}
1
Wykład 16
K
AZANIE NA GÓRZE
„Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie.
Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami” (Mt 5,1-2).
Ks. Michał Bednarz
Jezus Nowym Mojżeszem – kazanie na górze konstytucją nowego porządku (Mt 5-7)
Bardzo wielu wierzących błędnie uważa, że tzw. Kazanie na Górze, a zwłaszcza otwierające je
Błogosławieństwa nie są podstawowymi zasadami życia wszystkich chrześcijan a jedynie ja-
kiejś wybranej grupy, która poświęca się Bogu w sposób wyjątkowy. Jeżeli jednak przypatrzy-
my się bliżej Kazaniu na Górze oraz Błogosławieństwom (Mt 5,1-12), które je rozpoczynają,
dojdziemy do wniosku, jak bardzo się mylimy.
Zwróćmy uwagę na słowa, które poprzedzają Kazanie na Górze, bo są one niezwykle ważne.
„Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie.
Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami” (Mt 5,1-2). Mistrz z Nazaretu nie był
więc sam. Były z Nim tłumy. Już wcześniej Ewangelista wspominał, że zbierali się ludzie, aby
Go słuchać, gdyż wieść o Jego sławie rozchodziła się (Mt 4,23-25). Św. Mateusz, mimo iż
wspomniał o tłumie, to jednak natychmiast przechodzi do wzmianki o uczniach. Nie chodzi o
Apostołów. Jezus jeszcze nie powołał bowiem Dwunastu. Uczynił to później (por. Mt 10,1-4).
U Jego boku znajdowali się jedynie pierwsi uczniowie. Czyżby więc św. Mateusz pomylił się?
Nie. Jemu chodzi o coś zupełnie innego. Kazanie na Górze skierowane jest do wszystkich ludzi,
ale nie liczy się tłum jako taki, lecz ci, którzy stają się uczniami Chrystusa. Liczy się nie tłum,
który jedynie przelotnie zachwyca się tym, co niezwykłe, ale ci, którzy naprawdę stają się
uczniami Jezusa, czyli postanawiają o tym, by słuchać Jego nauki i postępować według Jego
wskazań.
Mistrz z Nazaretu nauczał w bardzo różnych miejscach. Wsiadał do łodzi na Jeziorze Galilej-
skim, polecał uczniom, by odbili od brzegu i przemawiał z zatoki do tłumów, które usiadły nad
wodą. Innym razem siadał na zboczu wzgórza, na jednym z kamieni bazaltowych, których peł-
no w tej okolicy, i mówił do ludzi, którzy cisnęli się wokół Niego. Postępował tak jak czynili to
izraelscy uczeni w Piśmie. Rabini mieli zwyczaj opuszczania domów modlitwy i udawania się
na miejsca odosobnione, aby w ciszy i spokoju, jaki dawało otoczenie przyrody, przekazywać
uczniom swoją mądrość, wynikającą ze znajomości Pisma Świętego.
Dla św. Mateusza Jezus jest nowym Mojżeszem, który, podobnie jak kiedyś przywódca Izraela,
na górze dał nowe Prawo nowemu ludowi Bożemu. Z tego względu Ewangelista bardzo często
przedstawia Chrystusa przy pomocy rysów zaczerpniętych z opisów o Mojżeszu (por. Mojże-
szowe wejście na górę – Wj 19,3). Właśnie w związku z Kazaniem na Górze św. Mateusz
wspomina górę, ale nie określa jej bliżej. Nie najważniejsze jest bowiem precyzyjne określenie
}
2
miejsca. Wzniesienie, na którym Jezus przemawiał, powinno przypomnieć inną górę. „Ci, któ-
rzy jako pierwsi słuchali błogosławieństw Jezusa, nosili w swoich sercach pamięć innej góry,
Góry Synaj” (Jan Paweł II, Homilia na Górze Błogosławieństw, 24.03.2000, nr 2).
Chrystus wyszedł na górę, aby przemówić i wygłosić Kazanie, które stanowi najwznioślejszą
syntezę chrześcijaństwa – jak powiedział Ojciec Święty Paweł VI w roku 1964 w czasie piel-
grzymki do źródeł. Jest ono nazywane także Wielką Kartą Chrystusowej Ewangelii albo Kon-
stytucją nowego ładu, porządku, zaproponowanego przez Jezusa, lub też zbiorem statutów kró-
lestwa Bożego. Jest to nowe Prawo. Dlatego w Ewangelii św. Mateusza znajduje się pięć wiel-
kich przemówień, które stanowią przeciwstawienie i uzupełnienie w stosunku do Prawa Mojże-
sza (por. Mt 5-7; 10; 13; 18; 24-25). Z tego względu Jan Paweł II mówił do młodych zebranych
na Górze Błogosławieństw: „Te dwie góry: Synaj i Góra Błogosławieństw, ukazują nam prze-
wodnik po naszym chrześcijańskim życiu i podsumowanie naszych obowiązków wobec Boga i
bliźnich. Prawo i Błogosławieństwa razem wyznaczają drogę ku naśladowaniu Chrystusa i kró-
lewską drogę do duchowej dojrzałości i wolności” (Jan Paweł II, Homilia na Górze Błogosła-
wieństw, 24.03.2000, nr 2).
Nie można więc twierdzić, że Kazanie na Górze i tym samym otwierające je Błogosławieństwa
są skierowane do jakiejś tylko wąskiej grupy ludzi, którzy wybrali drogę wyjątkowego poświę-
cenia się Bogu. Jeżeli tak mówimy, to w ten sposób chcemy się uwolnić od zobowiązań, które
niewątpliwie są bardzo trudne. Nie chcemy je odnieść do siebie. Ale nie zapominajmy, że droga
wyznaczona przez Chrystusa nie jest i nie może być łatwa. Jezus nigdy nie twierdził, że Jego
naśladowcom, Jego uczniom – a według Ewangelii św. Mateusza wszyscy nimi jesteśmy – bę-
dzie łatwo i że droga, którą wybierają, nie będzie wymagała wyrzeczeń.
Obraz społeczności, nakreślony przez Jezusa w Kazaniu na Górze, wydaje się być utopią. Ale
ktoś, kto poważnie potraktuje radosne orędzie Chrystusa i zechce naprawdę stać się Jego
uczniem, musi jednak przyjąć Jego propozycje i pracować nad ich realizacją. Nauka Jezusa jest
zawsze najlepszym lekarstwem na ludzkie braki, trudności, nieszczęścia i cierpienia. Pozwala
wiele z nich przezwyciężyć, wielu uniknąć i jeśli nie radośnie, to przynajmniej cierpliwie je zno-
sić. Można się wyszarpać w życiu; można próbować usiłować znaleźć własną drogę, ale w osta-
teczności trzeba będzie powrócić do Niego; usiąść obok Niego i wsłuchać się w Jego twarde,
wymagające a jednak kojące słowa, nawet jeżeli nie zawsze zgodne są z naszymi oczekiwaniami.
Ks. Mirosław Łanoszka
Błogosławieństwa przymierza (Wj 19-24; Pwt 7; Ps 12; 24; 37; Iz 51; 55; 61; Mdr 3)
Kazanie na Górze (Mt 5-7) to bardzo ważny tekst w Ewangelii Mateusza, który zawiera na-
uczanie Jezusa na temat królestwa Bożego. Ewangelista przedstawiając okoliczności wygło-
szonej przez Chrystusa mowy pisze: „Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. Gdy usiadł, zbliży-
li się do Niego uczniowie. Wtedy odezwał się i zaczął nauczać” (Mt 5,1-2). Naszkicowane
przez Mateusza tło tego niezwykle doniosłego przemówienia Jezusa pozwala dostrzec nawią-
zanie do starotestamentowego wydarzenia, jakim było zawarcie przymierza Boga z Izraelem na
Synaju (Wj 19,3-24,8; 34). Wybrany przez Boga naród zostaje wyzwolony z egipskiej niewoli i
}
3
podążając przez pustynię w kierunku Ziemi Obiecanej przybywa do stóp góry Synaj. W tym
miejscu rozegrały się bardzo ważne wydarzenia, które spowodowały zaistnienie niezwykłej
więzi pomiędzy Bogiem i ludem wybranym. Góra Synaj to miejsce wielkiego objawienia się
Boga (teofania), które wywołało strach w Izraelitach, ze względu na skalę towarzyszących mu
zjawisk atmosferycznych (Wj 19,16-25). W tej niezwykłej scenerii Bóg przekazał zgromadzo-
nemu u podnóża góry ludowi Dekalog, czyli Dziesięć przykazań Bożych, które zajmują cen-
tralne miejsce pośród praw, jakie otrzymali Izraelici na Synaju (Wj 20,1-17). Człowiekiem,
który wszedł na górę Synaj, aby rozmawiać z Bogiem i pośredniczyć w przekazywaniu Izraeli-
tom Bożych słów był Mojżesz. Na Synaju Bóg zawarł przymierze ze swoim ludem, który od tej
chwili stał się Jego szczególną własnością. Bóg wiążąc się z Izraelitami daje wyraz swojej mi-
łości i łaskawości wobec ludzi, a przekazane Mojżeszowi kamienne tablice (Wj 24,12), które
według tradycji zawierały Dekalog (Pwt 4,13), stały się materialnym dokumentem potwierdza-
jącym zawarcie przymierza.
Zatem Księga Wyjścia ukazuje Mojżesz jako tego, który przekazując ludowi izraelskiemu w
czasach starego przymierza Boże objawienie, spotkał Boga twarzą w twarz na górze Synaj. Na-
tomiast w Mateuszowym Kazaniu na Górze widzimy Jezusa, który na innej górze jako Objawi-
ciel, sam naucza swoich uczniów o królestwie Bożym. W Kazaniu na Górze dokonuje się po-
przez słowa Jezusa, które są Bożymi słowami, objawienie samego Boga. Chrześcijanie przyj-
mują Dekalog, który wyrażając Bożą wolę stał się znakiem potwierdzającym zawarcie przy-
mierza synajskiego. Natomiast na innej górze otrzymują od Syna Bożego zbiór błogosła-
wieństw (Mt 5,3-12), które w sposób bardzo zwięzły określają przymioty moralne mieszkań-
ców królestwa Bożego. W Starym Testamencie można znaleźć słowa potwierdzające, że wier-
ność Boga zawartemu przymierzu z narodem wybranym była postrzegana jako błogosławień-
stwo dla tego ludu. W Księdze Powtórzonego Prawa czytamy: „Jeśli będziecie posłuszni tym
prawom, będziecie ich przestrzegać i wypełniać je, wtedy Pan, Bóg, zachowa przymierze, które
przysiągł twoim przodkom i okaże ci miłosierdzie. Będzie cię kochał, błogosławił i rozmnoży
cię. Pobłogosławi twoje dzieci i twoje plony: zboże, moszcz, oliwę, a także przychówek trzody
i bydła na ziemi, którą przysiągł dać twoim przodkom” (Pwt 7,12-13).
Przekazane w Ewangelii Mateusza Jezusowe błogosławieństwa, pełniąc funkcję niezmiernie
ważnego wprowadzenia do Kazania na Górze, analizowane od strony formy literackiej są wy-
powiedziami dobrze znanymi w Starym Testamencie. Hebrajski termin aszre, tłumaczony jako
„szczęśliwy” lub „błogosławiony” jest formalnym wprowadzeniem błogosławieństwa, po któ-
rym następuje wskazanie odbiorcy. I tak w Psalmie 33 czytamy: „Błogosławiony lud, którego
Bogiem jest Pan” (Ps 33,12), a w literaturze mądrościowej możemy znaleźć słowa: „Szczęśli-
wy, kto mieszka z żoną rozumną (
)” (Syr 25,8).
Spróbujmy zatem naszkicować starotestamentowe tło poszczególnych błogosławieństw, które
są radosną nowiną o Bogu pochylającym się nad cierpiącym i prześladowanym człowiekiem, a
także ukazują ewangeliczny sposób życia, który prowadzi do królestwa Bożego.
Pierwsza grupa błogosławieństw dotyczy wewnętrznego nastawienia, które warunkuje czyny
zewnętrzne. „Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie”
(Mt 5,3). Stary Testament „ubogimi” (hebr. anawim) nazywa ludzi, którzy oczekują pomocy od
Boga: „Ze względu na ucisk biednych i jęk nędzarzy – mówi Pan – teraz zacznę działać. Przy-
niosę wybawienie wzgardzonemu!” (Ps 12,6). Ubodzy jako ludzie doświadczeni różnymi for-
}
4
mami ucisku, od fizycznego i ekonomicznego aż do niewoli grzechu, niewiary i życiowej apa-
tii, stają się adresatami dobrej nowiny: „Duch Pana Boga nade mną, bo Pan mnie namaścił,
abym ubogim głosił dobą nowinę” (Iz 61,1). „Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni
będą pocieszeni” (Mt 5,4). Ewangelista Mateusz nawiązuje w tym błogosławieństwie do słów
Izajasza, który zapowiadając misję do ubogich dodaje: „abym ogłosił rok łaski od Pana i dzień
odpłaty naszego Boga, abym pocieszał wszystkich pogrążonych w żałobie” (Iz 61,2). „Błogo-
sławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię” (Mt 5,5). Słowa tego błogosławień-
stwa pochodzą z Psalmu 37, gdzie czytamy: „Łagodni zaś posiądą ziemię i będą się rozkoszo-
wać pełnią pokoju” (Ps 37,11). „Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albo-
wiem oni będą nasyceni” (Mt 5,6). W tekście Izajasza czytamy: „wy, którzy dążycie do spra-
wiedliwości, wy, którzy szukacie Pana!” (Iz 51,1). Prorok wzywa ludzi sprawiedliwych do wy-
trwałości, ponieważ Boże zbawienie jest bliskie i pewne (Iz 51,5).
Kolejna grupa błogosławieństw odnosi się do działania, a pierwsze z nich dotyczy praktykowa-
nia miłosierdzia: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią” (Mt 5,7). Sta-
ry Testament ukazując miłosierdzie Boga mówi przede wszystkim o przebaczeniu grzechów:
„Niech niegodziwy porzuci swą drogę, a człowiek występny swoje zamysły! Niech wróci do
Pana, aby obdarzył go miłością, do naszego Boga, gdyż On jest hojny w przebaczaniu! (Iz
55,7), a także o okazywaniu ludziom pomocy: „Pan jednak czeka, aby okazać wam łaskę. On
jednak wstaje, aby się nad wami zmiłować. Bo Pan jest Bogiem sprawiedliwym. Szczęśliwi
wszyscy, którzy Mu ufają” (Iz 30,18). „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga
oglądać będą” (Mt 5,8). Psalm 24 mówi o człowieku „rąk nieskalanych i czystego serca, który
nie kłamie i nie przysięga podstępnie” (Ps 24,4). Wymagana przez psalmistę czystość serca po-
siada charakter moralny, stanowiąc warunek uczestniczenia w liturgii świątynnej. Psalmista
prosząc Boga, aby stworzył w nim czyste serce (Ps 51,12), wyraża pragnienie usunięcia wszel-
kiego zła ze swoich zamiarów. „Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą
nazwani synami Bożymi” (Mt 5,9). Teksty Starego Testamentu posługują się terminem „pokój”
(hebr. szalom) w następujących znaczeniach: w słowach pozdrowienia lub błogosławieństwa,
kiedy przedstawia się sytuację przeciwną wojnie, a także zapowiadając czasy mesjańskie, przy-
noszące ludziom zbawcze panowanie Boga (Iz 9,5-6). „Błogosławieni, którzy cierpią prześla-
dowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie” (Mt 5,10). Na
temat prześladowania człowieka sprawiedliwego obszernie pisze autor Księgi Mądrości: „A
dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka. Zdało się oczom głupich, że
pomarli, zgon ich poczytano za nieszczęście i odejście od nas za unicestwienie, a oni trwają w
pokoju” (Mdr 3,1-3). Ostatnie błogosławieństwo dotyczy ludzi, którzy z powodu Jezusa znoszą
urągania, są prześladowani i oskarżani w sposób kłamliwy (Mt 5,11). Osoby doświadczające
pogardy i nienawiści ze względu na Chrystusa są wezwane do radości, ponieważ została im
obiecana wielka „nagroda w niebie” (Mt 5,12). Jezus zapowiadając swoim uczniom prześlado-
wania wspomina, że przed nimi cierpieli prorocy jako słudzy Boga. W Starym Testamencie
można znaleźć teksty mówiące o prześladowaniach Eliasza (1 Krl 19) czy cierpieniach proroka
Jeremiasza (Jr 37-44).
}
5
ks. Piotr Łabuda
Postępujcie według ducha! (Ga 5,16-26). Cz. II.
Dla Apostoła Pawła być błogosławionym – być szczęśliwym, to żyć z Chrystusem. W zakoń-
czeniu Listu do wspólnoty w Galacji Apostoł Paweł podkreśla rolę i znaczenie wolności chrze-
ś
cijańskiej, która jest znakiem ucznia Chrystusa. Mówiąc jednak o wolności podkreśla, by nie
traktować nigdy wolności jako hołdowaniu zachciankom, które płynął z ciała. Dla Pawła istotą
bowiem życia chrześcijańskiego jest pełna miłości służba bliźniemu (Ga 5,13-15).
Apostoł Paweł ma jednak pełną świadomość napięć w naturze człowieka. Dla niego jednak
wolność chrześcijańska nie może prowadzić do ulegania popędom ciała. Wolność bowiem to
przede wszystkim życie w duchu i według ducha. Dla Apostoła wszelkie zło bierze się z nie-
właściwego korzystania z wolności, gdy człowiek spełnia pożądania ciała. Dobro bowiem po-
wstaje, gdy w sercu człowieka króluje duch. Stąd też w Liście do Galatów ukazuje jakie są
owoce Ducha. Stwierdza: „Owocem ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość,
dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Przeciw takim cnotom nie ma Prawa. A ci, którzy
należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. Ma-
jąc życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy. Nie szukajmy próżnej chwały, jedni drugich
drażniąc i wzajemnie sobie zazdroszcząc” (Ga 5,22-26).
Wymieniwszy wszystkie złe cechy, pożądliwości, nieprawość – wszystko co rodzi się ze speł-
niania pożądań ciała (zob. Ga 5,19-21), Paweł wskazuje na dobro, które powstaje jako owoc
działania ducha.
Na pierwszym miejscu Apostoł wymienia miłość. Na jej określenie używa terminu agape. War-
to pamiętać, iż w kulturze greckiej zasadniczo używano czterech terminów, którymi określano
pojęcie miłości.
a) Eros, to miłość pożądania – pragnienia. Często o tej miłości mówi się w znaczeniu miłości
mężczyzny do niewiasty, opartej na pożądaniu. Zwrot eros nie występuje w Nowym Testamen-
cie.
b) Filia, to miłość przyjaźni, życzliwości i serdeczności. To ciepłe uczucie wobec naszych naj-
bliższych, będące wyrażeniem naszego serca.
c) Storge, to miłość, którą można nazwać miłością rodzinną. Oznacza serdeczność i używane
było na określenie miłości rodziców do dzieci.
d) Agape, to najpiękniejsza i najpełniejsza miłość (zob. 1 Kor 13). Jest to określenie niezwycię-
ż
onej życzliwości. Bez względu na to, jaką krzywdę ktoś nam wyrządzi i jak bardzo nas upoko-
rzy, niczego innego nie będziemy dla niego pragnęli jak tylko jego najwyższego dobra. A za-
tem jest to uczucie zarówno serca jak i umysłu, ponieważ angażuje ono całą naszą osobowość.
Jest to dobrowolny wysiłek, na który może się człowiek zdobyć jedynie z Bożą pomocą. Jest to
czynienie dobra dla wszystkich bez wyjątku, nawet dla tych, którzy życzą nam źle.
Drugim owocem ducha jest radość. Greckie słowo chara najczęściej odnoszone jest do szczęścia
i zadowolenia w związku z życiem religijnym (np. Ps 30,11; Rz 14,17; 15,13; Flp 1,4.25). Nie
jest to radość wynikająca z ziemskich rzeczy, a tym bardziej radość z pokonania kogoś, np. w
}
6
zawodach sportowych. Paweł mówi o radości, której fundamentem jest Bóg. Jeśli człowiek żyje
w bliskości i łączności z Bogiem, osiąga wtedy pełnię szczęścia – radość z bycia z Bogiem.
Człowiek, który żyje blisko Boga ma w sobie pokój. Bóg bowiem przychodząc do człowieka
obdarza go swoim pokojem (zob. Łk 24,36; J 20,19.21). Słowo pokój (gr. eirene) w Nowym
Testamencie jest odpowiednikiem hebrajskiego szalom i oznacza największe dobro człowieka.
Dla Izraelity słowo szalom znaczyło daleko więcej niż brak kłopotów, bezpieczeństwo, czy ład
panujący w państwie. Zawiera ono w sobie wszystko, co przyczynia się do najwyższego dobra
człowieka i co sprawia, że umysł człowieka jest czysty, wola zdecydowana, a serce zadowolo-
ne. Jest to świadomość, że Bóg kocha człowieka i troszczy się o niego. Świadomość ta daje ser-
cu spokój nawet wtedy, gdy ciało przeżywa troski, czy nawet niebezpieczeństwo. Chrześcijanin
postępujący według ducha, winien żyć w pokoju serca. Wynika to bowiem ze świadomości, że
losy oddanych uczniów Chrystusa są w rękach Boga.
Owocem życia w duchu jest także cierpliwość. Chryzostom zwykł mówić, że cierpliwość to
cecha człowieka, który mógł się na kimś zemścić, ale tego nie uczyni. Człowiek cierpliwy, to
osoba jakby powolna i nieskora do gniewu. Na kartach Nowego Testamentu takim cierpliwym
wobec ludzi jest Bóg (Rz 2,4; 9,22; 1 Tm 1,16; 1 P 3,20). Gdyby Bóg postępował tak jak czło-
wiek, to tak rodzaj ludzki jak i cały świat dawno przestałby istnieć. Bóg jednak ma cierpliwość,
dzięki której znosi grzechy ludzi i nie odrzuca nas. W swoim postępowaniu wobec bliźnich
powinniśmy naśladować tę miłującą, przebaczającą i cierpliwą postawę Boga wobec wszech-
ś
wiata.
Kolejne dwa terminy uprzejmość i dobroć są słowami bliskoznacznymi. Często wyraz chresto-
tetes – uprzejmość, zastępuje się wyrazem dobroć. Są to niezwykle pozytywne wyrażenia. Plu-
tarch twierdzi, że uprzejmość zawiera coś więcej niż sprawiedliwość. Sam Jezus mówiąc swo-
im jarzmie stwierdzi, iż jest ono słodkie – chrestos (Mt 11,30). Tak w Liście do Galatów jak i w
tekście Ewangelii św. Mateusza użyte jest to samo słowo, które można tłumaczyć jako uprzej-
mość, słodkość. Istotą znaczenia tego słowa jest dobroć połączona z uprzejmością, grzeczno-
ś
cią. Mówiąc o potrzebie bycia dobrym Paweł używa greckiego słowa agathosune, które oprócz
Biblii nie występuje w grece świeckiej (Rz 15,14; Ef 5,9; 2 Tes 1,11). Jest to wyrażenie najsze-
rzej oddające dobroć, określające „cnotę doskonałą, pełną, kompletną”. Powstaje zatem pytanie
na czym polega różnica między tymi wyrażeniami? Wydaje się, iż człowiek kierujący się do-
brocią (agathosune) może i nawet powien upominać i karać. Cechujący się uprzejmością –
słodkością (chrestotetes) może tylko pomóc. Jezus okazał agathosune przy oczyszczeniu świą-
tyni i wyrzuceniu z niej handlarzy, ale wobec niewiasty grzesznej, która łzami umywała Jego
nogi, okazał chrestotetes. Chrześcijanin potrzebuje dobroci, która równocześnie byłaby uprzej-
ma i silna.
Prawdziwy uczeń Chrystusa jest także osobą cechującą się wiernością. Grecki zwrot pistis wy-
stępuje powszechnie w grece świeckiej na określenie człowieka godnego zaufania. Jest to cecha
człowieka, na którym można polegać, który zawsze postępuje zgodnie z zasadami, zgodnie z
nauką, którą głosi.
Kolejną cechą, która jest owocem Ducha jest łagodność. W Nowym Testamencie grecki termin
praotes ma trzy podstawowe znaczenia. Oznacza poddanie się woli Bożej (Mt 5,5; 11,29; 21,5);
otwartość przyjmowanie nauki, gdy ktoś nie jest zbyt wyniosły, aby móc czegoś się nauczyć
}
7
(Jk 1,21); najczęściej jednak łagodność oznacza zdolność znoszenia drugich (1 Kor 4,21; 2 Kor
10,1; Ef 4,2). Dla Arystotelesa łagodność to zrównoważenie między nadmiernym gniewem i
beznamiętnością człowieka, który jeśli się gniewa, to tylko we właściwym czasie. Znamiennym
jest, że w formie przymiotnikowej termin ten był używany na określenie zwierząt oswojonych i
trzymanych pod kontrolą. Można zatem powiedzieć, że być człowiekiem łagodnym oznacza
umieć panować nad sobą, co umożliwia nam Chrystus.
Ostatnią wymienioną w Liście do Galatów cnotą jest opanowanie. W kulturze starożytnej zwrotu
tego (gr. egkrateia) używano na określenie samoopanowania. Człowiekiem opanowanym jest ten,
kto umie ujarzmić własne pragnienia i umiłowanie rozkoszy. Jest to zawodnik, który umie pod-
porządkować sobie własne ciało (1 Kor 9,25), to ktoś, kto potrafi kontrolować popęd płciowy
(1 Kor 7,9). W kulturze greckiej używano tego wyrazu w odniesieniu do władcy, który nigdy nie
dopuści, aby jego własne interesy przeszkadzały w sprawowaniu rządów nad swoim ludem. Jest
to cnota umożliwiająca człowiekowi takie panowanie nad sobą, że potrafi on służyć innym.
Każdy, kto kieruje się i karmi tymi owocami, nie odczuwa nigdy skrępowania prawem. Praw-
dziwy uczeń Chrystusa tak właśnie postępuje, gdyż, co podkreśla Apostoł Narodów, ukrzyżo-
wał swoje ciało z jego namiętnościami i pożądaniami. Paweł wierzy i z całą mocą podkreśla, że
chrześcijanin umarł z Chrystusem i wraz z Nim powstał do nowego, czystego życia, w którym
złe przywary dawnego człowieka bezpowrotnie przeminęły, a dobre cechy Ducha przynoszą
owoce. Człowiek, który tak postępuje, który żyje według ducha jest prawdziwie błogosławiony.
Pytanie: Jak Apostoł Paweł tłumaczy relację między ciałem a duchem?