Tęcza
Nie zastanawiałeś się nigdy skąd bierze się tęcza? I nie mam tu na myśli kolejnego
drętwego wyjaśnienia zaczynającego się słowami "Kropla wody działa jak pryzmat...".
Ja wiem skąd bierze się tęcza i choć nigdzie o tym nie przeczytałem, wiem, po
prostu. Chcesz dowiedzieć się jak ja to widzę?
Pewnego pięknego poranka narodziła się boginka. Olimpijski zwyczajem zaraz po
urodzeniu napojono ją boskim nektarem, dzięki czemu osiągnęła wiek dojrzały w
ciągu jednego dnia. Piękna była, a najpiękniejsze były oczy, które dziwnym
sposobem mieniły się różnymi kolorami. Kiedy była szczęśliwa jej źrenice okalała
zieleń, lecz ta ustępowała miejsca błękitowi, gdy przyszedł dla młodej boginki czas
zadumy. Nazwano ją Iris. Miała tylko jedno zmartwienie. Każdy bóg był wiecznie
czymś zajęty. Z nikim nie mogła dłuższy czas porozmawiać, Ares ciągle szykował się
na jakąś wojnę, Artemida doglądała swoich borów i mieszkających tam zwierząt.
Jedna tylko Iris nie miała zajęcia, tułała się po świecie, pragnąc znaleźć miejsce dla
siebie. Kiedyś zapytała Apolla znającego przyszłość, co ma począć w życiu.
Przepowiednia brzmiała: "Przyjdzie ci dawać ludziom radość po smutku"
Zastanawiała się co to mogło oznaczać. Aż w końcu spotkała kobietę, która
opowiedziała jej historię, jak straciła rodzinę, w wielkiej powodzi. Iris przez długi czas
dźwięczały w uszach słowa: "Byliśmy z mężem tacy szczęśliwi, kochaliśmy swoje
dzieci. Sześcioro wspaniałych dzieci. Pamiętam tylko deszcz, ogromne krople
niosące śmierć... Nienawidzę deszczu..." Boginka zapragnęła zrobić coś dla tej
kobiety, dać jej "radość po smutku" Rozmyślała gdzieś na łące, kiedy poczuła na
twarzy kilka kropel deszczu, zawsze go lubiła, ale teraz z goryczą zdała sobie
sprawę, że kobieta płacze na pewno w swoim domu. Zaczęła szeroko otwartymi
oczami wpatrywać się w niebo, może chciała ujrzeć tam odpowiedź. Nagle pomyślała
"Po jednym kolorze za każdego kogo straciłaś", podniosła rękę do góry i zakreśliła
nad sobą łuk mieniący się siedmioma kolorami. I wtedy właśnie przestało padać.
Odtąd po każdym deszczu Iris sprawiała, że nad horyzontem pojawiała się tęcza.