Artykuł pobrano ze strony
eioba.pl
Fotografia prasowa - niemoralna czy bezprawna?
Pogoń za sensacją czy obraz brutalnej rzeczywistości?
Nowoczesna technologia stworzyła warunki dla fotografii prasowej w XXI wieku, dzięki którym każdy
fotoreporter, pomimo treści w nich zawartych, chce upubliczniać swoje zdjęcia. Jednak rozwój tych możliwości powoduje,
że naruszane zostają dobra osobiste osób na nich przedstawianych. Kwestia stała się o tyle kontrowersyjna, ponieważ
każda ze stron jest przekonana do swoich racji. Fotografowie chcą przekazać informacje o brutalnej rzeczywistości za
pomocą zdjęcia, a przeciwnicy uważają ich za hieny, które gonią za sensacją i publikują makabryczne nieraz obrazy.
Być fotografem…
Jeden z czołowych współczesnych fotografów Henri Cartier – Bresson powiedział kiedyś: „fotografować to
znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości”. Przez te słowa
należy rozumieć, że fotografia prasowa jest sztuką. Jest najmłodsza w dziedzinie sztuk plastycznych, ale za to obdarzona
niesamowitą siła zatrzymywania czasu w danym, ważnym momencie. Poprzez zdolność odtwarzania rzeczywistości, nie
musi tak jak malarstwo jej naśladować.
Fotograf bez wątpienia powinien się utożsamiać z fotografią. Aby wykonać zdjęcie należy być w danym miejscu, poczuć
jego siłę, oddziaływanie, a następnie ująć to wszystko w jednym kadrze. Nie jest to rzecz prosta, aby zdjęcie wzbudziło
pożądany według autora skutek. Ale jedno jest pewne – fotografia prasowa oddziałuje na opinię publiczną mocniej niż
słowo. Przede wszystkim jest łatwiejsza w odbiorze, ponieważ nie każdy odbiorca zinterpretuje ciąg słów jednakowo,
natomiast w przypadku fotografii owy procent tej samej konotacji jest o wiele większy.
Aby móc w pełni mówić o fotografii prasowej, należy sobie odpowiedzieć na pytanie – czym jest zdjęcie. Pod
pojęciem zdjęcia czy też fotografii można rozumieć obraz zarejestrowany za pomocą aparatu fotograficznego. Ze względu
na niezwykłą łatwość i rozwój technologiczny, w XXI wieku pojawiła się tendencja i chęć upubliczniania tych zdjęć.
Współcześnie każdy może się nazwać fotografem – amatorem czy fotografem początkującym, bo prymitywne zdjęcia
można zrobić komórką, odtwarzaczem, palmtopem itp. Wiele agencji czy instytucji medialnych proponuje takim fotografom
„nie z wykształcenia” konkursy, które mają zachęcić ich do publikowania i tworzenia nowych fotografii. Jednak póki co,
zjawisko to nie wypacza klasycznego pojęcia fotografa prasowego czy fotoreportera, który nierzadko poświęca całe swoje
życie na pokazywaniu światu rzeczy niespotykanych czy szokujących.
Zawody, jakimi są fotoreporter czy fotograf prasowy to zajęcia niezwykle trudne, wymagające od człowieka
maksymalnego poświęcenia. Ta praca niesie ze sobą ogromną odpowiedzialność, bo to czym karmią publiczność nierzadko
zależy od nich. Ważny jest nie tylko dobór tematu, precyzja, uchwycenie momentu, ale najważniejsze jest jak zostanie to
pokazane. Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że fotografowie prasowi są wykonawcami misji publicznej obowiązującej
dziennikarzy czy instytucji medialnych. To oni pokazują rzeczywistość, w jakiej żyjemy a, o której brutalności często nie
mamy pojęcia. Mało kto wie o tym w jakich warunkach fotoreporterzy są zmuszeni pracować. To jest wojna konflikty
rasowe, uliczne zamieszki, strzelaniny itp. Opinia publiczna jedynie czeka na zdjęcia jak najbardziej wstrząsające, które
poruszą poszczególnych odbiorców. Jednak kwestia ta jest o tyle kontrowersyjna, ponieważ często fotoreporterzy są
oskarżani o łamanie zasad etycznych, pogoń za sensacją w imię pieniędzy. Dla niektórych śmierć najlepiej się sprzedaje,
przez co całą winę obarczają fotoreporterów, którzy wykorzystując zdjęcia martwych, poszarpanych ciał, krzyczą
niebotyczne sumy za publikacje. Fotoreporterów oskarża się również o bierność i tylko puste przekazywanie faktów, a nie
chęć pomocy dla tych wszystkich ludzi z rejonów konfliktu, których się aktualnie znajdują. Zdania na temat pracy
fotografów prasowych są co najmniej podzielone. W związku z tym, że powstaje współcześnie zagorzały spór pomiędzy
zwolennikami i przeciwnikami form fotografii prasowej, zaczyna umykać rola jaką powinna spełniać fotografia prasowa -
oddziaływanie na społeczeństwo, zmuszenie do reakcji czy kształtowanie obrazu świata w dzisiejszej opinii publicznej. W
miarę rozwoju fotografii jako dziedziny sztuki, zarówno partnerów jak i opozycji będzie przybywać. Najważniejsze jest aby
ci, którzy zawodowo zajmują się fotografią prasową pozostali nieugięci i wypełniali nadal swoją misję społeczną, a ich
działanie wkrótce zostanie docenione.
Fotoreporter bezprawny?
W XXI wieku fotografem może być każdy. Zawodowcem lub amatorem. Ci, który traktują to zajęcie jako zawód,
są ograniczeni prawami. Nie wyklucza to jednak tego, że prawo nie jest respektowane wobec „fotografów”, którzy
pstrykają fotki w trybie auto przez komórkę. Zarówno jedni i drudzy posiadają pewne prawa i obowiązki. W związku z
niesamowitym rozwojem technicznym i wprowadzeniu prymitywnych aparatów fotograficznych do co drugiego nowego
gadżetu na rynku zaistniała wspomniana już tendencja robienia zdjęć byle czego i byle jak. Być może póki co nie wypiera to
prawdziwej i pięknej sztuki fotografii prasowej, to jednak może to się zmienić w przyszłości. Ale właśnie owa
technologizacja i modernizacja świata nowoczesnego powoduje, że do mediów przedostaje się coraz więcej i coraz bardziej
drastycznych zdjęć, które oprócz szokowania nie mają nic więcej wspólnego z przekazem informacyjnym. Codziennie w
prasie pojawiają się zdjęcia brutalnych zamachów terrorystycznych, ofiar wypadków samochodowych itp. I tu znów
pojawia się spór. Dziennikarze zawodowo zajmujący się fotoreportażem są zdania, że te prymitywne zdjęcia wykonane
przez nieprofesjonalistów i wykorzystane w tabloidach są dalekie od swoich obowiązków jakie powinny spełniać jako
środki masowego przekazu. Ale potwierdzają prawie jednogłośnie, że niestety śmierć najlepiej się sprzedaje. A jak
powszechnie wiadomo to pieniądz rządzi, także światem medialnym.
Pomimo tych wszystkich kontrowersyjnych sporów wywołanych często przez osoby publiczne prezentowane na
fotografiach, warto by się przyjrzeć czy aby na pewno prawdziwi fotografowie prasowi są bezkarni i nie obowiązuje ich
żadne prawo. Otóż istnieją ustawy regulujące prawa i obowiązki dziennikarzy, czyli także tych zajmujących się fotografią.
Kanonem zawierającym najwięcej regulacji jest Ustawa z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe. To ono reguluje
dokładnie kwestie związane z problematyką środków społecznego przekazu. To tutaj w znacznej, ale nie całkowitej mierze,
są uregulowane prawa i obowiązki, odpowiedzialność prasy z tytułu naruszenia prawa, kwestie związane z tajemnicą
dziennikarską. Jednak odpowiedzialność prawna, zakazy nakazy wobec dziennikarzy i inne regulacje prawne można
odnaleźć w innych ustawach i aktach prawnych. Dla fotografów ważny jest przykładowo art. 81 Ustawy o prawie
autorskim i prawach pokrewnych, mówiący o wykorzystywaniu wizerunku. Inne, równie ważne prawa i obowiązki
znajdują się w Kodeksach Dziennikarskich, Karcie Etycznej Mediów w odpowiednich rozdziałach, mówiących na ten
temat. Te wszystkie regulacje obowiązują każdego zawodowego fotografa. Odrębną, ale bardzo istotną jest niesamowite
rozproszenie tych przepisów, co niezwykle utrudnia pracę dziennikarza, fotoreportera. W polskim systemie prawnym
konieczna jest koregulacja dziennikarskich zasad etycznych, włączając w tym także podpisane konwencje i dostosować
polskie prawo do praw międzynarodowych w zakresie funkcjonowania polskich środków masowego przekazu.
Prawie każdy spór, który często kończy się dopiero w momencie zakończenia przewodu sądowego ma wspólne
cechy. Jest nim powód wszczęcia spraw, a mianowicie naruszenie dóbr osobistych na co większość osób publicznych się
powołuje. Ważne jest aby podkreślić, że owe dobra osobiste nie są nigdzie zdefiniowane, co powoduje wielość
interpretacji. Z art. 23 Kodeksu Cywilnego wynika, że wymienione w nim dobra osobiste „pozostają pod ochroną prawa
cywilnego, niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach”. Kodeks cywilny ogranicza się jedynie do
stwierdzenia, że dobrami osobistymi są w szczególności: zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko
pseudonim, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i
racjonalizatorska. Najczęściej w pozwach przeciw fotografom prasowym, osoby publiczne powołują się na naruszenie
prawa do prywatności. Polskie prawo cywilne gwarantuje prawo do prywatności, pomimo tego, że nie zostało ono
wymienione jako jedno z dóbr osobistych. Dla zawodowych dziennikarzy i fotoreporterów jasne jest, że takie prawo
przysługuje osobom pełniącym funkcje publiczne. Jednak ważne jest, że prawo nie definiuje zjawiska jakim jest „osoba
publiczna”. W powszechnym mniemaniu jest to osoba, która pełni właśnie funkcje publiczne i jest osobą rozpoznawalną
przez większą ilość osób. Jeśli chodzi o funkcjonariusza publicznego, (art. 115 paragraf 13 Kodeksu Karnego) istotne jest,
że nie wolno fotografować tej osoby w sytuacjach intymnych, nie związanych z wykonywaniem przez nich funkcji
publicznych. Jednak te osoby z racji na ich status jako osób powszechnie znanych, popularnych muszą liczyć się z tym, że
ich prawo do prywatności może być ograniczane. Na owe ograniczenie prawa do prywatności powołały się znane osoby
takie jak Edyta Górniak czy Anna Mucha.
Innym powodem pozywania fotografów czy całych instytucji medialnych jest nieprawidłowe lub bezprawne wykorzystanie
wizerunku danej osoby za pośrednictwem fotografii. Wizerunek w dzisiejszych czasach odgrywa niebagatelną rolę. Wraz z
upowszechnieniem telewizji czy Internetu trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie tych mediów bez możliwości
prezentowania obrazu, fotografii danej osoby. W mediach drukowanych jest on uzupełnieniem treści artykułu prasowego,
ale często jest tak, że ma większe znaczenie informacyjne niż sam tekst. Zarówno przepis art. 23 Kodeksu Cywilnego, jak i
przepis art. 81 prawa autorskiego określają prawa do wizerunku, gwarantując każdej osobie wyłączność decydowania o
charakterze i sposobie publicznego udostępniania swojego wyglądu. Dodatkowo ustawodawca wprowadził ograniczenia
przy prezentowaniu wizerunku osób powszechnie znanych. Publikowanie ich wizerunków, które nie zostały wykonane w
związku z pełnieniem przez nich funkcji publicznych, wymaga ich wyraźnej zgody. Natomiast istnieje pełna swoboda w
prezentowaniu wizerunku osób znanych, które zostały wykonane w związku z przedstawieniem wykonywania owych
funkcji publicznych. Tak więc można publikować zdjęcia polityka uczestniczącego w wiecu podczas kampanii
prezydenckiej, ale niedozwolona jest publikacja wizerunku tego samego polityka na działce z rodziną. Wizerunek osoby
powszechnie znanej, wykonany w związku z pełnieniem przez tę osobę funkcji publicznych nie musi mieć charakteru
„uładzonego”, dworskiego. Niedozwolone jest jednak wykonywanie fotomontażu bądź przetwarzanie wizerunku danej
osoby w celu np. jej ośmieszania w środowisku lokalnym lub w oczach wyborców. Formą dozwoloną jest karykatura osób
powszechnie znanych, zarówno w skali ogólnopolskiej, jak i lokalnej. Zezwolenie na rozpowszechnianie wizerunku nie jest
konieczne, jeżeli osoba otrzymała zapłatę za pozwolenie.Wiele osób, które pozywają fotoreporterów zarzuca im pogoń za
sensacją, czy wzbudzanie w opinii publicznej złego zdania na temat tej osoby. Jednak fotografowie, za którymi zazwyczaj
murem stają inni dziennikarze tłumaczą, że właśnie opinia publiczna powinna być jak najlepiej poinformowana i
powszechnie wiadomo, że zdjęcie posiada największy ładunek nie tylko emocji ale przede wszystkim informacji, które
czasem nie musi być opatrzone żadnym komentarzem. Wielką burzę wywołał pamiętny skandal wokół dwóch polityków
Samoobrony, kiedy to jeden z tabloidów opublikował ich zdjęcia podczas wakacji w Egipcie. Przez to nasilił się konflikt
media – politycy. Z pewnością kwestia ta wymaga jakiejś regulacji, choćby umownej. Takie rozwiązanie przyjęła Wielka
Brytania, w której dziennikarze w tym fotoreporterzy zawarli niepisany układ z parlamentarzystami wyznaczające granice
publikacji pewnych treści.
Jak widać każdy fotoreporter jest ograniczony nie tylko kwestiami prawnymi ale także moralnymi. Mowa tu o
prawdziwych fotoreporterach a nie o papparazzich, którzy bez wątpienia są wytworem XXI wieku także w Polsce.
Większość z nich pracuje dla tabloidów. To właśnie przez papparazich najczęściej jest naruszane dobro osobiste – mir
domowy. Brukowce publikują fotografie mieszkania czy też podają adres domowy. Jest to z pewnością naruszenie dobra
osobistego. Ponadto trzeba sobie zdawać sprawę, że upublicznienie fotografii domu stanowi zawsze realne
niebezpieczeństwo dla osób publicznych.
Jednak powracając do tematu fotoreporterów z powołania należy przypomnieć, że oprócz wymienionych ograniczeń
istnieją także sytuacje, w których ze względów oczywistych muszą obowiązywać pewne ograniczenia. Dotyczy to miejsc
przestępstw, katastrof, wypadków, a także na czas wykonywania czynności śledczych. Prawdziwy fotoreporter potrafi to
zrozumieć i uszanować i nie przekracza taśmy.
Jeżeli chodzi o prawa fotoreporterów to są one zawarte w drugim rozdziale Prawa Prasowego, ale także w
Ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.Fotoreporter ma przede wszystkim prawo do desygnowania dzieła
swoim nazwiskiem i do wyłącznego dysponowania nim. Autorowi przysługuje prawo do wprowadzania fotografii do
obrotu i ochrony jego integralności.
Kwestia prawnych regulacji wobec zakresu działalności i funkcjonowania fotografów prasowych należy do
kontrowersyjnych. Ważne jest, że pomimo niesamowitego rozproszenia zasad dotyczących zawodu fotoreportera, w
żadnym z tych aktów prawnych nie odnajdziemy wzmianki ani rozwiązania problemu jakim jest charakter moralny
fotografii prasowej.
Pogoń za sensacją, obraz brutalnej rzeczywistości a może sztuka?
W związku z fotografią prasową i jej rozwojem we współczesnym świecie powstaje wiele pytań, kontrowersji
związanych zarówno z treścią zawieraną w fotografiach jak i ich wykonaniem czy przeznaczeniem. Jedno jest pewne –
fotografia prasowa utrwala obraz naszych czasów. Ale sposób w jaki to robi zależy od poszczególnych wykonawców –
prawdziwych fotoreporterów, fotografów – amatorów, czy papparazich. Oddźwięk jaki wywołują poszczególne fotografie
w większości zależy od instytucji medialnych, redakcji, ponieważ to one wykładają pieniądze dla zysków. Bo to że
światem medialnym, także tym polskim rządzi pieniądz jest powszechnie wiadome i nie jest specjalnie ukrywane.
Najbardziej konfliktową jest kwestia treści fotografii zamieszczanych w środkach masowego przekazu, czyli to, co i kogo
prezentują. Obraz jest najmocniejszym środkiem wyrazu, dlatego wzbudza najwięcej kontrowersji. Słowo można zawsze
wycofać, sprostować a ze zdjęciem już nie jest taka prosta sprawa, co powoduje taką ilość pozwów sądowych. Nie mówię
tu o fotomontażu, który jest niedopuszczalny w przypadku fotografii prasowej.
Susan Sontag, jedna z czołowych współczesnych pisarek na temat fotografii i jej oddziaływania, twierdzi, że
„Potrzeba potwierdzenia rzeczywistości i zachęty do jej przeżywania przez posiadanie fotografii - to estetyczny
konsumpcjonizm, który stał się nałogiem nas wszystkich”. I dodaje jeszcze „Nie byłoby błędem stwierdzenie, że ludzie
odczuwają przymus fotografii: przymus przekształcania całego swego doświadczenia w sposób widzenia. Koniec końców
przeżycie utożsamiamy z utrwaleniem czegoś na zdjęciu, a uczestnictwo w głośnym wydarzeniu staje się coraz bardziej
równoznaczne z oglądaniem tego wydarzenia w formie zdjęcia". Owy przymus przekształcenia świata połączony jest z
paroma czynnikami, związanymi z fotografią prasową. Po pierwsze fotografia przekazuje najszybciej i więcej informacji niż
tekst. Po drugie, nawet dla współczesnego, wykształconego społeczeństwa masowego, fotografia jest łatwiejsza w
odbiorze niż słowo – przekazy są dekodowane w ten sam sposób przez dużą ilość osób, co sprawia, że fotografie są
bardziej wiarygodne w powszechnym mniemaniu. I po trzecie w końcu, z racji, że fotografia pokazuje czyste fakty,
nierzadko te najokrutniejsze i brutalne, istnieje jakby powszechne zaufanie do tych fotografii, skoro są pokazywane
powszechnie, muszą zawierać prawdę, nie jak zakłamane słowo.
Fotografii prasowej można zarzucać wiele – zakłamany obraz rzeczywistości, brutalność zdjęć, bierność
fotografów prasowych, niemoralność wydawców, fotomontaż w celu udramatyzowania scen. Jednak istnieje kwestia, w
której wszyscy są zgodni – fotografia prasowa jest najsilniejszym środkiem wyrazu i przekazu informacji we
współczesnym świecie. Nie ma również wątpliwości, że problem fotografii prasowej w kwestii prawnej jest poważny. Na
podstawie polskiego systemu prawnego, owe rozproszenie przepisów prawnych dotyczących fotografii prasowej jej
zakresu i działalności, czy luki w aktach prawnych dodatkowo wprowadza niepotrzebne komplikacje i niedomówienia.To,
że potrzebna jest koregulacja i dostosowanie polskiego prawa do zasad międzynarodowych, wiedzą wszyscy. Jednak jak
na razie widać na tym polu jedynie sporadyczne działania władz.
Pomimo tych wszystkich zarzutów wobec fotografii prasowej, nie można nie zauważyć wielkiej roli, jaką ona
odgrywa w kształtowaniu świadomości narodowej współczesnych społeczeństw masowych. Jest nie tylko nośnikiem
informacji, ale jest także silnym medium regulującym relacje pomiędzy władzą a społeczeństwem, osobami publicznymi a
opinia społeczną. Niektórzy zawodowi fotoreporterzy, mówiąc o swojej pracy wyrażają nadzieję, że ich działalność
przyczyni się do pozytywnych zmian na świecie. Pokazując okrucieństwo wojny, tragiczne wypadki czy też ofiary
kataklizmów, chcą zwrócić uwagę świata na brutalność człowieka wobec bliźniego, czy na pokazać do czego może
doprowadzić ludzki błąd lub do czego zdolna jest natura. Jeden z najwybitniejszych współczesnych fotoreporterów, James
Nachtwey, swoją pracę określa następująco: „„Byłem świadkiem, a te fotografie to moje zeznanie. Te wydarzenie, które
zarejestrowałem nie powinny być zapomniane i nie mogą być powtórzone.” Jestem zdania, że każdy prawdziwy
fotoreporter prasowy podpisze się pod tymi słowami, które ujmują cel, misję, moralność tego jakże ciężkiego i
wymagającego poświęceń zawodu.
Autor: Paulina__
Artykuł pobrano ze strony
eioba.pl