Bogdan Grządzielewski
Seminarium specjalizacyjne
Filozofia - Semestr VIII
Platon a koniec filozofii
śyją na tym świecie ludzie, dla których filozofia skończyła się na Platonie. Uważają
oni, że to właśnie Platon dał odpowiedzi na wszelkie nurtujące człowieka pytania, a ci
wszyscy myśliciele, przedstawiający później swoje koncepcje po prostu go nie zrozumieli,
niepotrzebnie zadając sobie trud wyjaśniania już wyjaśnionego. Z drugiej strony, na tym
samym świecie, żyją również tacy, którzy myślą inaczej. Spróbujmy więc może
przeprowadzić krótki eksperyment. Wybierzmy sobie kilka koncepcji Platona i przyjrzyjmy
się im z perspektywy późniejszych myślicieli, żeby jednak nie pisać kolejnej Historii Filozofii
skoncentrujmy się tylko na dwóch wybranych przypadkowo filozofach. Niech to będą np.
Kartezjusz i Husserl.
Zacznijmy może od Platońskiej koncepcji Idei. Otóż w mniemaniu Platona istnieją,
można powiedzieć dwa rodzaje bytów. Zniszczalny, zmienny byt - poznawany przez zmysły
oraz niezniszczalny, stały i idealny - poznawany jedynie przez pojęcia. O ile dla Platona
prawdziwymi bytami były właśnie idee - jedynie one "istnieją" , o tyle rzeczy tylko "stają się"
bowiem są w stosunku do Idej tylko tym czym w stosunku do rzeczy są ich cienie. Rzeczy są
więc jedynie odbiciami samych Idej. Ostatecznie jest tylko jeden rodzaj bytu i są nim idee i
tylko one. Rzeczy są odbiciami Idej i są od nich zależne. Zależność ta polega na tym, że idee
są nie tyle przyczynami co wzorami rzeczy. Bóg stworzył świat rzeczy, mając na wzór idee
podobnie jak ludzie tworzą np. sztukę mając za wzór świat rzeczywisty. Droga do poznania
idei wiedzie zdaniem Platona od poznania zmysłowego rzeczy, poprzez odkrycie pojęć
ogólnych, aż do dostępnego dla wybranych świata idei. Droga ta wydała się bardzo
niezadowalająca miedzy innymi Kartezjuszowi i Husserlowi, których zdaniem nie można
opierać się na niedostępnej Noesis, ale trzeba wypracować niezawodną metodę naukową
umożliwiającą zdobywanie wiedzy prawdziwej. Punktem wyjścia nie jest świat rzeczy
poznawanych zmysłowo, ani też domniemany świat idei o którym nic powiedzieć nie mogę,
ale stwierdzenie, że jedyne czego mogę być pewny to, że istnieje myśl, czyli znane wszystkim
Cogito, Ergo Sum. Platon twierdził, że dusza człowieka przebywała niegdyś w świecie idei,
lecz popełniła grzech, za co uwięziona została w ciele i to dzięki duszy człowiek jest w stanie
poznawać na zasadzie Anamnezy to nie jest mu bezpośrednio dane, ale niejako wrodzone.
Pomijając już sam absurd możliwości popełnienia przez dusze grzechu w idealnym świecie,
cała koncepcja przypominania sobie za sprawą poznania zmysłowego pojęć które już znamy,
nie prowadzi do nikąd i skazuje nas na błądzenie wśród niepewnych rzeczy w nadziei na
dotarcie do prawdy na drodze rozumowej. Zdaniem Kartezjusza natomiast zmysły łudzą i nie
stanowią źródła poznania, gdyż jedyne co jest pewne, to właśnie twierdzenie, że wszystko jest
wątpliwe. Husserl, wychodząc z podobnego założenia tworzył swoją teorię poznania, nie
wymyślając żadnego świata idei, wędrówki dusz, obcowania z odbiciami tego co doskonałe,
ale zajął się tym co pewne i oczywiste, co w odróżnieniu od platońskich idei jawi się nam
jako absolutnie samoobecne i jako jedyne jest warte poznania. Tak jak dla Kartezjusza
niezawodnymi miarami wiedzy były "jasność" i "wyraźność", tak i Husserl na drodze
redukcji ejdetycznych i fenomenologicznych prowadzi do ujęcia istoty rzeczy, dążąc do
realizacji ideału wiedzy absolutnie uzasadnionej. Tak naprawdę, nie jest ważne opisywane
przez Platona w dialogu Timaios stworzenie świata, nie istotna jest jego celowość i elementy
czy chociażby dusza istniejąca niezależnie od ciała, gdyż jedyną pewną wiedze odnajdujemy
badając akty świadomości i analizując jej struktury. Transcendentalna świadomość Husserla,
po dokonaniu pewnej zmiany nastawienia poznawczego staje się dla nas znacznie bardziej
dostępna niż platońskie idee i koncentrując się jedynie na tym co istotnie poznawalne
człowiek ma możliwość osiągnięcia wiedzy pewnej, stanowiącej fundamenty pod gmach
dalszego poznania w naukach szczegółowych.
W celu udowodnienie nietrafności, a przynajmniej niepewności tez stawianych przez
Platona, można by się jeszcze posłużyć tutaj Kartezjańskim dowodem na istnienie Boga,
którego wywodzi z faktu istnienia jaźni, czy chociażby trafniejszą koncepcją duszy, w której
tylko człowiek składa się z ciała i duszy (a nie jak u platona, gdzie dusza odradza się w coraz
to doskonalszych rodzajach bytu, od roślinek po filozofa), a nawet podział idei na wrodzone,
nabyte i skonstruowane, który dla platona był nie do pomyślenia, ale wydaje mi się, że na tym
można już zakończyć ten mały eksperyment, gdyż dowiódł on chyba, że filozofia nie
skończyła się dwa i pół tysiąca lat temu.