Organizacja Toma -
mroczna zagadka podziemia
Na wpół mityczna, osnuta gęstą zasłoną tajemnicy
organizacja. Dla komunistów jądro ciemności polskiego
faszyzmu i koronny dowód kolaboracji z III Rzeszą.
Wstydliwie przemilczana na „zachodzie". Ekspozytura
wywiadów III Rzeszy, Wielkiej Brytanii, USA i Rządu
Londyńskiego. Nigdy do końca nie rozszyfrowana bo być
może będąca jedynie wytworem wyobraźni jednego
człowieka. Szarej eminencji rozgrywek wywiadów,
architekta przejścia na zachód Brygady Świętokrzyskiej,
któremu Niemcy w czasie okupacji dali do dyspozycji
samochód z szoferem, człowieka o wielu nazwiskach. Do
historii przeszedł pod nazwiskiem Hubert Jura a od
używanego przez niego pseudonimu wzięła nazwę „jego"
organizacja.
Tożsamość
Hubert Jura alias Herbert Jung urodził się prawdopodobnie w
roku 1915 na Pomorzu w Borach Tucholskich. Pochodził z
mieszanej, polsko-niemieckiej rodziny. Twierdził, że przed wojną
był podporucznikiem rezerwy w Wojsku Polskim. Pierwsze lata
okupacji spędził na Pomorzu, stąd też historycy zajmujący się tym
regionem
zidentyfikowali
Jurę
jako Tadeusza
Trepkę, żołnierza ZWZ-AK zwłaszcza,
że
obaj
używali
pseudonimu „Tom". Jak się okazuje, trop był fałszywy.
„Tom" z AK pozostał na Pomorzu, z kolei „nasz" „Tom" w roku 1942
nagle znalazł się w Warszawie i pod fałszywym nazwiskiem Tomasz
Zan zaczął szukać kontaktów z antykomunistycznym podziemiem.
Być może już wtedy, ten na wpół polak, pół Niemiec wykonywał
dyrektywy swoich mocodawców skontaktowania się z tą częścią
polskiego podziemia, której cel był zbieżny z Niemieckim czyli walka
z komunizmem.
W roku 1943 udało mu się skontaktować się z Narodową
Organizacją Wojskową(NOW) i podając się za przedwojennego
oficera i dowódcę oddziału AK został przez kierownictwo organizacji
wysłany na prowincję celem zorganizowania kierownictwa Akcji
Specjalnej (AS). Począwszy od wiosny 1943 roku Hubert Jura
występując jako por. „Tom" zaczął w Okręgu NOW IB Warszawa-
powiaty (Okręg V kielecko-radomski NSZ) organizować oddział
partyzancki.
Jako Kierownik AS Okręgu IB, por. „Tom", zorganizował jeden z
pierwszych
oddziałów
partyzanckich, zgrupowanie
„Sosna", który wkrótce stał się postrachem miejscowych
komunistów.
na zdj.
Hubert Jura (1915 - ? )
W Akcji Specjalnej
Największy
rozgłos
przyniosła
mu
akcja
likwidacji
siedmioosobowego
patrolu
„Stacha" z
oddziału
partyzanckiego Gwardii Ludowej im. Ludwika Waryńskiego22 lipca
1944 roku w gajówce Puszcza w lasach przysuskich na Kielecczyźnie.
Był to pierwszy tego typu przypadek w polskim podziemiu. Akcja
likwidacyjna
przeprowadzona
przez zgrupowanie
AS
NSZ
„Sosna" miała charakter odwetowy i była wykonana na polecenie
zwierzchników z NSZ po konsultacji z AK, którzy wydali wyrok
śmierci na członków oddziału GL „Stacha", za wymordowanie w
styczniu 1943 roku niewinnych ludzi, w tym wielu z NSZ, w
miejscowości Drzewica. Por. „Tom" po wytropieniu oddziału GL
winnego zbrodni w Drzewicy rozbroił go i rozstrzelał siedmiu jego
członków z dowódcą Stanisławem Wiktorowiczem ps. „Stach".
Oddział AS NSZ „Sosna" pod dowództwem por. „Toma" operował w
lasach kielecczyzny od wiosny 1943 do połowy 1944 roku zwalczając
głównie komunistyczną partyzantkę.
Historycy tworzący w PRLu z Nazarewiczem, byłym płk. UB, na
czele działalności por. „Toma" przypisują około 260 zamordowanych
komunistów w tym wielu o pochodzeniu żydowskim. Liczba ta
wydaje się mocno przesadzona, zważywszy na fakt, że w omawianym
okresie na kielecczyźnie nie było aż tylu czynnych komunistów, co w
dużej mierze jest zasługą oddziału AS NSZ „Sosna", który swoimi
działaniami uniemożliwiał na rozwinięcie się w terenie
komunistycznych oddziałów i ich agentury PPR.
Listy „Toma"
Por. „Tom", będąc kierownikiem AS V Okręgu kielecko-radomskiego
NSZ, miał w terenie pełną swobodę działania co zaczął szybko
wykorzystywać, realizując własną koncepcję ideową.
Począwszy od jesieni 1943 roku zaczął wysyłać miejscowym władzom
niemieckim w Radomiu i Kielcach oferty współpracy wspólnego
zwalczania partyzantki komunistycznej i innych „kryminalistów"
przy jednoczesnym zawieszeniu broni.
Listy „Toma" przekazywane, przez zaufane osoby, Niemcom były o
tyle wiarygodne, że pseudonim „Tom" było znane w terenie i
kojarzone przez okupantów z działalnością antykomunistyczną,
zostały więc potraktowane poważnie.
Listy „Toma" zbiegły się w czasie z pierwszymi poważniejszymi
klęskami wojsk niemieckich, zwłaszcza z klęską stalingradką.
Przejście armii niemieckiej do defensywy na froncie wschodnim
zmusiło dowództwo SS do neutralizacji polskiego podziemia,
którego aktywność coraz bardziej utrudniała Niemcom prowadzenie
działań wojennych. Po aresztowaniu komendanta głównego AK płka
Stefana Roweckiego starano się go nakłonić do wydania rozkazu
zaprzestania walki z Niemcami. Argumentowano, że głównym
wrogiem Polaków przestali być już Niemcy a stali się nimi sowieci,
zaś Wielka Brytania i Stany Zjednoczone pozostawią nasz kraj
własnemu losowi. Rowecki propozycje te stanowczo odrzucił. Nie
zrażeni nieugiętą postawą dowódcy AK, Niemcy w dalszym ciągu
poszukiwali organizacji gotowych nawiązać z nimi współpracę. W
tym właśnie okresie list „Toma" dotarł na biurko oficera SS
Haupsturmfuhrera Paula Fuchsa, w Gestapo Kierownika wydziału
IV, referatu „a" - zwalczania ruchu oporu w dystrykcie Radomskim.
Urodzony w 1908 roku, Paul Fuchs będąc od roku 1942
odpowiedzialnym za zwalczanie ruchu oporu w Dystrykcie
Radomskim, na którego terenie działał oddział AS NSZ
„Sosna", gruntownie poznał specyfikę polskiego podziemia i jego
podziały na tle stosunku do komunistów. Znał antykomunistyczną
działalność „Toma" i postanowił wykorzystać jego ofertę współpracy,
godząc się jednocześnie na zawieszenie broni.
Od końca 1943 roku „Tom" współpracując z radomskim gestapo
zaczął
coraz
bardziej
ofensywnie
rozwijać
działalność
antykomunistyczną, zwalczając każdy jego przejaw. Informacje o
agentach i członkach PPR otrzymywał od Fuchsa, „odwdzięczał" się
podobnymi informacjami. W terenie cieszył się pełną swobodą i
bezkarnością działania, ponieważ był „nietykalny" przeprowadzane
przez niego akcje odznaczały się dużą brawurą i śmiałością, jak
porwania ludzi związanych z PPR w centrum Częstochowy czy
Radomia, pod okiem gestapo.
Aktywność „Toma" i jego ludzi coraz bardziej zatracała
konspiracyjny charakter walki podziemnej będąc jednocześnie
oderwana od pierwotnej działalności w NOW a następnie w NSZ-
AK, nabierała cech „prywatnej" w pełni samodzielnej i niezależnej
działalności. „Tom" dojrzał do utworzenia własnej organizacji
antykomunistycznej pod protektoratem SS-haupsturmfuhrera Paula
Fuchsa, kierownika gestapo w Radomiu.
Zanim to nastąpiło nad „Tomem" zaczęły się gromadzić czarne
chmury.
Kolaboracja?
Z chwilą wejścia Jury w struktury NOW w połowie roku 1943,
zgodnie z obowiązującą procedurą „Tom" był „prześwietlany" na
okoliczność współpracy z okupantem. Kierownictwo NOW zadanie
to zleciło kpt. Mieczysławowi Dukalskiemu ps. „Pomorski", który
podobnie jak „Tom" pochodził z Pomorza. Wywiad przeprowadzony
przez „Pomorskiego", stwierdził, że „Tom" jest człowiekiem
nieszczerym i kategorycznie odrzucił zadanie powierzone mu przez
Dukalskiego, tworzenia AS na Pomorzu, chcąc za wszelką cenę
działać w Polsce Centralnej. Być może już wówczas Fuchs był
protektorem Jury i ten ostatni chciał być blisko niego. Mimo
wątpliwości co do Jury wynikłych z wywiadu „Pomorskiego", „Tom"
został przydzielony tam gdzie chciał, czyli do Okręgu IB
obejmującego m.in. Radom.
Późniejsza,
autonomiczna,
działalność
„Toma"
dostarczyła
kontrwywiadowi NSZ-AKinformacje,
które
wystarczyły
na
ostateczne jego rozpracowanie.
Z początkiem wiosny 1944 roku w kierownictwie NSZ-AK zapadł
ostatecznie wyrok śmierci na Hubertę Jurę ps „Tom" za współpracę
z okupantem czyli za kolaborację. Bezpośrednim zleceniodawcą
wyroku był Władysław Pacholczyk ps. „Adam",inspektor V Okręgu
któremu podlegał Jura.
Tym czasem „Tom" czuł się na tyle pewnie i bezkarnie, że zbytnio nie
krył się ze swoją współpracą z okupantem. Był częstym gościem w
radomskim gestapo, skąd otrzymywał listy agentów PPR do
likwidacji. Jego niemal jawna współpraca z okupantem była
powodem buntu podkomendnych z oddziału AS NSZ „Sosna", którzy
19 maja 1944 roku postanowili rozprawić się ze swoim dowódcą.
„Tom" z najwierniejszymi towarzyszami musiał ratować się ucieczką.
Formalnie epizod ten zakończył jego współpracę z NSZ-AK. Od
tego czasu „Tom" zaczął w terenie montować siatkę wywiadu i
kontrwywiadu w pełni samodzielną, podległą wyłącznie jemu,
nastawioną na działalność wybitnie antykomunistyczną. Jura stał się
na tyle radykalny, że wystarczył nieszkodliwy czasem donos, żeby
posądzić kogoś o współpracę z PPR a w konsekwencji zlikwidować.
„Tom" i jego siatka szpiegów stała się przez to niebezpieczna również
dla innych organizacji podziemnych w tym dla AK, która
utrzymywała nieraz taktyczne kontakty z komunistami. Inspektor
NSZ-AK Pacholczyk zorganizował komórki likwidacyjne, które
rozpoczęły polowanie na „Toma".
Cel był jeden, zabić zdrajcę.
Zabić zdrajcę
„Tom" był o tyle trudnym celem, że odkąd uciekł ze swojego
oddziału, zerwał wszelkie kontakty z NSZ-AK przechodząc pod
całkowitą kuratelę Fuchsa, który dał mu do dyspozycji m.in.
samochód wraz z szoferem, będącym jego osobistym ochroniarzem.
Gdy, za pośrednictwem swoich agentów, Jura dowiedział się o
wyroku wydanym na niego przez NSZ-AK, nie wyjeżdżał w teren,
przebywając głównie w Radomiu, po którego ulicach jeździł swoim
samochodem otrzymanym z gestapo. Zawsze towarzyszyła mu
ochrona a w pobliżu zwykle byli niemieccy żandarmi. Pacholczyk
kilkakrotnie wysyłał w teren komórki likwidacyjne celem wykonania
wyroku na Jurze, za każdym razem trafiały one w próżnię, wywiad
„Toma" działał zbyt sprawie, przez co był nieuchwytny dla
zamachowców. Największym sukcesem na tym polu wykazała się
komórka likwidacyjna w skład której wchodził m.in. Ryszard
Hartliński „Jeremi". Udało się jej ostrzelać auto Jury, gdy
podjeżdżało pod restaurację w Radomiu. W wyniku strzelaniny
„Tom" został ranny, jednak szybka reakcja niemieckich żandarmów
uniemożliwiła zamachowcom dobicie zdrajcy. Po tym zajściu Jura
przebywał w niemieckim szpitalu pod ścisłą ochroną gestapo.
Pod „opieką" NSZ-ONR
W roku 1943 Hubert Jura występując jako Tomasz Zan
skontaktował się z tą częścią Narodowych Sił Zbrojnych, które przed
inkorporacją tworzyły Narodową Organizację Wojskową, wywodzącą
się z przedwojennego Stronnictwa Narodowego (w przeciwieństwie
do Związku Jaszczurczego wywodzącego się z Obozu Narodowo-
Radykalnego). Gdy w roku 1944 na tle scalenia z AK doszło w NSZ
do rozłamu, Jura i jego oddział AS pozostał w strukturach
podporządkowanych NSZ-AK (tworzyli je ludzie wywodzący się z
NOW i popierający scalenie). Wyroki wydane na Jurę wyszły więc z
kręgów
NSZ-AK,
którym
„Tom"
był
organizacyjnie
podporządkowany.
Własną, niezależną drogą poszli z kolei ludzie, którzy wywodzili się
ze Związku Jaszczurczego, którzy nie zgodzili się na bezwarunkowe
scalenie z AK, mając własną wizję walki o Polskę. Ludzie Ci w
większości wywodzący się jeszcze zprzedwojennego ONR, utworzyli
odrębną organizację zwaną NSZ-ONR, reprezentującą najbardziej
skrajny, bezkompromisowy antykomunizm. Ludzie Ci doszli do
wniosku, że z chwilą klęski niemieckiej pod Stalingradem, gdy ich
armie przeszły na całym froncie wschodnim do defensywy,
wycofując się przed wciąż napierającą Armią Czerwoną, III Rzesza
utraciła status wroga nr 1, kosztem ZSRR, której armie w
zwycięskim pochodzie zaczęły wkraczać na kresy II RP. NSZ-ONR
były skłonne zaprzestać akcji ofensywnych przeciw Niemcom,
których i tak uważały za przegranych, i skupić się w całości na wrogu
realnym, wrogu nr 1 - ZSRR.Był to potencjał, który osamotniony
„Tom" ze statusem „zdrajcy" postanowił wykorzystać i ponownie
wejść do gry z Fuchsem. NSZ-ONR miały ponownie wywindować
„Toma" , podnosząc jego znaczenie wśród Niemców.Z początkiem
czerwca 1944 roku, Jura po wyjściu ze szpitala niezwłocznie
skontaktował się z przedstawicielami NSZ-ONR, przedstawiając się
jako kpt.
„Jerzy
Tom",dysponujący
prężną
organizacją
wywiadowczą. Kierownictwo NSZ-ONR postanowiło skorzystać z
usług niespodziewanego sprzymierzeńca, biorąc go jednocześnie pod
swoją kuratelę wyznaczając funkcję szefa egzekutywy II Oddziału
(wywiadu) Komendy Głównej NSZ-ONR. „Tom" kolejny raz okazał
się być wytrawnym graczem.
„Organizacja Toma"
W jaki sposób człowiek posądzany o zdradę, na którym ciążył wyrok
śmierci mógł stać się na tyle użytecznym, że został szefem
egzekutywy wywiadu i to w Kierownictwie dużej organizacji
podziemnej? Co mógł takiego zaoferować, że stał się samodzielną
stroną, niemal równorzędnym partnerem dla NSZ-ONR?
Jura odkąd związał się z podziemiem ściśle realizował własną wizję,
własną ideową koncepcję walki o Polskę.Niezależną od wskazań i
poleceń zwierzchników. Będąc w NSZ-AK nie był lojalnym, oddanym
żołnierzem swoich podwładnym, był lojalny tylko i wyłącznie w
stosunku do siebie. Od samego początku konspiracji w AS „Sosna",
budował własny, samodzielny zespół, który odpowiadał wyłącznie
przed nim. Poczynaniami swoimi, choć niezwykle skutecznymi w
walce z komunistami, ściągnął na siebie zarzut zdrady a w
konsekwencji wyrok śmierci. Już wówczas dysponował własnym
zapleczem, dzięki czemu, nawet gdy macierzysta organizacja
skazując go na śmierć, wyrzekła się jego, nadal był pełnoprawną
stroną w rozmowach z Niemcami a później z NSZ-ONR. Pod sobą
miał bowiem skutecznie działającą organizację o charakterze
wywiadowczym obejmującą swym zasięgiem całą Polskę
centralną.Organizacja, korzystając z potężnej protekcji szefa
radomskiego gestapo, występowała oficjalnie jako prężnie
rozwijająca się firma budowlana z oddziałami w Radomiu, Krakowie
przy ul Szewskiej i z centralą w Częstochowie, która mieściła się w
willi przy ul. Jasnogórskiej 25. Tam to właśnie na co dzień rezydował
„Kierownik firmy" kpt. „Jerzy Tom"ze swoim „sztabem" do którego
wchodzili kpt.
Maksymilian
Rolland, podający
się
za
przedwojennego oficera wywiadu, pełniący funkcję zastępcy
dowódcy i eksperta od przesłuchań, por. Edward Asi ppor. Karol.
Wszyscy świetnie władający językiem niemieckim. Dysponujący
okazałym parkiem samochodowym i niemal nieograniczoną ilością
różnego rodzaju kuponów i talonów na akcesoria samochodowe
(benzyna, smary itd.).
Oddziały terenowe „firmy budowlanej", będące w rzeczywistości
ekspozyturami „Organizacji Toma"mieściły w swoich wnętrzach
prowizoryczne więzienia przeznaczone dla komunistów, ich obsadę
stanowiły specjalne zespoły likwidacyjne uzbrojone m.in. w broń
maszynową i granaty, zawsze gotowe wyjść „w pole".
Polowanie na komunistów
Szczególnie złą sławą cieszyła się willa przy ul. Jasnogórskiej 25 w
Częstochowie, będąca jednocześnie centralą Organizacji Toma.
Oprócz prowizorycznego więzienia, w piwnicach posesji znajdowała
się sala tortur, w której Jura ze swoim zastępcą Rollandem,
„ekspertem" od przesłuchać, „badali" więźniów. Trafiali tam
przeważnie komuniści (łącznicy Armii Ludowej, członkowie i agenci
PPR) a także Ak-owcy oskarżeni o sympatie lewicowe. Nieopodal,
przy ul. Kilińskiego, znajdowała się siedziba Gestapo z którą willa
„Toma" była podobno połączona tajnym przejściem. Podejrzani o
lewicowe sympatie ludzie po prostu znikali z ulic, porywani przez
ludzi „Toma". Proceder ten nasilił się zwłaszcza w styczniu 1945
roku, gdy ruszyła sowiecka ofensywa. „Tom" chciał zdążyć z
likwidacją
jak
największej
ilości
komunistów
przed
wkroczeniem Armii Czerwonej do miasta, co nastąpiło 16 stycznia,
wówczas „praca likwidacyjna"szła dzień i noc a ludzie „Toma"
krążyli po Częstochowie wyłapując przeciwników politycznych.
Nawet ludzie związani z NSZ-ONR i Brygadą Świętokrzyską woleli w
tych dniach nie przebywać w mieście, w którym panowało
swoiste polowanie na komunistów.
Cyngiel Wawrzkowicza
Jura swoim nowym protektorom z NSZ-ONRprzedstawił się
jako kpt. „Jerzy Tom"a swoją działalność usprawiedliwił tym, że
jest agentem brytyjskim i Rządu Londyńskiegodla których pracuje a
jego organizacja jest w rzeczywistości ich ekspozyturą.
Czy przedstawiciele NSZ-ONR uwierzyli w rewelacje „Toma"?
Jest to dość wątpliwe. W każdym razie podjęli z nim i jego
organizacją współpracę potrzebując w obliczu planów ewakuacji
Brygady Świętokrzyskiej na zachód, dokładnego wywiadu
skierowanego na okupanta.
Otmar
Wawrzkowicz
ps.
„Oleś"czołowa
postać
tajnego
kierownictwa NSZ-ONRbył głównym orędownikiem współpracy
z Organizacją Toma mając w stosunku do niej również inne plany,
bardziej zakulisowe.
Wawrzkowicz zamierzał wykorzystać „Toma" i jego lokale na terenie
Częstochowy do likwidacji niewygodnych członków NSZ-ONR,
którzy byli przeciwni planom przejścia Brygady Świętokrzyskiej na
zachód. Byli to przeważnie ludzie, którzy nie wchodzili w skład
tajnego kierownictwa, które plany te opracowało, a piastowali w
organizacji na tyle wysokie funkcje, że mogli te plany storpedować,
na co Wawrzkowicz nie mógł pozwolić w obliczu zbliżającej się
ofensywy Armii Czerwonej.
„Tom" miał więc stać się narzędziem w rękach Wawrzkowicza, który
swoim kolegom z organizacji szykował sądy kapturowe.
Pierwszy padł mjr Wiktor Gostomski „Nałęcz", szef II Oddziału
wywiadu Komendy Głównej NSZ-ONR, który został zamordowany
16 września 1944 roku w Krakowskim lokalu „Toma" przy ul.
Szewskiej rzekomo przez żandarmów niemieckich, którzy nagle
wkroczyli do lokalu konspiracyjnego w którym miało odbyć się
umówione z Wawrzkowiczem spotkanie. W rzeczywistości „Nałęcz"
jako szef wywiadu, sprzeciwiał się na wszelkie kontakty z Niemcami
co
utrudniało
powodzenie
planów
ewakuacji
Brygady
Świętokrzyskiej na zachód. Po Gostomskim to Wawrzkowicz objął
szefostwo II Oddziału i miał wolną rękę w kontaktach na
płaszczyźnie wywiadowczej z okupantem.
18 października 1944 roku w domu przy ul Bocianiej w Częstochowie
zabity został Komendant Główny NSZ-ONR płk Stanisław
Nakoniecznikoff „Kmicic", oficjalny powód podany przez organizację
to jego współpraca z komunistami, którym chciał podporządkować
NSZ-ONR (w rzeczywistości przebywający w ogarniętej powstaniem
Warszawie, odizolowany od NSZ, „Kmicic" związał się z Polską
Armią Ludową, nie uznającą zwierzchnictwa komunistów).
Przypadkowo od kul zamachowców padł również kpt. Włodzimierz
Żaba „Żniwiarz", szef sztabu Komendy Okręgu VIII (Częstochowa).
25 listopada przy ul Ogrodowej w Częstochowie zamordowano kpt.
Stanisława Żaka „Stacha Częstochowskiego",szefa wywiadu
Komendy Okręgu NSZ-AK a 24 grudnia szefa I wydziału
organizacyjnego Komendy Głównej NSZ-AK, por. Władysława
Pacholczyka „Adama",tego samego, który pół roku wcześniej
„polował" na „Toma" chcąc wykonać na nim wyrok śmierci
zatwierdzony przez zwierzchników, sam stał się jego ofiarą.
Według relacji Jerzego Iłłakowicza „Zawiszy", członka Rady
Politycznej NSZ, zabicie Pacholczyka „Tom" dokonał na własną rękę
niejako w akcie samoobrony. Miał dość zamachów organizowanych
na niego przez Pacholczyka z których tylko „cudem" wychodził cały,
dlatego przy nadarzającej się okazji zabił go, obawiając się o własne
życie. Wydział II NSZ-ONR po wysłuchaniu takich wyjaśnień
„Toma" uniewinnił. Dodać należy, że Pacholczyk został porwany
przez ludzi „Toma" z ulicy w Częstochowie i w okrutny sposób
zamordowany w kazamatach przy ul Jasnogórskiej 25. Zemsta
„Toma" była straszliwa.
„Tomowi" przypisuje się również zamordowanie mjr. Andrzeja
Czajkowskiego „Chwaliboga", Kierownika Akcji Specjalnej w KG
NSZ-AK.
Ewakuacja na zachód
Nagła ofensywa Armii Czerwonej13 stycznia 1945 roku zaskoczyła
„Toma" w Radomiu, który razem z Fuchsem pośpiesznie ewakuowali
się do Berlina. Ludzie Jury tworzący Organizację Tomabyli
rozrzuceni na lokalach w Częstochowie, Radomiu i w Krakowie.
Większości udało się pozbierać i razem z ponad 100 osobowym
oddziałem Akcji Specjalnej Okręgu kieleckiego NSZ pod
dowództwem kpt. Telesfora Piechockiego „Gustawa"dołączyć 27
lutego w miejscowości Kubice na Śląsku do wycofującej się na
zachód Brygady Świętokrzyskiej.
Sam „Tom" pojawił się w Brygadzie Świętokrzyskiej20 lutego z
propozycją pośredniczenia w kontaktach z Niemcami, którym
patronował Fuchs, coraz bardziej wpływowa osobistość w tworzeniu
jednolitego Europejskiego frontu antykomunistycznego. Dowództwo
Brygady przystało na propozycję „Toma". W konsekwencji do
Brygady zostali przydzieleni niemieccy oficerowie łącznikowi,
tymczasem „Tom" pod Pragą czeską odtwarzał organizację
wywiadowczą. Organizował kursy wywiadowcze i radiooperatorów
dla ochotników z Brygady Świętokrzyskiej, którzy następnie w trzech
turach w marcu i kwietniu 1945 roku zostali przerzuceni na tyły
Armii
Czerwonej
z
zadaniami
dywersyjnymi.
Potrójny agent?
Koniec wojny zastał „Toma" jako szefa kolumny motorowej
w Brygadzie Świętokrzyskiej, którą wkrótce intensywnie zaczął
interesować się wywiad amerykański. Mimo udowodnionej
współpracy „Toma" z Niemcami, nie poniósł on żadnych
konsekwencji. Jak się okazało Fuchs w 1945 roku zaczął pracować
dla organizacji wywiadowczej utworzonej przez Reinharda Gehlena z
zadaniem dostarczania Aliantom informacji o ZSRR. Od 1949 roku
organizacja ta podlegałaCIA. „Tom", będąc człowiekiem Fuchsa,
pracował więc pośrednio na rzecz wywiadu amerykańskiego.
Doceniając talenty wywiadowcze „Toma" oddział II Korpusu
Polskiegowe Włoszech wezwał Jurę służbowo w dniu 13 lipca 1945
roku. Na miejscu Jura był przesłuchiwany przez wywiad II Korpusu
a także przez wywiad brytyjski. W czasie przesłuchania stwierdzono
m.in., że „Tom" mając brata w Królewskich Siłach Powietrznych
(RAF), mógł w czasie wojny utrzymywać również kontakt
wywiadowczy z brytyjskimi służbami. Przeszedł szczęśliwie
przesłuchania z opinią, że nadaje się do celów wywiadowczych.
Na placówkach PCK - akcja wywiadowcza
W dniu 23 lipca Jura powrócił do miejsca postoju Brygady
Świętokrzyskiej jako oficer do specjalnych zleceń.
1 sierpnia, razem z dawnymi członkami Organizacji Toma, Jura
został zwolniony z Brygady Świętokrzyskiej i wyjechał do Pilzna
obejmując
kierownictwo
placówkiPolskiego
Czerwonego
Krzyża(PCK).
Rozrzucone na terenie całej powojennej Europy, placówki PCK były
zakonspirowanymi skrzynkami wywiadowczymi. W rzeczywistości w
oparciu o odtworzoną organizację wywiadowczą z czasów wojny
zorganizował Jura sieć skrzynek szpiegowskich, które dostarczały
Brytyjczykom i II Korpusowi Polskiemuwielu cenny informacji o
ZSRR. Na własną rękę zorganizował również kanał przerzutowy dla
uciekinierów z Polski. Praca wywiadowcza rozwijała się pomyślnie,
do czasu gdy kucharka placówki, Czeszka rodem z Wołynia, w
rzeczywistości oficer czeskiego wywiadu, przyłapała „Toma" na
fałszowaniu dokumentów i pieczęci czeskich.
W ostatniej chwili, przed aresztowaniem przez czeską „bezpiekę",
udało się „Tomowi" zwinąć całą placówkę i przekroczyć granicę stref.
W kwietniu 1946 roku objął Jura kierownictwo placówki PCK w
Norymberdze, wykonując podobne zadania wywiadowcze, jego
zwierzchnikiem był kpt. Wincz II Korpusu. Kilka miesięcy później
placówka została przeniesiona do Monzy koło Mediolanuwe
Włoszech. Po odejściu kpt. Winca, „Tom" objął kierownictwo nad
całością
akcji
wywiadowczej
w
tej
części
kontynentu.
W Ameryce Południowej
W okresie likwidacji II Korpusu a wraz z nim placówki
wywiadowczej pod Mediolanem w roku 1947, Jura nawiązał romans
z kobietą z Ameryki Południowej i razem z por. Asemwyemigrowali
wspólnie do Argentyny.
Obawiając się sowieckiego wywiadu, Jura wyjechał pod fałszywym
nazwiskiemKalinowski i nim posługiwał się na emigracji.
Wkrótce ściągnął do Argentyny wielu towarzyszy z „Organizacji
Toma"jak i kieleckiej Akcji Specjalnej.
Później przeniósł się do Wenezueli by ostatecznie w roku 1993
ponownie osiąść wArgentynie. Tam Hubert Jura alias Herbert Jung,
Tom, Jerzy Tom, Tomasz Zan, Tomasz Kalinowski, Augustyniak,
dożył
spokojnej
starości.
Jego ostatnim protektorem okazał się Jan Kobylański, prezes Unii
Stowarzyszeń
i
Organizacji
Polskich
w
Ameryce
Łacińskiej, wpływowy
biznesmen.
Jura miał talent do pozyskiwania potężnych opiekunów.
Urząd Bezpieczeństwa już w czerwcu 1945 roku wszczął śledztwo
przeciwko niemu, które zostało zakończone dopiero w roku 1972!
Śledztwo ustaliło jedynie, że Jura współpracował z NSZ, nic
ponadto.
Hubert Jura, as wywiadu, pozostał tajemnicą.
Bibliografia podstawowa:
Boguszewski T., Organizacja Toma, [w:] Zeszyty do historii Narodowych Sił Zbrojnych,
zeszyt III, Chicago 1964.
Chodakiewicz M.J., Narodowe Siły Zbrojne, Ząb przeciw dwu wrogom, Warszawa 1999.
Dąbrowski-Bohun A., Byłem dowódcą Brygady Świętokrzyskiej, Londyn 1989.
Marcinkowski W., Wspomienia 1934-1945, Warszawa 1998.
Morgan D&T, The Anabisis of the Holy Cross Brigade. Reflected in the Documents of the
United States Governent 1945-1950, [w:] Glaukopis nr 5-6/2006.
Nazarewicz R, NSZ a Gestapo w dystrykcie Radomskim. Wspólny cel, Polityka nr 46 z
14.XI.1992.
Siemaszko Z.S., Narodowe Siły Zbrojne, Londyn 1982.
Żebrowski L., Narodowe Siły Zbrojne. Dokumenty, struktury, personalia, t. 3,
Warszawa 1996.