Autor: Jadwiga Jankowska, XI LO Kielce
1
Opis i analiza działań związanych z nauczaniem dziecka niewidomego.
We wrześniu 2000 roku otrzymałam nauczanie indywidualne z uczniem niewidzącym.
Miałam realizować program klasy trzeciej liceum. Zanim rozpoczęłam nauczanie chłopca,
zapoznałam się z treścią orzeczenia kwalifikacyjnego, które wystawiła Poradnia
Psychologiczno-Pedagogiczna. Z treści orzeczenia wywnioskowałam, że uczeń jest objęty
nauczaniem indywidualnym od klasy drugiej szkoły podstawowej z powodu znacznego
niedowidzenia. Jest uczniem systematycznym, ambitnym, wytrwałym i zamierza podjąć
studia wyższe po ukończeniu liceum. Podczas pierwszej lekcji okazało się, że muszę znaleźć
inne metody pracy, ponieważ chłopiec w ogóle nie widzi. Rodzice czytają lektury bądź
wypożyczają z biblioteki Polskiego Związku Niewidomych nagrania tekstu na taśmie
magnetofonowej. Z relacji mamy wynikało, ze utrata wzroku następowała powoli.
We wczesnym dzieciństwie chłopiec widział, zna litery, potrafi dokonać zapisu. Biegle
opanował technikę pisania na komputerze przystosowanym dla chłopca, bo zaopatrzonym
w syntezator mowy. Od strony technicznej uczeń był przygotowany do normalnej pracy.
Zastanawiałam się, w jakiej formie powinnam podać materiał rzeczowy, szczególnie
dotyczący młodopolskiej literatury, w której mamy do czynienia między innymi
z obrazowaniem impresjonistycznym, ekspresjonistycznym, symbolicznym. Z Poradni
Psychologiczno-Pedagogicznej nie uzyskałam żadnej wskazówki ani pomocy odnośnie metod
pracy z dzieckiem niewidomym. Metody pracy musiałam wypracować sama. Przygotowałam
dla rodziców chłopca szczegółowy harmonogram pracy z lekturą, aby mogli we właściwym
czasie wypożyczyć kasetę z nagraniem tekstu. Pod tym względem rodzice spełnili moje
oczekiwania. Pierwsze lekcje poświęciłam na obserwację chłopca, szczególnie jego
możliwości intelektualnych. Chłopiec potrafił streścić, scharakteryzować postacie, trudność
natomiast sprawiało mu odniesieni się do właściwego kontekstu, porównanie, bądź
samodzielne ocenianie postaw i zachowań bohatera. Wyraźnie nastawiony był na odtwarzanie
wiadomości, a niechętny na dokonanie twórczego wysiłku, wyrażanie własnej opinii.
Wypowiedzi ustne były krótkie, ograniczone do stereotypowych informacji.
Pierwsza praca domowa została napisana poprawnie, co wzbudziło mój podziw. Lekcje
historycznoliterackie dotyczące czasu trwania epoki, nazwy warunków historycznych,
ekonomicznych, realizowałam metodą wykładu i nagrywałam na taśmę magnetofonową.
Uczeń nie miał trudności ze zrozumieniem problematyki programowych wierszy, natomiast
z wiadomych względów nie mógł dokonać analizy utworu. Uznałam, że na maturze w części
Autor: Jadwiga Jankowska, XI LO Kielce
2
pisemnej nie może chłopiec wybrać czwartego tematu: analizy i interpretacji wiersza –
więc skoncentrowałam się na przygotowaniu go do realizacji rozprawki bądź eseju.
Pierwsze zaniepokojenie wzbudził fakt, że chłopiec ciągle potwierdza moje informacje,
mówiąc „tak” i potakując ruchem głowy. Sprawiało to wrażenie, że prezentowane przeze
mnie wiadomości są mu znane. Gdy poprosiłam o dokończenie myśli, odpowiadał: „ nie
wiem”. Żeby zrozumieć zachowanie chłopca i wypracować możliwie najlepsze metody pracy
przeczytałam dwie publikacje: „Jak pomóc dzieciom słabo widzącym. Poradnik dla rodziców,
nauczycieli i studentów”
1
i „Psychologia niewidomych i niedowidzących”.
2
Wprawdzie w żadnej nie znalazłam informacji odnośnie metod nauczania dziecka
niewidomego, ale zdobyłam wiedzę dotyczącą możliwości intelektualnych chłopca.
Niepotrzebne i nieuzasadnione ruchy głową z jednoczesnym mówieniem „tak” to tak zwane
blindyzmy – nieprawidłowości w sferze motorycznej. Wykonywanie stereotypowych ruchów
jest spowodowane koniecznością wyładowania nagromadzonej energii psychomotorycznej
na skutek ograniczenia aktywności. Musiałam zaakceptować odruchy chłopca i nie tłumaczyć
ich jako reakcji zwrotnej na moje informacje.
Dowiedziałam się także, że dzieci, które utraciły wzrok posiadają wyobrażenia wzrokowe,
gdyż w ich życiu istniał okres, kiedy widziały i dzięki plastyczności kory mózgowej
spostrzeżenia zostają w niej zakodowane. Ten typ pamięci umożliwia wizualizację zdarzeń.
Uznałam zatem, że w procesie lekcyjnym mogę wykorzystać w określonym zakresie także
fragmenty utworów, w których występują treści wizualne. Była to dla mnie cenna
wskazówka, zwłaszcza przy omówieniu wierszy młodopolskich.
Dzieci, które utraciły wzrok posiadają dwa rodzaje wyobraźni: odtwórczą i wytwórczą.
Wyobrażenia odtwórcze polegają na odtworzeniu obrazów dawniej spostrzeganych
przedmiotów i zjawisk. W przypadku mojego ucznia były to wyobrażenia z wczesnego
dzieciństwa, zupełnie nieprzydatne podczas omawiania utworów pozytywistycznych
umieszczonych w realiach XIX w.. Wyobraźni nie mogłam pobudzić również za pomocą
filmów: „Lalki” czy „Nad Niemnem”. Nie miałam zatem prawa wymagać od chłopca
informacji dotyczących ubioru bohatera, opisu warunków mieszkaniowych XIX-wiecznego
miasta, dzielnicy itp.. Mogłam jedynie bazować na wyobrażeniach surogatowych i rozwijać
je. U niewidomych mamy do czynienia ze specjalnego rodzaju strukturami psychicznymi,
1
Majewski T., Psychologia niewidomych i niedowidzących, 1983 Warszawa, PWN.
2
Utnik W., Lisowska A., Sękowska E., Jak pomóc dzieciom słabowidzącym? Poradnik dla rodzicow, nauczycieli, studentów, 1995
Lublin.
Autor: Jadwiga Jankowska, XI LO Kielce
3
umożliwiającymi im przystosowanie się do świata widzących. Oznacza to, że następuje
rozwój coraz to bardziej prawidłowych i typowych skojarzeń między przedmiotami a ich
cechami (np. uczeń kojarzy niebo z błękitem, las z zielenią, zimę z bielą śniegu itp.).
W trakcie omawiania wierszy Kasprowicza mogłam wymagać zatem opisu górskiego
krajobrazu, zmieniającego się w zależności od pory dnia.
Drugi typ wyobrażeń: wytwórcze (fantazyjne) stanowią, moim zdaniem, pewien rodzaj
niebezpieczeństwa w procesie dydaktyczno-wychowawczym. Wyobrażenia wytwórcze
to nowe obrazy przedmiotów i zjawisk dotychczas nie spostrzeganych, powstałych w wyniku
nałożenia się łączenia i przekształcenia dawnych spostrzeżeń. Mogą powodować mylne
wyobrażenia otaczającej rzeczywistości, utrudnić funkcjonowanie niewidomego dziecka w
określonych warunkach.
Po rozpoznaniu możliwości percepcyjnych ucznia mogłam dopiero ustalić zakres wymagań
i sposób realizacji programu. Uznałam, że uwagę ucznia powinnam koncentrować na
relacjach międzyludzkich, analizować postawy bohaterów w kontekście etyki, filozofii,
historii i w ten sposób przygotować do realizacji tematu pierwszego lub drugiego na maturze.
Do najczęściej stosowanych metod pracy należała dyskusja. Przygotowanie każdej lekcji z
dzieckiem niewidzącym wymagało olbrzymiej ilości czasu.
Mimo iż chłopiec znał treść utworu musiałam wybrać stosowne do tematu fragmenty, podczas
lekcji wielokrotnie je dziecku odczytać, wspólnie zinterpretować. Wnioski dotyczące
analizowanych problemów rejestrowałam najczęściej na taśmie magnetofonowej. W ten
sposób z zapisów lekcyjnych uczeń skompletował taśmotekę .
Z wypowiedzią ustną uczeń nie miał większych trudności, natomiast pojawił się problem
w momencie pisania wypracowania w mojej obecności. Temat został zrealizowany w kilku
zdaniach. Między treścią pisemnej pracy domowej a pracą „klasową” była olbrzymia
przepaść. Początkowo uczeń tłumaczył, ze potrzebuje większej ilości czasu do realizacji
wypowiedzi na piśmie, co było zrozumiałe. Poświęciłam więc chłopcu tyle czasu, ile sobie
ż
yczył, ale efekt był identyczny jak za pierwszym razem. Chłopiec nie potrafił napisać
wypracowania. Nie zdołałam wymyślić sposobu prowadzenia ćwiczeń stylistycznych
z dzieckiem niewidzącym, więc uznałam, że będę ćwiczyć umiejętność redagowania dłuższej
wypowiedzi pisemnej w dwóch etapach:
1.
Analiza słuchowa wypowiedzi wzorcowych.
2.
Redagowanie wypowiedzi na określony temat w wersji ustnej, zapis na taśmie
magnetofonowej, odtwarzanie, pogłębianie informacji i ewentualne ich korekta.
Autor: Jadwiga Jankowska, XI LO Kielce
4
Sądziłam, że jeśli uczeń potrafi zorganizować ustnie dłuższą wypowiedź, to nie powinien
mieć problemu z jej zapisem. Taki system wymagał dodatkowego nakładu pracy, musiałam
sama
pisać
wypracowania,
które
analizowałam
potem
z
dzieckiem.
Czasami
wykorzystywałam bardzo dobre prace uczniów.
Zrezygnowałam z zadawania pisemnych prac domowych, bo wykonywała je najczęściej
starsza siostra chłopca. Zamiast pisemnie – referował temat ustnie i rejestrował go na taśmie
magnetofonowej. Kiedy opanował sztukę „mówienia wypracowania” zaczął pisać w mojej
obecności. Komputer został wyposażony w urządzenie odczytujące zapisywane litery. Bez
tego mechanizmu zapisywanie czegokolwiek byłoby dla chłopca niemożliwe. (Z powodu
braku odpowiednio przystosowanego komputera we wcześniejszych klasach chłopiec
opanowywał wiedzę pamięciowo bez możliwości jej zapisu).
Niewidomemu chłopcu musiałam okazać dużo cierpliwości, zrozumienia, gdyż wszystkie
czynności wykonywał znacznie wolniej. Uczeń przystąpił do matury, pisał ją na komputerze
(swoim przystosowanym) i o ile mi wiadomo, studiuje informatykę na wydziale dla
niewidzących.
To był mój wyjątkowy uczeń: pełen optymizmu, przekonany, że wkrótce medycyna znajdzie
sposób, żeby przywrócić mu wzrok. Nie opanował metody czytania brajlem. Uznał, że musi
funkcjonować wśród ludzi pełnosprawnych.
***
Nie wiem, czy niewidzące dziecko będzie w stanie sprostać wymaganiom „nowej matury”.
Obawiam się, że nie. Z przyczyn czysto technicznych nie rozwiąże testu. Samodzielnie nie
przygotuje tematu do prezentacji (na maturę wewnętrzną), bo naukowych książek nie znajdzie
w wersji słuchowej.