Kocio³y
katolicki i ewangelicki
pozostaj¹ w sprzecznoci
ze swoj¹ w³asn¹
Bibli¹
Ma³e Kó³ko Rozmów
w ¯yciu Uniwersalnym
13 marca 2005
wiatowa audycja radiowa
w ramach Kosmicznej Szko³y ¯ycia
2
Rozmówca 1: Drogie s³uchaczki,
drodzy s³uchacze! Chcemy dzisiaj
w naszym Ma³ym Kó³ku Rozmów
porozmawiaæ na temat: Koció³
katolicki i ewangelicki pozostaj¹
w sprzecznoci ze swoj¹ w³asn¹ Bi-
bli¹. Byæ mo¿e zapytacie, sk¹d taki
temat. ¯eby to wyjaniæ chcia³bym
zacz¹æ od tego, ¿e ka¿dy z nas ceni
sobie wolnoæ. Wolnoæ jest cennym
dobrem, zagwarantowanym w wie-
lu krajach tego wiata demokratycz-
nymi konstytucjami. Wiemy te¿, ¿e
w wielu krajach ludzie takiej wol-
noci nie maj¹. A wielu, którzy nas
czêciej s³uchaj¹, wie, ¿e na przy-
k³ad w Niemczech jeden aspekt tej
wolnoci, a mianowicie wolnoæ
wyznania praktycznie nie istnieje.
Mo¿na powiedzieæ: Niemcy, to
kraj, w którym panuje niewola wy-
znaniowa. Przytoczymy na to kilka
krótkich przyk³adów dla tych, któ-
rzy dot¹d nic jeszcze o tym nie s³y-
szeli.
Z niewol¹ wyznaniow¹ w Niem-
czech sprawa wygl¹da nastêpuj¹co:
oba Kocio³y: ewangelicki i waty-
kañski, decyduj¹ o tym, co w spra-
wach wiary jest dopuszczalne, a co
nie. Wp³ywy tych dwóch Kocio³ów
w Niemczech s¹ bardzo rozleg³e.
Toruj¹ one sobie drogê poprzez
media, spo³eczeñstwo, rz¹d i urzê-
dy pañstwowe. S¹ tak silne, ¿e na
przyk³ad ludzie, którzy wyst¹pili
z tych Kocio³ów, bardzo czêsto nie
mog¹ wykonywaæ swoich zawodów
i napotykaj¹ ró¿ne trudnoci, gdy
próbuj¹ rozpocz¹æ pracê na w³asny
rachunek. Spotykaj¹ ich równie¿
trudnoci, gdy chc¹ zrobiæ co dla
blinich lub dalszych blinich, dla
zwierz¹t i przyrody; mo¿e i z tego
powodu niszczy siê biotopy i siedli-
ska zwierz¹t, gdy¿ nie s¹ one zbyt
katolickie lub ewangelickie. Do po-
dobnych przyk³adów powrócimy
jeszcze w innym miejscu.
Wielu zada sobie pewnie teraz
kolejne pytanie: Dlaczego Kocio-
³y: ewangelicki i katolicki, tak po-
stêpuj¹? Dlaczego wykraczaj¹ prze-
ciwko ludziom, którzy wyst¹pili
z tych instytucji, nie p³ac¹c ju¿ po-
datków kocielnych? Czy chodzi tu
tylko o utracone pieni¹dze? My-
lê, ¿e ich agresja ma zwi¹zek z tym,
¿e myl¹cy w wolnoci ludzie, nie
milcz¹.
My, prachrzecijanie, nie pozwo-
limy sobie zamkn¹æ ust. Nie mamy
nic przeciwko temu, ¿e te organiza-
cje nazywaj¹ siebie katolickie czy
ewangelickie, a przede wszystkim
nie mamy nic przeciwko ludziom,
którzy pragn¹ te organizacje wspie-
raæ finansowo. Nie przeszkadza nam
te¿ to, co te organizacje robi¹, o ile
dzieje siê to pod szyldem katolic-
kie lubewangelickie. Nie bêdzie-
my jednak milczeæ tam, gdzie nad-
u¿ywa siê imienia Jezusa, Chrystu-
sa. A tak dzieje siê przez ca³e stule-
cia i to w taki sposób, ¿e nie mo¿na
tego przemilczeæ.
3
Jezus, Chrystus, jest Zbawicie-
lem wszystkich dusz i ludzi, a tak¿e
wielkim nauczycielem M¹droci.
Nie pozwolimy nadu¿ywaæ Jego
imienia. Podjêlimy siê oczyszcze-
nia Jego imienia, które urzêdowe
Kocio³y obrzucaj¹ b³otem. Jedynie
o to nam chodzi. Powtarzamy jesz-
cze raz: Nie mamy nic przeciwko
ludziom, którzy zwi¹zani s¹ z tymi
organizacjami. Nie mamy nic prze-
ciwko organizacji katolickiej
czy ewangelickiej. Niech pozo-
stan¹ takie, jakie s¹, ze swoj¹ nie-
moralnoci¹ i zbrodniami a¿ po
dzieñ dzisiejszy oby tylko nie
nadu¿ywa³y imienia CHRYSTUS.
Chcemy ujawniæ, jakich niewia-
rygodnych czynów dopuszczaj¹ siê
pod tym szyldem oba wielkie Ko-
cio³y, przez porównanie tego, co
robi¹ i g³osz¹ w swoich dogmatach,
z tym, co napisane jest w ich w³a-
snej Biblii, która wed³ug nich jest
bezporednim s³owem Bo¿ym. Te-
matem tym zajmiemy siê w naszym
Kó³ku Rozmów nawietlaj¹c ró¿ne
zwi¹zane z nim aspekty. Nie wni-
kamy w to, czy to, co podaje Bi-
blia, jest s³owem Bo¿ym, zajmiemy
siê raczej tez¹ organizacji katolic-
kiej i ewangelickiej, która mówi, ¿e
chodzi tu o s³owo Bo¿e. A ono jest
dla obu instytucji zobowi¹zuj¹ce. Po-
równajmy te obowi¹zuj¹ce ich za-
warte w Biblii wypowiedzi z tym,
co mówi¹ i jak postêpuj¹.
Rozmówca 2: Nie chcemy siê dzi-
siaj zajmowaæ zawartymi w Biblii
sprzecznociami; one mog¹ byæ te-
matem odrêbnej audycji, choæ te¿ je-
stemy zdania, ¿e w Biblii znajduje
siê niejedno ziarenko prawdy. Przy-
toczymy kilka takich miejsc i zasta-
nowimy siê nad tym, co Kocio³y:
katolicki i ewangelicki, z tego uczy-
ni³y:
Boga nie ma
w wi¹tyniach z kamienia
Jest taki zwyczaj, ¿e w niedzielê
chodzi siê na nabo¿eñstwo do tak
zwanego domu Bo¿ego. Co na ten
temat mówi Biblia?
W Ewangelii wg Mateusza 6,6
czytamy w t³umaczeniu Lutra z roku
1984:
Ty za, gdy chcesz siê modliæ,
wejd do swej izdebki, zamknij
drzwi i módl siê do Ojca swego,
który jest w ukryciu. A Ojciec
twój, który widzi w ukryciu, odda
tobie.
Tutaj nie ma nakazu, ¿e trzeba
udaæ siê do tak zwanego domu Bo-
¿ego, ¿eby siê modliæ! Jeszcze wy-
raniej napisane jest to w Dziejach
Apostolskich 7,48-50:
Najwy¿szy jednak nie mieszka
w dzie³ach r¹k ludzkich, jak mówi
Prorok: Niebo jest moj¹ stolic¹,
a ziemia podnó¿kiem stóp moich.
4
Jaki¿ dom zbudujecie Mi, mówi
Pan, albo gdzie¿ miejsce odpoczyn-
ku mego? Czy¿ tego wszystkiego
nie stworzy³a moja rêka?
Dlaczego wiêc Kocio³owi tak
bardzo zale¿y na wi¹tyniach z ka-
mienia, do których powinni chodziæ
zarówno katolicy, jak i ewangelicy?
Rozmówca 3: W pewnym sensie
zes³ano Boga do odrêbnego domu,
a tam z kolei zamkniêto Go w taber-
nakulum. Zbudowano potê¿ne kate-
dry i wspania³e pa³ace i og³oszono:
Tutaj i tylko tutaj mieszka Bóg. Sta-
³o siê przykazaniem Kocio³a, ¿e
w niedzielê w jednej z takich wspa-
nia³ych budowli nale¿y modliæ siê
do Boga.
Rozmówca 2: W przeciwieñstwie
do tego ju¿ Jezus z Nazaretu powie-
dzia³: Oto bowiem Królestwo Bo¿e
poród was jest. (Ew. wg £ukasza
17, 21) Nie mo¿na wiêc znaleæ go
w kocio³ach z kamienia, lecz jest
ono wród nas.
Rozmówca 1: Budowle pe³ne
przepychu i luksusu spotykamy na
ka¿dym kroku w dziejach ludzkoci.
Zawsze obrazuj¹ one chêæ przeko-
nania ludzi do swojej w³adzy i wy-
wierania na nich odpowiedniego
wra¿enia. Najwiêcej takich budowli
wznoszono zawsze wtedy, gdy re-
¿imy by³y szczególnie dyktatorskie,
szczególnie brutalne i szczególnie
totalitarne. Wznoszono je po to,
aby trzymaæ ludzi w ryzach.
Na ziemi nie ma
¿adnego Ojca wiêtego
Rozmówca 2: Koció³ katolicki
jest dyktatorskim re¿imem o szcze-
gólnie hierarchicznej strukturze, na
czele której stoi papie¿, któremu
z kolei podporz¹dkowane s¹ prze-
ró¿ne ekscelencje, osoby przewie-
lebne, kardyna³owie i tym podobne.
Przeczytajmy, co na ten temat po-
wiedzia³ Jezus z Nazaretu. W Ewan-
gelii wg Mateusza 23,8-9 czytamy:
Otó¿ wy nie pozwalajcie nazy-
waæ siê Rabbi, albowiem jeden jest
wasz Nauczyciel, a wy wszyscy
braæmi jestecie. Nikogo te¿ na zie-
mi nie nazywajcie waszym ojcem,
jeden bowiem jest Ojciec wasz, ten
w niebie.
Rozmówca 1: Owiadczenie Ko-
cio³a katolickiego, ¿e przywódcê tej
instytucji nale¿y nazywaæ ojcem
wiêtym mo¿na zatem przypisaæ
jedynie temu, ¿e katolicy nie znaj¹
Biblii. Wiadomo, ¿e przez wiele stu-
leci zabraniano ludziom czytania
Biblii. Ale zdumiewaj¹ce jest to, ¿e
w wietle powy¿szej zawartej w Bi-
blii wypowiedzi, cz³onkowie tej in-
stytucji równie¿ i dzisiaj czcz¹ ojca
wiêtego.
5
Rozmówca 2: Zadziwiaj¹ce jest
to szczególnie wtedy, gdy przyjrzy-
my siê bli¿ej tym dostojnikom, ja-
kie dostojeñstwo sob¹ prezentuj¹.
Sk¹d to siê bierze? Chrystus nie ma
z tym nic wspólnego.
Rozmówca 3: Papie¿ nosi insy-
gnia pogañskich kap³anów. Tak¿e
wiele kocielnych dogmatów i sa-
kramentów to w gruncie rzeczy nic
innego, jak kontynuacja rzymskie-
go kultu cesarskiego i staroegip-
skiego pogañstwa.
Rozmówca 4: Papie¿a do dnia
dzisiejszego nazywa siê tak¿e Pon-
tifex Maximus, a wiêc nosi on tytu³
ówczesnego namiestnika rzymskie-
go. Z biegiem czasu dosz³o jeszcze
wiele innych tytu³ów. Papie¿a nazy-
wa siê nie tylko ojcem wiêtym,
lecz równie¿ nastêpc¹ Piotra,
a w koñcu te¿ namiestnikiem na-
szego Zbawiciela, Jezusa Chrystu-
sa, jak równie¿ w³adc¹ tego wia-
ta Papie¿ Grzegorz IX widzia³
siebie ju¿ nawet jako pana i mistrza
panuj¹cego nad ca³ym wszechwia-
tem, nad wszystkimi sprawami
i ludmi.
Nie s¹dmy, ¿e dotyczy to tylko
papie¿y redniowiecza. Jeszcze i dzi-
siaj wprowadza siê papie¿a w jego
urz¹d rytua³em koronacyjnym, pod-
czas którego kardyna³ dokonuj¹cy
koronacji mówi do nowego papie-
¿a: Wiedz, ¿e jeste ojcem ksi¹-
¿¹t i królów, w³adc¹ kuli ziem-
skiej. I w tym widaæ, jakie wielkie
roszczenia do w³adzy absolutnej za-
warte s¹ w takich tytu³ach.
Rozmówca 1: Kiedy jaki cz³o-
wiek twierdzi, ¿e jest namiestni-
kiem Boga na ziemi, nie wolno
nam milczeæ. Nie ma wiêkszego
blunierstwa, ni¿ takie twierdze-
nie. Milczeæ w takim wypadku ozna-
cza, ¿e popiera siê wyszydzanie
i zniewa¿anie Boga. Tak wiêc i w tym
wypadku prachrzecijanie nie bêd¹
milczeæ.
Cz³owiek nie ma prawa do takiej
impertynencji, do nadawania sobie
tytu³u namiestnika Boga. A tak
z rêk¹ na sercu, drogie s³uchaczki,
drodzy s³uchacze, jak mo¿na by so-
bie wyobraziæ, o ile by³oby to mo¿-
liwe, prawowitego namiestnika
Boga na ziemi?
Czy wyobra¿amy go sobie takim,
jakimi byli na mocy swoich tytu³ów
na ziemi tacy papie¿e, jak na przy-
k³ad papie¿e z rodu Borgia, znani
ze swoich zboczeñ i pope³nianych
zbrodni. Spójrzmy tak¿e na cz³owie-
ka, który dzisiaj jest papie¿em. Czy
mo¿na sobie wyobraziæ, ¿e Bóg usta-
nowi³by takiego zastêpcê? Wiêcej na
temat postêpków i wystêpków papie-
¿y mo¿na przeczytaæ w ksi¹¿ce
Strafsache Vatikan. Jesus klagt an
autorstwa Uli Weyland (ISBN
3-9808322-2-8).
6
Rozmówca 2: To jest nie do po-
mylenia, jeli siê pamiêta, jak Je-
zus ¿y³ na ziemi, gdy¿ Jezus by³
cz³owiekiem z ludu. A kogo wybra³
na swoich uczniów? Byli to mê¿-
czyni i kobiety z ludu. Wród Jego
uczniów nie by³o ani jednego uczo-
nego w Pimie. Byli to ludzie para-
j¹cy siê rzemios³em, dzisiaj powie-
dzielibymy proci ludzie, których
serca by³y jednak otwarte.
Wy¿ej wymienione struktury
dawniej nie istnia³y i nie powinno
byæ ich równie¿ dzisiaj.
Rozmówca 3: Dlatego kolejnym
blunierstwem tej kocielnej organi-
zacji jest to, ¿e okrela siebie jako
cia³o Chrystusa, jako Boga, któ-
ry sta³ siê cia³em. Organizacji, któ-
ra sk¹pa³a ziemiê w ³zach i w krwi!
Najwiêkszym jednak oszustwem
w historii ludzkoci jest to, ¿e Ko-
ció³ uto¿samia siê z chrzecijañ-
stwem. Na to trzeba stale zwracaæ
uwagê. Ten, kto mówi chrzecijañ-
stwo i to s³owo ma dla niego g³ê-
bokie znaczenie, nie mo¿e jednocze-
nie powiedzieæ Koció³. To jest
sprzecznoæ, która jasno wynika
z Biblii.
Kult Marii wywodzi siê
z pogañstwa
Rozmówca 2: Znamy modlitwê
Ojcze nasz, modlitwê chrzecijañ-
stwa. W tej modlitwie zwracamy siê
z ufnoci¹ do naszego Ojca w niebie
do Niego osobicie. Ka¿dy cz³o-
wiek jest bowiem dzieckiem Boga.
Natomiast w Kociele panuje
zwyczaj modlenia siê do przeró¿-
nych wiêtych, porednicz¹cych po-
miêdzy Bogiem a ludmi. Szczegól-
ne miejsce zajmuje tu Maria. Czcze-
nie Marii odgrywa³o szczególn¹ rolê
za czasów Jana Paw³a II.
Zachodzi pytanie, co powiedzia³
na to Jezus, Chrystus?
W Ewangelii wg Mateusza 12,
48-50 czytamy:
Lecz On odpowiedzia³ temu,
który Mu to oznajmi³: Któ¿ jest
moj¹ matk¹ i którzy s¹ moimi
braæmi? I wyci¹gn¹wszy rêkê ku
swoim uczniom, rzek³:
Oto moja matka i moi bracia.
Bo kto pe³ni wolê Ojca mojego,
który jest w niebie, ten mi jest bra-
tem, siostr¹ i matk¹.
Widzimy wiêc, ¿e Jezus nie sta-
wia Marii na pierwszym miejscu.
Jeszcze wyraniej widaæ to w Ewan-
gelii wg £ukasza 11,27-28:
Gdy On to mówi³, jaka ko-
bieta z t³umu g³ono zawo³a³a do
Niego: B³ogos³awione ³ono, któ-
re ciê nosi³o i piersi, które ssa³e.
Lecz On rzek³: Owszem, ale prze-
cie¿ b³ogos³awieni ci, którzy s³u-
chaj¹ s³owa Bo¿ego i zachowuj¹
je.
A zatem Jezus, Chrystus, nie
chcia³, ¿eby Maria sta³a miêdzy Bo-
giem a ludmi. Nie chcia³, ¿eby wiel-
7
biono Mariê, lecz chcia³, ¿eby ci
wszyscy, którzy s³uchaj¹ s³owa Bo-
¿ego, zachowali je i stosowali w swo-
im ¿yciu.
Sk¹d wiêc bierze siê takie szcze-
gólne czczenie Marii?
Rozmówca 5: Kult maryjny jest
prastary. Istnia³ w³aciwie w wie-
lu pogañskich religiach o charak-
terze misteryjnym. Zadziwiaj¹ce
jest to, ¿e w prawie ka¿dej pogañ-
skiej religii pojawia siê kobieta, naj-
czêciej z dzieckiem. I o dziwo
prawie wszystkie urodzi³y je w wy-
niku niepokalanego poczêcia. Na
przyk³ad Diana, Semiramida z ma-
³ym Nemrodem, Indrani z dzieckiem,
Gevaki z Kriszn¹ na Dalekim
Wschodzie Atena lub Astar z ma-
³ym Baalem. Tak¿e Izys, bogini
p³odnoci, z Horusem w Egipcie.
Przejêto zatem ten kult, gdy¿
ludzie byli przyzwyczajeni do ubó-
stwiania kobiety, najczêciej takiej,
która urodzi³a dziecko w wyniku
niepokalanego poczêcia. Dopie-
ro na soborze w Efezie, w roku 431,
uchwalono dogmat, ¿e Maria jest
Bo¿¹ rodzicielk¹. Ju¿ wtedy
wzbudza³o to sprzeciw, na przyk³ad
ówczesnego patriarchy Konstantyno-
pola, Denestoriusza, który absolut-
nie siê z tym nie zgadza³. Jego zda-
niem, nale¿a³o u¿yæ okrelenia ro-
dzicielka Chrystusa, ale absolutnie
nie Bo¿a rodzicielka. Ju¿ w cza-
sie tego soboru dosz³o do rozru-
chów, gdy¿ ludzie domagali siê cze-
go, co by im zast¹pi³o uwielbian¹
przez nich Dianê. Ust¹piono wiêc
i uchwalono, ¿e Maria jest Bo¿¹ ro-
dzicielk¹. W póniejszym czasie
uchwalono jeszcze kolejne dogma-
ty: jej cielesnego wniebowziêcia
i tym podobnych. Pod³o¿e tego kul-
tu jest wiêc jak najbardziej pogañ-
skie, podobnie zreszt¹, jak wielu in-
nych w Kociele katolickim.
Rozmówca 3: I tym znowu od-
wraca siê uwagê od podstaw nauki
Jezusa z Nazaretu. Wiele ludzi mo-
dli siê czêciej do Marii ni¿ do Boga.
Zwracaj¹ siê do tej tajemniczej dzie-
wicy zamiast do Chrystusa, naszego
Zbawiciela. Jest to widomym zna-
kiem, ¿e kocielna organizacja wci¹¿
fa³szowa³a naukê Nazarejczyka i to
we wrêcz szatañski sposób.
Chrzest niemowl¹t
przymusowa
chrystianizacja
Rozmówca 2: Us³yszelimy ju¿
niejedno o prawdziwej nauce Jezusa
z Nazaretu, dlatego pojawia siê ko-
lejne pytanie z perspektywy naszych
czasów:
Dlaczego podaje siê dzieci do
chrztu? Na ogó³ w Kociele chrzci
siê dzieci krótko po ich urodzeniu,
mimo ¿e w Biblii w Ew. wg Marka
16, 15-16 mo¿emy przeczytaæ:
8
I rzek³ do nich: Idcie na ca³y
wiat i g³ocie Ewangeliê wszel-
kiemu stworzeniu. Kto uwierzy
i przyjmie chrzest, bêdzie zbawio-
ny. a kto nie uwierzy bêdzie potê-
piony.
Oznacza to, ¿e chrzest mo¿e
przyj¹æ dopiero ten, kto najpierw
pozna³ Ewangeliê, naukê mi³oci,
kto w ni¹ wierzy i urzeczywistnia j¹
w swoim ¿yciu. W Kociele jest jed-
nak zupe³nie inaczej.
Rozmówca 3: Gdyby Koció³
wprowadza³ w czyn naukê Nazarej-
czyka, sta³by siê zanikaj¹c¹ mniej-
szoci¹, na któr¹ nie zwracano by
ju¿ uwagi, gdy¿ ka¿dy zwraca³by
raczej uwagê na to, czy mo¿e w tê
Ewangeliê uwierzyæ i skierowaæ siê
na ni¹, i ewentualnie w³¹czyæ do
wspólnoty, która tê Ewangeliê prak-
tykuje na co dzieñ.
Koció³ postêpuje na odwrót. Nie
chodzi mu o wiarê. Koció³ jak gdy-
by przyw³aszcza sobie niemowlêta,
gro¿¹c rodzicom wiecznym potêpie-
niem i ciê¿kim grzechem: Dziecko
nie ochrzczone nigdy nie bêdzie
mog³o ¿yæ w obliczu Boga. S¹ to
masywne, totalitarne groby, za po-
moc¹ których Koció³ rekrutuje so-
bie cz³onków. I tym, przez chrzest
i przymus w³¹czonym w t¹ organi-
zacjê, nie wolno ju¿ z niej wyst¹-
piæ, gdy¿ odwrócenie siê od niej jest
kolejnym ciê¿kim grzechem, który
skutkuje wiecznym potêpieniem.
A wiêc mamy tu do czynienia z or-
ganizacj¹ opart¹ na gwa³cie i przy-
musie, która z nauk¹ Jezusa z Naza-
retu nie ma nic wspólnego.
Rozmówca 2: S³yszelimy teraz
o sakramencie chrztu, to znaczy
o tym, jak poprzez chrzest Koció³
dokonuje naboru w swoje szeregi,
zanim cz³owiek jest w stanie siê
przed tym obroniæ. Istniej¹ równie¿
kolejne sakramenty, które przyspo-
rzy³y tak zwanemu chrzecijañstwu
wielu cierpieñ. Jeden z nich, maj¹-
cy na celu przede wszystkim uciska-
nie wiernych, to spowied na ucho.
Spowied na ucho
zamiast pojednania
W Biblii nie ma o tym mowy.
W Ewangelii wg Mateusza 6,
14-15, Jezus powiedzia³:
Jeli bowiem przebaczycie lu-
dziom ich przewinienia, i wam
przebaczy Ojciec wasz niebieski.
Lecz jeli nie przebaczycie lu-
dziom, i Ojciec wasz nie przeba-
czy wam waszych przewinieñ.
A zatem ¿aden ksi¹dz nie zosta³
wyznaczony na porednika. To lu-
dzie, którzy wobec siebie zawinili,
powinni sobie nawzajem przebaczyæ
bez porednictwa ksiêdza.
Rozmówca 3: W gruncie rzeczy
ju¿ modlitwa Ojcze nasz zwraca
9
na to uwagê s³owami odpuæ nam
nasze winy, jak i my odpuszczamy
naszym winowajcom. Nie jest wiêc
mo¿liwe, ¿eby istnieli ludzie, któ-
rym zosta³a dana magiczna moc od-
puszczania grzechów w ramach tak
zwanego sakramentu jak tego na-
ucza Koció³. Za przewinienia wo-
bec innych nale¿y pokrzywdzonych
osobicie prosiæ o przebaczenie.
Tak naucza³ Jezus z Nazaretu.
Spowied na ucho jest wiêc kolej-
nym instrumentem w³adzy tej to-
talitarnej organizacji jak¹ jest
Koció³ katolicki. Za jej pomoc¹
uprawiano politykê i usuwano nie-
wygodnych ludzi. Stanowi³a i sta-
nowi instrument strachu: Je¿eli
ksi¹dz nie odpuci ci twoich grze-
chów, bêdziesz na wieki potêpiony.
A wiêc znowu nadu¿ywanie nauki
Nazarejczyka!
Sakramenty
wywodz¹ siê z pogañstwa
Jeszcze jedna wzmianka dotycz¹-
ca pojêcia sakrament. Ono tak¿e
wywodzi siê z pogañstwa. Chodzi
tu o uroczysty obrzêd opatrzony ma-
gicznym dzia³aniem obojêtnie czy
jest to chrzest, bierzmowanie, spo-
wied czy komunia. W wyniku spo-
wiedzi, czyli tak zwanej absolucji,
maj¹ nagle znikn¹æ grzechy. Chrzest
powoduje jak zak³ada Koció³
¿e niegodziwe dziecko Bo¿e, obci¹-
¿one grzechem pierworodnym,
mo¿e powróciæ do Boga, tylko dla-
tego, ¿e w wyniku chrztu sta³o siê
cz³onkiem Kocio³a. Ten, kto w to
wierzy delikatnie mówi¹c sam
sobie jest winny.
W czasie komunii w magiczny
sposób dokonuje siê przemiana cia-
³a i krwi Jezusa z Nazaretu, tak aby
ludzie mogli je spo¿ywaæ. Nie cho-
dzi tu o nic innego, jak tylko o stary
pogañski zwyczaj spo¿ywania Boga.
We wczesnym chrzecijañstwie tego
zreszt¹ nie praktykowano. Wtedy
odbywa³ siê jeszcze tak zwany posi-
³ek mi³oci, na którym zbierali siê
na pami¹tkê Jezusa z Nazaretu Jego
nastêpcy. Dopiero póniej ten posi-
³ek zmieniono w magiczn¹ ucztê
i do dnia dzisiejszego Koció³ naucza,
¿e w hostii zawarte jest prawdziwe
cia³o Jezusa z Nazaretu, a w winie
prawdziwa krew zmar³ego. Komu
nie kojarzy siê to z kanibalizmem?
Rozmówca 5: Mo¿na to ewentu-
alnie zrozumieæ, jeli wemie siê pod
uwagê to, ¿e Rzymianie ho³dowali
ró¿nym religiom, a kap³ani i cesa-
rze próbowali chrzecijañstwu narzu-
ciæ i ten obrzêd. Tutaj nast¹pi³o za-
fa³szowanie, gdy¿ takie przemiany
odbywa³y siê w kultach Mitrasa
i Ozyrysa. W Egipcie na przyk³ad
pieczono w tym celu ciasto i jedzo-
no je jako cia³o Bo¿e. A wiêc ród³o
tego kanibalskiego zwyczaju le¿y
w wielu kultach misteryjnych. Za-
tem jest to, jak prawie wszystko,
10
co spotykamy w Kociele katolic-
kim i czêciowo w ewangelickim,
czystym pogañstwem, chyba ¿e
czasem zostanie zacytowany ury-
wek z Kazania na Górze. Ca³a
reszta jest pogañstwem: procesje,
pielgrzymki, kult wiêtych, mini-
stranci, woda wiêcona, szaty li-
turgiczne, monstrancje, o³tarz,
ambona, mitra, w³aciwie wszyst-
kie szaty, kadzid³o, rytualne mor-
derstwa.
Rytualne morderstwa te s³owa
byæ mo¿e niejednego zaskocz¹.
Czym jednak by³a ca³a inkwizycja?
W sposób rytualny umiercano lu-
dzi. Trwa³o to do dwunastu godzin
przy dwiêkach muzyki, piewach
jest to znane tak¿e w woodoo...
Czym bardzo osobliwym jest egzor-
cyzm, kult zmar³ych, kult relikwii,
kielich, ca³y kult ofiarny, b³ogos³a-
wienie przedmiotów w woodoo
nazywa siê to magi¹ ochronn¹. Ko-
ció³ stosowa³ kl¹twy, praktykuje
ostatnie namaszczenie. Co do ró¿añ-
ca w innych religiach s¹ to powta-
rzaj¹ce siê modlitwy. Równie¿, gdy
chodzi o wiêta: Bo¿e Narodzenie,
Wielkanoc oraz o obrzêdy wi¹tecz-
ne, to wszystko to nie pochodzi od
Jezusa, lecz z ró¿nych kultów i mi-
steriów.
Rozmówca 3: Przede wszystkim
tak zwane krwawe ofiary, których
naucza³ Pawe³ nie Jezus z Nazare-
tu, lecz Pawe³, któremu by³y dobrze
znane te wszystkie kulty i misteria.
Krwawe ofiary sta³y siê istotnym ele-
mentem katolickiej organizacji, która
naucza, ¿e Bóg pos³a³ swojego Syna
na ziemiê, aby zar¿niêto Go jako
baranka ofiarnego. W gruncie rze-
czy jest to myl szatañska, która
wielu ludzi tak bardzo irytuje, ¿e
w¹tpi¹ w dobroæ Boga. Myl o krwa-
wej ofierze, jak¹ Pawe³ wniós³
w kocielne chrzecijañstwo, jest
czystym pogañstwem i nie ma nic
wspólnego z nauk¹ Nazarejczyka.
Rozmówca 1: To oznacza zatem,
¿e z tego wszystkiego, co w³anie
us³yszelimy, nie znajdziemy nic
w Biblii, co najwy¿ej tylko tam,
gdzie nie mówi siê o samym Jezu-
sie, a wiêc w póniejszych czasach,
w rêkopisach sporz¹dzonych rzeko-
mo przez Paw³a lub innych.
Rozmówca 5: Zgadza siê. Nie
wiadomo dzisiaj, czy Pawe³ napraw-
dê te listy napisa³, czy mo¿e ich au-
torstwo zosta³o mu póniej przypi-
sane. Tego nie da siê ju¿ dzisiaj udo-
wodniæ. Koció³ jednak chêtnie opie-
ra siê na tych listach, na przyk³ad:
Jedzcie wszystko, co oferuje rynek
miêsny. Istniej¹ jednak apokryfy,
z których jasno wynika, ¿e Jezus
i aposto³owie byli wegetarianami
i nie jedli miêsa.
Rozmówca 1: Powstaje zatem
pytanie: Jak te zafa³szowania znala-
11
z³y siê w Biblii? Wkrótce uka¿e siê
broszurka na temat Hieronima, któ-
ra wyjani nam, co z tego, co poda-
je Biblia, naprawdê pochodzi od jej
rzekomych autorów, a na ile zosta-
³o to zafa³szowane, zmienione, do-
pisane b¹d usuniête. Ale wróæ-
my raz jeszcze do tych wypowiedzi,
które znaleæ mo¿na obecnie w ak-
tualnej Biblii i które s¹ sprzeczne
z tym, co instytucje katolickie
i ewangelickie faktycznie robi¹ i cze-
go wymagaj¹ od swoich wiernych.
Nie zabijaj
Rozmówca 2: Jedna z najbardziej
rzucaj¹cych siê w oczy sprzeczno-
ci powsta³a w zwi¹zku z przykaza-
niem Nie zabijaj. Tak brzmi ono
jeszcze dzisiaj w Dziesiêciu Przy-
kazaniach, w t³umaczeniu Lutra.
W ujednoliconym niemieckim prze-
k³adzie Biblii mo¿emy ju¿ przeczy-
taæ: Nie morduj. A co powiedzia³
Jezus? W Ewangelii wg Mateusza 5,
21-22 czytamy:
S³yszelicie, ¿e powiedziano
przodkom: Nie zabijaj, a kto by
siê dopuci³ zabójstwa, podlega
s¹dowi. A Ja wam powiadam:
Ka¿dy, kto siê gniewa na swojego
brata, podlega s¹dowi. A kto by
rzek³ swojemu bratu Raka, pod-
lega Wysokiej Radzie. A kto by mu
rzek³ Bezbo¿niku podlega karze
piek³a ognistego.
A w jednym z kolejnych werse-
tów, Jezus, Chrystus, idzie jeszcze
o krok dalej i mówi:
S³yszelicie, ¿e powiedziano: Bê-
dziesz mi³owa³ bliniego swego,
a nieprzyjaciela swego bêdziesz
nienawidzi³. A Ja wam powiadam:
Mi³ujcie waszych nieprzyjació³
i módlcie siê za tych, którzy was
przeladuj¹; tak bêdziecie synami
Ojca waszego, który jest w niebie;
poniewa¿ On sprawia, ¿e s³oñce
Jego wschodzi nad z³ymi i nad do-
brymi, i On zsy³a deszcz na spra-
wiedliwych i niesprawiedliwych.
Gdy porówna siê tê wypowied
z histori¹ Kocio³a, to widzimy to-
talne przeciwieñstwo!
Rozmówca 4: Na ten temat mo¿-
na by oczywicie bardzo wiele po-
wiedzieæ. Istnieje wiele ksi¹¿ek, któ-
re opisuj¹ krwaw¹ historiê Kocio-
³a: jak przeladowano z inicjatywy
Kocio³a wiele milionów ludzi jako
czarownice i heretyków. A przecie¿
sednem Ewangelii jest mi³oæ i po-
kojowe nastawienie. Przez wiele stu-
leci Koció³ wnosi³ w ten wiat w³a-
nie przeciwieñstwo tego.
Chcia³bym przytoczyæ tylko jeden
aspekt: wojny krzy¿owe. W ksi¹¿ce
Teurer Segen, której autorem jest
Gert von Paczensky, by³y zastêpca
g³ównego redaktora czasopisma
Stern, mo¿emy przeczytaæ:
Ju¿ pierwsza wojna krzy¿owa
z 1096 roku przynios³a oko³o 12000
12
ofiar. Rozpruwanie mieczem brzu-
chów ciê¿arnych kobiet by³o spe-
cjalnoci¹ tych wielokrotnie b³ogo-
s³awionych morderców, podobnie
jak i zabijanie z najwy¿szym okru-
cieñstwem ma³ych dzieci. Za tymi
morderstwami sz³y olbrzymich
rozmiarów grabie¿e, gdy¿ w taki
sposób wiêkszoæ krzy¿owców do-
piero zdobywa³a rodki potrzebne
do uczestnictwa w tych wypra-
wach. By³ to rok 1096. Mo¿na by
wiêc powiedzieæ: No dobrze, wtedy
by³o ciemne redniowiecze z in-
kwizycj¹, przeladowaniem czarow-
nic i innowierców, ale w czasach no-
wo¿ytnych nastawienie Kocio³a ule-
g³o z pewnoci¹ zmianie.
Osiemset lat póniej beatyfikowa-
no papie¿a Urbana II, który by³
sprawc¹ wypraw krzy¿owych. To
znak, ¿e Koció³ niczego siê nie na-
uczy³ ze swoich b³êdów, lecz wrêcz
przeciwnie, beatyfikowa³ cz³owieka,
który nakaza³ te okrucieñstwa. Po
kolejnych szeædziesiêciu latach
a wiêc ju¿ w XX wieku znowu po-
jawia siê temat wypraw krzy¿owych
w gazecie, tym razem o takiej oto
treci:
Krótko po wkroczeniu wojsk
hitlerowskich do Rosji, biskup Mi-
chael Hackl z Eichstätt 5 padzier-
nika 1941 roku pisze w licie pa-
sterskim: Ta wojna jest walk¹
przeciwko bolszewizmowi, praw-
dziw¹ wypraw¹ krzy¿ow¹, wiêt¹
wojn¹ w imiê ojczyzny i narodu,
w imiê wiary i Kocio³a, dla Chry-
stusa i Krzy¿a wiêtego.
Tym listem biskup z Eichstätt
w³¹cza siê w wielk¹ liczbê ksi¹¿¹t
Kocio³ów obu wyznañ, którzy do
samego koñca wzywali niemieckich
¿o³nierzy do kontynuowania walki
dla zbrodniczego re¿imu. Ju¿ ten
aspekt wypraw krzy¿owych, siêga-
j¹cy XX wieku i najnowszych cza-
sów, pokazuje, ¿e Koció³ nie wniós³
w ten wiat Ewangelii mi³oci i go-
towoci do pokoju, lecz szerzy³
gwa³t, dopuszcza³ siê krwawych
zbrodni, stosowa³ tortury i przela-
dowania innowierców.
Rozmówca 5: Koció³ tak¿e spie-
szy³ na ratunek hitlerowcom naj-
wy¿szej rangi, to znaczy klasztory
pomaga³y im w ucieczce z kraju do
Ameryki Po³udniowej. Koció³ po-
maga³ wiêc tym wielokrotnym mor-
dercom.
Rozmówca 1: Te okropnoci, sto-
j¹ce w ca³kowitej sprzecznoci
z przykazaniem Nie zabijaj, do-
tycz¹ nie tylko Kocio³a katolickie-
go.
Marcin Luter wzywa³ w swo-
ich pismach do oddania w rêce ka-
ta wszystkich tych, którzy wbrew
panuj¹cym pañstwowym dogma-
tom chc¹ szerzyæ swoj¹ wiarê.
Nawo³ywa³ do zg³adzenia ówcze-
snych przeciwników, czyli ch³o-
13
pów; nawo³ywa³ do mordowania
Turków; wzywa³ do walki przeciw-
ko ¯ydom i do uciskania ich. Ko-
ció³ luterañski obra³ wiêc t¹ sam¹
drogê od swego za³o¿yciela. A jak
to wygl¹da dzisiaj?
Rozmówca 3: W Kociele kato-
lickim obowi¹zuje do dnia dzisiej-
szego nauka o tak zwanej sprawie-
dliwej wojnie. Jeszcze kilkadziesi¹t
lat temu Jezuici uznawali trzymanie
broni atomowej za s³uszne. Po-
przedni papie¿ powiedzia³ podczas
wojny w Kosowie: Nie jestemy
przecie¿ pacyfistami. Co prawda
dostrzeg³, ¿e wojna w Iraku mo¿e
obróciæ siê w totaln¹ katastrofê i dla-
tego ostrzega³ przed ni¹. Ale od na-
uki, która niesie tyle nieszczêcia,
a mianowicie, ¿e prowadzenie woj-
ny jest w pewnych okolicznociach
dozwolone a w jakich, o tym de-
cyduje Koció³ organizacja ta
dot¹d nie odst¹pi³a. Z tego wzglêdu
organizacja ta równie¿ z punktu wi-
dzenia prawa miêdzynarodowego
i dzisiejszych d¹¿eñ do globalnej ety-
ki, jest organizacj¹ niebezpieczn¹.
Jest bowiem nieobliczalna. Nikt nie
wie, kiedy nastêpny papie¿ og³osi na-
stêpn¹ sprawiedliw¹ wojnê.
A o tym powinien wiedzieæ ka¿dy
katolik, który p³aci tej organizacji
podatki kocielne.
Rozmówca 1: Wiele milionów
ludzi pad³o ofiar¹ Kocio³ów,
dlatego ¿e nie przestrzega³y one
przykazania Nie zabijaj. Nie
zapominajmy równie¿ o tym, ¿e nie-
zliczone miliardy zwierz¹t, pad³y
ofiar¹ tej b³êdnej kocielnej wiary.
Koció³ bowiem jest zdecydowanie
wspó³odpowiedzialny za to, ¿e ludzie
na wielu kontynentach traktuj¹
zwierzêta jak towar i nie zwa¿aj¹c
na ich ¿ycie i cierpienia czerpi¹
z nich korzyci, co nie przystoi
przyzwoitemu chrzecijaninowi. Jak
wiêc cz³owiek obchodzi siê ze
zwierzêtami? Wiemy o masowej
hodowli w zwierzêcych gettach.
Znamy los krów, które s¹ st³oczone
w wielkich oborach i którym odbiera
siê cielêta zaraz po ich urodzeniu po
to ¿eby je natychmiast lub po
pewnym czasie zar¿n¹æ dla do-
godzenia ludzkim podniebieniom.
Pomylmy o tym, jak ryby wyrwane
z wody w bestialski sposób wykañ-
czane s¹ na statkach rybackich. Czy
jestemy wiadomi, w jaki sposób
zdziera siê futro ze zwierzêcia, ¿eby
ludzie mogli siê w nie ubraæ. A jaki
jest los milionów zwierz¹t do-
wiadczalnych, które corocznie
zamêcza i zadrêcza na mieræ dla
dobra ludzkoci! Wszelkie cier-
pienia zadawane zwierzêtom w po-
przednich stuleciach i w czasach
obecnych maj¹ swoj¹ przyczynê
w tym, ¿e Kocio³y: watykañski
i luterañski, stymulowa³y i po-
piera³y ludzi zniewa¿aj¹cych s³owa
Bo¿e Nie zabijaj.
14
Bogactwo Kocio³ów
Rozmówca 2: Zabijanie ma za-
wsze jeden cel: ugruntowanie w³a-
dzy. Pieni¹dz tak¿e jest wyrazem
w³adzy. Równie¿ pod tym wzglê-
dem, Koció³ bardzo siê obci¹¿y³.
W tym wypadku jednak Koció³
nie mo¿e powo³ywaæ siê na Bibliê,
gdy¿ to, o czym mówi³ Jezus z Na-
zaretu, mo¿na przeczytaæ w Ewan-
gelii wg Mateusza 6, 19-21:
Nie gromadcie sobie skarbów
na ziemi, gdzie mól i rdza niszcz¹
i gdzie z³odzieje w³amuj¹ siê
i kradn¹. Gromadcie sobie skar-
by w niebie, gdzie ani mól ani rdza
nie niszcz¹ i gdzie z³odzieje nie
w³amuj¹ siê i nie kradn¹. Bo gdzie
jest twój skarb, tam bêdzie i serce
twoje.
Rozmówca 4: Bogactwa Kocio-
³ów s¹ niezmierzone. Niejeden stara³
siê uzyskaæ informacje na ten temat.
Istnieje na przyk³ad ksi¹¿ka C.G.
Frerga, Das Vermögen der Kirchen
in Deutschland lub ksi¹¿ka Gerhar-
da Ramppa, którego badania by³y
bardzo skrupulatne. Jest bardzo trud-
nym przedsiêwziêciem uzyskanie
pe³nego wgl¹du w niezmierzone bo-
gactwa Kocio³ów, gdy¿ Kocio³y
nie s¹ zobowi¹zane do sk³adania
pe³nych sprawozdañ do Urzêdów
Skarbowych. Dane te s¹ jedynie sza-
cunkowe.
Na ile wiêc, drodzy s³uchacze,
oceniacie maj¹tek Kocio³ów? Jedy-
nie w Niemczech ich maj¹tek wy-
nosi ponad piêæset miliardów euro.
Czy mo¿na sobie tak¹ sumê wyobra-
ziæ? Jest to pó³ biliona euro, na co
sk³adaj¹ siê nieruchomoci, wspó³-
udzia³ w zyskach i tym podobne, nie
licz¹c wszelakich dzie³ sztuki i re-
zerw z³ota, które Koció³ tak¿e po-
siada.
Maj¹tki ziemskie obu Kocio-
³ów w Niemczech zajmuj¹ 4500 ki-
lometrów kwadratowych. Chodzi
tu znowu o liczby, które doæ trud-
no sobie wyobraziæ. Spróbujmy to
zatem do czego przyrównaæ. Ob-
szar posiad³oci ziemskich Kocio³a
w Niemczech jest równy obszarowi
Hamburga, Berlina, Bremy, Bremer-
haven oraz Zag³êbia Sary razem
wziêtych. S¹ to nie tylko lasy i pola;
w miastach s¹ to najczêciej tereny
o najlepszym po³o¿eniu, gdzie cena
za metr kwadratowy liczy siê nie
w pojedynczych euro, ale w setkach
lub tysi¹cach.
Rozmówca 5: W przypadku w³a-
snoci ziemskich Kocio³a, sytuacja
jest we wszystkich krajach podob-
na: We W³oszech 500 000 hektarów,
w Ameryce ponad milion hektarów
i tak dalej. Jeli chodzi o najlepiej
po³o¿one tereny w miastach, pewien
dziennikarz odkry³ w 1977 roku, ¿e
w Rzymie jedna czwarta miasta znaj-
duje siê ju¿ w rêkach Watykanu,
15
rozparcelowana miêdzy 325 zako-
nów ¿eñskich i 87 zakonów mêskich
i tym podobne. Po 12 latach, w roku
1989, inny dziennikarz ponownie
zaj¹³ siê tym tematem i stwierdzi³,
¿e teraz ju¿ jedna trzecia wszystkich
domów w Rzymie jest w³asnoci¹
Watykanu. W Weronie nie chciano
w to uwierzyæ, a zatem przeprowa-
dzi³ on swoje badania i w tym mie-
cie, to znaczy sporz¹dzi³ plan, na
którym domy nale¿¹ce do Kocio³a
zaznaczy³ na czarno. I o dziwo, po-
³owa planu miasta pokryta zosta³a
czarnym kolorem. Mo¿na sobie wy-
obraziæ, jak to wygl¹da w innych
miastach, szczególnie na po³udniu
Europy, w Hiszpanii i we W³oszech.
Watykan jest tak¿e w³acicie-
lem wielu koncernów. Znane s¹
Alitalia i Fiat, które z kolei maj¹
swoje udzia³y w wielu, wielu innych
koncernach, w bran¿ach stalowych,
cementowych, w przemyle tekstyl-
nym, chemicznym i tym podobnych.
Zasoby z³ota s¹ oczywicie okry-
te tajemnic¹. Ale w roku 1952 prze-
dosta³a siê do wiadomoci publicz-
nej informacja, ¿e s¹ one drugim
pod wzglêdem wielkoci zasobem
z³ota na wiecie, wartym w przeli-
czeniu na euro oko³o 3,5 miliar-
da, który w miêdzyczasie wzrós³
prawdopodobnie o kilkaset procent.
Co do akcji, to istnieje informacja
z roku 1958 wówczas by³o to 50
miliardów marek, dzisiaj mo¿e to
byæ kilkaset miliardów. To s¹ jedy-
nie szacunkowe wartoci. Niemniej
chodzi tu o olbrzymie sumy. Sk¹d
zatem bior¹ siê te pieni¹dze? Od
czego siê to zaczê³o? Generalnie s¹
to pieni¹dze splamione krwi¹, gdy¿
zosta³y zdobyte za pomoc¹ mor-
derstw i zabójstw. Na przyk³ad
w czasach inkwizycji bezlitonie
konfiskowano maj¹tki skazanych.
Jedn¹ trzeci¹ otrzymywa³ biskup,
jedn¹ trzeci¹ Watykan, jedn¹ trze-
ci¹ urz¹d inkwizycyjny tak czy
owak, maj¹tek ten pozostawa³ w rê-
kach Kocio³a. Zatem przez stulecia
gromadzono i pomna¿ano pieni¹dze
pos³uguj¹c siê zbrodniczymi machi-
nacjami. Wiadomo przecie¿, ¿e gdy-
by tysi¹c lat temu kto wp³aci³ do
banku 1000 euro, to dzisiaj by³by
milionerem; w banku pieni¹dze po-
mna¿aj¹ siê jak gdyby automatycz-
nie. A zatem posiad³oci Kocio³ów
zbudowane s¹ na pieni¹dzach zdo-
bytych w wyniku przelewu krwi,
gdy¿ Koció³ swoich zdobywców
do tego upowa¿nia³. Papie¿ Miko³aj
V powiedzia³ na przyk³ad: Dozwo-
lone jest podbijanie krajów niewie-
rz¹cych, przepêdzanie i ujarzmianie
ich mieszkañców i zmuszanie ich do
wiecznego niewolnictwa, co ozna-
cza, ¿e postêpowano zgodnie z wol¹
Watykanu.
Co do niewolnictwa to Koció³
w tym zawsze macza³ swoje palce.
Sam oczywicie te¿ trzyma³ wielu
niewolników, których niezbyt dobrze
traktowa³. Wykorzystywa³ te¿ pod-
16
danych, byli to w³aciwie robotnicy
przymusowi, traktowani podobnie,
jak niewolnicy. W wielu klasztorach
¿y³o tysi¹ce ch³opów pañszczynia-
nych, którzy musieli tam pracowaæ.
Sprzedawanie b³ogos³awieñstw
i tytu³ów, to tak¿e intratny interes.
Za tytu³ barona p³aci siê oko³o 15 000
euro, za kanonizacjê 250 000 euro
i tak dalej. W ten sposób, szczegól-
nie przy obecnym papie¿u, groma-
dzi siê nadal olbrzymie bogactwa.
Ogromne sumy w ci¹gu stuleci
przyniós³ Kocio³owi handel odpu-
stami. Pewien historyk zbada³ to
i og³osi³, ¿e tylko w ci¹gu szeciuset
lat redniowiecza Koció³ z tego ty-
tu³u wzbogaci³ siê o miliard gulde-
nów.
Rozmówca 3: Handel odpustami
oznacza: Pieni¹dze za odpuszczanie
grzechów.
Rozmówca 5: Tak w³anie. Byæ
mo¿e pomylicie: Dawniej ludzie w
to wierzyli. Przypomnijmy sobie
jednak jubileuszowy rok 2000, kie-
dy to w Rzymie ustawiono bramy,
przez które przechodzili wierni, ufa-
j¹c ¿e dziêki temu zosta³y im prze-
baczone grzechy. Wprost nie do
uwierzenia, ¿e taki ca³y czas po-
gañski kult i dzisiaj jest jeszcze
praktykowany! Równie trudno uwie-
rzyæ w to, ¿e ludzie nie uruchamiaj¹
swojego rozumu i nie poznaj¹ siê na
tym.
Rozmówca 3: Nie mo¿na tak¿e
zrozumieæ, dlaczego tak ma³o ludzi
gorszy fakt istnienia Banku Ducha
wiêtego (Banco di Santo Spiri-
to) w Rzymie. Jak bardzo ta insty-
tucja nadu¿ywa Ducha Bo¿ego dla
swoich materialistycznych celów!
Rozmówca 5: Ogólnie przyjmuje
siê, ¿e morderstwo na tle rabunko-
wym jest wyj¹tkowo ciê¿k¹ zbrod-
ni¹. Tym bardziej absurdalny wy-
daje siê fakt zg³adzenia Indian i to
dziewiêædziesiêciu procent tylko
po to, aby ich z³oto przetransporto-
waæ do Europy. Co zrobiono z tym
z³otem? Ozdobiono nim kocio³y.
W Hiszpanii, na przyk³ad w Tole-
do, stoi trzymetrowa monstrancja
z masywnego z³ota. Mówi siê, ¿e
wielki o³tarz wy³o¿ony jest 20 tona-
mi z³ota w listkach. W starych ksi¹¿-
kach wyczyta³em, ¿e istnia³y proble-
my z przetapianiem tego z³ota. Pra-
cowano przez ca³y miesi¹c, dzieñ
i noc, ¿eby z 1 300 000 guldenów
wytopiæ z³oto. Wychodz¹c z warto-
ci ówczesnego guldena, to przeli-
czenie powy¿szej sumy daje 450
milionów euro i to w jednym mie-
si¹cu. Tyle indiañskiego z³ota przy-
wieli do Europy zdobywcy i ozdo-
bili nim kocio³y. Kiedy wyobra¿ê
sobie, ¿e przebywam w kociele,
wy³o¿onym tak zdobytym z³otem, to
ciarki mnie przechodz¹, gdy¿ dla
niego zostali wymordowani Indianie.
17
Rozmówca 3: Misjonarze i kolo-
nizatorzy postêpowali zbrodniczo
wobec ludnoci indiañskiej, co wie-
lu milionom Indian przynios³o
mieræ. Podejmowane wyprawy gra-
bie¿cze, pope³niane morderstwa i za-
bójstwa doprowadzi³y do zg³adzenia
ca³ych narodów.
Rozmówca 4: Nie s¹dmy jednak,
¿e bogactwo Kocio³ów pochodzi
tylko z przesz³oci. Z pewnoci¹
z tych czasów pochodzi jego wiêk-
sza czêæ, ale i dzisiaj dalej gro-
madz¹ one swoje bogactwa. Nie-
wielu ludzi wie o tym, ¿e Kocio³y
i dzisiaj op³ywaj¹ w pieni¹dze.
Kocio³y zarz¹dzaj¹ nie tylko po-
datkami kocielnymi, które
w Niemczech wynosz¹ 8,5 miliar-
dów euro, lecz o czym ma³o kto
wie s¹ one subwencjonowane
przez pañstwo du¿o wy¿sz¹ sum¹
ni¿ wynosz¹ podatki kocielne,
a mianowicie 20 miliardami euro.
Wed³ug dochodzeñ politologa
C.G. Frerka, pañstwo niemieckie
p³aci obu Kocio³om rocznie 19,8
miliardów euro. Jeli potr¹ci siê
z tego koszty opieki spo³ecznej, to
pozostaje jeszcze i tak oko³o 15 mi-
liardów euro subwencji, które pañ-
stwo p³aci na cele wewn¹trz ko-
cielne. Co to s¹ cele wewn¹trz-
kocielne? S¹ to pensje kardyna-
³ów, biskupów, wikariuszy katedral-
nych, kanoników i tak dalej.
Z tego finansuje siê te¿ nauczanie
religii oraz kszta³cenie teologów,
duszpasterstwo wojskowe, a nawet
zakup wina mszalnego wszystko
to albo drog¹ poredni¹ poprzez pañ-
stwo, albo bezporedni¹, z kieszeni
obywateli tego pañstwa. Widzimy
wiêc bogactwo kocio³ów nie jest
czym statycznym, lecz stale ronie.
A dlaczego dzisiejsze Kocio³y tak
bardzo ³apczywie zdobywaj¹ pieni¹-
dze? Bo w dzisiejszych czasach pie-
ni¹dz jest narzêdziem, za pomoc¹
którego najlepiej mo¿na sprawo-
waæ w³adzê. Koció³ ma wiêc ten
sam charakter, co w redniowieczu
choæ w nieco innej postaci; nie
posuwa siê ju¿ do morderstw na tle
rabunkowym; dzisiaj stosuje siê spo-
soby bardziej wyrafinowane: Lud
wykrwawia siê, a kardyna³owie
p³awi¹ siê w bezgranicznym bogac-
twie.
A jakie s¹ ich dochody? Nor-
malny biskup otrzymuje oko³o
7500 euro, a kardyna³ 10 000 do
11 000 euro plus rezydencjê i sa-
mochód s³u¿bowy.
Rozmówca 3: Nie mam nic prze-
ciwko wysokim zarobkom pewnych
funkcjonariuszy, ale budzi mój
sprzeciw to, ¿e ci akurat funkcjona-
riusze zarabiaj¹ swoje pieni¹dze roz-
powszechnianiem nauki, która z w³a-
ciw¹ Nauk¹ nie ma nic wspólnego,
i w dodatku jest to jeszcze subwen-
cjonowane z ogólnych podatków
pañstwa. Budzi mój sprzeciw rów-
18
nie¿ to, ¿e tak bogaty Koció³ nazy-
wa siebie chrzecijañskim. Kiedy
wzbogacaj¹ siê mafie lub handlarze
narkotyków to mnie to nie obcho-
dzi. Ale je¿eli organizacja, która
powo³uje siê na Jezusa z Nazaretu
gromadzi tyle z³ota i pieniêdzy
w czasach, gdy miliony ludzi umie-
ra z g³odu to jest to skandal, któ-
ry musi zostaæ ujawniony, aby po-
kazaæ rozbie¿noæ pomiêdzy nauk¹
Nazarejczyka, a tym, co jest prak-
tykowane przez te organizacje.
Rozmówca 2: Gdyby Kocio³y
rozda³y swoje bogactwa, tak jak tego
naucza³ Jezus z Nazaretu, wtedy klê-
ska g³odu na wiecie, z powodu któ-
rej umieraj¹ miliony ludzi, by³aby
w znacznej czêci za¿egnana. I tutaj
znowu mo¿emy zauwa¿yæ jedn¹
z najwiêkszych rozbie¿noci miêdzy
tym, czego naucza³ Jezus z Nazare-
tu, a tym, jak postêpuje Koció³.
Jezus ¿y³ na tej ziemi jak prosty cz³o-
wiek i przyniós³ ludziom naukê
o zawieraniu pokoju. Tê naukê mo¿-
na i dzisiaj jeszcze znaleæ w Biblii,
w Kazaniu na Górze. Kazanie na
Górze koñczy siê s³owami: Ka¿dy
wiêc, kto s³ucha s³ów Moich i wy-
pe³nia je, bêdzie przyrównany do
mê¿a m¹drego, który zbudowa³
dom swój na opoce.
Decyduje czyn
Chodzi wiêc zdecydowanie o to,
¿eby urzeczywistniaæ Naukê Jezusa
z Nazaretu! Pokazuje to nam kolej-
ny werset w Biblii, List Jakuba Apo-
sto³a, 2, 14.24. Czytamy tam:
Co to pomo¿e, kochani bracia,
skoro kto bêdzie utrzymywa³, ¿e
wierzy, a nie bêdzie spe³nia³ uczyn-
ków? Czy sama wiara zdo³a go
zbawiæ? ...Widzicie, ¿e cz³owiek
dostêpuje usprawiedliwienia na
podstawie uczynków, a nie samej
tylko wiary.
Natomiast w Kociele ewangelic-
kim, w tak zwanym Kociele lute-
rañskim, znajdujemy b³êdn¹ wypo-
wied: Sama wiara wystarcza.
Rozmówca 1: W tej wypowiedzi
tkwi wyjanienie, dlaczego w minio-
nych stuleciach i tysi¹cleciach mo-
g³o staæ siê to wszystko, o czym po-
wiedzielimy wczeniej. Ludziom
wmawiano, ¿e nie ponosz¹ ¿adnych
konsekwencji za to, co robi¹. W³a-
ciwie powinno to w nas budziæ
zgrozê, gdy pomylimy, jakich okru-
cieñstw i jakich zbrodni obie te in-
stytucje katolicka i ewangelicka
dopuci³y siê na przestrzeni wieków.
I ka¿dy, kto do nich nale¿y, musi
przejêty zgroz¹ odwróciæ siê od
nich.
Ale najwidoczniej uda³o im siê
wmówiæ ludziom, ¿e to, co potwor-
nego robi¹, nie ma absolutnie ¿ad-
19
nych skutków. Wystarczy wierzyæ
i wszystko idzie w zapomnienie.
O tym, ¿e tak jednak nie jest, w³a-
nie us³yszelimy, a wynika to rów-
nie¿ z Biblii obu tych instytucji.
W³anie sama wiara nie wystarcza,
chodzi o to, co siê robi. I z tym roz-
poznaniem wi¹¿e siê bezporednio
prawo przyczyny i skutku, tak zwa-
ne prawo kauzalne, o którym Ko-
cio³y milcz¹ lub neguj¹ go. Jednak
i to mo¿na jeszcze dzisiaj odnaleæ
u czczonego przez nich Paw³a.
W jego Licie do Galatów 6,7 czy-
tamy:
Nie ³udcie siê! Bóg nie dozwo-
li z siebie szydziæ, a co cz³owiek
sieje, to i ¿¹æ bêdzie.
Jeli przyjmiemy to na serio, to
z tego jasno wynika, ¿e za wszyst-
kie swoje czyny ponosimy odpo-
wiedzialnoæ i bêdziemy znosiæ
skutki.
Ludziom jednak wmawia siê, ¿e
takie prawo nie istnieje; cz³owiek
mo¿e wiêc grzeszyæ i nie musi oba-
wiaæ siê skutków. Luter zreszt¹ po-
wiedzia³: Grzesz dzielnie, a jeszcze
dzielniej wierz. Tym zosta³o zapew-
nione, ¿e brak moralnoci, to co jest
przeciwne nauce Jezusa, Chrystusa,
sta³o siê norm¹. I pos³uguj¹c siê t¹
antychrzecijañsk¹ nauk¹ w ci¹gu
stuleci wyzyskiwano w niemoralny
i zbrodniczy sposób ludzi i groma-
dzono bogactwa. Byæ mo¿e gdyby
uwa¿nie czytano Bibliê rozpoznano
by, w jakiej sprzecznoci pozostaje
postêpowanie tych instytucji do jej
zawartoci.
Mo¿e przytoczone przez nas dzi-
siaj przyk³ady sprawi³y, ¿e niejeden
ze s³uchaczy zastanowi siê, a mo¿e
i postawi sobie pytanie: Co powinie-
nem teraz zrobiæ, skoro ju¿ wiem,
¿e te instytucje przez ca³e lata, a byæ
mo¿e i dziesi¹tki lat, zwodzi³y mnie,
wykorzystywa³y finansowo, czêcio-
wo równie¿ bez mojej wiedzy?
Rozmówca 2: Wskazówkê do
tego, co mo¿emy zrobiæ w tej sytu-
acji, znajdujemy, w Apokalipsie w.
Jana 18,4. Mo¿emy tam przeczytaæ:
,Ludu mój, wyjdcie z niej,
bycie nie mieli udzia³u w jej grze-
chach i ¿adnej z jej plag nie ponie-
li.
Drogie s³uchaczki i drodzy s³u-
chacze! Chcemy podkreliæ, ¿e ka¿-
dy jest wolny i mo¿e sam zadecydo-
waæ, co z t¹ wskazówk¹ zrobi. Jakie
s¹ grzechy Kocio³a, o tym dowie-
dzielimy siê dzisiaj wystarczaj¹co
du¿o.
Przytoczylimy dzisiaj kilka zdañ
z tak zwanej Biblii i moglimy
stwierdziæ, ¿e zawarte s¹ w niej jesz-
cze ziarenka prawdy. Ale w naszych
czasach nie jestemy zdani na zia-
renka prawdy, gdy¿ ca³a Prawda
na tyle, na ile mo¿e byæ ludziom dana
przysz³a na ziemiê w ci¹gu ostat-
nich trzydziestu lat poprzez Gabrie-
lê, prorokiniê i orêdowniczkê Boga.
20
Dostêpna jest ona w niezliczonych
ksi¹¿kach lub w formie dwiêkowej.
W jednej z tych ksi¹¿ek, w boskim
objawionym dziele To jest Moje S³o-
wo Alfa i Omega Objawienie
Chrystusowe, jakie prawdziwi chrze-
cijanie znaj¹ ju¿ na ca³ym wiecie,
znajdujemy autentyczn¹ naukê Jezu-
sa z Nazaretu. On prostuje w nim
teksty z apokryficznej Ewangelii
¯ycia Doskona³ego i wyjania ich
znaczenie dla dzisiejszych czasów.
Mo¿emy w tym dziele znaleæ rów-
nie¿ to, o czym dzisiaj mówilimy.
Chrystus wyjania w ksi¹¿ce To jest
Moje S³owo:
Bra³y one i bior¹ (chodzi tu o Ko-
cio³y) w swoje posiadanie i pod
swoj¹ cenzurê wiête s³owo, które
obowi¹zuje ludzi na ziemi i zrobi³y
z niego ksi¹¿kê, swoje Pismo wiê-
te. Nauczaj¹ wprawdzie w Moim
imieniu, w imieniu Jezusa Chrystu-
sa, i swoj¹ ksi¹¿kê okrelaj¹ jako
Prawdê same jednak nie ¿yj¹ we-
d³ug tego, co jako Prawdê g³osz¹.
Aby zmusiæ lud do uleg³oci, de-
mony ustanawiaj¹ wymylone przez
ludzi dogmaty. Te dogmaty nie s¹
prawem ¿ycia, którego Ja naucza-
³em jako Jezus z Nazaretu i które
znowu objawiam jako Chrystus
Bo¿y.
Wprowadzili pogañskie obrzêdy,
ustanawia³y tradycje i otacza³y
i otaczaj¹ Prawdê mglist¹ zas³on¹.
(str.972)
Dzisiaj ka¿dy ponownie mo¿e
odnaleæ Prawdê. I ten, kto chce j¹
znaleæ, sam mo¿e otworzyæ ksi¹¿-
kê To jest Moje S³owo.
Ksi¹¿kê To jest Moje S³owo Alfa
i Omega Objawienie Chrystuso-
we, jakie prawdziwi chrzecijanie
znaj¹ ju¿ na ca³ym wiecie mo¿na
zamówiæ pod jednym z podanych
adresów:
¯ycie Uniwersalne
skr. poczt. 22
00-952 Warszawa 40
¯ycie Uniwersalne
skr. poczt. 21
73-100 Stargard Szczeciñski 1
¯ycie Uniwersalne
skr. poczt. 550
58-506 Jelenia Góra
Zapraszamy równie¿ na strony:
www.zycie-uniwersalne.pl
www.universelles-leben.org
www.uzdrawianie-prachrzescijanskie.pl
www.radio-santec.com