nie powinniœmy uznaæ przynajmniej czêœciowej niedos-
têpnoœci tych przekazów dla celów badawczych (choæ nie rezyg-
nowaæ z ich archiwizowania i opisywania)? O ile bowiem
badaj¹c inne wspólnoty (równie¿ te historyczne), mo¿emy zna-
leŸæ odpowiedniki zdarzeñ z ich ¿ycia codziennego, takie jak
mordy, wojny czy kontrybucje, to czy nie jest tak, ¿e sfera sym-
boliczna, o ile nie podlega³a wczeœniejszym przek³adom na
zrozumia³y dla nas jêzyk (uzasadnionym okreœlon¹ potrzeb¹)
– niemal bezpowrotnie przepada?
P
IOTR
W
ARYCH
: Myœlê, ¿e istotne s¹ tu dwie kwestie: czy mo¿liwe jest
w ogóle badanie warstwy symbolicznej innych kultur oraz czy mo¿na
badaæ ich przesz³oœæ. Je¿eli uznamy za wystarczaj¹co rzetelne badania
historyczne prowadzone w oparciu o œwiadectwa pisane, to materia³y
do prowadzenia takich badañ w wypadku Chin s¹ niezwykle bogate.
Wystarczy nadmieniæ, ¿e najstarsze chiñskie znaki na ceramice neoli-
tycznej datowane s¹ na 5000–4000 lat p.n.e., pierwsze œwiadectwa pisa-
ne pozwalaj¹ce œledziæ historiê polityczn¹ Chin pochodz¹ z IX w. p.n.e.,
od III w. n.e. Chiñczycy spisywali swe ksiêgi na papierze, a od VII w. n.e.
rozwijali ju¿ technologiê druku.
B³¹d translacyjny zagra¿a ka¿demu przek³adowi, choæ oczywiœcie
im odleglejsze w czasie Ÿród³o, tym wiêksza niepewnoœæ. Dlatego ko-
nieczne jest zachowanie szczególnej ostro¿noœci. Z podobnymi trud-
noœciami boryka siê antropologia. Jak du¿a jest przepaœæ dziel¹ca cy-
wilizacje Wschodu i Zachodu – to sprawa dyskusyjna. Ja nie u¿y³bym
tu okreœlenia „gigantyczna”. Nie jest to te¿ odleg³oœæ miêdzy dwiema
„rzeczywistoœciami”, tylko cywilizacjami; dawne Chiny i Indie nie na-
le¿¹ przecie¿ do któregoœ z równolegle istniej¹cych Wszechœwiatów.
Czy „pierwotny sens” tego, co przybli¿ane, jest nam dostêpny? Jest on
rzeczywiœcie niedostêpny nie tylko nam – jest on w ogóle niedostêp-
ny, poniewa¿ nie istnieje. Wszelkie treœci kultury istniej¹ tylko w in-
terakcjach, nieustannych metamorfozach i s¹ procesami, a nie raz
ustalonymi, niezmiennymi wzorcami. Zdaniem wielu antropologów
b³êdem jest myœlenie o ideach funkcjonuj¹cych w kulturach jako o sta-
tycznych, oderwanych od uczestników tych kultur, abstrakcyjnych
bytach. Michael Carrithers zauwa¿a, ¿e ka¿de kolejne pokolenie uczy
siê i twórczo przetwarza zastane idee, podobnie jak robi¹ to imigranci,
a fakt, ¿e dziêki temu potrafi¹ podejmowaæ sensowne dzia³ania, do-
wodzi, ¿e poznanie tych idei jest mo¿liwe. Jest to niejako „manipula-
cyjne” kryterium trafnoœci rozumienia warstwy symbolicznej. Zauwa¿-
my, ¿e filozofowie i antropologowie mówi¹ o rozumieniu innych kul-
tur, a nie tylko o badaniu kultury materialnej i zbieraniu intere-
suj¹cych anegdotek.
Badanie obcych cywilizacji przez poszukiwanie „wiarygodnych
ekwiwalentów” w naszej kulturze uniemo¿liwia zbli¿enie siê do ich
prawdziwego zrozumienia. Nale¿y przeciwnie zawiesiæ wszelkie „na³o-
gi mentalne”: „Mo¿e [antropolog] zawiesiæ swoje oceny, ale sam ten
akt zawieszenia ma korzenie kulturowe; jest to akt wyrzeczenia, który
jest wykonalny tylko wewn¹trz szczególnej kultury, takiej mianowi-
cie, co umia³a podj¹æ wysi³ek rozumienia innego, poniewa¿ sama sie-
bie nauczy³a siê kwestionowaæ”
1
. To w³aœnie osi¹gniêcie cywilizacji
Zachodu, a nie istnienie „wiarygodnych ekwiwalentów”, umo¿liwia
podjêcie wysi³ku zrozumienia m¹droœci Wschodu, co wydaje siê lep-
szym pomys³em ni¿ jej archiwizowanie.
Dao, komunikacja miêdzykulturowa, taoistyczny pustelnik
175
1
Leszek Ko³akowski, Cywilizacja na ³awie oskar¿onych, Warszawa 1990, s. 16.
• S
YLWIA
P
ANEK
: Czytamy w artykule, ¿e „niektóre idee (myœli
Wschodniej) nie pojawi³y siê na Zachodzie lub nie spotka³y siê
z wiêkszym zainteresowaniem”. Chcia³abym zapytaæ o przy-
k³ady tych pierwszych: jakich myœli filozofii Wschodu w ogóle
w filozofii Zachodu znaleŸæ nie mo¿na?
P
IOTR
W
ARYCH
: Napisa³em „niektóre”, a powinienem napisaæ: ¿adna
z idei filozofii Wschodu nie pojawi³a siê na Zachodzie. Mo¿na oczywiœcie
znaleŸæ ich mniej lub bardziej zbli¿one odpowiedniki, ale niepowtarzal-
ny kontekst kulturowy, w jakim wy³ania³y siê idee obu omawianych
kultur, nie pozwala na postawienie miêdzy nimi znaku identycznoœci.
Przyk³adem niech bêdzie chiñskie pojêcie wu-wei (czyt. u-³ej), czyli
– bardzo upraszczaj¹c – dzia³ania zgodnego z naturalnym porz¹dkiem
rzeczy (w pewnym sensie równie¿ z Dao) bez sztucznoœci i niepotrzeb-
nego – nadmiernego wysi³ku, którego odpowiednikiem w kulturze Za-
chodu by³oby pewnie poddanie swojej woli Bogu. Widaæ wyraŸnie
podstawow¹ ró¿nicê: z jednej strony „dostrojenie siê” do dzia³aj¹cych
w przyrodzie praw, z drugiej podporz¹dkowanie woli Istocie stoj¹cej
ponad œwiatem natury. Mimo pewnego podobieñstwa, s¹ to ca³kiem
odmienne postawy. Próby poszukiwania odpowiednika wu-wei w myœli
staro¿ytnej Grecji napotkaj¹ tê podstawow¹ trudnoœæ, ¿e zarówno grec-
kie, jak i chiñskie rozumienie natury (a zatem i postêpowania zgodnego
z jej prawami) rozwija³o siê w „otoczeniu” innych specyficznych pojêæ
i koncepcji; w rezultacie mamy do czynienia z dwoma odmiennymi ob-
razami œwiata natury – odmiennymi pod wzglêdem treœci oraz zakresu
pojêcia: „natura”.
• J
ANUSZ
M
ACIEJEWSKI
: Skoro Dao jest pocz¹tkiem i celem wszyst-
kich rzeczy, to co sprawia, ¿e rzeczy trac¹ jednoœæ z Dao?
P
IOTR
W
ARYCH
: W Daodejingu Dao opisane jest miêdzy innymi jako to, co
„jest matk¹ wszystkich rzeczy”, „rodzi” i podtrzymuje istnienie – „¿ywi”
ka¿d¹ rzecz. Dao jest Ÿród³em rzeczywistoœci w jej ca³ej ró¿norodnoœci.
Jest Ÿród³em przyrody. Rzeczy uzyskuj¹ ró¿norodnoœæ dziêki De, które
jest przejawem Dao w przyrodzie, jest specyficzn¹ cech¹ konstytutywn¹,
w³aœciwoœci¹ i prawid³owoœci¹ najwa¿niejsz¹ ka¿dej rzeczy.
Taoiœci, szukaj¹c pocz¹tku Wszechœwiata, mówi¹, ¿e Dao rodzi jed-
no – jest to ruch samego Dao – fu. Jedno rodzi dwa – to si³y yin i yang.
Dwa rodzi trzy – np. niebo i ziemia sprawiaj¹, ¿e pojawia siê cz³o-
wiek. Trzy rodzi „ca³e mnóstwo rzeczy”. Miejsce cz³owieka jest w tej
koncepcji szczególne. Powstaje on miêdzy niebem a ziemi¹ jako pra-
istota, ale jest te¿ opisywany jako twórca ró¿norodnoœci. W tym sensie
to cz³owiek by³by przyczyn¹ oderwania siê rzeczy od Dao, dlatego
176
Dyskusja
zrozumia³e jest, ¿e dla taoisty d¹¿enie do zjednoczenia z Dao jest pod-
stawow¹ wartoœci¹ – wyzwaniem etycznym.
• P
RZEMYS£AW
G
¥SIOREK
: Czy w pogl¹dach taoistów istnieje pojê-
cie kryzysu (lub podobne do niego), jako kategorii odnosz¹cej
siê do przesilenia uk³adu, jakoœciowej przemiany (spo³ecznej,
psychicznej)?
P
IOTR
W
ARYCH
: Stare chiñskie porzekad³o mówi, ¿e „noc zaczyna siê
w samo po³udnie”. Rozpoznawanie procesów w momencie ich naro-
dzin by³o dla taoistów kluczem do skutecznego dzia³ania i jednoczeœnie
sposobem zapobiegania kryzysom:
£atwo utrzymaæ,
co trwa w spoczynku.
£atwo wzi¹æ w rachubê,
czego jeszcze nie ma.
Co kruche,
³atwo z³amaæ.
Co niewyraŸne
– zamazaæ.
Dzia³aj, zanim cokolwiek powstanie;
Rz¹dŸ, zanim wkradnie siê chaos.
Najpotê¿niejsze z drzew wyrasta z ma³ego pêdu;
najwy¿sza budowla jest najpierw garstk¹ ziemi;
najdalsza podró¿ zaczyna siê pierwszym krokiem.
Kto dzia³a (zbyt póŸno) przegrywa;
Kto trzyma siê czegoœ kurczowo (zagarnia rzeczy), traci
2
.
Kryzys tak w wymiarze indywidualnym, jak i spo³ecznym kojarzo-
no, na gruncie taoizmu, z brakiem elastycznoœci, sztywnoœci¹ w myœle-
niu i dzia³aniu, zadufaniem we w³asne si³y, nieumiejêtnoœci¹ w³aœciwe-
go reagowania, z³¹ ocen¹ sytuacji wywo³an¹ przekonaniem o w³asnej
potêdze, niedocenianiem przeciwnika itp.:
Kiedy cz³owiek siê rodzi, cia³o ma miêkkie i jêdrne,
kiedy umiera staje siê sztywny.
Kiedy rodzi siê drzewo, jest kruche i delikatne,
Kiedy umiera jest twarde.
Sztywnoœæ zatem towarzyszy œmierci,
Giêtkoœæ towarzyszy ¿yciu.
Kiedy wiêc armia jest silna,
Nie zwyciê¿y.
Dao, komunikacja miêdzykulturowa, taoistyczny pustelnik
177
2
Laozi, Daodejing, [w:] Wing-tsit Chan, A source Book of Chinese Philosophy, s. 169-170
(t³um. w³asne).
Kiedy drzewo jest twarde i suche, pêka.
Przeto sztywne i mocne stawiamy ni¿ej,
miêkkie i giêtkie wy¿ej cenimy
3
.
• W
£ODZIMIERZ
W
ILOWSKI
: Dao jest praŸród³em bytu (wanwu).
Jest zatem Ÿród³em, z którego powstaje „œwiadomoœæ jestem”.
Œwiadomoœæ jestem dziêki „ciszy” (albo „pustce”) daje powrót
do Ÿród³a. Jak nale¿y interpretowaæ ten powrót? Czy ma znacze-
nie tu ruch? Czy dotyka on tak¿e stanów œwiadomoœci?)
P
IOTR
W
ARYCH
: Powrót fu jest ruchem Dao, ale mo¿na go interpretowaæ
w powi¹zaniu z indywidualn¹ œwiadomoœci¹ cz³owieka. Cz³owiek jako
„trzeci element” zrodzony z nieba i ziemi jest przyczyn¹ ró¿norodnoœci,
a zatem oderwania siê rzeczy od Dao, dlatego jego najwa¿niejszym za-
daniem jest ponowne zjednoczenie siê z Dao. Zgodnie z interpretacj¹
Ksiêgi Przemian przez nurt neokonfucjañskiej metafizyki i etyki, aby
uzyskaæ spokój serca, nale¿y odwróciæ siê od dzia³ania z³a, które jest
przyczyn¹ b³êdnych mniemañ. Kiedy tego dokona cz³owiek, bêdzie
wolny od fa³szywych przedstawieñ. Wolnoœæ ta sprawia, ¿e osi¹gniêty
jest idea³ „szczeroœci”. „Dlatego wu-wang (nieobecnoœæ fa³szu) przycho-
dzi po fu. W oryginalnej taoistycznej wyk³adni fu wydaje siê byæ pojmo-
wane bardziej dos³ownie i nie ograniczane do wymiaru œwiadomoœci-su-
mienia.
• M
ICHA£
J
ANUSZKIEWICZ
: Niezwykle czêsto zestawia siê postawê
taoistyczn¹ z zen. Co takiego ³¹czy³oby (resp. odró¿nia³o) te dwa
wymiary duchowoœci?
P
IOTR
W
ARYCH
: Po³udniowa szko³a Zen zak³ada³a jednoœæ i niepodziel-
noœæ natury Buddy oraz jej obecnoœæ we wszystkim. Uznawa³a mo¿li-
woϾ powrotu do spokoju ducha w ciszy, pojmowanej tak jak w pis-
mach Laozi i Zhuangzi. Mistrzowie Zen g³osili wy¿szoœæ stanu umys³u
niewzruszonego – niepodlegaj¹cego wewnêtrznym napiêciom ani wy-
darzeniom dziej¹cym siê wokó³. Natura Buddy by³a zawsze i wszêdzie
dostêpna dla ka¿dego – tak jak Dao. Widaæ wyraŸn¹ zbie¿noœæ tych
w¹tków z koncepcjami taoistów. Przyjmuje siê, ¿e na pogl¹dy mistrzów
Zen du¿y wp³yw mia³ Neo-Taoizm.
• P
IOTR
O
RLIK
: R. S. Smullyan pisze: „Dla mnie taoizm oznacza
stan wewnêtrznego spokoju po³¹czony z silnie rozbudzon¹
178
Dyskusja
3
Tam¿e, s. 174.
œwiadomoœci¹ estetyczn¹”
4
; równie¿ Lin Tung-Chi podkreœla
estetyczne aspekty taoizmu: „Taoistyczny pustelnik prezentuje
swobodê i wdziêk cz³owieka prawdziwie wolnego. Jest naprawdê
wolny, bowiem jest w pe³ni Dzieckiem TeraŸniejszoœci. ¯yje
z momentu na moment, bierze ¿ycie jakim jest i godzi siê z ka¿-
dym jego przejawem. [...] To w³aœnie taoista jest w stanie
osi¹gn¹æ przedziwn¹ duchowoœæ estetycznego rozproszenia
[...]”
5
. Czy sztuka i estetyka Zachodu nie stanowi do pewnego
stopnia próby wnikania w rejony podejmowane te¿ przez taois-
tów? Czy opisywany przez Ling Tung-Chi „taoistyczny pustel-
nik” nie by³by na Zachodzie „artyst¹”?
P
IOTR
W
ARYCH
: Twórczoœæ taoistyczna, szczególnie poezja, wykra-
cza³a poza ramy okreœlone przez tradycjê w celu uzyskania bardziej
ekspresyjnej wymowy. By³y to wiersze oœmieszaj¹ce niew³aœciwe sto-
sunki panuj¹ce w konfucjañskim spo³eczeñstwie. Zupe³nie inaczej sy-
tuacja wygl¹da³a w malarstwie. Tu wiernoœæ tradycji i kanonom by³a
spraw¹ pierwszorzêdn¹. Jednak gdy przyjrzymy siê taoistycznemu
idea³owi ¿ycia cz³owieka niezale¿nego, zachowuj¹cego maksymalne
oddalenie wobec œwiata polityki i pieniêdzy, w ciszy i samotnoœci spo-
kojnie d¹¿¹cego do obranego celu, nieustannie doskonal¹cego siê – doj-
dziemy do przekonania, ¿e podobne wyobra¿enie o idealnej twórczej
egzystencji obecne by³o w œrodowiskach twórczych Zachodu.
Problemy podejmowane przez artystów zachodnich, takie jak kry-
tyczne przygl¹danie siê powszechnie deklarowanym wartoœciom, po-
szukiwanie Ÿróde³ satysfakcji estetycznej, prawdziwej samorealizacji,
zachwyt œwiatem przyrody, podziw dla wszystkiego, co naturalnie
piêkne, zagadka ¿ycia i œmierci, œwiat polityki i wojen, wszystko to nur-
towa³o równie¿ staro¿ytnych chiñskich myœlicieli ze szko³y taoistów.
• S
£AWOMIR
L
ECIEJEWSKI
: Niew¹tpliwie g³ównym celem wszelkich
dociekañ chiñskich by³ cel praktyczny. Czy zatem myœl chiñska
nie próbowa³a zaproponowaæ jakiejœ teorii (modelu) œwiadomoœ-
ci, ograniczaj¹c siê tylko do uwag podyktowanych celami prak-
tycznymi?
P
IOTR
W
ARYCH
: Istotnie, pragmatyzm Chiñczyków odcisn¹³ swe piêt-
no równie¿ na ich pojmowaniu œwiadomoœci. Wskazówki praktyczne
Dao, komunikacja miêdzykulturowa, taoistyczny pustelnik
179
4
R. M. Smullyan, Tao jest milczeniem, dz. cyt., s. 9.
5
Lin Tung-Chi, Umys³owoœæ chiñska i jej taoistyczne pod³o¿e, [w:] Taoizm, Biblio-
teka Pism Literacko-Artystycznych, wybór tekstów Wit Jaworski, Kraków 1988, s. 12.
odnosi³y siê jednak nie tyle do tworzenia modelu œwiadomoœci, co do
zalecanych w konkretnych sytuacjach (medytacji, pracy twórczej, kon-
templacji, walki, konfliktu, kryzysu, sprawowania w³adzy itp.) stanów
umys³u – postaw, które opisywano w poetycki i wielce sugestywny
sposób, np.:
Kto wie, nie mówi,
Kto mówi, nie wie.
Zamknij usta.
Zamknij drzwi (intryg i po¿¹dañ).
Stêp ostrze.
Poluzuj wêz³y.
Przyæmij œwiat³o.
Stañ siê jednym ze œwiatem prochu.
To nazywa siê ca³kowitym zjednoczeniem
6
.
180
Dyskusja
6
Thomas Cleary, Istota Tao, s. 166.