AUDIO 1/98
26
W
ciągu ostatniego roku
firma całkowicie przebu−
dowała swoją ofertę. Po−
jawiły się nowe modele,
wykorzystujące zupełnie
inne głośniki. Wcześniej
właściciel i główny kon−
struktor firmy − Ole Klifoth
gustował przede wszyst−
kim w polikevlarowych przetworni−
kach Focala, obecnie wszedł w
związek ze swoim naturalnym − bo
duńskim − sojusznikiem, znaną fir−
mą Vifa.
Trzon asortymentu stanowi se−
ria M. W jej składzie są trzy pod−
stawowe modele − M1, M2 i M3,
które mogą występować jednak w
trzech odmianach − Standard, Su−
per i Signature. Dokładnie rzecz
biorąc, w cenniku polskiego dys−
trybutora występuje model M1 w
wersjach Standard, Super i Signa−
ture, M2 tylko w wersji Standard,
M3 w wersjach Standard i Signatu−
re . Każda z tych wersji może mieć
trzy warianty kolorystyczne − czar−
ny, czereśniowy i palisandrowy, z
których najtańszy jest ten pierw−
szy, a najdroższy ostatni. Różnica
między nimi oscyluje wokół 10%.
Natomiast różnica między poszcze−
gólnymi wersjami konstrukcyjnymi
odzwierciedla się w bardzo dużych
różnicach cenowych. Np. M1 Sig−
nature jest dokładnie dwa razy
droższy od M1 Standard. Jak jed−
nak za chwilę pokażemy, są po−
ważne przyczyny takich różnic w
cenach. Faktycznie mamy do czy−
nienia nie z różnymi wariantami tej
samej konstrukcji, ale wręcz z zu−
pełnie różnymi konstrukcjami. Po−
mysł “wielowariantowości” pocho−
dzi stąd, że pomysłodawca nowe−
go kształtu oferty Audiovectora tak
przygotował poszczególne mode−
le, że można je dość łatwo przera−
biać − jeden na drugi. Nabywca
i użytkownik wariantu Standard
Witamy firmę Audiovector
Audiovector
Audiovector
Audiovector
Audiovector
− kolejnego debiutanta na łamach Audio.
Nie jest to producent tak znany na świecie jak
Jamo czy Celestion, ale recenzje Audiovectorów
można znaleźć w miesięcznikach europejskich,
a nawet w prestiżowym amerykańskim Stereophi−
le. Jak wieść gminna niesie, właśnie po teście
Audiovectorów z redakcji Stereophile’a odszedł
znany tamtejszy recenzent, a amerykański dystry−
butor stracił koncesję. Audiovector ma więc dużą
siłę oddziaływania, do jego testu należy podcho−
dzić bardzo ostrożnie, gdyż można
popsuć życiorys sobie i innym.
ma więc od początku perspekty−
wę dokonania zmian i osiągnięcia
pułapu Super lub Signature. Idea
taka znana jest już np. z oferty
firmy Micromega, ale realizowana
chyba po raz pierwszy w obrębie
zespołów głośnikowych. Pomysł
opiera się na zjawisku znanym
każdemu audiofilowi − nieustan−
nym dążeniu do poprawy, wbrew
ulotnym wrażeniom osiągnięcia
satysfakcjonującego poziomu. Naj−
większy problem polega zwykle
na trudności w zbyciu starego
(czyli np. kilkumiesięcznego) urzą−
dzenia. Metoda upgrade’ów roz−
wiązuje ten problem doskonale,
a sprzedawca ma klienta w garś−
ci − może być w zasadzie pewien,
że o ile nie udało mu się namówić
go na zakup wersji Super jeszcze
dzisiaj, to wystarczy cierpliwie po−
czekać do jutra.
Przejdźmy od spraw marketin−
gowych do spraw technicznych,
i prześledźmy drogę od wersji
Standard do Signature.
Wersja Super różni się od wer−
sji Standard przede wszystkim in−
nym typem głośnika nisko−śred−
niotonowego. W wersji Standard
użyto 18−centymetrowego głośni−
ka wywodzącego się z popularnej
rodziny TC z plastykowym ko−
szem, w wersji Super zastosowa−
no już głośnik z koszem odlewa−
nym i silniejszym układem magne−
tycznym, wywodzącym się z serii
PL (Premium Line) głośnik ten po−
zostaje już także w wersji Signatu−
re. Wersja Super ma ponadto po−
grubioną przednią ściankę, co wi−
dać w postaci polakierowanej na
ciemnoszaro centymetrowej na−
kładki, podczas gdy w wersji Stan−
dard front jest oklejony fornirem
tak jak pozostałe ścianki. Wersja
Signature ma pogrubioną również
tylną ściankę, co nadaje jej bar−
dzo intrygujący wygląd.
Audiovector
Audiovector
Audiovector
Audiovector
Audiovector
Signature
Signature
Signature
Signature
Signature
M3
W
AUDIO 1/98
26
AUDIO 1/98
27
L A B O R A T O R I U M
L A B O R A T O R I U M
L A B O R A T O R I U M
L A B O R A T O R I U M
L A B O R A T O R I U M
Do warunków pracy wysokotonowej ko−
pułki Audiovector przywiązuje dużą wagę
we wszystkich modelach, stosując niekon−
wencjonalny system “SES”. Zamiast zamy−
kać ciśnienie od tylnej strony membrany w
puszce znajdującej się za układem magne−
tycznym, jak ma to miejsce w większości
wysokiej jakości głośników (w najtańszych
modelach nie ma takiej puszki, gdyż sprę−
żanie odbywa się w niewielkim wyżłobieniu
w nabiegunniku), w konstrukcjach Audio−
vectora ciśnienie biegnie przez otwór w
magnesie do długiej rury, która kończy
się... otworem na tylnej ściance. Widoczny
z tyłu duży otwór na wysokości głośni−
ka niskotonowego nie jest więc otworem
bass−reflex, chociaż jest do niego bliźnia−
czo podobny. Ale tylko w wersji Signature
zastosowano głośnik wysokotonowy na−
zwany “Evotech”, co brzmi dumnie i na−
wiązuje do znanego głośnika Dynaudio
Esotec. Grubym aluminiowym frontem o
średnicy aż 133 mm Evotech przypomina
wręcz Esotara. Jednak głośnik ten nie ma
nic wspólnego z produktami Dynaudio. Jest
to produkt Vify (oznaczenie D27TG30−06),
standardowa tekstylna kopułka 25−mm.
Oprócz efektownego frontu głośnik ma do−
datkowy pierścień magnetyczny.
Charakterystyka im−
pedancji M3 pokazuje ty−
powy zespół 4−omowy. Po−
łożenie maksimum impedancji, cha−
rakterystycznego dla okolic częstot−
liwości podziału wskazuje, że częs−
totliwość tę zrealizowano dość wy−
soko, w pobliżu 5kHz, co pośrednio
potwierdzi również charakterystyka
przetwarzania. Widzimy na niej kilku−
decybelowe osłabienie przetwarzania
w okolicach 5kHz, co swoim charak−
terem jednoznacznie wskazuje na nie−
doskonałą integrację średnich i wyso−
kich częstotliwości (z pomiarowego
punktu widzenia; w próbach odsłucho−
wych tego rodzaju osłabienie nie musi
być rażące, może być nawet zamie−
rzone przez konstruktora, chcącego
uniknąć rozjaśnienia dźwięku). W za−
kresie niskich częstotliwości charakte−
rystyka nie sięga tak ekstremal−
nie głęboko jak w Jamo Concert 8, ale
łagodne opadanie w zakresie do
30Hz może zostać poddane naturalnej
akustycznej korekcji przez zwiększo−
ną reaktancję promieniowania ścian
pomieszczenia, i w rezultacie efek−
tywne przetwarzane pasmo może być
w pełni satysfakcjonujące.
Efektywność wynosi wysokie 90dB.
Obudowa skonstruowana jest bardzo solid−
nie, zwłaszcza wziąwszy pod uwagę właściwe
wersji Signature pogrubienie przedniej i tylnej
ścianki. Poza tym wewnątrz obudowy znajdu−
je się wiele wzmocnień. Obydwa głośniki pra−
cują we wspólnej komorze z otworem bass−
reflex o średnicy 6cm i wyprofilowanym wylo−
cie, umieszczonym pod gniazdami przyłącze−
niowymi. Te z kolei nie mogą pozostać nieza−
uważone... Trzy pary masywnych, złoconych
trzpieni i nakrętek firmy Michell wzbudzą po−
żądanie zwolenników multi−wiringu. Tym ra−
zem sięgnąć oni mogą wyżyny tri−wiringu. Nie
jestem pewien teoretycznych podstaw zasto−
sowania tri−wiringu w układzie dwuipółdroż−
nym, jako że średnie częstotliwości i tak są
modulowane niskimi (w obwodzie głośnika nis−
ko−średniotonowego), ale od przybytku głowa
nie boli. Pojedyncze okablowanie jest zawsze
możliwe, poszczególne trzpienie połączone
są długimi zworami. Zwrotnica zainstalowana
jest bezpośrednio przy gniazdach przyłącze−
niowych, na płytce drukowanej.
Główna bryła obudowy nie jest dokładnie
prostopadłościanem, gdyż pod kątem kilku−
nastu stopni względem poziomu ustawiona
jest ścianka dolna. Po pierwsze, służy to re−
dukcji fal stojących w obudowie, po drugie po−
zwala na wyeksponowanie dużego cokołu,
który podpiera obudowę od tyłu. Razem z ko−
lumnami kupujemy cokoły standardowe, ale
można dołożyć jeszcze 555 zł i postawić M3
na większych cokołach “superstand”. W oby−
dwu przypadkach można użyć kolców. Kolum−
ny oklejone są naturalnym fornirem w kolorach
czarnym, palisandrowym i jasnej czereśni, po−
szczególne wersje mają nieco zróżnicowane
ceny.
M3
M3
M3
M3
M3 w wersji − Super
(z lewej) i M2
M2
M2
M2
M2 (z prawej).
Różnią się one rodzajem
głośników nisko−średnioto−
nowych,
w wersji
Super po−
grubiono
przednią
ściankę na
wysokości
zainstalowa−
nia głośni−
ków. W oby−
dwu wers−
jach widocz−
ny inny typ
głośnika
wysokotono−
wego niż
w wersji M3
Signature.
Widoczne na
zdjęciu M3
wyposażono
w specjalny,
większy
cokół“super−
stand”).
Ciśnienie od tylnej
strony kopułki nie jest
sprężane, lecz wyprowadzane
poprzez rurę mającą wylot
na tylnej ściance kolumny
*
różne ceny dla różnych wariantów kolorystycznych
Impedancja znamionowa [
Ω
]
4
Efektywność 1W/1m [dB]
85
Moc znamionowa
[W]
?
Wymiary [WxSxG)[cm] 100x20x30
Masa [kg]
26
Cena (za parę) [zł]
ok. 9000,−
*
Dystrybutor:
BEST AUDIO
AUDIO 1/98
28
O D S £ U C H
O D S £ U C H
O D S £ U C H
O D S £ U C H
O D S £ U C H
Dwie Sonaty i pięć Melodii Pro−
kofiewa pokazały, że M3 mogą zabrzmieć
dokładnie i łagodnie. Zwróciła moją uwagę
głęboka i precyzyjnie oddana scena dźwię−
kowa. Skrzypce miały bardzo przekonującą
barwę, jedynie brzmienie fortepianu miało
chęć (cień chęci) nieco zdomominować
brzmienie skrzypiec.
Steinway Murraya Perahii nie miał tak
naturalnej barwy jak u CONCERT 11 i jego
brzmienie było trochę mniej wyrównane.
Jednak były to drobne usterki. Dźwięk był
artykułowany bardzo szybko, nic nie snuło
się i nie ciągnęło. Świetnie oddane zostały
wszelkie niuanse dynamiczne.
Marsz na kotły z płyty z muzyką Char−
pentiera też został zaprezentowany nieco
mniej przekonująco niż przez CONCERT
11. Wyrazistość uderzeń była wysokiej pró−
by, jednak kolumny wytworzyły nieco zbyt
obfity pogłos. Mmimo to przetrzenność
i oddanie akustyki sali były na wysokim po−
ziomie. Wiole zaprezentowały się bardzo
dobrze, ale w głosie śpiewaczek było trochę
za dużo twardości, za dużo wyczuwalnego
wysiłku. Podobny zarzut postawić można
było chórowi. Tym niemniej barwy głosów
i instrumentów były bliskie naturalnym, mo−
że tylko nieco za ciemne.
“Trubadur” G. Verdiego właściwie po−
twierdził dotychczasowe spostrzeżenia.
Brzmienie było bardzo przecyzyjnie osa−
dzone w przestrzeni, wszelkie niuanse dy−
namiczne − przekazane dokładnie i bez
zwracania na siebie uwagi nadmierną ost−
rością. Jednak ogólny zarzut, jaki mógłbym
postawić tym kolumnom, to zbytnia twar−
dość brzmienia. Cecha ta dawała się za−
uważyć zarówno u śpiewaków, jak i u chó−
ru. Również brzmienie instrumentów potra−
fiło być obarczone tą wadą.
Na płycie Marka Knopflera bas nie był
już tak ładny, jak w CONCERT 11. Jednak
pozostałe aspekty brzmienia zaprezento−
wane zostały bardzo przekonująco. Głos
wokalisty był dobrze zarysowany i miał od−
powiednią ciężkość, również wszelkie gita−
ry (akustyczne i elektryczne) zabrzmiały
bardzo naturalnie.
Akordeony z płyty Jennifer Warnes mia−
ły tę odrobinę ciepła, którego brakowało im
w CONCERT 11. Głos Jennifer również za−
prezentował się bez zarzutu. Ponownie nis−
ka gitara basowa nie została wyartykułowa−
na dokładnie tak, jak na to zasługuje. Śle−
dzenie wszelkich przeszkadzajek, pracy
perkusji itp. mogło sprawić dużą przyjem−
ność.
“Flaming Pie” McCartneya ponad wszel−
ką wątpliwość udowodnił, że mariaż M3 i ta−
kiej muzyki jest możliwy. Szybkość i dyna−
mika stały na dobrym poziomie, jednocześ−
nie nie została zatracona potrzebna odrobi−
na miękkości w rockowych balladach. Bas
był wystarczająco nisko i dokładnie artyku−
łowany. Ponadto M3 bez kłopotu pozwalały
uzyskać dużą głośność bez istotnych znie−
kształceń.
Podsumowując prezentację M3 opisem
wrażeń ogólnych, można stwierdzić, że ko−
lumny te wyróżniają się na tle A3 i Concert
11... brakiem silnie zaznaczonych cech in−
dywidualnych. Skutkiem tego M3 nie pory−
wa precyzją i analitycznością tak jak Jamo,
ani potęgą i obfitością tak jak Celestion.
Trudniej za to przyczepić się do czegokol−
wiek, bowiem w każdej dziedzinie M3 wy−
chodzą obronną ręką, choć może bez wień−
ców laurowych. To bardzo uniwersalny głoś−
nik, który zachowuje się poprawnie przy
każdym materiale muzycznym. Czy to wy−
starczy, aby uzasadnić wydatek prawie
10000 zł? To samo pytanie można jednak
zadać w odniesieniu do pozostałych dwóch
testowanych kolumn. Wydaje mi się, że Ce−
lestion A1 i Jamo Concert 8 stanowią więk−
szą atrakcję w relacji jakość/cena, niż od−
powiednio A3 i Concert 11. Ale nie ma w
tym nic dziwnego − produkty dwa razy droż−
sze rzadko kiedy są dwa razy lepsze. Nie
ma nawet technicznych przesłanek, aby
mogło tak się stać w tych przypadkach.
Przecież Concert11 i A3 to rozwinięte Con−
cert 8 i A1 − konstrukcje z takimi samymi
głośnikami wysokotonowymi i średniotono−
wymi. Wyraźnej poprawie mogła więc ulec −
dzięki dodaniu głośników niskotonowych −
potęga brzmienia, bas. Ale i bas z Concert
8 i A1 był już całkim niezły! Sens tych roz−
ważań jest taki, że określone, dojrzałe tech−
nologie, z wielką umiejętnością zastosowa−
ne w produktach za 5000−6000zł (Concert8,
A1), w dużym stopniu określają już możliwy
do osiągnięcia (przez określonego produ−
centa, w ramach określonej rodziny głośni−
ków) pułap jakości dźwięku. Konstrukcje
będące ich kosztownym rozwinięciem idą
swoimi właściwościami bardziej − rzecz
upraszczając − w kierunku ilości, niż jakości
dźwięku. Postęp w tej dziedzinie może być
przez wielu potencjalnych użytkowników
doceniany czy wręcz bardzo oczekiwany −
ale raczej w aspekcie posiadania dużego
pomieszczenia odsłuchowego.
Andrzej Kisiel, Jurek Adamski
1. S. Prokofiev, Violin Sonatas. Grają Va−
dim Repin i Boris Berezowski. ERATO
0630−10698−2;
2. F.Chopin, 4 Ballades. Gra Murray Pe−
rahia. SONY SK 64 399;
3. M.−A.Charpentier, Te Deum. Grają
i śpiewają Les Arts Florisants pod batutą
Williama Christie. HARMONIA MUNDI
HMC 901298;
4. G.Verdi, Il Trovatore. Śpiewają Leonty−
ne Price, Placido Domingo, Sherrill Milnes
i inni, New Philharmonia Orchestra dyry−
guje Zubin Mehta. RCA 74321 39504 2.
Tylna ścianka
Audiovectorów M3
Audiovectorów M3
Audiovectorów M3
Audiovectorów M3
Audiovectorów M3
Signature
Signature
Signature
Signature
Signature jest bardzo intere−
sująca. Górny otwór prowadzi
ciśnienie od tylnej strony
głośnika wysokotonowego,
a tylko dolny otwór jest bass−
reflexem dla głośników nisko−
średniotonowych. Widoczne
wkręty mocują dodatkowy
tylny panel (charakterystyczny
dla wersji Signature). Znajdu−
jącą się pod nim tylną ścianę
głównej bryły obudowy widać
dookoła gniazda przyłączenio−
wego, dzięki sfazowaniu
sąsiadujących krawędzi pod
kątem 45
O
. Trzy pary gniazd
oznaczają możliwość zrealizo−
wania tri−wiringu.
5. Mark Knopfler. Golden Heart.
6. Jennifer Warnes. The Hunter.
7. Christy Baron, I Thought About You.
Chesky JD 152.
8. Paul McCartney, Flaming Pie.
Sprzęt towarzyszący:
Wzmacniacz:
Proceed Amp2
Odtwarzacz CD:
Proceed CDP
Interkonekt (XLR):
Monster M1000
Przewody głośnikowe:
Van den Hul
Revelation.
Dla dokonania oceny brzmienia wszystkich opisywanych zespołów
głośnikowych za każdym razem użyliśmy tych samych płyt. Były to: