"Ambasador mówił, że katastrofę Tu-154 przeżyły 3 osoby"
- Gdy przyjechałem na lotnisko w Smoleosku,
pierwszą wiadomością jaką otrzymałem od
ambasadora tytularnego Tomasza Turowskiego była ta, że przeżyły trzy osoby - mówi w
"Kontrwywiadzie RMF FM" Jakub Opara, były pracownik kancelarii prezydenta Lecha
Kaczyoskiego. Jak dodaje, zaraz po katastrofie ministrowie Graś i Arabski starali się
wyreżyserowad spotkanie premierów Tuska i Putina oraz nie dopuścid do spotkania tego
pierwszego z Jarosławem Kaczyoskim.
Jakub Opara był obecny 10 kwietnia na lotnisku w Smoleosku, na które przybył około dwie
godziny po katastrofie prezydenckiego tupolewa. Dopiero przy okazji premiery filmu "Mgła"
Opara ujawnił swoje przeżycia z tamtego dnia.
Były pracownik kancelarii prezydenta Lecha Kaczyoskiego wspominał, że pierwszą
informacją, którą dostał, gdy pojawił się na płycie lotniska, była wiadomośd przekazana przez
ambasadora tytularnego RP w Moskwie Tomasza Turowskiego o tym, że z katastrofy
uratowały się trzy osoby.
- Pan ambasador Turowski mówił, że prawdopodobnie przeżyły
trzy osoby, bo trzy karetki pogotowia zabrały trzy ciała, które okazywały znaki życia i
zabrały je do szpitala w Smoleosku - wspomina Opara.
Jego zdaniem minister Tomasz Arabski oraz minister Paweł Graś pojawili się na płycie
lotniska tuż przed premierem.
Prowadzili między sobą bardzo ożywiony dialog. - Proszę mi
wierzyd, że nie dysponowaliśmy w tym momencie mikrofonami kierunkowymi, którymi
moglibyśmy dokładnie usłyszed, co mówią. Mówili tak głośno, że nie dało się tego ukryd -
podkreśla Opara.
Według niego,
Arabski i Graś analizowali sytuację, co zrobid, jak przyjedzie Jarosław
Kaczyoski, jak się zachowad, w którym miejscu ma się odbyd shake-hand pomiędzy
premierem Tuskiem a premierem Putinem, gdzie mają się uścisnąd. - Dla nas to było
porażające. Wydawało nam się, że oni tego nie mówią, bo urzędnicy tego pokroju nie
powinni na miejscu tragedii, na miejscu cierpienia ludzkiego zajmowad się takimi rzeczami.
Było to dla nas niewyobrażalne
- mówi Jakub Opara.
Jak dodaje,
Graś i Arabski cały czas kombinowali, jak zrobid, żeby spotkanie między
Kaczyoskim a Tuskiem nie doszło do skutku. Mówili między sobą: "A co zrobimy, jak
podjedzie tędy? To my podejdziemy z drugiej strony. A co zrobimy, jak podjedzie tędy? To
my wycofamy się w drugą stronę".
Tomasz Arabski: to absurd!
Minister w kancelarii premiera Tomasz Arabski odpiera zarzuty Jakuba Opary, które - jak
twierdzi - są absurdalne. Jak mówi Arabski RMF FM, robił wszystko, żeby doprowadzid do
spotkania premiera i prezesa PiS-u. Podkreśla, że pytał wielokrotnie otoczenie Jarosława
Kaczyoskiego, czy prezes Prawa i Sprawiedliwości, brat zmarłego prezydenta, nie chce
porozmawiad z Donaldem Tuskiem i Władimirem Putinem. - Byłem wyznaczony po to, żeby
cały czas starad się pomóc panu Jarosławowi Kaczyoskiemu i robid to, na czym mu zależało -
podkreśla Arabski.
Jak dodaje, nie rozumie, dlaczego osoby, których nie zna wypowiadają takie słowa.