Ks. Antoni Zurek
}nstytut
Teologiczny,
Tarnow
"
SvV.
AUGUSTYN
KOwIENTUJE
KsreGlJ
RODZAJU
Zapoznajqc si~ z tw6rczosciq sw. Augustyna mozemy,
czasem z pewnym zaskoczeniem, przekonac si~, ze istniejq co
najmniej cztery jego komentarze do Ksi~gi Rodzaju. Sq to:
Przeciw
manichejczykomkomentarz
do
Ksi~gi
Rodzaju,
Niedokonczony
komentarz
slowny do Ksi~gi Rodzaju,
Wyzna-
nia XI - XIII, Komentarz
slowny do Ksi~gi Rodzaju.
Do zadnej
innej ksi~gi Pisma Swi~tego sw. Augustyn tylu komentarzy nie
napisal. Jeieli jeszcze uwzgl~dni si~ fakt, ze kazdy z tych
komentarzy jest odmienny tak co do formy, jak tei sposobu,
to jeden przynajmniej wniosek wydaje si~ oczywisty:
Ksi~gq
Rodzaju
interesowal si~ sw. Augustyn w spos6b szczeg6lny.
Trudno t~ fascynacj~ wyjasnic, bo sam tego nie wyjasnial, ale
wydaje si~, ze wplyn~ly na to zarowno historiajego kontakt6w
z Pismem Swi~tym, jak tez tresc pierwszych rozdzia16w
Ksi?,gi
Rodzaju.
Z tresciq Pisma Swi~tego Augustyn stykal si~ juz od dzie-
ciristwa, prawdopodobnie za sprawq, swojej matki, Moniki.
Duzo wczeSniej, zanim samodzielnie si~gnq,lpo t~ Ksi~g~, juz
znal istotne jej wq,tki, choc trudno przesq,dzac
0
skali tej
znajomosci. Samodzielnie po Pismo Swi~te Augustyn si~gnq,l
w czasie swoich studiow, gdy mial 16-17 lat. Kierowaly nim
raczej motywy zwyklej ciekawosci i podchodzil do tej lektury
me tylko nie inspirowany wiarq" ale takie bez znajomosci
zasad egzegetowania
tej Ksi~gi: W dodatku jest
wielce
prawdopodobne, ze zetkn'lJ si~juz z krytycznyrni ocenami
Sta-
rego Testamentu,
formulowanymi np. przez manichejczyk6w.
Skutki lektury byly oplakane. Sam tak to wspomina: "Pos-
tanowilem
wi~e
zbadac
ksi~gi
Pisma
Swi~tego,
sam
si~
przekonae,
co w nieh si~ kryje. I oto widz~ eos, co przekraeza
umysl
pysznyeh,
ale dzieeiom
tei
nie jest
dost~pne
[...
J.
Wowezas
jeszeze
nie doroslem
do tego, bym potrafif
tam
wejse i tak ugiqe karku, by moe w~drowae przez t~ dziedzin~.
Nie odezuwalem
eeeh Pisma Swi~tego w taki spos6b, jak je
teraz okrdlam:
raezej wydalo mi si~ nie dose dostojne, gdy je
por6wnalem
z monumentalnq
proZq Cyeerona. Moja pyeha nie
eheiala
si~ pogodzic
z wlaSciwCl, Pismu
miarq
stylu"l.
Dla
mlodego
studenta,
ewiezqeego
si~
na klasyeznyeh
tekstaeh
laeinskieh,
styl
i j~zyk
Pisma
Swi~tego
wydawal
si~ co
najmniej
ehropowaty.
Zastrzezenia
Augustyna
moze
i byly
zasadne,
bo istotnie,
6wezesne
tiumaezenia
laeinskie
Pisma
Swiytego, zwlaszeza Starego Testamentu,
trudno byio zaliezye
do areydziel jyzykowyeh.
Kiepska forma literaeka Pisma Swi~tego spowodowala,
ie
mlody Augustyn
bye moze kontynuowai
lektury bez szezeg6l-
nego szaeunku
db tyeh ksiqg. Wnet do tcgo doszly trudnosci
w zrozumieniu
trdci.
Przyznaje,
ze czytajqe
"stare
ksiygi.
Prawa
i Prorok6w
[...
J
wydawaiy
siy mi one jako
absur-
clalne"2. Gdzie indziej sprecyzuje,
ze zaczql do tyeh tekst6w
"stosowac
kryteria
stosowne
do dyskusji
krytycznych
a nie
poszukiwanie
religijne"J.
Przekladajqc
to na jyzyk codzienny
i wyjasniajqc
w swietle innych wspomnien,
moina powiedziec,
ie Augustyn czytai teksty Pisma Swiytego jak kaidy inny zna-
ny mu tekst i nie magi stwierdzen
tam zawartyeh
pogodzie
z
tym, co w6wczas
uwaiano
za racjonalne.
Wprawclzie
sam Augustyn
nie wyjasnia bliiej,
od ktaryeh
ksiCl,grozpoczqllektur~
Pisma Swiytego, ale bardzo prawdopo-
dobne,
ze rozezarowanie,
0
ktarym
byla
mowa,
wyniklo
wlasnie z zetkniycia z poczqtkowymi
rozdzialami
Biblii. Taki
wniosek
siy nasuwa,
gdy analizuje
siy szczeg610we
kwestie,
1
Wyznania III,S,
tt
Z. Kubiak.
2
Tamie, VIA.
3
Serrno, 51,4.
A.
Zurek,
Sw.
Augustyn komentuje Ksi~g~ Rodzaju
kt6re sprawialy trudnosci Augustynowi.
?d wczesnej miodosc~
intrygowaly
go pytania:
skqd pochodz1
zlo? s.kqd. poch~d~l
czlowiek
? kim jest B6g? Na te kwestie odpoWIadaN ",:lasme
teksty
Ksi~gi Rodzaju.
a
tym, ie Augustyn
je czytal .1 ~o :'
zwiqzku z dryczqcymi go pytaniami,
swiadczq t:Udnos~l, p~e
si~ pojawily
ze zrozumieniem
te~ ksi~~i. P?twlerd~cmem:
~e
ehodzilo wlasnie 0 ten tekst, moze bye takze fakt, ze wlasme
od napisania
komentarza
wlasnie
do tej ksi~gi rozpoezql
on
swojq tw6rezosc
teologieznq.
.
N ajwi~kszq przeszkodq,
zamykajqe~ A.ugustynowl ~rog~,,~o
zrozumienia
Ksi({;giRodzaju,
byl matenallzm
powoduj<\,ey,
z~
byt6w
duchowyeh
nie umial
pojqC ina.czej nii
w pos:acl
materialnej"4.
A potem pojawily
siy pytama bardzo szcze~ol?-
we. Najtrudniej
przyszlo mu zrozumiec: ."co .w nas s~r~wla, ze
jestdmy
podobni do Boga, i czy sluszme. PIsmo n:OWl 0 nas,
ie jestdmy
stworzeni na obraz
Boiy"S.
N.le rozumml, a nawet
gorszyl siy opisem Boga lepiqcego. czlowleka,
dostr~egal bra~
konsekwencji
w opisach stworzema.
Pytal, c~y m?ZDa uzna~
za moralnych
ludzi (Patriareh6w)
majqcych k11ka ~~n czy tel.
skladajqcych
na ofiary iywe stworzenia.
Te ~rudnos~l sp~ty~O-
waly
siy, gdy
spotkal
ludzi,
kt6rzy
~d~j<\,c racJonallst~w,
wysmiewali
potoczne rozumienie
tych 0plSOW.P.roponow.ah z.a
to wyjasnienia,
zdawaloby
siy, racjonalne.
Byh ~o man~ch~J:
.
dla kt6rych Augustyn
stracil glow~ na bhsko dZlesl~c
czycy,
, .
.
lat. Co wiycej, pod ich wplywe~
zaczql wysuwa~ Jcszcze l~ne
zastrzeienia
dotyczqce
Pisma
Swiytego.
K westlOnowal
"":l~C
natchniony
jego charakter
oral. przyjmowal
jako praWdZlWq
tez~ 0 sfalszowaniu
wielu jego tekstow.
4
Wyznania,
VIA.
s Tamie, III,7.
Fl
I
I
si~, ze jest nagi. Odzia! siy znalezionym
okryciem
i wtedy tei
pozna! dobro i z10. W ten spos6b odni6s! wielbJ, korzysc. Tym
samym Bog musial stwierdzic:
"Oto Adam stal si~ jako jeden
z nas, obdarzony
znajomosciq
dobra i zla. Teraz jednak,
czy
aby nie wyciqgnie
ryki po owoc z drzewa zycia, po spozyciu
kt6rego
bydzie
iyl na wieki?".
B6g byl zazdrosny
0 to, by
Adam nie zdobyl nfesmiertelnosci.
Wyp~dzil
wi~c czlowieka
z raju i w ten spos6b
uniemoiEwil
mu zdobycie
owocu
z
drzewa
iycia.
Gdyby
to czlowiek
m6g1 posiqsc,
m6glby
posiqsc nieSmiertelnosC"6.
Frazy
0
czlowieku
stworzonym
na
obraz Bozy uwazali po prostu za falszerstwo
"pewnyeh
ludzi,
ktorzy
eheieli
do wiary chrzescijariskiej
wprowadzic
prawo
iydowskie't7.
Zgodnie z zaloieniami
swego swiatopoglqdu
nie
przyjmowali
prawdy 0 stworze.niu ezlowieka
przez Boga.
Podobnyeh
Uumaczcn w dzielach maniehejczyk6w
znaleic
moina
duzo wi~cel
PytaE: po co B6g stworzyl
zwierzyta,
skoro wiele z nich jest niebezpieeznych
dla czlowieka?
Na
czym po1ega wladza ezlowieka
nad stworzeniami,
skoro wielu
z nieh nie moze dogonic? Gorszyli siy poligamiCl Patriareh6w,
licznymi
przykladami
osobistosci
dzikieh i niemoralnyeh.
Do
tego naleiy dodac zarzuty bardziej wyrafinowane.
Stawiali np.
pytanie: "Co robil B6g zanim stworzyl swiat? Dlaezego
cheial
stworzycswiat?"9.
Z odpowiedziq
na tc pytania
micwali
trudnosci chrzeScijansey
myslieiele. Natomiast
sami maniehej-
czycy, przyjmujqc
tezy, ie Stary Testament
nalezy odrzucic, ze
wzglydu na jego autorstwo
i obecnosc
w nim licznych
zafal-
szowan, tych trudnosci unikali. Ten sposob tlumaezenia
trafial
do przekonania
ludzi malo obytych z prawdami
Pisma Swiyte-
go. Dla wielu nawet chrzeScijan tlumaczenia
maniehejczyk6w
Pismo Swiyte bylo Ksil:;?gq,kt6rq w staroiytnoSci
pr6bowali
interpretowac
przedstawiciele
r6Znych
nurt6w
religijnych,
majqcych
chocby
marginalny
zwiqzek
z chrzeScijaristwem.
Dobrym
tego
przykladembyl
manieheizm.
Manichejczycy
odezytujqC teksty Pisma Swil:;?tego w spos6b literalny,
doszli
do
wniosk6w,
kt6re
pozostawaly
w
sprzecznoSci
z calq
tradycjq
i prawdami
gloszonymi
przez
Kosei6l
katolicki.
JednoczeSnie
egzegeza ta miala pozory racjonalnQsci. Jednym
z najlepszych
przykladow
tej egzegezy
byla
interpretacja
Ksir;.gi Rodzaju,
a przede wszystkim
istotnych jej fragmentow.
Podstawowq
zasadq
manichejczyk6w
bylo
odrzucenie
boskiego
autorstwa
Starego
Testamentu.
Ich zdaniem,
autor-
stwo tych ksiClg naleiy
przypisac
zlemu i okrutnemu
bogu,
kt6rego nie mozna utozsamiac
z Bogiern prawclziwym. Podsta-
Wq do takiej interpretacji
byly liczne antropomorfizmy,
jakich
w Ksir:.dze Rodzaju
nie brakuje, a kt6re oclczytywali w sensie
closlownym. Manichejczycy
pytaE z!osliwie: "czy B6g ma noz-
clrza, zyby, brady i czlonki r6wniez niisze i wszystko,
co nam
jest potrzebne;
czy dlatego odpoczywal
si6dmego
dnia, ie siy
zmyczyl". Oclrzucali jako blydnq prawcl
y
0
stworzeniu czlowie-
ka na obraz i podobienstwo
Boie.
Jako dowod przywolywali
tekst bibliny,
swoiscie
wyjasniany.
"Jak rozumiec
- czytamy
w odnosnym komentarzu
- ze Bog dal Adamowi zakaz spoiy-
wania owoeow
z drzewa
poznania
dobra i zla? Silq rzeczy
znaczy
to jedno
z dwojga:
albo Bog
wiedzial,
ze Adam
przekroczy
ten zakaz,
i w ten spos6b
dal go nie tylko na
proino
i bez rozumnej
przyczyny,
ale stal si
y
~inny
i od-
powieclzialny za grzech, albo - gdyby ktos powiedzial,
ie tego
nie przewiclzial
-
oaleialoby
powiedziec,
ze Bog
nie byl
wszystkowiedzqcy.
Zakaz ten wynikal
ze zlosliwosci
i byl
pulapkq zastawiooq
na ezlowieka.
Czlowiek
w istocie rzeczy
otrzymal pomoe od w~za, kt6ry w rzeczywistosci
byl aniolem.
Gdy czlowiek
mu uwierzyl,
zostal uwolniony.
Wczesniej
byl
slepy, ale po zjedzeniu owocu z drzewa zakazaoego,
przekonal
6
Tytus z Bostry, PG 18,12ll.
7
Wyznania, V,l1.
8
Wiele z nich mozemy poznac dzit;;ki Augustynowi, kt6ry zwlaszcza
w dziele Przeciw manichejczykom komentarz do Ksi~gi Rodzaju, przytacza
wiele twierdzen manichejczyk6w.
9
Por. Augustyn, Wyznania, XI,12.
wydawaly
si~
nawet
bardzo
rozsqdne.
Manieheizm
w ieh
oezaeh
uehodzil
za "religi~ swiatla",
wyiszq
form~ ehrzeS-
eijatistwa,
opierajqeego
si~ na rozumie.
Tym
tei
mi~dzy
innymi uwi6dl rnlodego Augustyna.
Odpowiedzi
dawane przez maniehejezyk6w
wydawaly
si~
Iogiezne. Krytyezny
Augustyn
zauwazyl jednak niebawern,
ie
o iIe krytyka prostego
rozurnienia
Ksi~gi Rodzaju
byla w ieh
wykonaniu
dose przekonujqea,
to brakowalo
irn sensownyeh
o?powiedzi
na dri;;czqce go pytania, kt6re z kolei byly treSciq
pl~rwszyeh
rozclzial6w
tej ksi~gi. Po pierwszych
nadziejaeh
wlqzanyeh z manichejczykami,
szybko przyszly rozezarowania.
Augustyn
szybko
odkryl,
ze nawet
ci, ktorzy
wsr6d
nieh
uchoclzili za autorytety, w istoeie niewie1e sobq reprezentowaIi.
Wielkie nadzieje wiqzal z najwi~kszyrn
autorytetern
rnaniehej-
czyk6w, jakim byl niejaki Faustus. Na spotkanie
z
nim
dlugo
ezekal.
Wreszcie
do spotkania
doszlo.
Augustyn
wspomina:
"Ujrzalem
czlowieka
sympatycznego,
0
niemalym
uroku
wysIowienia.
M6wil
wprawdzie
to sarno, co inni rnanichej-
czycy, ale ze znaeznie wi~kszym wdzi~kieh1. Czy moaI jednak
.
"
0
mOJe pragmeme
nasycie sam blask pucharu albo samawytwor~
nose
tego,
kto
rni puchar
podawal?
Przekonal
si~ tei,
ie
opr6cz
eruclycji literackiej,
zresztq tylko elernentamej,
czlo-
wick
ten
nie
posiada
zadnego
wyksztalcenia.
Przeczytal
zaledwie kilka mow Cycerona, jednq czy dwie ksiqzki Seneki,
troch~ poezji, a takie te ksiqiki czlonk6w jego sekty, ktore
si
v
odznaczaly
clobrym stylem
laeiriskim"lO. Augustynowi
wyda-
walo si~, ie nikt mu nie potrafi pbm6c w zrozumieniu
intryau-
jCJ,cychgo tekstow Pisma SWi~tego. I w tym stanie ducha tr=fil
d? Mediolanu,
gdzie biskupem byl Arnbrozy.
Za jego posred-
mctwem odkryl, ze KO$ciol katolicki zupelnie inaezej rozumie
te teksty.
Augustyn
zaezql
uez~szezae
na
kazania
Arnbro'zego
powodowany
ezystq eiekawoseiq.
Cheial siv przede wszystkim
przekonae,
na ile poehlebne
oeeny, jakie
slysza~
0
zdolnos-
eiaeh
oratorskieh
Amb~oiego
Sq uzasaclnione.
Sledzil
wive
glownie
kunszt
"krasom6wezy"
Ambrozego,
ale powoli,
nie
wiadomo
kiedy,
zaezvly
do niego doeierae
r6wniei
prawdy
gloszone
przez kaznodziej~.
Wspomina
w Wyznaniach:
"Naj-
pierw uderzyIo
mnie to, ie jego tezy oparte Sq na mocnych
argumentaeh.
Zrozumialem,
ie
wiar~ katoliekq, kt6ra przedtem
wydawala
mi si~ ealkiem
bezbronna
wobee
zarzut6w
mani-
ehejezykow,
moina
rzeezowo
uzasadniC".
Nie ulega wqtpli-
wosei, ie sluehal wowezas kazati na temat Starego Testamen-
tu. Potwierdzajq
to dalsze
slowa:
"Oto na jednq po drugiej
zagadk~ Starego Testamentu padalo swiatlo wlaseiwej interpre-
taeji, a byly to zagadki,
ktore wtedy,
gdy przyjmowalem
je
wedlug
litery,
zabijaly
mnie
duehowo.
Kiedy
poznalem
wlaSciwe
wyjasnienie
owyeh
ust~p6w,
sam zaezqlem
miee
sobie za zle moje dawne zwqtpienie
- przynajmniej
w takiej
mierze,
w jakiej
przecltem
mniemalem,
ie
nie moina
od-
powiedziee
rzeezowymi
argumentami
na zarzuty ludzi, kt6rzy
nieoawistnie
szydzq z Prawa
i Prorok6w".
Do argumeotaeji
katoliekiej
zaezql
iywiC
szaeunek,
ehoe
nadal
sqdzil,
ie
wezeSoiejszyeh
wierzeti. oie naIeiy
odrzueac,
a jedynie uznae,
ie
"za obiema
stronami
przemawiajq
rownie
siloe argumeo-
ty"ll. Wzrosl jego szaeuoek
do ksiqg Pisma Swi~tego i coraz
pelniej
odkrywal
wlasciwq
metod~ ich interpretaeji.
Pisze
0
tym:
"Cieszylem
sk
tei,
ie
przedstawianomi
stare ksivgi
Prawa i Prorokow
w swietle zupelnie
odmiennym
od tego, w
kt6rym
przedtem
wydawaly
mi siv absurdalne
- wtedy, gcly
krytykowalem
Twoieh
swi~tyeh -za poglqdy,
jakie
sam im
przypisywalem.
A oni zupelnie
inne iywili
przekonania.
Z
radosciq
tez
slyszalem,
ze w kazaniach
Ambrozy
cz~sto
powolywal
si~ na tekst: "Litera zabija, duch ozywia ... Kiedy
wyjasnial
takie teksty,
kt6re wtedy,
gdy je bralem
wedlug
litery,
zdawaly
si~ glosie
nauk~
przewrotnq,
i uchylaj'lc
zaslony
tajemnicy,
odslanial
ich sens
duchowy"12.
Innymi
slowy, tam wlasnie
zetknql siy Augustyn
z egzegez'l
alego-
ryeZTIq,dziyki ktorej m6g1 ealkiem inaezej rozumiee intrygujq-
ce go teksty Pisma Swit;tego.
Wprawclzie Augustyn nigdzie
0
tym wyrainie
nie pisze, ale
panuje og6lne przekonanie,
ze wlasnie na zakonczenie
swego
katechumenatu
sluchal
slynnych
mow Ambrozego
na temat
"Szesciu dni stworzenia"IJ.
Ambrozy,
idqc sladem Orygenesa
i Bazylego Wielkiego,
wyjasnial tekst Ksi~gi Rodzaju w sensie
przede wszystkim
alegorycznym
14•
Te wyjasnienia
pozwolily
zrozllmiee Augustynowi
podstawowe
prawdy wiary katolickiej,
ktore
w karykaturalncj
formie
wysmiewali
manichejczycy.
Dziyki
tyrn kazaniom
poznal,
jaka
jest
katolicka
nauka
0
stworzenill
czlowieka
na obraz Bozy; gdzie prawda
0
obrazie
dotyczy
dllSZy, a nie ciala,
gdyz B6g jest duchem.
W k-
azaniaeh
uslyszal
Augustyn,
ze zlo nie jest czyms material-
nym, jak fantazjowali
manichejczycy,
ale jest tylko brakiem
dobra
l5.
W Mediolanie,
pod wplywe~
egzegezy
Ambrozego,
zniknyly
przeszkody,
kt6re staly
na drodze
Augustyna
do
Kosciola. Przyjql chrzest z r'lk biskupa Ambrozego,
a wnet po
jcgo
przyjyciu
przyst'lpil
do pisania
komcntarza
do Ksi~gi
Rodzaju.
4.
Przeciw manichejczykom
komentarz
do Ksi'2gi Rodzaju
l6
Komentarz
ten - wyrainie
adresowany
- powstawac
zaczql
przed powrotem
Augllstyna
do Afryki; bye moze w Rzymie
mi~dzy
latem
387,
a latem
roku
nast~pnego.
W Tagascie
dokonczyl
dzielo i szybko
- zanim zostal kaplanem
- opu-
blikowal je
l7•
Bylo to jego pierwsze
dzielo egzegetyczne.
W
dodatku byl jeszcze osobq swiech.
Te wszystkie
okolicznoSci
mialy wplyw na treSc i jakosc komentarza.
Augustyn
nie ukry-
wal,
ze przy
pisaniu
komentarza
przyswiecala
mu przede
wszystkim
eh~c przeciwstawienia
si<:<rnanichejczykom.
Pelen
zapalu, charakterystycznego
dla konwertyty,
Augustyn pragnql
ukazae bl<:<dnesqcly swoich wczeSniejszych
wspolwyznawcow,
a innym otworzyc
oczy i przestrzec
przed zludnymi
zapatry-
waniami
na kwestie
zwiqzane
z interpretacj'l
Ksi~gi Rodza-
ju
lS•
Sam to p6iniej
tlumaczyl
tak:"Zaraz
po swoim nawro-
ceniu, napisalem
dwie ksi~gi Przeciw manichejczykom,
ktorzy
rozumiejqc
inaczej
niz nalezy te kskgi
Starego
Testamentu,
nie
tylko blqdzq,
ale je calkowicie
odrzucajq,
i bluiniqc,
gardzq
nimi. Pragnqlem
wi<:<cszybko
zwakzyc
ich brednie,
albo rac~ej doprowadzie
ich do takiego zrozurnienia,
azeby w
. Pismie Swi<:<tymszukali wiary chrzeScijariskiej
i ewangelicz-
nej"19
Traktat ma charakter
polemiczny.
Decydowalo
to
0
stylu,
ale tabe
0
doborze
kwestii,
ktore zostanq poruszone.
Skoro
Autor polemizowal
z manichejezykami,
to nie clziwnego, ze
porusza przede wszystkim
te kwestie, kt6re byly przcdmiotem
sporu z tq herezjq. Augustyn
byl pod wrazeniem
wyjasniell,
12
Tame, VI,4.
13
Chodzi
0
Hexaemeron, tekst polski PSP 4, Warszawa 1969.
14
Szerzej na ten ternat wb. A. Bogucki,
Wst~p, w: Sw. Ambrozy,
Hexaemeron, PSP 4, s., 19 - 24.
15
Por. Ambrozy, Hexameron, 2,8,30.
16
De Genesi contra Manicheos,
tI. polskie 1. Su10wskiego PSP 25,
Warszawa 1980, s. 21-82.
17
Przyjmuje si
y,
ze mialo to miejsce w latach 388-391.
18
W tym czasie Augustyn pisze tei inne teksty antymanichcjskie,
np.
o
obyczajach KoJciola katolickiego
i
obyczajach manichejczyk6w.
19
v.....
~_~~_I-
•..•__
,..:~
•.• __._.
,.1_
v_: __:
n __
7 __
: ..
n" ~
,
-
1
I,
~
I:
r
I
!i
I:,
I'
1;1
j:
II
I;'
1:
1
I'
il
I
ill
Ii
I'
Ii
:I
I
:1
Ii:
i!,
jakich sluchal w Mediolanie.
Zdawal sobie spraw\:, ze zarawno
jego
trudnosci,
jak
tei
wiele
bl\:dnych
interpretacji
mani-
chejskich mialo swoje iradio w dosiownym
rozumieniu
tekstu
biblijnego.
W
kazanich
Ambrozego
odkryl
nieznanq
mu
w~zeSniej metod\; alegorycznq.
Ufal, ze przy jej pomocy
b\:-
dZle magI poznac do glr;;bi te teksty biblijne, kt6rych tresc byia
zak~-yta - mczym zaslonq - przed wzrokiem
ludzkim. Zdajqc
soble spraw\1 z boskiego
charakterll
tych tekst6w,
uwazal, ze
aby je zgl\1bic, nalezy "podejsc do Chrystllsa,
by zdjql z niego
zasloo\; ..: ~a~lona zas zos.~aje zdj\1ta, kiedy po llsuni\1ciu oslony
przypowlescl
lub alegoru,
odsioni
si\1 prawd\1, by moina
jq
bylo. zob.aezyC"20. Dzi\;ki
dobraoej
metodzie
alegorycznej
b\1dzle usJlowal ukazywac
gkbsze
znaezenie
tekst6w m6wiq-
eyeh
0
stworzeniu.
Nie oznaeza to jednak zanegowania
sensu
doslownego.
Co
wi\:cej.
Mirna
deklaracji,
w komentarzu
cz\:sto wyst\1puje
wyjasnienie
dosiowne
danego
tekstu.
To
tylko miejsea trudniejsze
do wyjasnienia
b\1dq objasnione tylko
w sensie przenosnym.
Cel przyswiecajqcy
przy pisanill zadecydowal,
ie w komen-
tarzu
zostaly
poruszone
tylko .oiekt6re
kwestie.
Moina
to
zauwazyc,
zwracajqc
uwagG oa ilosc
miejsca
poswi\1conq
~oszczeg61oym
wersetom.
Pierwszy
rozdzial
Ksi(lgi Rodzaju
Jest e~zegetowa~y
werset po wersecie i temu poswi\1cona jest
cala plcrwsza ksWga komentarza.
N atomiast w drugiej ksi\1dze
omawia jU.i c.ale seeoy. Ale nawet w pierwszej kskdze
omija
te z~gad.lllellla, ~t6re nie stano wily przedmiotu
polemiki
z
mameheJczykaml.
Przy
poszczeg6Inyeh
wersetach
metoda
ekspozyeji
jest
ta sama:
za wsze rozpoczyna
od pot\1pienia
egzegezy
w wydaniu
adwersarzy.
Potem przechodzi,
czasem
do bardza
szczeg6lowego,
wyjasoieoia
zgodnie
z punktem
widzeoia KoSciola.
Cala polemika,
jakiej swiadkami
jestesmy
w komentarzu
koocentruje
si\:
przede
wszystkim
wokol
nast\1pujqcych
kwestii: poglqdu na Stary Testament, ktorego boskie autorstwo
kwestionowali
manichejczycy,
preegzystencji
materii, dualizmu
swiatla
i ciemnosci,
poj\1cia boskosci
(zwlaszcza
wolnosci,
niezmiennosci
i dobroci
Boga),
stworzenia
Uego dobroci).
Mimo
wszystko
polemika
ma
jednak
w
miar\:
lagodny
charakter.
Widac,
ie Autorowi
towarzyszyla
nadzieja nawr6-
cenia swoich wczeSniejszych
wsp61wyznaweow.
Atmosfera
ta
staje si\1 gorqca tylko w niektorych punktach.
Takim zapalnym
punktem
bylo wyjasnienie
biblijnych
fragmentow
mowiqcych
o stworzeniu
czIowieka
i historia z w\1iem. Manichejczyk6w
gorszyl
tekst
mowiqcy
0
lepieniu
czIowieka
przez
Boga
i
dopatrywaniu
si\1 w tym obrazu Bozego, a w W\1ZUdopatrywali
si\1 wyslannika
Bozego zach\1eajqeego czlowieka
do szukania.
August yo wyjasnial:
"Powiedzeoie,
ze czlowiek
zastal stwo-
rzany
na wyobraienie
Boga,
odnosi
si\: do wn~trza
czlo-
wieka"1l. Natomiast
wqi to wedlug niego figura
wszystkich
zwodzicieli;
takie manichejezykow22.
5. NiedokOlzczony
komentarz
slowny do Ksi(lgi Rodzaju
23
Ze
swojego
pierwszego
komentarza
Augustyn
nie byl
zaclowo]ony
24.
Nie zadawalaly
go ani rezultaty,
jakie
osiqg-
netl, ani tei nie dawalo mu spokoju pytanie
0
slusznosc
me-
tody
wybranej
do egzegezy
tej ksi\:gi.
Doponownego
jej
wyjasniepia
przystqpil,
gdy zostal kaplanem.
Napisal
wtedy
NiedokOl1czony
komentarz
do Ksi(lgi Rodzaju.
Podjql w nim
pr6b~ wyjasnienia
Ksi(lgi Rodzaju w oparciu
0
sens doslowny.
21
Tarnie,
1,17,28.
22
Jw. 2,26,39.
23
De Genesi ad litteram liber impelfectus, t1. po1skie J. Sulowski, PSP
25, Warszawa
1980, s. 83 - 112.
24
W Retractationes
1,10,1-3; 1,13,8 krytycznie ocenia wiele z wyraien
i opinii zawartych w kornentarzu.
Z praey tej tei nie byl zadowolony.
Przerwal jq25, a napisany
tekst odlozyl
mi~dzy inne swe dziela. Po lataeh dopiero
go
odnalazl
i nawet zamierzal
zniszezyc.
Byl wtedy
w trakeie
tworzenia
nowego i najwazniejszego
komentarza
do tej samej
kskgi.
W clodatku stwierdzil,
ze w zarzueonym
dziele jest
wi~eej pytari niz odpowiedzi.
Po namysle jednak traktat zaeho-
wal, zaIecajqc
jednak,
by czytac raezej
doskonalszy
traktat,
jaki napisal p6zniey6.
Do
pisania
tego
komentarza
przystypowal
Augustyn
kien~qc
siy pewnymi
zalozeniami
wstypnymi.
Racjq
fun-
damentalnq
bylo zalozcnie, ZC zadnc wnioski egzcgetyczne
nie
mogq
bye
sprzcezne
z prawc1ami
wiary.
Zgoc1nie z nimi
naJeZalo wive uznac fakt stworzenia
wszystkiego
przez Boga
w Trojey
Jedynego
oraz uznae,
ze wszystko,
"co stworzyl
B6g, jest barclzo dobre"27. Zaklac1al tez, ze tekst biblijny
ma
wiele
znaezeti
i ieh peIne odezytanie
jest
praktycznie
c1la
ezlowieka
niemozliwe.
Swoje
zadanie
widzial
Augustyn
w
formulowaniu
hipotez niesprzeeznyeh
z "regula fic1es". Wielosc
podawanyeh
znaezen i brak jec1noznacznyeh
sympatii
autora
S'1
dla czytelnika
znakiem
trudnosei
na jakie
napotykamy
ehcqe odgac1nqc doslowne znaezenie
biblijnego
tekstu28.
Nastvpny
komentarz
do pierwszyeh
rozdzia16w
Ksi(lgi
Rodzaju
zamieseil
Augustyn
w swoieh Wyznaniach.
Stanowi
on trdc
trzech ostatnieh
ksiclg tego dziela30. Powstal
on tak
25
Powodem zaprzestania byly trudnosci jakie napotkaI z wyjasnieniem
opisu sz6stego dnia stworzenia.
26
Por. Retractationes,
1,18.
27
Niedokonczony komentarz do Ksiegi Rodzaju, 1,2-3.
28
Szerzej zob. L. Carrozi, lntroduzione,
w: Sant'
Agostino, Libro
incompiuto su
la
Genesi, NBA DOl, Roma 1988, s. 191-192.
29
Confessiones,
n.
poIskie Z. Kubiak, Krak6w 1994.
jak ealy ten utw6r w pierwszyeh
latach biskupstwa.
Komentarz
ten jest ehyba najbardziej
intrygujqey
ze wszystkieh.
Przede
wszystkim
trudno wytlumaezyc
jego obeenosc
wlasnie w tym
dziele.
CZysc ta rozni
siy dose
diametralnie
tematykq
od
pozostalyeh
ksiqg (I-X). 0 ile bowiem pierwszq ezysc mozna
potraktowac
jako rodzaj biografii,
to druga jest niezapowie-
dzianym
komentatzem
do poczqtkowych
rozdzia16w
Ksi(lgi
Rodzaju.
Sam autor w zadnym
miejscu
nie wyjasnia
moty-
w6w,
dla kt6rych
do czysci
autobiografieznej
dolqczyl
ten
specyfiezny
komentarz.
Napisal tylko: "Pragny rozwazac
euda
Twego
Prawa
od
samego
poczqtku,
gdy
niebo
i ziemiy
uezynild,
az do nadejscia
Twojego
krolestwa,
gdy bydziemy
na zawsze z Tobq w Twoim swiytym mieScie"31, co trudnosei
nie wyjasnia. Komentatorzy
Augustyna tlumaezq to osobistymi
predylekejami
autora Wyznmf. Ich zdaniem,
umieszezaj<te ten
komentarz
Augustyn
cheial wyeksponowac
swoje umilowanie
Pisma
Swiytego
oraz przedstawic
problemy,
ktore
go nur-
towaly. Problematyka,
kt6rej poswiyeona jest Ksi(lga Rodzaju,
byla do tego bardzo stosowna32. lnnymislowy,
Augustyn
bez
wymieniania
wprost
problem6w,
ktorymi
zyl od mlodosci,
mogl to wskazac
prezentujqc
kolejny
komentarz
do Ksi(lgi
Rodzaju.
Komentarz
ten jest specyfiezny
takZe co do formy. Prze-
waza tutaj egzegeza
alegoryezna,
ale prawdy powiedziawszy,
Augustyn
zatrzymuje
siy tylko
nad wybranymi
wersetami,
zwlaszcza
tymi,
dla
ktorych
bardzo
trudno
znaleicsens
doslowny.
Mozna raezej m6wic
0
medytacji
prawdy
0
Bogu,
o stworzeniu
i jego naturze, ezasie i wiecznosei
w kontekscie
zwlaszcza
pierwszych
werset6w
Pisma Swiytego. Dla Augus-
tyna egzegetowane
wersety zawieraj<t ogromnq gkbi
y,
kt6rej
umyslludzki
nie jest w stanie w pe1ni.spenetrowae.
Fragmenty
te ukazujq dobrze zar6wno Augustyna-mistyka,
jak tez filozofa
31
Wyznania XI,2, t1. Z Kubiak.
32
Por. A. Trape. Introduzione, w: Sant' Agostino, Le cofessioni, NBA
i egzeget~.
Kiedy
si~ z tej perspektywy
popatrzy
na trzy
ostatnie ksi\;gi Wyznati, to wtedy dostrzec moina
ich jednose
z poprzedzajc1Cq je cz~sciq biograficznq.
Za najwazoiejszy
komentarz
Augustyna
do Ksi?gi Rodzaju
jest uwaiany
Komentarz
slowny do Ksi({gi Rodzaju. Do praey
nad nim przystqpil Autor zaraz po ukonezeoiu
Wyznm1, a wi~c
okolo roku 400. Byl juz od kilku Jat biskupem.
Szybko napi-
sal pierwsz,!
jego
ez~se.
Byly
to pierwsze
eztery
ksi~gi,
stanowiqce
komentarz
do pierwszego
opisu stworzenia
(Rdz
1,1-2,4). Potem praca szla duio wolniej, nast~powaly przerwy.
Wreszcie,
dopiero w 415 roku traktat magI si~ ukazae. Trudno
wyjasnie powody, dla ktoryeh Augustyn
zabral sk do pisania
tego komeotarza.
Chot mial zwyczaj uzasadniae
- zwlaszcza
w swoich
Sprostowaniach
- cllaczego i w jakim
celu pisal
poszczeg61ne traktaty czy oawet listy, to w tym przypadku
nie
znajdujemy
ani jednego slowa takiego uzasadnienia.
Augustyn
ograoicza
si~ do wyszczego~nienia
trudnosci,
jakie napotkal
przy pisaniu,
i objasnia
obranq
metody.
Czytajqc
to dzido,
moioa
odnieSc wraienie,
ze ma siy do ezynienia
z suchq
rozprawq egzegetyczno-naukowq
na temat poczqtkow
swiata.
Z calq pewoosciq
Augustynowi
chodzilo
przede wszystkim
0
ukazanie prawdziwosci
bibIijnej nauki
0
stworzeniu,
zwlaszcza
wobec czasem atrakcyjnych
poganskich
czy heretyckich
teorii
kosmologicznych.
Podejmuje
tel. polemih
z niektorymi teoria-
mi wezeSniejszych
myslicieli
chrzeScijanskich
(np. z Orygene-
sem). Jest to jednak nie tylko suchy wyklad naukowy,
takZe
swiadectwo
wiary
i
poboznosci
Biskupa
z Hippony,
ktory
zwracajqc si~ raezej do wyksztakonyeh
ehrzeSeijan, ale
tei
do
inteligencji
poganskiej,
pragnie ukazae wielkq prawdy o Bogu
33
De Genesi ad litteram,
n.
polskie
J.
Sulowski, PSP 25, Warszawa
1
non
~
1
1"'"
ry 0'"'
stwarzajqeym
swiat i czlowieka na swoj obraz i podobienstwo.
Chcqc trafic do tyeh krygow, musial si~ liezye z ieh gustami
i ich
sposobem
myslenia.
Tym
mo?na
tlumaezye
seisIe
przestrzeganie
zasad retoryki przy konstruowaniu
utworu czy
tez
obeenose
rozwazan
filozofiezno-teologieznyeh,
ktore
sprawiajq
znaezne trudnosci
wspokzesnemu
czyte1nikowi.
W tytule omawianego
komentarza
Augustyn
zaznaezyl,
ze
chodzi
0
wyjasnienie
ad litteram, co ma oznaczac przeeiwien-
stwo tlumaezenia
tylko alegorycznego
w szerokim tego slowa
znaczeniu.
Oznaeza
to przede
wszystkich
pewnose
co do
wydarzen,
jakie referuje
autor biblijny,
a nie tylko dopatry-
wanie si~ w nieh czystej parabo1i czy figury. "Pismo Swi~tc
winno bye interpretowane
w obydwu
sensaeh"34. Dla Augus-
tyna Ksi?ga Rodzaju miala takq samq wartose historyeznq
jak
np. Ksi?ga
Kr6lewska.
Nie znaezy
to weale,
ie
wszystkie
wyrazenia
i sytuaeje
naleiy
rozumiee
w sposob
doslowny.
Kiedy Pismo Swi~te mowi: Pan Bog "powiedzial",
"ulepil",
"zobaczyl",
nie znaczy,
ze dziala przy pomoey
strun gloso-
wych,
rqk czy oezu35. Sq to oczywiste
antropomorfizmy,
ktore mUSZqbye rozumiane jako przenosnia.
Z calq pewnoseiq
wiele wydarzen
ma wymow
y
profetycznq
i jest zapowiedziq
przyszlych
rzeczywistoSci.
Ale tylko
niektore
z nich majq
wylqcznie
takq wymow~.
Zdecydowana
wiQkszose nalezy do
res gestae
i byla faktem
historycznym.
Byl przekonany,
ze
"wszystko
nalezy przede wszystkim
rozumiee
doslownie
i nie
sqdzie, ie Sq to powiedzenia
metaforyczne.
Sq to rzeczy same
w sobie,
w Pismie
opisane,
choe majq w sobie jakieS inne
znaezenie"36.
Wiele
nieporozumien,
zdaniem
Augustyna,
bierze
siy ze zlego
odczytania
tekstu.
Stqd
przywi<tzywal
bardzo
du:l.o uwagi
do analizy
tekstu.
Spraw~
mial
0
tyle
trudniejszq,
ie
korzystal z tlumaczenia
i to nie najwyzszej
ja-
kosei. W efekcie spotykamy
w komentarzu
trudnosci,
ktorych
34
Augustyn, Komentarz slowny do Ksi~gi Rodzaju, 1,1,2.
35
Por. Komentarz slowny do Ksi~gi Rodzaju, 8,27,49.
nie majq egzegeci korzystajqcy
z dobrych tlumaczen,
a przede
wszystkim
mogi1cy siy odwolac do tekstu oryginalnego37.
Chcqc dochowac wiernosci swemu przekonaniu
0
realnosci
zdarzen opisywanych
w Ksi~dze Rodzaju, Augustyn napotykal
zwlaszcza
w niekt6rych
miejscach
na duze trudnosci.
Mozna
zauwazyc,
ze czasem jego interpretacjemajq
charakter
nieco
"wymuszony"38.
Strzegl siy jednak tego, by w interpretacjach
nie zaprzeczac
doswiadczeniu
czy tei logicznemu
mysleniu.
Bardzo
wazna
byla dla niego zasada wyznaczajqca
lqczenie
"wiary i rozumu".
Uznawat,
ze w sprawach
"ziemi,
stonca,
gwiazd, zwierzett i skal" nawet niechrzescijanie
mogq dyspo-
nowac
poznaniem
prawdziwszym
niz chrzescijanie.
Byloby
rzeCZq absurdalnq
i dla wiary szkodli Wet, gdyby ktos z chrzes-
cijan przeciw
temu wystypowal,
powolujqc
si~ przy tym na
autorytet
Pisma Swiytego.
Groziloby
to osmieszaniem
prawd
zawartych
w Ksi~gach swi~tych. "Jak uwierzq - pyta} Augus-
tyn - w prawdy
0
zmartwychwstaniu,
zyciu wiecznym,
kiedy
bydq przekonywani,
ze Pisma rn6wiqce
0
tych sprawach mylq
sic; w rzeczach
oczywistych?"39.
W sytuacjach,
gdyby
eg~
zegeza prowadzita
do wnioskow
sprzecznych
z oczywistyrn
doswiadczeniem,
znaczyloby
to, ZC egzegeta
fie zrozumiar
tekst.
Jest
to wynik
raczej
jego
ignorancji
nil, zawartosci
treSciowej tekstu
40.
Tytut: Komentarz
slowny do Ksir:gi Rodzaju
zdaje si~ su-
gerowac, ze chodzi
0
egzegezy calej ksiygi. W rzeczywistosci
Augustyn
ograniczyt
si~ do skomentowania
ty1ko pierwszych
rozdziatow
tej Ksi~gi, od stworzenia do wyp~dzenia czlowieka
z raju (Rdz
1,1-3,24).
Biskup Hippony
staral siy wyjasniac
werset po wersecie,
ale niektore
interesowaly
go
w
sposob
szczegolny.
To spowodowalo
duze dysproporcje.
Obok werse-
37
Jako przyklad mozna przytoczyc
Rdz 2,4-6.
38
Szerzej na ten temat zob. A. Penna, Introduzione bib[ica,
w:
Sant'
Agostino, La Genesi, NBA IX/I, Roma 1988,s. LXXVIIIn.
----
~ __
'_'~T.:/-~'~--~;;
V""rl'1nTU
lIQ.19.
..::~~::'~==-iII!I,
---------
_-_-
.._.-._.-
_.
~--_..
--~
...
_-----~-_.- -
-----'-'-----._"_.~"'_.--_
..
~----
.
r
I
tow
potraktowanych
bardzo
pobieinie,
znajdziemy
takie,
ktorym poswiycono
bardzo duzo miejsca. Najlepszym
przykla-
dem jest werset mowictcy
0
stworzeniu
czlowieka
(Rdz
2,7)
stanowictcy temat az dwoch ksiqg. Wiele z poruszanych
kwes-
tii mozna zaliczyc do dyskusyjnych.
Sam Augustyn
w Sprosto-
waniach
napisal,
ze w Komentarzu
"jest wi~cej znaczen
po-
szukiwanych
nit znalezionych,
a sposrod
tych znaleziooych
nieliczne
tylko mOzna uznac za w pelni potwierdzone".
To krotkie przypomnienie
historii zwictzanej z komentowa-
niem Ksir:gi Rodzaju przez jednego z najwiykszych
egzegetow
i myslicieli
chrzescijanskich
ma na celu nie tyle przedstawie-
nie
wynikow
egzegezy
biblijnych
opisow
stworzenia,
ile
klopotow
zwiqzanych
z poszukiwaniem
wlasciwego
klucza
interpretacyjnego.
Od tego k1ucza zaleialo
wiele szczegolo-
wych rozwiqzan.
Niezmienne
pozostawalo
tylko przekonanie,
ze przekaz biblijny zawiera prawdt;
0
stworzeniu
wszystkiego
przez
Boga i prawd
y,
te zlo nie pochodzi
od Boga
41.
Dla
Augustyna
fakt stworzenia
swiata i czlowieka
przez Boga oie
podlegal
dyskusji.
Pytal
tylko:
"w
jab
sposob
uczyniles,
Boze, niebo i ziemi
y
"42,
i odpowiedzi
na to pytanie
szukat w
Pismie Swivtym, kierujqc si~ wiarq i rozumem.
41
Por. Y. Cougar, Les theme de "Dieu-Creator" et les explications de
['Hexameron
dans [a tradition chritienne,
w:
L';lOmme devant Dint.
Melanges P. Henri de Lubac, I, Paris 1963, s. 203-205.
d?
HT
...•"'.;"
Y14\