B. minister w Nowym Jorku: to nie piloci rozbili Tu-154
Była minister spraw zagranicznych Anna Fotyga, w wypełnionej głównie zwolennikami PiS
sali Polskiego Domu Narodowego na Greenpoincie w Nowym Jorku, opowiadała o swoich
rozmowach z przedstawicielami Kongresu USA na temat tragedii smoleoskiej. Zapewniała,
że to nie polscy piloci byli winni katastrofy w Smoleosku.
Fotyga zapewniała, że spotkania jej i posła Antoniego Macierewicza na Kapitolu zakooczyły
się sukcesem. Krytykowała jednocześnie rząd RP za niewłaściwe prowadzenie śledztwa i
naiwną wiarę, że zrobią to rzetelnie Rosjanie.
Fotyga, podkreślając swe doświadczenie dyplomatyczne, oceniła wyniki misji wysłanników
PiS bardzo pozytywnie. - Widzę bardzo wiele dróg i wiele możliwości, ale też widzę, jaka to
będzie długa droga - zaznaczyła. Jej zdaniem udało się już przenieśd sprawę badania
katastrofy na poziom Senatu USA.
- Uzyskaliśmy istotną wiedzę, udało się nam też przekazad istotne szczegóły na temat
postępowania. Sądzimy, że wielu polityków amerykaoskich miało uproszczony obraz, który
był obrazem medialnym - przekonywała Fotyga.
Jako bzdurne uznała opinie, że dowódca sił powietrznych generał Andrzej Błasik siedział za
sterami Tupolewa przed katastrofą, że samolot podchodził czterokrotnie do lądowania, a
właściwie to prezydent Lech Kaczyoski dowodził maszyną i zmusił załogę do lądowania. - To
wszystko było nieprawdą i trzeba było to dobitnie naszym partnerom powiedzied
-
tłumaczyła.
Jednak z doniesieo prasowych wynika, że prokuratura nie potwierdziła ani nie wykluczyła, iż
gen. Błasik siedział za sterami Tupolewa. Dopiero po badaniach DNA będzie można mied taka
pewnośd, a badanie te jeszcze trwają.
To dopiero początek
Pytana, czy reprezentacja ustawodawców amerykaoskich, z którymi się polska delegacja
spotkała, jest wystarczająco silna, by przeforsowad sprawę międzynarodowej komisji, Fotyga
powiedziała m.in.: "Sądzę, że to jest bardzo dobry początek. My na tym nie zakooczyliśmy
naszej pracy. Mamy mnóstwo planów dotyczących dalszych działao".
Przypomniała, że
delegacja pojechała do USA z poparciem ponad 330 tys. obywateli polskich
i amerykaoskich polskiego pochodzenia,
którzy podpisali petycję w sprawie
umiędzynarodowienia śledztwa smoleoskiego.
Na pytanie, czy sądzi, że sama Polska nie może sobie poradzid z problemem i potrzebuje
pomocy amerykaoskiej, była szefowa dyplomacji odpowiedziała: "Myślę, że Polska
potrafiłaby sobie świetnie poradzid, gdyby chciała i umiała, a przede wszystkim, gdyby była
zdecydowana".
Fotyga nie zgodziła się z sugestią jednego z sędziwych uczestników spotkania na
Greenpoincie, który twierdził, że według amerykaoskich pilotów zaznajomionych z relacjami
na temat lotu, winę za katastrofę ponoszą polscy piloci. Zaręczała, że znała pilotów osobiście
i że reprezentowali najwyższą klasę.
Fotyga wskazała na potrzebę nagłośnienia sprawy niewłaściwego przebiegu śledztwa,
ponieważ - jej zdaniem - budzi to niepokój. Nawiązując do spotkao w Kongresie wypowiadała
się z optymizmem o szansach powołania międzynarodowej komisji w sprawie katastrofy.
Wezwała jednocześnie zgromadzonych na spotkaniu, aby nakłaniali do tego amerykaoskich
senatorów i członków Izby Reprezentantów.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski