SCENARIUSZ
(Dobiegają do sklepu i ustawiają się
w kolejce)
TURYSTA II:
Czy to jakaś nowa forma sportu bieg
z krzykiem?
PRZEWODNIK:
No, niezupełnie. Właśnie do sklepu
przywieziono nową dostawę świeżego
powietrza w puszkach i biegną zająć
kolejkę. To jest najbardziej u nas po-
szukiwany produkt z importu. Sprowa-
dzamy go z rezerwatu w eee... no nie
wiem, gdzie. Nieważne.
(Nagle z obawą spogląda w niebo)
Chodźcie, musimy się ukryć. Zaraz
będzie padał deszcz.
TURYSTA I: (z coraz większym zdzi-
wieniem)
Po co? Przecież przyjemnie jest spa-
cerować w ciepłym letnim deszczu?
PRZEWODNIK:
Ale nie w takim. To kwas siarko-
wy, który może trochę przypalić. Co
jakiś czas mamy taką anomalię. Ale ona
szybko mija.
(Chowają
się
pod
napotkany
daszek.)
TURYSTA II:
A czy są u was jakieś zabytki? Właś-
ciwie takie rzeczy interesują nas naj-
bardziej.
PRZEWODNIK:
Zabytki? Kto by o nich pamiętał i się
nimi przejmował. Już dawno siarka je
rozpuściła. A na ich miejscu stoją nasze
wspaniałe fabryki i domy.
TURYSTA I:
A czy są muzea, teatry, może przy-
najmniej kina?
PRZEWODNIK:
Nie ma. I tak by tam nikt nie cho-
dził. Wszyscy mają telewizory, a w nich
nasze wspaniałe programy.
TURYSTA II:
To wasze życie składa się tylko z sie-
dzenia przed telewizorem?
PRZEWODNIK:
Skądże. Mamy wspaniałe potężne
sklepy, po których można chodzić godzi-
nami. Obywatele naszego miasta uwiel-
biają taką rozrywkę. Chcecie, zabiorę
was do jednego z nich i oprowadzę.
TURYSTA I: (z wielką odrazą)
Wiesz, kolego, za chwilę musimy
wracać do domu.
(Powoli odsuwają się od zdziwionego
i nic nierozumiejącego przewodnika)
TURYSTA II:
Wiesz, niedługo będzie wiosna -
i takie tam sprawy. Poza tym jesteśmy
umówieni i musimy szybko wracać do
domu. Pociąg nam ucieknie.
(Po czym wybiegają).
NARRATOR:
Teraz jesteś pełniejszy,
choć bardziej rozdarty,
Bo cię naraża natura na dużą,
materialną stratę.
Lecz rozumiesz,
że świat narodzin był warty,
Pewniej wstępujesz w leśną,
zieloną komnatę.
MELORECYTACJA Z OFFU:
Nie wiesz, nie wiesz,
ciągle nie wszystko pojmujesz.
Nie wiesz, nie wiesz,
nic nie rozumiesz.
Ale w głębi serca
coś wyraźnie czujesz.
Nie musisz nic obliczać,
by uczyć się żyć.
FINAŁ: (wszystkie postaci biorące
udział w przedstawieniu śpiewają piosen-
kę zespołu Pod budą „List do świata”.)
Marzena Stekiel-Jarząb
Nauczycielka chemii
w Gimnazjum nr 22
we Wrocławiu
Zapraszamy na naszą stronę
internetową, gdzie zamieściliśmy
scenariusze apeli i przedstawień
teatralnych, które były drukowa-
ne w EKOŚWIECIE.
EKOLOG
Ekologiem zostać to wielka rzecz,
Trzeba wrogów wygnać precz,
Tych co niszczą spokój w lesie,
Niech ich wiatr po świecie niesie
Mamy tutaj dom spokojny,
Czysty, schludny i zadbany,
Nie budzimy więc żadnych hien,
By nasz świat nie umknął w cień.
My o niego bardzo dbamy
I opinię dobrą mamy,
Pracujemy zawsze szybko,
Dbamy o swe środowisko.
O to drzewo, i ten pomnik,
O borówki i poziomki.
Zawsze o nich pamiętamy,
Serca dla nich otwieramy.
Karolina Mikczyńska
***
Ziemię mamy tylko jedną
I w dodatku bardzo biedną.
Coraz mniej tu jest zieleni
Wszystko szaro nam się mieni,
Rzeki, słońce, no i drzewa
I skowronek smutniej śpiewa.
Wszyscy ludzie nieświadomie
Środowisko zaniedbują
I się wcale nie przejmują.
W mieście każdy komin duży
Naokoło w ludzi kurzy,
Świat zniszczony jest tak bardzo,
Ludzie światem swoim gardzą.
Wszystkie drzewa - Ziemi serce
Schną, umierając w rozterce.
Tak niewiele nam potrzeba
Aby lepsza była gleba,
Trochę serca dla przyrody
Byśmy mieli czyste wody
W rzekach, morzach i jeziorach
No i tęczę też w kolorach.
Jaśniej słońce by świeciło
I przyjemniej by się żyło.
Iwona Duda
Wierszyki napisały uczennice
Gimnazjum w Gródkach,
woj. mazowieckie
www.ekoswiat.com.pl
M
T
T
OWN
OWN
NR 11 (148)
LISTOPAD 2005
37