„Jureczek”
Gdzieś niedaleko
Gdzie nic się nie dzieje
Pędzi Jureczek
Na swym rowerze
Na piwko jadę
Powiada w myśli
Z kumplami posiedzi
I sen mu się ziści
Wziął 10 złotych
Powinno starczyć
A jakby nie
To sen nic nie warty
I jedzie tak jedzie
Do Zośki na piwo
Mija po drodze ulicę ruchliwą
A potem skręca w Energetyków
Między blokami sunie jak widmo
Nie patrząc za siebie
O niczym nie myśląc
Gdyż ważne jest teraz dla niego piwo
Musi się napić
Bo aż go suszy
Muszę się napić - powiada
Bo trzęsą się uszy
Więc ścina zakręty
I mknie przed siebie
I pędzi do zośki
Gdy wjeżdża przed sklepik
Se myśli: Kurczaczki
Nareszcie żem jest w swym ziemskim raju