Modlitwa niewiele mi daje – skar
żą
si
ę
niektórzy. Albo mawiaj
ą
,
ż
e do modlitwy musz
ą
mie
ć
nastrój. I najlepiej im modli
ć
si
ę
na łonie
przyrody. Dlatego szerokim łukiem omijaj
ą
niedzieln
ą
Msz
ę
. I wszelkie wspólne nabo
ż
e
ń
stwa. Głupi. Bo to nie tak. Henryk
Przondziono Agencja GN Pierwszym motywem, dla którego si
ę
modlisz, niech b
ę
dzie oddanie chwały Bogu. Kiedy stajesz do
modlitwy, owszem, mo
ż
esz chcie
ć
przedstawi
ć
Bogu jak
ąś
spraw
ę
. Mo
ż
esz chcie
ć
podzieli
ć
si
ę
z Nim swoimi problemami czy
przeprosi
ć
Go za grzechy. Mo
ż
esz te
ż
pragn
ąć
odczucia Jego blisko
ś
ci, które znawcy nazywaj
ą
duchow
ą
pociech
ą
. Zwłaszcza kiedy
słyszysz, jak wiele daje niektórym modlitwa; jak zatapiaj
ą
si
ę
w niej po to, by wyj
ść
z niej m
ą
drzejsi i silniejsi. Jednak dla ciebie
pierwszym motywem, dla którego si
ę
modlisz, niech b
ę
dzie oddanie chwały Bogu. Za co? Niezbyt m
ą
dre pytanie. Za to,
ż
e jest.
Ż
e
istnieje.
Ż
e dzi
ę
ki Niemu Ty istniejesz. Bóg nie jest pró
ż
ny czy
żą
dny pochwał. Ale je
ś
li swoim, sił
ą
rzeczy ograniczonym, ludzkim
umysłem potrafisz cho
ć
troch
ę
Go obj
ąć
, wiesz, kim jest On, a kim jeste
ś
Ty. I dlatego rozumiesz,
ż
e cho
ć
ukrywa swoj
ą
wielko
ść
schowany za dziełem stworzenia, cho
ć
kiedy
ś
stał si
ę
zwykłym człowiekiem, a dzi
ś
daje si
ę
nam pod postaci
ą
zwykłego Chleba, twój
hołd najzwyczajniej w
ś
wiecie Mu si
ę
nale
ż
y. Je
ś
li wzywaj
ą
Ci
ę
wa
ż
ne obowi
ą
zki, kl
ę
knij przed Nim cho
ć
przez chwil
ę
. Je
ś
li nie
wiesz, co powiedzie
ć
, sta
ń
przed Nim i powiedz Mu wła
ś
nie to. Ale przychod
ź
. Bo tym wiernym, bezinteresownym stawianiem si
ę
na
modlitwie pokazujesz,
ż
e wiesz, kto tu jest Panem. Niech egzaltowani i pobo
ż
ni mówi
ą
, ile to łask otrzymuj
ą
na modlitwie. Ty szukaj
przede wszystkim uczczenia Boga. Kieruj
ą
c si
ę
tym motywem, na pewno niczego nie stracisz. Bóg usłyszy i Twoje pro
ś
by, i
przeproszenia. I da Ci to, co zechce da
ć
. Ale nie podchod
ź
do Niego jak petent do urz
ę
dnika. Nie szukaj sposobu, jak Go naci
ą
gn
ąć
.
Jeste
ś
niespodziewanie zaproszonym na wesele go
ś
ciem. Jeste
ś
bezimienny człowiekiem z tłumu, którego kto
ś
wielki i znany nagle
z tego tłumu wywołał, mówi
ą
c,
ż
e jest jego dobrym znajomym. Spotkanie z Bogiem na indywidualnej modlitwie czy na Eucharystii to
mo
ż
liwo
ść
tak niezwykła,
ż
e blednie przy niej audiencja u prezydenta Stanów Zjednoczonych czy samego papie
ż
a. Czujesz to? A
modlitwa i tak zawsze du
ż
o daje. Zostaw na razie z boku swoje pro
ś
by. W pierwszym rz
ę
dzie daje mo
ż
liwo
ść
poznania Boga. Nie, nie
przeczuciem. Tym co faktycznie o sobie mówi, a co w modlitwie przenika do Twojej
ś
wiadomo
ś
ci. Niebawem przeczytasz o tym
wi
ę
cej, ale ju
ż
teraz o tym pami
ę
taj. Pami
ę
taj te
ż
,
ż
e człowiek przestaj
ą
cy z Bogiem jako
ś
si
ę
do Niego upodabnia. Tak, tak. Z kim
przestajesz, takim si
ę
stajesz, mawiali nasi ojcowie. I ta prawda odnosi si
ę
te
ż
do obcowania człowieka z Bogiem. Te dwa dary, jakie
niesie ze sob
ą
modlitwa to znacznie wi
ę
cej ni
ż
spodziewa si
ę
kto
ś
traktuj
ą
cy Boga jak d
ż
ina z lampy Alladyna. Zadanie domowe:
zastanów si
ę
jakie s
ą
motywy Twojej modlitwy.