40 2014 03 06 18 03 59 Kultura medialna

background image

background image

KULTURA MEDIALNA

Próba analizy polskich mediów

Zbiorowa praca studentcka pod redakcj

Bohdana Ju kiwa

K ra ków 2012

background image

Redakcja:

Zast pca redaktora: Miko aj Kostka

Redaktorzy:

Ewelina Dwojewska, Sylwia Jasiak, ucja Le niak, Karolina Rowecka, Maja Szpot

Projekt ok adki:

Anna Sawicka

Copyright © Akademia Górniczo – Hutnicza, Kraków 2012

background image

SPIS TRE CI

ROZDZIA 1 – MEDIA I GLOBALIZACJA

8

Beata Nieduziak

Globalizacja

mediów

9

ucja Le niak

Kultura w obliczu globalizacji

14

ukasz Chochorowski

Polskie i wiatowe „Social Media” w obliczu globalizacji kultury

21

Dominika Pamu a

BLOGOSFERA – globalne

zjawisko

spo eczne w mediach

28

Katarzyna Kuku ka

Niecodzienno codzienno ci, czyli wydarzenia medialne.

33

Dominika Kaczor

Internet pe en klonów. O tym jak polska cz

sieci powiela zagraniczne

formaty.

39

Sylwia Lupa

American dream

45

Magdalena Ci

o

X Factor – fabryka taniej rozrywki?

50

ROZDZIA 2 – NOWE SPOJRZENIE NA ROL MEDIÓW

56

Edyta Dwojewska

Krytyka masowego hedonizmu a funkcja edukacyjna mediów masowych

57

Sylwia Jasiak

Funkcja rozrywkowa mediakultury na przyk adzie polskich spo eczno ci
gier internetowych


64

Katarzyna Brusik

Misja telewizji w przysz

ci i dzi

74

Joanna Fr

Fenomen popularno ci telenoweli paradokumentalnych

79

Joanna Czarny

Fenomen telenoweli paradokumentalnych w Internecie

85

Katarzyna Dudzic

Historia mock-documentary

88

background image

Joanna Ligas

Analiza wywiadów dotycz cych popularno ci mock-documentary



93

Milena Rózga

Tabloidy, umasowienie kultury, zanik kultury wy szej

100

ROZDZIA 3 – KONSTRUOWANIE RÓL SPO ECZNYCH, P CI I

SEKSUALNO CI

104

Miko aj Kostka

Konstruowanie wizerunku wydarze historycznych w telewizji polskiej

105

Barbara S omka

Postmodernistyczny model rodziny na podstawie polskich seriali
obyczajowych


112

Justyna Danecka

Wizerunek dziadków w polskich serialach

118

Patrycja Firek

Kreowanie postawy i roli matki w polskich serialach komediowych –
na przyk adzie serialu Rodzinka.pl


125

Karolina Hebda

Modele kreacji roli ojca i m a w polskich serialach komediowych
na przyk adzie seriali „Licencja na wychowanie” oraz „Rodzinka.pl”


130

Agata Rejowska

Ojcostwo w przekazie reklamowym

135

Maja Szpot

Prawdziwi m czy ni i elitarni prekursorzy nowych trendów.
Sprzeczno i zró nicowanie wzorów m sko ci w przekazie czasopisma
Men’sHealth



142

Kinga Dulak

Wizerunek m czyzny w polskich serialach obyczajowych.

157

Konstancja Na cz-Nieniewska

Rola prasy w kszta towniu kobiety na podstawie czasopisma „Bluszcz”
w dwudziestoleciu mi dzywojennym


165

Aleksandra Wielek

Wzorce kobiecej seksualno ci konstruowane w polskiej prasie kobiecej.

169

Katarzyna Fry lewicz

Millenium a jakby nadal redniowiecze czyli o wizerunku kobiet
w reklamie telewizyjnej


176

background image

Agnieszka Polit

Praktyki dyskryminacyjne w reklamach



185

Anna Sawicka

Serialowe dziecko lat 90-tych, a serialowe dziecko wspó czesne w Polsce


192

Patrycja Gajda

Niewinno dzieci stwa i bezwzgl dno reklamodawców czyli
o wizerunku dzieci w reklamie


202

ROZDZIA 4 – KULTURA MEDIALNA A ETYKA DZIENNIKARSKA

208

Karolina Rowecka

Etyka dziennikarska – obiektywizm, czy manipulacja?

209

Iwona Suwara

Etyka dziennikarska w polskiej telewizji

216

Katarzyna D ugosiewicz

Kwestia etyki dziennikarskiej – afera w radiu Eska Rock

221

Katarzyna Domaga a

Balansowanie na granicy. Manipulacja opini publiczn w Polsce

226

Jakub Mietz

Analiza mediów prawicowych w kontek cie postrzegania katastrofy
smole skiej


234

Jaros aw Bieda

Polska prawda? Kreowanie wspólnej wizji Smole ska w mediach
lewicowych.


240

ROZDZIA 5 – KULTURA MEDIALNA INNYCH KRAJÓW

249

Karolina Malach

Wielu ludzi jest za wolno ci s owa dla siebie samych i dla tych, którzy
si z nimi zgadzaj


250

Miros awa Kania

Etyka dziennikarska w kontek cie wydarze medialnych
w Polsce i na Ukrainie


259

Malvina Antonenko

Nowe media a kultura medialna: transformacja ludzkiej wiadomo ci

264


background image

Anna Micha kowska

Twitterowa rewolucja jako przyk ad wykorzystania Internetu w
przewrotach ustrojowych


273

Alina Revko

Ogl da czy nie ogl da ? O tym czy warto ogl da ukrai skie programy
telewizijne


279

Anna Kovalchuk

Wirtualne diaspory: model ukrai skiej diaspory wirtualnej kreowanej
przez polskie media


286

Anna Mykytiuk

Rozwój informacyjnego spo eczenstwa w Polsce oraz na Ukrainie

294

Viktoriia Fridrikh

Media-bezpiecze stwo i dzieci

305

background image

8

MEDIA I GLOBALIZACJA

background image

9

Beata Nieduziak

Globalizacja mediów

Dzi ki radiu, telewizji i komputerowi weszli my ju do

globalnego teatru, w którym ca y wiat jest happeningiem. Ca e

nasze kulturowe otoczenie, postrzegane niegdy jedynie jako t o

dla yj cych w nim ludzi, jest przekszta cane przez te media i

przez kosmiczne satelity w ywy organizm, który sam zawiera

si w nowym makrokosmosie, w kosmicznej naturze.

Marshall McLuhan

We wspó czesnym wiecie komunikacja odbywa si na skal globaln . Dost p do

informacji jest niemal nieograniczony, dlatego ka dy z nas mo e si dowiedzie o wa nych

wydarzeniach w „mgnieniu oka”. Jednak nie by oby to mo liwe, gdyby nie zainteresowanie

ludzi oraz rozwój technologii.

Czym jest wi c globalizacja wobec mediów? To rosn ce wi zy mi dzy ró nymi

cz ciami wiata, na skutek których rozwijaj si mi dzy nimi z

one formy

wspó zale no ci i interakcji. Natur tych wi zów jest przep yw informacji i rozrywki (Jung,

2001). Globalizacja mediów jest zatem procesem, w którym ludziom znacznie atwiej jest

dotrze do siebie – dokonuje si to szybko, dlatego coraz s abiej uczestników oddzielaj

granice geograficzne (Miku owski- Pomorski, 2004).

Historia

Pocz tki komunikacji to informacja przekazywana z ust do ust, nast pnie pojawi o si

pismo, które równie umo liwi o przekazywanie informacji przez pos

ców. Jednak takie

formy przekazu mia y d ugi czas realizacji, zw aszcza gdy chodzi o d ugie dystanse.

Nast pnie pojawi a si prasa, która trafia a do wi kszej liczby ludzi. W ka dym kiosku

mo emy znale wiele gazet i czasopism (dzienniki, tygodniki, kwartalniki, roczniki), z

których ka dy mo e wybra co dla siebie. Jednak era gazet drukowanych ma si ku ko cowi,

coraz wi ksz popularno ci ciesz si wydania internetowe.

background image

10

XIX wiek, to czas w którym pojawi y si globalne sieci komunikacyjne. Joseph Henry

w 1831 roku po raz pierwszy przes

sygna telegraficzny na odleg

jednej mili.

System Morse’a opieraj cy si na kropkach/kreskach bardzo usprawni przesy anie

wiadomo ci telegrafem. Pocz tkowo linie telegraficznie wykorzystywane by y wy cznie do

celów handlowych i komercyjnych, jednak e pó niej do politycznych i wojskowych

(Chmura, 2010).

Kolejnym wynalazkiem usprawniaj cym komunikacj , który s

y nam do dzi , jest

telefon. Za jego twórc uznaje si Alexandra Bella. Przez te wszystkie lata telefon zmienia

si i tak oto obecnie ka dy z nas posiada telefon komórkowy, który s

y nam ju nie tylko do

rozmów, wysy ania wiadomo ci, a równie do korzystania z Internetu (Chmura, 2010).

Radio to nast pny bardzo wa ny wynalazek s

cy komunikowaniu. Powsta o 1895

roku. Dociera do wi kszo ci ludzi, ma du y zasi g. Ka dy z nas s ucha radia, czy to gotuj c,

jad c samochodem, czekaj c w kolejce. To w nim co pó godziny puszczane s najwa niejsze

wiadomo ci dnia, a tak e audycje tematyczne, muzyka, s uchowiska.

Innym wynalazkiem jest powsta a w 1928 roku telewizja, dzi ki której mogli my

us ysze ale i zobaczy najwa niejsze wydarzenia na wiecie. Równie pe ni rol rozrywki-

poprzez programy rozrywkowe, muzyczne inne. Wielo kana ów pozwala odbiorcy wybra

odpowiedni program dla siebie.

Nie mo na zapomnie o teatrze, który równie pe ni form medium masowego. W

czasach gdy telewizja i kino nie by o jeszcze tak bardzo popularne, to w

nie teatr przyci ga

du liczb fanów.

Kolejnym medium masowym jest kino. Przed ka dym seansem filmowym czeka nam

minimum 15 minut reklam lub zapowiedzi innych filmów, dopiero po tym czasie mamy

szans obejrze to co nas interesuje.

Plakat to równie starodawne medium, które nadal cieszy si popularno ci . Ka dy z

nas przechodz c ulic mo e zobaczy plakat, czy to zapowiedzi filmu, wydarzenia,

promuj cy tras koncertow , reklamowy (w szczególno ci banery), czy maj cy na celu

zwrócenia uwagi przechodnia na dane zjawisko.

background image

11

Z plakatami cz si ulotki, które mo na nazwa ma ymi plakatami. Ile to ludzi stoi

w najbardziej ruchliwych cz ciach miasta i rozdaje ulotki. Zazwyczaj zach caj ce do

wzi cia udzia u w danym przedsi wzi ciu.

Lata 50te to czas, w którym zacz y powstawa komputery. Ich pierwotn funkcj

mia o by przechowywanie informacji, jednak dzi ki sieciom komputerowym, mo liwe by o

przesy anie danych mi dzy komputerami. Jednak to sie globalna, czyli Internet rz dzi

obecnie na wiecie jako rodek przysy ania informacji. Nie ma obecnie pot

niejszego

medium ni Internet. Wi kszo ludzi korzysta z niego po kilkana cie razy dziennie,

przegl daj c informacje (zast puje nam gazety), s uchaj c muzyki b

radia internetowego,

wysy aj c e-maile (era listów równie odchodzi w niepami ). Internet to skarbnica, w której

mo emy odnale praktycznie wszystko. Chcemy obejrze film, a nie chce wychodzi nam

si z domu do kina? Nie ma problemu, mo emy poszuka w sieci. Równie wi kszo

kana ów telewizyjnych zamieszcza swoje programy na w asnych serwisach. Potrzebna nam

konkretna informacja? Bez obaw, „wujek Google” na pewno pomo e nam j odnale .

Agencje

Sieci mi dzynarodowych agencji informacyjnych s równie przyk adem wczesnej

globalizacji w mediach. Charles Havas jest za

ycielem pierwszej agencji, która powsta a

w Pary u w roku 1835. Pi lat pó niej dzia

a równie w Londynie i Brukseli. Dwie kolejne

powsta y pod koniec lat 40tych XIX wieku i swoje siedziby mia y w Londynie (za

yciel

Paul Julius Reuter) oraz w Berlinie (za

yciel Bernard Wolff). Rywalizowa y one ze sob do

roku 1869, kiedy to zawarty zosta traktat, Agency Alliance, który dokona podzia u

geograficznego stref dzia ania ka dej z agencji. Agencja Reutera zajmowa a si terytorium

Imperium Brytyjskiego i Dalekim Wschodem, Havas’a imperium francuskim, W ochami,

Hiszpani i Portugali , natomiast Wolff’a Niemcami, Austri , krajami skandynawskimi

i Rosj . Rywalizacja by a zaci ta i tak po II wojnie wiatowej osta y si „wielka czwórka”:

Reuters, Associated Press (AP), United Press International (UPI), Agence France Presse

(AFP) (Jung, 2001).

Równie transmisje, które odbywaj si za pomoc fal elektromagnetycznych i

satelitarnych mia y i maj swoj agencj . International Telegraph Union (ITP) powsta a w

1865, a jej za

ycielami jest 20 krajów europejskich. Jej celem jest tworzenie

mi dzynarodowych standardów i pokonywanie trudno ci technicznych w mi dzynarodowej

telekomunikacji. Gdy radio sta o si najwa niejszym medium i popyt na cz stotliwo ci

background image

12

bardzo wzrós , ITU podzieli a wiat na 3 rejony: Europ z Afryk , obie Ameryki i Azj wraz

z po udniowo-wschodnim Pacyfikiem. Media cyfrowe, które zosta y wprowadzone w 1990

roku rozwi za y problem cz stotliwo ci, poniewa umo liwia umieszczenie do 500

nadawców, a nie jak w przypadku stacji telewizyjnych nadaj cych tradycyjnymi metodami

naziemnymi 4-6 stacji (Jung, 2001).

Podsumowanie

Media, podobnie jak

y w organizmie rozprowadzaj ce krew, w niebywale szybkim

tempie upowszechniaj po ca ym wiecie okre lone warto ci, idee, wzory zachowa ,

przedmioty, sposoby my lenia i reagowania, u atwiaj tak e szybkie przemieszczanie si

ludzi.

Agata Snowyga

Media otaczaj nas z ka dej strony i chyba nikt z nas nie wyobra a sobie ycia bez

nich. Ich rozwój opiera si na ch ci szybszego dost pu do informacji, zainteresowania ludzi

oraz bez apelacyjnie z rozwojem technicznym. Gdyby nie komputery, nikt by nie pomy la

o Internecie. Globalizacja mediów mia a zarówno swoje plusy i minusy. Wi kszy i szybszy

dost p do informacji jest na pewno najwi ksz zalet . Wad natomiast mo e by lenistwo

ludzi, którzy przestaj korzysta z wszystkich dorobków mediów, np. coraz mniej ludzi czyta

nie tylko gazety, ale i papierowe ksi ki, a ograniczaj si tylko do przejrzenia krótkich

informacji zamieszczonych w Internecie.

Media maj najwi kszy wp yw na ludzi, gdy zagro ony jest ad i stabilno spo eczna

poprzez wojn , bezrobocie, kryzys ekonomiczny. W

nie wtedy, podczas kryzysów po

media si gaj rz dy by za ich pomoc uzyska opini publiczn (Goban-Klas, 2004).

Bibliografia:

Chmura, Rados aw. 2010. Globalizacja mediów.

w: http://www.zgapa.pl/data_files/referat_9378.html [odczyt: 10.11.2012].

Goban-Klas, Tomasz. 2004. Media i komunikowanie masowe. Warszawa:

Wydawnictwo Naukowe PWN

Jung, Bohdan. 2001. Globalizacja mediów.

w: http://www.sgh.waw.pl/instytuty/ism/publikacje/Globalizacja_mediow.pdf [odczyt:

10.11.2012].

McLuhan, Marshall. 2001. Wybór tekstów. Pozna : Zysk i S-ka.

background image

13

Miku owski-Pomorski, Jerzy. 2004. Media wobec zjawisk wspó czesnej globalizacji.

w:

http://chomikuj.pl/wojciechzajac/Dokumenty/Media/media+wobez+zjawisk+wsp*c3*b3*c5*

82czesnej+globalizacji,648037303.pdf [odczyt: 10.11.2012].

Snowyda, Agata. 2006. Rozwój kultury globalnej.

w: https://docs.google.com/viewer?a=v&q=cache:npuyTaQ4C74J:glebia_siebie.w.interia.pl/st

udia/angutek.pdf+globalizacja+medi%C3%B3w&hl=pl&gl=pl&pid=bl&srcid=ADGEESigwl

Amw_Ih6dSwdmQLbCDa_p0BovTf3zV2fP72n6SvAagxcqA-cAA_RdE9OlLlIxuINsL6Ocv-

tSyf4d_SCKaKAjkW_V93lGSvlKuMGUih3msWv_YT7pnExC9SvbLCtKiRSaYg&sig=AHI

EtbQuGhZAgb3LQGrJXd_GsChzSrYV0g [odczyt: 10.11.2012].

background image

14

ucja Le niak

Kultura w obliczu globalizacji

Poj cie globalizacji wesz o do j zyka potocznego, nie ma dnia,

by politycy, publicy ci, dziennikarze nie odwo ywali si do

globalizacji albo, jako ród a k opotów wspó czesnego wiata,

albo przeciwnie – jako szansy na ich przezwyci enie.

Piotr Sztompka

W mojej pracy pragn spojrze na zmiany zachodz ce w sferze kultury pod wp ywem

procesu globalizacji. Nie chc przy tym zag bia si w genez i histori samego procesu, czy

te przytacza licznych definicji. Moim celem jest subiektywne zaprezentowanie

pozytywnych efektów nadchodz cej zmiany kulturowej, jak niesie ze sob globalizacja i

odparcie zarzutów jakoby nios a ze sob degradacj kultury, a mass media s

y jedynie za

narz dzie og upiania ludzko ci.

Modna na „globalizacj ”

Globalizacja jest dzi tematem niezwykle popularnym, jest has em eksploatowanym

na wszystkie mo liwe sposoby przez ró norodne media. W ci gu ostatnich lat sta a si

owem kluczem nieko cz cych si wywodów zarówno ekspertów jak i pseudo specjalistów,

którzy z lepszym lub gorszym skutkiem mieli w zamiarze wyja nienie zjawisk i tendencji

wyst puj cych we wspó czesnym wiecie oraz przewidywanie wyst powania ich w

przysz

ci.

Poj cia „globalizacja” u ywaj wszyscy, przy czym ka dy rozumie je nieco inaczej.

Brak jest jednej powszechnie uznanej i zaakceptowanej definicji tego zjawiska, cho w

zasadzie wszystkie oscyluj wokó McLuhanowskiej globalnej wioski. Na potrzeb eseju, w

kontek cie tematu, za najtrafniejszy przyjmijmy tok rozumowania Ulfa Hannerza, który za

Kroaberem nie skupia si na definiowaniu ogó u zjawisk towarzysz cych globalizacji, a

ziej, na interesuj cej nas kulturze medialnej. Hannerz pos uguje si terminem globalnej

ekumeny, która jest kulturow analogi idei „systemu wiatowego” z dziedziny ekonomii.

Chodzi tu przede wszystkim o zag szczanie oraz intensyfikacj relacji i zale no ci

kulturowych w skali ponadlokalnej. W kosmopolitycznej rzeczywisto ci dochodzi do

background image

15

trwa ych interakcji i wymian kulturowych, które znacz co wp ywaj na organizacj kultury

we wszystkich jej wymiarach. Lokalne przenika si z globalnym.

Poza dowolno ci definiowania, zjawisku globalizacji towarzyszy równie

problematyczny subiektywizm w pojmowaniu jego skutków. Jedni dostrzegaj pozytywy inni

jedynie skutki negatywne, trudno si dziwi , e taki proces jest spostrzegany bardzo ró nie –

inaczej na „bogatej pó nocy”, a inaczej „na biednym po udniu”, inaczej na wschodzie, a

inaczej na zachodzie, inaczej w ród reprezentantów kultury nadrz dnej, a inaczej kultury

podporz dkowuj cej si , wypieranej. Z ka dego miejsca widzi si j inaczej, ka dego dotyka

to w inny sposób (Krzysztofek, Szczepa ski, 2002, s. 247).

Kultura narodowa vs globalizacja

Najcz ciej poruszanym aspektem procesu globalizacji w debacie publicznej jest

kwestia gospodarcza. To w

nie jej po wi ca si najwi cej czasu i energii, pozostawiaj c

tematy nie tyle spo eczne, co kulturowe niejako na uboczu. S one jednak tak samo wa ne jak

zachodz ce w skali ponadnarodowej procesy gospodarcze (Zieli ski, 2009, s.4).

Wielu ludzi uto samia procesy globalizacji z degradacj kultury. Snuj wizje o

banalnej, uniwersalnej i nieambitnej rzeczywisto ci kulturowej, w której przyjdzie lub ju

przysz o nam

. Có , maj do tego prawo. Ulf Hannerz nie podchodzi do sprawy tak

pesymistycznie, w swoich rozwa aniach zak ada cztery mo liwe do zaistnienia scenariusze

nadchodz cej zmiany.

Pierwszy z nich mówi o globalnej homogenizacji, czyli sytuacji, w której kultura

zachodnia ca kowicie zdominuje reszt

wiata. Spo eczno ci stan si mniej lub bardziej

udan replik zachodniego stylu ycia, warto ci i norm, wzorów, idea ów i przekona . Nic

dziwnego, e ta tr

ca dramatyzmem wró ba jest nieustannie przywo ywana przez

przeciwników globalizacji. Jest niew tpliwie efektowna i sugestywna. Powo uj c si na

Wojciecha Burszt , stwierdzam, e istnieje jednak szansa, by oponentów uspokoi , gdyby

tylko zechcieli s ucha . Najprawdopodobniej globalizacja nigdy nie doprowadzi do zupe nej

homogenizacji kultur, za to w wyniku zwi zków procesów globalnych z procesami lokalnymi

doprowadzi do kulturowej heterogenizacji, czyli rozró nienia pomi dzy modernistyczn

jednolito ci z jednej strony a etniczn i kulturow fragmentacj z drugiej, jako dwoma

trendami kosmopolitycznej rzeczywisto ci (Burszta, 1998, s 157). W

nie te zjawiska

polegaj ce na harmonizacji nachalnego pr du kulturowych oddzia ywa zewn trznych z

background image

16

tradycjami kulturowymi grupy socjologia nazywa glokalizacj . Jest to instynktowne

poszukiwanie kompromisu mi dzy tym, co nieuchronne, ale stanowi realne zagro enie dla

specyfiki grupy, a tym, co stanowi o jej to samo ci i integralno ci (Zieli ski, 2009, s. 4). Jak

wida globalizacji nie nale y uto samia jedynie ze zgubn uniwersalizacj , w obliczu

budz cego niepokój globalnego procesu spo eczno ci ludzkie poszukuj swego

bezpiecze stwa i to samo ci w najistotniejszych punktach odniesieniach takich jak religia,

kultura, naród czy region. Czy za przejaw umi owania kultury narodowej mo na uzna sukces

programy rozrywkowego Kocham Ci Polsko, ogl danego przez miliony Polaków mimo jego

irytuj cej konwencji? Bardzo prawdopodobne, w ko cu telewidzowie odnale li co

„polskiego”, dla nich sentymentalnego.

Drugi scenariusz opisuje zmian zachodz

w zdecydowanie wolniejszym tempie.

Hannerz nazywa to zjawisko nasyceniem kulturowym. Uwa a, e zmiana kulturowa nast pi w

toku kilku generacji. Kraje b

ce odbiorcami tre ci p yn cych z dominuj cych centr b

powoli i z oporem, cz sto mimowolnie zast powa lokalne idee, sensy i warto ci kulturowe

nap ywaj cymi zuniformizowanymi tre ciami.

W kontek cie kolejnego scenariusza ma nast pi deformacja kulturowa, która

dotyczy b dzie nie tyle kultur lokalnych, co kultury zachodniej, która podczas procesów

adaptacji jej przed kraje peryferyjne (podleg ych odbiorców) ma ubo

, niszcze i

upraszcza si , o ile wi ksze uproszczenie jest jeszcze mo liwe.

Czwarta, ostatnia ju wizja kultury w rzeczywisto ci globalnej zakrawa o utopi i

bawi ka dego realist , opiera si na ha le: amalganacja kulturowa. W tym przypadku ma

miejsce równorz dny dialog i wymiana mi dzy kulturami centrum i peryferii, co prowadzi do

ogólnego wzbogacenia kultury. Kultury zderzaj si i stymuluj , rywalizuj , zdobywaj na

kreatywno i oryginalno po obu stronach. Efektem tego typu zmian ma by powstawanie

kulturowych hybryd, które czerpi z kultur silniejszych i s abszych (Sztompka, 2002, s. 582).

Kogo wini ?

Globalizacja kultury to proces, który pojawi si przede wszystkim za spraw rozwoju

i rozprzestrzeniania si technologii komunikacyjnych. Sztuka mediów i multimediów jest

ówn z form ich u ycia. To w

nie one, mass media, kreuj i popularyzuj

mi dzynarodow kultur masow . Wed ug sceptyków produkty kulturowe ulegaj

background image

17

komercjalizacji oraz rozprzestrzeniana jest ideologia rozbuchanej konsumpcji, za spraw

dzia

marketingowych mi dzynarodowych korporacji.

Popularyzowanie si kultury masowej jest dzi ki procesom globalnym zjawiskiem

yskawicznym, zachodzi w zdumiewaj co szybkim tempie. Jest to mo liwe przede

wszystkim dzi ki wspomnianym ju

rodkom masowego przekazu (radio, telewizja) i

hiperprzestrzeni wytworzonej przez World Wide Web. Ogólno wiatowa paj czyna Internetu

dociera do niemal e ka dego zakamarka na ziemi, przez co pozornie ponadnarodowe

zjawiska, równie te kulturowe, dotycz ka dego z nas. Ka dego, kto ma dost p do

informacji.

o konieczne – kultura masowa

Kultura masowa nazywana jest pi tnem globalizacji, niesprawiedliwie uto samiana ze

„z em” w swoich za

eniach ma wiele zalet. Charakteryzuje si przede wszystkim

mo liwo ci przekazu wielkim masom analogicznych tre ci, przy czym jest nieelitarna – nie

wyklucza nikogo z mo liwo ci czerpania z jej dóbr. Nie mo na jej odmówi , e od dawna

przyczynia si do rozpowszechnienia i wprowadzenia w ycie idea ów spo ecze stwa

obywatelskiego.

Mo na przypisa jej wiele cech, powszechnie kojarz cych si pejoratywnie.

Najwa niejsze z nich to: sformalizowanie, zestandaryzowanie, komercyjno , popularno i

powtarzalno . Wed ug wielu masowa produkcja czci trywialne, sentymentalne,

natychmiastowe i fa szywe przyjemno ci kosztem powa nych, intelektualnych, sprawdzonych

w czasie warto ci. Ale czy w czaj c telewizor do obiadu oczekujemy czego wi cej?

Absorbuje czas, który wed ug niektórych sp dzany jest skrajnie bezproduktywnie i jedynie

marnuje nasz energi . Ale czy ka dy w wolnym czasie chce zbawia

wiat? Czyni

odbiorców pasywnymi, bezmy lnymi, bezsilnymi i podatnymi na manipulacj marionetkami,

które wykorzystuje bezlitosny marketing. Prowadzi do tworzenia si spiral milczenia, czyli

formu owania klimatu opinii publicznej, przez co ci, którzy maj inne zdanie sami si

wyciszaj , poniewa czuj , e nie przebij si przez mas . Rozpowszechnianie informacji na

skale masow paradoksalnie poci ga za sob równie wzrost dysproporcji niedoinformowania

odbiorców, tak zwany „knowledge gap” dziel cy spo ecze stwa na poinformowan elit i

niedoinformowan wi kszo . Pomimo tego, e mass media serwuj nam informacje w

prostej, wr cz obrazkowej formie specjali ci zgodnie twierdz , e komunikaty te i tak nie s

rozumiane przez masy. Tylko czy jest to wina post puj cych tendencji globalnych, czy

background image

18

niedouczonego spo ecze stwa, któremu si „nie chce”. W tym miejscu nale

oby si

zastanowi , czy problem ograniczenia le y po stronie nadawczy, czy raczej odbiorcy

(Niezgoda, 2010).

Najpopularniejszym argumentem przeciwników globalizacji kultury jest, tak e

pojawiaj ca si u Hannerza, gro ba ca kowitej westernizacji kultury, czyli jej ujednolicenia

pod k tem rdzenia i j zyka. I z tym argumentem, niestety, musz si zgodzi . Na arenie

kulturowej j zykiem komunikacji globalnej staje si angielski, który dzi spe nia podobne

funkcje jak acina w redniowieczu, co stawia kraje anglosaskie w uprzywilejowanej sytuacji.

Dobra i warto ci kultury powstaj ce w tym j zyku s z marszu gotowe do globalnego obiegu,

nie musz boryka si z barier j zykow , która ogranicza analogiczne produkty powstaj ce

w innych j zykach i spycha je do obiegu lokalnego, a w najlepszym razie – regionalnego.

Centrum globalizacji kultury nie staje si , wi c ani miejscem spotkania ró nych kr gów

kulturowych wiata, ani te tworzeniem si nowej, ponadnarodowej jako ci kulturowej,

powstaj cej w wyniku mieszania si elementów z ró nych kr gów kulturowych. Jest to

raczej monolog jednej euroatlantyckiej, a ci lej ameryka skiej kultury w wydaniu

rynkowym. Trudno si przy tym dziwi , e w dobie rosn cych mi dzykontynentalnych i

mi dzynarodowych zale no ci wiat musia wytypowa jeden j zyk, który sta by si w miar

uniwersalnym medium (Wnuk-Lipi ski, 2004, s. 110).

Musz przy tym subiektywnie zaznaczy , e wiele ameryka skich formatów jest po

prostu bezkonkurencyjne i nie ma nic dziwnego w tym, e s one tak popularne. Amerykanie

do perfekcji opanowali sztuk robienia show i pisania chwytliwych scenariuszy. Bij ce

ostatnimi laty rekordy popularno ci w Polsce konkursy talentów oparte s przecie na

zagranicznych licencjach, a nie rodzimych koncepcjach. Nie przypominam sobie, bym

widzia a co równie dobrze wyre yserowanego i przy tym polskiego. Mo e kiedy , za wiele,

wiele lat do cigniemy konkurencj zza oceanu w dziedzinie robienia rozrywki, niestety, teraz

pozostaje nam siedzie cicho i czerpa z ich pomys ów. Póki co nie stworzyli my nic nawet

na miar Familiady.

Cindy Crawford i Pocahontas prze laduj cz owieka na ka dym rogu, niczym pos gi

Lenina w by ym Zwi zku Radzieckim. Madonna i Michael Jackson to muezini nowego

nieporz dku wiata. Tak, skomentowa dzisiejsz rzeczywisto futurolog Nathan Gardels,

którego s owom mo na przeciwstawi równie trafny cytat magnata mediów Michaela Eisnera

Ameryka ska rozrywka dostarcza ca ej gamy indywidualnych mo liwo ci, indywidualnych

background image

19

wyborów i indywidualnej ekspresji. A to jest to, czego ludzie wsz dzie pragn . Nie da si

ukry , w mnogo ci ofert mass mediów ka dy mo e wybra co dla siebie, nawet najwi ksi

malkontenci. Wbrew pozorom to tak e w du ej mierze dzi ki nim upowszechnia si kultura

wysoka, a przynajmniej – zachowuje przy tym status quo.

Mass mediom mo na wiele zarzuci , ale i wiele nie mo na im odmówi .

Najwa niejszym argumentem przemawiaj cym za potrzeb istnienia mass mediów jest fakt,

e s najwi kszym, a dla niektórych ludzi jedynym, ród em informacji i porad potrzebnych

do funkcjonowania we wspó czesnym wiecie. Kultura masowa daje nam prawie

nieograniczon mo liwo wyboru spo ród niemal e nieograniczonego repertuaru, przy czym

gwarantuje niedyskryminuj

powszechno korzystania (Niezgoda, 2010).

Widz wi cej, wiem wi cej, chc wi cej – nie mo na powiedzie , e kultura masowa

kreuje jedynie sztuczne potrzeby i podsyca konsumpcj , ona stymuluje wzrost oczekiwa

spo ecznych, czym popycha spo ecze stwa do rozwoju, stwarza grunt dla nowych osi gni i

mo liwo ci. Obala podzia y i szerzy tolerancj , podnosi poziom wiedzy i wiadomo ci

spo ecznej, jest najskuteczniejsza w promocji akcji u wiadamiaj cych i kampanii

spo ecznych. Mam tu na my li akcje ostrzegaj ce przed zara eniami wirusem HIV,

wiadamiaj ce konieczno bada w celu wczesnego wykrycia nowotworów czy te

wyczulenie spo ecze stwa na nieszcz cie innych – kampanie przeciwko przemocy w

rodzinie, przeciwko alkoholizmowi, promowanie tworzenia rodzinnych domów dziecka czy

zbieranie dla nich funduszy i tym podobne. Kultura masowa jest tak e ród em

niesamowitych inspiracji i oknem na wiat cz sto nam odleg y i niedost pny.

I co dalej?

Mimo wielu analiz, bada i symulacji nie wiemy, co przyniesie nam przysz

, jak

potocz si losy kultury, tej globalnej i tych lokalnych. Czy b

heterogeniczne? Czy

post puj ca mcdonaldyzacja wiata odci nie swoje pi tno i globalna kultura jednak wch onie

kultury mniejsze? A mo e polscy przeciwnicy globalizacji z uporem wariata wci b

osi wy szo zasma anej kapusty nad owocami morza i w ko cu wywalcz powszechn

zgod ? Istnieje wiele teorii tak samo jak wiele jest definicji globalizacji, ka da zak ada inne

plusy i minusy tego procesu. Mimo wysi ków wiat ych socjologów i podwórkowych

wró bitów w chwili obecnej nie da si oceni , która z nich jest najtrafniejsza.

background image

20

Tkwimy w procesie globalizacji. Bierzemy udzia w szeregu p ynnych zmian, które

cz sto wydaj si nam niezrozumia e i których nie mo na podsumowa i oceni , poniewa

proces ten wci trwa. Globalizacja w sferze kultury, cho nie tylko, przynosi nam szereg

pozytywnych zmian, otwiera nasze umys y, poszerza horyzonty, przynosi nam wiat, który do

niedawna by nam wszystkim obcy, którego wielu ludzi wci si boi.

Nie nale do t umu malkontentów i przeciwników globalizacji, uwa am j za proces

konieczny, nieuchronny i w gruncie rzeczy pozytywny. Przecie nikt nikogo nie

wynaradawia, nikomu niczego nie zabrania, niczego nie zabiera, nie pali ambitnych ksi ek,

nie zamyka teatrów, filharmonii czy galerii sztuki. Nikt nie zmusza nikogo do ogl dania

kiczowatych teleturniejów, ka dy ma prawo wybra z morza mo liwo ci to, co lubi

najbardziej i przy okazji mo e spróbowa czego wi cej.

yjemy w cieniu post puj cej globalizacji i z pewnymi procesami musimy si po

prostu pogodzi . Obro cy starego porz dku nied ugo zamilkn , a do g osu dojd m odzi,

post powi obywatele globalnej wioski i nie w tpi w to, e b

kreowa now globaln

kultur , dostosowan do ich wyobra

nowoczesnego wiata.

Wykorzystajmy szans i sami zaoferujmy co

wiatu.

Bibliografia

Burszta W. J., Antropologia kultury, s. 157, Pozna , 1998

Krzysztofek K., Szczepa ski M., Zrozumie rozwój. Od spo ecze stw tradycyjnych do

informacyjnych, s. 247, Katowice, 2002

Niezgoda M., Wyk ady – Komunikacja a zmiana spo eczna, AGH Kraków, 2010

Sztompka P., Socjologia. Analiza spo ecze stwa, s. 582, Kraków, 2002

Wnuk-Lipi ski E., wiat mi dzyepoki: globalizacja, demokracja, pa stwo narodowe,

Kraków, s. 110, 2004

Zieli ski M., Globalizacja kulturowa i jej konsekwencje dla to samo ci jednostkowej,

s.4, Gda sk, 2009

background image

21

ukasz Chochorowski

Polskie i wiatowe ,Social Media’

w obliczu globalizacji kultury

Globalizacja jest procesem przenikaj cym w wi kszo sfer i p aszczyzn

funkcjonowania wspó czesnych spo ecze stw. Aspekty cywilizacyjne, technologiczne,

ekonomiczne, a tak e konsumpcyjne obecne w dzisiejszym wiecie stanowi g ówne t o

zjawiska, którego dzia anie rozpowszechnia si bez wzgl du na otaczaj

przestrze ,

oznacza to, i globalizacja nie podlega poj ciom oraz ramom takim jak pa stwo, granica czy

narodowo , mimo i z nich czerpie swój sens. Media stanowi g ówny kana komunikacji na

podstawie którego mo na obserwowa oraz okre la proces globalizacji, który poprzez

transkrypcj okre lonych przekazów i tre ci w uj ciu narodowo ciowym rozprzestrzenia je na

ca y wiat, b

c swoistego rodzaju no nikiem ujednoliconych wzorców kulturowych i

sposobu ich odbioru.

Internet sta si jednym z podstawowych rodków komunikacyjno-informacyjnych dla

ludzi, jako no nik informacji pozwala na czerpanie wiedzy i obcowanie z wiatem który

znamy w uj ciu nie tylko ‘w asnej’ kultury ale tak e wiatów i kultur do tej pory nam obcych.

Wzrost wiadomo ci tego faktu w po czeniu z jedn z podstawowych potrzeb ludzi jak jest

potrzeba akceptacji oraz przynale no ci objawiaj cej si przez ycie grupach, przyczyni o si

do powstania mediów spo eczno ciowych (social media). Okre leniem tym mo emy nazwa

ka

prób komunikacji i interakcji u ytkowników Internetu maj

miejsce na specjalnie

przygotowanych do tego platformach. Media Spo eczno ciowe (Social Media) wg Definicji

Andreasa Kaplan’a i Michael Haenlein’a mo na zdefiniowa jako "grup bazuj cych na

internetowych rozwi zaniach aplikacji, które opieraj si na ideologicznych i

technologicznych podstawach Web 2.0 i które to umo liwiaj tworzenie i wymian

wygenerowanych przez u ytkowników tre ci”. Poza czysto technologicznym aspektem tej

definicji, b

cym jej ‘mechanicznym’ fundamentem, warto zwróci uwag na g ówne

elementy ostatniego zdania tzn. tworzenie i wymian wygenerowanych tre ci, które mo na

rozumie jako oczywiste wytwory kultury. Globalizacja i kultura poprzez media, a g ównie

Internet wzajemnie si przenikaj okre laj c si i tworz c razem now – cybernetyczn

przestrze bytu dla wytworów ludzkiej dzia alno ci.

background image

22

Media spo eczno ciowe w zale no ci o technologii na jakiej s oparte oraz na celu

który maj spe nia przybieraj wiele form, takich jak:

Blogi, mikroblogi s to platformy pozwalaj ce u ytkownikowi na dzielenie si

wpisami w sposób ustrukturyzowany i chronologiczny. Ich twórcy to u ytkownicy chc cy si

dzieli z innymi, swoimi osobistymi spostrze eniami dotycz cymi otaczaj cego wiata,

informacji, emocji itp. Funkcjonowanie blogosfery mo na okre li jako dzia alno twórcz ,

opiniotwórcz .

Spo eczno ci kontentowe – ich dzia alno skupia si na umo liwianiu tworzenia,

odtwarzania i udost pniania innym u ytkownikom wytworów w asnej lub cudzej dzia alno ci

w ramach okre lonej tematyki spo eczno ci.

Serwisy spo eczno ciowe – platformy w których u ytkownicy komunikuj si ze

sob wzajemnie w celu utrzymania wzajemnych relacji.

Wirtualne wiaty gier – platformy których podstaw s gry komputerowe, ich

ytkownicy w specjalnie stworzonej do tego rzeczywisto ci z okre lonymi warto ciami

utrzymuj mi dzy Sob relacje.

Wiele platform oraz portali powstaje na zasadzie czenia funkcji i cech wy ej

wymienionych rozwi za , tego typu hybrydy umo liwiaj u ytkownikom szersze

wykorzystanie dost pnych rozwi za komunikacyjnych w jednym miejscu.

Aby dosz o do komunikacji w social media, poza przedsi biorcami i podmiotami

tworz cymi platformy, potrzebni s równie u ytkownicy z nich korzystaj cy, s to ludzie

którzy postanowili sp dzi swój ‘wolny’ czas korzystaj c z Internetu. Jest to jeden z istotnych

aspektów kulturowych jaki wywiera Internet, a wraz z nim social media.

Ka dy cz owiek ma mo liwo wyboru sposobu w jaki sp dzi swój wolny czas.

Wystarczy popatrze w przesz

, aby zaobserwowa jak wraz z rozwojem technologii

zmienia y si nawyki odno nie form sp dzania wolnego czasu. Motorem nap dowym wielu

wynalazków by a ch zaoszcz dzenia czasu i energii, które mogliby my spo ytkowa w

inny, bardziej odpowiadaj cy nam sposób. Od pocz tku XIX wieku zaczyna y post powa

wielkie zmiany, ludzie ze wzgl du na wygod i wynalezione udogodnienia zacz li sp dza

swój czas w sposób co raz bardziej bierny zarówno fizycznie jak i psychicznie.

W praktyce, ostatnie badania nad spo eczno ci internetow Jakoba Nielsena pokaza y

e:

background image

23

– ca a spo eczno u ytkowników Internetu liczy ponad 2 mld ludzi, jest to blisko

30% ca kowitej populacji na ziemi. G ównymi o rodkami s kraje oraz obszary dobrze

rozwini te z dost pem do odpowiedniej technologii, oznacza to, i 2 mld ludzi

zamieszkuj cych ro ne obszary ziemi jest w stanie si ze Sob komunikowa oraz wymienia

tre ci

– stosunku globalnym sp dzamy miesi cznie ponad 16 godzin w Internecie, jest to

ogólna rednia, dla przyk adu Amerykanie sp dzaj w sieci ponad 32 godziny miesi cznie.

Polski Internauta sp dza w sieci rednio 18 godzin i 25 minut.

Na podstawie bada mo na stwierdzi , i czas sp dzany w Internecie ro nie, nie tylko

ze wzgl du na pod czanie si nowych u ytkowników, ludzie sami przeznaczaj coraz wi cej

czasu na cybernetyczny aspekt swojego ycia.

Badanie Nielsena pokaza o równie w jaki sposób preferujemy/sp dzamy nasz czas w

sieci:

22% social media

19% email/komunikacja

21% szukanie tresci

20% czytanie

5% zakupy

13% rozrywka multimedialna muzyka/filmy/gry

Oko o 40% u ytkowników sieci, wykorzystuje Internet w celu komunikowania si z

innymi u ytkownikami i dostarczania Sobie rozrywki.

Najwi ksze portale spo eczno ciowe na wiecie to Facebook oraz Google w którego

posiadaniu s takie platformy jak Gmail, Gooogle+, Youtube. Obie te platformy dzia aj na

ró nych p aszczyznach internetowych, Facebook jest typowym portalem spo eczno ciowym

który obecnie skupia ponad 950 mln u ytkowników z ca ego wiata, z których ka dy sp dza

rednio ok.8 godzin miesi cznie na portalu. Facebook powsta w 2004 roku i pocz tkowo

skupia tylko i wy cznie ameryka skich u ytkowników, jednak z czasem model tego typu

narz dzia komunikacyjnego, narz dzia kultury zacz bardzo szybko przyjmowa si na

ca ym wiecie. O obecno ci Facebooka w Polsce mo emy mówi od 2009 roku, kiedy to

mo na by o zaobserwowa wyra ny przyrost u ytkowników, obecnie swoje konto w portalu

posiada prawie 13 mln Polaków. Tendencja jest charakterystyczna równie dla innych krajów

background image

24

europejskich. Na tej podstawie mo na stwierdzi , i internetowa forma komunikacji poprzez

publikowanie tre ci, zdj i filmów na w asnych profilach, rozmowy przy wykorzystaniu

modu ów wydarze , grup dyskusyjnych, wiadomo ci mi dzy u ytkownikami oraz chat’u

zosta y bardzo szybko zaakceptowane i implementowane przez wielu u ytkowników. Liczba

relacji oraz powi za mi dzy u ytkownikami znacz co wzros a jednak jako relacji oraz

rozmów uleg a znacz cej dewaluacji. Facebook to sztandarowy symbol globalizacji obok

McDonalda, jest on typowym produktem ameryka skiej kultury, która rozpowszechnia si na

ca y wiat. Polski rynek social media jest w defensywie wzgl dem Facebooka, którego

pojawienie si na rynku doprowadzi o do znacz cego zmniejszenia si udzia u polskich

portali w rynku. Polski rynek social media to przede wszystkim portal nk.pl(nasza-klasa),

goldenline.pl, gg network oraz spo eczno ci dyskusyjne zlokalizowane wokó najwi kszych

portali informacyjnych w Polsce takich jak wp.pl grupa Onet, grupa Interia, gazeta.pl czy

o2.pl. Pierwszym Polskim portalem spo eczno ciowym by o gorno.net, które w obecnej

chwili praktycznie ju nie istnieje ze wzgl du na brak zainteresowania portalem, który nie

potrafi dostosowa si do wymaga rynku oraz konkurencji. Obecnie jedynym powa nym

konkurentem Facebooka jest portal nk.pl posiadaj cy ok. 10mln u ytkowników. Przed

globalnym pojawieniem si Facebooka portal nk.pl by fenomenem polskiego Internetu.

Nk.pl pozwala o u ytkownikom na za

enie w asnego konta oraz komunikacje z innymi

ytkownikami na bazie posiadanych znajomo ci ze szkó , liceów czy uczelni wy szych, co

pozwala o ka demu u ytkownikowi na szybkie stworzenie du ej sieci kontaktów. Portal nk.pl

obecnie proponuje u ytkownikom podobne rozwi zania do Facebooka jednak ze wzgl du na

poziom skali, funkcjonowanie regionalne w porównaniu do globalnego, nak ady reklamowe,

wiadomo oraz ‘mod na mark ’ zdecydowanie przegrywa z Facebookiem. Polscy

ytkownicy ju pokazali, e chc posiada swoj wirtualn to samo w sieci i e pr dzej

zaakceptuj zagraniczne/modniejsze rozwi zania ani eli rozwi zania rodzimych

przedsi biorstw. Jednym z polskich portali spo eczno ciowych o do mocno ustabilizowanej

pozycji jest portal goldenline.pl, ok.2 mln u ytkowników. Jest to portal bran owy skupiaj cy

wokó siebie ludzi aktywnych zawodowo na polskim rynku pracy, którzy chc si rozwija i

poszerza swoj sie kontaktów bran owych/biznesowych. Mimo stabilnej pozycji

biznesowej goldenline.pl równie grozi widmo konkurencji zwi zanej z globalizacj .

Najwi kszy portal o identycznym profilu i wi kszych mo liwo ciach zaczyna stawa si

mark coraz bardziej rozpoznawaln w ród polskich internautów, chodzi o serwis LinkedIn.

Istniej cy od 2002 roku portal obecnie posiada ponad 135 mln u ytkowników z ca ego wiata,

obserwuj c obecne tendencje na rynku mo na podejrzewa , i wi kszo aktywnych

background image

25

ytkowników goldenline.pl wkrótce przeniesie swoje profile do Linkedin je eli polski

odpowiednik nie dostarczy u ytkownikom nowych mo liwo ci lub nie rozwinie swojej

dzia alno ci w istotny/merytoryczny sposób. Jest to kolejny przyk ad sytuacji w której

rozwi zania funkcjonuj ce w okre lonych obszarach, regionalnie przegrywaj z konkurentami

proponuj cymi globalne rozwi zania. Analitycy przewiduj , i ten trend b dzie si

utrzymywa , u ytkownicy zawsze b

wybiera rozwi zania oferuj ce wi ksz ilo

narz dzi funkcjonuj cych w stosunku globalnym ze wzgl du na brak ogranicze , których z

zasady Internet nie powinien nam dostarcza . Jedynym sprawdzonym modelem social media

w Polsce, który utrzymuje sta ilo u ytkowników i nie jest zagro ony z punktu widzenia

globalnej konkurencji to spo eczno ci zlokalizowane wokó portali informacyjnych licz ce

ok.1,5 mln osób w zale no ci od portalu. U ytkownicy charakteryzuj si nie wielkim

przywi zaniem do nich, maj mo liwo komentowanie aktualnych wydarze krajowych oraz

wiatowych, bez uprzedniej konieczno ci logowania si . U ytkownicy doceniaj mo liwo

niezale no ci z któr powi zana jest najwi ksza wada tego typu rozwi za . Ludzie

otrzymuj c niezale no w portalu, nauczyli si wykorzystywa j w aspekcie anonimowo ci,

co wi

si z mniejszym zaanga owaniem w dyskusje oraz cz stym i kierunkowym

dewaluowaniem jej merytorycznej strony.

Podsumowuj c, wiat wirtualnych spo eczno ci jest bardzo rozwini ty, oferuje nam

mnogo rozwi za które maj zaspokoi nasz ciekawo

wiata oraz potrzeby socjalizacji.

Ka dy mo e jednocze nie komunikowa si i wchodzi w relacje z mieszka cami ca ego

wiata bez wi kszego problemu. Ilo miejsc, wydarze oraz idei wartych zaanga owania si

jest praktycznie nieograniczona. Osoby prezentuj ce odmienne, bardziej niszowe

zainteresowania w ko cu mog si po czy i wspólnie rozwija swoje pasje oraz

zainteresowania. U ytkownicy sieci maj nieograniczony dost p do informacji, wiedza

ogólna jak i praktyczne jej zastosowanie sta o si powszechnie dost pne. Jest to wyra ne

przewarto ciowanie naszego systemu warto ci wzgl dem sposobu zbierania i

przechowywania informacji, ju nie musimy wiedzie , jedyny czego nam potrzeba to ch

dzia ania i sprawdzenia okre lonych informacji. Oznacza to, i na swój sposób stajemy si

coraz bardziej uzale nieni od sieci i jej rozwi za . Mamy równie dost p i mo liwo

komunikacji z osobami, instytucjami i miejscami takimi jak firmy, politycy, organizacje,

fundacje, muzea, teatry, galerie itp. które kiedy pozostawa y bezosobowe dla wielu

ytkowników. Sposób komunikacji by jednostronny, social media odwróci y sytuacje,

obecnie ka dy podmiot chc cy si promowa i rozpowszechnia informacje zwi zane ze

background image

26

swoj dzia alno ci jest wr cz zobligowany do zaanga owania si w ycie mediów

spo eczno ciowych które umo liwiaj nie tylko promocje i wys anie komunikatu ale równie

informacje zwrotn od u ytkowników i szanse na ich wi ksze zaanga owanie. Mo na

powiedzie

e kultura otrzyma a w asn twarz i j zyk stworzony przez u ytkowników.

Poza pozytywnymi aspektami mo na te zwróci uwag na negatywne strony wi

ce

si z globalizacj w social media. Social Media to obecnie jeden z najbardziej wp ywowych

kana ów komunikacji popkultury. Wielkie koncerny oraz marki staraj si zjedna sobie nowe

rzesze klientów b

c ich ‘przyjació mi’ w sieci. Jest to nowy poziom relacji w uj ciu marki,

który wcze niej by praktycznie nie mo liwy do stworzenia. Rzeczywisto z któr obcujemy

w sieci jest wyidealizowana, nie mo liwym jest znale nie negatywnych emocji w social

media, a przynajmniej ich twórcy staraj si ograniczy tak mo liwo , najlepszym

przyk adem jest s ynna mo liwo oznaczenia tre ci znacznikiem ‘lubi to’, jednak w

opozycji do tego rozwi zania nie znajdziemy ju znacznika o negatywnej tre ci ‘nie lubi

tego’ lub podobnej.

Kultura korzysta, czerpie i rozwija si w sposób zamerykanizowany, merytorycznie

ytki, który dostarcza nam gotowych rozwi za , odsuwaj c od nas potrzeb samodzielnego

my lenia i weryfikacji tre ci. Kierunek implementowanych zmian w sieci jest s uszny,

aczkolwiek sposób jego wprowadzania i eksploatowania pozostawia wiele do yczenia,

wi kszo podmiotów social media d

y do unifikacji tre ci i przekazywanych warto ci w

celu stworzenia wiata dla jak najszerszego grona odbiorców. Dla ‘wszystkich’ mo e

oznacza dla ‘nikogo’, i taki w

nie kulturalny aspekt nios ze sob social media, wiele

mo liwo ci komunikacyjnych dostarczanych i oferowanych u ytkownikom w sposób na tyle

atwy i przejrzysty, e nawet nie zmusza si do refleksji nad tym w jakim celu sp dzaj swój

czas, buduj c swój wizerunek w sieci i otaczaj c si innymi u ytkownikami, zamiast po

prostu zacz to robi w realnym wiecie.

Uwa am, i u ytkownicy social media tak jak i wiele spo ecze stw na swój sposób

pad y ofiar globalizacji, dostajemy mnóstwo nowych mo liwo ci z których korzystamy na

zasadzie automatycznego odruchu, ludzie przestali okre la si kulturowo na podstawie

asnych zainteresowa i przynale no ci, czerpiemy z gotowych rozwi za i wzorców

globalnej wioski, które pozwalaj nam stworzy idealny obraz siebie. Wszystko jest dla ludzi,

dlatego warto si zastanowi któr stron swojej osoby chcemy prezentowa w sieci, t

materialn czy duchow .

background image

27

Bibliografia:

www.tnsdigitallife.com/ – raport zachowa uzytkowników internetu

Interaktywnie.com – Raport Media Spo eczno ciowe 2011

Nielsen.com – Social Media 2011 report

brand24.pl/produkt/monitorowanie-social-media/

www.wirtualnemedia.pl

background image

28

Dominika Pamu a

BLOGOSFERA – globalne zjawisko spo eczne w mediach

Jeszcze kilka lat wstecz pami tnik wi kszo ci z nas kojarzy si z zamykanym na

kluczyk notatnikiem, w którym nastolatki pisa y o swoich sekretach i prze yciach dnia

codziennego. Wszystkie te zapiski stara y si oczywi cie skrz tnie ukrywa przed wiatem,

by to rodzaj ich osobistych zwierze . Jednak wraz z coraz szersz ekspansj Internetu

równie owe prywatne przemy lenia przenios y si do wirtualnego wiata. I tak w

nie

rozpocz a si era blogerów.

Blog to najpro ciej rzecz ujmuj c rodzaj pami tnika online. Autorzy blogów publikuj

na nich swoje subiektywne opinie i refleksje, krytykuj i chwal , odradzaj i polecaj ,

prezentuj swoje pasje i zainteresowania, wszystko to co podoba i nie podobna im si we

wspó czesnym wiecie, komentuj otaczaj

ich rzeczywisto ci. Jednak w przeciwie stwie

do tradycyjnych pami tników nie ukrywaj swych przemy le przed lud mi, a wr cz

przeciwnie zabiegaj o ich uwag .

Praktycznie ka dy kto ma dost p do Internetu mo e czyta i komentowa swoje

ulubione blogi. Ich autorzy oraz czytelnicy przekazuj mi dzy sob informacj , podsy aj

ciekawe linki, a cz sto wspó praca przenosi si ze wiata wirtualnego na grunt realny. W ten

sposób tworzy si pewna globalna sie wymiany my li i tre ci- blogosfera, która stanowi

rodzaj spo ecznej komunikacji przy udziale nowego narz dzia medialnego jakim jest w

nie

blog.

Jak wynika z raportu redaktora portalu Redaktor.pl – Marka Jele nia skiego,

przeprowadzonego w roku 2010 do g ównych przyczyn zak adania i prowadzenia blogów

nale :

– niezadowolenie z pracy tradycyjnych mediów,

– rozwój spo ecze stwa obywatelskiego,

– rosn ca potrzeba ekspresji, komunikacji i udzia u w dystrybucji informacji,

– ch dzielenia si swoim yciem i obserwowania ycia innych.

background image

29

Je li chodzi o tematyk blogów jest ona bardzo ró norodna. Marek Jele nia ski w

swym raporcie zauwa a, e „

ród czytelników najwi kszym zainteresowanie ciesz si blogi

zwi zane z polityk i sprawami spo ecznymi- odwiedza je 57 proc. Ankietowanych. Te

zagadnienia nie nale jednak do najcz ciej poruszanych przez blogerów; plasuj si na

drugiej pozycji, za tematami z zakresu kultury i religii. Jedynie 16,5 proc. blogerów w

internetowym dzienniku pisze o yciu swoim i swoich znajomych; tego typu tre ci czytane s

przez ponad 27 proc. ankietowanych. To najlepiej dowodzi, e blogów nie mo na uto samia

wy cznie z internetow forma pami tnika

1

.

Sk d bierze si rosn ce zainteresowanie blogami, kto je czyta i dlaczego? Jak wynika

z raportu „Polska blogosfera- wyniki bada z 2010 r.” g ównymi czynnikami motywuj cymi

czytelników do przegl dania poszczególnych blogów s : unikalno zamieszczanych tam

tre ci, które dla 49% ankietowanych stanowi inspiracj , 48% badanych pomagaj rozwija

zainteresowania, dla 44% przebadanych czytelników pe ni funkcj opiniotwórcz , a 44%

wysoko ocenia ich warto merytoryczn

2

.

Blog – pomys na biznes

Coraz wi cej ludzi zacz o interesowa si blogami, gromadz one coraz liczniejsz

grup czytelników, co automatycznie przyci ga równie reklamodawców. I tak wraz z

rozkwitem popularno ci blogów oraz ich autorów, dostrze ono w nich idealne narz dzie

marketingowe, powsta y odpowiednie firmy, zajmuj ce si reklam na blogach, a sami

blogerzy zacz li zarabia na wyra aniu swych opinii.

W dzisiejszym wiecie niezwykle istotna, wr cz kluczowa dla rozwoju marki jest

odpowiednia komunikacja z klientem w

nie poprzez media internetowe – blog sta si

idealnym do tego celu miejscem w sieci. Autorzy najbardziej popularnych blogów, czyli

takich, które generuj najwi cej ods on dziennie, cz sto podejmuj wspó prace z firmami,

chc cymi zaprezentowa odpowiednio swój produkt. W tym celu marki zapraszaj blogerów

na swoje konferencje, informuj o nowych produktach, a cz sto wr czaj je równie w

prezencie blogerom w zamian za wzmiank oraz podzielenie si opini o nich na blogu.

1

M. Jele nia ski raport „Polska blogosfera- wyniki bada z 2010 r.” – http://www.eredaktor.pl/pdf/polska-

blogosfera-wyniki-badan-2010.pdf [12.11.2012]

2

M. Jele nia ski raport „Polska blogosfera- wyniki bada z 2010 r.” – http://www.eredaktor.pl/pdf/polska-

blogosfera-wyniki-badan-2010.pdf [12.11.2012]

background image

30

Zainteresowanie ze strony firm dotyczy oczywi cie tylko tych najbardziej

wp ywowych blogów. Jak przyznaje jeden z najpopularniejszych obecnie blogerów,

zajmuj cych si bran medialn – Maciej Budzich, autor bloga „Mediafun”:„Wp ywowym

blogerem mo na zosta przenosz c swoj reputacj , s aw , ze wiata realnego do sieci –

politycy czy gwiazdy, które decyduj si na blogowanie "z marszu" maj popularno niejako

gratis. Wi kszo wpisów, nawet te g upie, s od razu cytowane i komentowane przez

tradycyjne media czy serwisy informacyjne (…). Autor bloga, który zaczyna od zera, na tak

reputacj , wp yw na czytelników, musi d ugi czas pracowa . Poza tym – to trzeba podkre li –

bloger wp ywowy to bloger plus jego czytelnicy (czasem to równie autorzy innych blogów) –

z tak spo eczno ci zbudowan wokó bloga mo na rzeczywi cie by wp ywowym, inicjowa

ró ne akcje, wp ywa na rzeczywisto ”

3

.

Opinie, dotycz ce zarabiania na blogach poprzez publikowanie na nich reklam, wci

do mocno podzielone w rodowisku, zarówno czytelników jak równie autorów

internetowych pami tników. G ównym zarzutem tego typu marketingowej wspó pracy jest

utrata niezale no ci blogera, przez co tre ci publikowane na blogu mog sta si mniej

warto ciowe dla odbiorcy.

Nieco innego zdania jest wspomniany ju Maciej Budzich, który w jednym z

wywiadów wyra a przekonanie, i : „Przy zachowaniu jawno ci, szacunku dla czytelnika i

samego siebie, jest dzisiaj mo liwe prowadzenie niezale nego bloga i jednoczesne zarabianie

na nim sensownych pieni dzy”

4

.

Wci jednak pozostaje pytanie czy owa jawno , poinformowanie czytelnika, e dany

wpis jest cz ci kampanii reklamowej wystarczy, aby zach ci go do dalszej lektury bloga,

który mo e mu si od tej pory wyda mniej subiektywny, a bardziej komercyjny.

Wspó praca mi dzy reklamodawcami a blogerami niesie ze sob z pewno ci wiele

korzy ci (wizerunkowych dla tych pierwszych, finansowych dla drugich), lecz pami ta

nale y tak e o zagro eniach. Budzich zwraca uwag , e „oczywi cie pojawienie si pieni dzy

na niezale nych blogach to zagro enie i sporo pokus dla autorów. Reklamodawców nie

3

Wywiad „Jak zostaje si wp ywowym blogerem…? Maciej „Mediafun” Budzich bloguje od 2006r.”,

http://www.goldenline.pl/forum/1374546/jak-zostaje-sie-wplywowym-blogeremmaciej-mediafun-budzich-
bloguje-od-2006-r [12.11.2012]

4

Wywiad „Jak zostaje si wp ywowym blogerem…? Maciej „Mediafun” Budzich bloguje od 2006r.”,

http://www.goldenline.pl/forum/1374546/jak-zostaje-sie-wplywowym-blogeremmaciej-mediafun-budzich-
bloguje-od-2006-r [12.11.2012]

background image

31

interesuje przysz

blogera – chc sprzeda , zareklamowa swój produkt tu i teraz. Bloger

wi c musi o swoj niezale no dba i ustali w asne zasady”

5

.

Blogosfera nie pozostaje równie bez znaczenia dla specjalistów od public relations.

Coraz cz ciej stosowanym przez nich narz dziem jest zak adanie bloga korporacyjnego. Jak

wynika z raportu „Przysz

blogosfery” opracowanego przez Paulin Okonek: „Blogi

darzone s co prawda mniejszym zaufaniem ni prasa, ale ufa im wi cej osób ni na przyk ad

reklamie telewizyjnej. St d niektóre firmy zdecydowa y si na uruchomienie blogów

firmowych. Przyczyn s abo ci blogów korporacyjnych w naszym kraju jest brak kultury

opowiadania o sukcesach w pracy zawodowej. Dodatkowo problem stanowi tak e niech

dzia ów PR, które cz sto chc kontrolowa wszystkie komunikaty wychodz ce z firmy na

zewn trz. Blog firmowy prowadzony przez pracownika yje tymczasem swoim yciem, przez

co zaburza lubian przez wielu PR-owców jednowymiarowo , jak cho by pisanie o firmie

okre lonym j zykiem, wy cznie dobrze, b

te przemilczanie wielu informacji. Tymczasem,

blogi firmowe s zwykle niedrogim i doskona ym narz dziem informacyjno-promocyjnym”

6

.

Tematyka blogów

Analizuj c tre ci zamieszczane na blogach dokona mo na ogólnego podzia u

na 5 grup

7

:

blogi osobiste – jak sama nazwa wskazuje dotycz

ycia prywatnego autorów,

którzy dziel si z czytelnikami swoimi prze yciami, emocjami oraz do wiadczeniami

zawodowe – zwi zane z konkretn bran , zaliczy tu równie mo na

wspomniane ju wczesniej blogi firmowe. Najcz ciej prowadz je firmy z bran y

marketingu, reklamy oraz public relations.

opisuj ce wiat – skupiaj si g ównie na wyra aniu opinii na temat aktualnych

wydarze w sferze lokalnej oraz globalnej

zwi zane z hobby – celem tego typu blogów jest zaprezentowanie twórczo ci

autora szerszemu gronu odbiorców. St d cz sto oprócz tradycyjnych tekstowych wpisów

pojawiaj si równie zdj cia, rysunki, b

pliki wideo.

5

Wywiad „Jak zostaje si wp ywowym blogerem…? Maciej „Mediafun” Budzich bloguje od 2006r.”,

http://www.goldenline.pl/forum/1374546/jak-zostaje-sie-wplywowym-blogeremmaciej-mediafun-budzich-
bloguje-od-2006-r [12.11.2012]

6

P. Okonek „Przysz

blogosfery” [w:]

http://www.web.gov.pl/g2/big/2010_05/91d6daaeebef688b769f580c0fb65ad0.pdf [12.11.2012]

7

J.M. Zaj c, A. Kustra, P. Janczewski, T. Wierzbowska „Motywacje, zachowania i pogl dy autorów i

czytelników blogów” raport [w:] http://pbi.org.pl/index.php/ida/86/ [12.11.2012]

background image

32

relacyjne – ich dzia alno ci nastawiona jest g ównie na podtrzymywanie oraz

zawieranie znajomo ci.

Jak mo na zaobserwowa obecnie, w ród m odych ludzi du popularno ci ciesz si

blogi modowe oraz lifestylowe. Wynika to zapewne z faktu, i m odzie to grupa silnie

nastawiona na konsumpcjonizm, ciekawa wiata i ciekawych rozwi za , stale poszukuj ca

inspiracji, tworz ca nowych trendów. M odzi s aktywnymi uczestnikami internetu oraz

odbiorcami mediów, st d najwi kszy odsetek autorów i czytelników blogosfery stanowi

nie osoby mi dzy 15-24 rokiem ycia

8

.

Podsumowuj c, internetowe pami tniki w ci gu kilku ostatnich lat przesz y przez

ró ne etapy rozwoju i popularno ci. Kiedy mia y jedynie charakter lu nych zapisków

publikowanych w sieci, z czasem przerodzi y si w dochodowy biznes, a ich autorzy w

gwiazdy internetu. Obecnie blogosfera prze ywa swój z oty wiek. Ze wzgl du na fakt, i

blogerzy to osoby wra liwe na wszelkie pojawiaj ce si trendy, cz sto sami je kreuj ce, z

pewno ci spodziewa si mo na dalszego rozwoju tej sfery mediów.

8

A. Garapich, PBI o blogosferze w Polsce, Social Media Day Poland, stycze 201[w:]

http://www.slideshare.net/domino00/blogosfera-w-liczbach [12.11.2012]

background image

33

Katarzyna Kuku ka

Niecodzienno codzienno ci, czyli wydarzenia medialne

W ubieg ym roku sp dzili my codziennie rednio trzy godziny i szesna cie minut,

ogl daj c telewizj (Internet 1). Dla porównania, w roku 2010 czas ten wynosi trzy godziny

i dziesi minut, a dziesi lat temu sp dzili my przed telewizorem rednio dodatkowe

dwadzie cia minut mniej. To znaczna cz

czasu, bior c pod uwag , e statystyczny

Europejczyk ma od oko o czterech i pó do sze ciu godzin wolnego czasu (Internet 2).

Polacy znajduj si tu w dolnej granicy – przeci tny Polak ma cztery godziny i trzydzie ci

dziewi minut, których nie po wi ca na prac , dojazdy i sen

1

. atwo mo na porówna

te dwie liczby – ponad trzy na cztery godziny wolnego czasu po wi camy nawykowi

ogl dania wiata za szklanym ekranem.

Co ogl damy? Zgodnie z badaniami

2

, najch tniej ogl damy seriale, filmy i spektakle

teatralne. Wybieraj c ten rodzaj rozrywki telewizyjnej, w pierwszym pó roczu bie cego roku

codziennie sp dzili my przed odbiornikiem statystycznie oko o godziny i pi dziesi ciu

czterech minut. To o szesna cie i pó minuty wi cej ni w tym samym okresie dziesi lat

temu (Internet 3). atwo wywnioskowa , e telewizja jest znacz

cz ci naszego

codziennego ycia. Znacz

na tyle, e cz sto traktujemy j jako wa niejsz od kontaktów

mi dzyludzkich, rodzinnej atmosfery czy codziennych spraw.

W pracy tej opisz jednak przyk ad odmienny od codziennego ogl dania seriali

czy wiadomo ci. Podejm temat wprowadzenia ogl dania telewizji jako niecodziennego

wi ta” dla rodzin. Wydarzenia medialne, bo o nich mowa, w momencie swojego trwania

skupiaj na sobie ca uwag . Zgodnie z definicj wprowadzon w 1992 roku przez Daniela

Dayana i Elihu Katza, wydarzenie medialne

3

jest zjawiskiem od wi tnego ogl dania telewizji.

Dotyczy ono „wydarze donios ych historycznie – zwykle o charakterze oficjalnym – których

przebieg telewizja transmituje na ywo, a przed odbiornikami zamiera wówczas ca y kraj

1

„(…) badania dotycz wszystkich dni tygodnia, równie weekendów, prowadzone s w ród ludzi w ró nej

sytuacji yciowej i zawodowej: pracuj cych, ucz cych si oraz emerytów, a przez czas wolny rozumie si
w nich czas po wi cany np. na ycie towarzyskie, rozrywki, rekreacj , sport, hobby, praktyki religijne itp.”
(Internet 2)

2

Badania Nielsen Audience Measurement dla portalu Wirtualnemedia.pl dzi ki At Media (zob. Internet 3)

3

W niniejszej pracy do opisania tego zjawiska b

tak e u ywane wyra enia „event”, „media event”

background image

34

albo wr cz ca y wiat. Zaliczaj si do nich heroiczne zmagania polityczne i sportowe,

charyzmatyczne misje oraz obrz dy przej cia wielkich postaci (…)” (Dayan i Katz 2008: 39).

Dayan i Katz uwa aj , e tego rodzaju wydarzenia powoduj , e „wokó odbiornika pojawia

si aureola, a sposób ogl dania telewizji ulega ca kowitej przemianie” (Dayan i Katz 2008:

39). Wa ne jest, e telewizja nie mo e by kreatorem tego rodzaju wydarze medialnych.

Musz si one odbywa w czasie rzeczywistym, „na ywo” i nie by przez telewizj

organizowane. W zwi zku z tym, do tego rodzaju eventów nie zaliczymy telewizyjnego show

(Dayan i Katz 2008: 7). B

to takie niecodzienne zdarzenia jak na przyk ad: pielgrzymka

papie a do ojczyzny w 1979 roku, lub Diany Spencer z ksi ciem Walii, pogrzeb prezydenta

Kwa niewskiego, transmisje olimpiady, pierwsze l dowanie cz owieka na Ksi ycu

czy pogrzeb Johna F. Kennedy’ego. Media events s w mediach „przedstawiane

jako wydarzenia o znaczeniu epokowym. G ówne stacje radiowe i kana y telewizyjne

prowadz nieprzerwan relacj „on live”. Najwi ksze gazety po wi caj im pierwsze strony

lub nawet ca e numery, na wystawach w ksi garniach dominuj ksi ki po wi cone

tej tematyce. W tych chwilach pami zbiorowa czy si pami ci jednostkow , a losy

indywidualne z histori zbiorow ” (Internet 6).

Jak wi c wygl da przebieg „celebrowania” wydarzenia medialnego? Dlaczego

jest ono dla rodziny szczególne? Media eventy sprawiaj , e w momencie ich trwania

tworzona jest szczególnego rodzaju „otoczka” czy te „aureola”. Ca e wydarzenie

podnoszone jest przez nas, jako widzów, do rangi niezwyk

ci – historycznej chwili, która

zdarza si bardzo rzadko. To dlatego rezerwujemy sobie czas po ród codziennych

obowi zków. Dlatego, zanim rozpocznie si transmisja, cz sto przygotowujemy herbat ,

przek ski. Sprz tamy kanap i stolik przed telewizorem. Zbieramy przed ekran ca rodzin ,

przekonuj c, e to konieczne do obejrzenia przez obywatela/patriot /cz owieka wiatowego

wydarzenie. Ogl damy je grup , wspólnie, z przyjació mi. Nie obserwujemy sami, w ciszy.

Celebrujemy media event jako wi to, wy szy od codziennych informacji poziom.

Z

niecierpliwo ci oczekujemy na rozpocz cie transmisji, na kolejne wydarzenia,

wyznaczaj ce kolejny krok w historii wydarze . Nie lubimy, gdy w trakcie transmisji kto

nam przerywa. Nie odbieramy telefonów, nie anga ujemy si w ambitne rozmowy – jedyne,

co komentujemy, to poszczególne uj cia pokazywane na ekranie. To ledzenie wydarzenia

ró ni si od rutynowego ogl dania telewizji. Prawd jest, e w obu przypadkach widz

„przenosi si ” do wiata zewn trznego, wiata „za szklanym ekranem”, jednak jest to jedyne

podobie stwo. W przypadku seriali czy te innych programów codziennych, nieodmiennie

background image

35

widniej cych w programie, widzowie traktowani s jako bierni odbiorcy, chc cy jedynie

oderwa si od codzienno ci, znale w tym „telewizyjnym wiecie” tak naprawd ma o

ambitn rozrywk . Jak pisz Dayan i Katz, „telewizja co wieczór wmawia cz onkom rodzin,

e, po pierwsze, chc czu si bezproblemowo, gdy s razem w domu, a po drugie, e pragn

by zabawiani wyg upami i ekscesami bohaterów dobrze znanych opowie ci, zazwyczaj

odleg ych od ich w asnego wiata” (Dayan i Katz 2008: 193).

Media events funkcjonuj na troch innej zasadzie. Ogl danie tego typu relacji

zazwyczaj nie jest przypadkowe. Nie skaczemy z programu na program, nie szukamy

czegokolwiek dla zabicia czasu. Wydarzenie medialne jest zaplanowane – znajdujemy na nie

czas w ci gu dnia, tworzymy swego rodzaju grafik i skrupulatnie go przestrzegamy.

Najwa niejsze wydarzenia medialne: g

ne luby i pogrzeby, l dowanie na Ksi ycu,

olimpiada, rozgrywaj si wed ug podobnego schematu. Najpierw jeste my z wyprzedzeniem

zapraszani i nak aniani do wzi cia udzia u w uroczysto ci oraz odpowiedniego przygotowania

si . Wydarzenie zosta o odpowiednio nag

nione, skupiono uwag potencjalnych widzów na

informacji, e event jest wa ny dla ludzi jako obywateli, spo ecze stwa. Podczas tego typu

wydarze mamy znacznie ograniczon mo liwo zmiany kana u na zupe nie inny typ

programu. Wi kszo stacji nadaje dok adn transmisj z przebiegu uroczysto ci.

Relacj z Fina u Pucharu wiata w rugby o dziesi tej rano obejrza o we Francji ponad

pi tna cie milionów widzów. W Wielkiej Brytanii lub ksi cia Williama z Kate Middleton

o ósmej rano przyci gn prawie czterna cie milionów Brytyjczyków. Transmisje z obchodów

Chi skiego Nowego Roku ledzi o natomiast blisko dwie cie trzy miliony osób (Internet 1).

Tak wielomilionowe widownie przyci gane s ju coraz rzadziej. W Polsce trudno jest nawet

uzbiera dziesi ciomilionow widowni . W 2000 roku takich programów by o jeszcze

dwie cie czterdzie ci osiem, w roku bie cym – ju tylko szesna cie (stan na 14.06.2012),

a w ubieg ym zaledwie siedem (Internet 4). Wydarzenia medialne nie musz obawia si

spadku zainteresowania. Wielomilionowe widownie to w tych przypadkach standard.

Liczby widzów podobne na przyk ad tym, które ledzi y lub ksi cia Williama, pojawia y si

podczas pi karskich zmaga Polaków z Rosjanami w trakcie Euro 2012 – mecz ten

zgromadzi przed telewizorami prawie pi tna cie milionów polskich widzów (Internet 4).

Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi przez UPC Polska (Internet 5), kibice maj

konkretne zachowania, których nie toleruj podczas celebrowania pi karskich rozgrywek.

Wkomponowuje si to w wydarzenie medialne, jego wyj tkowo i rytualno zachowa

background image

36

w trakcie ogl dania. Widzów irytuj rozmowy prowadzone w trakcie ogl dania i pro by

o rezygnacj ze ledzenia meczu na rzecz wykonania domowych obowi zków (odpowiednio

47 i 34%). Denerwuj cy dla widzów jest równie jakikolwiek ha as (47%).

Mo emy w zasadzie przypuszcza , e takie odpowiedzi pojawia yby si podczas ka dych

badan zwi zanych z media events. Jest to bowiem jeden ze sk adników ich wyj tkowo ci

na tle innych programów.

Dlaczego media events przyci gaj tak wielkie widownie? O co tak naprawd w tym

chodzi? Wed ug przeprowadzonych bada , ponad po owa Polaków deklaruje, e decyzje

o wyborze kana u, który b dzie ogl dany, podejmuje wspólnie z rodzin (Internet 5).

Dzieje si tak g ównie w

nie przy znacz cych wydarzeniach. Kolejny odcinek serialu

niekoniecznie musimy bowiem ogl da z ca rodzin . Wydarzenia medialne tworz wi c

swego rodzaju wspólnot – rodziny, przyjació , znajomych – która wspólnie prze ywa wa ne

dla kraju czy wiata momenty. Jednocze nie czymy si z milionami innych widzów, w kraju

i/lub na wiecie, w tym wspólnym celebrowaniu górnolotnych momentów – wytwarzamy co

w rodzaju Durkheimowskiej „solidarno ci mechanicznej”, wspólnoty, za

ci,

podobie stwa.

Media events s wa ne z punktu widzenia tworzenia i podtrzymywania wiadomo ci

i wspólnoty narodowej. „Naród nie jest cz ci przyrody i natury, to twór wiadomo ci

i element kultury, to – wed ug okre lenia Benedicta Andersona – „wspólnota wyobra ona”.

I

dlatego wymaga sta ych i ci

ych stara jego reprodukcji” (Internet 6).

Dzi ki wydarzeniom medialnym jako osobista, indywidualna to samo

czymy si

i uto samiamy z t zbiorow . Jednocze nie utrwalamy zarówno t to samo , jak i ci

kultury narodowej. Media events wyra aj równie wspólnotowe warto ci, powoduj c

autentyczno prze ywania sytuacji u widzów.

Eventy telewizyjne s rytua em, przechodzimy w nim te same stadia obrz du:

„je li przyj li my zaproszenie do odegrania roli w obrz dzie, wraz z naszymi bohaterami

bierzemy niejako urlop od codziennej rutyny; do wiadczamy liminalno ci ich sytuacji;

wstrzymujemy oddech i denerwujemy si , wyczekuj c ich powrotu. Wracaj c

do codzienno ci po zako czeniu wydarzenia, oddychamy z ulg ” (Dayan, Katz 2008: 191).

Tym samym telewizja wzywa nas do „mod ów”; ze zwyk ych, szarych, codziennych

odbiorców telewizji zmienia na chwil w wa nych wiadków spo ecznie istotnych wydarze .

Pokój codzienny staje si miejscem od wi tnym, my przestajemy by biernymi,

background image

37

konsumpcyjnie nastawionymi odbiorcami, stajemy si uczestnikami wi ta. Jak pisz Dayan

i Katz, wezwaniu do mod ów „musz wtórowa przywódcy pa stwowi, nasi przyjaciele,

gazety, szko y, które og osz przerw w zaj ciach, pracodawcy, którzy zezwol na ogl danie

transmisji podczas pracy, zgaszone wiat a w oknach wszystkich s siadów” (Dayan i Katz

2008: 191). Na media events otrzymujemy wi c swego rodzaju specjalne przyzwolenie –

nie tylko jako jednostka, ale jako cz

grupy, z któr czujemy podczas celebrowania

wi ta” wspólnot .

Wydarzenia medialne buduj w nas wi c pewn wi , zrozumienie i pozwalaj

na oderwanie si od codziennego rozk adu zaj (nawet je li wci b dzie to ogl danie

telewizji). Media events buduj atmosfer

wi ta, rytua u i niezwyk

ci. Odczuwamy

je nawet wtedy, je li zasiadamy przed telewizorem codziennie i wydawa by si mog o,

e ta kolejna relacja niczego nie zmienia. Tutaj bowiem, podczas ogl dania wydarzenia

medialnego, stajemy si wspó uczestnikiem wydarze , podzielamy emocje, p aczemy,

cieszymy si i denerwujemy razem z osobami graj cymi na ekranie g ówn rol . Chcemy

by

wiadkami czego wa nego, zaznaczy w swoim yciu jak istotnie wa

spraw ,

by cz ci historii, poprawnym obywatelem, krytykiem rzeczywisto ci i anga uj cym si

w krajowe czy wiatowe wydarzenia widzem. Dlatego w

nie poci ga nas ogl danie tego,

co tworzy cz

historii – wydarze medialnych, g

nych sensacji, media events.

To w

nie pragnienie bycia „na bie co”, stania si cz ci historii, o której b dzie

mo na kiedy powiedzie „tak, widzia em to, wtedy…” – i tu pojawi si opis, jak codzienn

czynno wykonywa o si w momencie „przywo ania” przez medialne wi to. Opis, jak

ze strachem, eufori , dr eniem r k czy przyspieszonym biciem serca ledzi o si przebieg

pogrzebu prezydenta lub papie a, ogl da o g

ny medialnie lub, kibicowa o polskiej

dru ynie pi karskiej w organizowanych przez nas mistrzostwach. Wydarzenie medialne

pozwala na bycie cz ci czego wielkiego – i mi dzy innymi to pragnienie ka e nam zasi

wygodnie przed telewizorem.

Bibliografia:

Dayan, Daniel i Elihu Katz. 2008. Wydarzenia medialne. Historia transmitowana na

ywo. Warszawskie Wydawnictwo Literackie, Warszawa.

background image

38

Netografia:

Internet 1 – http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/3-godz-i-16-min-dziennie-na-

ogladanie-telewizji-na-swiecie-w-2011-r

Internet 2 – http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/polowe-wolnego-czasu-zajmuje-

nam-ogladanie-telewizji

Internet 3 – http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/polacy-ogladaja-wiecej-seriali-i-

programow-dla-dzieci-a-mniej-teleturniejow

Internet 4 –

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,11928364,Ostatnie_wielkie_wydarzenie_medialne_XXI

_w___Koniec.html

Internet 5 – http://media2.pl/badania/93100-Badanie-UPC-Jak-Polacy-ogladaja-

TV.html

Internet 6 –

http://www.bistro.edu.pl/artykul,Tragedia_Smolenska_jako_wydarzenie_medialne.html

background image

39

Dominika Kaczor

Internet pe en klonów. O tym jak polska cz

sieci

powiela zagraniczne formaty

Wspó czesny wiat opiera si na wielu zasadach, w tym na komunikowaniu si . Owa

komunikacja ma jedn bardzo istotn cech – dokonuje si na skal globaln . Nierealny wieki

temu natychmiastowy dost p do informacji z najodleglejszych zak tków wiata, sta si

rzeczywisto ci . Do wiadczamy ycia w zmienionym adzie przestrzenno – czasowym, jaki

dokona si przy u yciu mediów o globalnym zasi gu i masowego komunikowania.

1

Pierwsze skojarzenia w odniesieniu do globalizacji mediów to niew tpliwie sie

powi za mi dzy ró nymi rodkami przekazu poszczególnych pa stw, uniformizacja oraz

schematyczna informacja i rozrywka. Globalizacja mediów to nic innego jak „z

one formy

wspó zale no ci i interakcji”. W potocznej wiadomo ci centralnym punktem globalizacji

mediów jest oczywi cie telewizja. Nie bez przyczyny – to w

nie ona by a pierwszym ze

rodków medialnych, który rozpowszechni si na tak masow skal . Ju pod koniec lat

osiemdziesi tych Hollywood eksportowa do Europy filmy i programy telewizyjne o warto ci

0,5 mld rocznie.

2

Od telewizji si , wi c zacz o, jednak rozwój globalizacji na tym si nie zatrzyma . W

wspó czesnym wiecie ka de medium jest niemal e ogólnie dost pne – widz z Australii mo e

ogl da premier nowego programu telewizyjnego emitowan w Stanach Zjednoczonych w

tym samym czasie, co Amerykanin. Polak mo e korzysta z portalu internetowego, z którego

korzysta równie Chi czyk, Brazylijczyk czy Nowozelandczyk. Media masowe zatar y

granice czasu i przestrzeni, tworz c jeden wiat.

Telewizja, owszem jest niezast pionym elementem w globalizacji kultury medialnej,

jednakowo w swojej pracy chcia abym skupi si na innym niezwykle wa nym rodku

przekazu, jakim jest Internet. Internet to bowiem ogólno wiatowa sie komputerowa. Miliony

komputerów na ca ym wiecie po czonych ze sob po to by przesy

informacje, dostarcza

1

Bohdan Jung, Globalizacja mediów – stary problem w nowej formie?, w: Globalna Gospodarka – Lokalne

Spo ecze stwa. wiat na progu XXI wieku, red. J.Osi ski, Warszawa 2001, s.175-190

2

Bohdan Jung, Globalizacja mediów – stary problem w nowej formie?, w: Globalna Gospodarka – Lokalne

Spo ecze stwa. wiat na progu XXI wieku, red. J.Osi ski, Warszawa 2001, s.175-190.

background image

40

rozrywki, wiedzy, czy ludzi. Z socjologicznego punktu widzenia jest to niezwykle pot

ne

narz dzie wyra ania siebie, daj ce wolno ekspresji i szans na bycie „ró nym, innym od

innych”. Internet zbli a ludzi. Globalna paj czyna pokrywa ca y wiat. Dla Internetu granice

pa stw, ró nice kulturowe czy wyznaniowe nie stanowi

adnych przeszkód, wr cz

przeciwnie s pod

em dla jego rozwoju. Dzi ki zaawansowanym technikom, wspó czesny

cz owiek mo e poznawa ludzi i kultury, do których przy u yciu konwencjonalnych rodków

nigdy by nie dotar a nawet by si z nimi nie zetkn . Jednak, jak wi kszo rzeczy, Internet

ma swoje dwie strony. Potrafi podtrzymywa lokalno , poczucie odr bno ci, ale w

przewa aj cej wi kszo ci wypadków s

y post puj cej uniformizacji.

“Internet, jaki jest, ka dy widzi”- taka parafraza s ynnej definicji konia w staropolskiej

encyklopedii ksi dza Chmielowskiego, zdaje si dominowa w wiadomo ci jego

milionowych rzesz u ytkowników.

3

Niemal e ka dy u ytkownik Internetu zauwa y

podobie stwa wyst puj ce w wiecie WWW. Strony internetowe, portale informacyjne i

rozrywkowe s nieko cz cym si strumieniem zbie no ci. Nie ma wi kszego znaczenia, czy

korzystamy z polskich, czy ameryka skich us ug internetowych. Pierwsza konkluzja, jaka

wy ania si z pobie nej analizy tego medium, jest nast puj ca – uniformizacja Internetu

wynika mo e z przyczyn technicznych – jest to sie dzia aj ca na jednym, z góry

okre lonym schemacie, do którego ka dy u ytkownik musi si stosowa . Kreowanie stron

WWW przebiega wedle sta ych regu . Twórcy owych witryn u ywaj zbie nych narz dzi. W

tym wzgl dzie jeste my bezsilni – istot Internetu jest po czenie ludzi z ró nych zak tków

ziemi na identycznych zasadach.

Kolejn spraw jest tre Internetu, to, co w nim znajdujemy. W tym miejscu

chcia abym dokona analizy polskiej sfery internetowej. Coraz cz ciej s yszy si , e nie

tylko polska telewizja, radio, ale te Internet nie jest oryginalny. Krytyka powielania znanych

wiatowych formatów przenosi si z TV na Internet. Zastanawia fakt, e tak wiele rzeczy jest

kopiowanych, bez refleksji, cz sto „na si ”. W wiecie, w którym kreatywno i

innowacyjno jest jedn z najbardziej po

danych cech, Internet staje w opozycji –

paradoksalnie, bo to w nim wci

znajdziemy najwi cej przyk adów innowacyjnego

my lenia. Kolejne portale internetowe powstaj i rosn w si w oparciu o sprawdzone

wcze niej rozwi zania. Dominuje przekonanie, e skoro co sprawdzi o si w jednym

pa stwie, to i w innym odniesie równie du y sukces. Z pewno ci jest to efekt post puj cej

3

Tomasz Goban – Klas, Spo ecze stwo medialne, WSiP, Warszawa 2005

background image

41

globalizacji wspó czesnych mediów. Media masowe maj za zadanie trafia do „masowego

odbiorcy” – anonimowego, rozproszonego w przestrzeni, o zestandaryzowanym gustach i

skoncentrowanego przede wszystkim na konkretnym przekazie kulturowym.

Polska cz

internetu si zmienia – cywilizuje si globalnie

4

. Dochodzimy do

momentu, w którym polskie portale, serwisy i aplikacje nie do , e staj si klonami, to

dodatkowo nie s w stanie skutecznie konkurowa z zagranicznymi pierwowzorami. Fakt ten

wynika mo e z historii polskiej sieci internetowej, która zacz a si pó niej ni jej

odpowiedniki w krajach bardziej rozwini tych. Mo na powiedzie , e Internet w Polsce mia

„u atwiony start” – móg wykorzysta zdobycze poprzedników. Czy jednak jest to

dostateczny powód, aby bez wi kszego zastanowienia przejmowa wszystkie wzory i

rozwi zania?

Jednym z najlepszych przyk adów na to, e globalizacja dosi

a ju polsk sfer

internetow jest portal nk.pl (kiedy Nasza Klasa). Serwis spo eczno ciowy, w swoim

pierwotnym za

eniu, mia na celu umo liwienie swoim u ytkownikom odnalezienia osób ze

swoich szkolnych lat i odnowienie z nimi kontaktu. Idea wydawa a si trafionym pomys em

na stworzenie miejsca, w którym istnieje szansa na podtrzymywanie wi zi grupowych.

Pozornie pomys mo na by zaklasyfikowa , jako innowacyjny. Tak nie jest, poniewa przy

tworzeniu platformy, jej autorzy inspirowali si portalem Classmates.com, który zosta

za

ony w 1995 roku, w Stanach Zjednoczonych. W niemal ka dym elemencie sk adowym

odnale mo na bardzo silne nawi zania do pierwowzoru – nazwa, szata graficzna, sposób

wyszukiwania szkó i wiele wi cej. W przypadku portalu nk.pl sposobów na ladownictwa –

charakterystycznych dla mediów czasu globalizacji – jest znacznie wi cej. Pocz wszy od

samego pomys u, przez szereg zmian upodobniaj cych go do innych serwisów

spo eczno ciowych, a sko czywszy na zmianie specyfikacji. Aktualnie nabra charakteru

wielopoziomowej platformy komunikacji dla u ytkowników Internetu z obszaru Polski,

wprowadzaj c kolejne, zaczerpni te z wiata internetu funkcje, takie jak komunikatory,

mikroblogi czy grupy.

W obecnych dzia aniach portalu bardzo widoczne jest korzystanie z mo liwo ci, jakie

internautom daj inne serwisy spo eczno ciowe, a przede wszystkim globalny potentat, jakim

4

Jakub Filipowski, Wiktor Schmidt, Ju nigdy nie b dzie du ego „polskiego odpowiednika”, dost pny:

http://antyweb.pl/juz-nigdy-nie-bedzie-duzego-%E2%80%9Cpolskiego-odpowiednika%E2%80%9D/
[odczytano: 11.11.2012]

background image

42

jest Facebook. Nawet niezorientowany w temacie u ytkownik od razu spostrze e, i g ównym

celem nk.pl jest konkurencja o polskiego u ytkownika z zagranicznymi portalami. Wedle tak

zwanej zdroworozs dkowej logiki, aby osi gn sukces portal powinien stawia na

kreatywno i innowacyjno w tym, co odbiorcom oferuje. W tym, jak te i innych

przypadkach, jest inaczej. Polskie portale nie do , e powielaj istniej ce ju funkcje, które

sprawdzi y si i zyska y aprobat oraz popularno w serwisach o globalnym zasi gu,

dodatkowo robi to z du ym opó nieniem. Cz sto równie jest to bezmy lne kopiowanie

rozwi za bez przemy lenia, czy skoro istnieje ju jedna rzecz danego typu, ludzie

rzeczywi cie b

potrzebowa kolejnych? Pokaza mo na to cho by na przyk adzie opcji

„Fajne!” wprowadzonej przez nk.pl w odpowiedzi na bardzo znany znacznik „Lubi to!” z

portalu Facebook, który zakorzeni si ju nawet w kulturze.

Innymi, nie mniej znanymi odpowiednikami, a nawet dos ownymi klonami, znanych

portali s Allegro czy komunikator Gadu – Gadu. Pierwszy z nich swoje pocz tki, a tak e

obecn dzia alno zawdzi cza ameryka skiej platformie Ebay. Drugi – wykorzysta fal

popularno ci pierwszego na wiecie komunikatora, ICQ, stworzonego przez ira sk firm

Mirabilis. Najbardziej aktualnym przyk adem dok adnego powielania sprawdzonych ju

rozwi za s dwa portale internetowe – Natemat.pl oraz NowyEkran.pl. Obydwa portale

wzoruj si na jednej z najbardziej opiniotwórczych i wp ywowych witryn internetowych,

jak jest Huffington Post

5

. Portal ten zyska popularno dzi ki zamieszczaniu opinii i

artyku ów znanych osobisto ci (Hilary Clinton, Barack Obama). Sukces Huffington Post

poci gn za sob fal nowych, zbli onych koncepcyjnie serwisów i lokalnych wersji. Swoje

odpowiedniki posiadaj Chicago, Nowy Jork, Denver, Los Angeles. Powsta a równie

mi dzynarodowa edycja – HuffPostKanada

6

. Fenomen serwisu rozprzestrzeniaj cy si w

bardzo krótkim czasie w internecie, dotar równie do Polski. Zarówno Natemat.pl jak i

konkurencyjny NowyEkran.pl wykorzystuj nie tylko rozwi zania technologiczne, ale

równie zaczerpn y elementy wizualne i spo eczno ciowe, których u yty do stworzenia

ameryka skiego pierwowzoru. Na ladownictwo polskiej sfery Internetu nie ko czy si na

podobie stwie ze strony technicznej. Zarówno Huffington Post, jak i polskie portale powsta y

w celu krytykowania i oceniania rz dz cych opcji politycznych.

5

Wojciech Chor y, Natemat.pl, czy to polski odpowiednik Huffington Post?, dost pny:

http://www.mowimyjak.pl/fakty/informacje/co-jest-polskim-odpowiednikiem-huffington-post,22_37967.html
[odczytano: 12.11.2012]

6

Wojciech Chor

y, Co to jest Huffington Post? Co czy Natemat.pl z Huffington Post, dost pny:

http://www.mowimyjak.pl/fakty/informacje/co-to-jest-huffington-post,22_37946.html [odczytano: 12.11.2012]

background image

43

Analiza Internetu w uj ciu globalizacji mediów dostarcza przekonania, e Internet sam

siebie klonuje. Raz powsta a strona, w krótkim czasie zdobywa wiele swoich odpowiedników

w najró niejszych zak tkach wiata. Pozornie serwisy sprawiaj wra enie lokalnych,

przystosowanych do spo ecze stwa i realiów kulturowych konkretnego kraju. W

rzeczywisto ci s one jednak kopiami tego, co ka dy mo e odnale w Internecie,

przeniesionymi na krajowy grunt. Obecnie ukszta towa a si du a dysproporcja polegaj ca na

tym, e znacznie wi cej tre ci, utworów i idei jest transmitowane z Centrum do Peryferii, a

nie odwrotnie. Polska cz

Internetu nie ró ni si zbytnio od innych krajów europejskich,

przejmuj c tre ci i technologi g ównie ze Stanów Zjednoczonych i w mniejszym stopniu –

krajów anglosaskich.

7

Powiela sprawdzone formaty, oferuj c u ytkownikom niewystarczaj ce

i zapó nione w stosunku do orygina u, witryny i portale.

Ró nice kulturowe zacieraj si , co obserwujemy niemal na ka dy kroku. Sposób

postrzegania wiata przez obywateli Polski nie ró ni si zasadniczo od wiatopogl du

Europejczyka czy Amerykanina.

8

Polscy u ytkownicy Internetu, by mo e zniech ceni

powielaniem wielkich, wiatowych formatów w telewizji, przenosz swoje oczekiwania do

sieci w

nie. Nie potrzebuj „polskich odpowiedników”. Kochaj stare programy

telewizyjne, filmy, muzyk , ale sentyment ten nie powstrzymuje ich przed korzystaniem z

wiatowych rozwi za , zagranicznych serwisów, które oferuj kompletny zestaw us ug –

zw aszcza, i jedyna bariera kulturowa, a mianowicie j zyk, zosta a praktycznie pokonana

(polskie wersje j zykowe portali). W dobie tak umi dzynarodowionego Internetu,

ytkownicy maj wybór mi dzy tym, co globalne i wietnej jako ci, a tym, co lokalne i

zapó nione. Zagro eniem dla polskiej cz ci sieci jest powielanie utartych schematów i

przenoszenie ich do naszej rzeczywisto ci, bez jakichkolwiek zmian i adaptacji. Szans

natomiast, mo e by próba uatrakcyjnienia lokalno ci, budowanie to samo ci polskich

ytkowników w oparciu o to, co „nasze”.

Internet niew tpliwie jest globalny – takie by o jego pierwotne za

enie.

Mi dzynarodowy zasi g nie oznacza jednak, e ma sta si klonem samego siebie,

produkuj c w niesko czono lokalne odpowiedniki wiatowych formatów. Polska cz

7

Micha Gajlewicz, Internet a globalizacja, „Studia Medioznawcze”, 2003 nr 3

8

Jakub Filipowski, Wiktor Schmidt, Ju nigdy nie b dzie du ego „polskiego odpowiednika”, dost pny:

http://antyweb.pl/juz-nigdy-nie-bedzie-duzego-%E2%80%9Cpolskiego-odpowiednika%E2%80%9D/
[odczytano: 11.11.2012]

background image

44

sieci staje przed wyzwaniem – wykorzysta w pe ni to, co Internet oferuje, pozostaj c przy

tym odr bn ca

ci .

background image

45

Sylwia Lupa

American dream

Miliony osób t umnie przychodz na castingi do programów typu talent show

„Must be the music. Tylko muzyka”, „You can dance”, czy „Mam talent”. Ich poczynania,

zdolno ci oraz talenty, rejestrowane przez kamery, gromadz przed telewizory rzesz

wiernych widzów. Jak podaje Nielsen Audience Measurement „Must be the music. Tylko

muzyka” rednio ogl da o oko o 3,8 mln widzów, a program muzyczny „X Factor”

zgromadzi przed ekrany oko o 3,6 mln fanów.

1

Dlaczego ludzie tak ch tnie ogl daj talent

show? Co sprawia, e miliony osób t umnie przychodz na castingi?

Jestem w mediach, wi c istniej

Droga do wyst pienia w telewizji wcale nie jest taka atwa jak mog a by si wydawa .

Castingi poprzedzaj pre-castingi, które polegaj na prezentowaniu umiej tno ci uczestników

przed re yserami, nie ma kamer ani jurorów, jak to ma miejsce podczas castingach. Ca y ten

proces jest bardzo m cz cy.

Ogl daj c programy tego typu mo na si zastanawia nad tym, czy aby uczestnicy nie

marnuj swojego czasu. Nie oszukujmy si , nie ka dy wybieraj cy si na casting ma to „X”,

które potrzebne jest by wygra os awiony „X Factor”, du a liczba osób w ogóle nie potrafi

piewa .

Sk d taka popularno ? Z pewno ci nie wystarczy stwierdzenie, e w dzisiejszych

czasach, aby zaistnie koniecznie musimy si pojawi w mediach. Socjolog, doktor Maria

Sroczy ska, Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach, e mo na to wyja ni poprzez

zaplecze spo eczno-kulturowe. Wszyscy mamy tendencje do bycia konformistami,

identyfikujemy si z innymi osobami, co daje nam poczucie stabilno ci. Bior c udzia

1

Szewczyk, ukasz.2012 Talent show… dost pny: http://media2.pl/badania/90555-Talent-show-Must-be-the-

music-liderem-w-marcu.html [09.11.2012]

background image

46

w programach takich jak talent show identyfikujemy si z innymi uczestnikami, a nasze

pomys y nie wydaj si by idiotyczne.

2

Jednak, jak podkre la doktor Maria Sroczy ska, nale y mie na uwadze, fakt, e te

podobie stwa s bardzo zindywidualizowane, poniewa ka dy cz onek grupy samodzielnie

podejmuje ryzyko. M odzi ludzie zdaj sobie spraw , e inni b

ocenia ich wyst py.

Decyzja o sprawdzeniu swoich umiej tno ci oraz zaryzykowaniu jest indywidualn kwesti

ka dej jednostki. Uczestnicy takich programów, nie maj oporów. Nawet je eli nie potrafi

piewa , ta czy czy nie maj

adnych wyj tkowych umiej tno ci nie maj oporów, aby

wyst pi przed publiczno ci . Chc zaistnie .

3

Warto pos

si raportem Barbary Fatygi oraz Anny Tyszkiewicz „Normalno

i normalka. Próba zastosowania poj cia normalno ci do bada m odzie y”. Istniejemy wtedy,

kiedy upodobnimy si medialnego wzorca.

4

Uczestnicy mog stan przed rzesz

publiczno ci prze ywaj c, to dotychczas mogli ogl da tylko na ekranach swoich

telewizorów. Oprócz wymienionych wy ej wyst pie w wietle reflektorów mog zaistnie w

wiadomo ci osób zasiadaj cych przed telewizorem jako „posta ” z telewizji. W tych czasach

jest to oznaka presti u.

5

Zosta milionerem

Wed ug doktor Marii Sroczy skiej g ównie m odzi ludzie partycypuj w takich

programach. Medioznawca prof. Maciej Mrozowski rozwija ten w tek. Uwa a, e s to

równie osoby z klas ni szych, poniewa to oni pragn podnie swój status spo eczny, zosta

2

Klusek Dorota.2012 Programy typu talent show bij rekordy! Sk d bierze si ich popularno ?, dost pny:

http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120802/POWIAT0114/120809834 [11.11.2012]

3

Klusek Dorota.2012 Programy typu talent show bij rekordy! Sk d bierze si ich popularno ?, dost pny:

http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20120802/POWIAT0114/120809834 [11.11.2012]

4

Fatyga Barbara, Tyszkiewicz Anna.2001 Normalno i normalka. Próba zastosowania poj cia normalno ci do

bada m odzie y Warszawa: Wydawnictwo O rodek Bada M odzie y

5

Ostaszewska Anna Popkulturowe ramy to samo ci…,dost pny:

https://docs.google.com/viewer?a=v&q=cache:wxmsSRJF8s8J:www.ore.edu.pl/strona-
ore/index.php%3Foption%3Dcom_phocadownload%26view%3Dcategory%26download%3D1147:popkulturow
e-ramy-tosamoci.-media-kultura-popularna-internet-jako-nowe-rodowiska-ksztatowania-
tosamoci%26id%3D57:zdrowie-psychiczne-dzieci-i
modziey%26Itemid%3D1148+oddzia%C5%82ywanie+talent+show+na+czlowieka&hl=pl&gl=pl&pid=bl&srci
d=ADGEESh1cs96Qk-
ObRYRVJ083WFNbTwGouc5oDyx3qGzgxxQhHWyYlO3YJJ_rRtBfe5XM3k59TJUgl_jCcF2iI-
PWUGxSXD8EzrxwUgn46j6DZo-
NC3M7dIy3NdJ8d5phQ4QbQSLKYV0&sig=AHIEtbQ6YnyaifOJ36aaN20pX3UaJoyA3w [11.11.2012]

background image

47

bogatymi. Osoby maj tne tego nie potrzebuj .

6

Nie mo na jednak powiedzie , e bogaci nie

bior udzia u w talent show. Kieruj nimi inne pobudki ni pieni dze.

Jak mówi profesor Mrozowski ch zarabiania pieni dzy jest wpisana w natur

ludzk , bo to do niej nale y rywalizacja, wspó zawodnictwo oraz zdobywanie jak najlepszej

pozycji w bardzo krótkim czasie. Media wykorzysta y t zale no .

7

Kopciuszek staje si ksi niczk

Dzi ki takim wyst pom, ludzie, o których nikt nie s ysza , lub byli znani tylko w skiej

grupie odbiorców, z dnia na dzie mog sta si s awnymi osobisto ciami. Konrad Smuga,

który pracowa przy takich produkcjach jak „Fabryka gwiazd”, czy „Bitwa na g osy” : „z dnia

na dzie , kto , kto nie ma dost pu do telewizji, do fachowców, dostaje kontakt do najlepszych

specjalistów, nauczycieli.”

8

Nie ka demu uczestnikowi talent show, który doszed do fina u udaje si zrobi

zawrotn karier , jako przyk ad mo na poda Alicj Janosz, która by a zwyci czyni jednej

z edycji polskiej wersji „Idola”. Mimo, e zajmowali bardzo wysokie lub pierwsze miejsca

nie uda o si osi gn du ego sukcesu. S jednak osoby, które z dnia na dzie zosta y s awne

czy dosta y szans spe nienia swoich marze oraz dalszego kszta cenia si w tym, co kochaj

najbardziej. Zespó „Enej”, laureat polskiej edycji „Must be the music. Tylko muzyka”,

ca kiem nie le radzi sobie na polskim rynku muzycznym. Szymon Wydra, uczestnik „Idola”

te mia czas, w którym odnosi sukcesy.

Jednak prawdziw szcz ciar jest Paulina Figi ska, uczestniczka pi tej edycji „You

can dance. Po prostu ta cz” G ówn wygran by a podró na Broadway, gdzie zwyci zca

uczy si od najlepszych nauczycieli ta ca, rozwijaj c w ten sposób swoje umiej tno ci.

Chocia Figi ska nie wygra a, sponsor ufundowa jej wyjazd, aby mog a rozwija swoj pasj

ucz c si w jednej z najlepszych szkó ta ca na wiecie, w Nowym Jorku.

Potwierdza to profesor socjologii Zdzis aw Krasnod bski, który uwa a, e umo liwia

to szybk karier dla m odych ludzi. Wymienia tak e czynnik kulturowy mówi c, e nasza

6

W sowski, Maciej.2012 Talent show towarzysz nam od zawsze… dost pny: http://natemat.pl/9295,talent-

show-towarzysza-nam-od-zawsze-czemu-tak-lubimy-ogladac-i-oceniac-uzdolnienia-innych-ludzi [11.11.2012]

7

W sowski, Maciej.2012 Talent show towarzysz nam od zawsze… dost pny: http://natemat.pl/9295,talent-

show-towarzysza-nam-od-zawsze-czemu-tak-lubimy-ogladac-i-oceniac-uzdolnienia-innych-ludzi [11.11.2012]

8

W sowski, Maciej.2012 Talent show towarzysz nam od zawsze… dost pny: http://natemat.pl/9295,talent-

show-towarzysza-nam-od-zawsze-czemu-tak-lubimy-ogladac-i-oceniac-uzdolnienia-innych-ludzi [11.11.2012]

background image

48

kultura zbudowana jest na micie szybkiego i niespodziewanego sukcesu. Nagle kopciuszek

staje si ksi niczk . Programy typu talent show nie gwarantuj wypracowanego sukcesu,

ale sukces niespodziewany, albo jest on natychmiastowy, albo nic z tego nie wychodzi.

9

Nowoczesne igrzyska

Co sprawia, e tyle osób zasiada wieczorami ogl daj c tego typu programy? Bez

tpienia dostarczaj nam emocji oraz wzrusze . Odbiorcy cz sto identyfikuj si

z uczestnikami, prze ywaj c razem z nimi ich sukcesy oraz pora ki. Ogl daj c ró nego

rodzaju talent show mo na zauwa

, jak widownia reaguje podczas castingów. Pojawiaj si

owacje na stoj co, p acz przeplatany miechem, kiedy ocena jurorów nie jest po my li

widowni, wyra a ona swój sprzeciw.

Warto przytoczy tutaj wypowiedzi Edwarda Miszczaka, dyrektora programowego

TVN, oraz Katarzyny Sza

skiej z Fremantle Media Polska wypowiadaj cych si dla gazety

Wprost. Dyrektor programowy mówi, e w takich programach liczy si przede wszystkim

osobowo uczestników oraz ich historie. Natomiast pani Katarzyna Sza

ska podkre la

autentyczno i prawdziwo osób tam wyst puj cych.

10

Ca y format programów typu talent show przypomina staro ytne igrzyska, które

odbywa y si mi dzy innymi w Rzymie. Nie by y one niczym innym jak pokazem talentów,

a zgromadzony tam t um wiwatowa . Jak wykazuje prof. Krasnod bski spo ecze stwo,

szczególnie polskie, potrzebuje tego typu widowiska. Wynika to z faktu, e w Polsce istnieje

kultura celebrycka, która pochwala wspinanie si po szczeblach kariery poprzez media.

11

Talent show pomaga?

Tego rodzaju programy przede wszystkim daj nam prze wiadczenie, e dzi ki takim

wyst pom mo na co osi gn . Jak wykazuje dalej prof. Krasnod bski takie my lenie

szczególnie wyst puje u m odzie y, poniewa

yj w przekonaniu, e w Polsce mo na

osi gn sukces jedynie poprzez znajomo ci czy te nepotyzm. Nie jest do ko ca prawd .

Owszem s przypadki, kiedy dzi ki programowi uda o si wypromowa naprawd uzdolnione

9

W sowski, Maciej.2012 Talent show towarzysz nam od zawsze… dost pny: http://natemat.pl/9295,talent-

show-towarzysza-nam-od-zawsze-czemu-tak-lubimy-ogladac-i-oceniac-uzdolnienia-innych-ludzi [11.11.2012]

10

Sowa, Barbara.2012 SHOW and GO, “Wprost” nr 12/2012 (1518)

11

W sowski, Maciej.2012 Talent show towarzysz nam od zawsze… dost pny: http://natemat.pl/9295,talent-

show-towarzysza-nam-od-zawsze-czemu-tak-lubimy-ogladac-i-oceniac-uzdolnienia-innych-ludzi [11.11.2012]

background image

49

osoby, ale nie sposób nie zgodzi z profesorem Krasnod bskim. Niestety w wi kszo ci

przypadków jurorzy graj pierwsz rol .

12

Ca a Polska ta czy

Niew tpliwie jednym ze skutków ubocznych spe nienia polskiego american dream s

fale zainteresowa ta cem, po programach, w którym gra pierwsz rol . Du ym

powodzeniem cieszy si „You can dance. Po prostu ta cz”, w którym uczestnicy walczyli

o wspomnianym przeze wy ej wyje dzie na Broadway. Szko y ta ca prze ywa y bardzo

dobry okres, mówi o si , e ca a Polska ta czy.

To telewizja i koniunktura medialna sprawi y, e ch tnych do ta czenia nie brakuje.

Marcin, który jest instruktorem w warszawskiej szkole ta ca tak wypowiada

si na ten temat: „To telewizja nakr ci a koniunktur , nie ma co do tego w tpliwo ci. Przecie

najlepiej to wida po tym, e ludzie najpierw dzwoni i pytaj , czy uczymy tego ta ca z

telewizji, a dopiero potem zapisuj si na kurs.”

13

Opinie na temat wzrostu zainteresowania ta cem spowodowanym przez media i ch ci

upodobania si do naszych bohaterów s podzielone w ród instruktorów ta ca. Wydawa by

si mog o, e przynosi to same korzy ci maj tkowe, a jednak w ród prawdziwych pasjonatów

ta ca mo na us ysze s owa pogardy dla panuj cej mody. Jarek, który jest instruktorem ta ca

z sukcesami w ta cu towarzyskim tak t umaczy swoje stanowisko: „Denerwuje mnie ta ca a

moda na taniec, bo jest sztuczna i nieprawdziwa. Te same osoby, które kiedy do

niewybrednie wyra

y si o mnie z tego powodu, e ta cz , teraz s nagle wielkimi

pasjonatami tej sztuki”

14

.

***

Nie ma si co oszukiwa , kolejki na castingi do talent show zawsze b

, a rzesze

widzów b

zasiada przed telewizorami ekscytuj c si i prze ywaj c losy swoich

bohaterów z ekranu. Nie wa ne jakie b

opinie o poziomie tego typu programów i jakiej

liczbie uczestnikom si powiedzie, a o ilu uczestnikach s uch zaginie tak szybko jak pojawili

si na ekranach naszych telewizorów.

12

W sowski, Maciej.2012 Talent show towarzysz nam od zawsze… dost pny: http://natemat.pl/9295,talent-

show-towarzysza-nam-od-zawsze-czemu-tak-lubimy-ogladac-i-oceniac-uzdolnienia-innych-ludzi [11.11.2012]

13

Kwa niewski, Andrzej Ca a Polska rozta czona dost pny: http://www.magazynvip.pl/a100-cala-polska-

roztanczona.htm [11.11.2012]

14

Kwa niewski, Andrzej Ca a Polska rozta czona dost pny: http://www.magazynvip.pl/a100-cala-polska-

roztanczona.htm [11.11.2012]

background image

50

Magdalena Ci

o

X Factor – fabryka taniej rozrywki?

Globalizacja jako proces wieloaspektowy, wp yn na rozmaite sfery ludzkiej

dzia alno ci. Poza ekonomicznymi, gospodarczymi i komunikacyjnymi przemianami, doda

trzeba równie te, które nast pi y w sferze kultury. Globalizm stworzy sie powi za , które

nieustannie poszerzaj swój zasi g, wch aniaj c coraz to nowsze dziedziny ycia ludzkiego

oraz docieraj c do coraz odleglejszych zak tków ziemskich. wiat, jak mówi teoria Marshalla

McLuhana, sta si globaln wiosk . W kulturze wida to mi dzy innymi w trendach, które

coraz cz ciej staj si trendami pochodz cymi z zachodu, a obejmuj cymi mieszka ców

innych krajów. W okre laniu kulturalnego mainstreamu przoduj oczywi cie Stany

Zjednoczone. Rozwój najnowszych technologii i Internetu spowodowa , e ycie ludzi sta o

si globalne w swej lokalno ci.

yj c w swoim rodowisku, zajmuj c si codziennymi obowi zkami, mamy

jednocze nie mo liwo bycia w wiecie. Ale i sam wiat globalny przychodzi do naszych

domów bez pytania. Linia programowa telewizji jest nam narzucana. Coraz cz ciej pojawiaj

si w niej programy, które s kopi programów zachodnich, a które kto oceni jako

interesuj ce, co potwierdza si w tym, e powstaj kolejne, nowe ich edycje, a ludzie

rzeczywi cie ch tnie je ogl daj . Jednak czy ogl damy je dlatego bo chcemy, czy dlatego, e

nie ma dla nich alternatywy?

Mowa o programach rozrywkowych typu „Mam Talent!”, „X Factor”, „Must Be The

Music”, „You Can Dance”, czy „Taniec z gwiazdami”. Programy „Mam Talent”, „X Factor” i

dumnie brzmi cy „Taniec z gwiazdami” dotar y do nas z Wielkiej Brytanii. „Must Be The

Music” i „You Can Dance” s z kolei produkcjami opartymi na licencji firmy ameryka skiej.

Zacznijmy od „Ta ca z gwiazdami”, programu, który swoj wersj ma w – bagatela! –

trzydziestu krajach! Jest to program inny, ni pozosta e wymienione, poniewa udzia w nim

bior osoby znane ze wiata salonowego, a nie jak w pozosta ych – osoby wcze niej nikomu

nieznane. Globaln wiosk , w której „ta czy si z gwiazdami” tworz kraje a pi ciu

kontynentów: Wietnam, Portugalia, Australia, Belgia, Brazylia, Chile, Niemcy, Chorwacja,

Dania, Estonia, Nowa Zelandia, Finlandia, Hiszpania, Austria, Holandia, Izrael, Indie,

Meksyk, Norwegia, Panama, Argentyna, Polska, Rumunia, Rosja, Ukraina, Czechy, USA,

background image

51

gry, W ochy i RPA.

1

Kraje te wymieniam celowo, by pokaza jak w ró nych regionach

globu si znajduj , a jak bardzo czy je d

ca do unifikacji kultura.

To, co jeszcze kilkadziesi t lat temu by o nierealne, dzi staje si normalno ci .

Globalno kultury powoduje, e rodzi si ona i istnieje niejako ponad poszczególnymi

krajami. Oczywi cie adne spo ecze stwo nie wyrzeka si w asnej tradycji, jednak pod

wp ywem kultury globalnej, której procesy zachodz ju tak d ugo i si gaj tak g boko w

struktury lokalnych kultur, istnieje uzasadniona obawa, e proces tej uniwersalizacji kultury,

dzie si nieustannie rozwija .

Programy typu talent show, które opieraj si na licencjach zagranicznych firm,

zacz y pojawia si w Polsce w pierwszej dekadzie XXI wieku. Talent show s formatami o

charakterze rozrywkowym, które k ad nacisk na – jak nazwa wskazuje – ró nego rodzaju

talenty, które prezentuj osoby przychodz ce na castingi. „Must Be The Music” i „X Factor”

poszukuj osób, które chc zaprezentowa swoje umiej tno ci muzyczne; „Got To Dance” i

„You Can Dance” pokazuj taniec; „Mam Talent!” za pozwala na pokazanie wszystkiego, co

za swój talent uwa amy. Programy te emitowane s najcz ciej przez telewizje prywatne, jak

TVN, czy Polsat.

„Must Be The Music” jest programem emitowanym przez Polsat. Licencja wykupiona

zosta a od ameryka skiej firmy Shine International.

2

Jest to program skierowany zarówno do

solistów, instrumentalistów, jak i zespo ów. Mog w nim wzi udzia wszyscy, którzy

zajmuj si muzyk i chc podzieli si swoim przekazem z innymi. Jak mówi jedna z

prowadz cych, a zarazem dziennikarka telewizji Polsat, Paulina Sykut – Je yna: My

, e

nasz program sta si tak tub do promocji zespo ów i utalentowanych osób, które maj

asn twórczo , ale do tej pory nie mia y gdzie si pokaza . Wiadomo, e w stacjach

radiowych jest ostra selekcja, a u nas jest szansa dla wszystkich m odych ludzi, którzy maj

co do powiedzenia.

3

Ide programu ma, wi c by promowanie indywidualnej twórczo ci. Od

znajomych, którzy jako zespó próbowali swoich si w tym talent show wiem jednak, e nie

zawsze stosowanie si do tej zasady idzie w parze z rzeczywisto ci . S przypadki, kiedy

zespó nie mo e zagra w asnej kompozycji, poniewa nie nadaje si ona do zaprezentowania

szerszej, masowej publiczno ci – w przypadku zespo u znajomych, tym gatunkiem

1

http://pl.wikipedia.org/wiki/Strictly_Come_Dancing [09.11.2012]

2

http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/tylko-muzyka-ponad-25-mln-z-reklam-druga-edycja-za-rok [09.11.2012]

3

http://rozrywka.dziennik.pl/telewizja/artykuly/383322,paulina-sykut-o-przewadze-must-be-the-music-nad-

konkurencja.html [09.11.2012]

background image

52

muzycznym by jazz, który nie sprzeda by si tak dobrze jak pop. Program zaczyna si od

castingów, na których przychodz cych ocenia jury i nast pnie stopniowo, wraz z

zmniejszaj

si liczb uczestników, rozpoczynaj si odcinki na ywo, które prowadz

muzycznie utalentowanych do d ugo oczekiwanego odcinka fina owego.

Zwyci zca uzyskuje nagrod w wysoko ci 100 tysi cy z otych i wymarzon

popularno w ród mas. Na podobnych zasadach opiera si „X Factor”, emitowany w stacji

TVN. Wszystko zaczyna sie od castingów, nast pnie w programach na ywo wy aniani s

najlepsi – zdaniem jurorów, a nast pnie widzów g osuj cych przez smsy – którzy dostaj si

do pó fina ów i fina u. Dodatkowo w „X Factor” zaznacza si wi ksza rola komisji, której

poszczególni cz onkowie, opiekuj si wokalistami pogrupowanymi m.in. wed ug wieku.

Rywalizacja mi dzy uczestnikami poszerza si wi c o rywalizacj jurorów. Na szcz liwca

wy onionego w finale, czeka równie okr

a suma 100 tysi cy z otych oraz kontrakt na

nagranie albumu muzycznego. Programy te s skierowane do wszystkich i maj na celu

wy onienie ze spo ecze stwa uzdolnionych, wcze niej nieznanych szerszej publiczno ci,

jednostek. Czy jednak udzia w programie rozrywkowym, poddanie si opinii komisji, która

cz sto zamiast z profesjonalistów w danej dziedzinie, sk ada si z celebrytów uwa anych za

autorytety, jest dobrym sposobem sprawdzenia swoich umiej tno ci? Czy doj cie do fina u

tego typu programu telewizyjnego, powinno by marzeniem osób szczególnie uzdolnionych?

Telewizja pozwala na pokazanie si i zdobycie popularno ci, jednak czy jest to jedyna droga

do osi gni cia sukcesu? Odpowiedzi na te pytanie mog aby przynie dog bna analiza

pó niejszych losów jednostek, które bra y udzia w kolejnych edycjach programów.

Programy taneczne, jak „You Can Dance” i „Got To Dance” to równie powolna

droga przez castingi, a do zwyci stwa. Tutaj licz si umiej tno ci taneczne. Wyta czy

mo na sobie ogólne uwielbienie publiczno ci oraz 100 tysi cy z otych.

Fenomenem w ród talent show nieprzerwanie jest dla mnie jednak Top Model, z

Joasi Krup na czele. Skoro uczestnikami s kobiety, to oczywi cie nie mo e oby si bez

wielu emocji, które podsycane przez jurorów idealnie pasuj do tego programu. Emitowany w

TVN, a oparty na licencji ameryka skiej wersji programu America’s Next Top Model,

zaliczy ju u nas dwie edycje – emisja trzeciej przesuni ta z powodu braku sponsorów,

odb dzie si (planowo) na wiosn 2013 roku.

4

Jak mówi na forum onet.pl, „Valanthe”:

4

http://www.reality-tv.pl/2012/06/12/tvn-wstrzymuje-produkcje-trzeciej-edycji-top-model/ [09.11.2012]

background image

53

„Lubi am to, ale ostatnio to zaczyna przypomina Top Prostytuka, a nie Top Model. Jak mog

tak poni

dziewczyny!”.

Jakie s skutki obecno ci tego typu programów w telewizji dla polskiej kultury? Czy

ich ogl danie jest dobrym sposobem sp dzania wolnego czasu? Szukaj c odpowiedzi na to

pytanie zagl dam na fora internetowe, na których znajduje ró ne opinie na ten temat. Kto na

jednym z forum

5

pyta: „Co s dzisz o programach typu talent show? „Mam Talent!”, „Must

Be The Music”, „Got To Dance?”.” U ytkownik „Prykpryk” odpisuje: „S dz , e s bardzo

fajne :) Ludzie o talentach mog je rozwin i sta si s awnymi. Pierwsze 2 sezony s ok, ale

potem to si przejada... Np. takie „Mam Talent!”. Chocia „You Can Dance”, mog ogl da

do woli. xD”. Na innym forum wida odpowied tego typu: „Jak mam czas to ch tnie

ogl dam takie programy. Zawsze mo na poprawi sobie humor i si troch po mia lub po

prostu pozazdro ci talentu:)”.

6

Kto inny pisze: „Nie przepadam za tego typu programami, a

czy s potrzebne – nie s dz , zyskuj pi ciominutow s aw i za moment nikt ich nie pami ta,

bo znale li sobie inny obiekt do podziwiania, oczywi cie te na chwil .” Ulotno , czasowo

potrzeb i ch natychmiastowego ich zaspokajania jest wpisana w osobowo wspó czesnego

cz owieka. Jeste my konsumentami kultury. Konsumpcjonizm jest jednym z przejawów

globalizacji. Jak mówi Zygmunt Bauman: „Idealnego” konsumenta cechowa powinna

nie niecierpliwo , impulsywno , niespokojno , atwo ekscytacji i szybko w

traceniu zainteresowania.

7

Jedno jest pewne. Programy typu talent show, jak wiele innych programów

telewizyjnych, odwo uj si do emocji widzów. Uto samiamy si z osobami, które ogl damy

na ekranie, zazdro cimy im a mo e yczymy im powodzenia w drodze na szczyt kariery,

który mo e im da udzia w programie. Wspó czujemy im te trudnej sytuacji rodzinnej, na

której pokazaniu szczególnie silnie skupiaj si producenci programów. Widzowie ogl daj c

osoby, które jeszcze chwile wcze niej nie by y znane nikomu, a dzi staj si gwiazdami,

widz , e wyj cie z cienia jest mo liwe i to w bardzo krótkim czasie. Skoro sytuacja osoby

podobnej do mnie mo e odmieni si tak diametralnie, to, czemu nie mo e sie to uda

równie mnie? To granie na emocjach wpisane jest w dzisiejsz kultur popularn . Tak o

5

http://zapytaj.onet.pl/Category/019,003/2,21738913,Co_sadzisz_o_programach_typu_talent_show.html

[09.11.2012]

6

http://pl.toluna.com/topicpagev3.aspx?tid=918737&Sort=recent&Page=1 [09.11.2012]

7

Z. Bauman, Praca, konsumpcjonizm i nowi ubodzy, Wydawnictwo WAM, Kraków 2006, s. 57.

background image

54

„You Can Dance” wypowiada si jedna z forumowiczek: „Ogl daj c ten program od czasu do

czasu czuj si za enowana.

Nie chodzi mi o poziom taneczny uczestników, bo s tu ludzie umiej cy wietnie

ta czy . Ta ce w duetach s rzeczywi cie pi kne, dopracowane i mi o si to ogl da. Ale

samego ta ca jest tu za ma o. Co chwila jeste my wzruszani opowie ciami uczestników o

ci kim dzieci stwie, dorastaniu, tudzie o chorobie matki, czy kota.”

8

Ale ju inna dodaje:

„Fajnie, e wyst puj w nim zwykli ludzie, którzy maja szans si pokaza , naby

do wiadczenia i zwyci

.”

9

Najlepszym podsumowaniem rozwa

dotycz cych popularno ci, warto ci – lub jej

braku – programów typu talent show, niech b

s owa mojego taty, który pewnego razu

zapyta czy ogl dam „Jak oni ta cz na lodzie?”. Stworzony przez niego na pr dce tytu

powsta z ca kowicie nie wiadomego, jednak jednoznacznie wy miewaj cego te programy

pomylenia i po czenia tytu ów „Jak oni piewaj ?” oraz „Gwiazdy ta cz na lodzie”. S to

kolejne programy talent show o zasi gu globalnym, które prezentuj talenty artystyczne – tym

razem – znanych ju osobisto ci. Brakuje w tym eseju miejsca na opisanie wszystkich

wielkich formatów, jak zwykle nazywa si te programy. Z pewno ci pojawia si b

wci

nowe, których jednak g ówna zasada nie b dzie si zmienia w ogóle: maj by one

dochodowe dla stacji telewizyjnej, atrakcyjne dla odbiorców, przyci gaj ce potencjalnych

artystów i uniwersalne dla mieszka ców naszej planety, w my l obowi zuj cych globalnych

standardów.

Nie jestem do ko ca przekonana, czy tendencja do kopiowania zachodnich

programów telewizyjnych jest dobra. Narzuca nam si jeden, odgórny model kultury. Tak,

kto powie – nie trzeba tego ogl da , pilot ma czerwony guzik – jednak nie do ko ca tak jest.

Te programy rozrywkowe przenikaj z telewizji do gazet, z gazet do internetu, – o czym niech

wiadcz przytoczone dyskusje na forach i informacje o zwyci zcach w czo ówkach portali

internetowych – a nast pnie do dyskusji w rzeczywistym yciu. Nasza kultura – przynajmniej

ta w telewizji – przestaje by wyj tkowa i oryginalna, a staje si uniwersalna i niestety, coraz

bardziej przewidywalna.

8

http://www.bangla.pl/opinie/p7172/tvn-ycd-you-can-dance-po-prostu-tancz [09.11.2012]

9

http://www.bangla.pl/opinie/p7172/tvn-ycd-you-can-dance-po-prostu-tancz [09.11.2012]

background image

55

Na koniec przytocz s owa uczestników konferencji prasowej otwieraj cej 48.

Studencki Festiwal Piosenki, która odby a si 11 pa dziernika 2012 roku, a o której pisali

dziennikarze krakowskiego portalu kulturalnego, kulturatka.pl. Jak relacjonuje dziennikarka

Agnieszka Ga czy ska: „<<Ludzie z epoki Gutenberga staraj si zrobi festiwal ludziom z

epoki Microsoftu…>>, kiedy na konferencji prasowej rozpoczynaj cej Studencki Festiwal

Piosenki padaj te s owa, rozpoczyna si zagorza a dyskusja na temat obecnych czasów. W

erze komputeryzacji i automatyzacji mo liwe jest wszystko, nawet wykreowanie gwiazdy bez

ycia jej prawdziwego g osu. Wspó czesne tendencje muzyczne wyznaczaj programy typu

talent show, w których zamiast autentycznych nieoszlifowanych diamentów, kreowane s

tanie podróbki.

Studencki Festiwal Piosenki dalece od tego ucieka, chce odkrywa prawdziwe pere ki,

chroni autentyczn muzyk , pozosta niszowy. Jak potwierdza dyrektor festiwalu Bogus aw

Sobczuk: <<wyst pujemy ze wiadomym (…) NIE dla kiczu>>”.

10

Mamy, wi c jedn z mo liwych odpowiedzi na pytanie, czy programy typu talent

show

potrzebne dla pokazania swoich umiej tno ci? Nie, poniewa istniej renomowane,

istniej ce od wielu dziesi cioleci, polskie lub mi dzynarodowe (zostaj c przy globalizacji)

festiwale wokalne i taneczne. Ach, tak. Ale gdzie ta popularno ?

10

http://www.kulturatka.pl/subiektywnie/16395-studencki-festiwal-piosenki-i-jego-skromne-50-lecie

[09.11.2012]

background image

56

ZMIANA ROLI MEDIÓW

WSPÓ CZESNYCH

background image

57

Edyta Dwojewska

Krytyka masowego hedonizmu a funkcja edukacyjna

mediów masowych

yjemy w epoce, kiedy media masowe odgrywaj ogromn rol w yciu cz owieka.

Telewizja, Internet, radio, a nawet prasa s w bardzo du ym stopniu zglobalizowane i to one

maj niewyobra alny wp yw na proces socjalizacji jednostek. Wyobra my sobie dziecko,

które od czasu wypowiadania swoich pierwszych s ów jest karmione „papk dla mas” – atw

w odbiorze, niewymagaj

adnego nak adu intelektualnego ze strony odbiorcy. Czy takie

dziecko w swoim doros ym yciu podejmie wysi ek i wybierze warto ciow audycj zamiast

przyjemnej komedii bez polotu? My

, e wszyscy znamy odpowied na powy sze pytanie.

nie ro nie nam pokolenie „masowych odbiorców” niezastanawiaj cych si nad

tre ci kierowanego do nich przekazu, pokolenie ludzi, którzy nie wiedz , e istnieje wybór,

bo wszyscy odbiorcami tych samych programów, audycji, gazet. Nie ma miejsca na inno ,

alternatyw , wysi ek intelektualny. yjemy w czasach masowo ci, bylejako ci, prokrastynacji

i hedonizmu. Chwytamy chwil , z tym, e ta chwila nie jest pi kna, a „bylejaka”, pozbawiona

jako ci.

Jeszcze do niedawna g ównym zadaniem mediów by o rzetelne informowanie

spo ecze stwa o wa nych dla niego kwestiach – pierwszym locie na ksi yc, wyniku

wyborów parlamentarnych w kraju i za granic . Wa nym aspektem by a te edukacja poprzez

media – popularyzowano programy przyrodnicze, dokumentalne, historyczne. Istnia y tak e

przekazy typowo rozrywkowe, jednak oferowa y one rozrywk na odpowiednio wysokim

poziomie – tak , która uczy a poprzez zabaw . Ka dy móg znale w telewizji co dla siebie.

Nie by o widza, czytelnika czy s uchacza masowego, pozbawionego indywidualnej, odr bnej

osobowo ci. Taki rodzaj odbiorcy stworzy y media XXI wieku, aby spe ni za

enie nowej

telewizji, nowego radia i nowej prasy. Za

eniem tym by wzrost przychodu producentów.

Mimo spadku warto ci przekazu medialnego, rola mediów w szeroko poj tej edukacji

stale ro nie. To one kreuj obraz wspó czesnej kultury, pozwalaj ludziom poznawa

otaczaj cy ich wiat, kszta tuj postawy i wzorce lub s przyczyn braku kr gos upa

moralnego. Istnieje wiele zagro

wynikaj cych mi dzy innymi z przedstawiania przez

background image

58

media rzeczywisto ci w sposób zak amany, nieprawdziwy, skrzywiony. Szczególnie chodzi

tutaj o przerysowanie obrazu patologii spo ecznych, eksponowanie przypadków gwa tu,

przemocy oraz wyolbrzymianie roli seksualno ci ludzi w ogóle. Najbardziej powszechnym, a

przez to najniebezpieczniejszym wed ug mnie zagro eniem jest popularyzowanie

konsumpcyjnego stylu ycia, potwierdzanie wy szo ci warto ci materialnych nad

warto ciami moralnymi, duchowymi, sprowadzenie definicji sukcesu do sumy pieni dzy na

koncie bankowym. Negatywny wp yw na poziom przekazu medialnego ma te pog biaj cy

si proces globalizacji, którego nast pstwem jest spadek ogólnej jako ci tre ci

przekazywanych przez media i trwa a dominacja kultury masowej skierowanej do widza

odindywidualizowanego, pozbawionego jednostkowej odr bno ci.

Brak ró nicowania programów i innych tre ci medialnych przez wzgl d na widza i

jego upodobania jest du ym b dem ze strony producentów. W dobie Internetu, gdzie ka dy

mo e znale co dla siebie, telewizja, radio i prasa powinny szczególnie dba o urozmaicenie

swojej oferty po to, by potencjalny odbiorca móg i tam dotrze do interesuj cych go

informacji. Widz umasowiony ju wkrótce mo e odej w zapomnienie, je li ludzie naucz

si m drze korzysta ze ród a jakim jest Internet, poszukuj c w nim tego, co dla nich wa ne,

zastanawiaj ce, a nie zadowalaj c si jedynie kierowanymi do mas wiadomo ciami

globalnymi. Ponadto redni poziom wykszta cenia ludzi na ca ym wicie ci gle wzrasta.

Istnieje szansa, e w krótkiej perspektywie odbiorcy b

wyra

potrzeb konsumpcji

rozrywki bardziej wysublimowanej. W takiej sytuacji ró nicowanie oferty programowej

powinno by naturalnym krokiem do walki o widza indywidualnego. Na razie jednak w

mediach ci gle dominuje trend umasawiania, a nie indywidualizacji odbiorców.

Wspó czesne media nie potrafi czerpa korzy ci z dobrodziejstw, jakie niesie za sob

globalizacja. Ma to negatywne skutki tak e dla widzów, którzy nie otrzymuj informacji

najistotniejszych we wspó czesnym wiecie – tych dotycz cych innych kultur, innych nacji,

tolerancji, akceptacji ró nic, ponadnarodowych warto ci. Media nie zapewniaj widzowi

programów, w których stawia si pytania trudne i ponadczasowe: Czym jest mi

, przyja

?

Jaki jest sens ludzkiego istnienia? Nikt nie budzi ju w ludziach pierwiastka filozoficznego,

który przecie tkwi w ka dym z nas i jest tak wa

podwalin naszej cywilizacji. Narz dzia

do tych wszystkich dzia

spoczywaj w r kach mediów zwanych przecie czwart w adz .

Nie s one jednak u ywane, bo co sprawi o, e telewizja, radio i prasa sta y si jedynie

maszynk do zarabiania pieni dzy i zapomnia y o swojej pierwotnej misji.

background image

59

Umasowienie rodków przekazu pojawi o si ju na pocz tku XIX wieku, kiedy to

wynaleziono mechaniczn pras parow , dzi ki czemu zacz to drukowa ksi ki i gazety na

skal masow . Wtedy wp ywa na to element czysto techniczny i nie brano pod uwag

osobowo ci odbiorców. Skupiano si na dostarczaniu informacji, niesieniu „kaganka o wiaty”

niewykszta conym ludziom. Jednak kolejne lata i rozprzestrzenianie si kultury popularnej,

dost pnej masom, zwróci y uwag nadawców informacji – w adzy, polityków etc. – jaka si a

drzemie w mediach masowych i jak atwo wykorzysta to we w asnych celach. Media to

narz dzia, które wp ywaj na swoich odbiorców – zmieniaj ich wiatopogl dy, opinie,

przewarto ciowuj ich ycie. Okre lone tre ci mog wp ywa na kszta towanie odpowiednich

postaw i internalizacj akceptowalnych spo ecznie zachowa . Istniej te programy, audycje

oraz teksty propaguj ce negatywne wzorce, maj ce pejoratywny wp yw na odbiorców. Mog

one na przyk ad wykszta ca w ludziach postawy agresywne czy te sk onno do

alkoholizmu lub innych na ogów.

Faktem jest, e media – w naszych czasach szczególnie telewizja – maj ogromny

wp yw na ycie ludzi. Nie jest te tajemnic , e s osoby, które potrafi to wykorzysta do

asnych celów – zdobycia lub utrzymania w adzy czy te osi gni cia sukcesu finansowego.

Ostatnie lata przynios y uproszczenie przekazu medialnego dla tzw. wygody widza. Odbiorca

nie musi wyt

umys u zastanawiaj c si nad zagmatwanymi teoriami, s uchaj c muzyki

powa nej. Wystarczy, e usi dzie wygodnie w fotelu, a media podadz mu na tacy ca y

przekaz – bez ukrytych znacze , podwójnego dna, metafor. A cz owiek, jako istota z natury

leniwa i hedonistycznie nastawiona do ycia oraz otaczaj cej go rzeczywisto ci, nie potrafi

odmówi sobie dost pnych u atwie , przestaje by krytyczny wobec serwowanych mu tre ci i

duje na kanapie ogl daj c telenowele paradokumentalne albo przegl daj c tabloidy. Co

gorsze, wiele osób nie dostrzega ró nic mi dzy prawdziwym yciem, a tym, co na papierze

lub ekranie. Porównuj oni swój realny wiat ze wiatem fikcyjnym, kiedy tak naprawd nie

ma tutaj adnej p aszczyzny porównania. Jednak widzowie „lekkich” programów nie s w

stanie dokona prostej analizy potwierdzaj cej ten niezaprzeczalny fakt, e media mog

przedstawia fikcj niemaj

nic wspólnego z rzeczywisto ci . Du rol we wspó czesnej

telewizji odgrywa te czynnik emocjonalny wykorzystywany cz sto w telenowelach

paradokumentalnych, czy tabloidach. Widzowie szukaj emocji, czego , co urozmaici ich

szar codzienno . Nawet je li dzieje si to tylko na szklanym ekranie albo na amach gazety.

Polskie mass media cz sto skupiaj si jedynie na funkcji rozrywkowej przekazu

medialnego, pokazuj patologiczne sytuacje przepe nione przemoc , agresj , seksualno ci ,

background image

60

nie stroni od tematów tabu. Poprzez te zabiegi chc przyci gn uwag widza, który z

za

enia uwielbia podgl da

ycie innych – tym bardziej, im bardziej jest ono zagmatwane.

To wszystko bardzo atwo odnajdziemy w tematyce poruszanej w programach typu mock-

documentary opisywanych szczegó owo w poprzednich rozdzia ach. Dlatego te , jak

dowodzi y wspó autorki tej pracy, telenowele paradokumentalne ciesz si stale rosn

popularno ci . Ich bohaterowie obna aj swoje ycie prywatne, nie stroni od pokazywania

emocji. Cz sto mo na tam obserwowa osoby k óc ce si , p acz ce, urz dzaj ce awantury. A

to wszystko ledz miliony widzów przed telewizorami. Co wi cej, cz

z nich nie uznaje

tego za fikcj , co wp ywa na jeszcze wi ksz popularno programów tego typu. To z kolei

sk ania producentów do inwestowania i tworzenia kolejnych rodzajów telenoweli

paradokumentalnych, które zalewaj obecnie polsk telewizj komercyjn .

Opisane przeze mnie zale no ci mo na zaobserwowa na przyk adzie przekazu

zawartego w telenowelach paradokumentalnych oraz tabloidach. Tematyka w nich

prezentowana jest zawsze skandalizuj ca, przepe niona emocjami, poruszaj ca tematy tabu,

przekraczaj ca momentami granic dobrego smaku. Pikanterii temu wszystkiemu dodaje fakt,

e odbiorcy cz sto wierz w realno problemów bohaterów mock-documentary czy te prasy

brukowej. Maj ku temu odpowiednie przes anki, o których by a mowa w poprzednich

rozdzia ach pracy (aktorzy-naturszczycy, paski ze szczegó owymi informacjami o

bohaterach). atwo odbioru przekazywanych tre ci równie wp ywa dodatnio na

popularno opisywanych przeze mnie formatów. Teksty s skonstruowane w sposób prosty,

pozbawiony polotu, niewymagaj cy od widza posiadania adnej wiedzy. J zyk, jakim

pos uguj si bohaterowie czy autorzy artyku ów jest oparty na prostym kodowaniu – unika

specjalistycznych poj , trudnych terminów, s ów obcego pochodzenia. Jednym zdaniem,

odbiorca nie musi posiada

adnych konkretnych kompetencji, by zrozumie sens zawarty w

kierowanym do niego przekazie medialnym. Wystarczy mu chwila wolnego czasu, wygodny

fotel oraz odbiornik telewizyjny lub gazeta kupiona w pobliskim kiosku.

***

Podsumowuj c, misja telewizji – tak szeroko opisywana na wielostronicowych

dokumentach – zanika. Ma na to wp yw rozwój stacji komercyjnych, które nigdy nie

deklarowa y ch ci pe nienia okre lonych funkcji – informacyjnej, edukacyjnej czy

dydaktycznej. Ich g ównym celem jest zyskiwanie przychylno ci rzesz widzów. Nie dbaj oni

o poziom rozrywki serwowanej odbiorcom. Podobnie rzecz ma si z tabloidami, które

background image

61

równie nastawiaj si na zysk, a nie na propagowanie kultury wysokiej czy odpowiednich

wzorców moralnych w ród czytelników.

Kolejny czynnikiem popularyzuj cym programy rozrywkowe typu mock-

documentary, a tym samym zacieraj cym funkcj edukacyjn mediów, jest atwo w ich

odbiorze i niewymagaj cy styl prowadzenia narracji. Widzowie XXI wieku to w wi kszo ci

osoby d

ce do wszelkich uproszcze , unikaj ce niepotrzebnego wysi ku, szukaj ce prostej

rozrywki. To wszystko odnajduj mi dzy innymi w programach docu-soap oraz prasie

brukowej. Nikt nie szuka programów edukacyjnych, dotycz cych kultury wysokiej,

wymagaj cych ca kowitego skupienia na przekazywanych tre ciach, oczekuj cych od widza

zaanga owania intelektu. To sprzyja zanikaniu przekazu, które celem jest nie tylko prosta

rozrywka, ale tak e – a mo e nawet przede wszystkim – nauka, poznawanie otaczaj cej nas

rzeczywisto ci i samego siebie.

Na ko cu nale y wspomnie , e gdzie za modnym trendem u atwiania sobie ycia

stoi najprostsza dza cz owieka – pieni dz. Opisywane przez nas formaty i publikacje

trafiaj do mas odbiorców, co sprawia, e s

ród em zarobku dla producentów i wydawców.

Ci, pod aj c za potrzebami widzów i czytelników, odchodz od wymagaj cych tre ci na

rzecz prostego przekazu, który spotyka si z zainteresowaniem ze strony tzw. mas. Tutaj

dne ko o si zamyka. Pozostaje jedynie nadzieja, e znajdziemy sposób na przerwanie

obr czy i dostrze emy, e to, co atwe, nie zawsze oznacza dobre i warto ciowe.

Bibliografia:

Bielik-Robson Agata, Podgl danie czyli g ód rzeczywisto ci, „Tygodnik Powszechny”

2000, nr 44

Brenton Sam, Cohen Reuben, Polowanie na ludzi, Warszawa 2004

Czubaj Mariusz, Teleintymno ci, „Polityka” 2001, nr 5

Gajda Janusz, Media w edukacji, Kraków 2008

Godzic Wies aw, Polaków portret w asny w niecierpliwej kamerze, „Kino” 2001, nr 5

Godzic Wies aw, Rozumie telewizj , Kraków 2001

Godzic Wies aw, Telewizja i jej gatunki po Wielkim Bracie, Kraków 2004

Godzic Wies aw, „Wielki Brat” a sprawa polska [w:] Podgl danie wielkiego brata,

red. W. Godzic, Kraków 2001

Janicki Mariusz, Prwdoidy z tabloidów, "Polityka" 2012, nr 41, s.23-25

background image

62

Klebaniuk Jaros aw, Psychologiczne funkcje odbioru telewizji, [w:] Psychologiczne

aspekty odbioru telewizji, red. P. Francuz, Lublin 2004

Konarska Iwona, Wielkie Podgl danie, „Przegl d” 2001, nr 11

Krajewski Marek, Kultury kultury popularnej, Wydawnictwo Naukowe UAM,

Warszawa 2005

Krzpiet Magdalena, Fenomen ekshibicjonizmu w telewizji, Kraków 2005

Lepa Adam, Pedagogika mass mediów, od 1998

Mazierska Ewa, Reality TV- próba analizy, Kwartalnik Filmowy 2001, nr 35/36

McLuhan Marshall, Zrozumie media: przed

enia cz owieka, Warszawa 2004

Mikos Anna, Stadnicka- Dymitriew Zuzanna, Lekcja podgl dania, „Charaktery”

2001, nr 5

Mo ko, Skorumpowany j zyk manipulacji, „Czasopismo Odra” 2000, nr 2

Ortega y Gasset Jose, Bunt Mas, Wydawnictwo Muza, Warszawa 1995, s 16-18

Postman Neil, Technopol. Triumf techniki nad kultur , Warszawa 1995

Zasady realizowania przez Telewizj Polsk S.A misji publicznej, za cznik do

Uchwa y Zarz du TVP S.A nr 108/2005 z dnia 29 marca 2005 roku

Internet:

Europatour, w: <http://europatour.pl/2012/02/27/pamietniki-z-wakacji-w-lloret-de-

mar/9366_pamietniki-z-wakacji/>, dost p z dnia: 09.11.2012

Facebook, Dariusz z Trudnych Spraw- fanpage w:

<https://www.facebook.com/pages/Dariusz-z-Trudnych-Spraw/231044470301262?fref=ts>,

dost p z dnia: 10.11.2012

<http://www.poland.gov.pl/telewizja,6679.html> dost p z dnia: 10.11.2012

Krzy aniak Wojciech, 2012, Prawda czasu, prawda serialu.

Paradokumentalnego.[online] dost pny:

<http://wyborcza.pl/1,90539,11109359,Prawda_czasu__prawda_serialu__Paradokumentalneg

o.html> dost p z dnia: 12.04.2012

Mateja Dawid, 2012, Mass media. Patologiczna rozrywka?, [online]

<http://www.wiadomosci24.pl/artykul/mass_media_patologiczna_rozrywka_223311-3--1-

d.html> dost p z dnia: 10.11.2012

Plawgo Julia, 2012, Mockumentary [online],

<http://www.nina.gov.pl/ninateka/kolekcje/kolekcja-sztuki-

background image

63

wsp%C3%B3%C5%82czesnej/s%C5%82owa/artyku%C5%82/2012/10/26/mockumentary>,

dost p z dnia: 10.11.2012

Sowa Barbara, 2012, Serialo polo [online] dost pny:

<http://www.wprost.pl/ar/310210/Serialo-polo/?I=1517>

Sta czyk Jakub, 2011, Codzienna porcja nieszcz cia. O serialach

paradokumentalnych. [online] dost pny: <http://kulturaliberalna.pl/2011/11/15/stanczyk-

codzienna-porcja-nieszczescia-o-serialach-paradokumentalnych/> dost p z dnia: 12.04.2012

Stoczek Szymon, 2012, Prawda zmy lona, Kontrast maj/czerwiec 2012 [online]

<http://issuu.com/miesiecznikkontrast/docs/kontrast_maj_czerwiec__2012> dost p z dnia:

10.11.2012

Telewizja bez wizji, w: Wprost nr 41/2005, str.36, dost pne:

<http://www.wprost.pl/ar/81747/Telewizja-bez-wizji/> dost p z dnia: 10.11.2012

TVP: komercja kiedy zniknie, w: Gazeta Wyborcza 2012 r., dost pne:

<http://wyborcza.biz/biznes/1,101562,11310466,TVP__komercja_kiedys_zniknie.html>

dost p z dnia: 10.11.2012

Wirtualne media, Trudne sprawy straci y widzów, ale nadal s hitem Polsatu, w:

<http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/trudne-sprawy-stracily-widzow-ale-nadal-sa-hitem-

polsatu#>, [dost p: 9.11.2012]

Wi niewska Katarzyna, Idzie rewolucja, czyli jaka misja w dobie Internetu, w: Gazeta

Wyborcza 2012 r., dost pne:

<http://wyborcza.pl/1,76842,11269257,Idzie_rewolucja__czyli_jaka_misja_w_dobie_internet

u.html> dost p z dnia: 10.11. 2012

Wojty a Katarzyna, 2010, Kultura popularna, czyli kultura obna ania [online],

dost pny:

<http://www.socjologia.bestwina.org/index.php?option=com_content&view=article&id=71%

3Akultura-popularna-czyli-kutura-obnaania&catid=39%3Aartykuly&Itemid=58> dost p z

dnia: 10.11. 2012

background image

64

Sylwia Jasiak

Funkcja rozrywkowa mediakultury na przyk adzie

polskich spo eczno ci gier internetowych

Od kilkunastu lat nasze ycie, sfera po sferze, zaczyna przenosi si do Internetu.

Trudno ustali , czy zmierzamy do ca kowitej wirtualizacji i przeprowadzki do Sieci, niemniej

zjawisko istnieje i nasila si z roku na rok, dotykaj c coraz szerszej tematyki i dotycz c

niemal ka dego.

Opinie na ten temat s skrajnie ró ne, jedni postrzegaj to zjawisko pozytywnie, inni

traktuj je jak potencjalne zagro enie; b dnym jednak, moim zdaniem, jest atakowanie

amatorów wirtualnego wiata, który jakoby zast puje im prawdziw egzystencj . Internet

staje si cz ci naszego ycia, a nie jego alternatyw i o tym nale y pami ta , b

c zarówno

jego u ytkownikiem, jak i obserwatorem.

Historia Internetu zaczyna si pod koniec lat sze dziesi tych w Stanach

Zjednoczonych, kiedy to powsta a organizacja zwana ARPA. Mia a ona za zadanie

odnajdywa , zrzesza i wspiera naukowców, których badania mog y w znacznej mierze

przyczyni si do rozwoju przemys u zbrojeniowego USA. W ród badaczy, rozproszonych po

ca ym kraju, pojawi o si zapotrzebowanie na szybk i sprawn drog komunikowania. W

oparciu o wojskowy model komunikacji przygotowany na wypadek ataku atomowego,

mi dzy komputerami znajduj cymi si w o rodkach naukowych w ca ym pa stwie

zbudowano pierwsz sie , któr nazwano Arpanet. Ju nied ugo pó niej do czy y do niej

pierwsze komputery spoza USA, z o rodków w Norwegii i Wielkiej Brytanii.

Wraz z up ywem czasu do Sieci pod cza o si coraz wi cej u ytkowników. Tak

naprawd wi ksz cz

swojego sukcesu Internet zawdzi cza prywatnym inicjatywom,

dzi ki którym zacz y powstawa niezale ne od Arpanetu sieci. Jedn z nich by Usenet,

stworzony przez dwóch studentów informatyki. Sta si on pierwowzorem dla pó niejszych

for oraz grup dyskusyjnych, poniewa mimo swojego podstawowego celu – wymiany

informacji na temat post pów w pracach nad systemami operacyjnymi, dyskusja szybko

wysz a poza swoje ramy i pop dzi a w przeró nych innych kierunkach.

background image

65

Wa nym aspektem rozwoju Internetu by tak e rozwój samych komputerów. Kiedy

powstawa a ARPA, zajmowa y one powierzchni ca ego pokoju, nast pnie zmniejszono je do

wielko ci przypominaj cej du

lodówk (tzw. minikomputery). Wreszcie, w latach

siedemdziesi tych firma Xerox podj a si prac nad zminimalizowaniem rozmiarów maszyn,

dostosowaniem ich do warunków by mo e nawet domowych i stworzeniem praktycznego,

przyst pnego interfejsu.

Tym sposobem Internet stawa si powoli najpot niejszym ze znanych nam do tej

pory mediów – w tej chwili w

ciwie przekracza ju mo liwo ci ich wszystkich razem

wzi tych. Z powodzeniem mo e zast pi telefon, radio, kino, telewizj , pras , cz sto ksi

i koncert. Poczt , urz dy, banki, sklepy czy nawet biura matrymonialne – wirtualnie mo emy

za atwi wszystko, bez wychodzenia z domu. E-maile l duj w naszej skrzynce w minut po

ich wys aniu, nie trzeba czeka na listonosza, sta w kolejce i uzale nia otrzymywania

informacji od posiadania bezpo redniego dost pu do ekspertów.

Spo ecze stwo nowoczesne niesie ze sob przyspieszaj cy ci gle rozwój nowych

mediów i technologii. Internet i gry komputerowe powsta y i rozwija y si wprawdzie osobno,

jednak e wraz z ich upowszechnieniem pr dzej czy pó niej musia pojawi si pomys

wykorzystania mo liwo ci Sieci do nieograniczonej komunikacji ze wspó graczami z ró nych

miejsc na wiecie. Gry sieciowe sta y si zatem narz dziem, które oprócz aspektu ludycznego

posiada tak e istotny wymiar towarzyski – u ytkownicy nie tylko sami szukaj kontaktów z

podobnymi sobie lud mi, ale zostaj w pewien sposób zmuszani do wspó pracy z innymi

przez mechanik gier. Sprzyja to czeniu si w grupy, wytwarza pewien rodzaj wi zi i

poczucia przynale no ci, a co za tym idzie – powstaniu nowego rodzaju spo eczno ci,

wspólnoty wirtualnej.

Zajmuj c si tematyk grup kszta tuj cych si w Internecie przyj am, e: spo eczno

online to grupa ludzi, którzy odbywaj interakcj w rodowisku wirtualnym. Maj oni cel,

opieraj sie na technologii i kieruj si normami i przepisami

1

. Bior c pod uwag przede

wszystkim ludyczny aspekt aktywno ci, jakiej podejmuj si gracze, zauwa

am, i mimo,

e mamy obecnie do czynienia ze stosunkowo nowym technologicznie zjawiskiem,

zachowuje ono "klasyczne" cechy gry i zabawy w formach, w jakich towarzyszy y rozwojowi

cz owieka od stuleci. Roger Caillois podejmuj c si tej tematyki sformu owa ich definicje,

1

J. Preece, D. Maloney-Krichmar, Ch. Abras, History and emergence of online communities,

http://citeseerx.ist.psu.edu/viewdoc/download?doi=10.1.1.118.244&rep=rep1&type=pdf[13.11.2012].

background image

66

wskazuj c na kilka istotnych cech. Przede wszystkim s to czynno ci na które graj cy lub

bawi cy decyduj si dobrowolnie, wyodr bnione w okre lonych granicach czasowo-

przestrzennych, ich przebieg nie mo e by z góry wiadomy i potrzebny jest pewnego rodzaju

margines, który pozwala uczestnikowi na rozwijanie inicjatywy. Ponad to gry nie prowadz

do wytwarzania dóbr, s uj te w normy, które obowi zuj tylko na czas rozgrywki oraz

towarzyszy im poczucie oderwania od powszednio ci

2

. Autor zwraca tak e uwag , e cechy

te maj charakter jedynie formalny, niektóre z nich mog wy cza si nawzajem, ale

jednocze nie nie przes dzaj o tre ci gier i zabaw.

Interesuj cym aspektem zabawy jest fakt, i istniej w niej równolegle dwie kategorie

rzeczywisto ci

3

. Dziecko, tworz ce w asn rzeczywisto w trakcie zabawy, jednocze nie

wykonuje rzeczywiste dzia ania, jednak e w kontek cie zabawy te same dzia ania staj si

fikcyjne – odpowiednie do przyj tej w grze roli, „na niby”. Wchodz c w wyznaczon przez

gr rol , nie przestajemy si jednak liczy z otaczaj

nas rzeczywisto ci , nie zapominamy

o niej. Kwestia takiego „odrywania” si od rzeczywisto ci jest elementem bardzo

znamiennym, je li chodzi o gry komputerowe, zw aszcza, e wyobra ni gracza mocno

pomaga rodowisko graficzne, które narzuca istniej cy ju , wirtualny wiat. Gracz w takim

razie przejmuje kontrol tylko nad prowadzon przez siebie postaci , reszta jest od niego

niezale na, w zasadzie dok adnie tak, jak w yciu.

Gry komputerowe, nie tylko sieciowe, ale ka de inne powsta y w

ciwie w jednym

okre lonym celu, jakim jest rozrywka. Spe niaj zasadniczo wszystkie cechy, jakie przypisa

zabawie Caillois. Komputer za spraw gier przesta s

tylko i wy cznie pracy i innym

celom praktycznym – okaza o si , e mo e by równie dobrym towarzyszem w domu, kiedy

jego w

ciciel b dzie mia ochot sie zrelaksowa i odpocz .

Internet natomiast wprowadzi jeszcze jeden bardzo istotny czynnik – mo liwo

komunikacji, i to na pewnym etapie jego rozwoju, wr cz nieograniczonej komunikacji. Nic

wi c dziwnego, e obie te rzeczy, skupione w jednym „miejscu” – w naszym komputerze, w

pewnym momencie po czy y si i trafi y do szerszej grupy odbiorców. Gry sieciowe zatem

cz te dwa wa ne elementy – rozrywk , ale razem z ni wspó prac , konkurowanie, kontakt

z innymi, ywymi, dost pnymi w tym samym momencie co my, lud mi. Odnale

zatem w

tej materii mo emy oba aspekty – ludyczny i towarzyski, spo eczny.

2

R. Caillois, ywio i ad, Warszawa 1973, s. 306.

3

W. Oko , Zabawa a rzeczywisto , Warszawa 1987, s. 18-19.

background image

67

Od samego pocz tku mojego kontaktu z Sieci sta am si fascynatk wszystkiego co z

ni zwi zane – intrygowa mnie ogrom mo liwo ci i ró norodno , jak oferowa a. By am

wi c zagorza fank serwisów spo eczno ciowych i przez kilka lat obserwowa am ich

rozwój, pisywa am blogi, wypróbowywa am ró ne komunikatory internetowe, czyta am fora

tematyczne, zamieszcza am swoje prace na ró norakich portalach a tak e zawiera am

znajomo ci za po rednictwem Sieci. Wreszcie, kilka lat temu, za spraw znajomych, trafi am

na co zupe nie dla mnie nowego – gry sieciowe, które okaza y si po czeniem cz ci moich

dotychczasowych zainteresowa , a równocze nie czym zupe nie odmiennym. W ten sposób

rozpocz a si moja przygoda z gr Ragnarok Online.

Na pocz tku roku 2010 podj am si przeprowadzenia badania w ramach pisania

mojej pracy licencjackiej nad grup ludzi skupion wokó wy ej wymienionego tytu u. Do

przeprowadzenia bada nad spo eczno ciami aktywnymi w Sieci, nak oni y mnie nie tylko

uczestnictwo w jednej z nich, ale tak e ch udowodnienia, e przekonanie o negatywnym

wp ywie gier, o uzale nieniu, które powoduj i rzekomym prymitywizmie tego typu rozrywki

jest b dne. To stereotypowe uj cie, bardzo atwo si przenosz ce, przynosi szkody reputacji

graczy. Swoim badaniem chcia am tak e przybli

gry sieciowe na przyk adzie Ragnaroka,

wykaza jak ciekaw form sp dzania wolnego czasu mog one by , oraz e zajmuj si nimi

tak e osoby inteligentne, wykszta cone i maj ce w asne zdanie na ró norakie tematy.

Zacz am od dwóch ankiet, które przeprowadzi am w ród u ytkowników. Pierwsza z

nich zbiera a podstawowe dane na ich temat, takie jak dane metryczkowe oraz preferencje i

wybory w grze, druga natomiast by a zaczerpni ta z pracy Kimberly Young

4

i bada a poziom

uzale nienia od Internetu (jedn z hipotez mojej pracy by o, e problem uzale nienia nie jest

jedynie problemem graczy, a szerszym zjawiskiem). W dalszej kolejno ci opisywa am

mechanik , wiat i zwyczaje panuj ce w grze, na co pozwoli a mi obserwacja uczestnicz ca,

dzi ki której mia am wiedz na temat Ragnaroka, a dodatkowo dost p do licznych

wypowiedzi graczy na prywatnych forach i kana ach komunikacji g osowej.

Z ankiet dowiedzia am si mi dzy innymi, e tak jak w wi kszo ci gier tego typu, tak i

w tym przypadku spo eczno ta jest silnie zmaskulinizowana (77,33%), natomiast

najliczniejsza grupa badanych (przedzia wiekowy 14-28 lat) mia a w chwili badania

uko czone 19 lat. wiadczy o to o tym, i wi kszo graczy to uczniowie szkó

rednich i

4

C. Guerreschi, Nowe uzale nienia, Kraków 2006, s. 113 – 118.

background image

68

studenci. Badanie potwierdzi o to przypuszczenie, gdy wykaza o, e 44% próby to

uczniowie, natomiast 41% posiada status studenta. Tylko 12% badanych pracowa o, a nieca e

3% okre la o si jako bezrobotni. Status do jakiego przypisuj si jednostki jest ci le

zwi zany z ich wykszta ceniem. Potwierdza to fakt, e ilo osób z wykszta ceniem

zawodowym oraz wy szym jest bardzo niska, najwi ksz za grup stanowi uczniowie (37%

z wykszta ceniem gimnazjalnym) oraz studenci (48% z wykszta ceniem rednim). Najwi ksza

ilo badanych zamieszkiwa a rejony Polski po udniowej – województwa ma opolskie (15%),

skie (20%), i dolno

skie (12%). Najs abiej z kolei wypada pas Polski pó nocnej, czyli

województwa zachodnio-pomorskie (5%), kujawsko-pomorskie (3%), warmi sko-mazurskie

(1%) oraz podlaskie (3%). W ród respondentów zabrak o przedstawicieli województwa

podkarpackiego, znalaz a si za to jedna osoba przebywaj ca na sta e za granic , w Irlandii.

redni czas, jaki u ytkownicy Ragnaroka po wi cili temu tytu owi plasuje si w okolicy 4 lat.

Ciekawostk by o odkrycie osób, które przyznaj si do siedmioletniej przygody z gr (czyli

od pocz tku jej pojawienia si w Polsce), stanowi cych 7% ogó u badanych oraz pewna

tendencja spadkowa w liczbie osób zajmuj cych si gr po up ywie 3-4 lat. Wskazywa oby to

na fakt, e coraz wi cej osób rezygnuje z gry w

nie w tym momencie, a je li za

ymy, e

rozpocz li gr w gimnazjum lub na pocz tku nauki w liceum, mo emy mniema , e matura

lub rozpocz cie studiów, ewentualnie pracy zawodowej wp ywa na zmniejszenie ilo ci

wolnego czasu i porzucenie tej formy rozrywki, jak jest Ragnarok. My

, e czynnikiem

zniech caj cym mo e te by nuda – wiele osób uwa a, e od pewnego czasu nie nast pi y

adne zmiany i renowacje w obr bie wiata gry, przez co niektórych mo e dopada rutyna.

Aby przybli

nieco rodowisko w jakim poruszaj si gracze, warto wspomnie , e

Ragnarok Online to gra typu MMORPG, wyprodukowana przez korea sk firm Gravity

Corporation. Zosta a ona oddana do u ytku 31 sierpnia 2002 roku. Nale y zauwa

, e data

wydania uprzedzi a wiele innych, obecnie popularnych MMO, takich jak przyk adowo Maple

Story, Moo Online (2003) czy najpopularniejszy i najwi kszy World of Warcraft z 2004 roku.

Nie jest to jednak najstarszy tytu – pierwsz gr MMO z trójwymiarowym rodowiskiem

graficznym, by Everquest wypuszczony na rynek w 1999 roku.

Od pocz tku istnienia Ragnarok ci gle si rozwija , co jaki czas dodawane by y do

niego nowe elementy, maj ce urozmaici rozgrywk . Sam tytu „Ragnarok” odwo uje si do

mitologii nordyckiej, w której poj cie to oznacza o „zmierzch bogów”, nadchodz cy koniec

wiata, który jednocze nie rozpocznie nowy etap, bez wojen i cierpie . W odniesieniu do

samej gry mo na interpretowa to dwojako – z jednej strony koniec by mo e dopiero si

background image

69

zbli a (tu argumentem mo e by kataklizm, jaki nawiedzi jedno z miast w jednym z

epizodów w trakcie rozwoju gry), lub te kiedy ju nasta , a obecny wiat, który przypomina

nieco redniowieczny, to pozosta

po dawnej wietno ci. Przypomina o niej mog

elementy technologii niezwykle zaawansowanej, jak laboratoria czy roboty. Ragnarok czy

nie te dwa elementy – klasyczny wiat fantasy ze specyficznym futuryzmem. Dostrzec tu

mo emy wielokulturowy zlepek, który powsta na bazie nie tylko mitologii nordyckiej

(odwo ania do Odyna, Thora, Freyi, Valkyrii i wielu innych), ale tak e egipskich faraonów

czy bogów, s owia skich wampirów, arabskich ghuli czy greckich driad. Przyk adów tych

mo na by mno

bezliku, autorzy gry bardzo starali si bowiem o to, aby gra by a jak

najbardziej zró nicowana, je li chodzi o geografi i histori . Postaci, z którymi przychodzi

zmierzy si graczom to nie tylko stwory rodem z mitów czy legend, jak hipogryfy lub

mumie – czasami walczy si ze zwierz tami lub o ywionymi przedmiotami. Ciekawo tego,

co za przyczyn wyobra ni twórców mo e czai si za rogiem, wydaje si by olbrzymi

motywacj do eksploracji tego tajemniczego wiata.

Twórcy gier sieciowych doskonale wiedz , w jaki sposób zmusi gracza do

wspó pracy z innymi – o ile w wi kszo ci przypadków jest mo liwe rozpocz cie i wst pny

rozwój swojej postaci w pojedynk , o tyle, pr dzej czy pó niej, u ytkownik natrafia na

przeszkody, których nie jest juz w stanie przej sam i musi w tym calu zawrze znajomo ci.

To prowadzi do formowania sie dwóch rodzajów grup, jakie mo emy spotka w Ragnaroku:

party (dru yny) i guild (gildii). Pierwsz z nich powstaje na krótki okres czasu, w jednym

okre lonym celu a nast pnie rozpada si . Przyk adowo celem takim mo e by pokonanie

silnego przeciwnika, do którego potrzebnych jest kilku lub kilkunastu graczy. Trudno jednak

okre li jednym zdaniem jak tworz si takie grupki. Czasem jest to losowy dobór osób, które

aktualnie znajduj si na mapie, na której pojawia si przeciwnik, którego zwalczenie jest

konieczne. Istotnym elementem jest, e w party ka dy ma wyznaczon rol i musi j spe nia

jak najlepiej. Przyk adowo, party które nie posiada kap ana zazwyczaj nie ma szans na

pokonanie potwora. W zale no ci od zamiarów, dobierany jest sk ad i potrzebne do tego

zadania postaci. Po osi gni ciu wyznaczonego celu, nast puje podzia

upów i rozpad

zespo u. Drugim rodzajem grup, tym razem d ugotrwa ych, s gildie. Niejednokrotnie maj

one bardzo dok adnie wyznaczon hierarchi , a tzw. guild leader (lider gildii) oraz jego

zast pcy prowadz surowe rekrutacje. Gildia mo e skupia do 75 osób, i spe nia zasadniczo

dwie funkcje. Pierwsza z nich to udzia i zwyci stwo w War of Emperium (bitwa o zamki), a

druga skupia si wokó poszukiwania towarzystwa. Wst puj c do gildii gracz godzi si na

background image

70

pewne okre lone warunki ni rz dz ce. Oczywi cie szacunek do starszych kolegów oraz

respektowanie wspominanej ju hierarchii s tu bardzo wa ne, jednak e warto tak e

zaznaczy , e najlepsze gildie posiadaj równie pewnego rodzaju presti . Posta , obok

swojego imienia, prezentuje tak e emblemat grupy, w której si znajduje oraz jej nazw – w

pewien sposób musi zacz si z ni uto samia i godnie j reprezentowa , w przeciwnym

wypadku mo e spotka si z kar w postaci wydalenia z grupy.

Wymienione wy ej War of Emperium (Wojna o Kryszta ) to jeden, a dla wielu z

graczy podstawowy z celów jakie twórcy gry przygotowali dla u ytkowników, którzy nie

mogli pozosta bez zaj cia po zako czeniu treningu swojej postaci. Rozgrywka ta jest

dost pna kilka razy w tygodniu dla graczy b

cych cz onkami gildii i polega na obronie

asnego zamku lub odbiciu go z r k przeciwników. Jest to z ca pewno ci najbardziej

integruj ca, jednak e równocze nie najbardziej dziel ca graczy cz

Ragnaroka. Tworzy

bowiem antagonistyczne gildie, zmusza jednych do sojuszów, innych do zrywania ich,

odchodzenia z gildii lub przyst powania do nich. Dodatkowym czynnikiem zach caj cym do

starania o zwyci stwo s zamkowe lochy, do których maj dost p tylko cz onkowie wygranej

gildii do czasu nast pnej wojny. Znajduj si tam dla nich specjalne skarby oraz rzadko

spotykane potwory, których pokonanie mo e przynie graczom niezb dne przedmioty lub

ekwipunek.

Kolejn mo liwo ci rozrywki s questy, czyli przygody, b

ce cz ci fabu y gry.

Bardzo cz sto maj one na celu zainteresowanie gracza szersz histori , w nagrod za co

otrzymuje pieni dze, przedmioty lub do wiadczenie. Ragnarok niestety, mimo rozbudowanej

historii, nie przyk ada wagi do tego typu zada , dlatego jest ich niewiele, a gracze nie

zwracaj na nie wi kszej uwagi. Z badania wynika o, e tylko 56% osób przyzna o, i zawsze

wczytuje si w tre zadania, którym si aktualnie zajmuje (zazwyczaj czytaj tylko ko cowe

polecenie, czyli „kogo pokona ”, lub „ile czego przynie ”), 38% robi to z kolei czasami,

natomiast 5% nigdy. wiadczy to mo e o tym, e gracze traktuj questy czysto

instrumentalnie, jako szybk form uzyskania do wiadczenia procentuj cego w dalszej cz ci

gry lub jakiego przydatnego przedmiotu.

Je li chodzi o rodzaje questów, to mo na ich wymieni kilka. Pierwsze, z którymi si

spotka gracz, rozpoczynaj c rozgrywk , to questy na rozwój postaci i zmian jej profesji –

fabularnie chodzi o to, by posta wykaza a, e ma predyspozycje do nale enia do danego

„cechu”. Kolejnymi zadaniami mog by te, które umo liwiaj postaci otrzymanie jakiej

background image

71

specjalnej umiej tno ci. Przyk adowo, ucznik mo e nauczy si tworzy strza y. Nie musi

wtedy ich kupowa , wystarczy e b dzie nosi drobne przedmioty, które mog by

przerobione na amunicj (materia y wypadaj z wi kszo ci napotkanych, atwych potworów,

wi c nietrudno do nich dotrze ). Questy wykonywa trzeba tak e, aby dosta si do

niektórych miejsc, konkretnie lochów. Takie miejsca zazwyczaj otwieraj si w dosy

skomplikowany sposób a wykonanie zadania mo e zaj nawet kilka lub kilkana cie godzin.

Nagrod za wykonanie zadania, jak ju wspomina am, mo e by tak e do wiadczenie lub

specjalny przedmiot. Wi kszo z nich jest typowo fabularna, jednak e zdarza si tak e, e to

administracja w zwi zku z jakim wydarzeniem umieszcza w grze posta , która zleca

specjalne zadania. Mo na tak e wyszczególni rodzaje questów je li chodzi o ich wymagania.

Niektóre zmuszaj nas do „zabicia” okre lonej ilo ci potworów, inne zlecaj dostarczenie

du ej ilo ci ró nych przedmiotów. Te bardziej skomplikowane jednak, bywaj o wiele

ciekawsze. Gracz musi dotrze w jakie miejsce, kogo odszuka , z kim innym

porozmawia , rozwi za zagadk lub amig ówk , zapami ta piosenk – mo liwo ci jest

bardzo wiele i w

ciwie zale one od fantazji twórców oraz mo liwo ci gry.

Ostatni rzecz , jak chcia am tutaj wskaza , s eventy (wydarzenia) czyli

wprowadzane przez administracj formy dodatkowej rozrywki dla graczy. Mo na wyró ni

eventy d ugotrwa e i krótkotrwa e, jednorazowe i cykliczne. Najcz stsz form jest

krótkotrwa y event cykliczny (w

ciwie, nawet War of Emperium mo emy zaklasyfikowa

do tej kategorii). Dobrze funkcjonuj ca administracja stara si , aby takich okazji by o jak

najwi cej, poniewa jest to czynnik znacznie umilaj cy gr i przyci gaj cy nowych

ytkowników. Na wi kszo ci serwerów, na których zdarzy o mi si gra , by y specjalnie

wyznaczone osoby do wymy lania scenariuszy takich ragnarokowych „imprez”, by am nawet

wiadkiem jednego konkursu dla graczy na najlepsz fabu , która pó niej mia a zosta

zrealizowana. Eventy zazwyczaj sk adaj si z zada lub ich szeregu do wykonania i dzi ki

nim gracz zyskuje mo liwo otrzymania nagród, których zwykle zyska nie sposób.

Sposób, w jaki zbudowane s gry sieciowe i fakt, ze wymagaj one wzajemnych

interakcji wp ywa bardzo mocno na kszta towanie si przyja ni i zwi zków uczuciowych za

po rednictwem Internetu. Takie d ugotrwa e relacje s mo liwe g ównie ze wzgl du na to, e

sta graczy zazwyczaj bywa kilkuletni i tak naprawd cz

ycia sp dzaj oni wtedy w Sieci.

Na tyle wystarczaj co du cz

, by móc ten zwi zek rozwin i piel gnowa . Niestety,

równie atwo zerwa tego typu kontakty, poniewa komunikacja w Internecie mo e okaza

si nietrwa a. Twórcy gry zdawali sobie spraw z tego, e ludzie b

si do siebie zbli

,

background image

72

dlatego umo liwili i udost pnili graczom wiele drobnych interakcji i przedmiotów, które

pomaga y podtrzymywa za

ich stosunków. Pomijaj c prezenty, kwiaty, odosobnione

miejsca idealne na spotkania, wprowadzono tak e luby, które w Ragnaroku maj nie tylko

wymiar symboliczny, ale przynosz graczom konkretne korzy ci. Respondenci moich ankiet

przyznali, e jest to dla nich praktyka do popularna: tylko 26% ankietowanych nie robi o

tego nigdy, natomiast dwie pozosta e grupy – osób które wysz y za m /o eni y si w grze

tylko raz oraz osób, które robi y to ju wielokrotnie – otrzyma y obie oko o 36-37%

odpowiedzi. Ponadto a 45% osób potwierdzi o, e zwi za o si kiedy z kim z kim

nawi za o znajomo przez Internet, z kolei 77% mia o nazwa oby przyjacielem któr z

osób poznanych za jego po rednictwem. Z licznych wypowiedzi, które analizowa am w

trakcie badania mo na by o wywnioskowa , e gracze ceni sobie tego rodzaju relacje, cz sto

si spotykaj "na ywo" i traktuj ludzi po drugiej stronie monitora ca kowicie powa nie.

Jak mam nadziej uwidoczni am, tak e sfera ludyczna gier sieciowych jest ci le

zwi zana z tworz cymi si mi dzy graczami relacjami, g ównie ze wzgl du na to, e gra sama

z siebie wymaga, by jej u ytkownicy wspó pracowali. Sp dzanie ze sob wi kszo ci wolnych

chwil wp ywa na zbli enie si ludzi (niewa ne, czy to jest zwi zek uczuciowy, czy przyja

).

Gry komputerowe, internetowe, z samego swojego za

enia maj spe nia funkcj

rozrywkow , a ich u ytkownicy si gaj po nie w tym w

nie celu. Okazuje si zatem, e

rozrywka dla wielu osób okazuje si by to sama z kontaktami towarzyskimi, a najlepiej

smakuje dzielona z innymi. Potwierdzenie tej teorii odnajduj w licznych wypowiedziach

graczy – wielu z nich nawet mimo znudzenia sam gr po kilku latach nadal pozostaj jej

ytkownikami, aby ci gle utrzymywa kontakty z poznanymi za jej po rednictwem lud mi.

Internet z ca pewno ci odznacza si niezwyk wszechstronno ci i

wszechobecno ci , obejmuje powoli niemal e ka

sfer

ycia – zarówno t zawodow jak i

prywatn . Z tego powodu w

nie warto przygl da si g biej tworz cym si w Sieci

spo eczno ciom, gdy maj one bardzo szeroki zasi g, rz dz si okre lonymi, nieco

odmiennymi od tych znanych nam z codzienno ci, prawami i cz ze sob coraz wi ksz

rzesz ludzi. Im d

ej b dziemy mieli z tym do czynienia i im wi cej Internet zaskarbi sobie

fanów – tym wi cej takich grup b dzie mo na zaobserwowa . W obliczu takiego fenomenu,

jakim jest Sie , nie mo na ignorowa

adnego przejawu aktywno ci jego u ytkowników.

Uwa am tak e, e im wi cej spo eczno ci uda socjologom si przebada , tym wi cej o

Internecie i tym, jak wp ywa na ludzi, b dzie mo na powiedzie .

background image

73

Bibliografia

Caillois R., ywio i ad, Warszawa 1973

Guerreschi C., Nowe uzale nienia, Kraków 2006

Oko W., Zabawa a rzeczywisto , Warszawa 1987

ród a Internetowe

Preece J., Maloney-Krichmar D., Abras Ch., History and emergence of online

communities,

http://citeseerx.ist.psu.edu/viewdoc/download?doi=10.1.1.118.244&rep=rep1&type=pdf

background image

74

Katarzyna Brusik

Misja telewizji w przesz

ci i dzi

Media kszta tuj nasz wiatopogl d, informuj i bawi . Maj ogromny wp yw na

opinie publiczne i postawy spo eczne. Podstawowym i jednym z najcz ciej

wykorzystywanych do tego medium jest telewizja, zmieniaj ca swe oblicze wraz z up ywem

lat i przemianami spo ecznymi. Telewizja realizuje pewn misj . Pod tym wzgl dem nale y

jednak odró ni telewizj publiczn , od komercyjnej. Ró ni si one zarówno w za

eniach

programów jak i celach jakie realizuj . Czy mo na je do siebie porównywa , i czy spe niaj

inne, ale równie wa ne spo ecznie misje? Czy konkuruj ze sob , czy mo e ka da z nich idzie

swoj drog , proponuj c nam zupe nie ró ne rozrywki?

Telewizja Polska S.A rozpocz a swoj dzia alno w 1959 r.

1

Zosta a stworzona po

to, by realizowa pewne, okre lone funkcje. To element pa stwa demokratycznego, który ma

by pomocny w kszta towaniu wzorów osobowych, postaw spo ecznych i obywatelskich, ale

zachowuj cy dystans do polityki. Telewizja ta, jest dobrem publicznym

2

– jest dla nas, s

ma cz owiekowi i spo ecze stwu. Zasady dzia alno ci telewizji publicznej zosta y okre lone

w Uchwale Zarz du TVP S.A z 2005 roku. Zgodnie z tym dokumentem, medium to ma

propagowa godno cz owieka, jego prawa i obowi zki, kieruj c si ni ej wymienionymi

zasadami.

Pierwsz z nich jest powszechno dost pu, a wi c docieranie do jak najwi kszej

liczby osób, dbanie o rozprzestrzenianie si informacji oraz zapobieganie luk technicznym i

wykluczeniem cyfrowym. Istotna jest jednak tak e powszechno tre ci, zgodnie z któr

oferta programowa powinna by kierowana do ca ego, zró nicowanego spo ecze stwa.

Kolejn zasad jest w

nie zró nicowanie oferty telewizji. To nadawca publiczny,

który ma dotrze do ka dego obywatela zgodnie z jego potrzebami. W przeciwie stwie do

telewizji komercyjnej, TVP realizuje tak e programy skierowane do osób starszych, osób w

trudnej sytuacji yciowej, a tak e do dzieci. Dba o zró nicowanie gatunkowe, a tak e

1

http://www.poland.gov.pl/telewizja,6679.html

2

Wyrok TK z 9.9.2004, K 2/03.

background image

75

obecno w jej programach pozycji powa nych i ambitnych, uj tych w atrakcyjne formy

programowe

3

.

Oferta telewizji spe niaj cej misj publiczn ma by tak e wywa ona, zarówno w

zakresie gatunków, jak i tre ci programów. Informacje powinny by przekazywane w sposób

obiektywny, uwzgl dniaj cy ró ne stanowiska i pogl dy, daj c nam mo liwo do

ukszta towania w asnej opinii. Przekazy jednak nie mog zawiera

adnej formy

dyskryminacji, ani zachowa niemoralnych.

Zasada pluralizmu natomiast nakazuje telewizji publicznej realizacj programów w

zakresie ró nych nurtów i zainteresowa publiczno ci. Tematyka dotyczy zarówno wydarze

politycznych, spo ecznych i gospodarczych. Medium to ma zapewni nam kontrol spo eczn

nad organami politycznymi, oraz gwarantowa jawno ich dzia ania. Kultywuje to samo

polsk , ale szanuje pluralizm odbiorców. Co wa ne jednak, uznaje system warto ci

chrze cija skich za podstawowe i uniwersalne.

Instytucja ta ma z zasady by bezstronna, a wi c nie faworyzowa

adnego

stanowiska, a jedynie relacjonowa , i pozostawia do opinii widzowi. Telewizja publiczna

odró nia fakty, od stronniczych komentarzy, i informuje widza o aktualnym stanie rzeczy

przez relacje ró nych osób.

Zasad charakteryzuj

media publiczne jest tak e ich niezale no , na któr sk ada

si autonomia instytucjonalna i niezale no redakcyjna. Pierwsze poj cie oznacza

samodzielno w podejmowaniu decyzji dotycz cych dzia ania i kadry TVP. Drugie

natomiast, mówi o niezale no ci w decydowaniu o tre ciach, które zostan

rozpowszechnione. Dziennikarze telewizji publicznej to osoby suwerenne, sprawuj ce

obowi zki rzetelnie i obiektywnie. Maj na celu dotarcie do prawdy i jej ujawnienie.

Pracownikami mediów nie mog by osoby sprawuj ce w pa stwie funkcje polityczne.

Obowi zkiem telewizji jest tak e innowacyjno w tworzeniu audycji i programów

oraz w ich rozpowszechnianiu. TVP wykorzystuje nowe techniki w celu dotarcia do jak

najwi kszej ilo ci osób z indywidualn ofert skierowan do ka dego z osobna w ka dym

miejscu i czasie.

3

Za cznik do Uchwa y Zarz du TVP S.A nr 108/2005 z dnia 29 marca 2005 roku

background image

76

Ustawa nakazuje telewizji publicznej dbanie o jako us ug, a wi c atrakcyjno i

zrozumia

programów. Tak e tre audycji musi odznacza si pewn warto ci estetyczn

i intelektualn . TVP nie emituje programów promuj cych przemoc, wulgaryzm i brak

szacunku dla praw cz owieka. Widz ma prawo domaga si od stacji publicznej wysokiej

jako ci programów w ojczystym j zyku, kultywuj cych polskie tradycje.

Oferowanie przez TVP programy musz stanowi spójn ca

, zgodnie z zasad

integralno ci przekazu. Dlatego te audycje nie s przerywane przez reklamy. Programy

telewizji publicznej nie stanowi przestrzeni dla reklamodawców

4

. Stacja niekomercyjna w

za

eniu powinna by wolna od reklam, dzi jednak punkt ten jest poddawany dyskusji.

Telewizja publiczna zmuszona jest troszczy si o wiarygodno swoich przekazów i

dba o zaufanie widzów. Ponosi odpowiedzialno za wyemitowane s owa i tre . Bada

opinie i potrzeby publiczno ci i stara si wychodzi im naprzeciw. Najwy sz warto ci jest

dobro widza.

Tak e tematyka programów telewizji publicznej jest z góry okre lona. Audycje

powinny dotyczy informacji i publicystyki, kultury, edukacji, zapewnia rozrywk , i

relacjonowa wydarzenia sportowe.

ównym tematem jest aktualna informacja, a g ówn rol telewizji, jej dostarczanie.

Najwa niejsze programy informacyjne i publicystyczne emitowane s w godzinach 18.00 –

23.00. Zdarzenia opisywane s w sposób bezstronny i obiektywny, a widz, zapoznany z

dzia aniem pa stwa i organów rz dz cych, ma sam wyrobi sobie zdanie na ka dy temat.

Wa nym punktem ka dej ramówki s reporta e i audycje interwencyjne, pokazuj ce

prawdziwe problemy i patologie spo ecze stwa, i radz ce, jak z tymi problemami walczy .

Media publiczne pe ni rol kulturotwórcz . Maj umacnia nasz to samo

narodow czy regionaln . Wykorzystuj i wspieraj finansowo polskie produkcje. Zapoznaj

tak e widza z polskim dorobkiem literackim, oraz oferuj mu inne formy kultury wy szej

takie jak koncerty, spektakle, oper czy balet. Telewizja publiczna dba o tematyk historyczn

w swych programach, i przedstawia histori Polski w kontek cie innych krajów. Ma tak e

obowi zek zach cania nas do pos ugiwania si poprawn polszczyzn . Misja telewizji

zak ada tak e informowanie nas o wydarzeniach religijnych, nie tylko w kulturze

4

Za cznik do Uchwa y Zarz du TVP S.A nr 108/2005 z dnia 29 marca 2005 roku

background image

77

chrze cija skiej, ale tak e w w ród innych wyzna . TVP realizuje programy religijne dla

wierz cych, oraz dla tych, którzy chc religi pozna . Emitowane tak e s wydarzenia

religijne i nabo

stwa.

Istotnym blokiem tematycznym jest edukacja. Telewizja publiczna nie tylko

prezentuje najnowsze osi gni cia nauki, ale tak e dba o nasz rozwój intelektualny. Produkcje

TVP maj zapobiega wykluczeniu spo ecznemu, i stanowi t o dla edukacji dzieci. Programy

te udzielaj tak e porad i wskazówek doros ym widzom.

TVP proponuje ró norodne programy rozrywkowe, zarówno polskie jak i zagraniczne,

kierowane do ró nych kategorii odbiorców. Formaty te maj zainteresowa i sk oni do

przemy le . Cz sto maj na celu czenie sfery rozrywki z edukacj i rozszerzaniem

wiatopogl du. Seriale maj pokazywa prawdziwy obraz spo ecze stwa, i postawy

obywatelskie. Produkcje stacji niekomercyjnej w adnym wypadku nie mog prowadzi do

tworzenia si krzywdz cych stereotypów.

W ramówce telewizji publicznej ma swoje miejsce tak e sport. Relacjonowane

wydarzenia sportowe maj na celu nie tylko informowanie widza, ale tak e zach canie go do

zdrowego trybu ycia. Prezentowanie s wydarzenia wiatowe, ale tak e lokalne, dyscypliny

popularne, oraz te mniej znane. Szczególn uwag po wi ca si tak e rywalizacji

niepe nosprawnych. TVP informuje o sukcesach polskich sportowców, zarówno dzi , jak i w

przesz

ci.

Opisana wy ej oferta dotyczy dzia ania Telewizji Polskiej na przestrzeni lat. Od ponad

20 lat nie jest jednak sama na rynku. W latach 90.

5

w Polsce zacz a rozwija si telewizja

komercyjna, odbieraj c TVP monopol na kszta towanie opinii.

Telewizja komercyjna zasad tych z obowi zku spe nia nie musi, ale tak samo, a mo e

nawet lepiej zaspakaja potrzeby odbiorców. Cz sto w programach odchodzi si od

bezstronno ci i obiektywizmu, prowadz cy audycje nie kryj swoich pogl dów politycznych i

religijnych, ale to nie umniejsza jako ci formatów. Ogl dalno stacji i popularno produkcji

wiadczy o tym, e telewizja komercyjna oferuje w

nie to, co widz chce zobaczy i

us ysze . Nie pomija si tak e wa nych i aktualnych wydarze , a dziennikarze stacji

niepublicznych cz sto s na miejscu szybciej, ni konkurencja. Zwolennik stacji niepublicznej

5

http://www.poland.gov.pl/telewizja,6679.html

background image

78

jest równie dobrze, lub nawet lepiej poinformowany. Jednak widz od telewizji komercyjnej

wymaga nie mo e, bo za ni nie p aci.

Natomiast obecna telewizja publiczna, nie jest ju zupe nie niekomercyjna. G ównym

elementem pozwalaj cym widzowi odró ni j od stacji komercyjnej, jest brak reklam. Co

prawda, audycje na TVP wci nie s przerywane przez reklamy, nie oznacza to jednak

ca kowitego braku komercji. Zmieni o si tak e samo poj cie „misji”, które nie oznacza ju

edukacji i wychowywania, ale dbanie o potrzeby widza. Dla przeci tnego odbiorcy dzi ,

zaciera si ta granica pomi dzy mediami publicznymi i komercyjnymi. TVP zarzuca si

po wi canie uwagi jedynie na konkurencj z mediami komercyjnymi

6

. Te za cz sto

proponuj nam równie ró norodne programy na wy szym poziomie. Widoczna pozostaje

wi c tylko jedna kwestia – telewizj publiczn powinni my wspiera p ac c abonament,

telewizja komercyjna natomiast, utrzymuje si sama.

Trudno wi c przewidzie , czy widzowie wci b

p aci , a telewizja publiczna

utrzyma sw pozycj jako medium opiniotwórcze. TVP podtrzymuje wci te same warto ci,

a zmiany w ramówce nie nad aj za zmianami w spo ecze stwie. Stacje komercyjne

proponuj programy lekkie i przyjemne, o atwej w odbiorze tematyce wraz ze stronniczymi

prowadz cymi. To w

nie widzów zadowala.

Nowa strategia Telewizji Polskiej na lata 2012 – 2015 zak ada odbudowanie pot gi

telewizji publicznej jako g ównego medium opiniotwórczego

7

i ograniczenie dzia alno ci

komercyjnej, tzn. zminimalizowanie liczby reklam.

Misj telewizji publicznej jest wi c wci kszta towanie naszego wiatopogl du, misj

telewizji komercyjnej natomiast, jest zarabianie na siebie. Telewizja publiczna chce nas

edukowa , za komercyjna przede wszystkim zapewnia rozrywk . Medium pa stwowe

trzyma si pewnych konwencji, kiedy stacje niepubliczne odchodz od nich. Obecnie

telewizja komercyjna oferuje nam rozrywk na coraz ni szym poziomie, a emitowane przez

ni programy nie maj nic wspólnego z misj przekazywania warto ci. Telewizja komercyjna

nie by aby jednak tak popularna, gdyby nie oferowa a w

nie tego, co chcemy widzie . To

my wi c decydujemy o tym, co chcemy ogl da , i jakim narz dziem kszta tujemy

wiatopogl d.

6

Prof. Maciej Mrozowski, medioznawca z Uniwersytetu Warszawskiego

7

TVP: komercja kiedy zniknie, w: Gazeta Wyborcza

background image

79

Joanna Fr

Fenomen popularno ci telenoweli paradokumentalnych

Telenowele paradokumentalne to przyk ad fenomenu w polskiej telewizji. Rosn ca

popularno i coraz szersze grono odbiorców sk ania do refleksji nad kierunkiem jaki obra a

telewizja. Do zrozumienia popularno ci paradokumentów niezb dne jest przyjrzenie si im z

bliska. Na pocz tku wyja ni jednak, dlaczego pojawienie si tego typu produkcji okre la si

mianem fenomenu. Niezb dne b dzie przywo anie kilku kluczowych faktów.

Programy typu mock-documentary pojawi y si w Polsce w 2010 roku, jednak nie

by y niczym innowacyjnym w porównaniu z rynkiem zachodnim. Format ju wcze niej

zyska uznanie w oskich i niemieckich odbiorców, st d pomys przeniesienia go na grunt

polski. Telewizja odnios a kasowy sukces, jednak jej ramówka zubo

a. Pierwsz z docu-

soap by a telenowela Dlaczego ja? produkcji Polsatu. Pó niej pojawi y si Trudne sprawy i

Pami tniki z Wakacji. Nast pnie konkurencyjna stacja – TVN przej a format pod tytu em

Ukryta prawda. Obecnie najnowsz produkcj , która pojawi a si stosunkowo niedawno jest

seria NIEPRAWDOPODOBNE a JEDNAK – kolejna pozycja w ramówce Polsatu, która ma za

zadanie zgromadzi przed telewizorami jeszcze wi ksz rzesz widzów. Dla unaocznienia

fenomenu popularno ci telenowel paradokumentalnych niezb dnych jest kilka statystyk.

Przyk adowo, wed ug danych portalu wirtualnemedia.pl, emisja paradokumentu Trudne

sprawy przyci ga najwi cej odbiorców w swoim pa mie. Polsat wygrywa z konkurencj

gromadz c przed telewizorami prawie 1,3 milionow publiczno

1

.

1

Wirtualne media, Trudne sprawy straci y widzów, ale nadal s hitem Polsatu, w:

http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/trudne-sprawy-stracily-widzow-ale-nadal-sa-hitem-polsatu#, [dost p:
9.11.2012]

background image

80

Rys.1. Tabela ogl dalno ci poszczególnych pasm telewizyjnych w czasie emisji

telenoweli paradokumentalnej stacji Polsat

Wszyscy 4+

16-49

Stacja

AMR

SHR %

SHR %

Polsat-Trudne sprawy

1275825

23,61%

29,13%

TVN

779401

14,42%

14,11%

TVP1

514179

9,52%

5,55%

TVP2

250588

4,64%

3,87%

ród o: „Trudne sprawy” straci y widzów, ale nadal s hitem Polsatu, w:

http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/trudne-sprawy-stracily-widzow-ale-nadal-sa-hitem-polsatu#,
[dost p: 9.11.2012]

To tylko jeden przyk ad z bada ogl dalno ci polskich programów typu docu-soap.

Wskazuje on na du

popularno formatów, które sta y si hitem ostatnich lat. Sk d

wspomniany fenomen? Co przyci ga widzów przed ekrany i sk ania do ogl dania tych ma o

ambitnych produkcji? Do odpowiedzi na pytania, niezb dne jest krótkie przypomnienie co tak

naprawd kryje si pod poj ciem – telenowela paradokumentalna, co wchodzi w jej sk ad i na

jakich schematach si opiera.

Produkcje typu docu-soap to filmy i programy telewizyjne, które wygl daj jak

dokumenty, ale nie s autentyczne. Graj w nich naturszczycy, a problemy, które mo na w

nich zaobserwowa s inspirowane yciem codziennym. Wszystkie z telenowel

paradokumentalnych maj wspóln o , opowiadaj o ludzkich problemach, które mog

dotyczy ka dego z nas. Schemat odcinków jest taki sam, przechodzi przez trzy podstawowe

fazy: konflikt, komplikacja i rozwi zanie

2

. Codzienne ycie maj odzwierciedla : przeci tne

wn trza mieszka , pospolity ubiór i mowa, problemy bliskie ka demu z widzów. W

telenowelach wyst puj aktorzy-amatorzy, ma to s

wi kszej naturalno ci w odgrywaniu

postaci. W za

eniu ma to u atwi identyfikacj odbiorców z problemami bohaterów, którzy

ukazani jako zwykli ludzie. Priorytetem nie jest talent aktorski naturszczyków, ale ich

przeci tna aparycja, j zyk i zachowanie. Scenariusz nie posiada sztywnej formy, jest

elastyczny i wspó tworzony przez aktorów, inspirowany realnymi problemami. Programy

skupiaj si na yciu rodzinnym, poruszaj tematy intymne, ale nie przekraczaj granic

dobrego smaku. Bohater to osoba pochodz ca z redniej klasy spo ecznej, przejawiaj ca

2

M. Krzpiet, Fenomen ekshibicjonizmu w telewizji, Kraków 2005, s. 14

background image

81

stereotypowe zachowania Polaków. Za

eniem producentów jest przedstawienie, jak zwyk y

Polak wyobra a sobie zwyk ego Polaka i jego problemy. Wa

rol pe ni narrator, który

nakre la sytuacj pos uguj c si prostym j zykiem

3

. Pomimo stylizacji na realne ycie po

ka dym odcinku podana jest informacja, e wszelkie podobie stwo do osób i zdarze jest

przypadkowe.

Kamera nieustannie w druje za bohaterami ledz c ich poczynania. Dodatkowym –

czasem humorystycznym – elementem uzupe niaj cym fabu s paski tekstowe, które

pojawiaj si przy bezpo rednich, swobodnych wypowiedziach aktorów do kamery. Znajduje

si na nich imi , nazwisko, wiek oraz krótka informacja o bohaterze, która cz sto jest cytatem

z jego wypowiedzi, np. Joanna Lis, lat 27: Zjad am b yszczyk, bo by am g odna, Tomasz

Zgierz, lat 31: Zgrywa macho, bo posiada wielki sklep

4

czy ukasz Kornecki, lat 32: Pierwszy

raz wyjecha na wakacje bez mamy

5

.

Rys.2. Przyk adowy „pasek tekstowy” w paradokumencie „Pami tniki z wakacji”

ród o: Europatour, w: http://europatour.pl/2012/02/27/pamietniki-z-wakacji-w-lloret-de-mar/9366_pamietniki-

z-wakacji/, [dost p: 9.11.2012]

Koszty tworzenia telenowel paradokumentalnych s niskie, poniewa ga e aktorów-

amatorów nie s wygórowane, a scenografia nie wymaga du ych nak adów finansowych,

dlatego telewizje ch tnie je produkuj .

3

J.Sta czyk, Codzienna porcja nieszcz scia. O serialach paradokumentalnych, w:

http://kulturaliberalna.pl/2011/11/15/stanczyk-codzienna-porcja-nieszczescia-o-serialach-paradokumentalnych/,
[dost p: 10.11.2012]

4

B. Sowa, Serialo polo, w: http://www.wprost.pl/ar/310210/Serialo-polo/?I=1517, [dost p: 10.11.2012]

5

Europatour, w: http://europatour.pl/2012/02/27/pamietniki-z-wakacji-w-lloret-de-mar/9366_pamietniki-z-

wakacji/, [dost p: 9.11.2012]

background image

82

Schemat wed ug, którego nagrywane s kolejne odcinki jest niezmienny.

Paradokumenty pos uguj si sta metod gry aktorskiej, któr mo na opisa w kilku

owach –

"poka , a potem opowiem, co pokaza em"- nie nale y ona do wybitnych.

Tematyka poszczególnych odcinków wzorowana jest na problemach przeci tnego Polaka. W

serialowej rzeczywisto ci s one jednak przerysowane i wyolbrzymione. Na

fenomen

popularno ci tego typu programów sk adaj si niew tpliwie wszystkie elementy telenowel

paradokumentalnych. Nie sposób zapomnie o charakterystycznych paskach tekstowych

pojawiaj cych si u do u ekranu, które towarzysz wypowiedziom aktorów.

Powy sze przyk ady pokazuj na bazie jakich konwencji opieraj si telenowele

paradokumentalne. Na pró no

szuka

w nich funkcji edukacyjnej i jakichkolwiek odniesie

do kultury, polityki i innych kreatywnych, ambitnych przedsi wzi . Skoro paradokumenty

maj tak wysok ogl dalno , widzowie najwyra niej chc je ogl da . To, co widz w

telewizji odpowiada ich gustom, a tematyka okazuje si by interesuj ca. W czym tkwi wi c

si a docu-soap?

Programy tego typu pe ni funkcj zarówno rozrywkow jak i terapeutyczn . Daj

mo liwo porównania si do telewizyjnych bohaterów. Wraz z nimi rozwi zuje si problemy

oraz przechodzi przez yciowe tragedie

6

. Przedstawione sytuacje bohaterów s cz sto

przerysowane i wyolbrzymiane, dzi ki temu widzowie dostrzegaj , e ich ycie jest lepsze ni

to przedstawione na ekranach telewizorów. Stanowi to odreagowanie skumulowanego

napi cia i st umionych emocji, funduj c widzowi psychiczne oczyszczenie (katharsis)

7

.

Na popularno paradokumentów mo na spojrze tak e z innej strony. Opieraj si

one na zasadzie „3xS”, która w swojej nazwie skupia trzy tematy, które w dobie powszechnej

tabloidyzacji i zaniku kultury wy szej, interesuj odbiorców najbardziej. Mowa o zestawieniu

„seks-skandal-sensacja”. Odcinków osadzonych w ramach wymienionej tematyki nie brakuje.

Sukces tkwi tak e w potrzebie podgl dania innych, szczególnie, gdy towarzyszy temu

sensacja i skandal. Zagl danie przez „dziurk od klucza”, ciekawo , jak yj zarówno nasi

6

M. Krzpiet, Fenomen ekshibicjonizmu w telewizji, Kraków 2005, s. 14.

7

J. Klebaniuk, Psychologiczne funkcje odbioru telewizji, w: Psychologiczne aspekty odbioru telewizji, red. P.

Francuza, Lublin 2004, s. 147

background image

83

siedzi, jak i obcy nam ludzie to pragnienia stare jak rodzaj ludzki

8

. Mno ce si reality-

show czy inne programy tego typu, tylko potwierdzaj t regu .

Fenomen popularno ci formatów typu docu-soap wynika tak e z ch ci ogl dania

autentyczno ci w telewizji. Po dobie ma o realistycznych seriali, w niczym nie

odpowiadaj cych i nie przystaj cych do polskiej rzeczywisto ci, pojawi o si co nowego.

Polacy przyk adem innych narodowo ci zach ysn li si kolejn dawk sztuczno ci w pseudo-

dokumentalnej oprawie. Dodatkowo, formaty docu-soap poprzez swój pozorny autentyzm

maj po prostu „chwyta za serce”. Granie na emocjach widzów okazuje si by kluczem do

sukcesu. Kolejna „zaleta” to historie jednoodcinkowe (maksymalnie trzyodcinkowe w

„Pami tnikach z wakacji”). Seria nie wymaga nieustannego ledzenia, zawsze wiadomo z

jakim problemem borykaj si bohaterowie, a po ka dej przerwie reklamowej nast puje

obszerne streszczenie z przebiegu wcze niejszych wydarze . Seriale paradokumentalne nie

zmuszaj odbiorcy do rozmy la na temat tego, co w

nie zobaczy . Wszystko pokazane jest

jasno i klarownie, co maksymalnie u atwia ich odbiór.

Na fenomen popularno ci sk ada si nie tylko ci gle rosn ca, wysoka ogl dalno

formatu, ale tak e wszystkie elementy programów tego typu, które przenikaj do Internetu i

sta ymi bywalcami witryn takich jak demotywatory.pl, joemonster.org etc. Wi kszo

odych ludzi (nie tylko) odbiera docu-soap jako parodi . Niektórzy bohaterowie zyskali

miano kultowych. Absurdalno ich postaci, a tak e sytuacji w jakich si znajduj , staj si

obiektem artów. Na portalach spo eczno ciowych powstaj specjalne strony, fanpage’e,

które ironizuj na ich temat i parodiuj telenowele paradokumentalne.

8

J. Klebaniuk, Psychologiczne funkcje odbioru telewizji, w: Psychologiczne aspekty odbioru telewizji, red. P.

Francuza, Lublin 2004, s. 143

background image

84

Rys.3. Fanpage Dariusza z „Trudnych spraw” na portalu Facebook

ród o: Facebook, w: https://www.facebook.com/pages/Dariusz-z-Trudnych-Spraw/231044470301262?fref=ts,

[dost p: 10.11.2012]

Telewizje komercyjne dostarczaj odbiorcom tego co chc ogl da . Liczy si

finansowy sukces. Nie musz realizowa „spo ecznej misji” i dawkowa kultury oraz

edukacji poprzez ekrany telewizorów. Czy to, e nie maj takiego obowi zku zwalnia ich z

oferowania rozrywki na nieco wy szym poziomie? Kwesti stacji komercyjnych pozostawi

bez odpowiedzi. Co z telewizj publiczna? Warto ciowe programy tak e wypierane s przez

masowe obrazy. Istniej w ramówce, jednak ich pora emisji pozostawia wiele do yczenia.

Programy edukacyjne stanowi ledwie widoczn cz

w ofercie programowej, za to prym

wiod „opery mydlane” i wszechobecna sensacja. Taki stan rzeczy to wina le ca po stronie

nie tylko nadawców, ale i odbiorców. Popyt kreuje poda – telewizja pokazuje to na czym

mo e zarobi , a s upki ogl dalno ci „mówi same za siebie” .

background image

85

Joanna Czarny

Fenomen telenoweli paradokumentalnych w Internecie

Internet sta si miejscem, w którym telenowele paradokumentalne odbierane s

w kategoriach humorystycznych. Charakterystyczne elementy przedosta y si do polskiej

popkultury i zacz y

w asnym yciem. Internauci przerabiaj urywki odcinków tak, by

jeszcze bardziej podkre li absurdalno przedstawionych w nich sytuacji. Przyk adów na to

jest wiele. Najpopularniejszym mo e by tutaj tzw. „Mi sny je ”, czyli piosenka o potrawie

stworzonej z mi sa, z jednego z odcinków telenoweli paradokumentalnej pt. „Pami tniki

z Wakacji.” Zaraz po emisji odcinka w telewizji, w Internecie zawrza o. Filmik- cz

ca ego

odcinka, w którym g ówny bohater wy piewuje „Mi sny je , mi sny je – Ty go zjesz, Ty go

zjesz” wrzucony na portal YouTube obecnie ma 6443390 wy wietle . Powsta o wiele

przeróbek i remiksów tej piosenki. Blogi kulinarne publikowa y swoje w asne propozycje tej

potrawy. „Mi sny Je ” doczeka si równie fanpage’a na Facebooku.

background image

86

Innym przyk adem jest jeden z bohaterów „Trudnych spraw” – serialowy Darek –

który sta si prawdziwym hitem Internetu. Scena, w której czeka w wannie z „najdro szym

szampanem” w r ku na ukochan , bije rekordy popularno ci na YouTube. Posta grana przez

niepozornego nauczyciela z Wroc awia doczeka a si trzech fanpage’ów na Facebooku. Nie

mówi c ju o d inglu „Trudne sprawy”, któr m odzie wy piewuje do siebie za ka dym

razem gdy natrafi na jaki problem.

Telenowele paradokumentalne s cz sto krytykowane. Mówi si o nich, e s g upie,

siermi ne, tandetne. Gra aktorska na bardzo niskim poziomie bardzo sztuczna. Wiele osób

krytykuje je tak e ze wzgl du na budow i struktur ( Tabloidowa narracja, pasek z

wypisanym imieniem i cz sto wr cz g upim podpisem typu „ M zdradza j z jej szefem”).

Jednak codziennie gromadz przed telewizorami niemal milionow publiczno . Samo za

siebie mówi tak e ilo tych seriali produkowanych na zlecenie najwi kszych stacji

telewizyjnych. Jaki jest wi c ich fenomen?

Ogl dalno paradokumentów na podstawie :

http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/trudne-sprawy-stracily-widzow-ale-

nadal-sa-hitem-polsatu

Na przyk ad to, e ludzie lubi podgl da cudze ycie. Jest to wiadomo nie od dzi .

Cho cz sto nie chc si do tego przyzna . Telenowele paradokumentalne zaspokajaj nieco

potrzeb . Oki Khaamidow- wybitny twórca tego gatunku sam podkre la, e g ówn si

tych seriali jest ich autentyczno – scenariusze seriali pisze ycie, a zamiast gwiazd

telewizyjnych, w g ówne role wcielaj si ludzie, którzy nigdy wcze niej nie mieli styczno ci

z kamer . W ka dym odcinku poznajemy innych bohaterów, i kolejn cz sto zaskakuj

histori . Wszystkie w tki jednak s bardzo autentyczne- takie problemy mog y dotyczy nas

lub naszych znajomych, co jeszcze bardziej pot guje atrakcyjno tego formatu, poniewa

ciekawi nas jak poradzili sobie w podobnej sytuacji inni ludzie. Mo e te dawa wskazówki

jak wybrn z sytuacji, która jest tak podobna do tej, któr w

nie pokazuj w

background image

87

paradokumencie. Drug grup ludzi, któr interesuj telenowele paradokumentalne mog by

po prostu m odzi ludzie, którzy ogl daj c je wy miewaj si z ukazanych tam problemów a

tak e ze sztuki aktorskiej bohaterów tych e seriali.

Jako rozrywki, jak oferuje nam telewizja budzi niepokój. Z jednej strony

producenci odpowiadaj na zapotrzebowanie widzów, ale tym samym proponuj im coraz

ni sz form rozrywki. Produkt skierowany do mas zabija kreatywno i umiej tno

samodzielnego my lenia, przyzwyczajaj c ludzi do atwo przyswajalnej rozrywki. Telewizja,

podobnie jak radio, staje si medium towarzysz cym, które nie wymaga ca kowitego

skupienia.

Mamy nadziej , e nasze badania unaoczni problem i wp yn na zmian kierunku,

w jakim zmierza wspó czesna telewizja komercyjna. By mo e wnioski stan si inspiracj do

stworzenia programów na wy szym poziomie, które jednocze nie trafi do tego targetu.

background image

88

Katarzyna Dudzic

Historia mock-documentary

Jednym z tych formatów, który jest najcz ciej wybierany przez wspó czesnego widza

telenowele paradokumentalne, czyli mock-documentary.

Mock-documentary to termin u ywany zamiennie z fake documentary. Mock w j zyku

angielskim nawi zuje do przymiotnika „pozorowany”, ale s owo funkcjonuje równie jako

czasownik „wy miewa ” lub „drwi ”. Jest to specyficzny gatunek wizualny, który opiera si

na technikach u ywanych przy tworzeniu filmu dokumentalnego, ale ukazuje zazwyczaj

wydarzenia i postaci fikcyjne. Forma tego formatu imituje filmowy zapis rzeczywisto ci

1

.

Mock-documenty posiadaj kilka charakterystycznych cech, z których mo na

wyró ni jedn kluczow : s tworzone najcz ciej za pomoc

rodków przypisanych

dokumentowi. Zaliczamy do nich m. in.: obiektywny g os narratora zza kadru (voice-over),

zdj cia lub materia y wideo, cz sto archiwalne, wypowiedzi ekspertów, naocznych wiadków,

a przede wszystkim rodziny i przyjació . Ponadto zachowanie zwi zku czasoprzestrzeni,

logiki przekazu oraz obiektywne uj cia kamery.

Czo owy specjalista mock-documentary, Peter Mock, w jednym z udzielonych

wywiadów, podkre la bardzo istotny w tek:

Twórcy dokumentów tego typu cz sto uciekaj si równie do ironicznych komentarzy

serwowanych na powa nie lub do jawnie komediowej formu y. Fikcyjny dokument cz sto

zaznacza przy tym swoj w asn nieprawdziwo , puszczaj c miejscami oczko do widza.

Zdarzaj si jednak takie produkcje, które bazuj na ca kowitym wymieszaniu zdarze

prawdziwych z tymi zmy lonymi. Mock-documentary nie nale y myli z fa szywymi

dokumentami, których g ównym celem jest wprowadzi widza w b d, co do natury

dokumentowanych zjawisk. W praktyce odró nienie mock-docymentary od fa szywych

dokumentów jest bardzo trudne do zrobienia

2

.

1

http://www.nina.gov.pl/ninateka/kolekcje/kolekcja-sztuki-

wsp%C3%B3%C5%82czesnej/s%C5%82owa/artyku%C5%82/2012/10/26/mockumentary dost p z dnia:
10.11.2012

2

http://issuu.com/miesiecznikkontrast/docs/kontrast_maj_czerwiec__2012 dost p z dnia: 10.11.2012

background image

89

Peter Mock przedstawia po krótce histori formatu. Wed ug niego do pierwszych

filmów tego typu mo emy zaliczy David Holzman’s Diary z 1967 roku, przedstawiaj cy

histori m odego cz owieka, który kr ci o sobie dokument, a tak e No Lies z 1973-fikcyjny

wywiad ze zgwa con kobiet . Okre lenie mock-documentary zosta o u yte po raz pierwszy

przez re ysera filmu Oto Spinal Tap, Roba Reinera, w 1984 r.w jednym z wywiadów. Jego

dzie o opowiada histori zmy lonej grupy heavy metalowej -Spinal Tap, która podczas

swoich wyst pów parodiowa a znane zespo y rockowe. Film okaza si sporym sukcesem,

mimo niedoci gni warsztatowych. Wed ug eksperta nie nale y te zapomina o podobnym

projekcie telewizyjnym: Bad News Tour, który cho o rok m odszy, nie wywar tak wielkiego

wp ywu na wykszta cenie si gatunku, jak jego poprzednik. Oba projekty sta y si na tyle

znane, e ich aktorzy zdecydowali si za

zespo y, o których mowa by a w filmach. Z

wypowiedzi Mocka dowiadujemy si , e Spinal Tap gra po dzi dzie

3

.

Wojna wiatów Orsona Wellesa, jest dzie em, o którym te warto wspomnie . To

uchowisko radiowe znakomitego re ysera filmowego i teatralnego, oparte na powie ci

science-fiction Herberta .G. Wellsa o tym samym tytule. Zosta o stworzone w 1938 roku,

czyli zanim powsta y pierwsze telewizyjne i kinowe mockumenty, na zlecenie

ameryka skiego radia CBS. W Halloween Welles zaprezentowa s uchaczom autorsk wizj

Wojny wiatów. G ównymi elementami by y serie programów informacyjnych nadawanych

na ywo oraz zeznania naocznych wiadków przera onych atakiem Marsjan. Efektem

uchowiska by a ogólnokrajowa panika, na któr bezpo redni wp yw mia y perfekcjonizm

re ysera oraz kunszt aktorski obsady. Twórca wykreowa mistrzowsk iluzj , za któr pó niej

oficjalnie przeprosi na konferencji prasowej. Welles równie podkre li , e wiele elementów

uchowiska mog o jednoznacznie wskazywa na to, e Wojna wiatów to wymys czystej

fantazji

4

.

Kolejnym klasycznym, a zarazem wietnym przyk adem mock-documentu, mo e by

ynny film Petera Jacksona i Costa Botesa, Zapomniane Srebro. Jest to film, który opowiada

histori zaginionego pioniera kinematografii, pochodz cego z Nowej Zelandii, –

McKenziego. Re yserzy pos

yli si fragmentami zmy lonej biografii McKenziego,

przeprowadzili równie wywiady z prawdziwymi celebrytami i krytykiem filmowym.

3

http://issuu.com/miesiecznikkontrast/docs/kontrast_maj_czerwiec__2012 dost p z dnia: 10.11.2012

4

http://www.nina.gov.pl/ninateka/kolekcje/kolekcja-sztuki-

wsp%C3%B3%C5%82czesnej/s%C5%82owa/artyku%C5%82/2012/10/26/mockumentary dost p z dnia:
10.11.2012

background image

90

Nieoczekiwany wzrost popularno ci Nowozelandczyka doprowadzi do istnego szale stwa,

które rozp ta o si w gazetach i telewizji. W rezultacie, twórcy Zaginionego Srebra zostali

zmuszeni do z

enia wielu wyja nie .

Wnioski jakie mo na wyci gn na podstawie przytoczonych powy ej konkretnych

mock-documentów s proste: fikcja mo e cz sto miesza si z dokumentaln prawd , co

uniemo liwia ustalenie, jak by o naprawd . Specjalista od mock-documentary komentuje:

To ryzyko zabawy z tak formu filmu. Mock-documentary dzia a o tyle, o ile

wykorzystuje wszelkie elementy prawdziwego dokumentu w sposób przekonuj cy. Je li od

razu ka dy widz wiedzia by, e ma do czynienia z fikcj , nie anga owa by si zbyt mocno w

sam film

5

.

Kwestie te mog si dodatkowo komplikowa z powodu rozwoju technologii. Wed ug

badaczy, takich jak Izod i Kilborn, w latach 90 XX w. mo emy wyró ni produkcje

dokumentalne za pomoc jasnego kodu, na który sk ada si m. in: trz

ca si miejscami

kamera, s abe wiat o, minimalna ingerencja w materia . W dzisiejszych czasach taki kod

trudniej sprecyzowa poniewa twórcy maj dost p do o wiele lepszego sprz tu

nagrywaj cego, a dominuj cym stylem produkcji jest styl Discovery Channel

6

.

Reality TV

W latach 90 pojawi si nowy format programów telewizyjnych reality TV, który

reklamowany by jako prawdziwe ycie, prawdziwych ludzi. Kulminacj gatunku by Big

Brother oraz Survivor. By y one odpowiedzi na zm czenie widzów fikcyjnym wiatem

kreowanym przez reklamy i sztuczne seriale

7

. Programy tego typu mia y by zdecydowanie

bli sze przeci tnemu cz owiekowi, ni wyidealizowane i stereotypowe postacie

8

. Bogdan

Wojciszke i Wies aw Bary a opisali czynniki, które wp yn y na popularno reality TV

9

.

Psychologiczny, czyli uniwersalna potrzeba przynale no ci spo ecznej i wi zi z

innymi; socjologiczny, czyli rozpad wielkiej rodziny, dezintegracja spo eczno ci lokalnych

oraz mo liwo ci atwego i szybkiego przenoszenia si z miejsca na miejsce, co skutkuje

5

http://issuu.com/miesiecznikkontrast/docs/kontrast_maj_czerwiec__2012 dost p z dnia: 10.11.2012

6

http://issuu.com/miesiecznikkontrast/docs/kontrast_maj_czerwiec__2012 dost p z dnia: 10.11.2012

7

S. Brenton, R. Cohen, Polowanie na ludzi, Warszawa 2004, s. 18

8

http://www.socjologia.bestwina.org/index.php?option=com_content&view=article&id=71%3Akultura-

popularna-czyli-kutura-obnaania&catid=39%3Aartykuly&Itemid=58 dost p z dnia: 10.11.2012

9

B. Wojciszke, W. Bary a, Podgl danie zamiast przed i po, „Charaktery” 2001, nr 5, s. 14

background image

91

tymczasowo ci wielu relacji spo ecznych; oraz techniczny- rozwój rodków masowego

przekazu, szczególnie telewizji i Internetu.

Rozwój rodków masowego przekazu, nowinki technologiczne, oraz ogólny dost p do

telewizji satelitarnej i Internetu przyczyni y si do pojawienia gatunków z serii Real TV.

Prekursorem tego typu produkcji by ameryka ski program An American Family z 1971r.,

sk adaj cy si z 12 odcinków, które mia y pokazywa

ycie zwyczajnej rodziny, nieustannie

rejestrowane przez kamery. Europejskim odpowiednikiem by brytyjski Paul Watson and The

Family

10

. Ju w pierwotnej formie Real TV mo na zauwa

cechy wspólne z telenowel

paradokumentaln . Scenarzy ci telenowel inspiruj si realnym yciem, próbuj c stworzy

schemat programu. Programy skupiaj si na yciu rodzinnym, bohaterowie s obserwowani

w swoim naturalnym rodowisku, poprzez ledz

ich nieustannie kamer . Poruszaj c

tematy intymne nie przekracza si granic dobrego smaku. W obu przypadkach bohaterowie w

swobodny sposób wypowiadaj si do kamery, chocia w przypadku telenowel to tylko cz

scenariusza. Na prze omie lat 80 i 90 reality TV osi gn a szczyty popularno ci,

najpopularniejszymi programami by y: Najniebezpieczniejsze akcje ratunkowe Ameryki i

Najg upsi przest pcy Ameryki. Bezpo rednim poprzednikiem i najpopularniejszego formatu

reality TV, czyli Big Brother`a, by MTV`s Real World. Idea programu polega a na

stworzeniu pewnego rodzaju komuny, przez m odych ludzi z ca ego wiata. „Prawdziwy

wiat MTV” cieszy si ogromnym zainteresowaniem i bi rekordy ogl dalno ci

11

. Szybko

zorientowano si , e emocjonalne obna anie zaspokaja potrzeby ludzi, oraz przynosi

niespodziewanie du e zyski. Holandia, kolebka rozrywki w stylu peep show, w 1999 roku

stworzy a hitowy program Big Brother, kolejno show powsta o w Niemczech, Wielkiej

Brytanii i w USA, a w 2001 roku format przej a te Polska. Program polega na obserwacji

codziennego wspólnego ycia uczestników i ledzeniu ich wzajemnych relacji. Mieszka ców

Domu Wielkiego Brata wy aniano podczas castingów z po ród tysi cy ch tnych.

„Szcz liwej” dwunastce stworzono sztuczne warunki ycia. Nagroda w wysoko ci 500tys.

otych motywowa a uczestników

12

. Cech szczególn

cz

oba formaty s zwierzenia

uczestników oraz osobiste komentarze, których udzielaj , przebywaj c sam na sam z kamer .

Znacz

ró nic jest wi ksza ingerencja w ycie intymne, która jest charakterystyczna dla

reality show. Widzowie potrzebowali czego bli szego ich yciu. Sztucznie generowane

10

S. Brenton, R. Cohen, Polowanie… op.cit., s. 31

11

W. Godzic, Telewizja i jej gatunki po Wielkim Bracie, Kraków 2004, s. 107-108

12

W. Godzic, „Wielki Brat” a sprawa polska [w:] Podgl danie wielkiego brata, red. W. Godzic, Kraków 2001

s. 17

background image

92

problemy w Domu Wielkiego Brata, nie odzwierciedla y ich codziennych trosk. Producenci

wyszli naprzeciw oczekiwaniom widzów i dostrzegli potencja w programach typu docu-soap,

czyli dokumentalnych operach mydlanych, w których fabularyzuje si ludzkie problemy

13

.

Pocz tkowo by y popularne w telewizji publicznej, zalicza si do nich mi dzy innymi: Szpital

Dzieci tka Jezus, Pierwszy Krzyk i Kochaj Mnie. Telenowele stawa y si jednak coraz

bardziej absurdalne, formu a uzale ni a si od scenariusza, dlatego z czasem straci y na

autentyczno ci i zmierza y w stron fikcji. Wp yn na to fakt, e gra aktorska zacz a

miesza si z rzeczywisto ci , widz nie by w stanie odró ni prawdziwych zachowa , od

gry. Widz móg si czu oszukany. Sprawa wygl da inaczej w przypadku telenoweli

paradokumentalnych, gdzie wyra nie jest zaznaczone, e wszelkie prawdopodobie stwo do

osób i zdarze jest przypadkowe.

Telenowele paradokumentalne pojawi y si w ramówkach komercyjnych stacji

telewizyjnych w 2010roku. Pierwszym z nich by Dlaczego ja? produkcji telewizji Polsat,

pó niej pojawi y si Trudne sprawy i Pami tniki z Wakacji. Rok pó niej konkurencyjna

stacja- TVN przyj a format pod tytu em Ukryta prawda.

Wed ug Petera Mocka powinni my spojrze na programy tego typu jak na

wspó czesny rodzaj mitów i legend poniewa : Ludzi od zawsze pragn li opowie ci

przekraczaj cych granice logiki i prawdopodobie stwa. Nie jestem pewien, czy powinni my

ich za to wini . By mo e potrzebujemy po prosty czego pomi dzy prawd , a fa szem,

jakiego niebezpiecznego, ale poci gaj cego miksu

14

.

Jak wida fikcyjne dokumenty to nie tylko narz dzie do bada nad reakcj ludzi na

dane wydarzenie, sytuacj , ale tak e dobra rozrywka. Na jakim jednak poziomie? Czy mock-

documentary, reality TV, telenowele paradokumentalne spe niaj jak kolwiek funkcj

edukacyjn , czy ich zadaniem jest tylko i wy cznie zainteresowanie i poruszenie odbiorcy

tego typu programów? I dlaczego ich popularno ci gle wzrasta? By mo e odpowied na to

pytanie uzyskamy w kolejnych rozdzia ach pracy.

13

M. Krzpiet, Fenomen ekshibicjonizmu w telewizji, Kraków 2005, s. 14

14

http://issuu.com/miesiecznikkontrast/docs/kontrast_maj_czerwiec__2012 dost p z dnia: 10.11.2012

background image

93

Joanna Ligas

Analiza wywiadów dotycz cych popularno ci

mock-documentary

Potwierdzeniem teorii o niezwyk ej popularno ci telenoweli paradokumentalnych s

badania socjologiczne, które przeprowadzi

my na grupie 20 osób. Zastosowa

my wywiad

swobodny ukierunkowany (ustrukturalizowany), jawny (badani byli poinformowani o celu

prowadzonych rozmów), formalny (badany by zaznajomiony z celem wywiadu) oraz

indywidualny (przeprowadzony tylko z jedn osob w tym samym czasie), skoncentrowany

na prze yciach, opiniach i pogl dach respondentów. Pos ugiwa

my si pytaniami

otwartymi.

Zasadniczym kryterium podzia u respondentów by wiek. W ten sposób wy oni y si

nam dwie grupy: osoby mi dzy 19 a 25 rokiem ycia (10 osób) i osoby starsze w wieku od 60

do 79 lat (10 osób). By y w ród nich osoby zarówno z wykszta ceniem wy szym, jak i

rednim, zawodowym oraz podstawowym. Pod wzgl dem miejsca zamieszkania

podzieli

my respondentów na trzy kategorie: wie , miasto do 50 tys. mieszka ców oraz

miasto powy ej 50 tys. mieszka ców. Udzia w badaniach by dobrowolny, a pojedynczy

wywiad trwa od 15 do 25 minut. Zgromadzi

my materia empiryczny, który zosta poddany

analizie, co zostanie przedstawione poni ej.

Wyniki bada

Grupa wiekowa 19-25 lat

odsza grupa wiekowa o istnieniu telenowel paradokumentalnych dowiedzia a si w

wi kszo ci z Internetu . Rozk ad odpowiedzi obrazuje poni szy wykres.

background image

94

Rys. 1. Zród o wiedzy o telenowelach paradokumentalnych w grupie wiekowej 19-25 lat

Jak wida na powy szym wykresie du popularno potwierdza fakt, i niektóre jego

elementy ju przesz y do popkultury, a Internet to miejsce, w którym robi one „zawrotn

karier ”. Ludzie m odzi ogl daj „mock-documentary” fragmentarycznie i rzadko za

po rednictwem telewizji (zazwyczaj s

im do tego platformy internetowe: ipla, VOD,

tvnplayer czy youtube). Niewielu osobom pomi dzy 19 a 25 rokiem ycia, zdarzy o si

obejrze ca y odcinek telenoweli paradokumentalnej, emitowany za po rednictwem telewizji.

Jedna odpowiedzia a, e ogl da „Trudne sprawy” przynajmniej raz w tygodniu w faktycznym

czasie ich emisji. W trakcie przeprowadzanych bada okaza o si równie , i wi kszo

respondentów uznaje telenowele paradokumentalne za bardzo popularne w swoim otoczeniu.

Cho na pierwszy rzut oka mog oby si wydawa , e programy tego typu nie wzbudzaj

wi kszych emocji w ród studentów, to okaza o si , i jest zupe nie odwrotnie.

Wyt umaczeniem tego fenomenu mog by memy internetowe, które notorycznie pojawiaj

si na stronach typu kwejk.pl, demotywatory.pl, joemonster.org, a portale te s cz sto

odwiedzane przez studentów. Równie wi kszo (bo a siedem na dziesi osób)

stwierdzi o, e przynajmniej 3 razy widzieli tam fragmenty z „Pami tników z wakacji”,

„Trudnych spraw” czy „Dlaczego ja?”. Wp yn o to na popularyzacj mock documentary w

ich kr gach. Do popkultury przeszli tak e aktorzy-naturszczycy, którzy odgrywali (kultowe

ju ) role. Respondenci jako przyk ady podawali m.in. Dariusza z wanny czy Beatk i Henia

od mi snego je a, którzy po emisji swoich odcinków, byli zapraszani do programów

niadaniowych czy udzia u w kampaniach reklamowych. Kilka osób stwierdzi o, e kultowe

teksty, czy inne elementy telenoweli np. mi sny je , k piel Dariusza w wannie obsypanej

atkami ró sta y si tematem rozmów w ich kole

skim gronie podczas spotka

towarzyskich czy ró nego rodzaju imprez. Dwóch badanych wspomnia o tak e o powsta ym

niedawno internetowym generatorze obrazków, w którym mo na stworzy podpisy (takie jak

w telenowelach paradokumentalnych) i za czy do tego w asne zdj cie, aby „po artowa z

background image

95

kolegów”. Pokazuje to, e m odsza grupa wiekowa nie traktuje formatu powa nie. Wed ug

niektórych osób ma na to wp yw tematyka odcinków i poruszane w nich problemy.

Respondenci jednoznacznie ocenili gr aktorów-naturszczyków, o których mówi si , i och

gra: „pozostawia wiele do yczenia”, a tak e, e: „To nie do przyj cia, by nazywa tych ludzi

aktorami”.

Pomimo niezbyt przychylnego odbioru, m odsza grupa wiekowa wykaza a si du

znajomo ci tytu ów mock-documentary. Prawie wszyscy z respondentów (9 osób) znaj

wi cej ni jedn telenowel paradokumentaln .

ród wymienianych tytu ów najcz ciej wskazywano (kolejno): Pami tniki z

wakacji, Trudne Sprawy, Dlaczego ja?, Ukryta prawda. Warto zauwa

, e m czy ni

wykazywali si wi ksz znajomo ci programów.

odsza grupa wiekowa nie wierzy w realno telenowel paradokumentalnych.

Wszyscy zgodnie stwierdzili, e format, monta i sposób prezentacji nie przekonuj ich do

stwierdzenia, i to, co widz na ekranie to prawdziwe ycie (w przeciwie stwie do grupy 60-

79 lat). Problemy, które s tam poruszane nie s im bliskie, a wi kszo sytuacji jest

przejaskrawiona. Pomimo ich nieprzychylnego zdania na temat programów typu mock-

documentary, wi kszo przebadanych nie sprzeciwia si ich nadawaniu przez telewizj .

Powodem takiego stanowiska jest funkcja rozrywkowa, jak doskonale – zdaniem m odzie y

– spe niaj . Poza tym staj si tematem rozmów i obiektem artów w ród znajomych czy na

portalach spo eczno ciowych. Dowiedzia

my si równie , ile czasu po wi caj respondenci

na ogl danie TV. Czas ten to od 30 minut do 3 godzin dziennie. W odpowiedziach na

pierwsze pytanie przewa

y seriale („Gra o tron”, „Dexter”, „Czas honoru”, „Vampire

Diares”, „Desu nôto”, „Band of brohers”, „Gossip Girl”) oraz programy rozrywkowe

(g ównie „Kuba Wojewódzki”, „X Factor”). Powy sze odpowiedzi potwierdzaj , e studenci

wol programy odcinkowe (30 – 40 minutowe), ni filmy. M odzie preferuje prze ledzenie

losów bohaterów kilku odcinków serialu, ni obejrzenie jednego filmu pe nometra owego.

Przemawia to na korzy telenoweli paradokumentalnych, które s emitowane w seansach

oko o 40-minutowych. Poza tym, m odzi respondenci poszukuj w telewizji przede

wszystkim rozrywki i odnajduj j cz sto w programach typu mock-documantary.

background image

96

Grupa wiekowa 60-79 lat

Starsza grupa wiekowa (60-79 lat) o istnieniu programu dowiaduje si g ównie od

rodziny lub znajomych. Prawie wszyscy przyznali, e program poleci y im osoby z

najbli szego otoczenia. Po owa osób twierdzi, e o formacie dowiedzia a si z reklam

telewizyjnych lub po prostu przys

a si do tego godzina emisji (3 kobiety odpowiedzia y,

e ogl da y w tym czasie inny serial, który zosta zast piony telenowelami

paradokumentalnymi).

Cz stotliwo ogl dania jest tutaj zdecydowanie wi ksza, ni w ród m odzie y. Starsi

respondenci ogl daj regularnie wszystkie odcinki w tygodniu (tylko 1 osoba ogl da

programy tego typu sporadycznie), czekaj c na nie i traktuj c je jak serial opowiadaj cy o

losach prawdziwych ludzi, których mijaj codziennie na ulicy.

Rys. 2. Cz stotliwo ogl dania telenowel paradokumentalnych (tygodniowo)

w grupie wiekowej 60-79 lat

Format ten jest popularny w rodowisku starszej grupy wiekowej (60-79 lat). Staj si

one cz stym tematem rozmów z s siadami i rodzin . Starsi ludzie prze ywaj losy bohaterów

i opowiadaj o ich problemach swoim znajomym. Jest to widoczne szczególnie w ród

respondentów mieszkaj cych na wsi. Respondenci zamieszkuj cy wie przyznali, e ogl daj

telenowele paradokumentalne ze wzgl du na blisko problemów i sytuacji yciowych

bohaterów do zdarze z rzeczywistego ycia codziennego. Po owa z badanych stwierdzi a, e

paski tekstowe pozwalaj im „pouk ada ” zdarzenia w ca

, co wp ywa na wi kszo

przejrzysto i zrozumienie przedstawianych problemów. Nawet je li dostrzegaj , e osoby,

które obserwuj na ekranie to tylko aktorzy i tak prze ywaj ich losy.

background image

97

ród starszych respondentów popularno ci ciesz si takie tytu y jak „Trudne

sprawy” i „Dlaczego ja?”. Wi kszo osób zna oba formaty. Jak wida na wykresie, jedna

osoba zadeklarowa a ogl danie „Pami tników z wakacji”. „Ukryta prawda”, która wesz a na

anten najpó niej, tak e nie cieszy si du popularno ci .

Rys. 3. Popularno danych tytu ów telenowel paradokumentalnych w grupie wiekowej 60-79 lat

Pokazywane tre ci, wed ug starszej grupy wiekowej s realne. Zauwa

to mo na w

sposób szczególny w ród osób z wykszta ceniem podstawowym i zawodowym. Osoby w tej

grupie wiekowej, wypowiada y si o bohaterach jak o ludziach dotkni tych naprawd

powa nymi problemami, którzy zdecydowali si o tym opowiedzie szerszej widowni.

Seriale paradokumentalne staj si cz stym tematem rozmów podczas spacerów,

spotka w sklepie czy w pracy. O problemach bohaterów mówi si tak e podczas spotka ze

znajomymi czy z rodzin . W przypadku ludzi starych chodzi g ównie o kontakt z wnukami.

Starsi ludzie widz w tych programach odzwierciedlenie rzeczywisto ci. Wi kszo osób

przyzna o, e wykorzystuj poruszane problemy, aby poucza m odsze pokolenie. Niektórzy

stwierdzili tak e, e to dobry sposób, aby pewne kwestie unaoczni oraz zapobiec pope nianiu

takich samych b dów przez siebie samych b

ludzi im znanych.

Ludzie starsi cz sto ogl daj seriale paradokumentalne w samotno ci. Stwierdzali, e

cz sto w ten sposób „zape niaj ” czas, w którym dzieci przebywaj w pracy a wnuki w

szkole. Zdarza si jednak tak e, e produkcja ta jest ogl dana ze wspó ma onkiem czy ca

rodzin . Jeden z udzielaj cych wywiadu stwierdzi nast puj co: Wszyscy wracaj do domu,

jedz obiad, i w czony jest telewizor. Serial cz sto przykuwa nasz uwag , i co chwile

zaczyna si dyskusja.

background image

98

Rozmowy ze starszymi lud mi pokaza y, e wed ug nich format ten jest potrzebny.

Po owa osób stwierdzi a, e zdecydowanie pe ni on funkcj edukacyjn , pomimo

zdarzaj cego si przejaskrawiania problemów.

Odpowiedzi na pytanie, jakie inne programy ludzie starsi ogl daj w telewizji, nie

by y zaskakuj ce. Oprócz teleturniejów, programów informacyjnych i pogody, to g ównie

polskie seriale. Ka dy z respondentów zna tytu „M jak mi

”, w tym 4 kobiety i 2

czyzn zadeklarowa o si , e ogl da ten serial regularnie. Kobiety oprócz tego wymienia y

tak e takie tytu y jak „Na dobre i na z e” czy „Klan”. U m czyzn cz sto pojawia y si tak e

programy interwencyjne takie jak „Uwaga”.

Ludzie w wieku 60-79 lat ogl daj telewizj od 2h do nawet 4,5h dziennie.

Odpowiedzi respondentów z miast by y bli sze górnej granicy. Wi kszo osób (6 na 8 z

miast) wypowiada o si , e telewizja „idzie ci gle”, a oni co jaki czas zainteresuj si tym,

co w niej jest. Z wypowiedzi du ej cz ci osób, wynika, e czuj si oni samotni i telewizja

zapewnia im rozrywk . Po owa stwierdzi a tak e, e sp dzaj c w domu wi kszo czasu nie

wiedzieliby, co dzieje si na wiecie, gdyby nie telewizja. To ich „okno na wiat”. By y te

takie osoby, które przyzna y, e ogl danie telewizji to „prosta rozrywka”, która nie wymaga

wysi ku.

Z bada wynika, e telewizja ma ogromn funkcj zarówno dla m odszej, jak i dla

starszej grupy wiekowej. Istnieje jednak pewna ró nica w odbiorze. Osoby m ode uwa aj , e

telewizja nie przejawia funkcji edukacyjnej i programy mock-documentary s jedynie po to,

eby mie o czym rozmawia z rówie nikami lub mie si z czego po mia . Z kolei osoby w

wieku 60-79 lat uwa aj , e telewizja spe nia bardzo wa ne funkcje edukacyjne. Ogl danie

programów typu Trudne sprawy czy Ukryta prawda pomaga im w wychowywaniu dzieci.

Ludzi starsi uto samiaj si z aktorami i sytuacjami, maj cymi miejsce w serialach, dlatego

uwa aj , e takie seriale pomagaj im unikn b dów, które pope niaj serialowi bohaterzy,

w przysz

ci. Dodatkowo mo na zauwa

pewn zale no dotycz

ogl dania telenoweli

paradokumentalnych przez wyró nione grupy odbiorców. Osoby w m odym wieku, dla

których Internet wype nia zwykle du cz

codziennego czasu, ogl daj „mock-

documentary” z poziomu swoich laptopów b

komputerów, opornie si gaj c po pilot

telewizora, co jeszcze stosunkowo nie dawno, by o rzecz nie do pomy lenia. M ody

cz owiek nastawiony na szybk ch zdobycia danej informacji czy ogl dni cia szukanej

przez niego pozycji w czasie natychmiastowym, nie jest przyzwyczajony do ogl dania

background image

99

okre lonych produkcji za po rednictwem telewizji o ustalonej odgórnie porze. Ponadto zdaje

si zauwa

, i ludzi w m odszym wieku interesuje zazwyczaj to, co budzi w du ej mierze

kontrowersje b

jest tematem tabu w rodowisku m odzie owym. Inaczej jest z grup

doros ych i ludzi starszych, którzy wybieraj telewizj jako narz dzie do ogl dania „mock-

documentary”. W tym przedziale wiekowym, osoby ogl daj ce tego typu seriale, znacznie

powa niej traktuj funkcj edukacyjn tych pozycji kinematograficznych, przywi zuj c wag

do problemów w nich przedstawianych. Szczególnie zadziwia fakt, i osoby starsze cz sto

nad wyraz interpretuj sytuacje z ycia ich filmowych bohaterów, przenosz c je bezpo rednio

w realne ycie. Osoby redniego wieku a szczególnie z wykszta ceniem wy szym traktuj

temat jako przyk ad poszczególnych zachowa i zjawisk mo liwych do zaistnienia w

prawdziwym yciu. Osoby m ode szukaj wra

i dobrego humoru, z tego wzgl du ich

interpretacja cz sto jest nad wyraz ma o obiektywna. Niemniej jednak, programy mock-

documentary ciesz si du

popularno ci w ca ym spo ecze stwie niezale nie od wieku

przynale no ci do okre lonej grupy spo ecznej. Przemawia na pewno za tym fakt, i

produkcje te s popularyzowane przez media, a tak e w pewnym sensie zakre li o si ich sta e

miejsce w yciu publicznym. Telenowele paradokumentalne mog budzi niekiedy

kontrowersje, jednak nie zmienia to faktu, i w dzisiejszych czasach jest to jedna z dróg

telewizji do zyskania rzesz wiernych widzów i zarobienia masy pieni dzy.

background image

100

Milena Rózga

Tabloidy, umasowienie kultury, zanik kultury wy szej

Jednak nie mo na sprowadzi zjawiska kultury masowej, zanikania funkcji

edukacyjnej mediów jedynie do telenoweli paradokumentalnych. S te inne przyk ady

mediów, które spychaj misj telewizji na dalszy – zazwyczaj ostatni, niewidoczny – plan.

Jako kolejny przyk ad przedstawimy tabloidy – wszechobecne, tanie i bardzo popularne

gazety, które o misji mediów niewiele wiedz , a nawet je li wiedz , nie zamierzaj jej

propagowa .

Umasawianie kultury rozpocz o si w XIX wraz z rozpocz ciem produkcji

przemys owej na coraz wi ksz skal , skale wiatow . Rewolucja przemys owa zapewni a

wielu ludziom prac , a w zwi zku z tym popraw materialn . We wcze niejszych czasach

klasa rednia nie mia a, a tak du ej stabilizacji ekonomicznej. Wzrastaj cy dobrobyt

pozwala ka demu na zakup przedmiotów, które nie koniecznie zaspakaja y najwa niejsze

potrzeby jednostki. Klasa rednia dostrzeg a, e status który posiadaj , zale y od posiadanych

przedmiotów. Dzi ki mo liwo ci pozwolenia sobie na konsumpcje, ludzie zacz li rozgl da

si za tym jak mog poprawi swój status spo eczny. Pojawi a si potrzeba bycia modnym,

trendy. Tak narodzi y si pierwsze oznaki konsumpcjonizmu i potrzeba znalezienia si w

lepszym wiecie elit. Przedsi biorcy szybko zauwa yli mo liwo zysku na tej potrzebie

mieszcza stwa. Nied ugo potem ruszy a produkcja kopii przedmiotów promowanych przez

elity, które prawie nigdy nie by y dla przeci tnego robotnika. Nie mniej jednak produkcja

masowa zacz a wprowadza standardy, które musia y trafi w gusta ró nych odbiorców z

ró nym poziomem wykszta cenia i ró nymi potrzebami. To wp yn o na homogenizacje i

standaryzacje dóbr, zw aszcza kulturowych.

Konsekwencj produkowania, a nie tworzenia dóbr, jest zmiana stosunku wobec nich

– staj si one zwyk ymi przedmiotami, które towarzysz jednostk w ich codziennym yciu,

prozaicznym i równie po lednimi, jak inne rzeczy, które wype niona zostaje codzienno .

1

Produkcja masowa sprawi a, e dost p do dóbr zostaje u atwiony, przez to owe dobra

staj si ju nie publiczne, a prywatne. Dobra, zw aszcza kulturowe zostaj przekazywane

1

M. Krajweski, Kultury kultury popularnej, Wydawnictwo Naukowe UAM, Warszawa 2005, s. 84

background image

101

przez telewizj , radio oraz pras , które pozwalaj na ich kopiowanie i duplikacje. Mo liwo

ta jest wr cz destrukcyjna producentów, gdy coraz mniejsza liczba osób p aci za te dobra,

gdy ma do nich darmowych dost p. Powoduje to coraz wi ksze obni enie standardów

produkowanych dóbr, a w zwi zków z tym zrodzenie si kultury popularnej.

W obecnych czasach, gdzie globalizacja dosi

a ju prawie ka dego miejsca na

ziemi, wszystkie aspekty ycia ludzi zostaj zestandaryzowane. Najlepszym przyk adem tego

zjawiska s media. Od kilku lat mo emy obserwowa jak pojawiaj si w polskiej telewizji te

same teleturnieje, show czy seriale, które zyska y du popularno na zachodzie. Owe

programy s dos ownie kopiowane, jedn ró nic s osoby które w nich wyst puj .

Hiszpa ski filozof Jose Ortega y Gasset przewidzia to co si dzieje ze

spo ecze stwem, które ma dost p do wszystkich wygód. W diagram psychologiczny

wspó czesnego cz owieka masowego mo emy wi c wpisa dwie podstawowe cechy: swobodn

ekspansj

yciowych da i potrzeb, szczególnie w odniesieniu do w asnej osoby, oraz silnie

zakorzeniony brak poczucia wdzi czno ci dla tych, którzy owo wygodne ycie umo liwili.

Obie te cechy s charakterystyczne dla psychiki rozpuszczonego dziecka. I rzeczywi cie nie

dzie pomy

, je li na dusz wspó czesnych mas spojrzymy przez pryzmat tej psychiki.

2

W naszych czasach owa masowo i darmowa dost pno do wszelakich wytworów

ludzkich osi gn a apogeum. Kultura popularna zacz a zwraca si w stron tego co atwe i

banalne, by zaspokoi najprostsze gusta odbiorców, którzy jak przewidzia Jose Ortega y

Gasset cechuj si psychik dziecka. Cofamy si wr cz do czasów prehistorycznych gdzie

lud mi w ada y najprostsze pop dy. Zasada trzech ''s'' (seks, skandal, mier ) zaw adn a

umys ami ludzi i s to jedne rzeczy które obecnie interesuj odbiorców.

Kolejnym powrotem umys owym do czasów kamienia jest pewien trend obrazkowy.

Wida to zw aszcza w Internecie, gdzie jest pe no stron sk adaj c si g ównie z obrazków np.

kwejk.pl. Niestety zjawisko to pojawia si równie w prasie. Wystarczy spojrze jeszcze na

gazety sprzed dziesi ciu lat (pozosta y zabytki do ogl dania, zanim znikn , np. niemiecki ,,Die

Zeit"), aby zobaczy , e autorzy kontaktowali si wtedy z odbiorcami za pomoc ton zwartego

tekstu. Teraz, nawet w tzw. powa nych pismach wraca si do narracji obrazkowej, jak w

czasach, kiedy opowie ci z polowa by y rysowane na cianach jaski .

3

2

J. Ortega y Gasset, Bunt mas, Wydawnictwo Muza, Warszawa 1995, s.18

3

M. Janicki, Prawdoidy z tabloidów, "Polityka" 2012, nr 41, s. 23

background image

102

W latach 90 telewizja stawia a du e wymagania wobec widza serwuj c mu tre ci

wymagaj ce wiedzy i du ej wra liwo ci. Jednak e pó niej, media zacz y uatrakcyjni swój

przekaz i upraszcza schematy upublicznianych tre ci. Atrakcyjno tego przekazu by a tak

du a, i prawie wszyscy producenci zacz li ukazywa tre ci tego typu. Sprawi o to

zmniejszenie popularno ci kultury wy szej, która zacz a by dla odbiorcy zbyt nuda i

wymagaj ca zbyt du ego wysi ku intelektualnego.

Obecnie w ogólnodost pnej telewizji serwowane s nam show, które przypominaj

walki gladiatorów rodem ze staro ytnego Rzymu. Wybra cy z klasy redniej staj oko w oko

z elitami obecnego wiata i podlegaj ich ocenie. Swoimi talentami staraj si im

zaimponowa , gdy to, mo e sta si przepustk do lepszego wiata. Temu widowisku

przygl da si ca e spo ecze stwo, które staj si w pewnym sensie panami losu wybra ców.

Elity daj mo liwo uratowania wybra ców dzi ki g osowaniu.

Medioznawcy i kulturoznawcy stwierdzaj , cz sto z aprobat , e dzi zaciera si

ró nica pomi dzy tzw. tre ciami niskimi, a wysokimi. Ale równanie, jak zwykle, idzie w dó .

Sta o si tak, e niska, masowa estetyka wp ywa na twórców wy szego przekazu, gdy Ci

ostatni nie mog pogodzi si z tym, e serwuj c powa niejsze tre ci maj biznesowo gorsze

wyniki od dostawców umys owej tandety

4

. Coraz cz ciej mo emy zauwa

jak informacja

czy si z rozrywk dla uzyskania ciekawszego odbioru tre ci.

Kultura popularna sta a si obecnie kultur powszechn , a w zwi zku z tym zacz a

wp ywa na wszelkie inne kultury ujednolicaj c ich tre ci. W dobie walki o klienta

producenci obni aj jako i standardy swoich produktów za zgod odbiorców. Niestety owe

obni anie standardów rozpowszechnia si na ka dym aspekcie przekazu. Spo ecze stwo

zarówno z lenistwa jak i oczarowania kiczem zacz o preferowa tre ci takiej kultury.

To przyczyni o si do powstania umys u tabloidowego, który preferuje j zyk emocji,

atwo przyswajalne tre ci oraz tandet . Spo ecze stwo oczarowane tym prostym przekazem

zacz o go preferowa . Innymi s owy, emocje dostarczane przez tabloidowe przeka niki s jak

narkotyk, chce si ich coraz wi cej, a powrót do racjonalnego os du jest traktowany jak

uci liwa abstynencja

5

. Przekonanie spo ecze stwa, e wszystko powinno by darmowe

4

M. Janicki, Prawdoidy z tabloidów, "Polityka" 2012, nr 41, s. 23

5

Tam e, s. 24

background image

103

powoduje obni enie jako ci pojawiaj cych si tre ci. Prawie darmowe produkty mo e

produkowa tylko tabloid i to on zdominuje obecny rynek swoj niewysublimowan jako ci .

Zjawisko tabloidyzacji ma katastrofalne skutki dla spo ecze stwa. Wprowadza ono

bowiem prosty sposób my lenia, który w atwy sposób ulega manipulacji i oderwaniu od tego

co wa ne. Powoduj te , pojawienie si oboj tno ci do pojawiaj cych si problemów. Ta

oboj tno mo e zachwia ca y system demokratyczny, gdy ludzie wol ogl da kolejne

widowiska czy show w telewizji, ni zaj si obecnymi problemami ekonomicznym czy

politycznymi.

Odradza si co na kszta t cezaryzmu, a sznurki, za które poci gaj nowi cezarowie,

coraz mniej widoczne dla zaj tej yciem gwiazd ( i gladiatorów) widowni. Je li kiedy

zrealizuj si wreszcie teoria spiskowa o ma ej, tajemniczej grupce ludzi, którzy decyduj o

losach wiata, to nie dlatego, e zagarn li podst pnie w adz . Ale dlatego, e ta w adza i

kontrola nad ni zosta a porzucona przez obywateli, którzy poszli ogl da telewizj

niadaniow .

6

Podsumowuj c kultura popularna zacz a og upia ca e spo ecze stwa na w asne

yczenie. Ludzie kieruj c si przyjemno ci i wzgl dami ekonomicznymi wybieraj to co

atwe, przyjemne i tanie. Podstawowym kryterium obecnych czasów sta si hedonizm, które

wyprzedza racjonalno , etyk czy efektywno i determinuje wszystkie zachowania ludzkie.

6

M. Janicki, Prawdoidy z tabloidów, "Polityka" 2012, nr 41, s. 25

background image

104

KONSTRUOWANIE

RÓL SPO ECZNYCH,

CI I SEKSUALNO CI

background image

105

Miko aj Kostka

Konstruowanie wizerunku wydarze historycznych

w telewizji polskiej

„Pami tanie nie polega na pobudzaniu od nowa

nieprzeliczonego mnóstwa utrwalonych martwych i

cz stkowych ladów. Jest to pe ne wyobra ni rekonstruowanie,

czy raczej – konstruowanie, b

ce wytworem naszej postawy

wobec ca ej aktywnej masy zorganizowanych przesz ych reakcji

czy do wiadcze .”

Frederick Barlett

Cele rozdzia u

Rozdzia traktuje o specyficznych relacjach cz cych pami historyczn jako bardzo

istotn cz

kultury ka dego spo ecze stwa – zw aszcza Europy rodkowo – Wschodniej – z

polsk telewizj . To próba wyja nienia w jaki sposób media kiedy i obecnie odnosz si do

zdarze historycznych, szczególnie za tych maj cych bezpo redni wp yw na kolej dziejów

dotycz cych danego spo ecze stwa. Coraz wi ksza ilo czasu przeznaczanego przez

przeci tnego Polaka na ogl danie telewizji i coraz mniejsza liczba przeczytanych ksi

ek czy

prasy stwarza specyficzne warunki do utrwalania prze wiadcze o zdarzeniach przesz ych i

ich wp ywie na tera niejszo . W niniejszym artykule postaram si odpowiedzie na pytania

dotycz ce nie tylko istoty pami ci zbiorowej, ale tak e podstawowych mo liwo ci kreacji i

pobudzania procesu pami tania zbiorowego przez telewizj polsk .

Co i jak pami tamy- mechanizm dzia ania pami ci zbiorowej

Literatura po wi cona pami ci zbiorowej, nazywanej wymiennie tak e pami ci

kolektywn czy te

wiadomo ci zbiorow jest bardzo obszerna.

W rozwa aniach Marka Zió kowskiego, pami historyczna to zbiór (uk ad)

odnosz cych si do przesz

ci przekona nale

cych do wiadomo ci spo ecznej, w której

mieszaj si w asne wspomnienia z przekazami otrzymywanymi od innych osób. Na pami

zbiorow sk adaj si wi c takie przekonania odnosz ce si do przesz

ci, które:

1)

wspólne pewnej grupie czy zbiorowo ci

background image

106

2)

u wiadamiane b

zak adane jako wspólne

3) towarzysz pewnym dzia aniom b

stanowi ich podstaw

1

Jak wspomina Jacques Le Goff: „Dzisiaj tytu owa relacja mi dzy histori i pami ci ,

w bardzo wielu wymiarach: publicznym i prywatnym, politycznym i pedagogicznym,

naukowym i publicystycznym – jest, by tak powiedzie , relacj paradygmatyczn , okre laj

w istotny sposób to, jak postrzegamy samych siebie, spo eczno kulturow i narodow ”

2

.

Spo ecze stwa wszelakiego rodzaju- pocz wszy od tradycyjnych, plemiennych, poprzez

industrialne a po dzisiejsze, postmodernistyczne- potrzebuj

wiadomo ci swoich korzeni,

pocz tków oraz przesz

ci. Fakt ten niestety cz sto wykorzystywany jest poprzez w adze

poszczególnych pa stw do realizacji swoich w asnych i dora nych celów. Komplikuje to w

oczywisty sposób zrozumienie i proces wzajemnego wybaczenia minionych krzywd, które

poprzez prowadzon polityk historyczn (rozumian jako zbiór publikacji, debat oraz

prowadzonych dzia

w sferze symbolicznej- na przyk ad pomników

3

) staje si niejako

mieczem obusiecznym- kultywuje w asn pami , wskazuj c winnych, lecz cz sto te wr cz

dosadnie roztrz sa dawne spory i konflikty

4

. Przywi zanie do symboli narodowych, wci

tak ywe w wielu spo ecze stwach Europy rodkowo – Wschodniej, jest cz sto obiektem

niezrozumienia a nawet oczerniania z punktu widzenia pa stw Europy Zachodniej. Z

zabójcz szczero ci postaw Zachodu parafrazuje Edwin Bendyk, wypowiadaj c si

ironicznie o aspiracjach narodowych pa stw Europy Po udniowej oraz Wschodniej:

„Esto czycy i S owe cy chc w asnych pa stw? Czy ci faszy ci nie widz , e to ju

niemodne?

5

” S ynna „Mitteleuropa” w rozumieniu Jacques’a Le Ridera okre lana jest jako

konglomerat pa stw z niezwyk , niepowtarzaln , ale i niesamowicie trudn histori .

Wszystkie wydarzenia ostatniego stulecia, pocz wszy od I Wojny wiatowej, poprzez

stalinizm, a pó niej nazizm i do wiadczenia neo – stalinizmu a do lat dziewi dziesi tych,

odcisn y niesamowicie silne pi tno, sprawiaj c, e kraje Europy rodkowej, Wschodniej

oraz Po udniowo Wschodniej sta y si lieu de memoire – przestrzeni niezwykle ywej

1

Marek Zió kowski, Pami i zapominanie, w: Antonina K oskowska (red.), Kultura i spo ecze stwo, Polska

Akademia Nauk, t. XLV, nr 3-4, Warszawa 2001, s. 3-4.

2

Jacques Le Goff, Historia i pami , Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2007, s.12.

3

Andrzej Kaczy ski, Pustynia historyczna?, w: http://wyborcza.pl/1,75515,5628839,Pustynia_historyczna_.html

[przeczytano: 12.XI.2012)

4

Pawe Smole ski, Pochówek dla rezuna, Wydawnictwo Czarne, Wo owiec 2011, s. 9- 24.

5

Edwin Bendyk, Zatruta studnia- Rzecz o w adzy i wolno ci, Wydawnictwo W.A.B. Warszawa 2003, s.58.

background image

107

pami ci historycznej. To miejsce, gdzie w umys ach mieszka ców wci obecne s silne

wspomnienia minionych krzywd, które w ka dej chwili mog sta si aktualne jeszcze raz

6

.

Dora no pami ci historycznej – narz dzie w r kach polityków

W Europie od zawsze istnia y podzia y. Ju w redniowieczu pa stwa tej samej wiary

(Chrze cija stwa) podlega y ró nym obrz dkom – bizantyjskiemu b

rzymskiemu. Kolejne

stulecia poprzez okresy prowadzonych wojen (nierzadko na tle religijnym) podzia y te jedynie

pog bi y. Nadzieje na porozumienie przynie mia dopiero koniec systemu

komunistycznego i nadej cie ery demokracji liberalnej wraz z systemem wolnego rynku.

Jednak podzia y polityczne zosta y zast pione religijnymi, szczególnie na linii

Chrze cija stwa i Islamu. Dawne aspiracje pa stwowe oraz konflikty na tle etnicznym to

domena tego regionu. Jednak jednym z najjaskrawszych przyk adów powy szych s ów jest

Wojna Ba ka ska, która w latach 1992-1999, pod samym „nosem” demokratycznych pa stw

Europy Zachodniej z ca si ukaza a dawne krzywdy, winy i podzia y. Benedet Croce

twierdzi, e bez wzgl du na to, jak daleko oddalone s wydarzenia z przesz

ci, to w

rzeczywisto ci odnosz si one do bie cych potrzeb, tera niejszych interpretacji, w których

wydarzenia te znajduj swoje odbicie. Znaczy to, e historia i wydarzenia z przesz

ci

dotycz ce danych zbiorowo ci jest pami tana i kultywowana w zale no ci od potrzeb

wiatopogl dowych, nieraz propagandowych w adzy. Ta za mo e w pe en sposób

kontrolowa narracj przesz

ci poprzez sprawowanie w adzy nad mediami pa stwowymi.

Historiografia jawi si nam jako ci g nowych odczyta przesz

ci, a jej istnienie jest

zwi zane ze swoist „presj spo eczn ”- czyli narzucanego odgórnie, od pokole pogl du na

dane wydarzenia historyczne, kluczowe z punktu widzenia danego spo ecze stwa. Jeden z

najbardziej trafnych cytatów, Paula Veyne, dobitnie ukazuje g bi oraz istot problemu

dora no ci i nieraz konfabulacji przesz

ci: „Uto samianie historii naukowej z narodowymi

wspomnieniami, z których historia wzi a swój pocz tek, to mylenie samej istoty rzeczy z

tym, z czego rzecz ta si wywodzi. To tak, jakby nie odró nia chemii od alchemii,

astronomii od astrologii.

7

Podobnie wypowiada si cytowany ju Marek Zió kowski, który

okre la przywo ywanie pami ci, jako czynno s

zawsze wspó czesnym

zainteresowaniom, warto ciom, a tak e interesom. Politycy s tylko jedn z wielu grup

„podmiotów pami ci”, którzy walcz o pami

danego spo ecze stwa i jej odpowiednie

6

Jacques Le Rider, Mittleeuropa as a lieu de memoire, w: Astrid Erll, Media and Cultural Memory/ Medien und

kulturelle Errinerung,Deutsche Nationalbibliotheke, Berlin 2008, s. 37-46.

7

Jacques Le Goff, op. cit., s. 158-200.

background image

108

wykorzystanie. Co wi cej, do opisu powy szej rywalizacji mo na u

s ynnej Teorii pól

autorstwa Pierre’a Bourdieu, ujmuj c zagadnienie w kategoriach pola „spo ecznej pami ci

przesz

ci”. Konkurentami o swoist „gr o pami i niepami ” staj si wi c poszczególne

instytucje nale ce do systemu w adzy pa stwowej, instytucje spo ecze stwa obywatelskiego,

rozumianych jako dobrowolne, spontaniczne stowarzyszenia, a tak e – aktorzy

niezinstytucjonalizowani – kr gi znajomych, rodziny, inaczej mówi c, „ wiat prze ywany”

(Lebenswelt)

8

.

Relacje na osi pami zbiorowa – media

Jak wspomnia em w powy szym podrozdziale, do „gry o pami i niepami ” staje

wiele instytucji w adzy pa stwowej. Jedn z nich jest telewizja pa stwowa (TVP), która jako

wci niezwykle popularne medium jest w stanie kszta towa w znacz cy sposób swoist

„narracj przesz

ci”. Rozumiemy przez ni przede wszystkim:

1) Selekcyjne przypisywanie ró nego stopnia zainteresowania poszczególnym

wydarzeniom historycznym

2) Nadawanie w dniu rocznicy danego wydarzenia filmów fabularnych lub

dokumentalnych po wi conych w wi kszej lub mniejszej cz ci danemu wydarzeniu

3) Relacjonowanie na ywo obchodów rocznic i wi t pa stwowych

Emisja obchodów dotycz cych wi t pa stwowych dotyczy przede wszystkim takich

wydarze jak podpisanie pierwszego w Europie dokumentu Ustawy Zasadniczej (Konstytucji)

3 maja 1791 roku, rocznica Bitwy Warszawskiej 15 sierpnia 1920 roku oraz rocznicy

odzyskania niepodleg

ci przez Polsk 11 listopada 1918 roku. Warty zaznaczenia jest fakt,

e najcz ciej relacjonowana jest ca

obchodów, dzi ki czemu widzowie mog ogl da nie

tylko przemówienia czo owych pa stwowych polityków (które w wietle niniejszego artyku u

nie maj wi kszego znaczenia), ale tak e tak bardzo lubianych defilad wojskowych. Tradycj

sta a si obecno na nich grup rekonstrukcji historycznej, nawi zuj cych w swym

wyposa eniu oraz strojach do prawie wszystkich epok istnienia pa stwowo ci polskiej, od

wojów Boles awa Chrobrego, ko cz c na

nierzach walcz cych na wszystkich frontach II

Wojny wiatowej. Przyj o si , e we wszelkich defiladach po wi conych rocznicom

pa stwowym, wyst puj grupy rekonstrukcyjne- piechota z Powstania Listopadowego,

Kosynierzy Ko ciuszki, a tak e sprz t wojenny z Wojny Bolszewickiej czy Kampanii

8

Marek Zió kowski, op. cit., s. 5-10.

background image

109

Wrze niowej

9

. Jest to zreszt zjawisko bardzo popularne, obecne w wielu pa stwach Europy

i Azji, co podkre la wci istotn rol historycznej nostalgii w kulturze wspó czesnych

spo ecze stw

10

. Z drugiej strony ca kiem inn warto przypisuje si wydarzeniom

historycznym, które z dzisiejszego punktu widzenia by y równie istotne dla dziejów Polski,

jednak e dotycz tego, co mo na bez wahania nazwa poniesieniem przegranej nie tylko w

ogólnej ocenie. Chodzi tu o takie wydarzenia jak Rozpocz cie II Wojny wiatowej 1

wrze nia 1939 roku, atak ZSRR na Polsk 17 wrze nia 1939 roku czy wybuch Powstania

Warszawskiego 1 sierpnia 1944 roku. Obchody z nimi zwi zane rzadko bywaj

relacjonowane na ywo, cho co nale y doda – spo eczna reprodukcja pami ci odbywa si

na tym polu w inny sposób. Przyk adowo w rocznic ataku ZSRR na Polsk 17 wrze nia,

telewizja polska emitowa a programy po wi cone takim sprawom jak militaryzacja ZSRR i

enie jego przywódców do wojny, lub te sprawom zwi zanym ze wspó dzia aniem III

Rzeszy i Zwi zku Radzieckiego przeciw Polsce w 1939 roku. Szczególnymi przyk adami

tego zagadnienia s filmy takie jak Marsz Wyzwolicieli (produkcja polska 2009, re yseria

Grzegorz Braun), Defilada Zwyci zców (produkcja polska 2007, re yseria Grzegorz Braun,

Robert Kaczmarek) czy Cios w plecy (produkcja polska 1997, re yseria Jerzy Redlich).

Wszystkie trzy dost pne s na stronie internetowej youtube.com, za fakt emisji ich w dniach

po wi conych danym wydarzeniom mo emy potwierdzi widocznym w prawym górnym

rogu ekranu znakowi „17 IX 1939”.

Nawi zywanie programem telewizyjnym do rocznic danych wydarze historycznych

to tak e emitowanie tak zwanego Teatru Telewizji, gdzie temat danej sztuki nawi zuje w

istotnym stopniu do danej rocznicy. Przyk adami takich form jest spektakl re yserii Juliusza

Machulskiego Przerwanie dzia

wojennych (produkcja polska, 2010), emitowany w

pa dzierniku 2010 roku, w 66 rocznic podpisania kapitulacji Powstania Warszawskiego

11

.

Ta sama data emisji dotyczy s ynnego Pami tnika z Powstania Warszawskiego Mirona

Bia oszewskiego w re yserii Marii Zmarz – Koczanowicz (produkcja polska, 2004)

12

. Jednak

9

Warszawa- Defilada w wi to Niepodleg

ci 2011, w: http://www.dobroni.pl/rekonstrukcje,warszawa-

defilada-swieto-niepodleglosci-2011,8587 [odczytano: 10.XI.2012]

10

Jedne z najs ynniejszych defilad odbywaj si co roku w Pary u w rocznic zburzenia wi zienia w Bastylii

(rozpocz cia Rewolucji Francuskiej 14.07.1789 roku) i w Moskwie w rocznic zwyci stwa w II Wojnie

wiatowej, 9 maja ka dego roku.

11

Kapitulacja Powstania Warszawskiego w Teatrze Telewizji, w:

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Kapitulacja-Powstania-Warszawskiego-w-Teatrze-
Telewizji,wid,12684591,wiadomosc.html?ticaid=1f868&_ticrsn=5 [odczytano: 14 XI 2012]

12

Ma gorzata Piwowar, Z dystansen wobec wielkich s ów, w:

http://www.dziennikteatralny.pl/!recenzje/pamietnikpw_zma/zdystansem.htm [odczytano: 14 XI 2012]

background image

110

pojawianie si tego rodzaju produkcji nie jest odosobnionym przypadkiem – we wszelkie

okr

e rocznice wybuchu Powstania Warszawskiego widzowie telewizji pa stwowej maj

mo liwo ogl dania s ynnego filmu Kana w re yserii Andrzeja Wajdy (produkcja polska,

1956), opowiadaj cym o tragicznych losach jednego z oddzia ów Armii Krajowej walcz cego

w Powstaniu Warszawskim.

Reasumuj c wszystkie powy sze przyk ady nale y wspomnie , e zbiór filmów,

transmisji oraz spektakli Teatru Telewizji na pewno nie zosta wyczerpany. Ciekawe wyniki

na pewno przynios aby szeroka analiza problemu korzystania z narz dzi pami ci historycznej

poprzez poszczególne media – od prasy i radia, na portalach internetowych ko cz c. Jednak

mo na by pewnym tego, e nacisk k adziony przez Telewizj Polsk na specyficzne formy

przekazu informacji dotycz cych historii (jak chocia by dokumenty Grzegorza Brauna), a

zw aszcza fakt istotnej przewagi produkcji polskich mo e mie niebagatelny wp yw na

spo eczny odbiór najbardziej dla Polaków bolesnych kwestii historii powszechnej.

Bibliografia

Edwin Bendyk, Zatruta studnia- Rzecz o w adzy i wolno ci, Wydawnictwo W.A.B.

Warszawa 2003

Jacques Le Goff, Historia i pami , Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego,

Warszawa 2007

Jacques Le Rider, Mittleeuropa as a lieu de memoire, w: Astrid Erll, Media and

Cultural Memory/ Medien und kulturelle Errinerung,Deutsche Nationalbibliotheke, Berlin

2008

Pawe Smole ski, Pochówek dla rezuna, Wydawnictwo Czarne, Wo owiec 2011

Marek Zió kowski, Pami i zapominanie, w: Antonina K oskowska (red.), Kultura i

spo ecze stwo, Polska Akademia Nauk, t. XLV, nr 3-4, Warszawa 2001

Netografia

Andrzej Kaczy ski, Pustynia historyczna?, w:

http://wyborcza.pl/1,75515,5628839,Pustynia_historyczna_.html [przeczytano: 12.XI.2012)

Kapitulacja Powstania Warszawskiego w Teatrze Telewizji, w:

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Kapitulacja-Powstania-Warszawskiego-w-Teatrze-

Telewizji,wid,12684591,wiadomosc.html?ticaid=1f868&_ticrsn=5

background image

111

Ma gorzata Piwowar, Z dystansen wobec wielkich s ów, w:

http://www.dziennikteatralny.pl/!recenzje/pamietnikpw_zma/zdystansem.htm

Warszawa-Defilada w wi to Niepodleg

ci 2011, w:

http://www.dobroni.pl/rekonstrukcje,warszawa-defilada-swieto-niepodleglosci-2011,8587

background image

112

Barbara S omka

Postmodernistyczny model rodziny

na podstawie polskich seriali obyczajowych

Telewizja budzi niepokój hipnotyczn si permanentnego
spektaklu rozgrywaj cego si pod dachem naszych domów.

Federico Fellini

1

Rozwa ania dotycz ce rodziny s tematem niezwykle interesuj cym dla socjologów

i nie tylko. wiadczy o tym fakt, e jedn z najstarszych subdyscyplin socjologii jest w

nie

ta zajmuj ca si rodzin . Badania takie, dotycz m.in. znaczenia rodziny dla cz owieka, jej

funkcji w spo ecze stwie, roli w procesie kszta towania si jednostki czy samego modelu

rodziny. Nauk prowadz

badania na te temat nazywamy familiologi . Dzieli si ona na

dwie dziedziny: filogenez i ontogenez . Ja chcia abym skupi si na pierwszej z nich,

zajmuj cej si badaniem historii rodzin, jak zmienia y si one w czasie.

Filogeneza rodziny

Przedstawi pokrótce kszta towanie si modelu rodziny w kulturze

zachodnioeuropejskiej

2

, czyli tej, która jest nam najbli sza. Niew tpliwie wp yw na formy

rodziny mia y zmiany zarówno spo eczno-ekonomiczne, polityczne, jak i te kulturowe czy

technologiczne. W spo ecze stwach tradycyjnych, a do mniej wi cej XVII wieku, rodziny

by y homogeniczne. Znaczy to, e istnia jeden, tradycyjny model, w którym rodzina sk ada a

si z ma

stwa m czyzny i kobiety, ich dzieci oraz innych pokole (rodzina

wielopokoleniowa). Ze wzgl du na procesy industrializacji i urbanizacji, w XVIII wieku

nast puje zmiana. Spo ecze stwo tego okresu nazywane jest modernizacyjnym, b

industrialnym, m.in. przez powstawanie fabryk. Wraz z nowymi miejscami pracy, zmienia si

tak e sposób utrzymywania rodziny, co powoduje wytworzenie si tzw. quasi-homogenicznej

rodziny (przemys owo-nuklearnej). Jest ona oderwana od wielopokoleniowo ci, sk ada si

z ma

stwa i jego potomstwa. Rodzina jako instytucja ma socjalizowa , wyznacza

pozycje, role spo eczne, a tak e wyznacza cechy m czyzn i kobiet w spo ecze stwie.

1

Mas owscy, D. i W., Ksi ga aforyzmów, Warszawa 2005, s. 459.

2

Slany K., Alternatywne formy ycia rodzinnego, Kraków 2002, s. 51.

background image

113

Lata pó nej-nowoczesno ci, czyli lata sze dziesi te XX wieku, przede wszystkim

poprzez procesy kulturowe, ideologiczne i informatyczne, przynios y za sob radykalne

zmiany w spojrzeniu na rodzin . Nast pi a renegocjacja tego, co by o powszechnie uznawane

za rodzin , tzw. Big Bang. Oprócz modelu tej nuklearnej, pojawi y si alternatywne formy

ycia ma

sko-rodzinnego. Rodzina sta a si heterogeniczna. Wedle Ulricha Becka,

wynika ona z ró nych kontekstów i spo ecznego umiejscowienia, które tworz ró nice,

generuj ce tym samym ró norodno

3

. Teraz to w

nie ona zacz a by g ówn cech , która

jest akceptowana i staje si pewn norm . Te umiejscowienia s wytworem po czonych ze

sob hierarchii w adzy: klasowej, rasowej czy genderowej. Zrozumienie ponowoczesnych

rodzin wymaga zmiany postrzegania, wyzbycia si my lenia idealistycznego, które patrzy o

na rodzin w jeden sposób.

Rodzina w Polsce

Wedle badaczki Anny Kwak

4

, sytuacja rodziny w Polsce, patrz c przez pryzmat

trendów Europy Zachodniej i Pó nocnej, osi ga szybkie tempo zmian, w stosunkowo krótkim

czasie. Ma to swoje odzwierciedlenie przede wszystkim w zakresie zawierania ma

stw.

Kwak zwraca uwag na fakt, e wedle bada GUS, od lat 80. wska nik zawierania zwi zków

ma

skich sukcesywnie, z roku na rok maleje. Ma wr cz miejsce bilans ujemny, tzn. wi cej

ma

stw rozwi zanych, ni zawartych. Model rodziny sk adaj cy si z rodziców,

czyzny i kobiety, w obecnych czasach nie jest jedyn form rodzinnego ycia, jednak

w naszym kraju wci najpopularniejszy. Oprócz tej formy, upowszechniaj si tak e inne

modele: rodziny niepe ne (matka lub ojciec z dzieckiem), rodziny rekonstruowane

(z ojczymem lub macoch ), rodziny kohabitacyjne (oparte na niesformalizowanym zwi zku)

czy rodziny bezdzietne

5

. Jak te globalne przemiany, wp ywaj ce na spo ecze stwo, zmieni y

obraz rodziny w polskich serialach telewizyjnych?

Serialowe rodziny

Seriale obyczajowe, komediowe, emitowane w telewizji, stanowi maj rozrywk ,

jako jedn z funkcji mediów, ale tak e tworzone s w innym zamy le. Maj równie sta si

podpowiedzi do tego, jak nale y w yciu post powa , prezentuj c normy moralne,

3

Beck U., Beck-Gernsheim E., Individualization: Instituitionalized Individualism and Its Social and Political

Consequences, London 2002, s.85-98.

4

Kwak A., Rodzina w dobie przemian. Ma

stwo i kohabitacja, Warszawa 2005, s. 60-61.

5

Kwak A., Rodzina w dobie przemian. Ma

stwo i kohabitacja, Warszawa 2005, s. 63-64.

background image

114

obyczajowe czy nakazy post powania. Stanowi równie dobry materia badawczy, m.in. do

analizy obyczajowo ci danego spo ecze stwa czy grupy spo ecznej. Oczywi cie, jak s usznie

zauwa a socjolog Beata aciak

6

, „(…) media nie s lustrem, w którym wiernie odbija si

rzeczywisto ”. Jednak, zaznacza, e seriale nie s od niej oderwane, gdy „(…) warto

pami ta , e nie tworzy si jej [rzeczywisto ci – B.S.] w spo ecznej pró ni i w tym sensie

wszelkie przekazy medialne musz zawiera pewn wiedz o zjawiskach spo ecznych

dziej cych si tu i teraz.”. Potwierdza to tak e fakt, e odbiorcy, telewidzowie, koresponduj

do twórców seriali z pro bami o poruszenie konkretnych problemów czy zjawisk ze

spo ecznego wiata, czego dowiedzia a si autorka w toku prowadzonych przez ni bada

7

.

Sztandarowym

przyk adem

polskiego serialu obyczajowego jest

serial Klan. Jest to najd

ej emitowany

polski serial telewizyjny, bo

nieprzerwanie a od 1997 roku

8

.

Opowiada o wielopokoleniowej rodzinie

Lubiczów i ich yciowych perypetiach.

Drug egzemplifikacj mog by

otopolscy, serial obyczajowy, który

emitowany by przez 13 lat

9

.

Przedstawia losy dwóch ga zi rodu Z otopolskich. Obydwie produkcje prezentuj tradycyjny

model rodziny. Wielopokoleniowej, heterogenicznej, gdzie nie by o miejsca dla inno ci

i odst pstw od normy. Kolejnym przyk adem mo e by M jak mi

, serial powsta y w 2000

roku, przedstawiaj cy równie wielopokoleniow rodzin Mostowiaków

10

. Jednak z up ywem

lat, dopuszcza on ju wi ksze odst pstwa od normy, ni dwa poprzednie seriale. Pojawiaj si

tu rodziny niepe ne (Marta Mostowiak po rozwodzie zostaje z synem), potem mog ce si

przerodzi w zrekonstruowane (Marta Mostowiak wychodzi ponownie za m ).

Przyk ad serialu Barwy szcz cia mo e stanowi swego rodzaju prze om w spojrzeniu

na obraz rodziny w polskich serialach. Powsta on w 2007 roku, kilka lat pó niej, ni wy ej

6

aciak, B., Obyczajowo polska czasu transformacji czyli wojna postu z karnawa em, Warszawa 2005, s. 21-

22.

7

aciak, B., Obyczajowo polska czasu transformacji czyli wojna postu z karnawa em, Warszawa 2005, s. 23.

8

Internet 1

9

Internet 2

10

Internet 3

Rysunek 1

background image

115

wymienione

11

. Przedstawia ycie bohaterów ró nych rodzin, yj cych w s siedztwie. Nie ma

ju tej wielopokoleniowo ci, jak w przypadku starszych seriali. Króluje tu model rodziny

nuklearnej, tzn. sk adaj cej si z rodziców i ich dzieci. Pojawia si tak e bardzo ciekawy

tek dotycz cy pary homoseksualistów (W adek Cie lak i Maciej Ko odziejski), którzy

pierwotnie si ukrywaj , jednak po ró nych wydarzeniach ulega to zmianie, co pozwala im na

za

enie rodziny w zwi zku kohabitacyjnym. Tak wi c, mamy tu zdwojony, nowy model

rodziny: homoseksualistów pozostaj cych w zwi zku kohabitacyjnym.

Kolejna egzemplifikacja ponowoczesnych zmian, to serial Przepis na ycie powsta y

w 2011 roku

12

. Opowiada on o losach bohaterki (Anna Adamowicz) i powi zanych z ni

osób: rodziny i przyjació . Po rozwodzie z m em, Anna zostaje samotn matk z dwojgiem

dzieci. Poznaje m czyzn , z którym tworzy rodzin kohabitacyjn . Natomiast jej by y m

zwi zuje si z kobiet , rodzi im si dziecko i równie pozostaj w zwi zku nieformalnym.

Warto zauwa

, e sytuacje te nie s napi tnowane przez ich otoczenie. Nie s one

rozpatrywane w kategoriach wstydu czy problemu.

Bardzo dobry przyk ad stanowi serial

Rodzinka.pl z 2010 roku

13

. Ju sam tytu ,

brzmi cy jak fragment strony internetowej,

mo e wiadczy o nowoczesnym podej ciu

do widza i

rzeczywisto ci. Produkcja

przedstawia miejsk rodzin nuklearn i

opowiada wy cznie o

niej. Ukazuje

nowoczesnych rodziców, obydwoje pracuj

i

dziel si domowymi obowi zkami.

Zarówno w kwestii prac domowych, jak i wychowywania dzieci.

Ostatnim zaprezentowanym przez mnie serialem b

Przyjació ki. Nowa produkcja,

bo powsta a w obecnym roku

14

, stanowi mo na powiedzie kwintesencj wspó czesnych

modeli rodziny. Opowiada ona o czterech przyjació kach, z których ka da pozostaje w innych

relacjach rodzinnych: pierwsza z nich (Inga Gruszewska) zosta a porzucona przez m a

staj c si samotn matk w niepe nej rodzinie, druga (Partycja Kochan) pozostaje

11

Internet 4

12

Internet 5

13

Internet 6

14

Internet 7

Rysunek 2

background image

116

w nieformalnym zwi zku kohabitacyjnym, czego, pomimo jej stara , partner nie chce

zmieni . Trzecia z przyjació ek (Zuzanna Markiewicz) jest tzw. pani bizneswoman nie

w adnym zwi zku, gdy stawia na rozwój osobisty i karier zawodow . Jedynie

ostatnia z pa (Anna Strzelecka) jest w zwi zku ma

skim tworz c z m em rodzin

nuklearn .

Serial, a rzeczywisto

Moim zdaniem, powy sze przedstawienie obecnie wyst puj cych modeli rodzin

w serialach obyczajowych (bo wspó cze nie nie mo na o niej mówi w liczbie pojedynczej),

ciwie obrazuje obecne spo ecze stwo, tzn. niejednoznaczno w definicji s owa

„rodzina”.

W pe ni zgadzam si z opini , cytowanej ju przeze mnie badaczki, Beaty aciak,

która stwierdza, e:

Obyczajowo daj

si odtworzy z analizy tre ci przekazów medialnych mo na (…)

potraktowa jako wypadkow przetworzonych do wiadcze i obserwacji twórców (dziennikarzy,

scenarzystów, re yserów), tendencji edukacyjno-wzorotwórczych inspirowanych przez ró ne

organizacje spo eczne czy rodowiska oraz oczekiwa odbiorców.

Nawet, je eli prezentowane w serialach praktyki nie s wiernym odwzorowaniem

rzeczywisto ci, to s one w jaki sposób bliskie swoim odbiorcom. Wydaje mi si , e dzi ki

pokazaniu istniej cej rzeczywisto ci (mówi c o tematyce rodzin) seriale te, mog spe nia

swoj funkcj doradcz , w radzeniu sobie z niektórymi problemami ycia codziennego

telewidzów, a nawet stanowi swoisty punkt odniesienia w konstruowaniu w asnych postaw

i ocen otaczaj cego ich wiata.

Bibliografia

Beck, Ulrich i Elisabeth Beck-Gernsheim. 2002. Individualization: Instituitionalized

individualism and its social and political consequences, London: SAGE Publications Ltd, s.

85-99,

Kwak, Anna. 2005. Rodzina w dobie przemian. Ma

stwo i kohabitacja, Warszawa:

Wydawnictwo Akademickie „ ak”, s. 60-69.

aciak, Beata. 2005. Obyczajowo polska czasu transformacji czyli wojna postu z

karnawa em, Warszawa: Wydawnictwo TRIO, s. 17-33, 114-139.

background image

117

Mas owscy, Danuta i W odzimierz. 2005. Ksi ga aforyzmów, Warszawa: wiat

Ksi ki.

Slany, Krystyna. 2002. Alternatywne formy ycia ma

sko-rodzinnego w

ponowoczesnym wiecie, Kraków: Zak ad Wydawniczy NOMOS.

Ilustracje

Rysunek 1. ród o:

http://s.v3.tvp.pl/images/f/f/d/uid_ffdb6f33bc172d5a917a0391181222f51282401330659_widt

h_700_play_0_pos_3_gs_0.jpg

Rysunek 2: ród o:

http://cdn11.se.smcloud.net/t/photos/thumbnails/113037/rodzinkapl_580x0_rozmiar-

niestandardowy.jpg

Netografia

Internet 1 – http://www.filmweb.pl/serial/Klan-1997-38927

Internet 2 – http://www.filmweb.pl/serial/Z otopolscy-1997-92048

Internet 3 – http://www.filmweb.pl/serial/M+jak+Mi

-2000-88369

Internet 4 – http://www.filmweb.pl/serial/Barwy+szcz cia-2007-435901

Internet 5 – http://www.filmweb.pl/serial/Przepis+na+ ycie-2011-601348

Internet 6 – http://www.filmweb.pl/serial/Rodzinka.pl-2011-599540

Internet 7 – http://www.filmweb.pl/serial/Przyjació ki-2012-652377

background image

118

Justyna Danecka

Wizerunek dziadków w polskich serialach

W wychowaniu dzieci najwa niejsz rol pe ni rodzice, matka i ojciec maj

niebagatelne znaczenie w procesie socjalizacji dziecka. Dzi ki rodzicom realizuj si

podstawowe funkcje rodziny: zaspokajaj oni podstawowe psychologiczne i biologiczne

potrzeby dziecka, przekazuj dziecku dorobek kulturowy spo ecze stwa, przekazuj

okre lony system warto ci i norm spo ecznych, dostarczaj dziecku modeli osobowych oraz

wzorów zachowa w konkretnych sytuacjach ycia spo ecznego

1

. Nie mniej wa

rol

odgrywaj równie dziadkowie, poniewa to oni zaraz po rodzicach s najbli sz rodzin

malucha. Dawniej babcia z dziadkiem stanowi niemal pewnego rodzaju ‘instytucje’ –

zajmowali si ma ymi dzie mi, kiedy rodzice musieli wraca do pracy, opiekowali si nimi

podczas choroby, to oni towarzyszyli im w drodze do przedszkola czy szko y, nast pnie

odbierali po lekcjach, zapewniali ciep y obiad. Opieka na wnukami by a niemal wpisana

wrol bycia babci lub dziadkiem i nikt z tym nie dyskutowa . Cz sto zdarza y si sytuacje

kiedy to w

nie babcia przechodzi a na wcze niejsz emerytur , by móc przej opiek nad

dzieckiem, a rodzice w tym czasie wracali do pracy.

Dzisiaj wiat troch si zmieni . Nie do , e decyzj o macierzy stwie i za

eniu

rodziny odk ada si na pó niej, to te znacznie wyd

a si d ugo

ycia, ale te wyd

si czas aktywno ci zawodowej osób starszych. Obecnie instytucja babci czy dziadka, którzy

nie pracuj i mog by na ka de zawo anie odchodzi w niepami . Zmieni a si równie

mentalno osób starszych, którzy wcale nie chc na stare lata zamyka si na to, co

proponuje nowoczesny wiat i zaj si jedynie opiek na wnukami. Pr

nie dzia aj

Uniwersytety Trzeciego Wieku (UTW w Krakowie liczy sobie ponad 1800 s uchaczy)

2

,

organizuj c ciekawe wyk ady i zaj cia po wi cone osi gni ciom technicznym czy

nowoczesnej profilaktyce zdrowotnej. Istniej specjalne kursy przeznaczone dla starszych

1

Przetacznik-Gierowska M., W odarski Z., 2002, Psychologia wychowawcza, Warszawa, s. 441-442.

2

http://www.utw.pl/index.php?id=10,

background image

119

doskonal ce zdolno ci zawodowe, nauk j zyków obcych czy fitness. Nawet biura podró y

organizuj specjalne oferty wczasów skierowanych do starszego targetu

3

.

Media równie nie pozostaj oboj tne na niebagateln rol jak odgrywaj dziadkowie

w naszym yciu. W praktycznie ka dym filmie czy serialu skupiaj cym si wokó ogniska

domowego, znajdziemy ró norodne typy dziadków, w zale no ci od tego jak wizj posiada

re yser. W swojej pracy chcia abym si skupi na 3 polskich serialach i pokaza jak w nich

reprezentowani s dziadkowie. Za przedmiot niniejszej analizy wybra am seriale emitowane

w telewizji publicznej (TVP 1 i TVP 2): „M jak mi

”, „rodzinka.pl” oraz „Klan”. Maj one

podobn tematyk i skupiaj si wokó codziennych perypetii rodzinnych, jednak ka dy

z nich troszk inaczej przedstawia wizerunek babci i dziadka, co teraz chcia bym podda

analizie.

Tradycyjni dziadkowie

W powszechnej wiadomo ci ludzi wci pokutuje tradycyjny obraz dziadków,

którzy w ka dej chwili gotowi s pomóc swoim doros ym dzieciom i zaopiekowa si

ukochanymi wnukami. Babcie najcz ciej wyobra amy sobie jak stoi przy kuchni i gotuje

kolejny pyszny obiad czy piecze ciasto na niedziele. Dziadek z kolei krz ta si po domu

i wykonuje jakie pomniejsze prace, które najcz ciej i tak zleci mu ona – zreperuje zepsuty

kran czy wytrzepie dywany. Taki te wizerunek reprezentuj chyba najpopularniejsi

dziadkowie z serialu o rodzinie Mostowiaków „M jak Mi

” – Barbara i Lucjan.

Jak przysta o na seniorów rodu, s oni udanym ma

stwem od ponad 50 lat. Bardzo

rzadko dochodzi mi dzy nimi do k ótni, nie potrafi si na siebie gniewa . W serialu s

ukazani jako wzory idealnych dziadków i statecznych rodziców, którzy stanowi oparcie dla

ca ej rodziny, dbaj o jej dobro. Ho duj tradycyjnym, polskim warto ciom, najbardziej

zale y im na tym, by adnemu z najbli szych nie sta a si krzywda. Czule i z ochot zajmuj

si swoimi licznymi wnukami, zawsze znajd czas by wys ucha najbli szych i pomóc im

z ich problemami.

3

Przyk adowe oferty skierowane do seniorów: http://www.studiopodrozy.pl/oferty/35789_3562/Egipt-55+,-

hotel-Sunny-Days-El-Palacio,
http://www.traveliada.pl/info/id,263/Sloneczna_Promocja_na_Madere_zima_trwa_tylko_do_22_11_2009.html

background image

120

Rys. 1 Barbara i Lucjan Mostowiakowie

1

Ma

stwo Mostowiaków najcz ciej przedstawione jest w

serialu podczas

codziennych, domowych czynno ci. Jedn z nich jest cho by scena podczas wielkanocnych

porz dków (odc. 860), kiedy jak na d oni widzimy jak Barbara wraz z Lucjanem potwierdzaj

model tradycyjnych dziadków.

Kasia: To co teraz mog zrobi ?

Barbara: Ju nic. Dzi kuje i tak bardzo du o mi pomog

. Odpocznij sobie.

Kasia: Ale ja si w ogóle nie zm czy am. O, to mo e chodniki wytrzepie.

Barbara: Nie, nie, nie. Chodniki to ju Lucek. Lucek, Lucek! ( Barbara wo a m a)

Lucjan: Tak, tak, tak, co si sta o?

Barbara: Kasia ju wysprz ta a ca cha up , a Ciebie od wczoraj si nie mog doprosi

eby chodniki wytrzepa .

Kasia: To naprawd

aden problem, mog to zrobi .

Lucjan: Nie, wykluczone, nie zgadzam si , chodniki to moja specjalno . Dla Ciebie Kasia

mam inne zadanie, ale…

Barbara: (z wyrzutem) Jak to masz inne zadanie dla Kasi?!

Lucjan: Ale…

Barbara: adne ale. Zabieraj si do roboty. Zaraz przyjedzie Hanka, Marek i dzieciaki, ju

uciekaj, ju . (Lucjan wychodzi, Barbara zwraca si do Kasi) Ach, mówi Ci. Jak z dzieckiem.

Jak mu dziesi razy czego nie powiesz, jak mu palcem nie poka esz to nie ma co liczy na

jego pomoc. Ale robi to co nie powinien. Wczoraj upar si , e skopie mi rabatk , tutaj pod

domem. Kopa , kopa , a z ama motyk (ze miechem). Potem widzia am jak chowa w

warsztacie, eby si nie wyda o.

4

4

Mariusz Malec, 2011, „M jak mi

”, MTL Maxfilm , Warszawa.

background image

121

Jak przysta o na kochanych dziadków z niecierpliwo ci czekaj oni na powrót syna

z rodzin , chc by wszystko by o gotowe na ich przyjazd. Barbara pogania m a i wyznacza

kolejne zadania. Jednocze nie dba by Kasia, która zjawi a si nieoczekiwanie i pomaga jej

w porz dkach, zbytnio si nie przem cza a.

Na rozdro u

Ciekawy model wspó czesnych dziadków prezentuj Janina i Zenon, rodzice Natalii

z serialu „rodzinka.pl”. Ich postacie przedstawione s jakby na rozdro u – z jednej strony

babcia stara si by nowoczesn kobiet i próbuje nad

za wszystkimi nowinkami

technicznymi, ale te jednocze nie za swoimi wnukami, z drugiej dziadek przywi zany jest

do przesz

ci i warto ci jakie wyznacza ten okres, unika nowoczesnej elektroniki, któr tak

ubóstwia jego ona. Zostali oni przedstawieni jakby na zasadzie kontrastu. Zenon prezentuje

tradycyjny model dziadka, który zawsze gotowy jest opowiedzie dawne historie

z przesz

ci, a we wspó czesnym wiecie czuje si troch zagubiony i przyt oczony

wszechobecnym p dem. Janina z kolei swoj osob wyra a pragnienie poznania

nowoczesnego wiata, nie chce zamyka si na nowo ci i tego co oferuje wspó czesno ,

tylko z racji swojego wieku, stara si i z duchem czasu. W jednym z odcinków (sezon

2, odc. 38) ali si nawet na ten temat córce:

Janina: Mówi Ci córeczko, ycie z twoim ojcem to prawdziwa orka „na ugorze”.

Natalia: Oj ju nie mów mamo.

Janina: Na wystaw nie pójdzie, bo t ok, do kina bo reklamy, na spacer bo ci nienie.

Natalia: Mamo tu si nie ma co dziwi . Ojciec ma ju swoje lata, jest po siedemdziesi tce.

(…)

Janina: Przecie ojciec to si zna tylko na starych z omach. Na elektronice ani w z b. Przecie

jakby Tomek nam nie pomóg to ja bym do tej pory nowego telewizora nie doczeka a. Którego

zreszt on do tej pory nie nauczy si w cza dobrze. A o Internecie zapomnij.

Natalia: No i ciesz si , przynajmniej nie przesiaduje ca ymi dniami przed komputerem.

Janina: Ale ja przez te jego dziwactwa to si czuje taka jaka , taka, oderwana od wiata.

5

5

Patric Yoka, 2011, „rodzinka.pl”, Warszawa.

background image

122

Rys.2 Zenon i Janina

6

Pomimo ró nic w podej ciu do ycia, Janina i Zenon to zgodne ma

stwo, które

wzajemnie si uzupe nia. Jak przysta o na telewizyjnych dziadków uwielbiaj oni

rozpieszcza swoje wnuki. Dlatego, e nie mieszkaj blisko swojej córki i jej rodziny przy

ka dej wizycie ukazuj trosk o bliskich na swój w asny sposób. Przyk adowo gdy

przyje

aj z wizyt , Janina przywozi córce ca y obiad by ta nie musia a gotowa , lub nie

wyjawiaj rodzicom przebywaj cym na wakacjach, e jeden z wnuków wyl dowa w szpitalu,

by ich dodatkowo nie stresowa . Janinie równie cz sto zdarzaj si zabawne sytuacje,

poniewa próbuj c nad

za nowoczesn elektronik nie rzadko myli poj cia i tworzy

asne definicje, np. ‘skajpaj’ zamiast skype.

Wspó cze ni dziadkowie

El bieta i Jerzy Chojniccy z serialu „Klan” przedstawiaj schemat jaki mo na spotka

w bardzo wielu wspó czesnych rodzinach. S oni ma

stwem w rednim wieku, którzy

wci pozostaj czynni zawodowo – El bieta pracuje w aptece, Jerzy jest wspó

cicielem

ma ej firmy. Maj w sumie 5 wnucz t, którymi zawsze ch tnie zajm si pod nieobecno

swoich dzieci. Jak tylko mog staraj si pomóc w wychowaniu ma ych dzieci, jednak

z powodu obowi zków zawodowych nie zawsze s w stanie po wi ci tyle czasu ile by na to

chcieli. Jako, e Chojniccy to ludzie w rednim wieku staraj si pozosta aktywni

i prowadzi w miar zdrowy tryb ycia. El bieta ch tnie uprawia nordic walking czy korzysta

z us ug salonów spa, Jerzy jest z kolei zapalonym w dkarzem, ch tnie przewodniczy

rodzinnym grillom. Co ciekawe, El bieta z Jerzym mieli wiele „zakr tów mi osnych”, co w

6

http://m.onet.pl/rozrywka/plejada,1c2pg

background image

123

historii serialu najpierw zako czy o si rozwodem pary z powodu obustronnych zdrad,

a nast pnie ponownym lubem. W serialach rzadko spotyka si by dziadków przedstawia

przez pryzmat zawirowa uczuciowych. Raczej stawia si na to by ich bohaterowie

wiadczyli o sta

ci uczu i ma

stwa, a swoim d ugotrwa ym zwi zkiem dawali nadzieje

odym na to e oni tak e znajd kiedy swoja drug po ówk .

Rys. 3 El bieta i Jerzy Chojniccy

7

Podsumowanie

Jak dowodz przedstawione przyk ady wspó czesne seriale nie s ca kowicie

oderwane od rzeczywisto ci, i cho mo e w odmienny sposób przedstawiaj wizerunek

dziadków, moim zdaniem w ka dym tym typie znajdziemy troch prawdy. Oczywistym jest,

e tak jakw prawdziwym yciu serialowi dziadkowie przedstawieni s przez pryzmat opieki

nad wnukami i ich relacjami z rodzin . Cz sto k adzie si nacisk tak e na to, e starsi ludzie

mog czu si lekko zagubieni w stechnicyzowanym wiecie, jednak zawsze mog liczy na

pomoc wnuków.

Rola spo eczna jak pe ni dziadkowie w naszym yciu jest bardzo wa na i s usznie,

e twórcy seriali równie to widz . Oprócz najcz ciej spotykanej funkcji opieku czej babcia

z dziadkiem s dla wnuków wspania skarbnica wiedzy oraz m dro ci yciowych, czy

ywym cznikiem mi dzy dniem dzisiejszym a histori . Nie ulega w tpliwo ci e s oni

bardzo potrzebni w procesie wychowania dzieci, ale nie jest to zale no jedynie

7

http://superseriale.se.pl/seriale/klan-barbara-bursztynowicz-czyli-elzbieta-chojnicka-o-serialowym-

zyciu_280439.html

background image

124

jednostronna. Dzi ki m odym potomkom czuj si oni tak e warto ciowi i potrzebni, maj

kontakt z nowoczesnym wiatem.

Bibliografia

Przetacznik-Gierowska M., W odarski Z., 2002, Psychologia wychowawcza,

Warszawa, s. 441-442.

http://www.utw.pl/index.php?id=10,

http://www.studiopodrozy.pl/oferty/35789_3562/Egipt-55+,-hotel-Sunny-Days-El-

Palacio,

http://www.traveliada.pl/info/id,263/Sloneczna_Promocja_na_Madere_zima_trwa_tyl

ko_do_22_11_2009.html

Mariusz Malec, 2011, „M jak mi

”, MTL Maxfilm , Warszawa.

Patric Yoka, 2011, „rodzinka.pl”, Warszawa.

background image

125

Patrycja Firek

Kreowanie postawy i roli matk i w polskich serialach

komediowych – na przyk adzie serialu Rodzinka.pl

Seriale telewizyjne potrafi w ogromnym stopniu oddzia ywa na rzesze odbiorców,

a przez to kreowa ich postawy i pogl dy. Szczególnie znacz ce w tej kwestii okazuj si

produkcje, które odzwierciedlaj sytuacje yciowe i problemy przeci tnego Polaka, który ma

tendencje do uto samiania si z bohaterami ogl danych seriali. Kreowane w ten sposób

postawy przyczyniaj si do uogólniania zada zwi zanych z konkretn rol spo eczn , które

przyswajane s przez ogó ludzi.

Jedn z podstawowych ról, do jakich przede wszystkim odnosz si polskie seriale jest

rola matki. Jak powszechnie wiadomo, zgodnie z tradycyjnym spojrzeniem na role damsko –

m skie, spe nianie si w roli matki w wielu polskich domach, uznawane by o za g ówny cel

ka dej kobiety. Tym czasem w wielu wspó czesnych przekazach telewizyjnych, mamy do

czynienia z ró norakimi typami pogl dów na wspó czesne macierzy stwo, które stanowi

olbrzymi materia dla badacza. W ród nich bardzo zauwa alne s trendy globalne, które

wnikaj do polskiej kultury i s co raz bardziej powszechne. Dzi ki temu, e s poruszane

w wielu polskich serialach i filmach, dotychczasowe spojrzenie na rol matki jest poddane

dyskusji i ulega wielu przemianom, które skutkuj powstanie zupe nie nowego wzorca

postawy matki w Polsce.

Serial, który chcia abym podda analizie to emitowana co tydzie w pi tkowe

wieczory przez telewizyjn Dwójk „Rodzinka.pl”. Serial od samego pocz tku cieszy si

ogromn popularno ci w ród polskich widzów; obecnie emitowana jest ju 3 seria, która

nadal cieszy si nies abn cym zainteresowaniem Polaków. Jest to produkcja opowiadaj ca

perypetie rodziny Boskich- rodziców: Natalii (Ma gorzata Ko uchowska) i Ludwika (Tomasz

Karolak), a tak e ich trzech synów: Tomka (Maciej Musia ), Kuby (Adam Zdrójkowski)

i najm odszego Kacperka (Mateusz Paw owski). W cz ci odcinków go cinnie wyst puj

rodzice serialowej Natalii Boskiej, oraz przyjaciele rodziny – Marek (Jacek Braciak)

i Marysia (Agata Kulesza).

Przy tak stosunkowo niewielkiej liczbie aktorów widz odczuwa pewien komfort

ogl dania – nie musi ledzi losów bohaterów co tydzie by móc nawet sporadycznie

background image

126

ogl dn jeden odcinek. Tak okrojona liczba osób wyst puj ca na planie sprzyja równie

mo liwo ci dok adnego skupienia si na poszczególnych rolach. W modelu rodziny

zaproponowanym przez twórców Rodzinki niezmiernie wa na jest rola matki – Natalii

Boskiej, której posta chcia abym zanalizowa .

Oczywi cie nale y zaznaczy fakt, e jej posta jest nieco przerysowana, a format

serialu komediowego dodatkowo wp ywa na odbiór jej osoby. W serialu mamy bowiem do

czynienia z sytuacjami, które co prawda s realne, ale ca a otoczka, jak zosta a stworzona

dooko a rodziny Boskich pokazuje, e nale y wszystkie sceny traktowa z przymru eniem

oka. Taka jest tym samym rola tego serialu – pokazuje takie kwestie, które widziane przez

widza na szklanym ekranie wzbudzaj w nim reakcj doskona ego zaznajomienia

z podobnymi problemami, ale tym samym wprowadza do tego now warto , wzbogacon

o du dawk

miechu i dobrego humoru.

Nale y tak e wspomnie , e Ma gorzata Ko uchowska, która wciela si w rol

serialowej matki, stan a przed trudnym zadaniem. Kojarzona przede wszystkim z rol Hanki

z „M jak mi

”, po spektakularnym odej ciu z najbardziej znanego polskiego tasiemca,

musia a pokaza kompletnie inn stron swoich aktorskich umiej tno ci i wcieli si w posta

matki zupe nie innej od tej, któr do tej pory gra a.

Mama na ca y etat?

Natalia Boska jest oko o 35-letnia kobiet , matk trójki dorastaj cych niepokornych

ch opców. Pracuje zawodowo (jest szefow wydawnictwa), ale tak e stara si doskonale

spe nia w roli matki i pani domu. Jej posta wydaje si by doskonale wykreowanym

wspó czesnym obrazem Matki Polki – wietnie spe nia si zarówno w pracy, jak

i w domowych obowi zkach. Natalia jest wi c przedstawiona jako mama na ca y etat.

Ka dego ranka w nienagannym makija u i wietnych ubraniach przygotowuje niadanie dla

ca ej rodziny, pami ta o wielu sprawach zwi zanych ze szkolnymi obowi zkami swoich

synów, punktualnie wychodzi do pracy, a gdy z niej wraca, przygotowuje obiad (pami taj c

o kwestiach i zasadach zdrowego ywienia) i dba o wspólne spo ywanie posi ków przez ca

rodzin . W mi dzyczasie pami ta o wszystkich sprawach zwi zanych z obowi zkami

w domu, takich jak pranie, czy sprz tanie. Chocia znajduje tak e czas na w asne

przyjemno ci, to cz sto s one zak ócane przez trójk niepokornych synów.

background image

127

Tak skonstruowana posta Natalii jest symbolem nowoczesnej, wyzwolonej kobiety.

Nie jest to uciele nienie pogl dów na wieczn m odo i brak ch ci do ustatkowania si .

Natalia jest bowiem kobiet , która ceni zarówno takie warto ci, jak niezale no , jak

i przywi zanie do domu i relacje z dzie mi oraz m em (które s kwestiami bardziej

tradycyjnymi, do tej pory rzadko uto samianymi z kobietami sukcesu). Przy tym wszystkim

stara si niesamowicie dobrze spe nia w ka dej ze swoich ról – zarówno roli matki, jak

i nowoczesnej bizneswoman. Sukcesy w pracy traktuje jako niezmiernie wa ny element

ycia, ceni w sobie mo liwo i ch samorozwoju, czy samodoskonalenia si , ale przy tym

wszystkim nie zapomina o realizowaniu si jako matka.

Natalia jako matka jest osob bardzo konsekwentn i wymagaj

, bardzo ceni sobie

u swoich synów szczero i bezpo rednio . Za wszelk cen stara si stworzy z nimi dobr

relacj matka – syn; zapewnia o mo liwo ci rozmowy, o swojej wyrozumia

ci i docenianiu

ka dego dobrego zachowania. Jest konsekwentna, wymagaj ca, ale przy tym dobroduszna

i wyrozumia a. W tej w

nie kwestii doskonale daje si zauwa

jej postawa nowoczesnej

35-40 latki, która wci jest m oda duchem i nie wcale nie chce si starze , a fakt, e posiada

trójk dzieci nie odbiera jej mo liwo ci do tego, by dba o sam siebie. Ma tak e cechy

typowo uto samiane z kochaj

i troskliw mam ; z jednej strony stara si nauczy swoich

synów odpowiedzialno ci i innych cech dobrze wychowanego m odego cz owieka, a z drugiej

wida u niej syndrom nadopieku czej kobiety, która na swój sposób prze ywa dorastanie

swoich dzieci i t skni za czasami, gdy by a ona w ich yciu najwa niejsza (co szczególnie

ujawnia si , gdy ch opcy zaczynaj przyprowadza do domu w asne sympatie).

Relacja z m em

Natalia i Ludwik tworz zwi zek partnerski, co wydaje si by szczególnie wa ne

w kwestii ukazywania spe niania przez Natali obowi zków matki. Ma ona pe ne oparcie

w

m u, dziel si obowi zkami domowymi, wspólnie robi zakupy, cz sto tak e

przygotowuj posi ki. Wydaje si tak e, e tym samym s zatarte granice pomi dzy tym, jak

rol w wychowaniu odgrywa mama, a jak tata (mam na my li typowo tradycyjne schematy);

cz sto to Natalia przejmuje obowi zki Ludwika, i na odwrót. Ta uniwersalno ról tak e

przyczynia si do kreowania postawy matki w tym serialu, gdy nie jest ona ju typow kur

domow , która us uguje wszystkim domownikom, nie ma oparcia w m u i samotnie

wykonuje wszystkie domowe obowi zki.

background image

128

Zarówno Natalia, jak i Ludwik s lud mi, którzy absolutnie nie my

o staro ci

i wci ceni sobie chwile wolno ci i odpoczynku od codziennych zawirowa . Pomimo tego,

e wprowadzaj do domu dyscyplin i tradycyjne warto ci, wci zaskakuj swoich synów

szale stwem, dobrym humorem i zdystansowaniem. Wydaje si tak e, e idealnie balansuj

na granicy matczynego i ojcowskiego zdrowego rozs dku- wiedz , kiedy powinny odpu ci ,

a kiedy w odpowiedni sposób zdyscyplinowa dzieci. To wywa enie w kwestii wychowania

idealnie wpisuje si w nowoczesny sposób patrzenia na relacj mi dzy rodzicami

a dzieckiem, która powinna by zarówno przyjacielska, jak i typowo rodzicielska.

Wyidealizowany obraz?

Jak ju wspomnia am, Rodzinka.pl jest formatem komediowym, nic wi c dziwnego,

e pe no w nim do wyidealizowanych i nie do ko ca realnych sytuacji, co tak e wp ywa na

sposób kreowania postawy i obrazu Natalii Boskiej. Gdy ona posiada czas na dos ownie

wszystko i w butach obcasie robi pranie oraz odkurza pokoje swoich synów, wi kszo

widzów doskonale widzi nierealno serialu. To jednak nie przeszkadza w pozytywnym

odbiorze jej postaci, jest doskona ym obrazem wspó czesnej wyzwolonej kobiety, która jest

symbolem nowoczesnego wiata. Taka sama Ma gorzata Ko uchowska mówi o swojej

postaci:

„Natalia to taka posta z przymru eniem oka. Jest nowoczesna i wyzwolona. Razem

z Tomkiem Karolakiem tworzymy par wspó czesnych 35-40-latków, którzy nie chc si szybko

zestarze , a musz sobie poradzi z wychowaniem trójki niepokornych ch opców, co nie jest atwe i

powoduje mnóstwo zabawnych, cz sto zaskakuj cych i trudnych do rozwi zania sytuacji. Serialowe

dzieciaki stale zadaj trudne pytania. My

, e w

nie dzi ki temu, „Rodzince.pl” tak blisko do tego,

co prawdziwe. Maj c podobne do wiadczenia, mo emy bardzo atwo zobaczy tam siebie. Nasze

postaci nie znaj odpowiedzi na wszystkie pytania, nie potrafi

atwo wyj z ka dej sytuacji, daj si

zaskakiwa . Czasami nawet nie s najlepszymi rodzicami i pope niaj b dy, ale my

, e to sprawi –

na wiecie tak by o do tej pory – i zyskaj rzesze zwolenników”.

1

Reasumuj c powy sze rozwa ania, mo na stwierdzi , e posta Natalii Boskiej jest

doskona ym przyk adem wspó czesnego przej cia od typowej Matki Polki do wyzwolonej

bizneswoman, a tworzony przez ni model rodziny jest typowym dla nowoczesnego

wiatopogl du. Wydaje mi si , e najwa niejszym elementem jej wizerunku jest wzbogacenie

1

Artyku : Natalia Boska, http://www.tvp.pl/seriale/komediowe/rodzinkapl/bohaterowie/natalia-boska-

malgorzata-kozuchowska/3377254 (odczytano: 13.11.12)

background image

129

postawy nowoczesnej kobiety odnosz cej sukcesy w pracy o cechy, którymi podkre la

przywi zanie do tradycyjnych warto ci, takich jak rodzina. Jej obraz pokazuje tak e, e nawet

w rodzinie dbaj cej o wszelkie warto ci typowe dla tradycyjnych i do konserwatywnych

pogl dów, pojawiaj si warto ci nowoczesne; i jedne i drugie nawzajem uzupe niaj si .

Najwa niejszy w tym wszystkim wydaje si by przede wszystkim zdrowy rozs dek

i wyrozumia

wzgl dem cz onków rodziny, ale tak e wzgl dem siebie. Kwestie takie jak

sukces rodziny jako ca

ci, sukcesy w wychowywaniu dzieci nie ust puj miejsca realizacji

asnych potrzeb, samodoskonalenia si i samorealizacji.

background image

130

Karolina Hebda

Modele kreacji roli ojca i m a w polskich serialach

komediowych na przyk adzie seriali

„Licencja na wychowanie” oraz „Rodzinka.pl”

W Polsce telewizja jest medium o najwi kszym stopniu upowszechnienia. Dane

CBOS z 2006 roku podaj , i a 97% polskich rodzin posiada w swoich domostwach

odbiornik telewizyjny, a statystycznie obywatel Polski zasiada przed telewizorem

na co najmniej 3 godziny i 40 minut dziennie.

1

To w sumie oko o jeden dzie w tygodniui

52 dni w roku. Polskie seriale gromadz przed szklanym ekranem nawet 11 mln widzów.

2

Mowa tu zarówno o telenowelach obyczajowych, jak i serialach jedno lub kilku –

sezonowych. Tego typu produkcje w Polsce oscyluj g ównie w tematyk familijn .

ównymi bohaterami s przewa nie cz onkowie jednej lub dwóch rodzin oraz ich najbli sze

otoczenie – krewni, znajomi, przyjaciele i wspó pracownicy.

Tak jak w realnym yciu, ka dy cz onek serialowej rodziny pe ni okre lon rol

spo eczn , czyli zespó oczekiwa wobec jednostki zwi zany z posiadaniem konkretnego

statusu spo ecznego. Rol spo eczn okre la si równie w odniesieniu do pozycji spo ecznej:

„powiada si , po pierwsze, e rola spo eczna to zespó praw i obowi zków zwi zanych z dan

pozycj . Po drugie, e jest to schemat zachowania zwi zanego z pozycj , scenariusz pozycji,

jej element dynamiczny, zachowaniowy”.

3

W tradycyjnym modelu rodziny, role spo eczne

i ich funkcje w du ej mierze determinowane s przez p

. Kobieta jako matka, ona pe ni

rol gospodyni domowej, wyrzeka si w asnych ambicji zawodowych i po wi ca rodzinie.

czyzna natomiast jako ojciec jest g ównym ywicielem i g ow rodziny, maj cy zapewni

im bezpiecze stwo w sferze materialnej. Obecnie ten kategoryczny schemat pe nienia ról

uleg zatarciu. P

ju nie jest determinant w sferze zawodowej i w przestrzeni rodzinnej.

Role pierwotnie uwa ane za kobiece coraz cz ciej przypadaj m czyznom. To te staraj

si pokaza w swoich dzie ach twórcy polskich seriali ostatnich lat.

1

Kuligowski Waldemar, artyku „Co ogl daj Polacy?”, http://www.wprost.pl/ar/184579/Co-ogladaja-Polacy/

(odczytano: 13.11.12)

2

Jacek Melchior, artyku : „Wojna na seriale”, http://www.wprost.pl/ar/49028/Wojna-na-seriale/?pg=0

(odczytano: 13.11.12)

3

Szacka, Barbara, 2008, Wprowadzenie do socjologii, Warszawa: Oficyna Naukowa, str. 149

background image

131

Postaram si scharakteryzowa trzy ró ne modele kreowania ról ojców i m ów

we wspó czesnych mediach na przyk adzie g ównych bohaterów dwóch sezonowych

produkcji: „Licencji na wychowanie”, w re yserii Jakuba Miszczaka, który go ci na ekranach

polskich telewizorów w latach 2010 – 2011 oraz serialu „Rodzinka.pl”, w re yserii Patricka

Yoki, który zosta zrealizowany na podstawie kanadyjskiego scenariusza pt. „Les Parent”,

a którego emisja, dzi ki ogromnej popularno ci, nadal trwa.

Tradycjonalizm

Ryszard Bara ski (w tej roli Dariusz Wiktorowicz), pierwszy z bohaterów „Licencji

na wychowanie”, to 43 – letni typowy przedstawiciel i zwolennik tradycyjnego modelu

rodziny. Konserwatysta, katolik, prawicowiec, pracuj cy ojciec, którego g ównym celem jest

zapewnienie godziwego bytu swojej rodzinie. Ma czworo dzieci, dwóch synów i dwie córki,

i kochaj

on , która skrupulatnie realizuje model katolickiej rodziny.

Jest wymagaj cym ojcem, despot , który oczekuje od dzieci przede wszystkim

szacunku i sumiennego wykonywania obowi zków. Wychowaniem dzieci g ównie zajmuje

si

ona. To ona odrabia z nimi lekcje, pomaga w przypadkach, gdy napotykaj na swojej

drodze problemy, rozmawia, m w tym czasie woli zasi

w swoim ulubionym fotelu przed

telewizorem lub poczyta gazet . Ryszard wtr ca si tylko w skrajnie kryzysowych

sytuacjach, kiedy pro by matki nie skutkuj . Nie jest sk onny do polemiki z dzie mi,

w przypadku gdy nie zgadzaj si z jego pogl dami i dosadnie to okazuj , zostaj ukarane.

Z regu y jest ch odny, nie pokazuje uczu , emocji zarówno w stosunku do dzieci jak i ony,

która z anielsk cierpliwo ci znosi nie tylko jego osch

, ale i nierzadko wybuchowy

charakter. On sam ma do niej lekko pob

liwy stosunek, niew tpliwie darzy j uczuciem,

którego nie potrafi wprost okaza . Stara si nie przeszkadza

onie w jej kulinarnych

wyczynach, ale bierze udzia we wszystkich planowanych i “nie” eksperymentach kobiety,

ale niekiedy ma si wra enie jakby traktowa j przedmiotowo, jako etatow sprz taczk

i kuchark . Nie zdarza mu si z w asnej inicjatywy zaprosi

ony do restauracji, do kina,

zabra na spacer. Kiedy kobieta chce si rozerwa zazwyczaj wychodzi sama. Jedyn

rodzinn rozrywk s wizyty dziadków – rodziców Ryszarda.

Ryszard Bara ski jest egocentrykiem, uwa a si za nieomylnego i wszechwiedz cego.

Wszystko robi najlepiej i na wszystkim si zna, istotne s tylko jego przekonania i warto ci

jakimi si kieruje, reszta to jak sam mówi „g upoty”.

background image

132

Partnerstwo i wspó praca

Ludwik Boski (Tomasz Karolak) to idealny m

idealnej ony i ojciec trzech, mniej

idealnych, synów. Nale y do grupy wiekowej 35-40. Z wykszta cenia, zawodu i zami owania

jest architektem. Pracuje g ównie w domu, gdzie ma swoje biuro i wg okre lonego przez

siebie, i skrupulatnie przestrzeganego grafiku. Nie jest ani skrajnym konserwatyst , ani te

przesadnym libera em. Zawsze ma swoje zdanie na okre lony temat i rzadko je zmienia.

Boski jest typem m a partnera. Zarówno on, jak i jego ona Natalia uko czyli studia

i spe niaj si zawodowo, wspieraj c si przy tym i szanuj c ambicje wspó ma onka. Kiedy

jest taka potrzeba sprawiedliwie dziel si obowi zkami domowymi, jednak wi kszo z nich

wykonuj razem. Boski jest m czyzn niezwykle ciep ym, po uszy zakochanym w swojej

onie. Pomimo up ywu lat nadal j adoruje i o ni dba. Celebruje chwile, w których mo e

poby z ukochan sam na sam. Para tworzy szcz liwy zwi zek, pe en mi

ci i zaufania,

jakiego mog oby sobie yczy ka de ma

stwo.

Model ojcostwa proponowany przez twórców postaci Ludwika Boskiego nazwa abym

zaanga owanym. „Ludwik Boski jest typem cz owieka, który w pi tkowy wieczór wróci

do sklepu, eby wymieni lody na inny smak, bo taki wol dzieciaki.”

4

Bierze czynny udzia

w wychowaniu dzieci i ch tnie znajduje dla nich czas. Wspólnie je z rodzin posi ki,

debatuj c przy tym na ró ne tematy, bowiem w rodzinie Boskich nie istniej

adne tematy

tabu. Jako ojciec jest opanowany i wyrozumia y. Znajduje niekonwencjonalne sposoby

na wyt umaczenie dzieciom swoich racji, cz sto ironicznie i z

liwie, ale skutecznie

przemawia im do rozs dku. Nale y jednak przyzna , i to ona ma wi kszy autorytet u dzieci.

Wydaje si , e Ludwik spe nia si w stu procentach w roli ojca i m a, i daje mu

to mnóstwo rado ci i satysfakcji. Jest b yskotliwym i inteligentnym cz owiekiem, nieco

wyidealizowanym przez re yserów serialu, jednak nie na tyle, aby zra

o to widza

i stwarza o aur sztuczno ci.

Zamiana ról

Pawe Leszczy ski (w tej roli Cezary K osi ski) to drugi bohater serialu „Licencja

na wychowanie”. Jest on skrajnym przeciwie stwem swojego kolegi z planu, pana

4

Artyku : Ludwik Boski ( Tomasz Karolak),

http://www.tvp.pl/seriale/komediowe/rodzinkapl/bohaterowie/ludwik-boski-tomasz-karolak/3377272, odczytano
(13.11.12)

background image

133

Bara skiego. Pocz tkowo Leszczy ski wspólnie z on wychowuje syna i córk kobiety

z pierwszego zwi zku. Po 13 latach ma

stwa para doczeka a si kolejnego potomka –

ma ego Stasia. W pierwszych odcinkach Pawe zmaga si z bezrobociem, bezskutecznie

poszukuje pracy, chwyta si okazjonalnych robót, ale nie mo e znale dla siebie niczego

odpowiedniego. Dopiero po jakim czasie odkrywa w sobie now pasj i zostaje fotografem.

Pawe jest przedstawicielem nowego paradygmatu m sko ci. W jego rodzinie

nast pi a swego rodzaju zamiana tradycyjnych ról m skich i

skich. To m czyzna sprz ta,

gotuje, dba o dom, on , dzieci. Weronika – jego ona, staje si g ówn

ywicielk rodziny,

niezwykle wa na jest dla niej kariera zawodowa. Pawe to pantoflarz, który robi wszystko

by zaspokoi zachcianki ony.

5

Jest wobec niej uleg y, a sam sprawia wra enie zagubionego.

Usi uje sobie poradzi z obowi zkami zawodowymi i zdoby szacunek u córki. Pomimo,

nie jest jej biologicznym ojcem, ma u niej pe ne zaufanie, i chocia nie zawsze znajduj ni

porozumienia, wiedz , e mog na siebie liczy . Nastoletni syn ma w ojcu oparcie, Pawe

dopinguje go we wszystkich pomys ach i zach ca do realizacji celów. Jest wra liwy

i pomocny, otwarty na wiat i nowo ci, troch melancholijny, czasem flegmatyczny a innego

dnia pe en energii.

Leszczy ski to dobry, kochaj cy m i ojciec, rodzina jest dla niego najwa niejsza

i spe nia si w roli mu przypisanej doskonale. Nie czuje si

le ze swoim przeznaczeniem,

wr cz przeciwnie, lubi to co robi i nie ma za z e Weronice, e znalaz si w takiej sytuacji.

Przedstawiona typologia m ów i ojców nie wyczerpuje oczywi cie wszystkich

sposobów prezentowania m czyzn w przekazach medialnych, a szczególnie w serialach.

to jednak moim zdaniem przyk ady trzech sztandarowych modeli kreacji tych ról

spo ecznych jakie wyst puj w dzisiejszym spo ecze stwie polskim. Ka dy ogl daj cy

te sezonowe produkcje znajdzie cho w niewielkiej cz ci odpowiadaj cy jemu samemu

obraz i m a, i ojca. „Dzisiejsi m odzi ojcowie, mniej obci eni tradycjami patriarchalnych

uk adów rodzinnych, rozwijaj cy swój zwi zek ma

ski na partnerskich, egalitarnych

stosunkach – atwiej przejmuj ró ne funkcje opieku cze w odniesieniu do dziecka, a o coraz

wi kszej sile nowej wizji ojcostwa w Polsce mo e wiadczy uchwalenie przez Sejm w 2001

roku prawa m czyzn do skorzystania z cz ci urlopu macierzy skiego..”

6

Wspó czesne

5

Artyku : http://twoje-seriale.pl/baranscy-czy-leszczynscy/, odczytano: (13.11.12)

6

Rogucka Katarzyna, ROLA OJCA W RODZINIE,

http://www.sp28_bialystok.republika.pl/publikacje/rolaojca.pdf, (odczytano: 13.11.12)

background image

134

spo ecze stwo borykaj ce si z ró nymi trudno ciami ekonomicznymi i gospodarczymi

zmusi o najmniejsz grup spo eczn , jak jest rodzina to ewolucji i przekwalifikowania ról

jakimi dzielili si poszczególni jej cz onkowie. Ju nie p

, a raczej zdolno do pracy czy

zmys przedsi biorczy decyduje o tym, które ze wspó ma onków b dzie g ównym

ywicielem rodziny. M czy ni co raz ch tniej, i s usznie, przyjmuj role partnerów, jak ma

to miejsce w przypadku Ludwika Boskiego, i wspólnie ze swoimi kobietami podejmuj

najwa niejsze decyzje oraz dziel si obowi zkami. Uwa am, e taki model rodziny i w taki

sposób pe niona rola ojca i m a mo e by uznawana za najbardziej po dan spo ecznie

i najbli sza jest idea owi.

Bibliografia:

Kuligowski Waldemar, artyku „Co ogl daj Polacy?”,

http://www.wprost.pl/ar/184579/Co-ogladaja-Polacy/ (odczytano: 13.11.12)

Jacek Melchior, artyku : „Wojna na seriale”, http://www.wprost.pl/ar/49028/Wojna-

na-seriale/?pg=0 (odczytano: 13.11.12)

Szacka, Barbara, 2008, Wprowadzenie do socjologii, Warszawa: Oficyna Naukowa,

str. 149

Artyku : Ludwik Boski ( Tomasz Karolak),

http://www.tvp.pl/seriale/komediowe/rodzinkapl/bohaterowie/ludwik-boski-tomasz-

karolak/3377272, odczytano (13.11.12)

Artyku : http://twoje-seriale.pl/baranscy-czy-leszczynscy/, (odczyt 13.11.12)

Rogucka Katarzyna, Rola ojca w rodzinie,

http://www.sp28_bialystok.republika.pl/publikacje/rolaojca.pdf, (odczyt: 13.11.12)

background image

135

Agata Rejowska

Ojcostwo w przekazie reklamowym

Przez lata ojcostwo funkcjonowa o „zepchni te na dalszy plan”, w cieniu

macierzy stwa. Taka sytuacja by a spowodowana dominacj patriarchalnego modelu

spo ecze stwa, w

którym ojciec ograniczony by do roli „ ywiciela rodziny” lub

„reprezentanta w wiecie pozarodzinnym

1

. Obecnie mo na zaobserwowa jednak odej cie od

tradycyjnej wizji rodziny, zwi zane z zakwestionowaniem patriarchatu. Zmiany te s dosy

popularne na zachodzie, ale i w Polsce m czy ni zaczynaj zauwa

, e bycie ojcem jest

istotnym faktem i rol w ich yciu

2

.

W dzisiejszych czasach mass media odgrywaj ogromn rol w kszta towaniu postaw

i pogl dów i utrwalaniu stereotypów, tak e tych zwi zanych z p ci i podzia em ról

spo ecznych. Dlatego te , w pracy tej chcia abym si zaj sposobami przedstawiania

ojcostwa (i ról z nim zwi zanych) przez przekazy reklamowe. Jest to dobre ród o wiedzy

o pewnych g boko zakorzenionych w naszej wiadomo ci prze wiadczeniach, a tak e

stopniowych zmianach, które zachodz w rozumieniu kluczowych ról spo ecznych. Co

istotne, „reklama nie tworzy stereotypów m czyzn i kobiet, ona jedynie si ga po nie, by jak

najlepiej sprzeda produkt”

3

. Reklama jest „zwierciad em stereotypów, ale tak e mo e

„kszta towa nowe wzorce zachowa ” i postaw

4

. Na t moc i si mediów zwraca uwag

tak e Michael Kimmel, stwierdzaj c: „Je li m sko jest konstruowana spo ecznie, jeden

z podstawowych elementów tej konstrukcji stanowi przedstawienie m sko ci w mediach”

5

.

W niniejszej pracy chcia abym zastanowi si nad sposobem przedstawiania roli ojca

w przekazach reklamowych, czy zawsze odwo uj si one do stereotypowego i tradycyjnego

pojmowania ojcostwa, a tak e, czy jest w nich mo e miejsce na tzw. „nowoczesne ojcostwo”,

1

A. Grygiel, Nowy model ojostwa, w: M. D browska, A. Radomski(red.),

sko jako kategoria kulturowa.

Praktyki m sko ci, Lublin 2010, Wydawnictwo Portalu Wiedza i Edukacja, s. 56

2

Tam e s. 55

3

K. Arcimowicz, Obraz m czyzny w reklamie telewizyjnej,

http://www.iphils.uj.edu.pl/estetyka_reklamy/pdf/30_Arcimowicz.pdf , s. 325

4

Tam e s. 325-326

5

cyt. za K. Arcimowicz, Obraz m czyzny w polskich przekazach medialnych na prze omie stuleci, w: M.

browska, A. Radomski (red.),

sko jako kategoria kulturowa. Praktyki m sko ci, Lublin 2010,

Wydawnictwo Portalu Wiedza i Edukacja, s. 10

background image

136

które pojawi o si równie w Polsce. Podczas analizy skupia am si na pojawiaj cych si

ównych motywach i kryj cej si za nimi warstwie znaczeniowej.

Do niedawna w spo ecznym dyskursie panowa o esencjonalne przekonanie o tym,

e to samo p ciowa i role przypisywane m czy nie i kobiecie wynikaj z natury, a obie

cie pozostaj do siebie w opozycji. Wraz z przemianami w spo ecznym postrzeganiu p ci

granice mi dzy kobieco ci a m sko ci okaza y si p ynne

6

. Tradycyjna m sko

heteroseksualna kojarzona by a dot d z cechami pozytywnymi takimi jak: „status, sukces,

niezale no , panowanie spo eczne m czyzn doros ych nad innymi m czyznami i stosunki

ciowe z kobietami”

7

. Przez lata wymagano, by „by twardy, okrutny, poligamiczny,

mizogyniczny i perwersyjny”. M czyzna kojarzony by ze sfer publiczn , a kobieta

z piel gnacj domowego ogniska. Patriarchat stworzy wi c m czyzn kalekiego, a co za

tym idzie niezdolnego do emocjonalnego zaanga owania w wychowanie swojego potomstwa.

Emancypacja kobiet i feminizm, które podwa

y patriarchat, spowodowa y, e tradycyjne

rozumienie „m sko ci” i typowych ról „m skich” uleg o destabilizacji.

Jak przekonuje Nathan Seppa wp yw na te przemiany mia a tak e sytuacja na rynku

pracy: „Zmiany na rynku pracy zakwestionowa y stary image m czyzny jako g ównego

ywiciela rodziny. Podwa ony zostaje bowiem kluczowy komponent m skiej to samo ci

i przewagi nad kobietami: monopol na prac ”

8

. Rola m czyzny nie jest ju precyzyjnie

okre lona i waha si pomi dzy wzorcem tradycyjnym a nowoczesnym. Ten drugi wi e si

tak e z pojawieniem si nowego sposobu rozumienia roli ojca. M

czy ni coraz cz ciej

uczestnicz w wychowaniu dzieci i zaczynaj rozumie , e „warto anga owa si w ycie

rodzinne i opiek nad dzieckiem”

9

Na znaczeniu straci podzia ról, w którym kobietom

przypisywano obowi zki zwi zane z prowadzeniem domu i zajmowaniem si potomstwem,

a m czyznom „przejmowanie odpowiedzialno ci za utrzymywanie rodziny, wykonywanie

ci kich prac fizycznych, interweniowanie w sytuacji, gdy dzieci sprawiaj k opoty

wychowawcze”

10

6

E. Badinter, XY To samo m czyzny, Warszawa 1993, wydawnictwo Wab, s. 19

7

Tam e, s. 11

8

cyt. za Z. Melosik, Kryzys m sko ci w kulturze wspó czesnej, Kraków 2006, s. 128

9

A. Grygiel, s. 56

10

Cyt. za A. Grygiel, s. 57

background image

137

Wydawa si mo e, i reklamy staraj si nad

za tymi trendami i pewn swoist

„mod na nowoczesnego tat

11

. Mass media coraz cz ciej lansuj model „m czyzny, który

aktywnie uczestniczy w wychowaniu dziecka od momentu jego narodzin”

12

. Analizuj c

reklamy, mo emy mie wra enie, e podzia na to, co „m skie” i „kobiece” up ynni si ,

jednak wci wi kszo reklam „dzieli produkty wed ug p ci”

13

Przeanalizowane przeze mnie

reklamy w wi kszo ci wydaj si

czy dwa sprzeczne dyskursy: jeden pos uguj cy si

stereotypami p ci i drugi rozpraszaj cy ró nic p ciow . Odzwierciedla to istnienie dwóch

konkuruj cych paradygmatów m sko ci

14

.

Kategoria ojca coraz cz ciej pojawia si w przekazie reklamowym, jednak

najcz ciej dotyczy on typowo „m skich” produktów: samochodów czy banków. Samochód

od zawsze stanowi „wa ny rodek ekspresji m czyzny – ukazywa jego si i gust”

15

. Wizja

wy aniaj ca si z reklamy pokazuje, e m czyzna nie ogranicza si jedynie do zapewnienia

rodzinie bytu i bezpiecze stwa. Oczywi cie, bardzo cz sto wydaje si , e to g ównie na nim

spoczywa ten obowi zek – jako g owa rodziny i „przywódca”, to w

nie on bierze kredyt,

zajmuje si kupnem mieszkania, chodzi do banku, zabezpiecza rodki utrzymania, jest

zaanga owany w wiat. Moim zdaniem jest to oznaka silnego jeszcze wp ywu tradycyjnego

wyobra enia o roli ojca.

Znamienny jest tak e fakt, e w reklamach produktów przeznaczonych dla

noworodków praktycznie zawsze wyst puje matka, nigdy ojciec. By mo e jest to oznaka

tego, e najcz ciej tu po narodzinach dziecka m czy ni opiek nad noworodkiem

pozostawiaj swoim partnerkom i anga uj si dopiero pó niej. Podejrzewam, e znaczny

wp yw na ten stan maj wci silne stereotypy zakorzenione w naszej kulturze, ale nie tylko.

Cz sto same kobiety „dyskryminuj m czyzn jako rodziców” nie dopuszczaj c ich do opieki

nad dzieckiem

16

.

Reklama produktów z serii Dove Man+Care pokazuje, e zaanga owane,

odpowiedzialne ojcostwo jest wyznacznikiem dojrza

ci m czyzny. Jeden z bohaterów

reklamy mówi: „Kiedy mia em 20 lat, s dzi em, e ycie ko czy si po trzydziestce, nie

11

Tam e, s. 55

12

Tam e s. 64

13

D. Dzienniak-Pulina, Reklama d wigni kobiet?, w: E. Durys, E. Ostrowska (red.), Gender. Wizerunki kobiet i

czyzn w kulturze,Kraków 2005, s. 394

14

K. Arcimowicz, Obraz m czyzny..., s. 328-329

15

Z. Melosik, s. 127

16

A. Grygiel, s. 65

background image

138

my la em o strachu, ani o bólu, nie obchodzi y mnie adne granice, wydawa o mi si , e tak

zachowuje si prawdziwy m czyzna, e nie dba o nic. G upie, prawda?”

17

. Na ko cu spotu

na jego piersi odpoczywa dziecko. Jest to przyk ad pojawienia si nowego paradygmatu

ojcostwa. M czyzna nie musi ju kontrolowa swoich emocji i by nieczu y. Przekaz ten

mówi nam, e bycie ojcem to pewne wyrzeczenia, odpowiedzialno , rozs dek i troska, które

w sposób bezpo redni wi

si z dojrza

ci .

Z drugiej strony has o reklamowe Renault Scenic: „Ojcowie zawsze pozostan

prawdziwymi facetami” sugeruje, e bycie troskliwym rodzicem to ograniczenie wolno ci,

które zagra a m sko ci i uczucia, które si z ni nie kojarz

18

. Reklama ta podwa a pogl d,

e dojrza e i wiadome ojcostwo s atrakcyjne, natomiast utrwala pewne stereotypy i

tradycyjne rozumienie m sko ci, a tak e pogl d, e „bycie m czyzn to nieustanne pasmo

popisów, brawury i che pliwo ci”

19

. Dziecko jawi si w tej reklamie jako „ograniczaj ce

yciow swobod ” i mog ce „skutecznie zmi kczy ” ojca

20

.

czyzna chwali si , e mimo bycia rodzicem nie straci swojej niezale no ci, wci

ma czas na swoje typowo „m skie” zaj cia. Ojciec wyjmuje z auta pi ce dziecko, zostawia je

matce, i po zrzuceniu tego balastu beztrosko jedzie ze swoimi kolegami na mecz. Ta reklama

jest krzywdz ca dla samych m czyzn i mo e by przyczyn pog biania

si prze wiadczenia, e nie nadaj si oni do opieki nad dzieckiem, a tak e os abiania „wiary

w si ojcostwa”

21

. Prze wiadczenie to wi e si tak e ze „stereotypow , spo eczn rol

kobiety-opiekunki”

22

.

Post puj ca przemiana w postrzeganiu roli ojca i u wiadomienie sobie przez

czyzn, e warto anga owa si w ycie rodzinne, znalaz o swoje

odzwierciedlenie w wielu kampaniach reklamowych. W reklamach banku ING m czyzna

zabiera syna na plac zabaw, do zoo, idzie z nim razem do banku. W przekazie reklamuj cym

Oreo ojciec ma czas nawet na wspólne jedzenie ciasteczek razem ze swoim synem i cierpliwe

17

Dove Man+Care, Agencja reklamowa: Walk Creative, 2012

18

Renault Scenic, Agencja reklamowa: Publicis, 2011

19

J. Wasilewski, Chwalenie si jako element autokreacji m czyzny, w: E. Durys, E. Ostrowska (red.), Gender.

Wizerunki kobiet i m czyzn w kulturze,Kraków 2005, s. 353

20

M. Bogunia-Borowska, W poszukiwaniu utraconego ojca. Obraz m czyzny i ojca w polskim kinie po

tnsformacji ustrojowejn 1989 roku, w: B. Kowalska, K. Slany,M. luarczyk (red.), Kalejdoskop genderowy. W
drodze do poznania p ci spo eczno-kulurowej w Polsce, Kraków 2011, s. 308

21

A. Grygiel, s. 63

22

A. Piekarska,

a subiektywne definiowanie kariery zawodowej i yciowej, w: E. Durys, E. Ostrowska

(red.), Gender. Wizerunki kobiet i m czyzn w kulturze,Kraków 2005, s. 378

background image

139

uchanie skomplikowanej „instrukcji” ich konsumpcji. W spocie Knorra ojciec i syn, pod

nieobecno matki,

razem przygotowuj obiad. Wbrew stereotypom idzie im to p ynnie, tak,

e maj jeszcze czas na wspólne granie w gry. Kiedy kobieta wraca do domu i mówi, e obiad

uda si jej partnerowi wietnie, to m czyzna podkre la, e to im (ojcu i synowi) si uda o.

Mo e by to wiadectwem bliskich i partnerskich relacji mi dzy rodzicem i dzieckiem.

W reklamie Winiary ojciec i syn tak e wspólnie przygotowuj danie. Pocz tkowo syn ma

tpliwo ci, czy uda im si to bez mamy, jednak m czyzna szybko je rozwiewa. Na koniec

pojawia si kobieta, bardzo zadowolona z rezultatu. Obydwie te reklamy ami stereotyp

czyzny jako nieradz cego sobie z wyzwaniami zwi zanymi ze sfer domow . Do tej

pory, nawet je li m czyzna wykonywa jakie prace domowe, robi to pod kontrol kobiety,

dlatego e „bez jej pomocy nie potrafi by nic zrobi dobrze, bowiem jego przeznaczeniem jest

osi gn sukcesy w wiecie, podczas gdy rol kobiety jest bycie ekspertem w sprawach

domowych”

23

.

Przedstawienie relacji ojca z córk „silniej dekonstruuje tradycyjn rol m czyzny

ni dzieje si to w przypadku, kiedy ojciec jest opiekunem ch opca, poniewa akcentowanie

wi zi mi dzy ojcem a synem mo e by

czone z tradycyjnym modelem ojcostwa”

24

. O wi zi

ojca i córki mówi reklama Skody Rapid. M czyzna opowiada, e „jego ksi niczka” mia a

szesnaste urodziny

25

. Na filmie wida , e anga owa si w ich przygotowanie: przygotowywa

ogród na przyj cie go ci, zaj si tak e nag

nieniem. Niestety, w trakcie imprezy popsu o

si ono, jednak zaradny rodzic wykorzysta swoje auto do odtwarzania muzyki. Film ten

przedstawia m czyzn jako bohatera, a obraz ten dope nia has o „rycerz nie zawsze

przyje

a na bia ym rumaku”. Dodatkowo, nale y zwróci uwag na siln wi

cz

rodzica i dziecko, poniewa ojciec jest obecny na imprezie urodzinowej dorastaj cej córki.

Ojcowie dostarczaj dziecku pewnych wzorów, zasad funkcjonowania w wiecie, s

dla nich ród em wiedzy, autorytetem do na ladowania, reklamy, które k ad na to nacisk,

pokazuj , e m czyzna jest osob kompetentn , zorientowan w wiecie pozarodzinnym.

W

przekazach tego typu istotny jest tak e ubiór m czyzn: cz sto wyst puj

oni w garniturach, który ci le kojarzy si ze sfer zawodow . W serii reklam ING Banku

skiego synowie pytaj o oprocentowanie lokat, inflacj , oszcz dzanie. Nale y zwróci

uwag na fakt, e pytaj o to w

nie oni, a nie córki. By mo e jest to odwo anie do pewnych

23

Z. Melosik, s. 128

24

K. Arcimowicz, Obraz m czyzny..., s. 336

25

Skoda Rapid, [reklama telewizyjna], Agencja reklamowa: Change Integrated, 2012

background image

140

stereotypów zakorzenionych w naszej kulturze – dziewczynk nale y przygotowa do

funkcjonowania w sferze rodzinnej, która jest domen kobiet, a ch opca w sferze

„pozarodzinnej”, zwi zanej z przysz a prac zawodow .

Reklamy te nie pokazuj „silnych emocjonalnych relacji rodzicielskich”, ale rodzica

instruuj cego o mechanizmach i zasadach funkcjonowania w wiecie. W innej reklamie

banku ING m czyzna tak e jest obyty

z

regu ami funkcjonowania w wiecie

„pozarodzinnym”, posiada nowoczesny telefon komórkowy, mieszkanie znalaz przez

Internet i jest na tyle kompetenty, e inna para pyta go nawet o to, czy mieszkania b

tanie

czy dro

. Mimo tego uczestniczy te w yciu rodzinnym i znajduje czas dla swojego syna.

Tak przedstawiany wizerunek ojca bazuje na cz sto u ywanym w reklamie modelu

czyzny opartego na „precyzji i wyborze”

26

.

Maj c na uwadze fakt, i reklama nie tworzy stereotypów, a jedynie si do nich

odwo uje, coraz cz stsze pojawianie si w niej paradygmatu nowego m czyzny

i nowoczesnego ojcostwa, mo e by oznak zachodzenia w wiadomo ci polskiego

spo ecze stwa pewnych zmian w postrzeganiu ról spo ecznych zwi zanych z p ci .

Oczywi cie, nie nale y podchodzi do tego ze zbytnim optymizmem, poniewa nie wiemy, na

ile jest to trwa y proces, a na ile chwilowe „zach

ni cie si ” mod z Zachodu. Mo emy

jednak przypuszcza , e jeste my wiadkami pewnego szerszego procesu zmian

w wiadomo ci kobiet i m czyzn, który skutkowa b dzie odrzuceniem tradycyjnego

sposobu pojmowania ról p ciowych, bazuj cego na opozycjach mi dzy p ciami i ró nicach

biologicznych. Co istotne, sami m czy ni zacz li czerpa satysfakcj z ojcostwa i docenia

anga owanie si w ycie rodzinne. Miejmy nadziej , e media tak e przyczyni si do

propagowania nowego sposobu realizowania rodzicielskich ról.

Bibliografia

Arcimowicz, Krzysztof. 2010. Obraz m czyzny w polskich przekazach medialnych

na prze omie stuleci, w: M. D browska, A. Radomski (red.),

sko jako kategoria

kulturowa. Praktyki m sko ci, Lublin: Wydawnictwo Portalu Wiedza i Edukacja

Arcimowicz, Krzysztof. Obraz m czyzny w reklamie telewizyjnej, dost pny:

http://www.iphils.uj.edu.pl/estetyka_reklamy/pdf/30_Arcimowicz.pdf [odczyt: 13 XI 2012]

Badinter, Elizabeth. 1993. XY To samo m czyzny, Warszawa: Wydawnictwo Wab

26

Tam e, s. 330

background image

141

Bogunia-Borowska, Ma gorzata. 2011. W poszukiwaniu utraconego ojca. Obraz

czyzny i ojca w polskim kinie po tnsformacji ustrojowejn 1989 roku, w: B. Kowalska, K.

Slany,M. luarczyk (red.), Kalejdoskop genderowy. W drodze do poznania p ci spo eczno-

kulurowej w Polsce, Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiello skiego

Dzienniak-Pulina, Daniela. 2005. Reklama d wigni kobiet?, w: E. Durys,

E.Ostrowska (red.), Gender. Wizerunki kobiet i m czyzn w kulturze ,Kraków

Grygiel, Aneta. 2010. Nowy model ojcostwa, w: w: M. D browska, A. Radomski

(red.),

sko jako kategoria kulturowa. Praktyki m sko ci, Lublin: Wydawnictwo Portalu

Wiedza i Edukacja

Melosik, Zbyszko. 2006. Kryzys m sko ci w kulturze wspó czesnej, Kraków: Oficyna

wydawnicza Impuls 2006,

Piekarska, Aleksandra. 2005.

a subiektywne definiowanie kariery zawodowej i

yciowej, w: E. Durys, E. Ostrowska (red.), Gender. Wizerunki kobiet i m czyzn w kulturze,

Kraków

Wasilewski, Jacek. 2005. Chwalenie si jako element autokreacji m czyzny, w: E.

Durys, E. Ostrowska (red.), Gender. Wizerunki kobiet i m czyzn w kulturze, Kraków

Otwarte Konto Oszcz dno ciowe, ING Bank

ski, Agencja reklamowa: Brain, 2005

ING Bank

ski, [reklama telewizyjna], Agencja reklamowa: Brain, 2010

Winiary, [reklama telewizyjna], Agencja reklamowa: Legend Group, 2010

Renault Scenic, Agencja reklamowa: Publicis, 2011

Knorr, [reklama telewizyjna], Agencja reklamowa: Lowe GGK, 2011

Oreo, [reklama telewizyjna], Agencja reklamowa: RedPepper, 2011

Dove Man+Care, Agencja reklamowa: Walk Creative, 2012

Skoda Rapid, [reklama telewizyjna], Agencja reklamowa: Change Integrated, 2012

background image

142

Maja Szpot

Prawdziwi m czy ni i elitarni prekursorzy nowych trendów.

Sprzeczno i zró nicowanie wzorów m sko ci w przekazie

czasopisma Men’sHealth


Nie buduje i nie sadzi, Synem te si ju nie zaj .
Oj panowie, strasznie nam si Wymagania obni aj ...

Artur Andrus

Media a to samo p ciowa

Media nie bez powodu s okre lane mianem „czwartej w adzy” – popularyzuj one

wiedz , propaguj systemy warto ci czy okre lone wzory zachowa . rodki masowego

przekazu s równie nazywane „zwierciad em spo ecze stwa”. Jest to nietypowe zwierciad o,

które odbija i interpretuje oczekiwania odbiorcy, a nast pnie przenosi realia zawarte

w mediach na wiat realny. Tre kultury popularnej i masowej, zostaje odebrana przez

wielomilionowe audytoria, a odpowiednia cz stotliwo powtórze nadania, zwi ksza jej si

oddzia ywania na odbiór i wyobra enia odbiorców o rzeczywisto ci spo ecznej. W ten sposób

media odzwierciedlaj warto ci istniej ce w spo ecze stwie w jego symbolicznej

reprezentacji. Przekaz medialny to wyraz tego „jak spo ecze stwo pragn o by widzie samo

siebie”

1

.

Media w refleksyjny i dynamiczny sposób odbijaj , mi dzy innymi spo eczne

wyobra enia ról spo ecznych, p ci czy oczekiwania dotycz ce seksualno ci cz onków tego

spo ecze stwa. Badania przekazów medialnych i kultury popularnej nie stanowi stricte

analizy tre ci kulturowych, ale przede wszystkim analiz przekazów, które s

ród em

samookre lenia i podstaw konstruowania to samo ci p ciowej w ród odbiorców. W procesie

autodefinicji, odnosimy si do wytworów kulturowych, tre ci symbolicznych, jak równie do

przekazów medialnych. Interpretuj c przekazy telewizyjne, czasopisma czy tre ci

zamieszczone w Internecie mo emy codziennie aktywnie okre la siebie i interpretowa

chocia by jedn z podstawowych elementów poczucia naszej to samo ci, jak jest p

.

2

1

Strinati, Dominic, 1998, Wprowadzenie do kultury popularnej, Pozna : Zysk i S-ka, s.148.

2

Jakubowski Witold, 2010, Kultura popularna, media i my, pod red Agnieszki Gromkowskiej – Melosik

i Zbyszka Melosika, Kraków: Wydawnictwo Impuls, s. 41-54.

background image

143

Niniejszy artyku opiera si o wyniki przeprowadzonych bada w asnych autorki –

pracy dyplomowej, której celem by o udzielenie odpowiedzi na pytanie: jakie wzorce

sko ci zawieraj si w m skim czasopi mie Men’s Health. Badania stanowi y jako ciow

analiz polskiej edycji m skiego czasopisma. Analiza obejmowa a przekaz odnosz cy si do

sposobu funkcjonowania wspó czesnego m czyzny w ró nych dziedzinach jego ycia.

jako kategoria spo eczna i naukowa

Pisz c o konstruowaniu m sko ci w mediach nie sposób pomin

krótkiego wst pu

wprowadzaj cego do zagadnienia dotycz cego samej kategorii p ci. P

nie jest prostym

wynikiem dwóch literek X i Y. Oprócz p ci biologicznej – sex, istnieje jeszcze p

kulturowa. Gender, to postawy i zachowania konstruowane spo ecznie, organizowane

zazwyczaj dychotomicznie: m sko i kobieco . W ramach obserwacji fizjologicznej

mo emy zaobserwowa cechy biologiczne kobiet i m czyzn. Niezale nie od tych cech

istnieje jeszcze spo eczna kategoria przypisuj ca konkretne cechy kobietom lub

czyznom.

3

Zatem p

, to relacja biologii i opieraj cego si na niej pewnego konstruktu

spo ecznego, który stanowi centrum zainteresowania nurtu bada nad p ci nazywanego

konstruktywizmem.

Jak twierdz zwolennicy tej perspektywy, nie rodzimy si kobietami czy

czyznami, ale stajemy si nimi nabywaj c w procesie socjalizacji zespó cech typowych

dla danej p ci kulturowej. Kategorie p ci kulturowych w spo ecze stwach s obarczone

pewnymi oczekiwaniami, spo ecze stwo wyznacza oczekiwane zachowania normatywne dla

danej p ci kulturowej. Na skutek powielania spo ecznych oczekiwa uleg

ci kobiet wobec

czyzn, socjalizacja traktuje warto ci i do wiadczenia m czyzn, jako kryterium s

ce

ocenie kobiet. Traktuj c p cie jako fundamentalnie ró ne, Zachód uprawomocnia schematy w

spo ecze stwie poprzez „traktowanie ich jako naturalnej i nieuniknionej konsekwencji

wrodzonych ró nic biologicznych mi dzy p ciami”

4

.

Zró nicowanie kategorii m sko ci w wspó czesnej kulturze Zachodu

Istniej niezaprzeczalne ró nice pomi dzy kobietami i m czyznami, s to jednak

jedynie podstawowe ró nice anatomiczne, dyktuj ce podstawowe uwarunkowania

3

Renzetti Claire, Danieel Curran, 2005, Kobiety m czy ni i spo ecze stwo, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe

PWN.

4

Ibidem 115.

background image

144

biologiczne jednostek, lecz to do czego „nadaj ” si lub „nie pasuj ” m czy ni czy, kobiety

wynika jedynie z kulturowych, kontekstowych i spo ecznie konstruowanych definicji tych

kategorii. Elizabeth Badinter zwraca uwag , i m sko jest swoist ideologi , która stara si

wyja ni m sk dominacj

5

. Istotnie, wspó cze nie w kulturze Zachodu ukszta towa si

wysoce asymetryczny i oparty na dominacji system: m sko obj a dominacj w strukturze

spo ecznej, sta a si niejako kalk , pryzmatem, przez który postrzegany i porz dkowany jest

wiat Zachodu.

Jak pisze Badinter „Nie wystarczy by XY i mie

funkcjonuj cy penis, by czu si m czyzn ”

6

.

Autoidentyfikacja m czyzny przebiega pod wp ywem

czynników psychologicznych, spo ecznych i kulturowych. Nie

istnieje jedna m sko , ale ró ne m sko ci, wynikaj ce z

ró nic pomi dzy kulturami, grupami spo ecznymi czy te

innymi okresami historii, które odmiennie kszta towa y

konstrukt m sko ci, ró nicuj c p

wewn trznie. Dla

przyk adu Reawynn Connell w ramach m sko ci wyró nia 5

typów, ale Stephen Whitehead wyró nia typów m sko ci a

27! Ró ne typy m sko ci nie s wzajemnie roz cznymi

kategoriami, pomi dzy nimi wyst puj ró norodne relacje.

Zw aszcza stosunek hierarchii, wyra aj cej si w przyjmowaniu dominuj cej, hegemonicznej

postawy jednej m sko ci, marginalizuj cej inne – podporz dkowane.

7

Wed ug tradycyjnej koncepcji m sko ci m czyzna posiada silne ego, cechuje go

odwaga, si a ducha oraz wysoka niezale no . Jego m sko jest prawdziwa i niepodwa alna.

Tradycyjny m czyzna cz sto jednak jest agresywny i mocno nastawiony na

konkurencyjno . Wspó cze nie, g ówne warto ci m sko ci hegemonicznej realizuj si

przede wszystkim w sporcie, seksie i w pracy zawodowej. S to sfery ycia m czyzny, które

stanowi swoiste punkty odniesienia w budowaniu jego to samo ci.

8

Mo na wyró ni kilka

sposobów realizacji tradycyjnego modelu m sko ci, chocia by Macho (m czyzna, który

5

Badinter Elisabeth, 1993, XY to samo m czyzny, Warszawa : W.A.B.

6

Ibidem 54.

7

Connell Raewyn, 2005, Masculinities, Cambridge: Polity Press s. 37.

8

Kwak Anna, 2012, Od i do ma

stwa i rodziny: „czas” rodziny – „czas” jednostki, w: Wielo spojrze na

ma

stwo i rodzin , pod red. Anny Kwak, Marioli Bie ko, Warszawa: Wydawnictwo Uniwersytetu

Warszawskiego.

Ilustracja 1

background image

145

przy ka dej okazji podkre la swoj dominuj

pozycj i si , przy czym jest cz sto

impulsywny i agresywny) czy Playboy (stanowi cy swoist hipertekstualizacj m sko ci,

w której przekazie cia o seks i seksualno zamieniaj si w towar konsumpcyjny).

Wed ug wspó czesnych koncepcji socjologów i teoretyków gender studies oraz

wed ug bada przeprowadzonych w 2008 roku przez zespó badawczy „Discovery Species”,

obecnie dominuj cy tradycyjny model m sko ci ujawnia swe ograniczenia, wielu m czyzn

dostrzega fakt, i tradycja jest prawdziwym ród em ich opresji.

9,10,11

Wed ug Krzysztofa Arcimowicza po roku 1989 rozpocz si proces redefiniowania

tradycyjnej koncepcji p ci, na skutek którego obecnie mamy do czynienia z nowym

paradygmatem m czyzny. Zmiany te zwi zane g ównie z ruchami emancypacyjnymi kobiet

redefiniuj spo eczne podej cie do nierówno ci p ciowej, popularyzuj koncepcj neutralno ci

rodzajowej i eliminuj androcentryzm z ró nych dziedzin ycia spo ecznego.

12

Ale czy zmiana m sko ci dominuj cej z tradycyjnego paradygmatu m czyzny na

nowy jest mo liwa? W typologii m sko ci autorstwa R. Connell ró ne m sko ci i relacje

hierarchii zosta y okre lone jako historycznie uwarunkowane. Hierarchiczna relacja pomi dzy

ró nymi typami m czyzn jest zatem konstruktem kulturowym, trudnym do zmienienia, lecz

jednak konstruktem. Co oznacza, e w odpowiednich okoliczno ciach istnieje mo liwo

zmiany historycznej: „Mówi c ci lej, mog aby zaistnie wówczas walka o hegemoni ,

a starsze formy m sko ci mog yby by wypierane przez nowe”

13

.

Wspó cze nie zmiany zachodz ce w kulturze Zachodu, takie jak: nasilaj cy si

hiperseksualizm ycia spo ecznego, indywiduacja i ekstremalny konsumpcjonizm jednostek,

zmieniaj koncepcj zarówno relacji seksualnych jak i redefiniuj role seksualne obydwu p ci.

Zbyszko Melosik nazywa praktyki wspó czesnych m czyzn sprzeczne z tradycyjnymi

wzorami m sko ci – kryzysem m sko ci. Jak wskazuj na to liczne badania równie w Polsce

sko tradycyjna i zwi zane z ni wzorce zachowania zostaj zakwestionowane

9

Arcimowicz Krzysztof, 2010, Obraz m czyzny w polskich przekazach medialnych na prze omie stuleci, w:

sko jako kategoria kulturowa. Praktyki m sko ci, pod red. Magdalena D browska, Andrzej Radomski,

Lublin: Wydawnictwo Portalu wiedza i edukacja, s. 10 – 24.

10

Melosik Zbyszko, 2002, Kryzys m sko ci w kulturze wspó czesnej, Pozna : Wydawnictwo Wolumin.

11

ukasiewicz Marcin, 2008, Species. Praktyczny przewodnik po wiecie m odych m czyzn, Discovery Channel

w: http://www.discoveryspecies.com/.

12

Arcimowicz Krzysztof, 2011, Nowe wizerunki m czyzn w polskich przekazach telewizyjnych, w: Karuzela z

czyznami, pod red. Katarzyna Wojnicka, Ewelina Ciaputa, Kraków: Wydawnictwo Impuls, s. 41 – 63.

13

Connell Raewyn, James Messerschmidt, 2005, Hegemonic masculinity: Rethinking the concept , w: Gender &

Society, Sociologists for Women in Society, SAGE Publications. s. 832-833

background image

146

w praktycznie wszystkich sferach ycia wspó czesnego m czyzny: nie tylko relacji mi dzy

ludzkich (popularyzacja zwi zków o charakterze partnerskim), ale tak e cielesno ci

(metroseksualizm) czy pracy (urlopy „tacierzy skie”). Aktualno i istotno zagadnienia

zmian w spo ecznym definiowaniu m sko ci oraz przede wszystkim kontrowersyjno

postulatu o kryzysie wzorów i praktyk tradycyjnej m sko ci inspiruje wielu socjologów i jest

powodem coraz to cz stego podejmowania zagadnie spo ecznego konstruowania m sko ci w

przekazie medialnym.

Wzorce m sko ci w czasopi mie Men’s Health

Czasopismo Men’s Health zalicza si do typu czasopism specjalistycznych. Jest to

najwi ksze czasopismo dla m czyzn na wiecie, za

one w 1987 roku w Stanach

Zjednoczonych.

14

Obecnie jest wydawane w 24 edycjach na ca ym wiecie. Men’s Health

pojawi o si na Polskim rynku czasopism dla m czyzn w 2004 roku. W Polsce ukazuje si

w nak adzie ponad 61 tysi cy p atnych egzemplarzy miesi cznie. rednie czytelnictwo

wynosi ponad 545 tysi cy miesi cznie, redni wiek czytelników jest szacowany na 29 lat,

z czego 82% czytelników stanowi m czy ni.

15

Czasopismo to jest adresowane do doros ych

czyzn w

wieku od 20-40 lat zainteresowanych w szczególno ci kulturystyk

i umi nionym wygl dem. Podejmuje przede wszystkim tematyk sportow oraz zdrowotn

ale równie „inspiruje m czyzn i podsuwa sprawdzone sposoby na to aby ich ycie sta o si

lepsze”

16

.

Przekaz czasopisma charakteryzuje wysoka niespójno , wynikaj ca z kompilacji

ró nych wzorów zachowa (tradycyjnych i nowoczesnych) zawieraj cych si w ró nych

dziedzinach ycia m czyzny. Jako ciowa analiza tre ci i porównanie przekazu tre ci

jawnych z ukrytymi, wykazuj sprzeczno w sferze relacji interpersonalnych, pracy,

emocjonalno ci i seksualno ci oraz sfery symbolicznej.

Wbrew chwytliwym has om nawi zuj cym do przywództwa i dominacji (nazwa

dzia u: „M czyzna Alfa – zosta przewodnikiem stada”) wed ug jawnego przekazu

czasopisma m czyzna powinien zachowywa si skromnie, uwzgl dniaj c godno

14

Men’s Health magazine launches on the apple IPad w:

http://www.ipadnewstracker.com/2010/04/men%E2%80%99s-health-magazine-launches-on-the-apple-ipad/
[odczyt 28.03.2012].

15

http://www.menshealth.com/ [odczyt 28.03.2012].

16

Men`s Health – Wydawnictwo Motor-Presse Polska, w: http://dlafirm.mediarun.pl/katalog/firma/mens-health-

wydawnictwo-motor-presse-polska,2419,1.html [odczyt 11.06.2012].

background image

147

partnerów interakcji, ale jednocze nie by przywódc , autorytetem i dyspozytorem dóbr.

Dobrym przyk adem tego typu wypowiedzi jest koncepcja m czyzny jako ojca, która w MH

charakteryzuje si warto ciami m sko ci nowoczesnej – partnerskiej. Opieku czo i

wra liwo w rodzinie nie s jednak naturalnie „m skim” zachowaniem. Wed ug MH

prawdziwa natura m czyzn utrudnia im pe nienie ról opieku czych.

„Ma y spadek testosteronu po lubie i narodzinach dziecka nie tylko nie szkodzi, ale pomaga

spe nia rol ojca i g owy rodziny”

17

Czasopismo k adzie silny akcent na równo i partnerskie zasady w rodzinie.

Promowanie tego typu zachowa mo na odebra jako ustosunkowanie si do pewnego

rodzaju mody na heteropolityzm – typ m sko ci silnie opieraj cy si na warto ciach

rodzinnych. Partnerka to sta y i jeden z wa niejszych elementów ycia m czyzny MH. Bez

wzgl du czy jest ona kobiet na jedn noc czy na ca e ycie, wi kszo stara m czyzny

koncentruje si wokó znalezienia tej najodpowiedniejszej, przekonania do siebie,

zadowolenia oraz ratowania zwi zku w sytuacjach kryzysowych.

Przekaz jawny z zakresu relacji z partnerk wysoce k óci si z przekazem g bokim

dotycz cym seksualno ci, ale równie z sam form czasopisma. Troska o seksualne

zaspokojenie partnerki, w wypowiedziach wprost zdaje si bazowa na warto ciach

nowoczesnej i empatycznej m sko ci. Zabiegi maj ce na celu polepszenie jej samopoczucia

i utrwalenia wi zi w zwi zku maj

jednak ostatecznie jeden cel:

przekonanie partnerki do

wspó ycia. W kontek cie

seksualnym „czysta relacja” i

uwzgl dnienie

potrzeb

emocjonalnych ma na celu g ównie

manipulacj i ostateczne

osi gni cie w asnych celów.

wiadcz o tym poni sze

wypowiedzi:

17

Lew-Starowicz Micha , 2007, Sen, stek i sen. Testosteron. Czyli dlaczego faceci czasem p acz a czasem

wdaj si w bójki, w: Men’s Health nr 9 (41) s. 54.

Ilustracja 2

background image

148

„We wi c sprawy we w asne r ce: zapewnij jej dobre samopoczucie (zacznij na przyk ad od

zmycia garów) i emocjonaln blisko („Naprawd , kochanie? Opowiedz mi o tym!”), a na wietny

seks nie b dziesz d ugo czeka ”

18

Przekaz ukryty jest bardzo silnie zwi zany z tradycyjnym modelem m sko ci. O tym,

e u podstaw tego wymiaru leg y warto ci hegemoniczne wiadczy przede wszystkim forma

artyku ów i sposób przedstawiania kobiet na zdj ciach towarzysz cych tekstom o wszelakiej

tematyce. Przyk adem mo e by zamieszczona obok ilustracja jednego z artyku ów,

przedstawiaj ca sk po ubran kobiet czytaj

ksi

. Jest to ilustracja do artyku u o…

kupowaniu produktów spo ywczych i analizowaniu etykiet.

Drugim, ale nie ostatnim przyk adem jest towarzysz ca powy ej przywo anemu

artyku owi wypowied , której tre przeczy tak intensywnie

promowanej przez czasopismo idei

partnerstwa, a nawet szacunku wobec kobiety:

„Jedzenie to nie kobieta: wygl d opakowania nie ma kompletnie adnego znaczenia, liczy si

to co jest w rodku”

19

Kontynuacja rozwa

na temat formy czasopisma i analiza przekazu wizualnego na

przestrzeni lat, prowadzi do podobnych wniosków. Artyku y z 2012 roku, nawet te nie

dotycz ce seksu, nawi zuj do niego w przekazie ukrytym (zw aszcza w ilustracjach do

artyku ów). W porównaniu ze starszymi wydaniami, w artyku ach nie zwi zanych z tematyk

seksualn relatywnie cz ciej przedstawiaj kobiety w pozach i strojach sugeruj cych

gotowo seksualn . W trakcie analizy zawarto ci 12 wyda (w rozpi to ci czasowej od 2004

– 2012 roku) mo na zauwa

równie zmian jaka nast pi a w formie przekazu. Przede

wszystkim, w nowszych wydaniach znajduje si znacznie mniej, tre ci a wi cej zdj .

wiadczy to niew tpliwie o post puj cym zjawisku kultury ikonicznej.

Sfera seksualno ci i emocjonalno ci m czyzny poleg a na skutek niespójno ci

pomi dzy imperatywami tradycyjnych warto ci i nowych koncepcji wra liwego m czyzny.

Wyra nie zaznaczaj si typowo nowoczesne konsumpcyjne warto ci. A jednocze nie w

przekazie ma miejsce bardzo intensywna seksualizacja m czyzny – przypisywanie

nieustannemu podnieceniu i potrzebie wspó ycia statutu to samych z byciem prawdziwie

skim. Hiperseksualno przejawia si przyk adowo w takich wypowiedziach:

18

Szecht Marek, 2010, Tego one chc w

ku. Powrót dzy II, w: Men’s Health nr 6 (69), s. 64.

19

Brak autora, 2010, 77 najlepszych produktów dla faceta: Wi ksze mi nie na talerzu. Jedz to co najlepsze, w:

Men’s Health nr 04 (67) s. 66.

background image

149

„Twoja m ska natura ka e Ci interesowa si wszystkim, co jest zwi zane z seksem. A

testosteron jest. Na sta e”

20

Oczekiwanie nieustannej gotowo ci do seksu wynika g ównie z twierdzenia, i

nie taka jest natura m czyzny, ale równie z przekonania o niezaspokojonych

potrzebach kobiet b

cych konsekwencjami ich emancypacji. Obawa przed byciem

niesatysfakcjonuj cym kochankiem prowadzi w konsekwencji do silnego stresu zwi zanego

ze strachem przed odrzuceniem. Cz onek staje si niezast pionym narz dziem, niezb dnym

do zadowolenia kochanki ale tak e, gdy zawodzi jest przyczyn wielu yciowych

komplikacji.

„Dzi faceci cierpi cy na zaburzenia erekcji maj do dyspozycji kilka skutecznych leków.

[…]za ycie viagry skraca czas, jaki potrzebujesz na ponowne osi gni cie erekcji. Je li wi c zdarza ci

si , e mia by jeszcze ochot , ale sprz t zawodzi, umieszczenie takiej pigu ki w szufladzie przy

ku

nie zawadzi. […].”

21

Proponowanie m odemu czytelnikowi stosowania Viagry, jako antidotum na

dolegliwo ci psychiczne lub problemy w zwi zku jest nieodpowiedzialnym i

nieprzemy lanym przekazem. W przekazie czasopisma Viagra jest traktowana jak suplement,

diety a nawet jak rodek odurzaj cy. Nie jest on tylko protez cz onka, gwarantuj

wyj tkowy i niezapomniany seks. Jest to tak e antidotum na problemy to samo ciowe i niskie

poczucie w asnej warto ci.

Prawdziwa empatyczna

natura, skrywana pod pancerzem

wyja owienia

emocjonalnego

w MH jest traktowana jako s aby

punkt m czyzny. Publiczne

okazywanie tej irracjonalnej cz ci

swojej osobowo ci jest s abo ci i

zaburzeniem.

Traktowanie

wra liwo ci emocjonalnej, jako

zaburzenia lub odst pstwa od

20

Lew-Starowicz, op. cit. s.50.

21

Pfleger Piotr, Stephen Armstrong, 2012, 5 nowych tabletek. Tabletka supermana, w: Men’s Health nr 3 (90) s.

56.

Ilustracja 3

background image

150

normy ma w tpliw warto poznawcz dla tych czytelników, którzy czerpi inspiracje i

silnie identyfikuj si z przekazem.

Cielesno m czyzny MH jest równie rozdarta pomi dzy tradycj a nowe trendy.

Wypowiedzi dotycz ce zdrowia, higieny, urody, depilacji czy diety charakteryzuj si

intensywn medykalizacj cia a – podkre laj potrzeb realizowania dzia

maj cych na celu

zwi kszenie sprawno ci reprodukcyjnej m czyzny. Z kolei dzia ania dotycz ce ochrony

zdrowia s zdecydowanie sprzeczne z wzorcem m sko ci hegemonicznej czyli reprezentuj

warto ci m sko ci nowoczesnej. Przekaz czasopisma w tematyce higieny i

zdrowia

konsekwentnie obejmuje nowoczesn perspektyw . Po pierwsze podkre la, e m czy ni

cz sto choruj , u wiadamia to swoim czytelnikom przywo uj c wyniki bada naukowych

i statystyk wiatowych, ale równie wskazuje na kulturowe czynniki, które warunkuj tak

sytuacj zdrowotn m czyzn. Czytelnik MH w

ka dym artykule o zdrowiu jest

przekonywany i namawiany do kontrolowania swojego cia a i do szybkiego reagowania na

niepokoj ce symptomy. Tego typu przekaz i ogólna ideologia czasopisma ma niew tpliwie

wa

warto poznawcz dla wielu m czyzn nie tylko w Polsce, ale równie na wiecie.

Jestem sk onna pokusi si o stwierdzenie, i przekonywanie czytelników o potrzebie

poznania w asnego cia a, profilaktycznych badaniach i konsultowania z lekarzem nawet

treningów si owych jest przemy lanym i odpowiedzialnym przekazem medialnym. Tego typu

wypowiedzi promuj bez zw tpienia typowo nowoczesny model m czyzny.

Czasopismo jednak nadal obawia si dbania o higien i ogólnie rozumianych praktyk

zdrowotnych, jako sfery stereotypowo zarezerwowanej dla kobiet. W wypowiedziach

dotycz cych dzia

z zakresy higieny zwykle zaznacza ich „m ski charakter”. Przyk adowo,

polecaj c produkty do piel gnacji i higieny cia a, akcentuje, e jest to produkt stworzony

wy cznie dla m czyzn:

„Porz dnie myje, a jednocze nie nawil a skór , która sprawia wra enie wyg adzonej. Ma

przyjemny, wie y zapach, który nie koliduje z zapachem innych kosmetyków. atwo si rozprowadza i

pieni. Jest wydajny. Spe nia zatem wszystkie kryteria dobrego elu do mycia dla m czyzn.”

22

Ciekawe wi c, jakie kryteria wed ug ekspertów MH spe nia dobry el do mycia dla

kobiet?

22

Brak autora,2012, wietny wygl d w ka dym wieku. Produkt roku 2012, w: Men’sHealth nr 3 (90) s. 111.

background image

151

Kolejn cech charakteryzuj

przekaz czasopisma jest medializacja cia a. Wygl d

zewn trzny, uroda, atrakcyjno m czyzny jest atrybutem o randze kapita u. Troska

o wygl d zewn trzny, któr w przekazie klasyfikuj do nowoczesnego –uberoseksualnego

modelu m sko ci jest charakterystyczna dla dzia

nowoczesnych, jednak silnie osadzonych

w warto ciach modelu tradycyjnego. Osi gni cie idealnej sylwetki mezomorficznej (szczup ej

i muskularnej) jest g ównym celem, do którego (wed ug przekazu czasopisma) d

y ka dy

czytelnik MH. Czasami tylko chce zrzuci zb dne kilogramy albo przybra wi cej masy

mi niowej. Cia o jest przede wszystkim ród em to samo ci m czyzny. Jest ono w nim

przedstawiane jako element osobowo ci m czyzny:

„Kiedy by grubasem, by nie mia y, bo wstydzi si swego wygl du. ‘Teraz dzi ki MH

inaczej si te ubieram, dbam o w osy i skór . Bo facet powinien mie nie tylko dobr sylwetk ale te

dobrze wygl da w ka dej sytuacji. I mie zasady.”

23

czyzna MH, powinien ch tnie dba o swój styl, ale w adnym wypadku nie

popada w narcyzm. Czasopismo stanowczo odrzuca i marginalizuje zachowania

metroseksualne:

„Ci ko traktowa powa nie definicj m sko ci opieraj

si na wynikach sprzeda y fluidów

i balsamów. [...] Ci odpicowani, narcystyczni faceci, kupuj cy kolejne kremy do piel gnacji cery

pozostaj w mniejszo ci.”

24

ównym, najpopularniejszym argumentem za pod aniem za mod i kontrolowaniem

swojego stylu jest sprawianie wra enia osoby kompetentnej i zdobycia lepszej pozycji

spo ecznej (np. poprzez awans):

„’Je eli chcesz zarabia milion dolarów to musisz wygl da jak milion dolarów’”

25

Posiadanie dobrze dobranego (niekoniecznie drogiego) garnituru, stylowej teczki,

profesjonalnego zegarka i eleganckich skórzanych butów, symbolizuje nie tylko wysoki

kapita ekonomiczny, ale równie spo eczny (a zatem wi ksz w adz ). Wed ug czasopisma

dobry garnitur lub koszula w modnych kolorach jest równie niezawodnym sposobem na

zaimponowanie partnerce:

23

Dudzi ski Marek, Adam Furyk, 2010, Oni trenowali z MH Czytelnik na ok adk Men'sHealth 2010: fina

konkursu. w: Men’sHealth, nr 6 (69) s. 80.

24

Shallcross Mike, Maciej Klimowicz, 2007,

czyzna na miar czasów. Facet nowej ery, w: Men’sHealth nr

10(42) s. 97.

25

Kielczyk Izabela,2012,Gwarancja awansu, w: Men’sHealthnr1 (88) s. 46.

background image

152

„Kupno pary sportowych gaci podniesie Twój seks appeal”

26

Czasopismo kszta tuje kultura popularna dyktuj ca re im pi knego i idealnego cia a.

Magazyn zw aszcza w tej kategorii traktuje cia o wyj tkowo instrumentalnie, jako kapita ,

który zdobywa si ci

prac , ale równie jako materia wyj ciowy, budulec s

cy do

stworzenia nowej, bardziej doskona ej osobowo ci – estetycznej i atrakcyjnej.

Interpretacja dokonanej analizy tre ci prowadzi do wniosków dotycz cych przekazu

zawartego w analizowanym czasopi mie, ale równie wnosi nowe pytania i w tpliwo ci

dotycz ce wspó czesnej kondycji m sko ci w Polsce. Interpretacja tre ci wyra nie wskazuje

na wielowymiarowe sprzeczno ci w przekazie czasopisma, postuluj ce jednocze nie

zachowania przynale ce do ró nych typów m sko ci. W Men’sHealth m sko ci wyst puj

w ró nych relacjach zale nych od wymiaru realizacji p ci. Jest to zarówno m czyzna

tradycyjny, jak i nowoczesny (heteropolita, macho, playboy, technoseksualista

i

uberoseksualista). Idealny czytelnik czasopisma MH,

aby osi gn szcz cie

w

ró nych

sytuacjach yciowych jest zmuszony do onglowania osobowo ciami

i przyjmowania warto ci charakterystycznych dla odmiennych typów m sko ci.

W przekazie czasopisma wyst puje niespójno w konstrukcji m sko ci, wyra aj ca

si w daniu po czenia ró nych wzorców m sko ci. Sprzeczno ta ma miejsce g ównie

w porównaniu przekazu jawnego i ukrytego. Warto jednak zauwa

, i sprzeczno

w motywacjach, oczekiwaniach i proponowanym doing gender nie ma radykalnego

charakteru. Promowane przez czasopismo zachowania kwalifikowane do m sko ci

nowoczesnej nale przede wszystkim do m sko ci czerpi cej profity z patriarchatu, mimo i

nie realizuje ona typowo hegemonicznych warto ci. Sprzeczno zawiera si , zatem

pomi dzy patriarchalnie nacechowanymi typami m sko ci, które ostatecznie nie nale

do

skrajnie przeciwstawnych.

W przekazie MH „oni” to przede wszystkim kobiety, ale te m czy ni starsi,

czy ni homoseksualni oraz m czy ni niepe nosprawni. Czasopismo stanowczo odrzuca

zachowania wi

ce si z typem m sko ci podporz dkowanej: metroseksualizm,

homoseksualizm, oraz nadmiern (publiczn ) ekspresj uczu . Jawnie krytykuj c tego typu

zachowania. Hierarchia i relacja podporz dkowania nie zaznacza si ju tak silnie wobec

26

Brak autora,2010, Nowy ty w 15 minut, w: Men’sHealthnr5 (68) s.52.

background image

153

sko ci marginalizowanej (mniejszo ci etnicznych czy innych ras). Kwestia ró nic

etnicznych jest tematem przemilczanym.

Czasopismo jest mocno zakorzenione w warto ciach tradycyjnych, jednak jako twór

kultury popularnej znajduje si pod du ym wp ywem takich kulturowych zjawisk, jak

fastfodyzacja seksu, medykalizacja m sko ci czy medializacja cia a. Autorzy artyku ów

ulegaj dyktaturze trendów kultury masowej. Sprzeczno ci w tre ci przekazu czasopisma

wiadcz o nieprecyzyjnej definicji m sko ci, nie wiadczy to jeszcze o zmianach w

spo ecze stwie, jednak niespójno ta jest niew tpliwym wyrazem potrzeby refleksji nad

sko ci , rol spo eczn m czyzn oraz ich to samo ci p ciow .

Zauwa alne sprzeczno ci mog mie charakter mody, czasowej fascynacji takimi

ideami, jak zwi zki partnerskie, odpowiedzialne ojcostwo oraz kulturowym „boomem” na

zdrow

ywno i czynno ci proekologiczne. Zauwa one sprzeczno ci i niespójno ci w

przekazie mog wynika zatem z silnie zakorzenionych w kulturze warto ci tradycyjnych,

które zosta y „przykryte” modnymi trendami. Pytanie, które nasuwa si w tej perspektywie

dotyczy przysz

ci zaobserwowanego zjawiska, jego potencja u do zmian oraz ewentualnego

przysz ego, faktycznego kryzysu warto ci tradycyjnych.

Rola perswazyjna mediów ma wp yw na miliony odbiorców, nie tylko na m czyzn,

ale równie na kobiety i ma szans zrewitalizowa koncepcj m sko ci. Dlatego te

interesuj ce b dzie na pewno kontynuowanie bada nad narracjami dotycz cymi m sko ci w

polskich mediach i ewentualn procesualno ci w tekstach. Przekaz w mediach mo e uwolni

sko od presji tradycyjnego paradygmatu cz cego m sko z dominacj i przemoc . Na

barkach takich czasopism jak Men’s Health le y obecnie odpowiedzialno , bo jak podkre la

Krzysztof Arcimowicz „utrzymywanie si tradycyjnych modeli zachowa m czyzn mo e

by wi kszym z em ni ich dekonstrukcja”

27

.

Bibliografia

Arcimowicz Krzysztof, 2008, Przemiany m sko ci w kulturze wspó czesnej, w: Red:

Ma gorzata Fuszara, Nowi m czy ni? Zmieniaj ce si modele m sko ci we wspó czesnej

Polsce, Warszawa: TRIO, s. 21- 54.

27

Arcimowicz Krzysztof, 2008, Przemiany m sko ci w kulturze wspó czesnej, w: Red: Ma gorzata Fuszara,

Nowi m czy ni? Zmieniaj ce si modele m sko ci we wspó czesnej Polsce, Warszawa: TRIO, s. 54.

background image

154

Arcimowicz Krzysztof, 2010, Obraz m czyzny w polskich przekazach medialnych na

prze omie stuleci, w: M sko jako kategoria kulturowa. Praktyki m sko ci, pod red.

Magdalena D browska, Andrzej Radomski, Lublin: Wydawnictwo Portalu wiedza i edukacja,

s. 10 – 24.

Arcimowicz Krzysztof, 2011, Nowe wizerunki m czyzn w polskich przekazach

telewizyjnych, w: Karuzela z m czyznami, pod red. Katarzyna Wojnicka, Ewelina Ciaputa,

Kraków: Wydawnictwo Impuls, s. 41 – 63.

Arcimowicz Krzysztof, 2003, Obraz m czyzny w polskich mediach. Prawda – fa sz –

stereotyp, Gda sk: Gda skie Wydawnictwo Psychologiczne.

Badinter Elisabeth, 1993, XY to samo m czyzny, Warszawa : W.A.B.

Buczkowski Adam, 2005, Spo eczne tworzenie cia a, Kraków: Uniwersitas.

Connell Raewyn, 2005, Masculinities, Cambridge: Polity Press.

Internet 2, Men’s Health magazine launches on the apple IPad w:

http://www.ipadnewstracker.com/2010/04/men%E2%80%99s-health-magazine-launches-on-

the-apple-ipad/ [odczyt 28.03.2012].

Jakubowski Witold, 2010, Kultura popularna, media i my, czyli refleksje o to samo ci

mieszka ca „globalnej wioski”, Kultura popularna konteksty teoretyczne i spo eczno-

kulturowe, pod red Agnieszki Gromkowskiej – Melosik i Zbyszka Melosika, Kraków:

Wydawnictwo Impuls, s. 41-54.

Kupiec ukasz, 2011, Mi dzy s owami drugiej p ci. O m czyznach i m sko ciach w

„Drugiej P ci” Simone de Beavoir, w: Karuzela z m czyznami, pod red. Katarzyny

Wojnickiej, Ewelina Ciaputa, Kraków: Wydawnictwo Impuls, s. 203 – 233.

Kwak Anna, 2012, Od i do ma

stwa i rodziny: „czas” rodziny – „czas” jednostki,

w: Wielo spojrze na ma

stwo i rodzin , pod red. Anny Kwak, Marioli Bie ko,

Warszawa: Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego.

Lew-Starowicz Micha , 2007, Sen, stek i sen. Testosteron. Czyli dlaczego faceci

czasem p acz a czasem wdaj si w bójki, w: Men’s Health nr 9 (41) s. 54.

ukasiewicz Marcin, 2008, Species. Praktyczny przewodnik po wiecie m odych

czyzn, Discovery Channel w: http://www.discoveryspecies.com/.

Pi tek Katarzyna, 2007, Zako czenie, w:

sko (nie)m ska: wspó czesny m czyzna

w zmieniaj cej si rzeczywisto ci spo ecznej : praca zbiorowa, Pod red. Katarzyny Pi tek,

Bielsko-Bia a: Wydawnictwo Akademii Techniczno-Humanistycznej, s. 196 – 206.

Pisarek Walery, 2007, O mediach i j zyku, Kraków: Universitas, s.15-62.

background image

155

Renzetti Claire, Danieel Curran, 2005, Kobiety m czy ni i spo ecze stwo, Warszawa:

Wydawnictwo Naukowe PWN.

Salleh Ariel Kay, 2009,

biej ni g boka ekologia – sprz enie ekofeministyczne,

Biblioteka Online Think Tanku Feministycznego, w:

Simpson Mark, 2006,Here come the mirror men, w:

http://www.marksimpson.com/pages/journalism/mirror_men.html [odczyt 28.02.2012].

Strinati, Dominic, 1998, Wprowadzenie do kultury popularnej, Pozna : Zysk i S-ka.

Szpot Maja, Prawdziwi m czy ni i elitarni prekursorzy nowych trendów –

sprzeczno i zró nicowanie wzorów m sko ci w przekazie czasopisma Men’s Health, praca

dyplomowa obroniona na Akademii Górniczo-Hutniczej im. Stanis awa Staszica w Krakowie

w roku 2012.

Whitehead Stephen, 2004, 27 typów m czyzny, Warszawa: Wydawnictwo Amber.

Zaworska-NikoniukDorota, 2008, Wzory kobieco ci i m sko ci w polskiej prasie dla

kobiet XXI wieku, Toru , s. 12-52, 82-90.

Vance Carole, 2007, Konstruktywizm spo eczny. K opoty z histori seksualno ci w:

Red: Renata E. Hryciuk, Agnieszka Ko cia ska, Gender, perspektywa antropologiczna,

Warszawa: Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, s. 15-32.

Szczepaniak Monika, Libido dominandi. M ski habitus w wietle teorii

socjologicznych, Nowa Krytyka Czasopismo Filozoficzne.

Stefaniak Karolina, Edyta Zierkiewicz, 2011, „Zadbaj o swojego m czyzn ”.

Reprodukcja i medykalizacja hegemonicznej m sko ci w czasopismach dla kobiet w: Karuzela

z m czyznami, pod red. Katarzyna Wojnicka, Ewelina Ciaputa, Kraków: Wydawnictwo

Impuls, s. 91 – 111.

aciak Beata, 2006, Obyczaje dotycz ce cia a w Polsce okresu transformacji, w:

Praktyki cielesne, pod red. Jadwigi Michalskiej, Warszawa: Wydawnictwo TRIO.

Kochanowski Jacek , 2004 Czy gej jest m czyzna? Przyczynki do teorii

postp ciowosci, w: red. M. Radkiewicz, Gender. Konteksty, Kraków: Rabid.

Spis Ilustracji:

Ilustracja 1: Shallcross Mike, Maciej Klimowicz, 2007,

czyzna na miar czasów.

Facet nowej ery, w: Men’s Health nr 10(42)

Ilustracja 2: Brak autora, 2010, 77 najlepszych produktów dla faceta: Wi ksze mi nie

na talerzu. Jedz to co najlepsze, w: Men’s Health nr 04 (67)

background image

156

Ilustracja 3: Brak autora, 2012, wietny wygl d w ka dym wieku. Produkt roku 2012,

w: Men’s Health nr 3 (90)

background image

157

Kinga Dulak

Wizerunek m czyzny w polskich serialach obyczajowych

W spo ecze stwie informacyjnym, w którym yjemy telewizja i Internet odgrywaj

kluczow rol . Niemal ka dy cz owiek posiada w swoim domu odbiornik telewizyjny

i komputer, a je li nie, to ma do nich atwy dost p. Media s nieod cznym towarzyszem

cz owieka. Programy i filmy prezentowane w telewizji, wp ywaj na pogl dy widzów, cz sto

zmieniaj c ich stosunek do wiata i rzeczywisto ci. S rozrywk , dzi ki której ludzie mog

chocia na chwil zapomnie o w asnych problemach, zamykaj c si w zaciszu w asnego

mieszkania i skupiaj c si wy cznie na fikcyjnej fabule. W serialu wyst puj bohaterowie

o jednoznacznych cechach, które pozwalaj widzom oceni ich post powanie w okre lonych

sytuacjach yciowych. Polskie produkcje ukazuj zró nicowane typy m czyzn. Nie

ograniczaj si do jednego modelu, poniewa takiego nie ma w spo ecze stwie. Wspó cze nie

ci ko jest mówi o idealnej p ci m skiej. Odpowied , na mog oby si wydawa banalne

pytanie: Jaki powinien by prawdziwy m czyzna? przysparza wiele problemów, bowiem

sko posiada rozmaite oblicza i wcielenia.

„Dawniej panowa tradycyjny paradygmat m sko ci, który przedstawia m sko jako

dominacj w okre lonych dziedzinach. Opiera si na dualizmie ról p ciowych. M czyzna

by w stanie podporz dkowa sobie inne osoby. Obecnie jest on nadal akcentowany, jednak

na naszych oczach kszta tuje si ca kiem nowy paradygmat, ujmuj cy m czyzn jako

partnera kobiety. Zanika podzia na role kobiece i m skie, m czyzna nie jest tylko

twardzielem, jest zdolny równie do okazywania uczu i emocji.”

1

Jak ju pisa am to

nie seriale s doskona ym przyk adem na to, e te ró ne typy m czyzn s obecne

w kulturze. Propaguj one nast puj ce wizerunki m czyzn:

czyzna sukcesu

czy ni nale cy do tej kategorii s bardzo pewni siebie, silni psychicznie,

dominuj cy i aktywnie zaanga owani w ycie spo eczne. Ponadto odznaczaj si takimi

cechami jak: samowystarczalno , niezale no , umiej tno kierowania innymi, inwencja

i skuteczno w dzia aniu, kontrolowanie emocji, uczciwo i odpowiedzialno . Telewizja

przedstawia ich jako osoby zadbane, ubrane w najlepsze markowe garnitury, bowiem ubiór

1

Krzysztof Arcimowicz, Obraz m czyzny w polskich mediach, Gda sk 2003 str. 55

background image

158

ma odzwierciedla ich nieskazitelny charakter. M czyzna sukcesu bardzo rzadko

pokazywany jest podczas wykonywania prac domowych, najcz ciej przedstawia si go

siedz cego przy biurku, lub p dz cego na spotkanie z teczk i laptopem pod pach . Prowadz

oni bardzo szybki tryb ycia, cz sto s kawalerami a je eli ju maj partnerki to nie rzadko

zdarza si tak, e po wi caj im bardzo ma o czasu.

Serial „Barwy Szcz cia” przedstawia taki typ m czyzny, a jego reprezentantem jest

niew tpliwie Ksawery. Ksawery jest prawnikiem, prowadzi razem ze swoim ojcem firm

adwokack . Posiada wszystkie cechy, które powy ej zosta y przeze mnie wymienione.

Mianowicie jest m czyzn pewnym siebie i swoich kompetencji. Nie boi si nowych

wyzwa . Przeprowadzaj c si do Warszawy i zak adaj c tam firm , do ko ca nie wiedzia

czy jego plany si powiod , a pomimo tego zaryzykowa . Wydaje mi si , e praca daje mu

poczucie bezpiecze stwa i odseparowania si od codzienno ci. To typowy m ody

profesjonalista, ubiór w jakim jest przedstawiany to najcz ciej garnitur. Zawsze ma

dok adnie wyprasowan koszul i wietnie dobrany kolorystycznie krawat. Bohater ten

posiada partnerk , nie jest wi c osob samotn , jednak nie po wi ca jej zbyt wiele czasu.

Paradoksem jest to, e nawet nie mia czasu, wzi udzia u w przygotowaniach do w asnego

lubu. Wyr cza si w tym swoj matk i narzeczon . Pozwol sobie przytoczy s owa Aliny-

matki Ksawerego, które wypowiedzia a do jego narzeczonej. Pokazuj one, e m czyzna

mówi c pospolicie „mia gdzie w asny lub”

„Nie przejmuj si Ksawerym… Jego ojciec zachowywa si dok adnie tak samo! Jak brali my

lub, niczym si nie interesowa . Wszystko musia am za atwia sama.”

W dalszej cz ci odcinka z Ksawerym rozmawia jego ojciec, jest oburzony

zachowaniem syna, stara si mu wyt umaczy , e powinien zainteresowa si w asnym

lubem.

„Zachowuj si jak facet, a nie dzieciak! Masz by odpowiedzialny za swoje czyny!

wiadczy

si Klaudii? To zachowuj si konsekwentnie i rzetelnie!..

Czy to w porz dku, eby

Klaudia za atwia a wszystkie sprawy zwi zane ze lubem? Nie rozumiesz, jak ona si z tym czuje?

cz si , poka jej, e ci na tym te zale y

!

2

Ksawery jednak nie bierze pod uwag uwag ojca i kiedy do kancelarii przychodzi do

niego narzeczona, zbywa j , poniewa ma wa ne spotkanie s

bowe. Nie by a to

2

Ilona epkowska, Barwy Szcz cia,2007

background image

159

jednorazowa sytuacja, m czyzna wi cej czasu po wi ca pracy ni przysz ej onie. Wcze nie

wstawa do biura i bardzo pó no z niego wraca .

Rys.1 Ksawery podczas pracy

3

W serialach m czyzna ukazywany jest jako przedstawiciel ró nych zawodów, jednak

najcz ciej tych, które s najlepiej p atne i ciesz si du ym presti em. Jak pisa Zbyszko

Melosik „Coraz wi cej m czyzn postrzega ycie jak drabin , po szczeblach, których nale y

si wspina , a innych ludzi traktowa jak konkurentów.”

4

Jak widzimy telewizja bardzo

silnie akcentuje wizerunek m czyzn sukcesu. Ci

y bieg za pieni dzmi i ca kowite

po wi cenie pracy powoduje, e m czyzna prze ywa wiele chorób na tle psychicznym.

Cz sto zdarza si równie , e poprzez swoje ambicje trac oni bliskie sobie osoby.

Macho- „samiec alfa”

Mo na go opisa za pomoc kr

cego slangowego okre lenia : „fura, skóra i

komóra”. To taki typ m czyzny, który twierdzi, e materialne atrybuty w postaci markowego

samochodu, nowoczesnego telefonu czy te wype nionego portfela, to szczyt marze ka dej

kobiety. Tym samym mo e zdoby ka

z nich.

Powo uj c si na definicj K. Arcimowicza „Wzór macho jest zbli ony do modelu

czyzny dominuj cego, jednak mi dzy tymi dwoma wzorcami m sko ci istniej

zasadnicze ró nice. Macho chce wierzy , e kobiecie chodzi tylko o to, by zosta

zaspokojon seksualnie, w zwi zku z tym traktuje j jak przedmiot. Wed ug niego, kobieta

powinna by mu wdzi czna za to, e z ni jest, dlatego ma prawo j poni

.”

5

Aby

3

http://www.plejada.pl/14798,3,3,barwy-szczescia-kogo-wybierze-ksawery,fotogaleria.html

4

Zbyszko Melosik, Kryzys m sko ci w kulturze wspó czesnej, Kraków str.128

5

Krzysztof Arcimowicz, Obraz m czyzny w polskich mediach, Gda sk 2003 str.211

background image

160

potwierdzi swoj m sko , potrzebuje kobiety u swojego boku, która nie przeciwstawia si

mu, godzi si na to by by wykorzystywan i poni an na wiele sposobów.

W polskiej telewizji symbolem macho mo e by Kamil Gryc – bohater „M jak

mi

”. Jego g ówn cech jest to, e bardzo lubi towarzystwo kobiet. wiadomy w asnej

atrakcyjno ci, pewny siebie jest przekonany, e potrafi zdoby ka da kobiet . Pragnie aby

ludzie widzieli w nim twardziela, który niczego si nie boi. Odczuwa wy szo nad innymi

lud mi. Gdziekolwiek si pojawi jest ród em samych k opotów. Nie zastanawia si nad

konsekwencjami swojego dzia ania. Wierzy, e jest doskona ym kochankiem i mo e

„upolowa ” ka

kobiet . Ponadto Kamil ma s abo do narkotyków i do dobrej zabawy.

Rys.2 Kamil ze wspó lokatorkami, odc. 188

6

Przeanalizuje dialog , który zosta przedstawiony w odcinku 188. Dialog ten nawi za

si pomi dzy Kamilem- wzorem macho a Piotrem Zdu skim:

P: Kamil daj spokój wiesz jak to pó niej b dzie ci ko pomalowa , zostan plamy a to nie
nasze mieszkanie.

K: A co to mnie obchodzi, Ej sytuacja jest pod kontrol , gdzie jest moja farba ?

P:Zdj em pó ka by a krzywa i mog a si wyla .

K: Ej on zawsze jest taki spi ty ? Wrzu na luz !...

7

Widzimy, e Kamil ma bardzo nonszalanckie podej cie do sytuacji, niczym si nie

przejmuje, poniewa uwa a, e wszystko mu wolno, jest panem swojej rzeczywisto ci. Kiedy

kolega zwraca mu uwag ignoruje go i dalej robi swoje. Po wyj ciu Piotra cz stuje swoje

kole anki marihuan . Analizuj c stosunek do kobiet, chce zwróci uwag na to, e traktuje je

6

http://film.onet.pl/fotoreportaze/10-lat-z-m-jak-milosc-zobacz-jak-zmienili-sie-

boha,3848094,8093971,fotoreportaz-maly.html

7

Ilona epkowska, M jak mi

, 2000

background image

161

bardzo przedmiotowo, s

mu one g ównie do zaspokojenia w asnych potrzeb seksualnych,

nie przywi zuje si do dziewczyn, z którymi sypia. Gdy dowiaduje si , e jego partnerka-

Magda, zachodzi w ci e jest rozgniewany i ka e jej usun ci

. Jest ozi

y i nic sobie nie

robi z zaistnia ej sytuacji.

Odcinek 217

Kamil: Co ty zrobi

? Dlaczego to wy czy

?

Magda: Piotrek pi , obudzisz go.

Kamil: A mnie to gówno obchodzi ! (w cza radio)

Magda : Ale mnie to obchodzi , s yszysz, nie b dziesz tutaj wszystkich terroryzowa ! (Magda
chce wy czy radio)

Kamil: Puszczaj ty g upia dziwko!

8

czyzna popycha kobiet i uderza w twarz. Ta sytuacja pokazuje nam jak zimny

i nieczu y jest „samiec alfa”, podnosi r

na kobiet , która b dzie matk jego dziecka.

Przemoc jest domen kogo kto nie ma adnych skrupu ów, ani zahamowa . Nie potrafi

zapanowa nad w asn agresj , jest egocentryczny, a z jego ust wydobywa si sznur

obrzydliwych przekle stw. Wspó cze nie jest bardzo du o m czyzn tego typu. T umi oni

swoje uczucia g boko, a wiatu ukazuj jak najgorsz stron swojej osobowo ci.

czyzna emocjonalny: partner i opiekun dziecka

W ostatnich latach w badaniach nad m sk to samo ci w ramach gender studies

zacz to uwydatnia korzy ci p yn ce z emocjonalnego otwarcia si m czyzn. Wielu

czyzn dosz o do wniosku, e warto bardziej anga owa si w ycie rodzinne i opiek nad

dzieckiem, gdy dostarcza to nowych do wiadcze i jest korzystne dla ich zdrowia

psychicznego. Rozpowszechnienie si w kulturze zachodniej partnerskiego modelu rodziny,

w którym ojciec przejmuje cz

obowi zków zwi zanych z opiek nad dzieckiem, znalaz o

swoje odbicie w polskich mediach. Powo am si tutaj na serial „Prosto w serce” i na posta

Artura Sagowskiego. Artur jest w

cicielem firmy „Sagowski development”. Postanawia

adoptowa trójk dzieci z domu dziecka (Laur , Kub , Hani ) i zapewni im szcz liw

rodzin . W jaki sposób polski serial kreuje typ m czyzny emocjonalnego ?

Pozwol sobie przeanalizowa kilka wydarze , które mia y miejsce w serialu.

8

Ilona epkowska, M jak mi

, 2000

background image

162

Ucieczka dzieci z domu dziecka

Kiedy Artur dowiaduje si , e dzieci uciek y z domu dziecka natychmiast jedzie do

placówki. Jest bardzo podenerwowany, wida , e bardzo si martwi o ich bezpiecze stwo. Po

rozmowie z opiekunk , sam jedzie ich szuka , udaje mu si je znale

w opuszczonym

budynku. W ten scence wida jak bardzo zale y mu na dzieciach, czuje do nich ogromn

wi . Jak wiemy w tradycyjnym paradygmacie m czyzna nie by tak emocjonalnie

przywi zany do dzieci, nie interesowa si ich problemami. Telewizja obecnie stara si

przedstawi m czyzn w

nie w taki sposób, w jaki kreuje posta Artura Sagowskiego.

Wielu m czyzn nadal wstydzi si okazywa swoje uczucia pociechom, dlatego te

nale y prze amywa to tabu. To, e ojciec przytuli w asne dziecko nie znaczy, e jest s aby

psychicznie. Dzieci, szczególnie ma e potrafi wyczu jaki stosunek ma do nich osoba

doros a, dlatego Hania – 5 letnia dziewczynka chowa si w samochodzie Artura i jedzie z nim

do domu. Ona czu a, e Artur ja kocha i bardzo chcia a z nim pozosta . W m czy nie rodz

si ojcowskie uczucia i postanawia adoptowa dzieci.

Pomimo nat oku w asnych obowi zków stara si jak najwi cej czasu sp dza

z dzie mi. Bawi si z Hani w chowanego, bierze na r ce i przytula. „ A mam ci , chod tu do

mnie” (zwraca si do Hani). Kiedy Konstancja pyta si go jakie maj plany na wieczór, on

bez zastanowienia odpowiada jej, e zostaje w domu z dzie mi. Wyprawia przyj cie z okazji

urodzin Hani. Dla niej wynajmuje tygryska, bardzo si stara, eby by a szcz liwa. Zabiera je

na piknik.

background image

163

Piknik Artura z dzie mi, odc. 1819

Konsultuje z nimi swoje decyzj , np. kiedy postanawia o eni si z Monik . Dla nich

nawet bierze lub z Konstancj pomimo, e jej nie kocha, po wi ca w asne szcz cie by móc

je adoptowa . Los dzieci nie jest mu oboj tny zawsze stara si rozmawia z nimi na wa ne

tematy. ( Rozmowa Artura z Laur )

Artur : Laura , Kacper to chyba fajny ch opak?

Laura: No tak fajny..

Artur: Ale ty zdajesz sobie , chyba spraw , e ch opaki w tym wieku my

tylko o jednym.

(Za enowanie Artura ) Nie no czuj si jak dziadek , który t umaczy swojej wnuczce, e ..

Laura: S uchaj Artur jak b

chcia a porozmawia z tob o seksie , to na pewno ci o tym

powiem ok.

10

Dialog ten podkre la jego zainteresowanie dzie mi, próbuje on u wiadomi Laurze, e

ch opak mo e j skrzywdzi . Sytuacja jest do zabawna, poniewa m czyzna nie do ko ca

wie jak ma powiedzie dziewczynie, e chodzi mu o stosunek seksualny. Mo na powiedzie ,

e Artur wchodzi w kobiec rol , poniewa to przewa nie matka rozmawia z córkami

o kr puj cych sprawach, a w serialu to m czyzna jest ukazany jako osoba, której dzieci

mog si zwierzy . Poprzez emocjonalne otwarcie si , m czy ni s bardziej zadowoleni

z ycia. Ponadto ich relacje z cz onkami rodziny s bardzo silne. Nie anga uj si ju w ycie

rodzinne tylko z przymusu, ale robi to, poniewa sprawia im to satysfakcje i przyjemno .

Niew tpliwie serial „Prosto w serce” prze amuje stereotypy dotycz ce p ci.

Zako czenie

Przedstawione w niniejszej pracy wizerunki polskich m czyzn s dowodem na to, e

wraz z rozwojem spo ecze stw zmieniaj si tak e role m czyzn w kulturze. Dominuje typ

macho, chwiejny emocjonalnie, wi zie w asnych pop dów seksualnych oraz m czyzna

sukcesu, cz sto pod wp ywem wielu stresów popadaj cy w choroby psychiczne np. nerwic .

Pozytywnym typem, który wyst puj jest niew tpliwie m czyzna emocjonalny, jego

zaanga owanie w ycie rodzinne i opiek nad dzie mi ma ogromne znaczenie i przynosi

korzy ci nie tylko jemu samemu, ale zdecydowanie wszystkim cz onkom rodziny.

9

https://www.google.pl/search?q=piknik+artura+sagowskiego+z+dzie%C4%87mi&hl=pl&client=firefox-

a&hs=poa&rls=org.mozilla:pl:official&channel=fflb&prmd=imvns&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=7yGcU
KGlAc7bsgbrk4CwCQ&ved=0CAoQ_AUoAQ&biw=1280&bih=670

10

Jaros aw Banaszek, Filip Zylber, Prosto w serce, 2010

background image

164

Zaryzykowa abym tez , e wraz z biegiem kolejnych lat dualizm tradycyjnego

paradygmatu i nowego b dzie si nasila . Media w coraz mniejszym stopniu skupiaj si na

dominacji p ci m skiej. Co prawda do tej kategorii mo emy zaliczy macho, lecz jest on tylko

pochodn m skiej dominacji. Nie potrafi zaopiekowa si tak jak tradycyjny m czyzna

domem ani rodzin .

Ponadto amane s tradycyjne stereotypy, które mówi o tym, e to kobieta powinna

by zadbana i „ adnie pachn ca”. Wspó cze nie coraz wi cej m czyzn zwraca szczególn

uwag na swój wygl d i jak podaj statystyki, spora ich liczba uwa a, e m czyzna powinien

równie dba o siebie.

Bibliografia:

Arcimowicz Krzysztof, Obraz m czyzny w polskich mediach, Gda sk 2003

Melosik Zbyszko, Kryzys m sko ci w kulturze wspó czesnej, Kraków 2006

background image

165

Konstancja Na cz-Nieniewska

Rola prasy w kszta towniu kobiety na podstawie czasopisma

„Bluszcz” w dwudziestoleciu mi dzywojennym

Definicja mass mediów wed ug Encyklopedii Powszechnej PWN ukazuje je jako

urz dzenia, instytucje, poprzez które kieruje si pewne tre ci do publiczno ci. Ta za

charakteryzuje si du

liczebno ci i zró nicowaniem. G ównie zalicza si do nich

wysokonak adow pras , telewizj , radio, szeroko rozpowszechnione filmy. W tej pracy uwaga

skupiona b dzie na pierwszym filarze mediów, a konkretnie na tej cz ci, której adresatem s

kobiety. Zbadany b dzie on na tle epoki historycznej- dwudziestolecia mi dzywojennego.

Zofia Sokó , autorka monografii: Prasa kobieca w Polsce w latach 1945-1995

stworzy a, zdaje si , najlepsz jak dot d definicj „prasy kobiecej”:

(…)

przez pras kobiec rozumie si zespó wydawnictw periodycznych

przeznaczonych dla kobiet, co zaznaczone zosta o w tytule lub podtytule, programie, tre ci,

sposobie uj cia tematów, strukturze oraz formie j zykowej. Prasa taka redagowana jest pod

tem zainteresowa kobiet w zale no ci od ich wieku, wykszta cenia, zawodu,

pochodzenia

spo ecznego, rodowiska ycia i pracy, roli i miejsca w rodzinie i spo ecze stwie. Pod

wzgl dem tre ci s to wydawnictwa zbli one do formu y magazynu

1

.

Ró norodne warunki spo eczno-prawne oraz atmosfera w kraju w latach 1918-1926

sprzyja y rozwojowi prasy. Zwi ksza o si czytelnictwo, a przede wszystkim kobiety zyska y

mo liwo g osowania w 1918 roku. By to wa ny moment w rozwijaniu si idei

równouprawnienia

2

.

Gazet – które nie zosta y zawieszone czy te zlikwidowane po I wojnie wiatowej-

by o niewiele: m.in. „Bluszcz”, który w dwudziestoleciu mi dzywojennym pr

nie si

1

Z. Sokó , Prasa kobieca w Polsce w latach 1945-1995, Rzeszów 1998, s. 8.

2

www.reporterzy.info/532,geografia-prasy-polskiej-w-dwudziestoleciu-miedzywojennym.html

background image

166

rozwin . Powstawa y równie nowe tytu y- by o ich wiele; ponad 312

3

. Obejmowa y one

ró ne stanowiska w stosunku do roli kobiety w spo ecze stwie. Jaki profil mia „Bluszcz”?

4

W „Bluszczu” zawsze zaznaczone by o, i jest to tygodnik dla kobiet. Podtytu y

modyfikowano, ale nie przestano tej kwestii akcentowa . Propagowa on wzorzec

nowoczesnej i równouprawnionej kobiety, aktywnej w kwestiach spo ecznych i zawodowych,

Wspomniane wy ej czasopismo dwudziestolecia mi dzywojennego (ale tak e inne

z tego samego okresu) mia y podobny uk ad zawarto ci. Zagadnienia cz ci pierwszej

traktowa y zazwyczaj o sprawach o charakterze spo ecznym: nawi zywa y do edukacji kobiet,

ich pracy, wychowaniu. Publicy ci, którzy zamieszczali w nich swoje teksty, starali si , aby

czytelniczki by o zorientowane w sytuacji kraju, co mog o skutkowa ich ch ci

zaanga owania si w ycie spo eczno-polityczne. Dzia „Kobieta w wiecie i w domu”

informowa o zjazdach kobiet i namawia do dzia ania w stowarzyszeniach, organizacjach

oraz partiach kobiet

5

.

3

Ibidem

4

Obrazki pochodz ze strony www.polskaprasa.republika.pl/tytuly/bluszcz.html

5

K. Promi ska, Kobieta okresu dwudziestolecia mi dzywojennego w wietle spo eczno-literackiego

ilustrowanego tygodnika „Bluszcz” 1921-1938

background image

167

Poruszana by a równie tematyka wychowywania dzieci- namawiano matki na

sp dzanie wi cej czasu z dzie mi, u wiadamiano im rol ojca w procesie wychowania, co

by o nowoczesnym spojrzeniem na owe kwestie

6

.

Tygodnik publikowa listy od czytelniczek, które ch tnie pisa y, dziel cych si swoj

opini na tematy istotne; jak na przyk ad aborcja… Nigdy nie pojawi a si na ten temat adna

notatka do redakcji

7

.

Zamieszcza równie praktyczne porady – dotycz ce gospodarstwa domowego-

drukowano cho by przepisy kulinarne. Zajmowano si równie t spokojniejsz cz ci

ycia- wypoczynkiem, mod .

Wa

cz

stanowi y równie zagadnienia literackie i kulturalne. Zawsze pojawi a

si jaka nowela tudzie reporta , na amach wypowiada y si tak e znane poetki, czy pisarki:

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, Maria D browska. Zamieszczano te recenzje dzie

twórców zagranicznych. Reprodukowano dzie a

sztuki

8

.

Najcz ciej na stanowisku redaktora „Bluszczu”

zasiada y kobiety. Nadawa y pismu taki charakter, jak

swojemu yciu – pe nemu wszelakich dzia

i

inspiracji.

Ostatnia redaktorka, Stefania Podhorska-

Oko ów, mocno wp yn a na kszta t pisma, w którym

pracowa a w latach (1921-1922, 1927-1939). By a to

osoba ukierunkowana pozytywistycznie, zaanga owana

w rozwój kobiet- dla nich inicjowa a du o akcji

edukacyjnych. Dydaktyk prowadzi a w stosunku do ka dej wa nej roli pe nionej przez

kobiety. Podejmowa a nowatorskie projekty jak unowocze nianie gospodarstw domowych,

czy sztuki kulinarnej. Jej sta ym dzia em w redagowanej przez siebie gazecie by y recenzje

teatralne.

6

K. Sierakowska, Matka i dziecko w yciu codziennym rodziny inteligenckiej w Polsce mi dzywojennej – wzorce

stare i nowe w: „Kobieta i kultura ycia codziennego. Wiek XIX i XX” red. A. arnowska, A. Szwarc, Warszawa
1997

7

www.feminoteka.pl/muzeum/readarticle.php?article_id=32

8

www.wimbp.lodz.pl/wimbp/pliki/bibik/bibik_60/bibik_60.pdf

background image

168

Zawsze „Bluszcz” utrzymywa si na wysokim poziomie (nie dociera wi c raczej do

najni szych warstw spo ecznych). By zdecydowanie post powy, jednak nie mo na go

nazwa radykalnym- opiera si na etyce chrze cija skiej. Jego g ównym celem by o

kszta towanie wiadomo ci obywatelskiej kobiet.

Najwa niejsze z funkcje, które spe niaj

rodki spo ecznego przekazu to: funkcja

informacyjna, funkcja edukacyjna, funkcja opiniotwórcza i funkcja rozrywkowa. (3) Mo na je

odnale równie w omawianym czasopi mie. Do pierwszej kategorii nale y przypisa

mi dzy innymi informacje o zjazdach i spotkaniach tematycznych; do drugiej namowy do

kszta cenia si oraz wszelkie artyku y i reprodukcje, oraz moda; opinie kobiet o swojej

pozycji spo ecznej kszta towa y si systematycznie; za funkcja rozrywki- z pewno ci mo na

mówi o niej nie tylko w stosunku do mody.

Periodyki kobiece mia y znaczny wp yw na kszta towanie si samo wiadomo ci

kobiet, na odnalezieniu ich miejsca w spo ecze stwie. Kobieta czy a rol matki z

obowi zkami domowymi i aktywno ci zawodow . Czytaj c tygodnik taki jak „Bluszcz”

mia a poczucie, i jest poinformowana, ale te , e ma dost p do kultury wysokiej. Mog a

porówna swoje ycie z yciem innych kobiet. Mog a swobodnie podzieli si w asnym

zdaniem. Tworzy a si wi c spo eczno kobiet, które zacz y czu si jako du a si a kraju.

Magazyn zach ca je do ró nego rodzaju aktywno ci i posiadania ambicji zawodowych.

Kobiety zacz y wi c walczy o zawody, nawet te typowo m skie. „Bluszcz” popiera ich

rozwój. Doradza jak maj prowadzi dom i wychowywa dzieci. Jak maj wygl da . Mia

wi c wp yw na mnogo sfer ycia „p ci pi knej”, a co za tym idzie na funkcjonowanie

ca ego pa stwa, które potrzebowa o zarówno kobiet, jak i m czyzn, aby si odrodzi po

zdobyciu niepodleg

ci.

background image

169

Aleksandra Wielek

Wzorce kobiecej seksualno ci konstruowane w polskiej

prasie kobiecej.

W jaki sposób media konstruuj normy i jak maj moc?

Cosmopolitan vs Wysokie Obcasy

Koniec dwudziestego wieku by

wiadkiem pojawienia si globalnego systemu

rodków przekazu. Wk ad mediów w rewolucje seksualn wi e si z technologi , globalno

mediów coraz bardziej wymyka si spod kontroli w adzy i rz dów poszczególnych pa stw.

Konsekwencje tej tendencji b

bardzo g bokie, wybiegn poza zagadnienia seksu

i moralno ci, mog wr cz dotyczy zachowania stabilno ci spo ecznej. Rewolucja rodków

komunikacji podsyci a rozwój kultury seksualnej, silnie skomercjalizowanej i bardzo

pluralistycznej. W jej obr bie znalaz y bowiem miejsce ró norodne przejawy seksualno ci.

Nasta rozkwit tego, co Brian McNair nazywa, demokratyzacj po

dania.

1

We wspó czesnym wiecie to rodki masowego przekazu najszybciej reaguj na

ró nego zjawiska spo eczne, interpretuj c je, relacjonuj c, promuj c, czy poddaj c krytyce.

Dotyczy to tak e dziedziny obyczajowo ci. Materia em daj cym mo liwo

ledzenia

ró nych zjawisk obyczajowych, wr cz w momencie ich „stawania si ” jest prasa codzienna,

periodyki ilustrowane, czy kr cone na bie co telenowele. Prezentuj one aktualne

wydarzenia, problemy, postawy czy opinie. Media poszukuj tego co nowe, zaskakuj ce,

budz ce kontrowersje. W postindustrialnych spo ecze stwach rola mediów jest nie do

przecenienia. Wspó cze nie coraz wi cej uwagi po wi ca si , obok analizy przekazów

medialnych, tak e jak media oddzia uj na ludzk pod wiadomo , jak te przekazy odczytuj

odbiorcy, jak wygl da proces dekodowania zawartych e mediach przekazów. Poczytno

i wybór czasopism, ogl dalno jest dowodem na to, e przedstawiana tam rzeczywisto jest

atrakcyjna, a co wi cej, akceptowana przez odbiorców. Równie Zygmunt Bauman wskazuje

na zatarcie granic mi dzy realno ci , a wykreowanym wiatem medialnym, postrzeganie

rzeczywisto ci przez jego pryzmat. Wed ug Z. Baumana „fikcja artystyczna przeobra a si

w schronienie, w wytwórni , mówi c ci lej, prawdy”. Postmoderni ci zak adaj , e medialna

1

Maciej Mrozowski, Media Masowe- w adza, rozrywka, biznes., Wyd. OW, Warszawa 2001, str. 13- 40.

background image

170

rzeczywisto jest obecnie jedyn istniej

, co utwierdza wielu badaczy w przekonaniu, e

wy cznie przekazy medialne dostarczaj wiedzy o obyczajach i ich przemianach.

2,3

Jakie s cechy charakterystyczne dla czasopism skierowanych do nowego typu kobiet?

Mo emy zaobserwowa stopniowe zast powanie afektowanej, dobrowolnie uleg ej

czytelniczki przez mniej sztywny i bardziej asertywny typ kobiety. Brian McNair wspomina o

silnym wp ywie czasopisma Cosmopolitan na masy pracuj cych kobiet w latach

sze dziesi tych. Nast pne dziesi ciolecia by y wiadkiem dalszej seksualizacji typowej

czytelniczki, której kulminacja sta y si „nowe czasopisma kobiece”. J zyk u yty w nich jest

jednoznaczny, a nadawcy zak adali, e ich czytelniczki cechuje ekonomiczny potencja

i nastawienie na konkurencj w dziedzinie seksu. Za

y, e czytelniczki prowadz aktywne

ycie seksualne. Przyjmowa y feminizm za oczywisto na poziomie kulturowym,

przekszta caj c konwencje p ci kulturowej i seksualno ci. Brian McNair sugeruje, e

w kontek cie analizy zawarto ci prasy, stajemy wobec dyskusji, która dotyczy, obok skutków

oddzia ywania rodków masowego przekazu, tak e znaczenia przypisywanego

poszczególnym przedstawieniom kobiecych zachowa seksualnych i kobiecej seksualno ci.

Wspomina stanowisko badaczy Michela Andersona i Roberta Mosbachera, wskazuj cych na

opresyjny charakter tre ci skierowanych do m odych dziewcz t i mechanizmy stawiania ich

pod presj dostosowania si do wyst puj cych w prasie modeli.

Kategoria seksualno ci pojawi a si w s ownikach naukowych w ko cu XX wieku,

mimo to jednak jak dot d nie doczeka a si powszechnie przyj tej definicji. W opracowaniach

akademickich seksualno jest okre lana jako „aktywno seksualna”, „bycie seksualnym”,

„wszelkie aspekty zachowa zwi zanych z p ci ”

4

. Jest zasadniczym czynnikiem

motywuj cym ludzi do nawi zania kontaktów interpersonalnych. Jest to nadrz dne poj cie

obejmuj ce wszelkie procesy fizyczne zwi zane ze sfer seksualn w jej wymiarze

indywidualnym i spo ecznym. Do XVIII wieku ludzkie cia o by o postrzegane jako „ogólne”

i jednop ciowe. Cia o m skie uwa ano za norm , cia o kobiety, zbudowane by o z tych

samych cz ci, jednak ich rozmieszczenie w gorszy sposób

5

. Na teorie cia a konstruowanego

spo ecznie wp yw mia y cztery nurty my lowe: antropologia Mary Douglas, teksty Michela

Foucault i studia Ervinga Goffmana oraz ostatnie teksty na temat ludzkiego cia a.

2

John Storey, Studia kulturowe i badania kultury popularnej. Teorie i metody, Kraków 2003, str.84.

3

Zygmunt Bauman, Ponowoczesno , jako ród o cierpie , Warszawa 2000, s.221.

4

Podstawy seksuologii. Redakcja naukowa Zbigniew Lew Starowicz, Violetta Skrzypulec, Wyd. Lekarskie

PZWL. Warszawa 2010 str. 20.

5

Chris Shilling, Antropologia cia a, Warszawa, Wydawnictwo Naukowe PWN, 2010, str. 56.

background image

171

Konstruktywizm spo eczny przeciwstawi si panuj cemu powszechnie przekonaniu, e

seksualno cz owieka jest kategori stabiln , wynikaj

z cia a, biologii i wrodzonego

pop du p ciowego, staj c si podstaw nowej historii seksualno ci. Podej cie naturalistyczne

wci wywiera spory wp yw na popularne wyobra enie dotycz ce ludzkiego cia a. Jednak

wspó cze nie teoretycy spo eczni odkryli atrakcyjniejsze koncepcje, opieraj ce si na

przes ance, e cia o jest w wi kszym stopniu odbiorc ni wytwórc spo ecznych znacze .

Termin spo eczny konstruktywizm zacz by w tym kontek cie u ywany jako okre lenie

zbiorcze teorii, w których cia o zosta o w jaki sposób ukszta towane, ograniczone, lub nawet

wynalezione przez spo ecze stwo. Równie rozwój nauk spo ecznych i przyrodniczych, po

obu stronach Atlantyku w ci gu ostatniego stulecia, mo na scharakteryzowa w pewien

sposób: jest to generalny ruch od postaw esencjalistycznych ku podej ciom, które ró nie

nazywane, s w

nie konstruktywiczne. W kwestii seksualno ci, konstruktywizm spo eczny

wskaza , e seksualno jest p ynnym i zmiennym wytworem ludzkiego dzia ania i historii.

6

Seksualno jest tematem cz sto poruszanym w prasie kobiecej. W ka dym tytule

adresowanym do kobiet, znajduj si dzia y, które poruszaj problemy meandrów tej sfery.

Rynek jest tutaj bardzo nasycony. Wiele tytu ów zala o nasz rynek, wraz z post puj cym

uto samianiem si naszego spo ecze stwa z kultur Zachodu i ekspansj kultury

konsumpcyjnej, zgodnie z trendami globalizacyjnymi. Przyk adem mo e by pismo

Cosmopolitan- tworz ce wizerunek idealnej odbiorczyni. Cosmodziewczyna jest wyzwolona

seksualnie, seks jest najwa niejsz sfer jej ycia, o któr dba, która przenika ca jej

egzystencj . To, jak kszta tuje swoj seksualno , jednocze nie jest to same z kszta towaniem

jej to samo ci, której seksualno jest wiod cym sk adnikiem. Pismo to, mimo i posiada

swoje polskie wydanie, polsk redakcj , ma wyra ny profil, nadany odgórnie, polskie realia

cz sto nie znajduj w niej swojego lustrzanego odbicia. W rezultacie wydanie polskie niczym

nie ró ni si od wydania ameryka skiego. Cosmopolitan wykazuje jednocze nie wr cz

agresywn tendencj do u ywania czarno-bia ej palety barw przy opisach i ocenie meandrów

seksualno ci. Zachodzi tu pewien paradoks- pismo mocno akcentuj ce swoj misj

wyzwalania kobiecej seksualno ci narzuca pewne schematy, formuje proste przekazy.

Mimo i ca a jego tre stanowi o seksie, o misji tego czasopisma, zdaje si traktowa

sfer jako przestrze zabawy. Mimo i podkre la wa no seksu- sp yca t sfer , sp aszcza,

6

Carole S. Vance, Kontruktywizm spo eczny. K opoty z histori seksualno ci. W: Gender. Perspektywa

antropologiczna. Tom II: Kobieco , m sko , seksualno . Pod redakcj naukow Renaty E. Hryciuk i
Agnieszki Ko cia skiej, Wydawnictwo Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2007, str.15.

background image

172

bagatelizuje (!). Z jednej strony jest to oswajanie seksualno ci, z drugiej strony, ograniczanie

jej. To pismo, z pewno ci wp ywa na swoje czytelniczki w ró noraki sposób, jednak ze

swojej strony chcia abym wskaza dwa kierunki (czy te skutki) przekazu tej gazety. Po

pierwsze mo e ona stworzy „bestie”- kobiety wr cz zatracaj ce si w swojej seksualno ci,

produkty szowinistycznych marze kultury patriarchalnej. Niebezpiecze stwem jest tu

z pewno ci problem uprzedmiotowienia kobiet, który wielokrotnie ju w wielu debatach

Cosmopolitan zarzucano. Z drugiej strony, Cosmopolitan, formuj c tak proste przekazy, tak

bardzo wt aczaj ce seksualno w sfer rozrywki, mo e sugerowa kobietom, e skoro si

w kreowane przez niego kanony nie wpasowuj , co z nimi jest nie tak. W mojej

subiektywnej opinii, przeci tna aktywna seksualnie kobieta, czerpi ca z tej sfery rado , mo e

w konfrontacji z fundamentalnymi przes ankami pisma poczu si jak… mniszka.

Cosmopolitan, jednym s owem, mo e wp dza kobiety w kompleksy. Kolejnym

niebezpiecze stwem jest brak miejsca w Cosmopolitan na debat o ró norodno ci,

o zawi

ciach seksualno ci. Seks jest tutaj prosty, najprostszy. Przekazy o nim zahaczaj

wr cz o prymitywno .

Z drugiej strony istnieje takie czasopismo jak „Wysokie obcasy”, mo na by rzec –

rdzennie polskie, bez patronatu zagranicznej redakcji. Jest ono ewidentnym zaprzeczeniem

idea u Cosmodziewczyny, gdy widoczne s w nim feministyczne ukierunkowania. Pismo,

stara si ukaza sfer seksualno ci w ca ej swej ró norodno ci. Fascynuj ce jest, przy analizie

polskiej prasy kobiecej, ledzenie i wychwytywanie norm, jakie konstruuj . Jak e cz sto

pow tpiewa si w tezy seksuologii g ównego nurtu! Chcia abym poda par przyk adów,

takiego wyra nego okre lania granicy norma/nie-norma.

W artyku ach dotycz cych seksualno ci cz sto pojawiaj cym si tematem jest

po danie i podniecenie. Postulowanym stanowiskiem, w jednym z wywiadów jest oswojenie

kobiet z falowo ci tego zjawiska. Owa falowo , czyli skoki libido i jego zanikanie, nawet

rozci gni ta w d ugich okresach czasu, jest w przestrzeni artyku ów norm . Poznanie i praca

nad po

daniem jest ukazana jako prowadz ca do samorozwoju i pewnej formy

szcz liwo ci. Norm s równie problemy jakich przysparza jego zmienno , z którymi

boryka si wiele kobiet. Wy ania si z tych wypowiedzi jako pot

na si a, która cho trudna,

jej poskromienie jest wymagane, zw aszcza w pewnym wieku. Po

danie jest tu

konstruowane jako wielka twórcza si a. Norm jest zauwa anie jej i ch jej poznania. Warto

zauwa

, e Alicja D ugo cka (edukatorka seksualna, w wywiadach wyst puje jako

specjalista) zaprzecza w jednym z wywiadów, e ozi

seksualna istnieje w formie

background image

173

permanentnej. Hipolobidemia – bo taka jest kliniczna nazwa – istnieje i mo e by

spowodowana czynnikami zarówno kulturowymi, psychologicznymi, biologicznymi jak

i genetycznymi. Trudno okre li , dlaczego wyra nie zaprzecza istnieniu tego schorzenia, by

mo e z przekonania o wadliwo ci nomenklatury seksuologicznej, lub jest to celowy zabieg,

by podkre li promowane podej cie do kobiecego po

dania i jego „falowo ci”.

Czasopismo wielokrotnie podkre la, e kobieta musi zawsze pami ta , e jest istot

seksualn i ta seksualno rozlewa si na inne sfery ycia. Jako nie-norma jest ukazywana

rezygnacja z w asnej seksualno ci na rzecz realizacji celów, oboj tnie jakich, nawet je li

nast puje czasowa rezygnacja z ycia seksualnego. Na po

danie ma wp yw m.in. w asna

samoocena i relacja z partnerem. Po

danie kobiety jest zatem przedstawione, jako co ci gle

wystawiane na prób , silnie poddawane ograniczeniom, które cz sto buduje sama kobieta, by

sprosta wymaganiom, które sama na siebie na

a. Jedyn drog do jego odzyskania, jest

„danie sobie luzu”, tymczasowe wyzwolenie z roli matki, córki, ony, opiekunki domowego

ogniska, którym to cz sto kobiety nie przypisuj miejsca na swoj otwart seksualno , seks,

spe nienie, podniecenie i po

danie.

Bycie po

dan jest ukazane jako uniwersalna potrzeba wi kszo ci kobiet: po

danie

to ma zawsze pali si równym p omieniem, wychodzi przez lata od tego samego

czyzny. Jednak rzeczywisto nieco odbiega od tej potrzeby, po

danie maleje,

zast powane przez inne uczucia, równie wa ne dla trwa

ci zwi zku, bardziej by mo e

dojrza e. Seks jest zatem prezentowany jako pewna dziedzina wymagaj ca hermetyczno ci,

odseparowania od innych ról. Partnerka ma by , je li zale y jej na po

daniu, g ównie

kochank . Ma kszta towa swoj osobowo i relacje z partnerem tak, aby zawsze „by dla

niego tajemnic ”, rezygnuj c w wymiaru „kumplostwa”. Nadmierne zaanga owanie si w ten

wymiar jest ukazane jako przeszkoda na drodze podsycania po

dania.

Wysokie Obcasy zdaj si warto ciowa indywidualno silnie pozytywnie, przy

jednoczesnych sugestiach, e w szarej powszechno ci zjawiska zdrowe (w domy le:

normalne) zdarzaj si wyj tkowo rzadko. Je eli chodzi o prezentowany wp yw kultury

masowej na postrzeganie seksualno ci kobiecej oraz kszta towane przez ni postawy, oparte

na budowaniu systemu warto ci wed ug wzorców atrakcyjno ci fizycznej, mamy tutaj do

czynienia z ostr krytyk . Prezentowane powy ej podej cia, cho maj nadany ton

powszechno ci, s ukazane jako nienormalne. W artyku ach dotycz cych seksualno ci mo na

wychwyci siln tendencj to pewnego rozgraniczenia dwóch podej . Te podej cia to:

background image

174

kobieca perspektywa i m ska perspektywa. Analizowane przeze mnie czasopismo zdaje si

wci walczy z jednop ciowym modelem cz owieka, popularnym do XVIII wieku, gdzie

cia o m czyzny uwa ane by o za norm , cia o kobiety za za odst pstwo od niej, wiadcz ce

o podrz dno ci.

ska perspektywa to seksuologia g ównego nurtu, „stworzona przez m czyzn”,

wiod ca prym w wiecie nauki i reprezentowana przez autorytety. uto samiana jest z

nowoczesnym podej ciem do seksualno ci, odrzuceniem stereotypów, rozwijaniem

samo wiadomo ci, wyzwoleniem z ogranicze narzucanych przez normy i warto ci, kultur ,

religie, wychowanie, zbiorow mentalno , uprzedzenia, utarte schematy. Jest silnie

postulowana, jako odmienna od seksuologii g ównego nurtu. Prezentowana jako bardziej

przyjazna kobiecie, bardziej otwarta na zmiany zachodz ce w spo ecze stwie, bior ca pod

uwag wszystkie aspekty kobieco ci. Uwa nie ws uchuj ca si we w

ciwe jej cykle, fazy

i przemiany, które m ska perspektywa zdaje si lekcewa

, gdy taka jest jej w

ciwo ,

jako „stworzonej przez m czyzn”.

Owa „kobieca perspektywa” jest uto samiana z nowoczesn kobieco ci , nowoczesn

seksualno ci i seksuologi , jako wynik pewnego post pu. To, co znajduje si w

podr cznikach do edukacji seksualnej, poradnikach stworzonych przez wiod cych

seksuologów jest silnie deprecjonowane. M ska perspektywa jest zatem w

ciwym

uciele nieniem poszukiwanej przeze mnie nie-normy. Podobnie, kobieca perspektywa, jest

norm . Co ciekawe, termin m ska perspektywa, u ywany jest w Wysokich Obcasach g ównie

jako okre lenie seksuologii g ównego nurtu, cho pojawia si te jako stanowisko

konkretnych m czyzn wobec tematyki seksualnej.

Ukazanie przez Wysokie Obcasy hermetyczno ci rodowiska seksuologów,

zdominowanego przez m czyzn, prowadzi do wniosków, e wi kszo dysfunkcji

i zatwierdzonych klinicznie jednostek chorobowych, wynika a (i wci wynika) z przyj cia

skiej perspektywy. Cho z kobiecej perspektywy, mog y by to zjawiska najcz ciej

ca kowicie naturalne. Podobnie, normy seksualno ci kobiecej dyktuj m czy ni, którzy nie

chc , lub nie maj mo liwo ci jej zrozumie . Normy kulturowe dotycz ce seksualno ci s

ukazane jako krzywdz ce dla kobiet, ograniczaj ce ich rozwój i irracjonalne

z psychologicznego punktu widzenia.

Wysokie Obcasy wyra nie odrzucaj pojmowanie heteroseksualnego modelu

cz owieka jako uniwersalnego i normatywnego. Nie warto ciuj

adnej orientacji seksualnej,

background image

175

ukazuj historie m czyzn i kobiet akcentuj c równo . Pokazuj , e nale y

zgodnie

z w asn orientacj seksualn , a przedstawiane historie kobiet i m

czyzn, którzy musieli

walczy o akceptacj w nietolerancyjnym rodowisku, ukazywane s jako heroiczne.

Wyra nie k adziony jest te nacisk na odmienno kobiet od m czyzn i ich wi ksze

„skomplikowanie”, które mo na uto samia z technologiczn metafor wi kszego

zaawansowania, gdzie m czyzna wydaje si by bardzo… prosty. A zgodnie z nag ówkiem

jednego z artyku ów „Kobieta to nie lampka, pstryk i dzia a”, seksualno kobiet jest

zjawiskiem skomplikowanym.

Wybra am te dwa pisma, celowo zestawiaj c je ze sob na zasadzie kontrastu, czy te

ukazania odmiennych spojrze , na jako i ukierunkowanie konstruowanych w nich norm

sfery seksualno ci. Twórcy artyku ów powinni mie na uwadze, jak silny wp yw wywieraj

na swoje czytelniczki. W przestrzeni tych artyku ów powinien mie miejsce dialog

z ró norodno ci , tolerancja. Nikt nie wymaga od autorów, aby za cel mieli misj rzetelno ci

czy wyzwolenia kobiet. To one wybieraj , co czytaj i co z tego wynosz . Jednak od

redaktorów i autorów wymaga si przecie pewnej s

by spo ecznej.

Bibliografia

Maciej Mrozowski, Media Masowe – w adza, rozrywka, biznes., Wyd. OW, Warszawa

2001.

John Storey, Studia kulturowe i badania kultury popularnej. Teorie i metody, Kraków

2003.

Zygmunt Bauman, Ponowoczesno , jako ród o cierpie , Warszawa 2000.

Podstawy seksuologii. Redakcja naukowa Zbigniew Lew Starowicz, Violetta

Skrzypulec, Wyd. Lekarskie PZWL. Warszawa 2010.

Chris Shilling, Antropologia cia a, Warszawa, Wydawnictwo Naukowe PWN, 2010.

Carole S. Vance, Kontruktywizm spo eczny. K opoty z histori seksualno ci. W:

Gender. Perspektywa antropologiczna. Tom II: Kobieco , m sko , seksualno . Pod

redakcj naukow Renaty E. Hryciuk i Agnieszki Ko cia skiej, Wydawnictwo Uniwersytetu

Warszawskiego, Warszawa 2007.

background image

176

Katarzyna Fry lewicz

Millenium a jakby nadal redniowiecze

czyli o wizerunku kobiet w reklamie telewizyjnej

Reklama jest zjawiskiem wszechobecnym. Codziennie stykamy si z ni ogl daj c

telewizj , czytaj c pras , surfuj c po Internecie czy po prostu id c ulic . Wkroczy a ona

w nasze ycie i wywiera na nas nieustanny wp yw. Codziennie dziesi tki, a nawet setki

tysi cy osób pracuje nad plakatami, spotami

reklamowymi oraz spójn strategi marketingow

poszczególnych produktów i us ug. Specjali ci od

reklamy i public relations robi wszystko by

przekona konsumentów, e wyrób ich

zleceniodawcy jest najlepszy. Jako, e g ównym

zadaniem reklamy jest spowodowanie wzrostu

sprzeda y danej us ugi lub dobra, stworzony przekaz

reklamowy powinien oddzia ywa i trafia g ownie

do osób, które podejmuj zakupowe decyzje, czyli jak

donosz badania w 88% ma by kierowany do kobiet.

1

To one tworz najwa niejsz grup

docelow dzia

promocyjnych, i to one najcz ciej pojawiaj si w reklamach. Wydawa

by si mog o, e tak du y udzia p ci pi knej w targecie agencji reklamowych skutkowa

dzie ch ci zjednania sobie przez nich kobiet oraz ich powa nym traktowaniem.

Tymczasem kobiety cz sto przedstawiane s w reklamach w bardzo niekorzystnym wietle, a

same spoty powielaj nierzadko krzywdz ce i nieprzystaj ce do rzeczywisto ci stereotypy.

Jako, e ju na pierwszy rzut oka wida tu sprzeczno , postanowi am zbada temat

dog bniej.

Zaczynaj c pisa ten artyku , przypomnia am sobie o reklamie, która ostatnio mnie

zbulwersowa a, a która idealnie wpisuje si w jego tematyk . Wiod cy bank chc c przekona

do siebie potencjalnych klientów, stworzy spot reklamowy, w którym jego przedstawiciel

1

88 proc. kobiet podejmuje decyzje o zakupach spo ywczych dla swojego domu, w tym a 66 proc. robi to

ca kowicie samodzielnie. O wyborze kosmetyków i chemii gospodarczej dla swojej rodziny decyduje z kolei 87
proc. Polek, z czego 71 proc. w pe ni samodzielnie ród o:
http://www.newseria.pl/news/88_proc_decyzji,p904580816(odczyt: 12.11.2012)

background image

177

zachwala konto oszcz dno ciowe m odemu ma

stwu. Po przedstawieniu swoich

argumentów oraz omówieniu ukazuj cych si na ekranie rosn cych s upków,

symbolizuj cych zysk p yn cy z danej us ugi, pyta on m od par „Co Pa stwo o tym

dzicie?”. W tym czasie kamera ukazuje kobiet , która przenosi wzrok z komputera, na

którym wy wietlony by wykres, na swojego m a i czeka na jego odpowied . M

czyzna

wychodzi naprzeciw jej oczekiwaniom i odpowiada „Wygl da dobrze”. Przedstawiciel

dorzuca kolejne zalety konta, i dopiero w tym momencie kobieta (równocze nie szukaj c

aprobaty u swojego m a) odzywa si s owami: „I dobrze brzmi”.

Ilustracja 1. Screeny z omawianej reklamy banku

Po obejrzeniu tej reklamy zaniemówi am. Czy naprawd jedyne co kobieta w banku

mo e zrobi , to bezwiedne powtarza wypowiedzi swojego m a? Czy nie jest w stanie sama

zinterpretowa prostego wykresu s upkowego, albo przynajmniej z przekonaniem

wypowiedzie swoj w asn opini ? Wreszcie: czy to zawsze m czyzna musi podejmowa

wszystkie najwa niejsze decyzje?

Jak si okaza o, temat ten budzi nie tylko moje zainteresowanie, ale jest te szeroko

dyskutowany przez ekspertów oraz opini publiczn . Stanowisko w tej sprawie zaj nawet

Parlament Europejski, który w 2009 roku przyjrza si kwestii reklam uderzaj cych w

background image

178

wizerunek kobiet i wystosowa sprzeciw wobec opieraniu si na stereotypach

dyskryminuj cych p

sk .

2

Przyj ta rezolucja nie okaza a si jednak skuteczna,

a eksperci z bran y ci gle dostrzegaj problem, której dotyczy a. Magdalena roda, by a

pe nomocniczka rz du ds. równego statusu kobiet i m czyzn, w rozmowie z portalem

Marketing &More powiedzia a:

„Najgorzej, gdy kobieta wyst puje w roli obiektu kuchennego, który nie my li,

rozmawia z proszkiem do prania, a plama na koszuli jest dla niej tragedi

yciow . Kiedy

popsuje si pralka, za amuje r ce i czeka na przyj cie m skiego eksperta, który j uwalnia od

problemu. To najgorszy typ reklam – infantylizuj kobiety, pokazuj je jako istoty g upsze

albo obiekty seksualne"

3

.

Autorka powy szej wypowiedzi nie zgadza si równie z pogl dem, e reklamodawcy

daj to, czego oczekuj konsumenci:

„Reklamy s prymitywne i oparte na prostackich schematach. Nie chc s ysze , e to

"odpowied na potrzeby naszych konsumentów", bo mia abym wówczas bardzo niskie mniemanie o

spo ecze stwie, w którym yj . Reklamodawcy kreuj pewien wizerunek i pewien rodzaj potrzeb. To

rodowisko nie chce si wysila , zdaje sobie spraw , e wystarczy byle co".

Najlepszym przyk adem reklam opartych na prostych schematach s reklamy z bran y

FMCG (ang. Fast Moving Consumer Goods – produkty szybko zbywalne), czyli produktów

codziennego u ytku. Ka dego dnia mi dzy godzin 16 a 19 telewizyjne reklamy zalewaj nas

widokiem pior cych mam, walcz cych o czysto skarpetek swoich pociech lub próbuj cych

utrzyma higien w toaletach atakowanych przez bakterie rodem z „Gwiezdnych wojen".

czyzna, je li w ogóle si pojawia, jest t em. To na barkach matki spoczywa czysto

w domu, ugotowanie obiadu oraz troska o chore dzieci.

2

Iguana, 23.10.09 „Fa szywy wizerunek kobiety w reklamie” dost pny na: http://superja.pl/node/1071 (odczyt:

12.11.2012)

3

Cyt. za http://www.papilot.pl/lifestyle-ciekawostki/1295/Stereotypy-kobiet-w-reklamie.html (odczyt:

12.11.2012)

background image

179

background image

180

Tak jawi si reklamowy wizerunek „kobiety tradycyjnej”, kobiety zorientowanej na

dom, szcz liwe ma

stwo, kobiety, której aktywno ogranicza si do zakresu typowych

niezmiennych ról. Nie wiemy, czy ta kobieta ma jakie swoje zainteresowania albo hobby.

Nie jest bardzo atrakcyjna, ale za to bardzo po yteczna spo ecznie, bo troszczy si o swoje

otoczenie i czerpie z tego ca mas satysfakcji. W reklamie niewa ne jest ile obowi zków ma

jej bohaterka, ilu daniowy obiad szykuje w

nie m owi, ani ile stopni gor czki ma jej

dziecko-ona zawsze ze wszystkim wietnie sobie radzi. Co wi cej -s

enie rodzinie i

ulepszanie jej wiata to dla niej najlepsza forma satysfakcji i samospe nienia. Warto

zauwa

, e w reklamie codzienne i niezbyt interesuj ce czynno ci, nabieraj zupe nie

nowego (g bszego) znaczenia i wchodz w wymiar niecodziennego blasku i pi kna. Joanna

Bator nazywa to zjawisko estetyk glamorization

4

, od ang. glamour , co znaczy czar, blask i

wietno . Estetyka upi kszaj ca dzia a na nas tak dalece, e widz nie skupia si na

krzywdz cym stereotypie, tylko na adnie urz dzonym salonie. O ile jeszcze kreacja

dotycz ca dojrza ych, doros ych kobiet mo e by zaakceptowana, to wci ganie w ni dzieci i

budowanie oraz utrwalanie w nich stereotypów przyprawia o zawrót g owy. Za przyk ad (ale

antywzór do na ladowania) niech pos

y reklama rodków do piel gnacji pod óg znanej

marki (ilustracja5). W pierwszym uj ciu widzimy zadowolon kobiet , która zachwala

podzia obowi zków w domu. Gdy zmienia si kadr, prosi ona córk (i tylko córk !) by ta

4

J. Bator, 1998, Wizerunek kobiety w reklamie telewizyjnej, str.13

background image

181

pomog a jej w sprz taniu kuchni. Na tym podzia obowi zków si ko czy. Ale zaraz-czy

mo na mówi tutaj o podziale obowi zków? Chyba tylko zgodnym z p ci , bo m czyzn i

synów w reklamie brak, za to przekaz p yn cy z niej dla m odych ch opców jest jasny-

sprz taniem zajmuj si tylko kobiety, i jeszcze czerpi z tego satysfakcje bo „p yn adnie

pachnie..”

Na czym bazuj takie spoty reklamowe? Na powszechnie znanych wzorcach

i stereotypach, na przekonaniu o tym, e „nikt tak jak matka nie zrozumie potrzeb dziecka”,

„perfekcyjna pani domu wyczaruje pyszny obiad w 5 minut” a „prawdziwa kobieta powinna

dba nie tylko o siebie ale i wszystkich dooko a”. Jak pokazuj badania, kobiety nie s

jednak zadowolone z takiego przedstawiania siebie. Konsumentki, które na zakupy „dla

domu” po wi caj 4 godziny tygodniowo, a na zakupy „dla siebie” 2 godziny, czuj si

niedoceniane przez ró ne grupy producentów. To g ównie sektor motoryzacyjny, a tak e

bran e komputerowa, alkoholowa, bankowo i telefonia pozostawiaj wed ug nich najwi cej

do yczenia

5

.

Profesor Anna Olejniczuk-Merta, specjalistka w dziedzinie marketingu przestrzega

równie , e stereotypy z reklam oraz trywializacja codziennych problemów kobiet maj

5

Cytat za: http://www.newseria.pl/news/88_proc_decyzji,p904580816

background image

182

bardzo silne oddzia ywanie spo eczne –„Mo emy obserwowa , e kobiety s zgodnie z tymi

stereotypami traktowane w pracy, w domu i wzmacniane s te stereotypy odnosz ce si do

kultu m odo ci i urody

6

Mówi c o m odo ci i urodzie nale y bowiem pami ta , e bran a reklamowa

wytworzy a równie drugi, tylko z pozoru tylko mniej gro ny wizerunek kobiety jako obiektu

seksualnego. Czy mo emy przywo

z pami ci skuteczn reklam erotyczn np. m skich

perfum, bez jednoczesnego ukazania w niej nadrz dnej roli m czyzny i podda czej, s abszej

pozycji kobiety? Czy nie jest tak, e specjali ci od reklamy poci li kobiet „na kawa ki”

7

i zrobili z niej tylko dodatek do reklamowanych produktów? Czy nowoczesne, wyzwolone i

wyemancypowane kobiety, które posiadaj swoje pasje, s niezale ne finansowo i same

podejmuj decyzje, nie zosta y sprowadzone w reklamach do roli specjalistek od

kosmetyków? Czy ich g ównymi atrybutami nie s d ugie w osy (dzi ki szamponom

i od ywkom), pi kne rz sy (moc cieni do powiek i tuszy do rz s), aksamitna skóra(zas uga

eli pod prysznic, balsamów, depilatorów, myde , kremów) oraz zmys owe usta (szminki,

yszczyki, pomadki ochronne)? Czy nie s one niczym cyborgi, niemaj ce chwili s abo ci?

Na pierwszy rzut oka wida ró nic , miedzy wizerunkiem nowoczesnej kobiety a

wizerunkiem nowoczesnego m czyzny kreowanym w reklamach. Ten drugi, racjonalny,

przy wyborze nowego auta kieruje si danymi technicznymi, wynikami testów

bezpiecze stwa które pojazd przeszed i jego moc silnika. Impulsywna kobieta wybiera go

dzie natomiast pod kolor lakieru do paznokci, pod k tem du ego lusterka tylnego (by mia a

w czym si przegl da ) i adnego designu. A ju najwa niejsze dla niej b dzie, by samochód

by ma y, bo przecie du ym nie potrafi aby zaparkowa . Te ra ce ró nice w sposobie

kreowania przekazu reklamowego, bazuj cego na stereotypach p ci zauwa aj te sami

czy ni zajmuj cy si tematyk reklamy. Tomasz Bartnik, by y wiceprezes agencji

Saatchi&Saatchi, tak komentuje to zjawisko: „My

, e bardzo rzadko marketerzyi ludzie

reklamy wychodz poza kilka utartych schematów, czyli matki polki, nowoczesnej mamy,

pi knej dziewczyny. […] Kobietami w polskiej reklamie pos ugujemy si do schematycznie.

Semiotycy powiedzieliby, e kobiety przedstawiamy jako w pe ni spójny symbol zgodny z

6

Cytat za http://www.papilot.pl/lifestyle-ciekawostki/1295/Stereotypy-kobiet-w-reklamie.html (odczyt:

12.11.2012)

7

Wg B. Czerskiej mo na wyró ni trzy podstawowe rodzaje kobiet: kobieta ca

ciowa i w kawa kach, kobieta

dzika i domowa, kobieta indywidualna i zbiorowa; podaje za Justyna K dzia, „Kobieta w reklamie”, BDW,
Fragment pracy dyplomowej napisanej w Instytucie Reklamy i Marketingu na studiach BA w Polish Open
University dost pny na http://www.wsz-pou.edu.pl/biuletyn/?p=&strona=biul_stud22&nr=22 (odczyt:
18.12.2011)

background image

183

norm kulturow . O ile jeszcze czasami bawimy si stereotypami m skimi i próbujemy

dodawa im g bi, o tyle w przypadku kobiet w polskiej reklamie odwo ujemy si w zasadzie

do dwóch symboli, czyli opieku czo ci i czu

ci, oraz pi kna i seksualno ci”.

8

Niniejszy cytat stanowi niejako podsumowanie powy szych rozwa

. Wed ug mnie

problemem polskiej reklamy jest to, e tak naprawd narodzi a si dopiero po 1989 roku i

wci jest na etapie raczkowania. Jej twórcom naj atwiej pój w kierunku uproszcze oraz

stereotypów. Na Zachodzie ju przebrni to przez ten etap i tego typu reklamy s na

marginesie wszystkich spotów oraz billboardów. Teraz wyra nie obserwowany jest tam

trend, którego zadaniem jest prze amywanie konwenansów, rz dz cych do tej pory reklam .

Polskie agencje i reklamodawcy albo nadal s zbyt zachowawczy, albo zbyt leniwi by ten stan

zmieni . By mo e wreszcie kobiety zbuntuj si , i poka , i nie godz si na takie

traktowanie. Je eli b

w tym solidarne, wygraj –wszak to one podejmuj 76 % wszystkich

dokonywanych przez rodzin decyzji zakupowych.

9

Bilbiografia:

Bator Joanna, 1998, Wizerunek kobiety w reklamie telewizyjnej, Instytut spraw

publicznych. Fundacja spraw publicznych. Dost pny w Internecie na:

http://www.bezuprzedzen.org/doc/wizerunek_kob_w_reklamie.pdf (odczyt: 12.11.2012)

Cantarero Katarzyna, Reklama w kontek cie relacji spo ecznych, Kultura i Edukacja.

Kwartalnik nr 3/2008 Dost pny w Internecie na: http://kultura-i-

edukacja.pl/internalfiles/file/archiwum/34/KiE_2008_3.pdf#page=53 (odczyt: 12.11.2012)

Iguana, 23.10.09 Fa szywy wizerunek kobiety w Reklamie. Dost pny w Internecie na:

http://superja.pl/node/1071 (odczyt: 12.11.2012)

dzia Justyna, Kobieta w reklamie, BDW, Fragment pracy dyplomowej napisanej w

Instytucie Reklamy i Marketingu na studiach BA w Polish Open University dost pny w

Internecie na: http://www.wsz-pou.edu.pl/biuletyn/?p=&strona=biul_stud22&nr=22 (odczyt:

12.11.2012)

http://www.newseria.pl/news/88_proc_decyzji,p904580816 (odczyt: 12.11.2012)

http://www.papilot.pl/lifestyle-ciekawostki/1295/Stereotypy-kobiet-w-reklamie.html

(odczyt: 12.11.2012)

8

Cytat za Szyma ska Monika, 2009, Kobiecym Okiem!, BIS, Dost pny w Internecie na:

http://www.ddb.pl/scans/kobiecym-okiem.pdf (odczyt: 18.12.2011)

9

ród o: http://www.newseria.pl/news/88_proc_decyzji,p904580816 (odczyt: 12.11.2012)

background image

184

Reklama Banku Millenium, dost pna w Internecie na http://www.marketing-

news.pl/message.php?art=36118 (odczyt: 12.11.2012)

Reklama mleczka Cif, dost pna w Internecie na

http://www.youtube.com/watch?v=SJu6C7Rbwjk (odczyt: 12.11.2012)

Reklama Sidolux, dost pna w Internecie na http://www.sidolux.pl/mediap/sidolux-do-

mycia-specjalistycznego-nowa-reklama-15-dziewczynka(odczyt: 12.11.2012)

Reklama Winiary- kochanie przez gotowanie dost pna w Internecie na

http://www.youtube.com/watch?v=HL-5UKCwpc0 (odczyt: 12.11.2012)

Szyma ska Monika, 2009, Kobiecym Okiem!, BIS, Dost pny w Internecie na:

http://www.ddb.pl/scans/kobiecym-okiem.pdf (odczyt: 05.01.2012)

background image

185

Agnieszka Polit

Praktyki dyskryminacyjne w reklamach

Zjawisko dyskryminacji mo e dotyczy wielu aspektów ycia spo ecznego. Jest to

element, który wyst puje w ka dym spo ecze stwie, bez wzgl du na to, jak bardzo jest ono

rozwini te kulturowo. Równie w Polskiej Telewizji wyst puje szereg przes anek, które

niestety potwierdzaj moje spostrze enia. Ka dy z nas powinien zastanowi si , czy aby na

pewno nie kieruje si my leniem skrótowym, bezrefleksyjnie pozwalaj c sobie na

przyswojenie pewnych form dyskryminacji podczas tak trywialnej, wydawa oby si ,

czynno ci, jak jest ogl danie reklam telewizyjnych.

Aby w pe ni wyt umaczy co oznacza okre lenie „praktyki dyskryminacyjne”,

postanowi am dok adnie omówi proces ich powstawania. Warto zaznaczy równie ,

e z poj ciem „dyskryminacja” cz si równie takie definicje, jak „stereotyp” oraz

„uprzedzenie”.

Stereotyp to s owo okre laj ce uproszczony, skrótowy i zabarwiony w pewien sposób

warto ciuj co, obraz pewnych grup spo ecznych, sytuacji, osób, który przez powtarzanie

utrwala si w wiadomo ci spo ecznej. Na przyk ad, kiedy m czy ni ogl daj reklam

proszku do prania, lub p ynu do mycia naczy gdzie to kobieta promuje dany przedmiot, nie

background image

186

odbieraj tego jako seksizm, poniewa wychowali si w kulturze, gdzie to w

nie kobieta

wykonuje prace zwi zane z prowadzeniem domu. Tego rodzaju aktywno powoduje

przypisanie wszystkim jednostkom nale cym do poszczególnej grupy, takiej samej cechy,

bez wzgl du na ró nice, jakimi charakteryzuj si cz onkowie. Cz sto zdarza si , e „sama

wiadomo danej osoby, e jej grupa jest spostrzegana negatywnie, mo e jej utrudni pe ne

wykorzystanie w asnego potencja u”

1

co spowodowane jest brakiem poczucia akceptacji

spo ecznej, przynale no ci do danej spo eczno ci, lub poczucia „odmienno ci”. Najcz ciej

wyst puj ce stereotypy to te, które dotycz grup etnicznych, zawodowych, klasowych, lub

zwi zanych z okre lon p ci

2

. Bior c pod uwag powy szy przyk ad reklam, w których

wyst puj kobiety, to one s stereotypizowane, poniewa przypisuje si im konkretny podzia

obowi zków domowych. Natomiast to m czy ni, pod wp ywem tego typu reklam, mog nie

odczuwa potrzeby, czy nawet konieczno ci, aby podzia obowi zków domowych uleg

zmianie, poniewa takie wzorce s spo eczno ci odgórnie narzucane. Cz sto równie

oczekuj od swoich partnerek dok adnie takiego samego zachowania, jakie zaobserwowali

w reklamach. Wizerunek kobiet w niektórych reklamach wp ywa zatem na ich sytuacj

w sferze gospodarczej, polityki i spo eczno-kulturowej. „Jak podkre la Magdalena Grzyszko

z Biura Pe nomocnika Rz du: „Dominuj cy obraz kobiet w reklamach jest nieakceptowalny

i musi ulec zmianie”. Prawie 100% skarg, które sp ywaj do biura dotycz instrumentalizacji

cia a kobiet i traktowania jako obiekt seksualny”

3

. Problem ten, jak wida jest zauwa any nie

tylko przez odpowiednie instytucje pa stwowe, ale równie przez samych odbiorców.

My lenie stereotypowe z kolei, mo e prowadzi do powstawania uprzedze . Czyli do

postawy, która polega na ignorowaniu, odrzucaniu kogo lub czego , bez konkretnego

i racjonalnego powodu. Uprzedzenie cechuje negatywny stosunek do cz onka grupy, lub ca ej

zbiorowo ci, który spowodowany jest ich przynale no ci do danej grupy. Patrz c na to

zjawisko przez pryzmat reklam telewizyjnych, nasuwa si wniosek, i uprzedzenia

powstawa mog równie podczas ogl danie telewizji. Kiedy jednostka, która wierzy w ka de

owo kierowane w jej stron za po rednictwem massmediów, nie posiada swojego

subiektywnego stanowiska w poszczególnych, prezentowanych na ekranie telewizyjnym

kwestiach, mo e zosta psychicznie zmanipulowana. Skutki mog by niestety negatywne,

1

Douglas, Kenrick, Steven Neuberg, Robert Cialdini. 2002. Psychologia spo eczna – Rozwi zane tajemnice,

Gda sk: Gda skie Wydawnictwo Psychologiczne, s:550

2

Beata, Maciejewska. 2007. Jak pisa i mówi o dyskryminacji. Poradnik dla mediów, Mikuszewo:

Stowarzyszenie Inicjatyw Niezale nych

3

Anna, Sergiej. 2010. Walka z dyskryminacj w reklamie. http://www.prawnik.pl/temat-dnia/119609,Walka-z-

dyskryminacja-w-reklamie.html [odczytano w dn. 12.11.2012]

background image

187

poniewa dany telewidz, z atwo ci mo e uprzedzi si do pewnych prezentowanych idei,

pogl dów, czynno ci itp. Erving Goffman zastosowa tutaj poj cie pi tna, którego u ywa

mo na „na okre lenie atrybutu dotkliwie dyskredytuj cego”

4

, gdzie poj cie atrybutu

wyja nia charakter pi tna, w sytuacji, kiedy jego konsekwencje, nierzadko kompromituj ce,

widoczne.

Uprzedzenie natomiast, mo e prowadzi do nierównego traktowania osób ze wzgl du

na posiadan cech – zjawisko to nazywane jest dyskryminacj . W tym przypadku nie trzeba

koniecznie nale

do wyró niaj cej si grupy, wystarczy, e kto podejrzewa nas

o posiadanie obci onej cechy. Dyskryminacja to s owo pochodzenia aci skiego discrimatio,

które dos ownie oznacza ‘rozró nianie’

5

. W spo ecze stwie, jest to cz sto wyst puj ca forma

wykluczenia spo ecznego, która wyra a si poprzez traktowanie danej osoby w sposób mniej

przychylny ni pozosta e osoby znajduj ce si w porównywalnej sytuacji ze wzgl du na

pewne cechy. Najwa niejsze kryteria, wed ug których jednostki mog by dyskryminowane

to na przyk ad p

, wiek, pochodzenie etniczne lub rasowe a nawet stan cywilny.

Dyskryminacja mo e by bezpo rednia lub po rednia

6

. Kiedy dana osoba jawnie jest

traktowana mniej przychylnie ni traktuje si , lub traktowano by inn osob

w porównywalnej sytuacji wy cznie z powodu „odmienno ci”, jest to dyskryminacja

bezpo rednia. Natomiast, je li, pozornie neutralne warunki, kryteria lub praktyki s stosowane

na równi wobec wszystkich, lecz w sposób szczególny dotykaj konkretn grup spo eczn

jest to po rednie, ukryte zjawisko dyskryminacji. Przyk adem jawnej dyskryminacji

w reklamach mo e by prezentowanie dwóch odmiennych ras, gdzie jedna wyró nia si

czym specyficznym, co w danym momencie jest po

dane. Natomiast przyk adem ukrytego

zjawiska dyskryminacji, mo e by wspomniana ju reklama proszku do prania, w której nie

bierze udzia

aden m czyzna, lecz kobieta.

Osoby, które staj si przedmiotem negatywnych stereotypów, uprzedze oraz praktyk

dyskryminacyjnych, ponosz ogromne koszty na ró nych p aszczyznach ycia. S to straty

zarówno ekonomiczne, jak i spo eczne oraz psychiczne. Jednak nie tylko oni znajduj si

w trudnej sytuacji, bowiem koszty ponosi równie osoba, która dopuszcza si takich praktyk.

4

Erving, Goffman. 2005. Pi tno.Rozwa ania o zranionej to samo ci. Gda sk: Gda skie Wydawnictwo

Psychologiczne, s: 33

5

Dyskryminacja. Encyklopedia PWN. http://encyklopedia.pwn.pl/haslo.php?id=3895502 [odczytano dn.

17.04.2012]

6

Ewa, Rutkowska. 2007. Dyskryminacja i uprzedzenia w: Ewa Majewska, Ewa Rutkowska (red.), Równa Szko a

– edukacja wolna od dyskryminacji. Poradnik dla nauczycielek i nauczycieli, Gliwice: Dom Wspó pracy Polsko-
Niemieckiej, s: 27-37

background image

188

Straty ponosi ca e spo ecze stwo, które praktykuje zachowania dyskryminacyjne.

Spo ecze stwo musi zrozumie powag tego, i praktyki dyskryminacyjne, w skrajnych

przypadkach mog doprowadzi nawet do stygmatyzacji. „Stygmatyzacja spo eczna, czyli

spo eczne napi tnowanie ze wzgl du na przynale no grupow , wywiera wp yw na

funkcjonowanie psychiczne, spo eczne i poznawcze osób nale

cych do grup

stygmatyzowanych”

7

. yjemy w spo ecze stwie demokratycznym, gdzie ka dy mieszkaniec

mo e wyrazi w asne opinie a tak e opisa uczucia, jakie zosta y wywo ane przez reklamy.

Warto tutaj mie

wiadomo , e mamy po redni wp yw na wszystkie przekazy

reklamodawców. Je li uczucia jednostki zosta y obra one, ma ona prawo do z

enia skargi

do Rady Reklamy. Istnieje równie Kodeks Etyki Reklamy, który zawiera szczegó owe

przepisy, które np. zakazuj dyskryminacji ze wzgl du na p

, wyznanie czy narodowo .

Kodeks Etyki Reklamy natomiast, jest nadzorowany przez Komisj Etyki Reklamy, rol

mechanizmu wymuszaj cego pe ni system skarg sk adanych na konkretn reklam

8

.

Dlaczego wi c spo ecze stwo polskie, wci praktykuje zachowania dyskryminacyjne

w reklamach? Odpowiedzi na to pytanie, po rednio udzielili autorzy wspomnianej ju

„Psychologii spo ecznej – Rozwi zane tajemnice”

9

. Powodów jest kilka. Pierwszym celem,

jaki chc osi gn osoby dyskryminuj ce jest osi ganie materialnych korzy ci dla w asnej

grupy. Konflikty mi dzygrupowe, w tym oczywi cie stereotypy, uprzedzenia i dyskryminacja,

wynikaj z rywalizacji o pewne po

dane zasoby, o czym mówi teoria rzeczywistego

konfliktu mi dzygrupowego. Wyst puje tu równie orientacja na dominacj spo eczn –

cz onkowie grup pragn by ich grupa przewy sza a inne, dominowa a, by a najwa niejsza

i najbardziej uprzywilejowana. Uprzedzenia i stereotypy mog by równie wykorzystywane

w celu wyja niaj cym spo eczne i materialne nierówno ci. Ludzie swoje wrogie dzia ania

kieruj g ównie wobec grup, które postrzegaj , jako rywali, dzi ki czemu powstaje spirala

rywalizacji.

Drugim celem jest pozyskiwanie aprobaty spo ecznej. Jednostka chce by

akceptowana w spo ecze stwie, co skutkuje w jej zachowaniach oraz wyra aniu opinii –

dopasowuje si do pogl dów innych osób. Wp yw na to maj równie normy spo eczne

i oczekiwania wzgl dem jednostki. Stereotypy, uprzedzenia i praktyki dyskryminacyjne

7

Micha , Pawl ga. 2009. Jak zorganizowa wydarzenie antydyskryminacyjne. Podr cznik dzia

w

spo eczno ciach lokalnych,Warszawa: Stowarzyszenie lambda Warszawa i Stowarzyszenie Otwarte Forum, S:24

8

Anna, Sergiej. 2010. Walka z dyskryminacj w reklamie. http://www.prawnik.pl/temat-dnia/119609,Walka-z-

dyskryminacja-w-reklamie.html [odczytano w dn. 12.11.2012]

9

Kenrick, Neuberg, Cialdini. op. cit.

background image

189

bardzo cz sto s internalizowane (na przyk ad przy ogl daniu reklam), dzi ki czemu

jednostka przyjmuj c je za w asne, przyjmuje ich tre , jako oczywist .

Trzecim celem jest umacnianie to samo ci osobistej i spo ecznej, co wi e si

z zarz dzaniem wizerunku w asnej osoby. Wiele zachowa spo ecznych wp ywa na to jak

ludzie postrzegaj sami siebie. Skutkiem tego, jest jak najlepsze zaprezentowanie siebie przed

samym sob . Dlatego te , w przypadku reklam telewizyjnych, jednostki chc uto samia si

z pewn ide , pewnym promowanym produktem poprzez wyznawanie jej lub zakup danej

rzeczy. Porównujemy siebie do osób, które odnios y sukces, staramy si zauwa

jak

najwi cej podobie stw, absolutnie nie identyfikuj c si z osobami, które do wiadczy y

pora ki lub s przedstawiane niekorzystnie. Przynale no do poszczególnych grup ma tutaj

równie du e znaczenie, poniewa , je li nale ymy do grupy, która korzystnie wyró nia si na

tle innych grup spo ecznych, mo na s dzi , i przynale no do niej, podnosi poczucie

asnej warto ci. Jednostki o osobowo ci autorytarnej, s szczególnie nara one

na wykazywanie sk onno ci do pos ugiwania si wrogimi uprzedzeniami i dyskryminacj

zawart w reklamie. Wi e si to z kszta towaniem w asnego wizerunku, gdzie osoby

te ulegaj innym, silniejszym, zajmuj cym wy sz pozycj w hierarchii spo ecznej. Osoby

wykazuj ce cechy autorytatywne, maj tendencj do poni ania jednostek o ni szym

autorytecie ni osoba, której s poddane.

Ostatnim celem, jest oszcz dno poznawcza. Mowa tutaj o my leniu uproszczonym,

skrótowym – proces ten nazwany zosta stereotypizacj . Powsta o tutaj za

enie

o identyczno ci cech wyst puj cych u wszystkich cz onków danej grupy.

Zjawisko dyskryminacji w reklamach jest wszechobecne, jednak nale y zastanowi

si tutaj nad jedn bardzo istotn kwesti – czy reklamy nie pe ni funkcji, gdzie postacie

celowo zostaj przejaskrawione a rzeczywisto mocno zniekszta cona? Odpowied nie jest

jednoznaczna, poniewa z jednej strony telewizja, w tym g ównie reklamy, powinny

zapewnia odbiorcom rozrywk , powinny by pewn form relaksu, natomiast z drugiej

strony, jest to strumie wiadomo ci, który kszta tuje postawy oraz gusta spo ecze stwa, st d

wa na jest jej zawarto , a mianowicie tre ci jakie przekazuje.

Przeciwdzia anie dyskryminacji to proces d ugotrwa y, pe en wyzwa i niew tpliwie

bardzo trudny. G ównym sposobem niweluj cym poziom praktyk dyskryminacyjnych, jest

poszerzanie wiadomo ci spo ecznej na temat tego zjawiska. Ka da jednostka prawid owo

funkcjonuj ca w spo ecze stwie, powinna wiedzie , czym s przejawy dyskryminacji, oraz

background image

190

jak z nimi walczy . Warto pozna swoje prawa konsumenta. Anna Sergiej w swoim artykule

„Walka z dyskryminacj w reklamie” optymistycznie zaznacza, i „coraz wi ksza liczba

wp ywaj cych skarg (co wiadczy o zwi kszaniu si

wiadomo ci prawnej obywateli), z roku

na rok ich ilo wzrasta o ok. 30%, rok 2008 – 461, w 2009 wp yn o 627 skarg”

10

.

Spo ecze stwo polskie musi si przekona , i istnienie stereotypów, uprzedze

i dyskryminacji, jest wynikiem my lenia skrótowego, które obecne jest w przewa aj cej

wi kszo ci reklam. Warto przekona równie jednostki o nie zawsze korzystnym wp ywie

najbli szego otoczenia, które cz sto wykazuje antagonistyczne podej cie do grup

dyskryminowanych a tak e jej cz onków. Jednostki w obawie przed odrzuceniem przez

asn grup , internalizuj krzywdz ce pogl dy g oszone w telewizji. W

rezultacie

dyskryminacja w spo ecze stwie, jest problemem kulturowo dopuszczalnym, pomimo tego, i

polskie normy prawne zabraniaj dyskredytacji.

Bibliografia

Dyskryminacja. Encyklopedia PWN.

http://encyklopedia.pwn.pl/haslo.php?id=3895502 [odczytano dn. 17.04.2012]

Agnieszka Polit, praca licencjacka pt. Dyskryminacja w procesie rekrutacji",

obroniona na Akademii Górniczo Hutniczej im. Stanis awa Staszica w 2012 roku

Erving, Goffman. 2005. Pi tno.Rozwa ania o zranionej to samo ci. Gda sk:

Gda skie Wydawnictwo Psychologiczne

Douglas, Kenrick, Steven Neuberg, Robert Cialdini. 2002. Psychologia spo eczna –

Rozwi zane tajemnice, Gda sk: Gda skie Wydawnictwo Psychologiczne

10

Anna, Sergiej, op. cit.

background image

191

Micha , Pawl ga. 2009. Jak zorganizowa wydarzenie antydyskryminacyjne.

Podr cznik dzia

w spo eczno ciach lokalnych,Warszawa: Stowarzyszenie lambda

Warszawa i Stowarzyszenie Otwarte Forum

Ewa, Rutkowska. 2007. Dyskryminacja i uprzedzenia w: Ewa Majewska, Ewa

Rutkowska (red.), Równa Szko a – edukacja wolna od dyskryminacji. Poradnik dla

nauczycielek i nauczycieli, Gliwice: Dom Wspó pracy Polsko-Niemieckiej, s: 27-37

Anna, Sergiej. 2010. Walka z dyskryminacj w reklamie,

http://www.prawnik.pl/temat-dnia/119609,Walka-z-dyskryminacja-w-reklamie.html

[odczytano w dn. 12.11.2012]

background image

192

Anna Sawicka

Serialowe dziecko lat 90-tych, a serialowe dziecko

wspó czesne w Polsce

Dzieci w serialach lat 90-tych a dzieci we wspó czesnych polskich serialach. Czy maj

cechy wspólne? Czy s podobne? Co je czy, a co dzieli? Czym si ró ni ? Czy dziecko

we wspó czesnych polskich serialach to jeszcze to samo dziecko, które wyst powa o

w serialach sprzed dekady? W jakiej rodzinie yje, z jakimi problemami si boryka, czym si

zajmuje, jak sp dza wolny czas, jakie s jego relacje z rodzicami. Zagadnienie to przynosi

du o pyta . Za

my, e skoro mijaj lata, zmienia si sposób ycia, sp dzania wolnego

czasu, pojawiaj si coraz to nowe wynalazki technologiczne. Zapewne zmieniaj si te

problemy dzieci. To, w jaki sposób s one przedstawiane w serialach i jakie role graj .

Spróbuj dokona porównania przyk adowych dzieci cych bohaterów polskich seriali

lat 90-tych i czasów wspó czesnych. Nie b dzie to atwe ze wzgl du na brak literatury

dotycz cej dzieci cych ról w serialach filmowych.

Na pocz tek mo e warto zastanowi si , czym jest sam serial, co w ogóle oznacza to

poj cie? Najprostsz , tak my

, odpowiedzi na to pytanie mo e by stwierdzenie,

e serialem jest film podzielony na odcinki, przedstawiaj cy losy najcz ciej grupy

bohaterów. Zaznaczy przy tym nale y, e ka dy nast pny odcinek to kontynuacja

poprzedniego, jednak przedstawia zupe nie inn sytuacj . Mo na go nazwa „filmem na raty”

lub te zwyczajnie „tasiemcem” (w przypadku serialu o bardzo du ej ilo ci odcinków).

W obr bie serialu mie ci si te wiele jego rodzajów, jak chocia by serial komediowy,

fabularny, obyczajowy. Taka produkcja mo e sk ada si z kilku, kilkudziesi ciu, kilkuset czy

nawet kilku tysi cy odcinków. Warto zauwa

, e zazwyczaj fabu a takiej produkcji jest

do prosta i skupia si wokó jakiej rodziny lub grupy ludzi, których co

czy (wspólna

praca, mieszkanie, ulica), opowiada najcz ciej o jej losach i z ycia wzi tych sytuacjach.

Producenci seriali wiedz , e ka dy widz chcia by zobaczy na ekranie co , co spotka o jego

samego i tak zazwyczaj jest. Kolejne seriale zdobywaj rzesze sympatyków, cho maj

najcz ciej podobn fabu i opieraj si na podobnych schematach.

Cz sto bohaterami seriali (cho niekoniecznie pierwszoplanowymi) s dzieci. My

,

e nale y tu rozró ni produkcje skierowane do dzieci i m odzie y, w których to w

nie mali

background image

193

bohaterowie odgrywaj g ówne role oraz seriale adresowane do starszych widzów, gdzie

dzieci pe ni role drugoplanowe lub epizodyczne.

Lata 90-te to czas licznych produkcji skierowanych do dzieci i m odzie y. To przede

wszystkim seriale przygodowe lub fantastyczne, w których wyst puj dzieci, a ich zadaniem

jest rozwik anie jakiej zagadki. Oto kilku dzieci cych bohaterów:

Janka Nowak i Jurek Bromski to bohaterowie kilkuodcinkowego serialu „Janka”

w re yserii Janusza

skiego i Adama Iwi skiego. Serial wyprodukowano pod koniec lat 80-

tych. Opowiada on o przygodach gromady dzieci z polskiej wsi lat dwudziestych XX wieku,

tworz cych dwie "walcz ce" ze sob bandy. Jednej z nich (tzw. Or om) przewodzi wnuczka

lokalnego karczmarza; kilkunastoletnia Janka, a drugiej (Wilkom) – jej rówie nik; Julek

Bromski. W tle dzieci cych zabaw, obserwujemy ci gn cy si od lat konflikt pomi dzy

rodzinami dwojga przywódców.

Bohaterami polskiego serialu dla m odzie y z 1995 roku pt. „Maszyna zmian” (w re .

A. Maleszki) jest szóstka dzieci, które wraz z dwojgiem doros ych opiekunów przyje

aj

do sanatorium dla alergików. Podczas zwiedzania budynku znajduj stary fortepian, który

kryje schody do ukrytego pomieszczenia. Tam znajduje si tytu owa maszyna zmian –

niezwyk e urz dzenie, które mo e zmieni niemal wszystko, nawet ludzi. Dzieci i opiekuj cy

si nimi doro li prze ywaj dzi ki jej odkryciu niezwyk e przygody.

W 14 odcinkowym serialu z 1997 roku „Tajemnica Sagali” w re yserii Jerzego

ukaszewicza bohaterami s dwaj bracia mieszkaj cy w Warszawie: Kuba i Jacek. Musz

odnale siedem cz ci tajemniczego kamienia nazywanego Sagala. Sagala to obdarzony

pot

moc kamie , który spad z kosmosu. Przed wiekami, gdy ziemia by a rajem, s

on ludziom, którzy mogli mie wszystko, korzystaj c w imi dobra z mocy magicznego

kamienia. Poniewa ludzie nadu ywali jago mocy dla zaspokojenia swojej chciwo ci, Sagala

zosta rozbity na wiele cz ci.

Grupa dzieci (bohaterowie polskiego serialu telewizyjnego z 1998 roku „Gwiezdny

Pirat” w re yserii Jerzego ukaszewicza), wyrusza na poszukiwanie skarbu, który wykrad

ze skarbca w adcy planety Athara legendarny Gwiezdny Pirat, Emilio. Ów skarb to drogie

kamienie i z oto. Emilio ukrywa si wraz ze skarbem w niedost pnym podziemnym

labiryncie. W po cig za nim wyrusza zwiadowca Hooger. Od tamtej chwili zagin li

w podziemiach i nikt ich nie widzia . Dzieci próbuj odnale skarb. Na ich drodze pi trz si

background image

194

niezwyk e przeszkody, ale dzielni poszukiwacze przygód nie poddaj si – wspólnie

odkrywaj tajemnic Gwiezdnego Pirata.

Tych kilka przyk adów pokazuje, e bohaterowie dzieci co – m odzie owych seriali

prze ywaj liczne, nierzadko fantastyczne przygody. Ich codzienne ycie to nieko cz ce si

pasmo dziwnych i zaskakuj cych wydarze – w sam raz dla wymagaj cego widza, jakim jest

ody cz owiek. Szybkie tempo zdarze , cz ste przebywanie w niebezpiecznych sytuacjach,

walka z gro nym przeciwnikiem – oto, z czym spotykaj si bohaterowie tych seriali. Ale

mo e w

nie przez to dzieci cy bohater serialu przypomina troch doros ego super-bohatera,

który podejmuje walk ze z em i dzi ki niespotykanej odwadze odnosi w tej walce

zwyci stwo. Prze ywa przy tym przygody, które ka dy m ody widz ledzi z zapartym tchem.

Nale y doda , e przy tych dzieci co – m odzie owych serialach nierzadko dobrze bawi si

równie doro li.

Chcia abym w tym miejscu odwo

si do tego, w jaki sposób media kszta tuj

to samo m odego cz owieka. To w

nie ró nego rodzaju filmy jak równie seriale, o które

mi chodzi, mog mie wp yw na konstruowanie psychiki dorastaj cych ludzi. Krystyna

Raty ska – Olechowska w swoim artykule na temat wp ywu jaki maj media na m odego

cz owieka zauwa a, e szybki rozwój technologii oddzia uje na przemiany spo eczne,

kulturowe czy ekonomiczne. M ody cz owiek dzi ki mediom ma dost p do wszelkich

informacji, a zachowania, które media prezentuj mog by przez niego przetwarzane

w miar jego potrzeb. Media mog mie nie tylko pozytywny wp yw na dorastaj cego

cz owieka, ale tak e i niestety negatywny. Zanikowi uleg y programy edukacyjne,

czy w

nie filmy i seriale maj ce to pozytywne oddzia ywanie ma rozwój dziecka czy

nastolatka. Autorka zauwa a, e jedno z powsta ych w tym temacie stanowisk badawczych

usznie twierdzi, e dziecko obserwuj c zachowania z ekranu telewizora uczy si ich

i zapami tuje pewne modele post powania.

1

Dziecko czy nastolatek lat 90-tych przyswaja

pewne wzorce z filmów i seriali, które by y dla niego przeznaczone i które promowa y

warto ci takie jak odwaga, pos usze stwo, ch prze ycia przygody i wiele innych.

Wspó czesne media nie b

zagro eniem dla m odego umys u cz owieka tylko je li nie

dzie on uznawa norm i warto ci nieakceptowanych spo ecznie

2

. Mo e ona sprawi ,

e wiat fikcji stanie si bardziej realny dla nastolatka ni rzeczywisty, poniewa szuka on

1

Raty ska-Olechowska K., Wp yw mediów na to samo dorastaj cego cz owieka, 12.11.2012.

2

Ibidem

background image

195

odpowiednich autorytetów, które sam uzna i zaakceptuje, bo media tworz wiele schematów,

za pomoc których postrzegaj oni wiat

3

.

Lata 90-te by y te okresem kiedy w Polsce zaczyna y powstawa seriale, g ównie

obyczajowe, skierowane do szerokiego grona widzów. By y to m.in. „Klan” czy

„Z otopolscy” prezentuj ce yciowe losy, rado ci oraz problemy rodzin i ich bliskich czy

znajomych. Seriale te to g ównie historie rodzin, które nie s m ode i dopiero powsta e, lecz

maj ju za sob pewne do wiadczenia. Wielopokoleniowa serialowa rodzina mia a by

odzwierciedleniem tej, z której sami si wywodzimy. Któ by nie chcia , by w jego rodzinie

(tak jak tej z ulubionego serialu) królowa a mi

, wzajemne zrozumienie i akceptacja oraz

wsparcie. Dom i jego otoczenie mia o by miejscem nie tylko odpoczynku od codziennych

zaj , ale te miejscem, gdzie znajdzie si pomoc w trudnych sytuacjach. Nestorowie rodów

zawsze s

yli rad swoim dzieciom i wnukom, zapewniali bezpiecze stwo i wsparcie. atwo

wi c wywnioskowa , e skoro w produkcji wyst powali dziadkowie, dzieci i wnuki, to

wiadomym by o, e taki serial b

ogl da wszyscy. My

, e takie w

nie by o za

enie

producentów.

Rodzina serialowa z lat 90-tych jest zazwyczaj wielopokoleniowa i wszyscy

jej cz onkowie anga uj si w sprawy pozosta ych jej cz onków. Niema e role w tych

produkcjach odgrywaj te dzieci, które s nie tylko rado ci , ale te nierzadko

zmartwieniem, w szczególno ci dla swoich rodziców czy dziadków. Przyjrz si nieco bli ej

takiej roli dziecka w jednym z „filmów na raty”. W którym z pocz tkowych jeszcze

odcinków wspomnianego wcze niej serialu „Klan” (obecnie serial liczy ponad 2300

odcinków) kilkunastoletnia Ola, grana przez Kaj Paschalsk , dostaje od rodziców

reprymend za z e stopnie w szkole i nieodpowiednie w stosunku do nich zachowanie.

Dziewczyna stoi przed wyborem szko y i jej zdanie na ten temat ró ni si od tego, które

ma ojciec. Ola chce i do innego liceum, ni to zaplanowali jej rodzice. Jest to powodem

ótni w rodzinie. Mo na zauwa

tutaj typowe rozterki m odej bohaterki b

cej w okresie

dojrzewania i rodziców martwi cych si o przysz

dorastaj cej córki. Ci sami rodzice nie

mog si pogodzi z problemami, jakie sprawia im ich starsza pociecha, Agnieszka.

Chcia oby si powiedzie – samo ycie. W tym samym serialu, w innej rodzinie toczy si spór

mi dzy matk a babci o zdrowie ich ma ego Jasia. Inna rodzina prze ywa dylematy

z powodu braku potomstwa i decyduje si w ko cu na adopcj . Mo na wysun stwierdzenie,

3

Ibidem.

background image

196

e dzieci w tym serialu maj problemy takie same jak ich rówie nicy w rzeczywisto ci.

Chodz do szko y, ucz si , dziel z rodzicami swoimi troskami, ale te z czasem dorastaj

i sami staj si rodzicami. Tak jak w yciu..

Inn produkcj maj

pocz tki w latach 90-tych jest serial „Rodzina zast pcza”,

w której to dzieci odgrywaj jedne z g ównych ról. Wokó nich kr ci si

ycie Anki i Jacka –

serialowych rodziców zast pczych. Gromadka wygadanych dzieci (Majka i Filip oraz

adoptowani: Romek, Eliza i Zosia) potrafi wyj niemal z ka dej opresji bez szwanku. Jednak

to rodzice rz dz w domu i to oni wyja niaj im zawi

ci ycia. A e jest to serial

komediowy ich zachowanie i rozmowy nieraz rozbawiaj widza do ez. Wystarczy spojrze

na ich wypowiedzi:

Eliza: O co chodzi? Zast pujemy Ci ze wszystkim, bo jeste chora, gotujemy obiady.
Zosia: Robimy pranie, prasowanie.
Eliza: Sprz tamy, remontujemy mieszkanie.
Anka: Pods uchiwa

cie!

Eliza: Tak.
Zosia: Nie.
Jacek: No pewnie, e tak, zawsze to robi , to dlaczego by mia y tego nie robi teraz.
Anka: Kto was upowa ni do pisania do gazety?
Eliza: A kto nas upowa ni do robienia niada ?”

4

Seriale obyczajowe s obrazami typowej rodziny, która prze ywa raz lepsze,

raz gorsze okresy. Dzieci s zwyczajnie ubrane i zazwyczaj zachowuj si jak ich rówie nicy

w rzeczywisto ci. Jak wszystkie przeci tne dzieci tamtego okresu, chodz do szko y,

otrzymuj dobre i z e oceny, a nieraz uwagi za niew

ciwe zachowanie, rozwijaj swe pasje,

prze ywaj pierwsze rozterki mi osne – po prostu ucz si

ycia. Dzieci maj te swoje

obowi zki, jak cho by sprz tanie i na ogó s do pos uszne. A rodzice? Jak wszyscy rodzice

na wiecie pomagaj im rozwi zywa ich problemy, sprawdzaj prace domowe i chodz na

wywiadówki, rozmawiaj , pouczaj , czasem krzycz , a czasem si

miej .

Spogl daj c na serialowe dzieci z socjologicznej strony, mo na stwierdzi , e pe ni

ciwe sobie role (ucznia czy uczennicy, syna albo córki). Stwierdzam zatem, e ich

postacie w serialach obyczajowych s typowe, charakterystyczne dla ówczesnej

rzeczywisto ci. I wydaje si , e pod tym wzgl dem w niczym nie odbiegaj

od wspó czesnych dzieci i m odych bohaterów seriali produkowanych w XXI wieku.

4

ród o: odcinek 15, Stan kryzysow.

background image

197

Co si jednak zmieni o. Nast pi bardzo szybki rozwój technologii, który uwidoczni

si cho by w formach sp dzania czasu wolnego. Dzieci w serialach lat 90-tych cz ciej ni

wspó czesne przebywaj na wie ym powietrzu. W ich domu komputer by nowo ci , zreszt

wtedy jeszcze s

bardziej do celów naukowych ni rozrywki. Czasy si zmieni y.

Przeno ne komputery w coraz mniejszych rozmiarach, telefony mieszcz ce w sobie wie

stereo, gry, radio i wiele innych funkcji, a tak e gad ety, równie dla dzieci, umilaj ce

codzienny czas sta y si codzienno ci . M ody cz owiek woli gra godzinami w gry

komputerowe czy telewizyjne ni spotka si z rówie nikami, eby np. pogra w pi

.

Dziecko wspó czesne yje w wiecie ca kiem innym ni pokolenia poprzednie,

poniewa

yje w wiecie wielu mediów, których oddzia ywanie zaczyna si bardzo wcze nie

i staj si one pot

nymi wychowawczymi instytucjami, które oddzia uj na postawy dzieci

i m odzie y

5

. Taki m ody cz owiek mo e przez to wybra chocia by ch zdobycia czego

bez wysi ku i w jak najprostszy sposób zamiast trudu i po wi cenia. Warto zauwa

,

e wspó cze nie to w

nie telewizja i jej przekazy s g ównym ród em rozrywki i sp dzania

czasu wolnego. Mo e by ona tak e ogromnym ród em wiedzy jednak trzeba nauczy si

z niego korzysta i sprawi , aby telewizja pomaga a w rozwoju dziecka a nie szkodzi a mu.

Du e znaczenie maj tu wzory osobowe postaci telewizyjnych, z którymi cz sto dzieci chc

si identyfikowa

6

.

Wspó czesno oferuje bardzo du ilo rozmaitych seriali, tak e tych, w których

swoje role graj dzieci. Jednak nie s to ju seriale przygodowe czy fantastyczne jak

w poprzedniej dekadzie (no, mo e z wyj tkiem serialu dla dzieci i m odzie y „Magiczne

drzewo”), lecz obyczajowe albo komediowe. S one jednocze nie przeznaczone dla m odych,

jak i doros ych widzów. Prze ledz , jakie s dzieci w produkcjach XXI wieku. Dzieci

wyst puj m. in. w takich wspó czesnych serialach, jak „Rodzinka.pl”, „Ja to mam szcz cie”

czy „Licencja na wychowanie”. Przypatrzmy si dzieci cym bohaterom tych komediowych

produkcji.

Bohaterami serialu „Rodzinka.pl” s (obok swych rodziców) trzej ch opcy w ró nym

wieku: najstarszy – nastolatek Tomek, redni Kuba, który jest zapale cem jazdy na

deskorolce i najm odszy Kacper. Mieszkaj oni razem z rodzicami: Natali i Ludwikiem

(granymi przez Ma gorzat Ko uchowsk i Tomasza Karolaka) w przestronnym domu na

5

Izdebska J., Rodzina, dziecko, telewizja, Trans Humana, Bia ystok, 1996, s. 15.

6

Ibidem s. 29.

background image

198

przedmie ciu. Jest to nowoczesna rodzina, gdzie problemy rozwi zuje si dzi ki

wychowawczym rozmowom. Pozwalaj one wyja ni chwilowe nieporozumienia i k ótnie

zdarzaj ce si w ka dym domu. Ciekawe, e krótkie, z ycia wzi te scenki, pokazuj , i w

owym starciu pokole raz gór s rodzice, raz dzieci. Nie zawsze bowiem argumenty

przedstawiane przez doros ych spotykaj si z aprobat m odych ludzi. A e wychowanie to

proces i nikt nie ma na niego patentu, skutek tych rozmów bywa zgo a odmienny od

zak adanego.

Natalia próbuje poprzez wspólne posi ki wykszta ci w swych synach poczucie wi zi

z rodzin . Ch opcy sprawiaj przez to wra enie pos usznych i dobrze wychowanych. Niestety,

jak ka de wspó czesne dzieci borykaj si z problemami, narzekaj na nadmiar nauki

i obowi zków, cierpi na nieustanny brak pieni dzy, prze ywaj rozterki mi osne, k óc si

z rodze stwem i sprzeciwiaj rodzicom. Zawsze jednak mog liczy na ich wsparcie i pomoc

nawet w najtrudniejszej sytuacji.

Rodzice zaopatrzyli swoich synów we wszystkie mo liwe zdobycze technologiczne.

Maj nie tylko du y p aski telewizor z mnóstwem kana ów, przed którym sp dzaj wiele

godzin. Nie daj si przez to namówi na inne formy sp dzania czasu wolnego, jak cho by

wyj cie na

wy czy te na wype nienie obowi zków. Poza telewizorem dzieci maj gry

telewizyjne i komputery, a starsi ch opcy tak e telefony komórkowe. Ka dy z nich zawsze ma

modne ubrania. Tutaj wida kolejne ró nice mi dzy dzie mi serialu wspó czesnego a tego

z lat 90. Ponadto te dzieci – w przeciwie stwie do tych pokazywanych w serialach

poprzedniej dekady – maj bardzo du o do powiedzenia. S wygadane, znaj swoje prawa

i skutecznie je egzekwuj .

Serialem ukazuj cym losy pi cioosobowej rodziny, w którym g ówne role równie

obsadzone przez dzieci, jest bardzo podobny do przedstawionego powy ej „Ja to mam

szcz cie”. Tak e w tym serialu wyst puje troje dzieci: Ela, która jest córk Joanny

z poprzedniego zwi zku, nastolatek Marcin – syn Jerzego z poprzedniego zwi zku i Zosia,

która jest córk Joanny i Jerzego. To przyk ad rodziny patchworkowej, wychodz cej poza

utarte schematy. Podczas rozmów prowadzonych g ównie w kuchni poruszane s rozmaite

yciowe tematy. Podobnie jak w „Rodzince.pl” dzieci prze ywaj ró ne rozterki, a doro li

pomagaj im je rozwi za . Sami te nieraz zachowuj si nietypowo, a nawet irracjonalnie,

ale Polakowie to w rzeczywisto ci normalna, cho nowoczesna rodzina z powszechnymi

background image

199

wyst puj cymi problemami. Dzieci k óc si mi dzy sob , ale i pomagaj sobie nawzajem,

a we wszystkim znajduj wsparcie rodziców.

Wspó czesnym serialem opisuj cym losy dwóch rodzin z dzie mi jest „Licencja na

wychowanie”. Przeplataj si w niej historie rodziny Bara skich oraz Leszczy skich.

Bara scy (Roma i Ryszard) maj czworo dzieci: ukasza, Marysi , Magd i Mateusza. Jest to

tradycyjna rodzina, w której stosuje si twarde metody wychowawcze, mo na powiedzie

sprzed lat. Tutaj tradycja i zasady stawiane s na pierwszym miejscu. Matka zajmuje si

domem i wychowaniem dzieci, ojciec zapewnia rodki na ich utrzymanie. Natomiast druga

rodzina: Weronika i Pawe Leszczy scy maj nastoletni Wiktori (z pierwszego ma

stwa

Weroniki) i m odszego syna, Bartka. Pa stwo Leszczy scy s jednak zwolennikami

wychowywania swoich dzieci na luzie i bez zb dnego stresu. Ro ne, a jednak prawdziwe, bo

spotykane na co dzie w polskich rodzinach. Wszak nikt nie ma licencji na wychowanie,

a ka da metoda wychowawcza jest dobra, je li przynosi zamierzony efekt.

Role dzieci ce mo na te zauwa

w serialach innych ni komediowe. Takim

przyk adem mog by kultowe „M jak mi

” czy „Barwy szcz cia”. Tutaj te , cho troch

mniej jaskrawo ni w serialach komediowych opisanych powy ej, dzieci ubarwiaj codzienne

ycie doros ych bohaterów. Aby by o wiarygodne, musz si pojawi w

nie mali

bohaterowie. Nowo narodzeni i ci dorastaj cy, grzeczni i sprawiaj cy k opoty. Maj zwyk e

problemy jak ka de dziecko w ich wieku. Ucz si , bawi , ogl daj telewizj , prze ywaj

pierwsze mi

ci czy k óc si z rówie nikami. A wspieraj ich w tym wszystkim rodzice i

dziadkowie (bo i tu, podobnie jak w serialowych tasiemcach lat 90-tych, wyst puj

wielopokoleniowe rodziny).

Po tym krótkim przedstawieniu kilku wybranych dzieci cych postaci z seriali, mo na

stwierdzi zarówno podobie stwa, jak i ró nice.

Najwi ksz ró nic jest sama ju forma seriali, w których bior udzia dzieci. Obecnie

nie s to ju seriale przygodowe czy fantastyczne, gdzie dzieci odkrywaj tajemnice

i prze ywaj wiele przygód. W ostatnich latach popularno zdoby y g ównie seriale

obyczajowe czy komediowe (które w latach dziewi dziesi tych dopiero raczkowa y).

Ró nice, jakie mo na zauwa

to przede wszystkim skutki rozwoju nowoczesnych

technologii, które uwidoczni y si te w serialach. Dzieci seriali lat 90. nie maj ani super

wyposa onych nowoczesnych telefonów, ani w asnych komputerów czy wielkich

background image

200

telewizorów. Starsze produkcje wydaj si bardziej skromne pod wzgl dem wyposa enia

technologicznego. Ciekawsze i bogatsze s jednak ich relacje z rówie nikami, a tak e formy

sp dzania czasu wolnego poza domem. Wspó czesne seriale mo na stwierdzi

„na adowane” nowoczesno ci i technologi . Na ka dym kroku wida telewizory,

komputery, telefony i mas innych gad etów, które posiadaj dzieci. Jednak uwa am, e s

one przez to ubo sze o przygody, jakie prze ywa y dzieci minionej dekady. Chocia nie by o

to tak dawno, to widoczna jest przepa mi dzy nastolatkiem lat 90, a tym wspó czesnym,

nowoczesnym i modnie ubranym, dla którego wa niejsze jest teraz eby „mie ”. Co ciekawe,

nastolatkowie znani z seriali staj si idolami m odzie y, bywalcami salonów jak doro li

aktorzy. Nieznane w latach 90-tych zjawisko pojawi o si zapewne dzi ki bardzo szybkiemu

rozwojowi mediów, zw aszcza Internetu.

Mimo wielu ró nic dziel cych opisywane serialowe produkcje, maj one te podobne

aspekty. Ch opcy i dziewcz ta w ka dym z tych seriali maj problemy takiej samej lub

podobnej natury. Tak samo prze ywaj okresy buntu, pierwsze mi

ci, problemy w szkole.

Mimo e dzieli je kilkana cie przynajmniej lat, to rozterki dzieci w ró nym wieku s bardzo

podobne.

I ostatni wniosek – seriale, g ownie obyczajowe, odzwierciedlaj polsk rzeczywisto

lat dziewi dziesi tych i t wspó czesn . wiat si rozwija, idzie do przodu, zmienia si te

codzienne ycie. I cho otoczenie, w którym yjemy obecnie jest ju inne, problemy

cz owieka, zw aszcza tego m odego, wchodz cego w wiek dojrzewania, pozostaj niemal

takie same jak przed laty. W serialu, jak w yciu, cho w tym pierwszym zazwyczaj wszystko

ko czy si szcz liwie.

Bibliografia:

Izdebska Jadwiga, Rodzina, dziecko, telewizja – szanse wychowawcze i zagro enia

telewizji, Trans Humana, Bia ystok, 1996.

Raty ska – Olechowska Krystyna, Wp yw mediów na to samo dorastaj cego

cz owieka [on-line], 12.11.2012.

Analizowane seriale:

Gwiezdny Pirat, re . Jerzy ukaszewicz, Polska, MTL Maxfilm, 1998.

Janka, re . Janusz

ski, Adam Iwi ski, Polska – Niemcy, TVP, 1989.

Ja to mam szcz cie, re . Sylwester Jakimow, Polska, 2012.

background image

201

Klan, re . Pawe Karpi ski i inni, Polska, 1997.

Licencja na wychowanie, re . Jakub Miszczak, ATM Grupa, Polska, 2010.

Maszyna zmian, re . Andrzej Maleszka, Polska, EMTV, 1995.

Rodzina zast pcza, re . Filip Zylber, Micha Kwieci ski i inni, Polska, TILSA Sp. z

o.o., 1999.

Rodzinka.pl, re . Patrick Yoka i inni, Polska, 2011.

Tajemnica Sagali, re . Jerzy ukaszewicz, Polska – Niemcy, prod. Tadeusz Lampka,

1996.

background image

202

Patrycja Gajda

Niewinno dzieci stwa i bezwzgl dno reklamodawców

czyli o wizerunku dzieci w reklamie

Reklam mo na wyja ni na podstawie ró nych definicji, ja opr si na zawartej

w „Europejskiej konwencji o telewizji ponad granicznej” z dnia 5 maja 1989 roku. Brzmi ona

:„reklam jest ka dy przekaz zmierzaj cy do promocji sprzeda y b

innych form

korzystania z towarów lub us ug, popierania okre lonych spraw lub idei, albo do osi gni cia

innego efektu po

danego przez reklamodawc , nadawany za op at lub inn form

wynagrodzenia” (Dz. U. z 1995 r., nr 32, poz. 160)

1

. W czasie kiedy powsta a ta ustawa w

Polsce zacz a rozwija si wspó czesna reklama, cho oczywi cie jej pocz tków mo emy

doszukiwa si w okresie powstania handlu, a wi c tysi ce lat temu. Rozwój reklamy

warunkowa y ró norodne czynniki, przede wszystkim post puj ca technologia. Najwi ksze

znaczenie mia a telewizja i jej umasowienie. Aktualnie stanowi ona pot

przekazu

reklamowego z dwóch g ównych powodów: niemal ka de gospodarstwo domowe posiada

telewizor a jego mieszka cy po wi caj du o czasu wolnego na ogl danie telewizji. Dlatego

te skupi si g ównie na reklamie telewizyjnej. Szczególn kwesti , któr chcia abym tutaj

poruszy jest udzia dzieci w reklamie: to jak s one przedstawione, dlaczego reklamodawcy

ch tnie je anga uj i jakie to ma skutki.

1

Sajna R. Kolory, zwierz ta, ta ce… Niesamowity wiat niewerbalny w reklamach telewizyjnych (uj cia

globalne), Bydgoszcz 2011, s. 20

Rysunek 1

ród o: http://www.rzeszowzaprasza.pl/832,imprezy.html

background image

203

ród o: http://patrz.pl/szukaj/reklama-bebiko-smieszne-dzieci-haha/

ród o: http://blokreklamowy.blogspot.com/2011_05_01_archive.html

Sytuacja polskich dzieci zmieni a si diametralnie wraz z pocz tkiem XXI wieku.

Pojawi y si dla nich ró norodne oferty, takie jak gry komputerowe, czasopisma, komiksy czy

programy telewizyjne. Zauwa ony zosta równie du y wp yw wiata doros ych na wiat

dzieci, w zwi zku z czym reklamy wprowadzaj dzieci w standardy ycia osoby doros ej.

Kolejnym aspektem jest powi zanie kultury z marketingiem, wraz z powstaniem nowego

filmu czy bajki tworzone s gad ety, np. zeszyty czy nalepki z wizerunkami postaci z danej

produkcji.

2

Tak wi c zmiana sytuacji dzieci, mo na powiedzie na tle historycznym, wi e si

z tym e wiele produktów zosta o stworzone i skierowane konkretnie do nich dlatego te s

one niezb dnym elementem wielu reklam.

Aktualnie dzieci wykorzystywane s w wielu

reklamach i maj wywo

ró ne skutki, zawsze jednak

opiera si to na sferze emocjonalnej odbiorcy.

Ogl daj c telewizj samemu mo na bez problemu

zauwa

jak cz sto pojawiaj si dzieci w bloku

reklamowym. Po ierwsze dzieci w reklamie

przedstawiane s jako te niewinne, liczniutkie i

odziutkie. Wzbudzaj one u doros ych tkliwo i

rozczulenie. Na potwierdzenie, e dzieci maj rzeczywisty wp yw na uczucia starszych mo na

przytoczy badania Karola Lorenza z 1943 roku. Wynika z nich i cz owiek w szczególny

sposób jest wra liwy na bod ce dostarczane przez dziecko, które zwi zane s g ównie z

wygl dem dziecka, jego okr

,

nieproporcjonalnie du g ow w stosunku do

reszty cia a, zaokr glonymi policzkami i brakiem

ostrych rysów na twarzy. Zazwyczaj s one

jasnow ose z niebieskimi oczami i przypominaj

doros ych aktorów z reklamy, którzy odgrywaj

rol ich rodziców. Najbardziej po

dan grup dla reklamodawców s niemowlaki i dzieci w

wieku 5- 10 lat

3

. Doskona ym przyk adem jest reklama „Bebiko” ze miej cymi si dzie mi.

one zdrowe, radosne i zabawne, patrz c na t reklam u miech sam pojawia si na twarzy.

Wa na jest równie sentencja ko cz ca spot – „Zdrowe dzieci to szcz liwe dzieci” – bo

przecie to w

nie dla rodziców powinno by najwa niejsze.

2

Wolska-D ugosz M., Wp yw reklamy na zachowanie si dzieci i m odzie y, „Zeszyty naukowe” 2/2006, s. 327

3

Blok reklamowy, http://blokreklamowy.blogspot.com/2011_05_01_archive.html, [ 13/11/2012]

background image

204

ród o: http://www.allereklamy.pl/reklama-millenium-

bank/millenium-bank-reklama-millenium-dzieci-
video_8b2718451.html

ród o: http://www.savevid.com/video/pierwsza-reklama-oreo-w-polsce-

wwwobiektywrynkupl.html

Kolejnym przyk adem mo e by reklama „Pampers Active Baby”, gdzie g ównym

bohaterem jest ta cz ce dziecko w ród innych doros ych. Skierowana jest ona do dziecka,

poniewa wyja nione jest jakie zalety maj te w

nie pampersy i o ile atwiej mo na z nimi

poznawa

wiat.

Has o – „Zainspirowane przez dzieci, stworzone

przez Pampers” podkre la, e to dzi ki dzieciom

powsta y pampersy, mia y one w tym swój udzia .

Nast pn reklam , któr chcia abym przytoczy to „Ibum

malinowy”. Stworzona jest ona na innej zasadzie ni

poprzednie, poniewa najpierw przedstawione zosta o

acz ce i smutne dziecko. Dopiero po za yciu lekarstwa

miech go ci na jego twarzy. Dodatkowym zabiegiem podkre laj cym, to e dziecko jest

kochane i s odkie jest przebranie króliczka, w które ubrano niemowlaka. Kolejnym typem

reklam s te, gdzie wyst puj starsze dzieci. Dobrym przyk adem b

tutaj reklamy „Oreo”.

Co ciekawe wyst puje w nich dziecko i tata, a nie jak to bardzo cz sto si zdarza mama.

Skonstruowane s one w ten sposób, i syn b

córka udziela tacie instrukcji jak zje

pyszne ciasteczko. Dzieciaki zawsze s u miechni te

i

wywo uj rozbawienie. Szczególna by tak e seria

wypuszczona na dzie ojca kiedy to syn budzi swojego tat ,

nast pni szli do kuchni by zje ciasteczko a przed jego

spo yciem dziecko, gdy wybi a pó noc, sk ada yczenia

wszystkiego najlepszego. Z pewno ci dla ojców, ale i wielu

innych wywo ywa o to my l – „ojej jakie to kochane”.

Innym rodzajem reklam s te z udzia em dzieci, ale skierowane tylko dla doros ych.

Cz sto s to reklamówki samochodów, gdzie zwraca si szczególn uwag na

bezpiecze stwo, bo przecie najwa niejsze jest dla rodziców zdrowie i ycie ich dzieci.

Ostatnia reklama „Toyoty” podkre la równie wytrzyma

swojego produktu. Ojciec s

synem w foteliku stoj przed myjni , tata wybiera programy, a dziecko odrzuca programy,

dopiero przy najlepszym potwierdza decyzj taty, bo przecie „pewnego dnia ta Toyota mo e

by jego” [dziecka]. Nast pnym przyk adem mo e by udzia niemowlaków w reklamie

banku „Millenium”, gdzie dziecko wykonuje transakcj zakupu przez Internet.

background image

205

ród o: http://www.molicki.com/lifestyle/nie-jedz-na-kacu/

ród o: http://studioopinii.pl/artykul/5375-joanna-milkowska-dzieci-w-reklamie

Ostatnim typem reklam jakim chcia abym si zaj s reklamy spo eczne. Odwo uj

si one równie do sfery emocjonalnej, ale maj wywo

inne skutki i odczucia. W tym

przypadku nie widzimy miej cych si dzieci otoczonych opiek , ale bezbronne i nikomu i

niczemu niewinne istotki.

Maj one wzbudzi w nas wspó czucie, ch pomocy

czy te przestrzega nas przed pewnymi

zachowaniami. Bardzo dosadn w tym wypadku by a

akcja „ nie jed na kacu” i reklama dziecka, które

wstaje rano, zbiera si do szko y i w drodze do niej

zostaje potr cone prze kierowc na kacu. Po jej

ogl dni ciu a ciarki przechodz po plecach, my

, e

w bardzo bezpo redni sposób zosta a przedstawiona.

Podobnie by o te z akcj „nie zasuwam” i reklam z

ni zwi zan , gdzie w drastycznym zako czeniu

zasuwany zostaje czarny worek z martwym dzieckiem.

Inne reklamówki to te, które nak aniaj do

pomocy dzieciom biednym i chorym.

W aspekcie wymienionych przeze

mnie reklam my

, e warto zwróci uwag

na stron prawn i etyczn . To, i dzieci

wyst puj w reklamach, które s

przeznaczone dla nich nie budzi wielu

kontrowersji, cho w ogóle wykorzystywanie

dzieci w reklamie rodzi pytania natury

moralnej. „Jak napisa w swoim artykule

„Reklama a ochrona praw dziecka”

prawnik Rafa G siorowski na portalu

Mediarun, dzieci stanowi grup

bezpo rednich odbiorców przekazów

reklamowych, których cechuje bardzo

dos owny sposób ich odbioru. Najm odsi

wierz bezwzgl dnie w podsuwany im

obraz rzeczywisto ci i wywieraj

ród o: http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/nie-zasuwam-w-nowej-

odslonie-kampanii-predkosc-zabija-wlacz-myslenie-wideo

background image

206

ogromny wp yw na wybory konsumenckie rodziców. Dla-tego stanowi atrakcyjn grup

docelow dla reklamodawców. Równocze nie dzieci wyst puj w reklamach, staj c si

skutecznym rodkiem dotarcia do konsumentów, zarówno doros ych, jak i swoich

rówie ników. Obydwa aspekty przenikania si

wia-tów dzieci cego i reklamowego

regulowane s przez prawo”

4

. Od strony prawnej, wykorzystanie wizerunku malucha w

reklamie skierowanej do doros ych jest nielegalne, reklamodawcy jednak w zgrabny sposób

omijaj przepisy, np. do czaj c do konkretnej reklamy odpowiednie rekwizyty dzieci ce.

Je eli natomiast chodzi o reklamy spo eczne przez mnie wymienione my

, e poprzez swoj

dosadno na pewno wywieraj du y wp yw na odbiorc , ale czy aby na pewno

wykorzystanie w nich dzieci jest s uszne? Pozostawiam to pytaniem.

Ostatni kwesti , któr

chcia abym poruszy jest wp yw reklam

na dzieci. Ca e mass media w du ym

stopniu oddzia ywaj na innych a

reklama jest jednym z najbardziej

perswazyjnych elementów. U dzieci

najcz ciej zauwa alny jest tzw. wp yw

bezpo redni – „po obejrzeniu programu

cz sto reaguj bardzo ywio owo,

uzewn trzniaj c stan swoich uczu ;

stany te mog si charakteryzowa rado ci lub smutkiem, odwag lub l kiem, aktywno ci

lub wycofaniem si ”. Badania S. Kirwil, M. Braun-Ga kowskiej, J. Izdebskiej wskazuj na to,

reklama ma negatywny wp yw na dzieci. Uwidacznia si to w ich nieprawid owym rozwoju

fizycznym oraz zmianach w sferze emocjonalnej i poznawczej. Natomiast H. Depta

„zauwa a, e dzieci nie potrafi odró ni fikcji od rzeczywisto ci, bezkrytycznie przyjmuj

przekazywane przez telewizj informacje, wielu rzeczy nie rozumiej , odzwyczajaj si od

potrzeby koncentracji uwagi, samodzielno ci my lenia i refleksji nad tre ci .”

5

Problem

mo e nie by by tak istotny gdyby nie fakt, i dzieci sp dzaj du o czasu przed telewizorem.

Co wi cej, „z bada przeprowadzonych przez Katedr Pedagogiki Uniwersytetu

Warszawskiego wynika, e 83% dzieci w wieku od 5 do 10 lat wyra a sw aprobat dla

4

Joanna Mi kowska: dzieci w reklamie, http://studioopinii.pl/artykul/5375-joanna-milkowska-dzieci-w-reklamie,

[12/11/2012]

5

Wolska-D ugosz M., Wp yw reklamy na zachowanie si dzieci i m odzie y, „Zeszyty naukowe” 2/2006, s. 328 –

330

background image

207

reklam, a dzieci w wieku przedszkolnym lubi i akceptuj je niemal jednog

nie”

6

. Mo na

wi c atwo zauwa

, e problem nie jest wyimaginowany. Wa ne jest równie to, i zabawki

czy s odycze przedstawiane w reklamówkach wywo uj u dzieci ch posiadania ich. Z t

potrzeb dzieci udaj si do swoich rodziców cz sto wymuszaj c na nich zakup okre lonego

towaru. Co ciekawe reklamy wp ywaj równie na j zyk m odych osóbek, poniewa nieraz

przejmuj one z nich s ownictwo.

Z tych i innych powodów obecno dzieci w reklamach bywa czasem kontrowersyjna.

Uwa am, i mog one wyst powa w reklamach, ale wszystko ma swoje granice. Pewne jest

to, e reklamodawcy wykorzystuj je i graj na ludzkich emocjach, czy to wzbudzaj w nich

tkliwo czy wspó czucie. Wa ne jest jednak to aby nie mia y one istotnego wp ywu na

dzieci, co jednak w du ej mierze zale y od ich rodziców. Na zako czenie warto przytoczy w

tym miejscu s owa Marshalla Macluhana – „reklamy nie s przeznaczone do wiadomego

odbioru. S to pigu ki, które dzia aj na pod wiadomo i rzucaj na ludzi hipnotyczny

czar”.

7

Bibliografia:

Blok reklamowy, http://blokreklamowy.blogspot.com/2011_05_01_archive.html, [

13/11/2012]

Joanna Mi kowska: dzieci w reklamie, http://studioopinii.pl/artykul/5375-joanna-

milkowska-dzieci-w-reklamie, [12/11/2012]

Sajna R. Kolory, zwierz ta, ta ce… Niesamowity wiat niewerbalny w reklamach

telewizyjnych (uj cia globalne), Bydgoszcz 2011

Wolska-D ugosz M., Wp yw reklamy na zachowanie si dzieci i m odzie y, „Zeszyty

naukowe” 2/2006, s. 327

6

Dzieci – odbiorcy reklam, http://www.wychowawca.pl/miesiecznik/7-8_115-116/03.htm, [12/11/2012]

7

Macluhan M., Reklama jest d wigni zazdro ci, [w:] M. Macluhan, Wybór pism, Warszawa 1975, s. 121

background image

208

KULTURA MEDIALNA

A ETYKA DZIENNIKARSKA

background image

209

Karolina Rowecka

Etyka dziennikarska – obiektywizm, czy manipulacja?

Etyka dziennikarska to do obszerny zbiór zasad i norm jakimi kierowa winni si

dziennikarze telewizyjni, radiowi i publicy ci. Mimo, e obowi zuj cy kodeks jasno

i klarownie przekazuje informacje o tym co mo na, a co mo e by obj te kar , w prasie

regularnie pojawiaj si artyku y podaj ce nieprawdziwe, niepotwierdzone i cz sto

krzywdz ce informacje. Wraz z rozwojem dziennikarstwa internetowego i powstaniem portali

informacyjnych, rozpocz si wy cig o tytu y, im bardziej szokuj cy, zaskakuj cy, a przede

wszystkim skupiaj cy uwag tym lepiej. Nabijaj c sobie ilo czytelników i s uchaczy,

jednocze nie nabijamy ich w butelk . Czy tytu wybuch a bomba w Tokio sugeruje

eksperymenty naukowe w centrów technologicznych, usytuowanym w

nie w Stolicy

Japonii? Nie do ko ca. W

nie w taki sposób dzia aj wspó czesne media, w których lekkie

naginanie prawdy nie jest wystarczaj cym zabiegiem do zdobycia odpowiednio licznego

audytorium. Informacje rzetelne nie s ju w cenie, przegrywaj zawody z Super ekspresami,

które swój sukces zawdzi czaj krótkim kolorowym notatk prasowym, szokuj cym zdj ciom

i informacjom zazwyczaj w aden sposób niepotwierdzonym. Problem pojawia si

w momencie w którym walka o nag ówki przenosi si do powa nych gazet i dzienników,

które do tej pory kojarzone by y z rzetelnymi informacji i wysokim poziomem wiedzy

dziennikarzy.

W tym miejscu, chcia abym wspomnie o aferze jaka wynik a z b dnych wylicze

Dziennika Polskiego, gazety która skupia si na publikowania informacji z polski i ze wiata,

a du y nacisk k adzie na scen polityczn naszego kraju. W ostatnim artykule autorstwa

odzimierza Knapa

1

o deklaracjach maj tkowych pos ów, wkrad si b d na tyle powa ny,

e rozp ta ponownie burze nt. etyki zawodowej dziennikarzy i ich kompetencji co do

ujawniania informacji publikowanych w prasie codziennej. Mo na by o si spodziewa , e

temat o o wiadczeniach maj tkowych pos ów, mo e by nieco przerysowany, ci ko jednak

uwierzy , e zosta y pomini te informacje kluczowe, a dziennikarz pozwoli sobie na fikcje

literack w dzienniku codziennym. W ród opisanych polityków znale li si najbardziej

1

Strona internetowa: http://www.dziennikpolski24.pl/pl/aktualnosci/kraj/1223266-rostowski-najbogatszy.html

[10.11.2012, 14:00]

background image

210

wp ywowi i jednocze nie tajemniczy politycy, którzy staraj si unika tanich mediów

i sensacji, nie sprzedaj c swojego ycia prywatnego. Wed ug autora powinni oni jednak

ponie za to kare, poniewa przedstawieni s przez niego jako oszu ci, którzy dorobi y si

pieni dzy w nie do ko ca zgodny z prawem sposób. Sam fakt posiadania grubego portfela,

dla Knapa jest dowodem niekwestionowanej winy. Przypomnijmy jednak, e wi kszo

polityków to przedsi biorcy, którzy wspó finansowali w asne kampanie wyborcze.

Na czele wspomnianego rankingu

znalaz si obecny minister finansów – Jacek

Rostowski, którego maj tek wed ug wylicze

gazety szacuje si na oko o 60 milionów,

z czego na polskich kontach znajduje si

niemal po owa tej kwoty – 32 miliony. Mo na

powiedzie , e obecny minister jest

milionerem i

wiedzie prym z zestawieniu

najbogatszych polityków. Jak si jednak

okazuje Dziennik Polski nie jest wiarygodnym

ród em informacji finansowych, jego obliczenia nie zgadzaj si , nie s nawet przybli one

do prawdziwego stanu rzeczy. Sytuacja do zabawna, bo krytykuj cy wykszta cenie

polityków dziennikarz, pomyli si w przeliczaniu zer i b dnie przyj Pa stwow kwot 31

596,26 z – podan w tysi cach, za kwot 31,6 mln z

2

. Maj tek ministra Rostowskiego jest

wi c o 31,5 mln z mniejszy ni poda a gazeta. W ci gu jednego dnia polityk dzi ki

dzia aniom sprytnego dziennikarza z milionera zmieni si w przeci tnego Polaka, który

zbli aj c si do wieku emerytalnego zgromadzi kilkadziesi t tysi cy z otych oszcz dno ci na

koncie.

2

Strona internetowa: http://www.dziennikpolski24.pl/pl/aktualnosci/kraj/1223266-rostowski-najbogatszy.html

[10.11.2012, 14:00]

Rys. 3 Jacek Rostowski

ród o:

http://serwisy.gazetaprawna.pl/emerytury-i-
renty/galerie/, [11.11.2012, 15.09]

background image

211

Pozostaje pytanie, czy etyczne jest podawanie informacji niesprawdzonych w gazecie,

która jest cytowana nie tylko w Polsce. Sprostowanie oczywi cie ukaza o si , ale

w niewielkim formacie na ko cu gazety i jako krótka notka na stronie jej internetowego

wydania, podczas gry Minister finansów, jeszcze d ugie tygodnie b dzie musia si t umaczy

z zaistnia ej sytuacji. Na wszystko jest

wyt umaczenie, tendencyjny artyku powsta

w odniesieniu do obiegowej opinii, e: Autorzy

cz sto wype niaj o wiadczenia byle jak; czasami

wr cz karygodnie. Co w takim razie z tymi, którzy

staraj si rzetelnie wype nia swoje o wiadczenia

maj tkowe? – Przypadkowe ofiary. Wszystko

sprowadza si do zasad panuj cych w mediach, a nie

jest to zasada domniemania niewinno ci. To prawda,

e nieprawdziwa informacja mo e komu zniszczy

ycie, ale jest ona cenna tak d uga, a jej ród o nie zniknie za kulisami sceny politycznej.

Od dawna wiadomo, ze polityka charakteryzuje si nieczyst gr i ostr rywalizacj

miedzy jej uczestnikami. W tym przypadku regu y gry zosta y z amane przez dziennikarza,

mimo tego, konsekwencj poniesie minister. A wed ug zapowiedzi autora, czeka nas jeszcze

kontynuacja prawid owych wylicze dziennika, a w tym kto ma najwi ksze d ugi, kto gra na

gie dzie, kto ufa funduszom, wska emy te najwi kszych d

ników. Przyczyny takiego stanu

rzeczy trzeba upatrywa w prawie, bo

pomimo zakazu narusza prywatno ci i sfery

intymnej Polaków, panuje pewien wyj tek w

przypadku osób publicznych, o których

mo na pisa du o i niekoniecznie na temat.

A jak to jest z tym obiektywizmem?

Istnieje szereg regu jakimi winni si kierowa

dziennikarze w toku zbierania informacji i

klarowania swoich sadów na konkretne

tematy. Najwa niejsze z zasad podkre li am.

Rys. 2 Jacek Rostowski oczami

internautów

ród o:

http://niepoprawni.pl/blog/1489/minister-

rostowski-z-kratka-z-tylu, [11.11.2012, 15.34]

Rys. 3 Obiektywno dziennikarska

ród o:

http://wpolityce.pl/artykuly/15968

[12.10.2012, 14:55]

background image

212

Zasady Obiektywizmu

1.1. Dziennikarz powinien by obiektywny i dok adny – przygotowane przez niego

materia y powinny uwzgl dnia racje wszystkich stron, bez tendencyjnych pomini .

1.2. Materia dziennikarski nie mo e wprowadza odbiorcy w b d ani go oszukiwa ,

tak e co do sposobu i okoliczno ci powstania danego materia u.

1.3. Informacje powinny by przed ich publikacj sprawdzone zarówno przez

dziennikarza, jak i przez redakcj , jednak e w razie pó niejszego ujawnienia b dów,

obowi zkiem redakcji jest je niezw ocznie sprostowa .

1.4. Dziennikarz powinien unika w swych materia ach naruszania dobrych

obyczajów oraz nadmiernej drastyczno ci w j zyku i opisach, naruszaj cej godno

opisywanych osób.

3

Wy ej przedstawione zasady s naszym spadkiem po wcze niejszych pokoleniach.

Obiektywizm dziennikarski pojawi si ju w po owie XIX wieku, a jego celem by o ustalenie

równych szans w dost pie do informacji. Z biegiem czasu wykszta ci y si pozosta e jego

funkcje jak: demokracja, wolny rynek i wolno s owa, niezb dne warunki istnienia wolnych

mediów. Nie bez powodu podkre li am s owo wolno , obudzi a ona w spo ecze stwie

potrzeb informowania i bycia na bie co.

Na równi z zaletami stawiane s niezaprzeczalne wady tego zjawiska, w tpliwo ci

i pytania – Czy opis wydarzenia bez osobistych emocji mo e by pe ny?. Szczególnie

odnosz c si do pogl dów i systemu warto ci jakim kieruje si dziennikarz. Warto równie

postawi pytanie samemu sobie, o to czego oczekujemy? Czy sztywny dziennikarz,

informuj cy nas bez adnych emocji o miertelnych wypadkach, mierci podczas wojennych

star lub zawaleniu si cz ci kopalni na górników w czasie pracy, jest tym czego

oczekujemy? Obiektywizm, pozostawiaj cy odpowiedzi w r kach czytelników, widzów –tak.

Obiektywizm zawsze- nie!

Mówi c o oszukiwaniu i nie zatajaniu prawdy, przychodz mi do g owy skojarzenia

z jednym z najwi kszych polskich antropologów – Bronis awem Malinowskim. Opisywa on

rodowisko w którym si obraca (trioblandy) w sposób przerysowany, a swoj osob

3

Strona internetowa: http://www.sdp.pl/Kodeks-etyki-dziennikarskiej-SDP, [12.11.2012, 12.30]

background image

213

wyg adzi do granic mo liwo ci. Malinowski nie by jedynie badaczem, naukowcem, wszak

nazywa si Conradem Antropologii. W swoich pracach nawo ywa do przyj cia sposobu

my lenia badanej spo eczno ci, wyzbycia si stereotypów i nieingerowania w ycie tubylców.

Jego pó niejsze dzienniki ujawni y, e mimo szczerych ch ci nie uda o mu si przestrzega

obiektywizmu, o który postulowa . Takie przyk ady mo na mno

, ja pos

si s owami

mojego najwi kszego dziennikarskiego autorytetu.

Nie wierz w bezstronne dziennikarstwo, nie wierz w formalny obiektywizm.

Dziennikarz nie mo e by oboj tnym wiadkiem, powinien posiada zdolno , któr

w psychologii nazywa si empati . Tak zwane dziennikarstwo obiektywne jest niemo liwe

w

sytuacjach konfliktów. Próby obiektywizmu w takich sytuacjach prowadz do

dezinformacji

4

.

S owa Ryszarda Kapu ci skiego s bardzo

trafne. Ci ko jest uzna obiektywizm za ma o istotn

spraw w kwestii przedstawiania rzeczywisto ci, ale

równie trudno jest sobie wyobrazi dobrego

dziennikarza bez zdolno ci empatii, wra liwo ci i po

prostu ludzkiego podej cia do opisywanych spraw.

W dziennikarstwie, podobnie jak w yciu,

najistotniejsze jest znalezienie aurea mediocritas

5

pomi dzy rol dziennikarza, jako po rednika mi dzy

spo ecze stwem a uczestnikami relacjonowanych

wydarze . W takim pisarz, felietonista, reporter itp. Musi stawia siebie w pozycji osoby,

która w aden sposób nie narzuca nam zdania i okre lonej wersji wydarze , a jedynie

przedstawia fakty pozostawiaj c swobod w wyborze naszej strony.

Obiektywizm, obiektywizmem, A jak jest z manipulacj i kontrolowanym

szokowaniem? Najlepszy przyk ad mieli my ledz c poczynania dwóch nadwornych pajaców

telewizyjnego pó wiatka. Zapis rozmowy Kuby Wojewódzkiego i Micha a Figurskiego,

podczas której obra aj Ukrainki to dowód braku poszanowania dla zawodu dziennikarza.

Pomijaj c polityczn poprawno i obra anie narodowo ci, w gr wchodzi równie zwyk y

4

Strona internetowa: http://pl.wikiquote.org/wiki/Dziennikarz, [12.11.2012, 12.41]

5

Strona Internetowa: http://sjp.pwn.pl/slownik/2551209/aurea_mediocritas, [12.11.2012, 12.52]

Rysunek 4 Ryszard Kapu ci ski

ród o: http://anhelli-

anhelli.blogspot.com/2010/01/ -[12.10.2012,

14:09]

background image

214

szowinizm i onglowanie krzywdz cymi stereotypami. Aby lepiej przedstawi omawiany

problem zacytuje wypowied obu Panów.

Wojewódzki: A wiesz co ja wczoraj zrobi em po tym meczu z Ukrain ?

Figurski: No?

Wojewódzki: Zachowa em si jak prawdziwy Polak...

Figurski: Kopn

psa.

Wojewódzki: Nie, wyrzuci em swoj Ukraink .

Figurski: A to dobry pomys ... Mi to jeszcze nie przysz o.. Wiesz co? Ja po z

ci jej dzisiaj nie

zap ac .

Wojewódzki: Wiesz co, to ja swoj przywróc , odbior jej pieni dze i znowu wyrzuc .

Figurski: Powiem Ci, e gdyby moja by a chocia odrobin

adniejsza, to jeszcze bym j

zgwa ci .

Wojewódzki: Eee... ja to nie wiem jak moja wygl da, bo ona ci gle na kolanach.

6

Duet Wojewódzki – Figurski od dawna

budzi mieszane uczucia w ród s uchaczy

i pobocznych

obserwatorów.

Misj

dziennikarzy jest przede wszystkim szokowanie

i

nabijanie sobie jak najwi kszej ilo ci

uchaczy, ale idzie to w parze z niezwykle

rasistowskimi, szowinistycznymi i obra liwymi

komentarzami jakie kiedykolwiek mieli my

mo liwo s ysze za po rednictwem mediów.

Panowie z radia Eska Rock nie maj nad sob

adnej cenzury, pojawia si pytanie czy nie

powinni mie ? Zasady etyki zawodowej jednoznacznie krytykuj przekazywanie za

po rednictwem mediów tre ci krzywdz cych dla wszystkich mniejszo ci i nie tylko

narodowych. Mimo wielu podobnych audycji prowadzonych przez Panów dziennikarzy, tym

razem sprawa zosta a odpowiednio nag

niona i poskutkowa a poniesieniem konsekwencji

zarówno przez twórców audycji jak i zarz d radia. Warto podkre li , e decyzja o zamkni ciu

programu radiowego zapad a nie z inicjatywy w adz, a z powodu d ugotrwa ego nacisku ze

strony opinii publicznej i nie by a równoznaczna ze zwolnieniem duetu. Panowie przeprosili,

ale niesmak pozosta .

6

Strona Internetowa: http://wyborcza.pl/magazyn/1,126715,12040128, [11.11.2012, 14.12]

Rysunek 5 M.Figurski i K.Wojewódzki

ród o:http://ochyachy.pl/wojewodzki-i-figurski-

obrazili-ukrainki, [11.11.2012, 12.23]

background image

215

W podsumowaniu chcia abym odnie si nie do merytorycznej zawarto ci mojego

tekstu, a jego poprawno ci. Co przez to rozumiem? Wybieraj c temat, okre lamy w asne

stanowisko i argumenty na jakich b dziemy si opiera . W wielu przypadkach z góry wiemy

jak wygl da b dzie finalna cz

naszego artyku u, a tak e na jakie dowodzenie si

zdecydujemy. Tak jest w tym przypadku, mój krótki tekst nie jest obiektywny, nie jest

poprawny politycznie, zawiera informacje nieprawdziwe i mo na go nazwa stronniczym.

Z góry za

am bowiem obron polityków, krytyk radiowców i ocen obiektywizmu

dziennikarskiego pod kontem w asnych przemy le . W zwi zku z tym pozostawiam otwarte

pytanie, czy w ogóle mo liwa jest efektywna realizacja zasady obiektywno ci

dziennikarskiej?

Bibliografia internetowa

Strona internetowa: http://www.dziennikpolski24.pl/pl/aktualnosci/kraj/1223266-

rostowski-najbogatszy.html [10.11.2012, 14:00]

Strona internetowa: http://www.sdp.pl/Kodeks-etyki-dziennikarskiej-SDP,

[12.11.2012, 12.30]

Strona internetowa: http://pl.wikiquote.org/wiki/Dziennikarz, [12.11.2012, 12.41]

Strona Internetowa: http://sjp.pwn.pl/slownik/2551209/aurea_mediocritas,

[12.11.2012, 12.52]

Strona Internetowa: http://wyborcza.pl/magazyn/1,126715,12040128, [11.11.2012,

14.12]

background image

216

Iwona Suwara

Etyka dziennikarska w polskiej telewizji

Telewizja jest jednym z najpopularniejszych obecnie rodków masowego przekazu.

Widzowie s zró nicowani pod wzgl dem wieku, miejsca zamieszkania, wykszta cenia,

pogl dów w wielu kwestiach etc. Stacje telewizyjne kreuj c program powinny wzi pod

uwag te rozbie no ci. Dziennikarz telewizyjny zwracaj c si do widowni masowej, zwraca

si w istocie nie do anonimowej masy, ale do ka dego z telewidzów z osobna. Dziennikarze

jako czwarta w adza maj ogromny wp yw na pogl dy ludzi, na ich zachowania i odczucia.

Dziennikarstwo stanowi zawód publicznego zaufania. Wed ug powszechnie obowi zuj cych

opinii dziennikarzom ufa znacznie wi cej ludzi ni politykom czy przedsi biorcom. Z tego

wzgl du kwestia ich etycznego podej cia jest tak istotna. To aprobata i zainteresowanie

odbiorców wiadcz o popularno ci i sukcesie danego programu telewizyjnego. Dziennikarz

powinien robi wszystko, aby zdoby zaufanie widza – na autorytet trzeba sobie zas

.

Etyka dziennikarska wytycza pewne granice, które u atwiaj w pewien sposób prac osób

odpowiedzialnych za realizacje programów telewizyjnych.

Co dziennikarz wiedzie powinien, czyli kilka s ów o etyce

Obok profesjonalnych regu warsztatowych, dziennikarze s zobowi zani do

przestrzegania zasad etyki zawodowej. Dziennikarze telewizyjni powinni zdawa sobie

spraw z faktu, e ci y na nich szczególna odpowiedzialno , w porównaniu do

reprezentantów innych mediów. Rozwój technologii w

ciwych dla tego typu przekazów

przynosi nieznane dotychczas dylematy. Oddzielenie kwestii etycznych od czysto

warsztatowych i prawnych cz sto bywa problematyczne. Warto zaznaczy , e przestrzeganie

zasad zwi zanych z etyk przyczyni si do budowania wizerunku dziennikarza jako osoby

godnej zaufania.

Nadrz dnym obowi zkiem dziennikarza jest prezentowanie prawdy, manipulacja

faktami jest niedopuszczalna. Bardzo wa nym aspektem jest oddzielenie informacji od opinii.

Informacje powinny zosta przedstawione w sposób dok adny, rzetelny, ze zwróceniem

uwagi na wiarygodno

ród a. Tymczasem opinie mog by stronnicze, jednak nie powinny

by formu owane z uwzgl dnieniem ingerencji osób prywatnych, czy te instytucji. Autor

background image

217

materia u powinien by obiektywny, prezentowa rzeczywisto niezale nie od swoich

indywidualnych pogl dów. Z kolei monta materia u telewizyjnego nie mo e zniekszta ca

informacji i opinii. Wszelkie potencjalne pomy ki lub b dy powinno si sprostowa w

odpowiednim miejscu programu i to w mo liwie najkrótszym terminie. Osoby, które zosta y

osobi cie dotkni te b dem, który móg naruszy ich interes lub dobre imi , maja prawo do

odpowiedzi. Istotn kwesti jest równie pozyskiwanie informacji. Je eli s one uznawane za

poufne, dziennikarz nie ma prawa upubliczniania swojego ród a. Ka dy ma prawo do

zachowania swojej prywatno ci, a jej naruszenie mo e nast pi tylko i wy cznie w

przypadku wy szego interesu publicznego, jak tropienie przest pstw. Bez zgody w

ciciela

nie wolno wkracza na jego teren prywatny, zabrania si w szczególno ci filmowa i

wykonywa zdj przy u yciu teleobiektywu. Ukryta kamera, mikrofon, czy pods uch to

rodki dopuszczalne wy cznie w przypadku dziennikarstwa ledczego. Wobec relacji ze

zdarze sensacyjnych lub tragicznych nale y unika wywo ania dodatkowych napi i obaw

ród odbiorców i stara si o cis

. W ród ogólnych zasad etycznych bardzo wa ne jest

zachowanie szacunku. Dyskryminacja ze wzgl du na narodowo , ras , pogl dy polityczne

lub religijne jest w telewizji niedopuszczalna. Ponadto nale y zadba o to, eby nikt nie

poczu si dotkni ty z powodu choroby lub wszelkich u omno ci fizycznych. Wystrzeganie

si wyra

wulgarnych i obra liwych powinno by kwesti oczywist . Korzystanie z

cudzych projektów i pomys ów tak e jest niedozwolone – widz ma prawo do informacji o

rzeczywistym autorze materia u. Materia y archiwalne i rekonstrukcje wydarze powinny

zosta odpowiednio zaznaczone. W relacjach z wojen i ró nych zamieszek dziennikarz

powinien zachowa postaw niezale nego obserwatora. Natomiast obrazy przedstawiaj ce

sceny mierci i okrucie stwa powinny zosta zaprezentowane w sposób uwzgl dniaj cy

wra liwo odbiorców.

Kwesti sporn i nieustannie wzbudzaj

liczne kontrowersje jest udzia dziennikarzy

w reklamach. Wyst pienie w kampanii promocyjnej o charakterze marketingowym jest

sprzeczne z przes aniem zawodu dziennikarza. Wymusza do g oszenia opinii zgodnych z

wymogami zleceniodawcy. Zdaniem Rady Etyki Mediów takie zachowanie godzi w

wizerunek instytucji medialnych, podwa a zaufanie i wiarygodno samego dziennikarza.

„Case study” – przyk ad nieetycznego zachowania dziennikarza w programie TV

Postanowi am opisa przyk adowy program, który narusza omówione przeze mnie

wcze niej zasady etyki dziennikarskiej. Jest to odcinek programu Wojciecha Cejrowskiego

background image

218

„BOSO przez wiat” pt. „Buddyzm”. Telewizja TVN wyemitowa a go w dniu 26 lutego 2012

i natychmiast wzbudzi on fal oburzenia w ród widowni. Nie bez przyczyny – wedle

powszechnej opinii prowadz cy naruszy normy dziennikarskie celowo przedstawiaj c

Buddyzm i jego wyznawców w negatywnym wietle.

Wojciech Cejrowski to znany i ceniony dziennikarz, podró nik, autor ksi ek. Od

2007 roku mo emy ogl da go w roli prowadz cego programu podró niczego „BOSO przez

wiat”. Program ma form oko o 25-minutowych reporta y z ró nych miejsc, nawet

najbardziej egzotycznych i niedost pnych, jak Sahara i Namibia. W ka dym odcinku usi uje

przybli

widzom kultur danego kraju i mentalno jego mieszka ców, ch tnie bior c

udzia w miejscowych obrz dach i rozrywkach. Program zosta doceniony nie tylko w Polsce,

ale równie zagranic – otrzyma z oty medal na festiwalu w Nowym Jorku za najlepszy

program podró niczy.

W odcinku pt. „Buddyzm” Wojciech Cejrowski odwiedza Tajlandi . Przemierzaj c

buddyjskie wi tynie, komentuje obiekty kultu i zachowanie modl cych si osób. Prowadz cy

nie przebiera w s owach, okre laj c buddyzm jako „religi bez boga”. Dodaje równie , e „w

wi tyni nie ma sensu si modli , bo nie ma do kogo” – nie wspominaj c ani s owem, e jest

to tak e koncepcja filozoficzna. W ten sposób nie relacjonuje faktów w ich w

ciwym

kontek cie, wi c widzowie zostali wprowadzeni w b d. Modlitwy buddyjskich mnichów

okre la jako spirytyzm, magi i okultyzm. Jest to tak e naruszenie zasady oddzielenia

informacji od komentarza. Wypowied dziennikarza powinna umo liwi widzom swobodne

odró nienie faktów od opinii i pogl dów. Tymczasem wypowiedzi pana Cejrowskiego s

ewidentnie sum jego prywatnych opinii, przedstawianych w formie faktów. Jest to próba

wykorzystania mediów w celu szerzenia postawy powoduj cej o mieszenie pewnej grupy

wyznaniowej.

Wojciech Cejrowski jest w swoich wypowiedziach daleki od obiektywizmu, który

powinien by podstaw ka dej medialnej wypowiedzi dziennikarza. Jest znany ze swoich

prawicowych pogl dów i propagowania warto ci katolickich. Nie ma w tym nic z ego, jednak

nie nale y ocenia innych kultur z perspektywy w asnych warto ci. Cejrowski wielokrotnie

zwraca uwag na ró nice pomi dzy Ko cio em a buddyjsk

wi tyni , w której „jest pusto i

nie ma boga”. Porównuje kult z otego baranka w Buddyzmie do czczenia z otego cielca przez

Hebrajczyków, którzy rozgniewali Moj esza oraz siedmiog owej kobry, która os ania a

Budd , do siedmiog owego smoka wyst puj cego w tradycji chrze cija skiej. „Buddyzm to

background image

219

pomy ka”, „Jest religi okultystyczn ” – stosowanie tego typu sformu owa wzbudzi o

poruszenie w ród widzów programu, którzy masowo zwracali si do Rady Etyki Mediów

wyra aj c swoj krytyk wobec naruszenia powszechnie uznawanych norm. Fala oburzenia

przesz a równie przez fora i portale spo eczno ciowe. Wyznawcy Buddyzmu zostali

przedstawieni jako osoby zabobonne, wi c ich modlitwy nie maj sensu. Propagandowe

wr cz przedstawienie fa szywego obrazu innej religii mia o wskaza , e tylko chrze cijanizm

jest sensowny. ziennikarz, prowadz cy jeden z najpopularniejszych w Polsce programów

podró niczych nie ma prawa do publicznego natrz sania si z przedstawicieli innego ni on

wyznania. Zosta a w ten sposób z amana zasada szacunku i tolerancji. Nazywa Buddystów

„wyznawcami Lucyfera”, co wiadczy o jego ignorancji i niezrozumieniu kultury Bliskiego

Wschodu. Dziennikarz u ywaj c takich sformu owa wyrz dza krzywd nie tylko

wyznawcom i sympatykom Buddyzmu, którzy poczuli si ura eni jego s owami. Wyrz dza

krzywd wszystkim darz cym go zaufaniem widzom, którzy zostali wprowadzeni w b d z

powodu nieznajomo ci przez prowadz cego zasad tej religii.

Podstawow zasad tworzenia programów podró niczych powinno by uczciwe i

bezstronne przedstawienie za

innych kultur. Zachowanie pana Cejrowskiego uwa am za

niezgodne z zasadami kodeksu etyki dziennikarskiej. Powinien przede wszystkim okazywa

szacunek innym, bez wzgl du na ich przynale no kulturow , wyznaniow oraz ideow ,

dbaj c o staranny j zyk wypowiedzi. Tymczasem osoby zainteresowane kultur buddyzmu

okre la u ywaj c s ów: „G upi ludzie, oddaj cze i chwa ba wanom”.

Poszukiwanie i publikowanie prawdy jest podstawowym obowi zkiem dziennikarza.

Hipotezy autora powinny by wyra nie oddzielone od faktów, tymczasem program o

Buddyzmie narusza t zasad etyki dziennikarskiej. Dosz o tym samym do obrazy uczu

religijnych grupy wyznaniowej – w Polsce funkcjonuje obecnie kilkadziesi t dzia aj cych

oficjalnie zgromadze buddyjskich. Rada Etyki Mediów podzieli a nap ywaj ce do niej

krytyczne opinie widzów. Ten przyk ad powinien by swego rodzaju przestrog dla innych

dziennikarzy – brak obiektywizmu i amanie powszechnie akceptowalnych zasad etycznych

mo e sta si przyczyn utraty zaufania w oczach widzów.

Dlaczego etyka powinna by wa na dla dziennikarzy polskiej telewizji?

Telewizja jest medium o najwi kszej sile spo ecznego oddzia ywania. Pomimo tego,

e w dobie spo ecze stwa informacyjnego kultura multimedialna wci si rozwija – nadal

nie wszyscy korzystaj z Internetu jako ród a informacji. Ponadto, obraz telewizyjny silniej

background image

220

oddzia uje na wyobra ni i celniej trafia do widza, ni na przyk ad przekaz radiowy, który

dzi jest raczej uznawany za ród o rozrywki. Jego rola jako przeka nika informacji spada. Z

kolei telewizja, informuj c spo ecze stwo o danym wydarzeniu, mo e sk oni nas do

wyrobienia sobie okre lonych pogl dów. Manipulacja faktami, przeinaczanie wypowiedzi,

wyrywanie ich z kontekstu s niestety praktykami wci obecnymi we wspó czesnej telewizji.

Niesie to ze sob bardzo negatywne konsekwencje. Wi kszo ludzi nie patrzy na przekaz

telewizyjny w sposób krytyczny. Akceptuje przedstawione informacje, przyswaja je sobie

jako prawdziwe fakty. Je eli natomiast widz w pe ni zdaje sobie spraw z nie cis

ci w

przekazach telewizyjnych, stopniowo traci zaufanie do tego medium.

Moim zdaniem bardzo istotn kwesti jest obiektywizm przekazu programu

telewizyjnego. Dzi ki temu widz zostaje niejako zmobilizowany do wyrobienia sobie w asnej

opinii na dany temat. Taka powinna by nadrz dna rola telewizji – g osi prawd ,

informowa o tym, co dzieje si na wiecie. Dzi ki temu cz owiek nie czuje si

zmarginalizowany do udzia u jedynie w wydarzeniach swojej spo eczno ci lokalnej. Media

przyczyniaj si do konstruowania wiedzy o wiecie przez odbiorców. To samo wydarzenie

mo na ukaza na wiele ró nych sposobów – od negatywnego do pozytywnego uj cia.

Niestety, taka mo liwo wci zostaje wykorzystywana przez realizatorów telewizyjnych do

wyrobienia u widza okre lonego zdania. Stronniczo przekazu moim zdaniem nie powinna

mie miejsca, nie taka jest rola mediów. Podobnie jest z kwesti uwzgl dnienia wra liwo ci

odbiorcy. Dziennikarz nie powinien wypowiada si w sposób wulgarny, ani obra liwy,

nawet pod adresem osób o odmiennych ni on pogl dach. Telewizja powinna propagowa

model pokojowego, racjonalnego rozwi zywania sporów. Miejmy nadziej , e zasady etyki

dziennikarskiej b

respektowane przez telewizje zarówno prywatne, jak i publiczne.

Bibliografia internetowa:

Strona internetowa: http://www.tvp.pl/o-tvp/komisja-etyki

Strona internetowa: http://www.radaetykimediow.pl/

Strona internetowa: http://www.wiadomosci24.pl

background image

221

Katarzyna D ugosiewicz

Kwestia etyki dziennikarskiej – afera w radiu Eska Rock

spraw w polskich mediach sta a si poranna audycja o nazwie „Poranny WF”

w programie radia Eska Rock. Zosta a ona wyemitowana 12 czerwca 2012 roku o godzinie

8.00, prowadzona by a przez znanych dziennikarzy radiowych i telewizyjnych: Kub

Wojewódzkiego oraz Micha a Figurskiego.

1

Kuba Wojewódzki, nawi zuj c w trakcie programu do wygranego przez Ukrain

meczu ze Szwecj na Euro 2012, mówi m.in., e "zachowa si jak prawdziwy Polak"

i "wyrzuci swoj Ukraink ", która w domy le pe ni funkcj sprz taczki. Figurski doda :

"Ja po z

ci jej dzisiaj nie zap ac " oraz: "Powiem ci, e gdyby moja by a chocia odrobin

adniejsza, to jeszcze bym j zgwa ci ", na co Wojewódzki: „Moja nawet nie wiem, jak

wygl da, bo ona ci gle na kolanach”, sugeruj c tym samym, e praca ta ma co wspólnego

z seksem oralnym.

Program znany jest opinii publicznej ze swego satyrycznego charakteru, a prowadz cy

równie kojarzeni s z humorystycznym podej ciem do rzeczywisto ci i ich wypowiedzi

cz sto s odbierane przez s uchaczy „z przymru eniem oka”. Zdarza y si jednak sytuacje,

w których po audycji programu „Poranny WF” do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji

trafia y skargi na niestosowne wypowiedzi dziennikarzy. Tak e i tym razem s owa, które

pojawi y si na antenie przekroczy y granice dobrego smaku.

Po takiej audycji, nie trzeba by o d ugo czeka na reakcj ze strony s uchaczy oraz

mediów. Zarzucono dziennikarzom propagowanie seksistowskich tre ci, szydzenie z ludzi

narodowo ci Ukrai skiej oraz mow nienawi ci. Audycja wywo

a ogromne oburzenie

w Polsce i na Ukrainie, protestowa o ukrai skie MSZ i za da o przeprosin. Skarg z

yli

Ambasador Ukrainy oraz Przewodnicz cy Zwi zku Ukrai ców w Polsce.

Na oficjalnej stronie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji mo na by o znale

nast puj ce o wiadczenie: „Na posiedzeniu 26 czerwca 2012 roku KRRiT jednomy lnie

stwierdzi a naruszenie art. 18 ust. 1 ustawy z dnia 29 grudnia 1992 roku o radiofonii

1

Odcinek audycji dost pny: http://www.youtube.com/watch?v=yq5SdiBux7Q , [ 11.11.2012r.]

background image

222

i telewizji i negatywnie oceni a zachowanie dziennikarzy. Jednocze nie KRRiT przyj a do

wiadomo ci radykalne decyzje programowe i personalne Zarz du Radia Eska Rock, jako

istotn okoliczno w tocz cym si post powaniu.”

2

Podkre lono tak e, e: "prezentowane w

audycji tre ci obra liwe dla osób narodowo ci ukrai skiej oraz kobiet w ogóle w sposób,

który przez odbiorców przedmiotowej audycji móg zosta odebrany jako pochwalanie

prezentowanych tam postaw zwi zanych z dyskryminacj ze wzgl du na narodowo oraz

, a tak e nawo uj cych do nienawi ci, w szczególno ci w kontek cie rozgrywanych

w czasie emisji przedmiotowej audycji rozgrywek EURO 2012, organizowanych przez Polsk

wspólnie z Ukrain , uzna nale y za niele ce w interesie ogó u, a zatem sprzeczne z dobrem

spo ecznym".

Zachowanie dziennikarzy spotka o si ze szczególn krytyk tak e ze wzgl du na fakt,

e Polska oraz Ukraina by y w tym czasie gospodarzami rozgrywanych wóczas mistrzostw

Europy w pi ce no nej. Po audycji zawrza o.. Dodatkowo, radio zosta o ukarane przez KRRiT

kar w wysoko ci 75 tys. z otych. Napór opinii publicznej po tekstach duetu "WF"okaza si

tak du y, e znana do tej pory z odwagi i lojalno ci do swoich gwiazd, Eska Rock

przestraszy a si i zlikwidowa a program. W ko cu " arty" o gwa ceniu Ukrainek nie

wp ywaj najlepiej na wizerunek marki. Zw aszcza, e dziennikarze nadszarpn li dobre imi

Eski nie pierwszy raz. Dodatkowo, Micha Figurski zosta odsuni ty przez UEFA od

prowadzenia meczu pó fina owego Euro na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Spraw zdecydowa a si tak e skomentowa Rada Etyki Mediów: „REM ocenia taki

przejaw ksenofobii na antenie ogólnopolskiej rozg

ni radiowej jako nie tylko ra ce

chamstwo, ale i typow mow nienawi ci. Jest to pogwa cenie zasady szacunku i tolerancji

zapisanej w Karcie Etycznej Mediów.” „Zdaniem REM demonstrowanie ksenofobii i rasizmu

w audycji Radia Eska Rock wykracza poza granice satyry oraz etycznego dziennikarstwa.

A tak e, jak wynika z post powania prokuratury, przekracza granice prawa.”

3

REM w swoim

wiadczeniu nawi zuje do Karty Etyki Mediów, dokumentu reguluj cego zasady etyki

dziennikarskiej w Polsce. Zosta a ona opracowana z inicjatywy Stowarzyszenia Dziennikarzy

Polskich, któr podpisali w dniu 29 marca 1995 r. prezesi najwi kszych polskich mediów

i organizacji dziennikarskich, mi dzy innymi: Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich,

2

Na podstawie: http://www.krrit.gov.pl/dla-mediow-i-analitykow/aktualnosci/news,712,decyzje-krrit-w-

sprawie-radia-eska-rock.html, odczytano: 11.11.2012r.

3

Na podstawie:

http://www.radaetykimediow.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=230:stanowisko-rem-z-24-
czerwca-2012-r&catid=33:nasze-stanowisko&Itemid=40, odczytano: 12.11.2012r.

background image

223

Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczpospolitej Polskiej, Zwi zku Zawodowego Dziennikarzy,

Telewizji Polskiej S.A., Telewizji Polsat, Stowarzyszenia Niezale nych Producentów

Filmowych i Telewizyjnych, Polskiego Radia S.A., Stowarzyszenia Radia Publicznego

w

Polsce, Stowarzyszenia Polskiej Prywatnej Radiofonii, Zwi zku Zawodowego

Dziennikarzy Radia i Telewizji. Czytamy w niej mi dzy innymi, e: „Dziennikarze,

wydawcy, producenci i nadawcy szanuj c niezbywalne prawo cz owieka do prawdy, kieruj c

si zasad dobra wspólnego, wiadomi roli mediów w yciu cz owieka i spo ecze stwa

obywatelskiego(…)”.

4

Sygnatariusze, przyjmuj c j deklaruj , e w swojej dzia alno ci b

post powa zgodnie z poni szymi zasadami:

1) Zasad prawdy – dziennikarze, wydawcy, producenci i nadawcy zobowi zani s

aby dok ada wszelkich stara , aby przekazywane informacje by y zgodne z prawd ,

sumiennie, a tak e aby bez zniekszta ce relacjonowa fakty w ich w

ciwym kontek cie, a

w razie rozpowszechnienia b dnej informacji niezw ocznie dokonuj sprostowania.

2) Zasad obiektywizmu – autor zobowi zany jest, aby przedstawia rzeczywisto

niezale nie od swoich pogl dów, rzetelnie relacjonuje ró ne punkty widzenia, tak, aby

odbiorca móg wyrobi sobie w asne zdanie o zaistnia ej sytuacji.

3) Zasad oddzielania informacji od komentarza – wypowied ma umo liwia

odbiorcy odró nianie faktów od opinii i pogl dów. Jest to szczególnie wa ne, aby nie

manipulowa przedstawianymi faktami.

4) Zasad uczciwo ci – ma polega na dzia aniu w zgodzie z w asnym sumieniem i

dobrem odbiorcy, nieuleganie wp ywom, nieprzekupno , odmow dzia ania niezgodnego

z przekonaniami, czy te niemoralnego.

5) Zasad szacunku i tolerancji – czyli poszanowania ludzkiej godno ci, praw dóbr

osobistych, a szczególnie prywatno ci i dobrego imienia, czyli tak e podstawowych praw

cz owieka.

6) Zasad pierwsze stwa dobra odbiorcy – podstawowe prawa czytelników, widzów,

uchaczy s nadrz dne wobec interesów redakcji, dziennikarzy, wydawców, producentów

i nadawców.

4

Na podstawie :

http://www.radaetykimediow.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=2&Itemid=3
, odczytano: 12.11.2012r.

background image

224

7) Zasad wolno ci i odpowiedzialno ci – wolno mediów nak ada na dziennikarzy,

wydawców, producentów, nadawców odpowiedzialno za tre i form przekazu oraz

wynikaj ce z nich konsekwencje. Ka dy zawód obarczony jest odpowiedzialno ci , a nie

wywi zywanie si z tych zasad, grozi nawet odpowiedzialno ci karn .

5

yj c w spo ecze stwie obywatelskim, gdzie jednostka posiada szereg praw,

pos ugiwanie si s owem jest szczególnie wa ne. Przy jakichkolwiek wypowiedziach, czy to

tych pisemnych, czy te udzielanych w wywiadach, powinna temu towarzyszy szczególna

refleksja. Dodatkowo, dziennikarz jest osob , która pe ni zawód zaufania publicznego, co

oznacza, e powinna ona cieszy si szczególnym zaufaniem oraz nieposzlakowan opini .

Sytuacja staje si jeszcze bardziej skomplikowana, je li dziennikarze, którzy s

rozpoznawalni w mediach, lub nierzadko uznawani za celebrytów, staj si tak e ród em

inspiracji lub wzorem do na ladowania. Wydaje si , e wtedy tym bardziej powinni oni

zwracasz szczególn uwag na wypowiadane komentarze.

Afera jaka wynikn a w Esce Rock jest dobrym przyk adem an to, ze sposób w jaki

zachowuje si dziennikarz, mo e bardzo niekorzystnie wp yn nie tylko na jego osobisty

wizerunek, ale te na PR marki, jak reprezentuje. Po fali krytyki, z jak musia a zmierzy si

stacja, mo na by s dzi

e dziennikarze ponios surowe konsekwencje po kontrowersyjnych

wypowiedziach na wizji. Jak si jednak okaza o, z programem musia po egna si tylko

jeden z prowadz cych – Micha Figurski. Natomiast Kuba Wojewódzki ma na tyle siln

pozycj w mediach, e nawet tak du y skandal nie nadszarpn jej i prowadzi on nadal

audycj w tym samym radiu, jednak z nowym, drugim prowadz cym oraz przy zmienionej

nazwie na „Zwolnieni z WF-u”. Nieco zmieniona nazwa równie wydaje si by nieco

sugestywna i prze miewczo odnosi si do zwolnionego z radia Figurskiego.

Warto skomentowa równie fakt, e dziennikarze bardzo cz sto musz szuka

sensacji, prowokowa , budzi skrajne emocje. Dlaczego? Powód jest do banalny – takie

zachowanie bardzo dobrze si sprzedaje, nap dza ogl dalno , daje wymierne zyski. Zwyk o

si mawia „Niewa ne jak si o nas mówi, wa ne, aby si mówi o” – wydaje si , e zdanie to

bardzo trafnie opisuje wizerunek ówczesnych mediów, nie tylko w Polsce. Niezale nie jednak

od tego, jak du o jeste my w stanie zarobi , prowokuj c w ten sposób, nale y pami ta , e

5

Na podstawie:

http://www.radaetykimediow.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=2&Itemid=3
, odczytano: 12.11.2012r.

background image

225

pod adnym pozorem nie mo na obra

innych ludzi, niezale nie od wyznania, koloru skóry,

czy narodowo ci.

Jestem zdania, e konsekwencje wyci gni te wobec Figurskiego i Wojewódzkiego nie

by y wystarczaj ce. O ile ten pierwszy musia po egna si z prac w radiu, tak Wojewódzki

w zasadzie nie zosta w ogóle ukarany za swoje s owa. Mo na zatem rozumie to jako ciche

przyzwolenie na dalsz dzia alno radiowca. W pracy dziennikarza ci ko jest wyznaczy

lini , która mia aby oddziela tematy niewygodne, od tych o których powiedzie trzeba.

Warto jednak pami ta , e we wszystkim nale y zachowa rozs dek i podej refleksyjnie do

tematu. S owo to silna bro , któr bardzo atwo mo na krzywdzi ludzi, dlatego wszelkiego

rodzaju rasistowskie, ksenofobiczne, czy seksistowskie wypowiedzi, powinny by

napi tnowane zarówno przez rodowiska dziennikarskie jak i instytucje, jakim podlegaj .

Tym bardziej media, powinny sta na stra y i pi tnowa tego rodzaju negatywne zachowania,

tak aby wolno jednego cz owieka, nie wp ywa a i nie ogranicza a wolno ci drugiego.

background image

226

Katarzyna Domaga a

Balansowanie na granicy. Manipulacja opini publiczn w Polsce

Mo na powiedzie , e manipulacja odbiorc stanowi integraln cz

dzia alno ci

mediów. W nich rzeczywisto zawsze zostaje nieco przekolorowana i nagi ta do potrzeb

artyku u. Jednak zawód dziennikarza wci pozostaje zawodem zaufania spo ecznego.

Czytelnicy, zapoznaj cy si z owocami jego pracy, obdarzaj go wiar w jego kompetencje.

Jednak jak naprawd wygl da rzeczywisto ? Czy dziennikarze jednak nie nadu ywaj tego

zaufania? W mojej pracy postaram sie opisa jak media (a konkretnie prasa internetowa)

staraj si manipulowa opini publiczn balansuj c na granicy wcze niej przyj tych regu .

Jako przyk ad zanalizuje dwa artyku y zamieszczone na amach dwóch portali: Niezale na.pl

oraz Onet.pl, które odnosz si do tego samego wydarzenia, ale prezentuj je zupe nie inaczej.

Obowi zuj ce w Polsce kodeksy dziennikarskie okre laj pewne kierunki, zarówno

prawne, jak i natury etycznej, których powinni przestrzega dziennikarze. Oprócz kodeksów

mi dzynarodowych: Mi dzynarodowej Zasady Etyki Zawodowej w Dziennikarstwie zawartej

w Deklaracji Paryskiej z 1983 roku oraz Europejskiego Kodeksu Deontologii Dziennikarskiej

z 1993 roku, obowi zuj w Polsce: Kodeks Etyki Dziennikarskiej Stowarzyszenia

Dziennikarzy Polskich, Dziennikarski Kodeks Obyczajowy Stowarzyszenia Dziennikarzy

Rzeczypospolitej Polskiej oraz Karta Etyczna Mediów. W mojej pracy skupi si na polskich

przepisach i pokrótc przedstawi , jakie za

enia prezentuj , co pozwoli g biej spojrze na

prezentowany przeze mnie problem.

Karta Etyczna Mediów zosta a podpisana 29 marca 1995 roku z inicjatywy

Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i okre la kilka zasad, którymi powinni si kierowa

dziennikarze. Mówi ona o zasadzie uczciwo ci, zasadzie szacunku i tolerancji, zasadzie

pierwsze stwa dobra odbiorcy, zasadzie wolno ci i odpowiedzialno ci, zasadzie prawdy,

zasadzie obiektywizmu oraz zasadzie oddzielania informacji od komentarza. Wszystkie one

maj za zadanie ukierunkowywa dziennikarzy i chroni ich oraz odbiorców przed

zachowaniami nieetycznymi. Dziennikarze, wydawcy, producenci i nadawcy powinni stara

si , aby podawane informacje by y przekazywane bez zniekszta ce , zgodnie z prawd ,

niezale nie od w asnych pogl dów, z podaniem ró nych punktów widzenia danej sprawy,

a je li komentarz nast puje to powinien by on wyra nie oddzielony od faktów, tak aby

background image

227

odbiorca atwo móg zauwa

dziel

je granic . Dziennikarz jest odpowiedzialny za to, co

podaje do wiadomo ci i powinien na pierwszym miejscu stawia dobro odbiorcy, a nie

interesy ró nych grup nacisku (np. redakcja, wydawca etc.) oraz dzia

zgodnie z w asnym

sumieniem, pozostawa nieprzekupnym, wykazywa si toleracj i poszanowaniem ludzkiej

godno ci oraz dobrego imienia

1

.

Kodeks Etyki Dziennikarskiej Stowarzyszenia Dziennikarzy RP przyjmuje zasady

Karty Etycznej Mediów i deklaracji Mi dzynarodowej Federacji Dziennikarzy. Jego

za

enia w du ej mierze pokrywaj si z Kart Etyczn Mediów, jednak przybieraj form

prawnych nakazów, nie za zwyczajowo przyjetych wskazówek wynikaj cych w du ej mierze

z powszechnie obowi zuj cych norm etycznych. Zostaje wi c po raz kolejny podkre lona

konieczno przekazywania informacji rzetelnych, bezstronnych, umo liwianie debaty

publicznej, konieczno ponoszenia odpowiedzialno ci za swoje publikacje oraz

przedk adanie dobra odbiorcy ponad „interesy autora, redaktora, wydawcy lub nadawcy”

2

.

Dalej przeczyta mo na, e:

„Informacje powinny by zrównowa one i dok adne, tak by odbiorca móg odró ni fakty od

przypuszcze i plotek, oraz powinny by przedstawiane we w

ciwym kontek cie i opiera si na

wiarygodnych i mo liwie wielostronnych ród ach”, a tak e e informacje nale y wyra nie oddziela

od interpretacji i opinii, które jednak „nie mog zniekszta ca faktów i by wynikiem zewn trznych

nacisków”

3

.

Tak samo do tej kwestii podchodzi Dziennikarski Kodeks Obyczajowy.

Zanim przejd dalej odwo am si do tekstu Roberta Dziemby „Media a opinia

publiczna w kontek cie manipulacji”

4

, w którym autor kompleksowo definiuje zagadnienia

opinii publicznej, manipulacji oraz „cichej wi kszo ci”. I tak Dziemba, za definicj Jerzego

Szczepa skiego, podaje e opinia publiczna mo e by rozumiana jako:

„suma ca

ci informacji, pogl dów i stanowisk ró norodnych organizacji, instytucji, osób i

grup zorganizowanych, obejmuj cych poszczególne sfery ycia spo ecznego, politycznego,

gospodarczego, prywatnego, etc. W demokratycznych spo ecze stwach wspó czesnych o ró nych

systemach wiatopogl dowych, rozwijaj si i uzupe niaj rozmaite pogl dy oraz oceny, dlatego te

1

Karta Etyczna Mediów. 1995.

2

Kodeks Etyki Dziennikarskiej Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej

3

Kodeks Etyki Dziennikarskiej Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej

4

Robert Dziemba. Media a opinia publiczna w kontek cie manipulacji

background image

228

opinia publiczna nie jest wielko ci jednolit i trwa , sta , lecz zró nicowan i zmienn .

Odzwierciedla ca

reprezentowanych przez cz onków spo ecze stwa subiektywnych pogl dów i

informacji na temat okre lonych zjawisk ycia spo ecznego”

5

.

Takie rozumienie opinii publicznej towarzyszy mi b dzie przez ca reszt mojej

pracy.

Opinia publiczna mo e by kszta towana przez informacje, które do niej docieraj , a

te z kolei mog zosta poddane manipulacji. Co oczywiste media masowe docieraj do

szerokiej rzeszy odbiorców, których zainteresowania oczywi cie bardzo si ró ni i nie ka dy

komunikat, chocia by z tego wzgl du jest odbierany jednakowo (czy nawet wogóle).

Wspólne zainteresowanie jakim tematem mo e wp yn w danej grupie na wyra anie

pododobnych postaw, które znów uzale nione s od wielu czynników osobistych,

kulturowych, edukacyjnych, rodzinnych itd. Wi kszo odbiorców natomiast nie deklaruje

adnej postawy (pozytywnej lub negatywnej) ani nie opowiada si zdecydowanie na tak lub

na nie w jaki kwestiach, co wi cej nie interesuje si wydarzeniami, które ich nie dotycz .

I

w

nie takie niezdecydowane osoby, zawieszone gdzie po rodku, niedeklaruj ce

przynale no ci do adnej ze stron stanowi „cich wi kszo ”

6

. To w

nie oni s najbardziej

podatni na manipulacje.

Przeprowadz teraz analiz dwóch artyku ów, które mówi o tym samym wydarzeniu:

og oszonych przez Centrum Badania Opinii Spo ecznej w maju 2012 preferencji wyborczych

Polaków (warto zapozna si z raportem z bada zredagowanym przez Krzysztofa

Pankowskiego i dost pnym na stronie CBOS). Celowo nie odnosz si do du ych afer, chc c

naszkicowa skal zjawiska i jego problem w oparciu o codzienne artyku y, jakie mo na

zobaczy w Interecie, a które, przynajmniej w teorii, maj charakter informacyjny. W tym

celu zamieszczam zrzuty ekranu zawieraj ce wspomniane artyku y:

5

Robert Dziemba. Media a opinia publiczna w kontek cie manipulacji

6

Robert Dziemba. Media a opinia publiczna w kontek cie manipulacji

background image

229

Zrzut Ekranu nr 1: Artyku z portalu Niezale na.pl

„Polacy przeciw rz dowi Tuska. G ównie m odzie !”: http://niezalezna.pl/28756-

polacy-przeciw-rzadowi-tuska-glownie-mlodziez

background image

230

Zrzut ekranu nr 2: Artyku z portalu Onet.pl

„Sonda CBOS: 27 proc. za, 43 proc. przeciw rz dowi Tuska”:

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/sondaz-cbos-27-proc-za-43-proc-przeciw-rzadowi-

tus,1,5138541,wiadomosc.html

background image

231

Badania CBOS ujawni y, e poparcie dla partii rz dz cej (Platforma Obywatelska)

wynosi 27 procent, tymczasem przeciwnych jej by o 43 procent poddanych badaniu. Chocia

raport dotyczy tak e innych partii (mi dzy innymi Prawo i Sprawiedliwo , Sojusz Lewicy

Demokratycznej, Ruch Palikota, Polskie Stronnictwo Ludowe), umo liwia te inne opcje

wyboru, jak „inne” oraz „trudno powiedzie ”, media skupi y si na poparciu dla PO oraz

premiera Donalda Tuska.

Jak mo na przeczyta w za czonych przeze mnie artyku ach ró ni si one nie tylko

form przekazania informacji czytelnikom, ale i tre ci , chocia dotycz tego samego.

Niezale na w tytule akcentuje, e wynik wyborów jest niekorzystny dla rz du Donalda Tuska

oraz podkre la preferencje m odych obywateli. Onet tymczasem skupi si na

zaprezentowaniu liczbowo procentowego wyniku.

Porównuj c dalej, Niezale na w tre ci skupi a si na cyfrach i procentach, podaj c

wyniki poparcia dla samego premiera (w tym grup najbardziej mu nieprzychylnych),

zadowolenia z pracy rz du oraz prowadzonej przez niego polityki. Podkre la wniosek

wysuni ty przez CBOS, e niezadowolenie istnieje tak e w grupach najbardziej przychylnych

rz dowi. Podana zosta a próba, na której przeprowadzono badanie. Onet tymczasem po wi ca

zagadnieniu du o wi cej miejsca i ju w leadzie pisze, e zatrzyma a si tendencja spadkowa

poparcia dla rz du Tuska. Du o miejsca po wi ca si porównaniu sytuacji z poprzednim

miesi cem (kwietniem), podaj c o ile punktów procentowych wzros o poparcie. Dwa razy

podkre lone zosta o, e obecny rz d dobrze odbierany jest przez osoby wykszta cone,

mieszkaj ce w mie cie i dobrze sytuowane. W jednym paragrafie wspomina si o ogólnym

niezadowoleniu we wszystkich grupach badanych oraz rolnikach. Równie podaje si prób .

Zarówno Kodeks Etyki Dziennikarskiej SDP, jak i Dziennikarski Kodeks Obyczajowy

Stowarzyszenia Dziennikarzy RP zgodnie twierdz , e manipulowanie faktami podczas

podawania informacji jest niedozwolone oraz e w przypadku sporu konieczne jest podanie

obu stanowisk. Zapisane jest, e fakty powinny by podane we w

ciwym kontek cie

i chocia opinie mog by stronnicze nie powinny przes ania faktów. Oczywi cie za

mo na, e wiadomy odbiorca mediów przewa nie wie, po co si ga. W Polsce oczywiste jest

jakie pogl dy lansuje Niezale na, a jakie Onet, jakie TVN, Polsat, Polityka, Uwa am Rze,

wreszcie Dziennik Polski, Rzeczpospolita czy Gazeta Wyborcza. Przeci tny odbiorca

background image

232

wzgl dnie si w tych niuansach orientuje, a prawo wr cz nakazuje dziennikarzom pracowanie

na rzecz redakcji i realizowania jej polityki.

Jak jednak przytoczone prawa natury etycznej maj si do zaprezentowanych

artyku ów? Przede wszystkim oba manipuluj faktami, wybieraj c z raportu CBOS-u tylko

wygodne dla nich fragmenty. Niezale na nie wspomina o grupach obywateli wci

w wi kszo ci wspierajacych obecny rz d. Onet wyra nie podkre la i akcentuje, e rz d wci

cieszy si poparciem ludzi wykszta conych, dobrze sytuowanych oraz mieszkaj cych

w mie cie, co ma do jednoznaczny wyd wi k – PO popiera elita intelektualna. Nie

popieraj natomiast ludzie m odzi (wspólne okre lenie m odzie y oraz studentów) oraz

rolnicy. Co wi cej aden z portali nie podaje ogólnego kontekstu prezentowanych informacji.

Nie odnosz si do wyników, jakie uzyska y inne partie, co jest istotne ze wzgl du na

wspóln polityk i zawarte z niektórymi z nich koalicje, tak e po rednio wp ywa na

wizerunek partii rz dz cej, jej polityk i, wreszcie, si poparcia na sali sejmowej. Nie nale y

si te oszukiwa – w obecnej sytuacji politycznej w Polsce PO i PiS pozostaj w ci

ej

sytuacji wzajemnej niech ci i „sporu”. Podawanie wyników poparcia dla jednej partii mo e

nie mija si zupe nie z celem, ale napewno traci wiele z szerszego kontekstu, jaki mo na

uzyska podaj c wyniki jej g ównego oponenta, jak chocia by czy cz

g osów wcze niej

przynale ych PO przesz a na stron PiS.

W tym konkretnym przypadku stan jednak bardziej po stronie Niezale nej. Onet

du o bardziej manipuluje swoim odbiorc , mimo e oba artyku y maj z pozory charakter

czysto informacyjny. Robi to poprzez uporczywe porównanie wyników z poprzednim

miesi cem, które samo w sobie nie by oby takie z e. Tu podkre la si jednak minimalne

ró nice w s da ach i stara si zwróci uwag na stabilizuj

si pozycj partii rz dz cej w

opinii publicznej, tymczasem (poza jednym akapitem) Niezale na przytacza „suche” dane

liczbowe wyci gni te z raportu CBOS.

Opisana sytuacja pokazuje balansowanie na kraw dzi etyki dziennikarskiej w polskich

mediach. Jest to praktyka powszechna i cz sto stosowana. Najbardziej niepokoj cy jest fakt,

e na rynku dzia a coraz mniej niezale nych dziennikarzy. Zamiast tego czytelnik otrzymuje

jedynie informacje dostosowane do polityki redakcyjnej danego medium, bowiem podobne

sytuacje jak ta opisane przeze mnie powy ej s standardem w Polsce. Media naprawd sta y

si „Czwart W adz ” i zosta y wci gni te w gr polityczn . Te, które umiej tniej manipuluj

background image

233

swoimi odbioracmi, kreuj obraz wspó czesnego spo ecze stwa oraz sceny politycznej

skuteczniej ni przemówienia polityków.

Bibliografia Internetowa

Dziemba, Robert. Media a opinia publiczna w kontek cie manipulacji, dost pny:

http://parseta.home.pl/dziemba/index.php?option=com_content&task=view&id=81&Itemid=

43 (11.11.2012).

Dziennikarski Kodeks Obyczajowy Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej

Polskiej. 1991, dost pny: http://www.tvp.pl/o-tvp/komisja-etyki/inne-kodeksy-

etyczne/dziennikarski-kodeks-obyczajowy-stowarzyszenia-dziennikarzy-rzeczypospolitej-

polskiej/69927 (11.11.2012)

Karta Etyczna Mediów. 1995, dost pna:

http://www.radaetykimediow.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blo

g&id=2&Itemid=3 (11.11.2012)

Kodeks Etyki Dziennikarskiej Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej

Polskiej, dost pny: http://www.sdp.pl/Kodeks-etyki-dziennikarskiej-SDP (11.11.2012)

Pankowski, Krzysztof. 2012. Preferencje Partyjne w maju. Centrum Badania Opinii

Publicznej, dost pny: http://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2012/K_068_12.PDF (11.11.2012)

Polacy przeciw rz dowi Tuska. G ównie m odzie !, 2012, dost pny:

http://niezalezna.pl/28756-polacy-przeciw-rzadowi-tuska-glownie-mlodziez (11.11.2012)

Sonda CBOS: 27 proc. za, 43 proc. przeciw rz dowi Tuska, 2012, dost pny:

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/sondaz-cbos-27-proc-za-43-proc-przeciw-rzadowi-

tus,1,5138541,wiadomosc.html (11.11.2012)

background image

234

Jakub Mietz

Analiza mediów prawicowych w kontek cie postrzegania

katastrofy smole skiej. Jaki wp yw wywieraj one na opinie

Polaków na temat tego wydarzenia oraz w jaki sposób interpretuj

wydarzenia zwi zane z publikacj redaktora Cezarego Gmyza

Katastrofa smole ska, która mia a miejsce 10 kwietnia 2010 w Smole sku

niew tpliwie sta a si wielk tragedi narodow . Na pok adzie samolotu Tu-154 znajdowa y

si wybitne postacie polskiego ycia publicznego na czele z Prezydentem Rzeczypospolitej

Polskiej Lechem Kaczy skim i jego on Mari . To wydarzenie wstrz sn o Polsk w

podobny sposób jak zbrodnia katy ska. Podobnie jak 70 lat wcze niej w 1940 roku w Katyniu

tak w 2010 roku w Smole sku Polska straci a elit – ludzi, którzy byli bardzo wa ni dla

naszej ojczyzny.

To wydarzenie pokaza o, e Polacy potrafi si zjednoczy i razem prze ywa t

wielk tragedi , jednak nie na d ugo. Po raz kolejny ujawni a si polska mentalno i

sk onno do podzia ów. Z jednej strony powsta y obozy upieraj ce si przy teoriach

spiskowych mówi cych, e by to zamach. Drugi obóz próbuje udowodni , e by to

niefortunny wypadek pod wp ywem na

enia si na siebie szeregu niesprzyjaj cych

okoliczno ci – wielka mg a, twarda Brzoza, nieporozumienia na linii za oga samolotu –

lotnisko w Smole sku. Razem za tymi podzia ami politycznymi utworzy y si podzia y

spo eczne, a tak e medialne. Media w tym momencie odgrywaj bardzo kluczow rol .

Wp ywaj na opinie Polaków na temat tego wydarzenia. Móg bym pokusi si o stwierdzenie,

e by y one zgodne jedynie w jednej kwestii, a mianowicie takiej, e niew tpliwie by a to

wielka katastrofa i tragedia dla Polski i Polaków. W innych kwestiach maj one nieco

odmienne, a czasami wr cz radykalnie ró ne zdanie i opinie.

Oczywistym jest, e w Polsce mamy wolno s owa. Ka dy ma prawo do posiadania

swojego zdania. Dlatego te mo emy równie spotka odmienne postawy wobec opisywania

katastrofy smole skiej i wydarze tocz cych si wokó niej. Ogromne nagromadzenie

mediów w postaci prasy, audycji radiowych i programów telewizyjnych sprawia, e na co

dzie mo emy spotka si z szeregiem odmiennych opinii na ten sam temat. Polskie media

background image

235

nieustannie od 2 lat yj tym wydarzeniem i publikuj coraz to nowsze fakty na temat tej

katastrofy.

Najwa niejszym czynnikiem wp ywaj cym na to jest trwaj ce nieustannie ledztwo,

które odkrywa przed obywatelami nowe fakty i nowe informacje na temat smole skiej

tragedii. Media prze cigaj si w tym kto te fakty opublikuje najwcze niej. Ró ni si jednak

przewa nie w interpretacji tych wiadomo ci. No potrzeby niniejszej pracy dokonam

rozró nienia na media „lewicowe” i media „prawicowe”. W moich rozwa aniach skupi si

jedynie na mediach prawicowych i tym jak i w jaki sposób kreuj wizj Polaka na temat

katastrofy smole skiej i wydarze jakie s zwi zane z tocz cym si

ledztwem.

Media maj ogromny wp yw na kreowanie opinii odbiorcy. Jak pisze Walery Pisarek

„poznanie rzeczywisto ci realnej jak i tej duchowej opiera si na do wiadczeniu i

komunikowaniu. Wszystko co wiemy o niej, wiemy albo dzi ki do wiadczeniu, albo dzi ki

komunikowaniu. Wraz z rozwojem cywilizacji proporcjonalnie coraz wi cej wiemy o

rzeczywisto ci w wyniku komunikowania si z innymi lud mi ni z osobistego

do wiadczenia”

1

. Media maj nad nami ogromn przewag gdy jest to komunikowanie bez

mo liwo ci odpowiedzi z naszej strony. Dowiadujemy si o danym fakcie z mediów, lecz nie

mamy mo liwo ci dyskusji na ten temat. Musimy sami rozwa

czy to co przekazuj nam

media jest prawdziwe czy te nie. Jest to trudne zadanie gdy nie mamy mo liwo ci

osobistego do wiadczenia. Nie mo emy sami przekona si czy to wszystko jest prawd czy

mo e faktami, które nieco mijaj si z prawd . W tym tkwi si a mediów. Je eli b dziemy

bezrefleksyjnie podchodzili do wszystkiego co nam si mówi staniemy si narz dziem w

kach mediów. Musimy z ca pewno ci podchodzi krytycznie do tego co nam si

przekazuje.

Analizuj c media „prawicowe” w kontek cie kreowania przez nie obrazu katastrofy

smole skiej i sytuacji wokó

ledztwa skupie si na kilku wed ug mnie wiod cych mediach

w Polsce. Mianowicie poddam analizie Rzeczpospolit , Polsk The Times, radio Maryja,

Gazet Polsk Codziennie, portal Niezale na.pl. S to wed ug mnie kluczowe i wiod ce

media je eli chodzi o kwesti wp ywania i kreowania opinii publicznej w Polsce oczywi cie

je eli chodzi o media „prawicowe”.

1

Walery Pisarek, Analiza zawarto ci prasy, RSW, Kraków, 1983, s.6

background image

236

W mojej analizie skupi si przede wszystkim na wydarzeniach bie cych

dotycz cych ledztwa w sprawie katastrofy smole skiej i informacji podanych przez

Rzeczpospolit jakoby na wraku samolotu znajdowa y si resztki trotylu i nitrogliceryny, a

wi c substancji mocno wybuchowych. Ta publikacja wywo

a „burz ” w polskich mediach

oraz w rodowisku politycznym, poniewa takowe lady mog yby wiadczy o zamachu.

Wa ne b

dla mnie reakcje pozosta ych wymienionych prze ze mnie mediów na informacje

podane przez Rzeczpospolit . Jak media te interpretuj nowo ci podane przez Rzeczpospolit ,

czy uto samiaj si z nimi czy wr cz przeciwnie ostro je krytykuj . Uwa am, e dzi ki temu

dziemy mogli dostrzec i przekona si jak media wp ywaj na kszta towanie si opinii

publicznej i jak próbuj t opini manipulowa . Sytuacja ta mo e tak e ukaza jak w Polsce

podchodzi si do wolno ci s owa.

Wszystko zacz o si od publikacji pana Cezarego Gmyza. Opublikowany przez niego

artyku 30.10.2012 na portalu www.rp.pl ( pó niej artyku zosta opublikowany na g ównej

stronie Rzeczypospolitej)poruszy media w Polsce. Redaktor Gmyz w swoim artykule napisa

o tym, e na wraku Tu-154 znajdowa y si resztki trotylu i nitrogliceryny , czyli materia ów

atwo wybuchowych. „ Urz dzenia wykaza y m.in., e a na 30 fotelach lotniczych znajduj

si

lady trotylu oraz nitrogliceryny. Substancje te znaleziono równie na ródp aciu

samolotu, w miejscu czenia kad uba ze skrzyd em. By o ich tyle, e jedno z urz dze

wyczerpa o skal ”

2

. By o to bardzo mocne stwierdzenie. Gmyz powo ywa si na liczne

ród a. Mo na wi c by o uwa

, e informacje te zawieraj prawdziwe dane.

Artyku , który ukaza si w Rzeczypospolitej dla obecnego rz du by bezsprzecznie

nieprawdziwy. Wielu polityków wr cz uwa a, e bardzo niewygodny dla PO. „Prokuratura

wojskowa szybko zdementowa a informacje z tekstu Gmyza, a samego dziennikarza uznano

za niewiarygodnego. Kilka dni pó niej Gmyz i jego naczelny Tomasz Wróblewski wraz z

dwoma innymi osobami zostali wyrzuceni z pracy”

3

. Czy w tym przypadku mo emy pokusi

si o stwierdzenie, e zosta o naruszane prawo do wolno ci s owa? Oczywi cie nie mo e by

tak, e ka dy pisze wszystko co chce w tym znaczeniu, e jaki redaktor wymy li sobie co co

nie istnieje i postanowi to opublikowa . W tym przypadku autor tekstu powo ywa si na

liczne ród a. Niestety dla niego artyku zosta odebrany jako nawo ywanie do teorii

2

Cezary Gmyz,2012, Trotyl na wraku Tupolewa, w: http://www.rp.pl/artykul/947282.html [ odczytano

10.11.2012]

3

Micha W sowski, 2012,Tajemne spotkanie Grasia z Hajdarowiczem. Rzecznik rz du powinien poda si do

dymisji?, w: http://natemat.pl/38625,tajemne-spotkanie-grasia-z-hajdarowiczem-rzecznik-rzadu-powinien-podac-
sie-do-dymisji [ odczytano 10.11.2012]

background image

237

spiskowych. Materia y wybuchowe na wraku dla ka dego odbiorcy s oczywistym dowodem,

e by to zamach. Jednak i tak daleko id cych wniosków nie mo emy wysuwa . To co zrobi

Gmyz wed ug wielu wywo

o wojn Polsko – Polsk . Jedni stawali w obronie redaktora,

który jak dot d cieszy si bardzo dobr opini w rodowisku i przede wszystkim uwa any

by za bardzo rzetelnego. Drudzy natomiast atakowali go za opublikowanie niesprawdzonych

informacji i wprowadzanie zamieszania. W Polsce sytuacja wokó katastrofy smole skiej ca y

czas jest bardzo napi ta. Artyku ten wywo

po raz kolejny k ótnie i zatargi. Wszystko to

dlatego, e aden z obywateli nie móg tego osobi cie do wiadczy . Ka dy przyjmowa

informacje i móg jedynie podej do nich krytycznie i we w asnym mniemaniu oceni ich

wiarygodno .

Dla mnie b dzie kluczowe jak do ca ej tej sytuacji ustosunkowa y si inne media

prawicowe. Czy stawa y w obronie redaktora czy wr cz przeciwnie pot pia y go za to co

napisa .

Portal niezale na.pl stan w obronie Gmyza podkre laj c, e jest to jeden z

najlepszych w Polsce dziennikarzy ledczych. „Przy pe nej wiadomo ci rozwagi, z jak

nale y stosowa tego typu analogie, to, z czym mamy do czynienia w tym wypadku, to

procesy istniej ce w pa stwach autorytarnych, a nie demokratycznych. To procedury, które

zna PRL i których wykorzenienie jest fundamentalne dla zaistnienia normalnych mediów

kontroluj cych jakkolwiek w adz ”

4

. W tym momencie portal zarzuca obecnej w adzy

amanie wolno ci s owa i uwa a, e praktyki zwi zane ze zwolnieniem Gmyza s podobne do

tych stosowanych w pa stwach niedemokratycznych. Jest to bardzo mocna reakcja. Portal

staje w widocznej opozycji do rz du i broni wolno ci s owa. Wed ug niego to co si dzieje

jest bardzo niepokoj ce, bo w pewnym stopniu narusza si to podstawowe prawo, a tak e

adze mieszaj si w sprawy mediów czego robi nie powinny.

Bardzo mocny tytu swojego artyku u umie ci o Radio Maryja na swojej internetowej

stronie radiomaryja.pl. Tytu artyku u brzmi „Zwolnienie redaktora Gmyza to zemsta

adzy”. Wed ug dziennikarzy tej strony dzia ania podj te przez rz d s ewidentn prób

ingerowania w podstawowe wolno ci obywateli. Bardzo istotne w tym artykule s

przedstawione s owa Wojciecha Reszczy skiego (cz onka Zarz du Oddzia u Warszawskiego

Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich): „Ta sytuacja powinna jasno wskaza , e w Polsce na

4

Dawid Wildstein, Samuel Pereira, 2012, Gmyz czyli j trzyciel ukarany, w: http://niezalezna.pl/34575-gmyz-

czyli-jatrzyciel-ukarany [odczytano 10.11.2012]

background image

238

niewygodnych dziennikarzy stosuje si zemst polityczn ”

5

. Ewidentnie wed ug wielu

specjalistów zachowanie rz du i próba ingerencji w sprawy mediów jest tym co nie mo e

mie miejsca w cywilizowanym kraju demokratycznym.

Przedstawione przez mnie do tej pory media w aden sposób nie neguj

autentyczno ci artyku u redaktora Gmyza. Wed ug nich dziennikarz poda pewne sprawdzone

przez siebie fakty co jest podstawowym przywilejem dziennikarzy. Rz d nie ma prawa

ingerowa w to co jest publikowane. Wa ne jest tutaj równie to, e w adnej cz ci artyku u

nie mamy do czynienia z prób wmówienia widzowi, e katastrofa smole ska by a

zamachem. Gmyz podaje jedynie fakty, do których doszed na drodze ledztwa

dziennikarskiego i informacji jakie uzyska od swoich informatorów.

Bardzo ciekawy artyku dotycz cy sytuacji z opublikowaniem artyku u redaktora

Gmyza znalaz em na stronie gpcodziennie.pl. Autorka tekstu Krystyna Grzybowska uwa a, e

za ca e to zamieszanie z publikacj w Rzeczypospolitej mo e by odpowiedzialny rz d, który

podsun dziennikarzowi fa szywe informacje

6

. Celem tego wed ug autorki mia o by

zaszkodzenie niewygodnej gazecie. Jest to rodzaj propagowania informacji o pod

u

spiskowym. Pokazuje on jednak, e opinia redaktora Gmyza w rodowisku jest tak

nieposzlakowana, e nikt nie uwa a jakoby autor poda nieprawdziwe i niesprawdzone

informacje z premedytacj .

Artyku po wi cony sytuacji Gmyza w Polsce The Times jest pozbawiony wszelkich

ocen. Jest to sucha relacja z wydarze , które mia y miejsce w ostatnim czasie wokó

dziennikarza i jego gazety. Inne przedstawione przeze mnie do tej pory media mia y

negatywny stosunek do zachowania rz du w tej sprawie, co widocznie podkre la y w swoich

artyku ach. Polska The Times to jak na razie jedyna gazeta, która podchodzi do sprawy bez

wi kszych emocji cho przedstawione w niej opinie na temat dziennikarza s do

negatywne.

Na tym chcia bym zako czy analiz mediów prawicowych w kontek cie sytuacji

wokó publikacji Cezarego Gmyza. Jak mo na zauwa

wi kszo z przedstawionych przez

mnie mediów staje w obronie dziennikarza i jest bardzo negatywnie ustosunkowane co do

5

Radio Maryja, 2012, Zwolnienie red. Gmyza to zemsta w adzy, w:

http://www.radiomaryja.pl/informacje/zwolnienie-red-gmyza-to-zemsta-wladzy/ [odczytano 10.11.2012]

6

Krystyna Grzybowska, Je eli kto pod

bomb , to na pewno nie Marsjanie, w:

http://gpcodziennie.pl/14390-jezeli-ktos-podlozyl-bombe-to-na-pewno-nie-marsjanie.html [odczytano
11.11.2012]

background image

239

reakcji rz du. Wed ug wi kszo ci dzia ania podj te w tej sprawie wiadcz o tym, e w Polsce

nie ma pe nej wolno ci s owa. Media porównuj nawet dzia ania naszego rz du do takich,

które s tradycyjne dla pa stw autorytarnych czy wr cz totalitarnych. Ca a ta sytuacja

pokazuje, e media prawicowe jednocz si i podejmuj wspólne dzia ania w obronie by ego

ju redaktora Rzeczypospolitej. Niektóre z mediów posuwaj si jeszcze dalej w swych

interpretacjach uwa aj c, e co mo e by na rzeczy. Je eli rz d tak bardzo przej si ca t

sytuacj to mo e faktycznie artyku Gmyza nie jest tak do ko ca pozbawiony tre ci

prawdziwych.

Przeprowadzona przeze mnie analiza pokazuje, e gazety cho wspólnie broni

dziennikarza to w ro ny sposób interpretuj pewne wydarzenia. Przy tym nat oku informacji

odbiorca mo e czu si nieco zdezorientowany. Ci ko jest, nie maj c mo liwo ci osobistego

do wiadczenie pewnych faktów wnioskowa czy dana informacja jest prawdziwa czy te nie.

To wszystko pokazuje, e media maj wielk si oddzia ywania na widza. Kreuj one jego

wiatopogl d. Szczególnie w tej bardzo czu ej dla Polaków sprawie jak niew tpliwie jest

katastrofa smole ska. Trzeba pami ta zawsze by by ostro nym w ocenie przedstawianych

faktów i umie podchodzi do niech w pe ni krytycznie.

Bibliografia:

Grzybowska Krystyna, Je eli kto pod

bomb , to na pewno nie Marsjanie, w:

http://gpcodziennie.pl/14390-jezeli-ktos-podlozyl-bombe-to-na-pewno-nie-marsjanie.html

[odczytano 11.11.2012]

Gmyz Cezary,2012, Trotyl na wraku Tupolewa, w:

http://www.rp.pl/artykul/947282.html [ odczytano 10.11.2012]

Pisarek Walery, Analiza zawarto ci prasy, RSW, Kraków, 1983

Radio Maryja, 2012, Zwolnienie red. Gmyza to zemsta w adzy, w:

http://www.radiomaryja.pl/informacje/zwolnienie-red-gmyza-to-zemsta-wladzy/ [odczytano

10.11.2012]

sowski Micha , 2012,Tajemne spotkanie Grasia z Hajdarowiczem. Rzecznik rz du

powinien poda si do dymisji?, w: http://natemat.pl/38625,tajemne-spotkanie-grasia-z-

hajdarowiczem-rzecznik-rzadu-powinien-podac-sie-do-dymisji [ odczytano 10.11.2012]

Wildstein Dawid, Pereira Samuel, 2012, Gmyz czyli j trzyciel ukarany, w:

http://niezalezna.pl/34575-gmyz-czyli-jatrzyciel-ukarany [odczytano 10.11.2012]

background image

240

Jaros aw Bieda

Polska prawda? Kreowanie wspólnej wizji Smole ska

w mediach lewicowych

Istnieje jeden cytat, który moim zdaniem w szczególny sposób wyra a istot specyfiki

oddzia ywana wspó czesnych mediów na rzeczywisto spo eczn w XXI wieku. Pochodzi on

z filmu „Mi ”, nakr conego w Polsce w 1980 roku przez Stanis awa Barej . Brzmi on

nast puj co: „…na ka

rzecz mo na patrze z dwóch stron. Jest prawda czasów o których

mówimy i prawda ekranu która mówi…”

7

. Powy szy fragment pochodzi ze znanej komedii z

czasów Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, niestety jego obecny wyd wi k nie wzbudza tylko

i wy cznie miechu na twarzach. W zale no ci od wyznawanych pogl dów, u cz ci ludzi

wzbudza on te histeryczny miech, b

za enowanie. W tym miejscu nale

o by postawi

zasadnicze pytanie – co jest przyczyn takiego stanu rzeczy? Odpowied przychodz ca do

owy po chwili namys u wydaje si by ca kiem prosta i wyczerpuj ca. Wraz z biegiem

historii, misja mediów masowych równie uleg a zmianie. Informacja dalej jest kluczowym

towarem na wag z ota, natomiast sposób jej przetwarzania i zarz dzania, a tak e

konsekwencje wypuszczenia jej do opinii publicznej, uleg y zasadniczym modyfikacjom.

Ponadto, cel równie uleg zmianie. Dziennikarzom nie chodzi ju tylko i wy cznie o such

prasow b

internetow publikacj na okre lony temat. Znacznie wa niejszym aspektem

jest jej kontekst, oraz prawdopodobny wp yw na rodowisko i czytelnika. Ergo – mo na

zaryzykowa stwierdzenie, e stawk jest wiarygodno w oczach ka dego przeci tnego

Kowalskiego, a co za tym idzie, swoisty „rz d dusz”. Nie bez powodu media s nazywane

„czwart w adz ” w dobie wspó czesnej demokracji

8

. U yte przeze mnie poj cie mo na

interpretowa na dwa sposoby – albo bardzo formalnie i dos ownie, wr cz idealistycznie,

z pewnym zawahaniem i badawczym, na wskro zdystansowanym, przymru eniem oka.

Spojrzenie z pierwszej perspektywy ukazuje nam, odbiorcom mediów na wskro

pi kny obrazek rodków masowego przekazu jako bojowników o wolno i rzetelno s owa,

w konfrontacji z organami w adzy – ustawodawczymi wykonawczymi i s downiczymi. W tej

interpretacji, na pierwszy plan wysuwa si przede wszystkim funkcja kontrolna wzgl dem

7

http://www.youtube.com/watch?v=SdCF7FDQb04 [10.11.2012]

8

www.prezydent.pl/download/gfx/prezydent/pl/.../4/1/mediapdf.pdf [10.11.2012]

background image

241

aparatu pa stwowego. W tym konkretnym rozumowaniu, dziennikarze stoj na stra y

uczciwo ci i rzetelno ci wzgl dem obywateli i instytucji tworz cych Rzeczpospolita Polsk .

rodkiem walki z nieprawid owo ciami systemu jest publiczne pi tnowanie przez ujawnianie,

zachowa moralnie i etycznie nagannych w publikacjach – prób korupcji, nadu ywania

adzy do celów prywatnych, zakulisowych machinacji i afer destabilizuj cych dzia alno

struktur normatywno-legislacyjno-wykonawczych. Sam dziennikarz w takim scenariuszu

zmuszony jest do upodobnienia si i przej cia wzorców policyjnego ledczego. Prowadzone

przeze dzia ania, s niczym innym jak wywiadem informacyjnym, a efektem dzia

gotowy artyku na okre lony temat. Wszystko w szczytnym celu – by opinia publiczna mog a

spa spokojnie, wiedz c, e w wiecie nowej wspania ej demokracji wszyscy s równi wobec

prawa, a adne naganne zachowanie nie zostanie niezauwa one. Optymistyczne, nieprawda ?

Drugie spojrzenie jest ju niestety bardziej krytyczne. Oczywi cie nie mo na

zanegowa faktu, i media maj olbrzymi zas ug w kreowaniu wiatopogl du i zachowa

spo ecznych, jednak e si a i bezpo redni skutek ich oddzia ywania na ludzi nie s tak do

ko ca pozytywne jak to si mo e nam wszystkim wydawa . Pierwsz poddawan krytyce

kwesti jest sp ycanie przekazu. Najwi ksz popularno ci i si przebicia ciesz si

informacje na wskro trywialne, nie wymagaj ce od potencjalnego odbiorcy du ego wysi ku

intelektualnego do przyswojenia tak zwanej „prawdy”. Konsekwencje takiego dzia ania s

nad wyraz smutne i zarazem okrutne – jest to bowiem nic innego jak czysta forma og upiania

odbiorcy, czy wr cz próba modyfikowania jego zachowa poznawczych tak, by serwowane

przez media newsy cieszy y si bezgraniczn akceptacj i zaufaniem, bez weryfikacji prawdy

i rzetelno ci. Co w szerszym zakresie b dzie skutkowa zmian indeksu postaw w

socjologicznej skali Likerta ka dego odbiorcy mass mediów – zamiast wyboru odpowiedzi

„nie mam zdania” b

„trudno powiedzie ”, otrzymywany przekaz ma za zadanie sk ania

nas do coraz cz stszego udzielania odpowiedzi „zdecydowanie si zgadzam”. Osi gni cie

takiego celu na szerok skal nie jest atwe, jednak istnieje du a doza prawdopodobie stwa,

e grupa osób podatnych na manipulacje ze strony prasy/radia/telewizji/internetu ulega

stopniowo coraz wi kszemu poszerzeniu. Jak to mo liwe? Paradoksalnie bardzo prosto –

wystarczy pozbawi w tpliwo ci, reszta jest tylko kwesti czasu. Odpowiednio przygotowany

materia , gotowy do emisji jest kluczem do odniesienia sukcesu. Im bardziej spójna i

sugestywna jest jego wizja, tym wi ksze prawdopodobie stwo zaakceptowania go jako

absolutnej prawdy ostatecznej, niewymagaj cej dodatkowego komentarza.

background image

242

Przyk adem na skuteczno dzia ania mediów w sferze kreowania rzeczywisto ci, jest

ca okszta t twórczo ci po wi cony wydarzeniom z 12 kwietnia 2010 roku. W skrócie: w

okolicach lotniska Siewiernyj, na przedmie ciach Smole ska, dosz o do najwi kszej

najtragiczniejszej katastrofy lotniczej w dziejach Si Powietrznych Rzeczpospolitej Polskiej.

Rz dowy samolot Tu-154 lec cy z oficjaln pa stwow delegacj na obchody 70lecia zbrodni

katy skiej, uleg awarii, której skutkiem by o rozbicie maszyny o ziemi i mier wszystkich

96 osób obecnych na pok adzie. W ród martwych znale li si mi dzy innymi : Prezydent

wraz z ma onk , dowódcy Si Zbrojnych, pracownicy ABW, parlamentarzy ci,

przedstawiciele instytucji pa stwowych. Innymi s owy – ogromna tragedia, po czona z

gro

destabilizacji struktur w adzy, w zwi zku z tak du liczb poleg ych oficjeli z

najwy szych szczebli.

Jak mo na si domy li , skala katastrofy, oraz pocz tkowo niejasne okoliczno ci jej

zaj cia, wzbudza y na arenie mi dzynarodowej ró ne hipotezy i podejrzenia, z teori o

zamachu w cznie. W swojej pracy nie mam zamiaru przechyla szali prawdy na korzy

którejkolwiek ze stron, chcia em jedynie przyjrze si efektom prac dziennikarskich na temat

Smole ska, ukazuj cych si w mediach o charakterze lewicowym i centro-lewicowym.

Istniej bowiem dwie g ówne wizje prawdy, prezentowane w mediach. Pierwsza z nich skupia

si w ca

ci na aspekcie przypadkowo ci zdarze katastrofy i jest przedmiotem moich bada .

Jednostkami analizy w tym przypadku b

materia y pochodz ce z: „Gazety Wyborczej”,

„TVN24”, radia „TOK FM”. Przeciwna strona politycznej barykady, reprezentuj ca pogl dy

konserwatywne, nie wierzy bezgranicznie w zapewnienia o nieszcz liwym wypadku,

doszukuj c si manipulacji ze strony w adz w mediach publicznych, a najogólniej – szuka

drugiego dna ca ej sprawy.

Dla mnie osobi cie, najciekawszym aspektem w ca ej tej tragicznej historii, jest rola

mass mediów w tworzeniu wspólnej i spójnej wizji interpretacji zdarze smole skich.

Mo emy bowiem zauwa

, analizuj c materia y prasowe, filmowe, radiowe i internetowe,

pewn prawid owo i konsekwencj w przedstawianiu faktów i sposobu ich wyja niania,

oraz odrzucaniu pewnych hipotez, kosztem innych. Takie dzia ania s niczym innym jak

kreowaniem prawdy – oczywi cie w s usznej sprawie. Jak to dok adnie z tym jest? Jaka jest

rola naszej „czwartej w adzy” w ca ej tej sprawie? Te kwestie postaram si teraz zbada

dok adniej, z socjologicznego punktu widzenia.

background image

243

Jak ju wcze niej wspomina em, analizie zostan poddane media mog ce zosta

zaklasyfikowane do tych o charakterze lewicowym i centro-lewicowym. W pierwszej

kolejno ci chcia bym zwróci uwag na charakter publikacji wydanych niemal bezpo rednio

po katastrofie, oraz ich mo liw interpretacj . Pierwszym materia em id cym pod lup ,

dzie fragment programu „na ywo” wyemitowanego w stacji TVN24 tego samego dnia,

chwil po uzyskaniu pierwszych informacji o wypadku TU-154 w Rosji

9

. Prowadz cy

program dziennikarz, Jaros aw Ku niar, tak samo jak przebywaj cy w studiu go cie (np. pose

SLD Wojciech Olejniczak) pocz tkowo nie wierzy w otrzyman z newsroomu informacj o

ca ym zaj ciu. Dok adnie w 2 minucie i 48 sekundzie przywo anego przeze mnie filmiku pada

stwierdzenie o „niewiarygodnej i nieprawdopodobnej wiadomo ci”

10

. Rzeczywi cie, trudno

si dziwi reakcjom osób ukazanych w materiale, pomimo weryfikacji z 2 powa nych róde

– agencji Reutera i rzecznika MSZ Piotra Paszkowskiego. W dalszym ci gu

prawdopodobie stwo zaj cia katastrofy, z tak du ilo ci ofiar i na tak skal , jest delikatnie

mówi c – co najmniej trudne do uwierzenia. Konsekwencj nat oku newsów dochodz cych

co chwil do studia, jest szum informacyjny i powi zane z nim ryzyko nieprawdziwo ci

cz ci publikowanych informacji (jak chocia by pocz tkowe b dne identyfikacje rozbitej

maszyny)

11

. W podobnym tonie by o utrzymane wi kszo publikacji z innych wydawnictw

medialnych (np. Gazety Wyborczej, Radia Zet, TokFM). Na pierwszym planie przewa

a

atmosfera szoku i niedowierzania, refleksje nad przyczyn zaj cia ogranicza y si jedynie do

lakonicznych stwierdze o konieczno ci przeprowadzenia bada przez komisj

ledcz .

Wraz z up ywem czasu, sytuacja zacz a ulega napi ciu, oraz komplikacjom. Cz

mediów prawicowych zacz o krytykowa opiesza

rosyjskich ledczych, jak równie

zacz y pojawia si pierwsze komentarze o prawdopodobie stwie zamachu/spisku

12

. Reszta

wydawnictw nie porusza a tego typu problematyki ze wzgl du na ch nieprzekraczania

granicy dobrego smaku i wyczucia, poruszana kwestia by a przecie bardzo bolesna i

dra liwa dla ca ego narodu. Oczywi cie, pr dzej czy pó niej niewygodne kwestie musia y

zosta poruszone, nawet po to by móc je równie szybko obali . I tak na przyk ad, w Gazecie

Wyborczej ukaza si kontrowersyjny artyku odno nie obrabowania zw ok jednej z ofiar

9

http://www.youtube.com/watch?v=35mjfgD9u-s&feature=related [11.11.2012]

10

ibidem

11

ibidem

12

http://debata.olsztyn.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1084:qto-by-zamachq-mowi-

eksperci-gazecie-polskiej&catid=38:polska&Itemid=109 [12.11.2012]

background image

244

katastrofy – Andrzeja Przewo nika

13

. Powy sza publikacja powsta a w odpowiedzi na zarzuty

padaj ce ze strony rosyjskiej, jakoby podnoszenie larum w sprawie okradania cia ofiar zaraz

po wypadku Tu-154 by o celowym zagraniem. Komsomolska Prawda ca spraw komentuje

nast puj co: „A atak prawdziwy przypuszczono w niedziel . Wszystko to by o dok adnie

wykalkulowane. Wiadomo hula po mediach, a logiczne zaprzeczenie pojawi si dopiero po

dobie. Koledzy dziennikarze maj ca y dzie , by z czystym sumieniem oskar

OMON-

owców i dzik Rosj . Nie ma w tpliwo ci, e wdowa urz dnika wiedzia a o manipulacjach z

jego kart jeszcze pó tora miesi ca temu. Ale postanowiono z t informacj poczeka do

odpowiedniego momentu. I oto czas nadszed – za moment b

wybory prezydenta, a

szlachetne zachowanie si Moskwy w momencie tragedii narodowej, odwil w naszych

stosunkach nie wszystkim si w Polsce podobaj , komu przeszkadzaj . Ciekawe komu.

Zgadnijcie?"

14

. Moim zdaniem powy sze cytaty umieszczone w artykule „Gazety Wyborczej”

mia y za zadanie ukazanie dwulicowej i ob udnej postawy naszych rosyjskich przyjació w

niektórych w tkach katastrofy. Takie zachowania mo na t umaczy nalecia

ciami

wynikaj cymi z historyczno-dziejowej niech ci, jednak e dziennikarze Adama Michnika w

swojej publikacji s usznie wytkn li hipokryzj braci po fachu zza Buga, krytykuj c jawn

niesprawiedliwo .

W temacie kontrowersji, nale

oby wspomnie jeszcze o sprawie nieco mniej

dra liwej, jednak bardzo niepokoj cej : obecno ci osób trzecich w kokpicie pilotów. Temat

ten poruszy TVN24, w jednej ze swoich publikacji

15

. Wbrew tytu owi: „B asik nie pilotowa ,

Kazana w kokpicie”, sam artyku jest bardzo suchy i lakoniczny. Elementów sensacyjnych

trudno si w nim doszukiwa (mo e poza sam tre ci newsa). Po lekturze tej pozycji,

czytelnik mo e czu si zaintrygowany, natomiast nie zetkn si z na tyle szokuj cym

materia em, by zacz

doszukiwa si teorii spiskowych. Moim zdaniem, rzetelne cho

lakoniczne dziennikarstwo jest w tego typu przypadkach recept na stopniowe zaspokajanie

polityki informacyjnej czytelnika. Mo emy bowiem zak ada , e odbiorca b dzie wyczekiwa

na kolejne doniesienia w sprawie, natomiast raczej mo na równie wykluczy jego

prawdopodobie stwo doszukiwania si w ca ej historii drugiego dna.

Skal problemu dwubiegunowej schizofrenii w kwestii Smole ska (szczególnie w

odniesieniu do komentarzy Jaros awa Kaczy skiego oraz Antoniego Macierewicza) zauwa a

13

http://wyborcza.pl/1,75477,7984694,Smolenskie_hieny_nie_siedza.html [12.11.2012]

14

ibidem

15

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/blasik-nie-pilotowal-kazana-w-kokpicie,212159.html [12.11.2012]

background image

245

TOK FM, publikuj c wypowied profesora Zbigniewa Brzezi skiego

16

. Artyku

opublikowany na stronie internetowej radia (i komentowany g

no na antenie), ma za

zadanie zwrócenie uwagi odbiorcy na szkodliwo spo eczn dzia

, podejmowanych

zarówno przez polityków, jak i przedstawicieli w adz rosyjskich. By y doradca Jimmiego

Cartera zwraca uwag na fakt, e: „

na scenie politycznej osoby, które – wiadomie lub

pod wiadomie, bo s chore – dziel spo eczno i podwa aj wiarygodno pa stwa, rz du,

sprawiedliwo . I to jest wstr tne”. Co wi cej: „Dlaczego Rosjanie nie oddali wraku

samolotu? Bo Rosji zale y na tym, eby ta sprawa dzieli a w dalszym ci gu Polaków”.

Trudno si z tak stanowcz , racjonaln , i wywa on opini nie zgodzi . Profesor Brzezi ski

zosta ukazany jako autorytet, którego wiedza i pogl dy na spraw , maja za zadanie

agodzenie napi tej sytuacji w mediach. A odwo anie do toposu m drca jest idealnym

rozwi zaniem, poniewa pozwoli na przekonanie odbiorców, jednocze nie umo liwiaj c

obiektywizacj interpretacji. Mo na by rzec: dzia anie strategiczne, z korzy ci i dla dobra

narodu.

Wszystkie przywo ane przeze mnie przyk ady publikacji uk adaj si w spójn ca

.

Merytorycznie cz

materia ów i opinii po wi conych okre lonym tematom i w tkom

katastrofy si powtarza, co jest oczywiste, bior c pod uwag charakter i sposób dzia ania

mass-mediów. Rzecz zastanawiaj

zarówno socjologów, jak i odbiorców przekazów

dziennikarskich powinien by jednak pewien obserwowalny schemat dedukcyjno-

interpretacyjny. Ka da informacja zawarta w publikacji, niezale nie czy prasowej, radiowej,

internetowej czy telewizyjnej, a tak e jej mo liwa interpretacja stanowi element swoistej

uk adanki. Komunikat jest tak skonstruowany, by wywo

ci le okre lon reakcj na niego

u adresata umieszczonego po drugiej stronie. Co to dla nas oznacza? Tendencyjno materia u

prezentowanego nam w mediach, oraz sposób jego ukazania, maj na celu likwidacj

mo liwej subiektywizacji jego odbioru. Mówi c pro ciej – nadawca pragnie tak skonstruowa

przekaz, by zniwelowa wieloznaczno i prawdopodobn , pojawiaj

si w sposób

naturalny u ka dego z nas, w tpliwo . W jakim celu? By zyska przychylnych sobie

widzów/czytelników/s uchaczy, którzy z kolei „kupi ” proponowany przez dane medium

produkt. Oferowanym dobrem jest informacja, która po odpowiedniej obróbce, mo e by

ch tniej przyswajalna przez przeci tnego Kowalskiego. A je li ju tak si stanie i naprawd

16

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,12821955,Brzezinski__Rosji_zalezy__by_Smolensk_dzielil_Polakow_.ht
ml [12.11.2012]

background image

246

zaczniemy wierzy w fakty prezentowane nam w okre lonej redakcji (albo w ich

proponowan interpretacj ), wówczas istnieje niemal stuprocentowe prawdopodobie stwo, e

zostaniemy sta ymi „followerami” dotychczasowego ród a naszej wiedzy. W konsekwencji,

mo emy stwierdzi , e je li prezentowane przez okre lone medium materia y spodobaj nam

si na tyle, e zaczniemy regularnie przyjmowa coraz wi ksz ich cz

, wówczas

psychologicznie uzale niamy si , kupuj c „monopol na prawd ”, pochodz

z naszego

ulubionego miejsca. Wówczas spe niamy ukryty cel mediów – stajemy si ich niewolnikami.

To stwierdzenie mo e by stygmatyzuj ce, niestety jest do bólu prawdziwe. Dlaczego?

Poniewa tak samo jak w przypadku przekazów podprogowych, zostaje nam odebrana

mo liwo wyboru. Nabieramy subiektywnego oraz mylnego cz sto przekonania o s uszno ci

racji jednej jedynej strony. Wszak „ich prawda jest najprawdziwsza i tylko w ni chc

wierzy ” – tak rozumuj ofiary dzia ania czwartej w adzy w Polsce.

Analizuj c aspekt uk adanki przyczynowo – skutkowej w publikacjach na temat

katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku, mo na jednak doszukiwa si czego wi cej. Ka da

kolejna publikacja medialna jest niczym innym jak puzzlem b

elementem uk adanki,

tworz cym intryguj

i spójn ca

. Ka dy przedstawiony fakt, wypowied albo opinia,

ma za zadanie utwierdzi czytelników w przekonaniu, e tak naprawd owego feralnego dnia,

ca y Naród Polski pad ofiar tragicznego w skutkach splotu zbiegów okoliczno ci i

niefortunnych wydarze . Ot, po prostu smutny wyrok losu. Pocz wszy od mg y nad

lotniskiem Siewiernyj, na lokalizacji miejsca katastrofy sko czywszy. Sta o si , niestety,

jednak ycie toczy si dalej. Raport komisji ledczej Millera mia za zadanie oficjalnie

zamkn temat spekulacji odno nie prawdopodobnego zamachu na pok adzie samolotu TU-

154. Teoria ta, lansowana przez rodowiska i media skrajnie prawicowe, jest alternatyw dla

wersji zdarze prezentowanych w analizowanych przeze mnie wcze niej mediach. Co tak

naprawd si wydarzy o? Tego nie dowiemy si zapewne ju nigdy, mo emy jedynie

domniemywa . W wietle zgromadzonych dowodów i analiz z miejsca wypadku,

opublikowanych we wspomnianym raporcie, wszystko by o katastrof lotnicz .

17

rodowiska

prawicowe nie pogodzi y si jednak z takim werdyktem, uwa aj c go za k amliwy i

zmanipulowany na polecenie rz du

18

. W efekcie, na krajowej scenie politycznej dochodzi do

cz stych i niesmacznych konfliktów o tym pod

u na linii rz d – opozycja. Koronnym

17

http://www.komisja.smolensk.gov.pl/portal/kbw/633/8875/Raport_koncowy_w_sprawie_ustalenia_okolicznosci
_i_przyczyn_katastrofy_samolotu_T.html

18

http://niezalezna.pl/34471-prokuratura-ma-dowody-na-wybuch-w-tupolewie [11.11.2012]

background image

247

argumentem lidera najwi kszej partii niekoalicyjnej – PiS, brata zmar ego w Smole sku

Prezydenta RP, jest teza o medialnej manipulacji rzeczywisto ci i ukrywaniem prawdy na

temat katastrofy smole skiej. Je li wierzy Jaros awowi Kaczy skiemu i jego teorii, to cz

przedstawicieli gazet, radia i telewizji rozmy lnie wyg asza stronnicze opinie na temat

oficjalnej wersji zdarze , stygmatyzuj c wszystkich, którzy nie my

w ten sposób. Ka dy,

kto otwarcie mówi o „zamachu” b

„96 morderstwach” jest uwa any za za lepionego

nienawi ci m ciciela, oraz najdelikatniej ujmuj c – osob oderwan od rzeczywisto ci

19

. Z

jedn uwag Prezesa Prawa i sprawiedliwo ci zgodzi si mo na – konsekwencj polityki

informacyjno-interpretacyjnej mediów lewicowych i centro-lewicowych w tej sprawie, jest

radykalne traktowanie osób o odmiennych pogl dach. Wydaje si to by zrozumia e, e je li

prezentowane tre ci wydaj si by logiczne i maj poparcie w zebranym materiale

dowodowym, to trudno jest postrzega zarzuty o manipulacji w innych kategoriach ni

science-fiction. Czy w wypadku Smole ska prasa, radio, internet i telewizja odgrywaj

uszn rol bojowników o s uszn prawd ? Czy te mo e faktycznie k ami jak sugeruje

opozycja? Nie ma dowodów potwierdzaj cych jakiekolwiek spiskowe teorie, nie ma zatem

podstaw by w tej sytuacji podburza prawdomówno mass-mediów. Jedno jest pewne –

istnieje wspólna wizja prezentacji komunikatów oraz ich mo liwych interpretacji i ma to

niew tpliwie pozytywny jak i negatywny wp yw na spo ecze stwo. Czy mo emy jednak

doszukiwa si czego wi cej?

Bibligrafia:

http://debata.olsztyn.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1084:qto-

by-zamachq-mowi-eksperci-gazecie-polskiej&catid=38:polska&Itemid=109 [12.11.2012]

http://niezalezna.pl/34471-prokuratura-ma-dowody-na-wybuch-w-tupolewie

[11.11.2012]

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,12821955,Brzezinski__Rosji_zalezy__by_Smo

lensk_dzielil_Polakow_.html [12.11.2012]

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,12821955,Brzezinski__Rosji_zalez

y__by_Smolensk_dzielil_Polakow_.html [11.11.2012]

http://wyborcza.pl/1,75477,7984694,Smolenskie_hieny_nie_siedza.html [12.11.2012]

19

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,12821955,Brzezinski__Rosji_zalezy__by_Smolensk_dzielil_
Polakow_.html

background image

248

http://www.komisja.smolensk.gov.pl/portal/kbw/633/8875/Raport_koncowy_w_spraw

ie_ustalenia_okolicznosci_i_przyczyn_katastrofy_samolotu_T.html [11.11.2012]

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/blasik-nie-pilotowal-kazana-w-

kokpicie,212159.html [12.11.2012]

http://www.youtube.com/watch?v=SdCF7FDQb04 [10.11.2012]

www.prezydent.pl/download/gfx/prezydent/pl/.../4/1/mediapdf.pdf [10.11.2012]

http://www.youtube.com/watch?v=35mjfgD9u-s&feature=related [11.11.2012]

Pisarek, Walery. 1983 Analiza zawarto ci prasy Kraków: RSW

background image

249

KULTURA MEDIALNA

INNYCH KRAJÓW

background image

250

Karolina Malach

Wielu ludzi jest za wolno ci s owa dla siebie samych

i dla tych, którzy si z nimi zgadzaj

Wolno s owa to prawo do publicznego wyra ania swoich my li, pogl dów,

asnego zdania, a tak e ich poszanowani a przez innych ludzi. W dzisiejszych czasach

wolno s owa jest uznawana za standard norm cywilizacyjnych, w wielu przypadkach s na

ni nak adane jednak pewne ograniczenia. Dotyczy to przede wszystkim publicznego

obra ania czy znies awiania ludzi. S jednak równie kraje, w których wolno s owa nie jest

tak powszechna i nie dotyczy wszystkich aspektów ycia cz owieka. Jednym z takich krajów

jest Bia oru . Amnesty International, ogólno wiatowy ruch dzia aj cy na rzecz obrony praw

cz owieka, prowadzi akcj „Tak wygl da wolno s owa na Bia orusi”, celem akcji jest

wiadomienie spo ecze stwu istnienia a tak e pokazanie skali ograniczania tam wolno ci

owa.

1

W 2005 roku nasza rodzima „Gazeta Wyborcza” w czy a si w t akcj , mia o to na

celu nak onienie Polaków do podj cia konkretnych dzia

, który mia yby pomóc w

1

http://amnesty.org.pl/o-amnesty.html

background image

251

przywróceniu na Bia orusi wolno ci wypowiedzi (ca t akcj koordynowa a agencja

Saatchi&Saatchi).

2

Bia oru jest pa stwem cz onkowskim za

ycielskim ONZ a tak e cz oniekm

organizacji regionalnych i subregionalnych, tj. Wspólnota Niepodleg ych Pa stw, EWG,

ZBiR i OBWE. Oprócz Bia orusi w sk ad WNP wchodz : Rosja, Ukraina, a od 1991 roku

tak e: Kazachstan, Kirgistan, Mo dawia, Turkmenistan, Uzbekistan, Tad ykistan, Armenia i

Azerbejd an i Gruzja (od 1993 roku). Od 1994 roku prezydentem Bia orusi jest Aleksandr

ukaszenka, oskar any o praktyki dyktatorskie, amanie praw cz owieka (w tym wolno ci

owa), stosowanie tortur wobec wi niów politycznych i zlecanie zabójstw politycznych.

System polityczny na Bia orusi to system autorytarny. W adzy ukaszenki i jego

zwolenników przeciwstawiaj si organizacje opozycyjne w ród których najsilniej dzia a

Bia oruski Front Ludowy (inne opozycyjne wobec rz dów ukaszenki si y to: ubr, Karta'97,

Zjednoczona Partia Obywatelska, Bia oruski Kongres Si Demokratycznych, Bia oruska

Socjaldemokratyczna Partia (Hramada), M ody Front). Organizacje te domagaj si g ównie

respektowania praw cz owieka, wolno ci s owa oraz mo liwo ci u ywania w yciu

publicznym j zyka bia oruskiego.

Polska konstytucja gwarantuje swoim obywatelom prawo do wolno ci wypowiedzi, na

Bia orusi sytuacja ta wygl da zupe nie inaczej: prawo to jest tam ograniczane przez w adze

najwy sze, a opozycjoni ci, których pogl dy nie s zgodne z polityk prezydenta, Aleksandra

ukaszenki, maj ograniczony dost p do mediów. Zwykli obywatele równie odczuwaj tego

2

http://www.bloguerrilla.info/akcja-amnesty-international/

background image

252

skutki – mog korzysta jedynie z wybranych serwisów spo eczno ciowych, a wiadomo ci,

które s im przekazywane podlegaj

cis ej cenzurze. Na Bia orusi nie dzia a adna

niezale na stacja radiowa czy telewizyjna, gazet, które próbuj przekazywa spo ecze stwu

prawd na temat sytuacji na Bia orusi nie mo na kupi w kiosku, czy zaprenumerowa ,

jedynie internet jest miejscem, gdzie ludzie mog przeczyta rzetelne i prawdziwe informacje

na temat swojego pa stwa. Jednak ustawa o mediach, która wesz a w ycie w lutym 2009

roku mia a wprowadzi zakazy na „wzór chi ski” (w Chinach np. nie da si w internecie

wyszuka niczego na temat demokracji). Na Bia oruskim rynku medialnym, jeszcze przed

rokiem 2009, progresywnie dzia

o coraz mnie mediów niezale nych. Sytuacj t

interesowa y si ró nie, powa ne mi dzynarodowe organizacje zajmuj ce si obron praw

cz owieka, jednak bia oruskie w adze by y g uche na wszelkie argumenty.

Jeste my powa nie zaniepokojeni sytuacj z wolno ci prasy na Bia orusi. Nowa

ustawa, w naszym uznaniu, jest kolejnym krokiem do ca kowitego zniszczenia mediów

niezale nych. Podpisuj c t ustaw prezydent ukaszenko faktycznie legalizuje cenzur w

kraju, gdzie niezale ne rodki masowego przekazu i tak ju s na granicy prze ycia” – ocenia

now ustaw o mediach Elsa Vidal, kierowniczka dzia u Europy oraz pa stw by ego ZSRR

mi dzynarodowej organizacji broni cej praw dziennikarzy "Reporterzy Bez Granic".

Ósmego lutego 2009 roku na Bia orusi wesz a w ycie niezwykle kontrowersyjna

ustawa medialna jeszcze bardziej ni mi o to miejsce w latach wcze niejszych, ograniczaj ca

mo liwo ci funkcjonowania niezale nych rodków przekazu. Ustawa ta zamkn a m. in.

mo liwo pozyskiwania przez media rodków finansowych i materialnych z zagranicy lub

od prywatnych anonimowych ofiarodawców (dotacje zagraniczne by y dotychczas g ównym

ród em utrzymania mediów niepa stwowych na Bia orusi). Wprowadzi a ona równie zakaz

background image

253

wspó pracy z zagranicznymi mediami bez odpowiedniej akredytacji, dotkn o to przede

wszystkim bia oruskich korespondentów, którzy nadawali wcze niej z zagranicznych stacji

radiowych i telewizji . Rozszerzona zosta a odpowiedzialno za rozpowszechnianie tre ci,

które mog by uznane za szkodliwe dla interesu publicznego – przewidziano tak e kary w

przypadku cytowania innych mediów. W projektach ustawy mo na by o przeczyta o

obowi zku rejestracji mediów internetowych i zrównaniu ich statusu z gazetami

papierowymi, ustawa z 2009 roku na szcz cie obowi zku tego nie wprowadzi a. Wydaje si

by to uk onem w stron Unii Europejskiej, która przedstawi a ukaszence kilkana cie

punktów, które musi spe ni Bia oru , by zosta y z niej zdj te sankcje gospodarcze.

Jednocze nie ustawa nie wyklucza takiej mo liwo ci.

AFERA MISIOWA

4 lipca 2012 roku nad Bia orusi pojawi si bardzo nietypowy deszcz. Na ziemi

spada y pluszowe misie. Do misiów przyczepione by y karteczki nawo uj ce do demokracji i

wolno ci, g ównie wolno ci s owa. By y one wyrzucane z samolotu, który tego samego dnia

bez adnego problemu przekroczy granic litewsko – bia orusk i dokona zrzutu swojej

nietypowej zawarto ci nad Mi skiem i Iwie cem. Zabawki, które da y przestrzegania praw

obywatelskich na Bia orusi, zosta y sfilmowane przez ludzi dokonuj cych zrzutu. Na

pocz tku w adze Bia orusi zaprzecza y, e desant taki w ogóle si dokona , twierdzili, ze

filmy i zdj cia zosta y sfabrykowane czy te zmanipulowane. Szef s

by oczyszczania w

jednym z tych miast zaprzeczy faktowi znalezienia jakichkolwiek pluszaków:

„W ogóle, misie yj w lesie” – powiedzia .

background image

254

do 26 lipca w adze Bia orusi utrzymywa y, e zdarzenie to nie mia o miejsca, co

nie przeszkodzi o im w przes uchaniach i zatrzymaniach. Prowadzono tak e dochodzenie

ród

nierzy, którzy odbywali s

w dniu zrzutu, próbowano dowiedzie si w jaki

sposób pozwolili oni na przedostanie si awionetki do przestrzeni powietrznej Bia orusi. KGB

przes uchiwa o redaktora portalu, który opublikowa zdj cia misiów (zosta on zatrzymany –

mo e mu grozi kara nawet do 7 lat pozbawienia wolno ci), agenta nieruchomo ci, który

pomóg „sprawcom” wynaj mieszkanie na terenie Bia orusi. 26 lipca prezydent ukaszenka

zadecydowa o zwi kszeniu ilo ci si powietrznych a tak e zarz dzi dodatkowe szkolenia z

zakresu strzelania bojowego. Na pocz tku sierpnia ukaszenka wspólnie z dowództwem

bia oruskiego lotnictwa podj decyzj o uzbrojeniu bia oruskich mig owców Mi-8 w

karabiny maszynowe (po sze uchwytów na karabin w ka dym mig owcu), które mia yby

na celu niszczenie niewielkich, nisko lec cych obiektów. Dodatkowo powiadomiono, ze do

programu szkolenia za óg mig owców dodano nowy element – strzelanie do celów

powietrznych.

"Za oga mig owca jest w stanie wype nia zadanie poszukiwania i niszczenia

niewielkich, nisko lataj cych celów. W tym celu na pok adzie mig owca Mi-8 musi si

znajdowa strzelec. Podczas lotu osoba ta stoj c przed otwartymi drzwiami powinna znale

cel, zidentyfikowa go i dopiero potem odpocz ostrzeliwanie" – powiedzia zast pca

dowódcy bia oruskich si powietrznych Ryhor Kudraucau.

3

Okaza o si , e sprawcami tego wydarzenia by o kilku Szwedów, w zwi zku z tym

wydalony ze swojego stanowiska zosta ambasador szwedzki na Bia orusi, jako powód

oficjalny wydalenia podano z e utrzymywanie stosunków szwedzko – bia oruskich przez

ambasadora. ukaszenka utrzymuje, e nieprzed

enie akredytacji ambasadorowi Szwecji

nie ma zwi zku z „afer misiow ”.

„To wielka szkoda, e szwedzki ambasador zosta odes any. Perfekcyjnie mówi po

bia orusku, jest bardzo uprzejmy i kompetentny” – mówi mi ska studentka, która mia a

styczno z Erikssonem.

4

Po tym wydarzeniu Szwecja poprosi a dwóch bia oruskich dyplomatów o

opuszczenie ich kraju, odpowiedzi na ten ruch by o odwo anie wszystkich pracowników

3

http://fakty.interia.pl/swiat/news/bialorus-afera-misiowa-lukaszenka-zbroi-helikoptery,1829361,4

4

http://wolnabialorus.pl/afera-misiowa-wci%C4%85%C5%BC-trwa/

background image

255

swojej ambasady w Szwecji przez w adze bia oruskie. Wyst pili oni te do Szwecji o

odwo anie do ko ca sierpnia pracowników jej ambasady na Bia orusi.

5

Sprawa wyrzucenia ze

stanowiska ambasadora Szwecji Stefana Erikssona, oburzy a ca Uni Europejsk , która

zadecydowa a o wystawieniu noty protestacyjnej w zwi zku z t spraw . Kraje cz onkowskie

nie zdecydowa y o usuni ciu wszystkich swoich ambasadorów z Mi ska, ale wszyscy

ambasadorowie bia oruscy zosta mieli wezwani do Ministerstw Spraw Zewn trznych

pa stw.

„To nie jest tylko kwestia relacji Szwecji z Bia orusi , to co si dzieje wp ywa na

relacje z ca Uni Europejsk ” – powiedzia szwedzki dyplomata Olof Skoog.

6

Na pocz tku sierpnia dwie bia oruskie dziennikarki (Irynia Ko lik, "Komsomolska

Prawda w Bie orussii" i Julia Daraszkiewicz, "Nasza Niwa") sfotografowa y si z pluszowymi

misiami, zosta y za ten akt ukarane kar grzywny w wysoko ci 3 milionów rubli bia oruskich,

jako winne udzia u w nielegalnej pikiecie. Dziennikarki zrobi y to na znak solidarno ci z

oskar onym o

pomoc Szwedom w

nielegalnym przekroczeniu granicy studentem

dziennikarstwa Antonem Surapinem, który opublikowa w Internecie zdj cia misiów. W akcji

5

http://fakty.interia.pl/swiat/news/rezim-lukaszenki-brnie-w-absurd-i-smiesznosc-afera,1830690,4

6

http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/663838,Bialorus-wyrzucila-Szwedow-za-misie-Protest-UE

background image

256

solidarno ci wzi o udzia oko o 30 dziennikarzy, którzy sukcesywnie dodawali na stronie

internetowej popracia dla Surapina swoje fotografie z pluszakami

7

.

W sierpniu trójka obywateli Szwecji: Tomas Mazetti, Hannah Lina Frey i Per

Cromwell zostali wezwani do Mi ska w celu stawienia si na przes uchanie w Wydziale

ledczym Komitetu Bezpiecze stwa Pa stwowego – KGB pod gro

kary grzywny, pracy

lub pozbawienia wolno ci do sze ciu miesi cy. KGB zapewni o, e zagwarantuje Szwedom

przestrzeganie ich praw zgodnie z bia oruskim prawodawstwem, a ich przyjazd pozwoli

uzyska jasno , co do roli ka dej z osób uczestnicz cych w nielegalnym przekroczeniu

granicy pa stwowej Bia orusi

8

. 14 sierpnia Szwedzi odpowiedzialni za zrzut misiów na

terenie Bia orusi (Studio Total) opublikowali list do Aleksandra ukaszenki:

„A letter to Aleksander Lukashenko

Dear Aleksander Lukashenko

It's been a month since we flew over your capital to drop teddybears and weeks since

our last letter to you, so we thought it's time we got in touch again. A lot has happened. You

have fired two of your highest ranking Generals, talked a lot about us on Belarusian TV and

even invited us to visit your KGB in Minsk. Flattering as it is for a small advertising agency

to get this kind of attention from a real live dictator (especially since there are not so many of

you bona fide dictators left) there are some details we need to discuss.

* Firstly, the invitation from KGB only tells us to come to Minsk "within 10 days" or

we'll "face two years correctional work". It doesn't say why we are summoned. Actually,

threatening someone with correctional work if they don't accept your invitations is considered

bad manners. But we get it. You and your KGB are old fashioned. I mean, you've been

summoning people for like a hundred years without reasons. Hell, you've executed people

without reasons. Anyway. This is actually not a major issue, just a suggestion for next time.

* Secondly, we have the question of were we should meet. We'd planned on the

swedish embassy. Neutral ground, diplomatic immunity, all that. Then, in a sudden spat of

bad temper, you deported our ambassador and shut down the embassy. Again Alexander- it's

ok! Everyone can have a bad day. But then you changed the meeting place to KGB

headquarters- "Amerikanka" as the Belarusians call it. We do not want to fuzz, but to change

7

http://fakty.interia.pl/swiat/news/kary-grzywien-dla-dziennikarek-za-fotografowanie-sie-z,1830578,4

8

http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/664014,Afera-misiowa-Bialoruskie-KGB-wzywa-trzech-Szwedow

background image

257

the location from the cozy back garden of an embassy to a concrete bunker where people have

been tortured for a hundred years does not seem a fair replacement.

* Thirdly there is the issue of our demand for immunity. Your response to this has

been that we shall be treated with the "same justice that KGB treats all suspects, witnesses

and victims." Might we guess that is your sense of humor? Anyway it sure sounds funny to

assure to be treated at all by a police force that is ranked as Europe's most corrupt and brutal

by organizations such as Amnesty International. "That's equal treatment for you" as Stalin

said when he burned down the entire village.

* Fourthly, and this is actually sort of serious, we have received a number of

threatening mails and phone calls. There has been hacking attacks on our email system and

all the trails leads to…the KGB. Of course, again, you will think "whats the problem?". Isn't

that normal procedure to threaten or torture someone when they badmouth the dictator? Yet

however crazy this might seem, this is all new to us. In Sweden the police is not allowed to

either threaten, kill or torture people.

To sum it up, all these small issues have made us lose our appetite to come and visit

you. Still we DO feel bad for making people laugh at you and your super-expensive air

defense. So what could we do? Then it hit us. Why don't YOU come and visit US? So:

Studio Total hereby proudly invites the Dictator Aleksander Lukashenko to our house

in Skåne, Sweden. We will arrange and pay for lodging, food, taxis and all that. We will also,

as we promised, tell you everything you want to know on how to cheat your expensive air

defence systems.

Our only demands is that you behave as politely as you can. (No threats of torture and

the likes) and that you release all the political prisoners in Belarus. We've enclosed a list of 15

of them below this letter. There are of course many more of them, but we'l sort that out later.

We've also spoken to the swedish foreign office about sponsoring your air ticket. They

couldn't promise anything- "It normally doesn't work that way" they said, and of course you'll

agree. But Hey! How about forgetting how things normally work for once. I mean, you've

been dictator now for what, 20 years? And what did that bring you? A lot of sweaty

handshakes, people laughing at you and the serious possibility to go down like Kadaffi if you

continue threatening and jailing everyone that disagrees. Anyway, if the foreign office doesn't

pay up, we will. That's our promise! Now I'm sure people will say that we try to make fun of

background image

258

you. That's not true, and anyway, you are much better at that than we could ever be. So what

do you say? Will you come and see us?

Best Regards

Studio Total

PS. Notice how we didn't use any threats at all. No "putting you in a camp if you don't

respond within five days". And that's although our crime consists of dropping some cuddly

teddybears while yours are oppressing a country for 20 years. And finally, be sure to like us

on Facebook well in time before the meeting!”

9

9

http://studiototal.blogspot.com/2012/08/a-letter-to-aleksander-lukashenko.html

background image

259

Miros awa Kania

Etyka dziennikarska w kontek cie wydarze medialnych

w Polsce i na Ukrainie

Dobiega ko ca rok 2012, rok ze wszech miar szczególny dla Polski oraz Ukrainy.

Min o sporo czasu odk d kraje te mia y okazj organizowa wydarzenie na miar Euro 2012.

W okresie bezpo rednio poprzedzaj cym mistrzostwa oczy ca ej Europy zwrócone by y w

stron wschodu, a wydarzenie to by o nie tylko okazj do prze ycia wielu sportowych emocji,

ale tak e poruszenia powa nych polityczno – spo ecznych kwestii. W czerwcu gazety

zachodnie rozpisywa y si na temat przygotowania Polski i Ukrainy do mistrzostw.

Przygotowanie jednak nie by o rozumiane jedynie jako zadbanie o infrastruktur , ale przede

wszystkim dorównanie europejskim standardom. O ile Polska mierzy a si g ównie z

problemami natury technicznej, o tyle Ukraina musia a stan przed powa niejszymi

kwestiami. W debacie publicznej poruszono wiele polityczno – spo ecznych problemów z

którymi mierzy si Ukraina w osiem lat po Pomara czowej Rewolucji. Jednym z

najistotniejszych jest problem wolno ci s owa i mediów.

16 wrze nia na kijowskim Placu Niepodleg

ci kilkaset osób zgromadzi o si , by

odda cz

Georgijowi Gongadze oraz szcze dzisi ciu dziennikarzom, którzy stracili ycie

od czasu odzyskania przez Ukrain niepodleg

ci, w 1991r. uczestnicy obok ich nazwisk

umie cili has a reprezentuj ce idea y ich walki: "prawda", "uczciwo ", "honor", "wolno

owa".

Georgij Gongadze by dziennikarzem gruzi skiego pochodzenia. W 2000 roku

za

, dotowany przez Stany Zjednoczone, portal "Prawda Ukrai ska", który przez wielu

uznawany by za najbardziej wp ywowy, najlepiej poinformowany i najrzetelniejszy serwis

polityczny w kraju. Gongadze ujawnia afery polityczne, korupcje na szczytach w adzy i

nadu ycia systemu. 3 listopada 2000 r. pozbawione g owy cia o publicysty zosta o

odnalezione w lesie. ledztwo prowadzone by o bardzo nieudolnie. mier dziennikarza

wywo

a ogromne poruszenie. "Tapegate" odbi a si echem na ca ym wiecie. Sta a si ona

tak e niezwykle wa nym czynnikiem rozwoju wspó czesnych mediów Ukrainy, a tak e

jednym z katalizatorów pó niejszych zmian.

background image

260

Od zamordowania Gongadze min o 12 lat, a Ukraina od tego czasu przesz a wiele

zmian, z pomara czow rewolucj na czele. Po 2004r. kraj ten sta si wzorcem w kwestii

niezale no ci mediów dla krajów by ego Zwi zku Radzieckiego. W czasie prezydentury

Wiktora Juszczenki media Ukrainy by y wolne od politycznych nacisków. Dzi wolno t

nazywa si jedynie wzgl dn . Od 2010 r. nast puje systematyczne jej ograniczanie. Nacisk na

media rozpocz si przed wyborami prezydenckimi w styczniu 2010r., a po obj ciu

stanowiska przez Wiktora Janukowycza proces ten uleg przyspieszeniu. Po wyborach

opozycyjnym kana om telewizyjnym Tvi i Kana 5 odebrano przyznane im wcze niej

dodatkowe cz stotliwo ci i przekazano je lokalnemu kana owi Inter. W sierpniu 2011 r. stacja

Tvi nie otrzyma a licencji na transmisj programu w wersji cyfrowej, która obowi zkowa jest

dla nadawców od 2015 r., a przeciwko jej w

cicielowi – Mykole Knia yckiemu,

kandyduj cemu z list opozycji do parlementu toczy si sprawa s dowa o nieprawid owo ci w

aceniu podatków, a cz

operatorów telewizji kablowych usun a stacj z listy programów

lub przenios a do dro szych pakietów. W tym czasie dochodzi o równie do wywierania

politycznej i ekonomicznej presji na dziennikarzy i nadawców. Pa stwo dysponuje wieloma

instrumentami kontrolnymi do których nale

m.in.sankcje finansowe i administracyjne.

Dochodzi o tak e do fizycznych napa ci – zastraszania i pobi , a tak e wytaczania procesów

dziennikarzom próbuj cym utrzyma niezale no . Przyk adem mo e by sprawa Wasyla

ymentiewa, redaktora niezale nej charkowskiej gazety "Nowy Styl", który zagin 11

sierpnia 2010 r. Przypuszczano, e w jego zagini cie zaanga owani byli przedstawiciele s

b

specjalnych. W rezultacie tych dzia

obecnie najpopularniejsze kana y telewizyjne oraz

media drukowane w ró ny sposób wspieraj dzia ania w adz lub powstrzymuj si od ich

krytyki.

Drugim czynnikiem ograniczaj cym polityczn niezale no ukrai skich mediów to

fakt koncentracji najwa niejszych rodków masowego przekazu w r kach najwi kszych

ukrai skich oligarchów bezpo rednio lub po rednio, poprzez interesy gospodarcze,

powi zanych z w adz . Popularny kana Inter wraz z kana ami

, 1, 2, "Enter", "Enter-

film", "Mega" nale do U.A. Inter Media Group, której g ównym akcjonariuszem jest

Walerij Choroszkowski, by y szef S

by Bezpiecze stwa Ukrainy, obecnie pierwszy

wicepremier. W

cicielem kana ów m.in. ICTV, STB, "Nowy" jest Wiktor Pi czuk, zi

by ego prezydenta oskar onego o zlecenie porwania i zamordowania Georgija Gongadze –

Leonida Kuczmy. Kolejny czo owy kana telewizyjny "Ukraina" wchodzi w sk ad holdingu

"Media Group "Ukraina", 100% akcji holdingu znajduje si w r kach oligarchy Rinata

background image

261

Achmetowa, cz onka Partii Regionów, najbogatszego cz owieka Ukrainy. Ogl dalno stacji

umiarkowanie krytycznych wobez w adz jest du o ni sza. Tworzy to pewien rodzaj

samonap dzaj cego si mechanizmu – popularno stacji telewizyjnych wp ywa bowiem na

ich ogl dalno , w tym na ogl dalno programów publicystycznych i informacyjnych.

Wobec tego wi cej osób uzyskuje wi ksz ilo zmanipulowanych informacji. Badania opinii

publicznej na Ukrainie pokaza y, e a 78% spo ecze stwa informacje o wydarzeniach w

kraju i na wiecie czerpie w

nie z telewizji. Co istotne badania spo eczne pokaza y ponadto,

e pomimo manipulacji i politycznej zale no ci wi kszo Ukrai ców mediom raczej ufa,

40% spo ecze stwa, jednocze nie prawie 60% respondentów ma wiadomo , e w

ukrai skich mediach dzia a cenzura polityczna.

Pras drukowan jako g ówne ród o informacji wskazuje 40% mieszka ców Ukrainy.

Pluralizm opinii na rynku prasowym jest wi kszy ni w przypadku telewizyjnym, wynika to z

faktu wi kszej liczby podmiotów, co zwi zane jest z ni szymi kosztami uruchomienia

medium. Na rynku istnieje kilka prywatnych wydawców z Europy Zachodniej, jednak

koncentracja w r kach ukrai skiego kapita u jest wyra nie widoczna. Najpoczytniejsze tytu y

stanowi dziennik "Siegodnia" nale

cy do Rinata Achmetowa oraz "Fakty i Kommentarii"

Wiktora Pi czuka. Najpopularniejsza media s wi c zgromadzone w jednych r kach, co

wzmacnia efekt propagandowy.

Najszybciej rozwijaj cym si segmentem na rynku medialnym jest Internet. Cho

obecnie stanowi on g ówne rod o informacji dla 17% ukrai skich obywateli. Bod cem do

rozwoju portali informacyjnych by kryzys 2008 roku, gdy wydawcy, z powodu spadku

dochodów z reklamy szukali tanich mo liwo ci prezentacji tre ci. W rezultacie obecnie

wi kszo wyda drukowanych, stacji telewizyjnych oraz konkretnych programów z ich

ramówki ma swoje strony internetowe. Cz

czasopism zrezygnowa a zupe nie z wersji

papierowej i ca kowicie przesz a do Internetu. Wa nym jest fakt, e tre ci pojawiaj ce si w

Internecie s du o trudniejsze do poddania kontroli i cenzurze, wobec czego staje si on

obecnie platform otwartej i swodobnej dyskusji dla dziennikarzy, którzy pracuj c w mediach

tradycyjnych zale nych od ukrai skich polityków i oligarchów nie mog sobie pozwoli na

komfort swobody wypowiedzi. Prowadzi to do kszta towania si na Ukrainie dwóch

równoleg ych, lecz asymetrycznych, rzeczywisto ci informacyjnych – telewizyjnej i

internetowej, w których interpretacja wydarze , w tym politycznych, jest cz sto bardzo ró na.

background image

262

Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz nieustannie zapewnia, e chce modernizowa swój

kraj we wszystkich dziedzinach, tak by sprosta on europejskim standardom i móg kiedy

sta si cz onkiem Unii Europejskiej. Wydaje si jednak, e g owa pa stwa bierze pod uwag

jedynie standardy eknomiczne nie zwa aj c zupe nie na podstawowe prawa cz owieka, w tym

prawo do wolno ci s owa. W 2010 roku w indeksie wolno ci prasy publikowanym przez

Reporterów bez Granic Ukraina spad a o 42 miejca, zajmuj c 131. pozycj . W przeci gu

ostatnich dwóch lat zaprzepaszczone zosta y niemal zupe nie zdobycze pomara czowej

rewolucji, a Ukraina w tym kontek cie cofn a si znacz co. Smutne jest to, e na popraw

sytuacji w najbli szym czasie trudno jest liczy . Cho na duchu podnosi fakt, e Ukrai cy

zdaj sobie spraw z sytuacji i okazuj coraz wi ksze niezadowolenie. wiadczy o tym mog

cho by niedawne wrze niowe protesty przeciwko zamkni ciu telewizji TWi. Nie zmienia to

faktu, e 12 lat po mierci Gieorgija Gongadze nie wida wyra nych zmian. Pozostaje nam

jedynie zada pytanie ile kolejnych osób musi ponie

mier , aby na wpisach ukrai skich

blogerów nie pojawia y si wpisy takie jak ten, który pojawi si na blogu Olgi Perekhrest z

okazji wrze niowego dnia pami ci o zamordowanych dziennikarzach:

"[…] To taki wieczór, kiedy cz owiek my li: “Bo e, nie pozwól moim przyjacio om zosta

dziennikarzami politycznymi”.

Czytano nazwiska tych, którzy stracili ycie. [Znaleziony] powieszony, spalony

ywcem, lady nak

na jego ciele, [zlecenie zabójstwa], rany ci te zadane no em, rany

owy… Ludzie nie powinni gin

dlatego, e dobrze wykonuj swoj prac . Ludzie nie

powinni gin

z powodu swojej profesji. Zapalili my wiece i z

yli my kwiaty na popio ach

wolno ci s owa."

Bibliografia internetowa:

http://www.korespondent-wschodni.org/informacje/rozpoczeto-bitwe-o-wolnosc-

slowa

http://wyborcza.pl/1,76842,8572322,Ukrainskie_media_coraz_mniej_wolne.html

http://wyborcza.pl/1,76842,9058276,Ukraina_na_granicy_demokracji.html

http://www.nytimes.com/cfr/international/20050301faessay_v84n2_karatnycky.html

http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/protesty;na;ukrainie;ludzie;wy

szli;na;ulice,232,0,1155816.html

http://www.nytimes.com/2008/03/16/world/europe/16Ukraine.html?n=Top%2fRefere

nce%2fTimes%20Topics%2fPeople%2fG%2fGongadze%2c%20Georgy

background image

263

http://www.nytimes.com/2011/12/15/world/europe/ex-ukraine-president-leonid-

kuchma-cleared-in-politically-freighted-murder-case.html?ref=georgygongadze

http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/komentarze-osw/2012-09-24/media-i-wolnosc-

slowa-na-ukrainie-przed-wyborami-parlamentarnym

http://pl.globalvoicesonline.org/2012/10/ukraina-popioly-wolnosci-slowa/

background image

264

Malvina Antonenko

Nowe media a kultura medialna: transformacja ludzkiej

wiadomo ci

Termin "nowe media" po raz pierwszy powsta pod koniec zesz ego stulecia. Do lat

80-tych ubieg ego wieku podstaw dla Mediów – czasopism, radia i telewizji – by y

analogowe i drukowane no niki informacji. Jednak z gwa townym rozwini ciem cyfrowych,

sieciowych, komputerowych, informacyjnych, rozrywkowych (a z czasem mobilnych)

technologii i komunikacji, media dozna y znacznej transformacji. Nowe osi gni cia nie tylko

odznaczy y si na tradycyjnych w klasycznym rozumieniu mediach (na przyk ad, obecnie

trudno przedstawi sobie czasopismo, które by nie pos ugiwa o si graficznymi redaktorami

przed publikacj tego czy innego obrazu), ale i doprowadzi y do pojawienia si nowych

mediów. Powsta e na nowych, cyfrowych no nikach, bezpo rednio zwi zane z ewolucj

komputerów i Internetu, szeroko wprowadzane do ró nych zakresów, sta y si one bardziej

interaktywne ni media tradycyjne, czym te istotnie si od nich ró ni y. Podsumowuj c, na

pocz tku powstania „nowych mediów” pod zaznaczonym terminem wspomniany proces

pojawienia si i post pu cyfrowych i sieciowych technologii i komunikacji cz sto by

rozumiany w

ciwie.

Transformacja mediów odbywa a si na cywilizacyjnym prze omie, kiedy industrialne

spo ecze stwo zmienia o si na postindustrialne (informacyjne). By to nowy etap w rozwoju

spo ecze stwa, a informacyjno-komputerowa rewolucja jako proces informatyzacji

wszystkich dziedzin ycia (cz owieka i spo ecze stwa ogó em) – jego kwintesencj .

Najnowsze technologie niezwykle pot

nie i radykalnie transformowa y produk yjn i

socjaln sfer

ycia ludzko ci. Jednocze nie odby y si te znaczne przemiany przetwarzania,

produkowania i przekazywania informacji, zmieni o si same podej cie do ich

przedstawiania.

Si ami nap dowymi zaznaczonych transformacji zosta y komputeryzacja,

internetyzacja, mediatyzacja i wirtualizacja informacji. W

nie komputer po raz pierwszy da

mo liwo podania nie tylko oddzielnie, ale i razem, dowolny rodzaj informacji – tekstowy,

wi kowy, wideo czy graficzny – w cyfrowej formie. Internet jako przestrze wirtualna

razem ze zdolno ci pami ci komputerowej do natychmiastowego odtworzenia, z kolei

background image

265

przyczyni si znacznemu wzrostowi wiedzy, kolosalnemu rozszerzeniu informacyjnych

zasi gów i w skutek tego wykreowaniu nowego informacyjnego obrazu wiata. W

nie

istotnie odnowiona dziedzina mediów ogólnie i „nowe media” – w szczególno ci sta y si

jego g ównymi wyrazicielami, i by y te najbardziej decyduj cym czynnikiem dla

ostatecznego przej cia od spo ywczego industrialnego spo ecze stwa do postindustrialnego, z

wiedz i informacj w centrum, a nast pnie – spo ecze stwa informacyjnego.

Wspomniana informatyzacja zapewnia „nowym mediom” coraz wi ksz ilo

uczestników którzy si przez nie komunikuj . Ich wielofunkcyjno , nowe warunki dzia ania,

kiedy du o ludzi komunikuje si ze sob , przy dzisiejszym intensywnym rozwoju zdolne s

modyfikowa komunikacyjny model "du o – wielu" jak i "wszyscy – wszystkim" – tak

ogromne s zdolno ci i perspektywy nowych mediów.

Ameryka ski naukowiec Russell Neuman

1

podkre la to, e nowe media : zmniejszaj

wa no geograficznej odleg

ci; daj mo liwo istotnie zwi kszy ilo zwi zków i

aktywizowa komunikacj , a tak e mo liwo jej przyspieszenia, stwarzaj mo liwo ci dla

funkcjonowania i rozwoju interaktywnych komunikacji, pozwalaj ustala po czenia, które

jeszcze do niedawna by y niedost pne.

Istota i jednocze nie fenomen nowych mediów polega na nadaniu im mo liwo ci

dost pu do informacji w dowolnym czasie, w jakimkolwiek miejscu i za pomoc dowolnego

cyfrowego urz dzenia, w zabezpieczeniu interaktywnego wstecznego zwi zku ze swoimi

ytkownikami, twórcze uczestnictwo i spo eczne kszta towanie swojej tre ci dooko a.

Najbardziej zauwa aln zmian mi dzy tradycyjnymi mediami a nowymi mediami jest

poprostu zamiana tradycyjnej informacji w bit, jego funkcjonalno na no nikach cyfrowych,

dynamiczno nape nenia nowych mediów tre ci , interaktywno jego zwi zku – zwi zku

wzajemnego mi dzy konsumentami, co odbywa si w czasie rzeczywistym .

Inn cech charakterystyczn dla nowych mediów – w znacznym stopniu, jest

umiej tno zdemokratyzowania tworzenia, publikowanie, dystrybucje i konsumpcje tre ci

multimedialnych.

Decyduj cymi cechami nowych mediów jest ich interaktywno , a tak e u ycie

nowych cyfrowych no ników i zwi zek z Internetem. Jednak nie trzeba uto samia nowych

1

“Theories of Media Evolution” Invited Presentation, Berkman Center for Internet and Society, Harvard

University School of Law, April 2009

background image

266

mediów wy cznie z Sieci

wiatow (www), komputerami, najnowszymi technologiami i

interaktywno ci . Z czasem sama telewizja cyfrowa i redagowanie-on-line zacz y uznawa

je za tradycyjne, a konwergencja jako zbli enie, po czenie ró nych aspektów mediów, w

konsekwencji czego redakcje multimedialne zakorzeni y si jako zwyk y, nieod czny atrybut

dzisiejszego dziennikarstwa.

Na pewno, w

nie interaktywno b

c skutkiem niezwykle szybkiego zwi kszenia

si punktów dost pu do Internetu, digitalizacja mediów i media-konwergencja maj kluczowe

znaczenia w ideologii nowych mediów i rozumieniu ich istoty.

W swoim badaniu "Czym s nowe media?" profesor Vin Crosbie

2

wyró ni trzy typy

komunikacji w mediach. Jego zdaniem, media interpersonalne przedstawiaj typ komunikacji

"jeden – jednemu". Mass media – "jeden – wielu", nowe media, z kolei, – "du o – wielu".

Sama istota globalizacji, jak ekspansje rozmaitych rodzajów dzia alno ci za granice

pa stw i narodów, przewiduje zniszczenie wielu fizycznych przeszkód – odleg

ci w

szczególno ci. Nowe media nie tylko znacznie skróci y, ale i w istocie, zniwelowa y

odleg

pomi dzy lud mi po ca ym wiecie. Id c dalej, one radykalnie rozerwa y zwi zek

mi dzy fizycznym obszarem i socjalnym zakresem cz owieka. Dowodem przekonywuj cym

do tego, jest ju ca kiem zwyk a sposobno obcowania i wspó dzia ania w Internecie ludzi,

fizycznie rozmieszczonych w urozmaiconych, najbardziej odleg ych zak tkach Ziemi.

Funkcjonowanie wirtualnych wspólnot w realnym czasie odbywa si bez wzgl du na

geograficzne i socjalne zasi gi i granice pa stwowe.

Era cyfrowa i nowe media za jej najwa niejszy atrybut mianowa y kszta towanie

nowego wirtualnego rodowiska, który pozostawia swój lad w szeroko poj tych mediach i

dziennikarstwie.

Zaznaczona strategia zwi zku wzajemnego i jej procesy jest nieunikniona. Przecie i

tradycyjne, i nowe media s zjednoczone wspólnym komunikacyjnym obszarem.

Omówiona strategia zwi zku i jej procesy s nieuniknione poniewa tradycyjne i

nowe media po czone s wspóln przestrzeni komunikacyjn .

2

Vin Crosbie What is 'New Media'?/ Vin Crosbie. – Rebuilding Media. – April 27, 2006

background image

267

W ramach spo ecze stwa informacyjnego nowe media staj si istotn cz ci

naszego ycia. Ingeruj one w nasze ycie i zmieniaj je. Do czo owych pozycji zalicza si –

globalne gry on-line, w które mo e gra wielu u ytkowników jednocze nie (Lineage,

Travian, Second Life), portale spo eczno ciowe (Facebook, Twitter), Yahoo Groups,

Wikipedia i inne. W ród g ównych cech cz cych nowe media – uznaje si funkcjonowanie

na zasadach wolnej informacji (inicjatywa antyglobalnej sieci informacyjnej Indymedia), idea

otwarto ci i odpowiednie nape nienie tre ciowe resursu samymi u ytkownikami, wymiana

informacji nie w formie monologu, a dialogu, wed ug wspomnianego typu komunikacji "du o

– wielu"( fora internetowe).

Post p nowych mediów doprowadza do tego, e one ju nie tylko sprzyjaj tworzeniu

si zwi zków pomi dzy lud mi z podobnymi interesami, pogl dami i potrzebami, a wr cz

przeciwnie -transformuj si one ze wspólnot osobowych ze spokrewnionymi

wiatopogl dami i samou wiadomieniem, w jednolit wspólnot Internetow jako

samoregulowan sie , wirtualn socjaln przestrze , co dzia a wed ug identycznych lub

maksymalnie podobnych zasad, co i spo ecze stwo realne. Podsumowuj c, nowe media

przezwyci aj szczebel takiego "klubu ze wspólnymi interesami" – i staj si

background image

268

pe nowarto ciowym wirtualnym spo ecze stwem, dla wielu cz onków którego on jest nieomal

sposobem i sensem ycia.

Do szczególnych cech nowych mediów nale y równie demokratyzacja procesu ich

stworzenia i wdra ania. Badacze Douglas Kellner i James Bohman udowadniaj , e nowe

media i Internet w szczególno ci zabezpieczaj potencja dla demokratycznej

postmodernistycznej sfery publicznej, w której obywatele mog w pe ni uczestniczy w

debacie publicznej przez ca kiem otwarte fora przy pe nym dost pie do informacji, co jest

kolejnym dowodem niezwyk ego socjalnego znaczenia nowych mediów.

Spo eczno internetowa jak samoreguluj ca si sie jest wirtualnym spo ecze stwem,

zupe nie przydatnym dla ycia cz owieka, przecie jego cz onkowie komunikuj si , pracuj ,

zarabiaj , odpoczywaj , zdobywaj pewnego rodzaju do wiadczenia, zawi zuj stosunki,

nawet zakochuj si i cz sto zak adaj rodziny – w istocie, yj w takiej wspólnocie

sieciowej.

Zwolennicy nowych mediów zw aszcza podnosz ich demokratyczno i przekonuj :

tu ka dy jest w stanie stworzy w asny styl ycia. Na podstawie tego, wiele badaczy upatruje

tak ró nic mi dzy mass mediami i nowymi mediami: podczas gdy mass media funkcjonuj

zgodnie z logik masowej konsumpcji, co podnosi konformizm nad indywidualno ci , nowe

media kieruj si prawami postindustrialnego spo ecze stwa, gdzie ka dy tworzy w asny styl

ycia, mo e wybra dla tego dowoln ideologi i narz dzia, czy w ogóle stworzy w asn

rzeczywisto .

Mo na dyskutowa co do tego, czy jest istnienie wirtualne i pe nowarto ciowy styl

ycia w nim, porównywa go z rzeczywisto ci "prawdziw " i udowadnia jego ubóstwo,

jednak nie mo emy zaprzecza samemu faktowi istnienia w pewnym stopniu

pe nowarto ciowej alternatywy realnemu spo ecze stwu i yciu w nim – spo ecze stwa

wirtualnego z wieloma mo liwo ciami i zdolno ci szerokiego wyboru.

W tym kontek cie warto wspomnie wybitnego filozofa Jeana Baudrillarda

3

i jego

rozumienie wirtualnej rzeczywisto ci, któr on pozycjonowa jako symulakr – kopi

orygina u, która naprawd nie istnieje. Symulakr – idiokratycznie zaprojektowana i

skonstruowana rzeczywisto , zdolna nakierowywa , reglamentowa ludzk duchown i

3

.

/

. – .:

, 2000 – 387 .

background image

269

intelektualn dzia alno ci , manipulowa

yciem ludzi w ró nych jego przejawach i

modyfikowa socjaln pami . Symulacja wydaje nieobecno za obecno a zarazem miesza

jak kolwiek ró nic mi dzy realnym i nierealnym wiatem, tera niejszo ci i przysz

ci .

Odbywa si modyfikacja informacji, co z pomoc nowych technologii i komunikacji staje si

ró norodzno ci symulakra.

Inne znacz ce zagro enie informacyjnego spo ecze stwa i nowych mediów polega na

przeci eniu cz owieka informacj (ciekawie jest to, e zaznaczony problem w pracy "Droga

do przysz

ci" z 1995 roku zaktualizowa jeszcze Bill Gates). Polega ona na przekroczeniu

du ilo ci istniej cej informacji, obiektywne mo liwo ci jej potrzegania przez cz owieka.

Nowe media maj znaczny wp yw na wspó czesne ycie w informacyjnym spo ecze stwie,

które nieuchronnie zwi zane jest z konieczno ci sta ego do czynienia z ci

ym przelewem

informacyjnym, postrzeganie którego w pe nej obj to ci jest niemo liwie. Natomiast w

pewnym celu odbywa si wyrywkowe postrzeganie jej oddzielnych cz ci.

Przesada informacji, niemo liwo pe nowarto ciowego postrzegania ca ego

informacyjnego przelewu wywo uje nadmiar informacji, co mo e doprowadzi do kryzysu

informacyjnego.

Bardziej kontrowersyjne jest pytanie o jako ci informacji w nowych mediach. Je li

chodzi o jej interaktywno , ró norodno , wielorako , dost pno , gatunkowo , to

rzeczywi cie ona przewy sza odpowiednie dorobki tradycyjnych Mediów. Jednak je li

interpretowa jako redaktorskiej pracy, to tu nowe media wypadaj blado. Funkcjonuj c

wed ug komunikacyjnego typu "du o – wielu", przewiduj one, e wi kszo uczestników

procesu z za

enia nie posiada koniecznych umiej tno ci i wiedzy dla stworzenia informacji

na odpowiednim poziomie wed ug standardów dziennikarskich.

Wraz z szybkim rozwojem nowych mediów, których wp yw staje si coraz bardziej

znacz cy, w szybkim tempie ewoluuje obecnie najbardziej dynamiczny ze wszystkich

rodzajów zorganizowanej dzia alno ci przest pczej – Cyberprzest pczo . Jej zagro enia w

kontek cie bezpiecze stwa informacyjnego jako cz ci bezpiecze stwa narodowego od

dawna bywaj w centrum uwagi s

b bezpiecze stwa ró nych krajów. Musz one zmienia

taktyk zapobiegania podobnym przest pstwom i bra pod uwag mo liwo ci najnowszych

technologii. Jednak cz sto si zdarza nieuwaga ze strony cyberprzest pców przy u yciu sieci

spo eczno ciowych, gdzie mog oni zostawia dowody swojej przest pczej dzia alno ci.

background image

270

Suma sumarum, „Nowe media” odgrywaj podwójn rol : z jednej strony, ich post p

stanowi rozwój cyberprzest pczo ci, na przyk ad: cyberterroryzm pos uguje si nimi jak

przewodnikiem swoich idei, a z drugiej strony – nowe media na pomagaj walczy z tymi

zjawiskami.

Nowe media, a ponadto portale spo eczno ciowe s przyn

nie tylko dla

cyberprzest pców, ró nych szpiegów, ale i dla pa stwowych organów ochrony porz dku

prawnego. Przede wszystkim s zarejestrowane w bazach danych usystematyzowanych, z

pomoc których mo na pe ni kontrol nad obywatelami, a tak e manipulowa nimi. Do

cz sto odpowiednie organy przekraczaj nie tylko granic etyczn , ale i lekcewa

demokratyczn wolno i prawa cz owieka. Najcz ciej pa stwowa kontrola Sieci wiatowej

i nowych mediów realizowana jest krajach totalitarnych, autorytarnych (Chiny, Rosja,

Bia oru ) i postkolonialnych (Ukraina).

Pomimo wielkiego post pu nowych mediów, ich zgodno z wymogami czasowymi i

uzasadnionym uto samienieniem z epok spo ecze stwa informacyjnego, nie s one

pozbawione znacz cych usterek. Oprócz omówionych, mo na wspomnie równie o do

dotkliwym problemie zale no ci cz owieka od techniki i powi zanych z ni powik

, jak

znaczne psychologiczne zak ócenia osobowo ci w ramach zast pienia rzeczywisto ci. To

doprowadza cz sto w dzisiejszych czasach do takich schorze jak depresja i utrata si , i

prowadzi równie do powa nych chorób psychicznych.

Zatem wszystko wy ej opisane daje podstawy uwa

nowe media nie tylko za

(now ) technologi , a wcielenie nowej ery, w której czasami sprzecznie po czone s

pozytywy i negatywy, wprowadzone za pomoc nowych mo liwo ci technicznych, a tak e

transformacja i przemiana ludzkiej wiadomo ci i rzeczywistego bytu w realnym wiecie.

yj c w warunkach sta ego zwi kszenia obj to ci wyrabiania i konsumpcji informacji,

a tak e pr nego rozwini cia technologii informacyjno-komunikacyjnych i systemów mass

mediów, a st d nowych mo liwo ci metodyk wp ywu na masow

wiadomo , musimy

wiadomi wp yw kultury medialnej jako systemu poziomów rozwoju osobisto ci cz owieka

i spo ecze stwa w ogóle, ich zdolno ci do postrzegania, analizy, oceny mediatekstów,

zajmowania si mediatwórczo ci , przyswajania nowej wiedzy w bran y mediów.

Zrozumienie niejednoznacznego wp ywu kultury medialnej na kszta towanie osobowo ci

pobudza do do

enia wi cej wysi ków dla przygotowania do umiej tnego i bezpiecznego

background image

271

korzystania oraz adekwatnego zachowania ludzi, a najpierw m odzie w wiecie mediów i

spo ecze stwa informacyjnego.

Bibliografia

“Theories of Media Evolution” Invited Presentation, Berkman Center for Internet and

Society, Harvard University School of Law, April 2009

http://cyber.law.harvard.edu/interactive/events/luncheons/2009/04/neuman

“The Impact of the New Media” in W. Lance Bennett and Robert M. Entman (Eds.)

Mediated Politics : Communication in the Future of Democracy. New York: Cambridge

University Press. 2000.

Hillery George A. A research odyssey: developing and testing a community theory. –

] . –

:http://books.google.ru/books?id=c8X7ehoiwisC&printsec=frontcover&dq=A+research+odys

sey:+developing+and+testing+a+community+theory&hl=pl&sa=X&ei=6v-3T7-

cF4eg4gTeqMCcCA&ved=0CDcQ6AEwAA#v=onepage&q=A%20research%20odyssey%3

A%20developing%20and%20testing%20a%20community%20theory&f=false

L.Manovich, J zyk nowych mediów, Wydawnictwo Akademickie i Profesjonalne,

Warszawa 2006

Robert Gilman The Ecology Of Media: From Storytelling To elecommunications

[electronic resource] . – Tryb dost pu: http://www.context.org/iclib/ic23/gilman/

Vin Crosbie What is 'New Media'?/ Vin Crosbie. – Rebuilding Media. – April 27,

2006

.

[

]. –

: http://mediacamp.org.ua/

.

/

. – .:

,

2000 – 387 .

: http://www.ifap.ru/library/book197.pdf

. .

/

.

//

. 2011. –

14. – 55-58.

.

:

. – .:

"

-

", 2008. – 206 .

. .

:

. 2-e

.;

.

. — .:

, 2006. – 448 .

background image

272

:

/ .

. —

.;

:

,

. — 464 .

.

/

. – .:

, 2004. – 784 .

background image

273

Anna Micha kowska

Twitterowa rewolucja jako przyk ad wykorzystania

Internetu w przewrotach ustrojowych

W dzisiejszym wiecie Internet odgrywa ogromn rol w wielu aspektach ycia

politycznego, spo ecznego i kulturalnego. Istnieje wiele opinii mówi cych o wp ywie

Internetu na wolno s owa, czy przemiany ustrojowe w pa stwach ograniczaj cych swobody

obywatelskie. G

nym terminem zwi zanym z powy szym stwierdzeniem mo e by

twitterowa rewolucja, która odnosi si do wydarze z kwietnia 2009 roku w Mo dawii.

Genez wybuchu protestów by o og oszenie 6 kwietnia 2009 wst pnych wyników

wyborów parlamentarnych obwieszczaj cych zwyci stwo z niemal 50% poparciem Partii

Komunistów Republiki Mo dawii. Opozycja zarzuci a w adzy sfa szowanie list wyborczych i

nie uzna a wyników wyborów. Do protestów przyczyni si tak e niski poziom ycia w

ród o: http://news.bbc.co.uk/2/hi/in_pictures/7988028.stm

Rys 1. Demonstracje w Mo dawii

background image

274

Mo dawii. S abe zarobki i du e bezrobocie czyni Republik Mo dawii jednym z

najbiedniejszych krajów Europy.

Demonstracje i zamieszki rozpocz y si 6 kwietnia

1

. Ludzie zostali wezwani do

yskawicznego zebrania si w okre lonym miejscu, o okre lonym czasie. G ównym

przeka nikiem informacji o organizowanym prote cie by y portale spo eczno ciowe:

Facebook, Twitter, a tak e wiadomo ci tekstowe rozsy ane przez telefon komórkowy. Liderzy

partii opozycyjnych wraz z kilkoma tysi cami obywateli protestowali przed budynkiem

Parlamentu. Demonstranci zebrali si równie nast pnego dnia, tak e wykorzystuj c Internet:

czat i portale spo eczno ciowe. Protest, z udzia em blisko 10 000 ludzi, przerodzi si w

starcia z policj . Demonstranci opanowali budynek parlamentu, który policja odzyska a na

nast pny dzie

2

. Protesty, cho mniejsze ni ten z 7 kwietnia trwa y do 12.04.2009. W

wyniku demonstracji wiele osób zosta o rannych, 3 osoby straci y ycie. Po wezwaniach do

ponownego przeliczenia g osów wyborców dnia 17 kwietnia potwierdzono wcze niejsze

wyniki wyborów.

Partia komunistyczna nie mia a jednak wi kszo ci, nie mog a wi c samodzielnie

zdecydowa o wyborze prezydenta, a opozycja nie udzieli a poparcia kandydatowi PKRM. W

zwi zku z tym w lipcu 2009 roku przeprowadzono kolejne wybory parlamentarne. Pomimo

tego, e poparcie dla komunistów znacznie si zmniejszy o wybrali oni wybory

3

. Jednak nie

zdobyli wi kszo ci w parlamencie i zostali odsuni ci od w adzy, a partie opozycyjne

utworzy y koalicj

4

.

Dziennikarka Natalia Morar w kwietniu 2009 roku oskar ona zosta a o organizowanie

i zach canie obywateli do wzi cia udzia u w prote cie, w wyniku oskar enia przebywa a w

areszcie domowym

5

. Dziennikarka wspomina, e wraz z grup przyjació wpadli na pomys

przeprowadzenia pokojowego protestu przeciwko komunistycznym w adzom

6

. Demonstracja

mia a form flash-mobu – czyli spontanicznie zorganizowanego, publicznego zgromadzenia.

1

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1020229,title,Rewolucja-w-Moldawii-zwolana-przez-

Internet,wid,11021953,wiadomosc.html [odczyt: 14.11.2012]

2

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/moldawska-policja-odbila-parlament,91658.html [odczyt:

14.11.2012]

3

http://fakty.interia.pl/swiat/news/moldawia-opozycja-uzyskala-ponad-polowe-glosow-w-wyborach,1345775,4

[odczyt: 14.11.2012]

4

http://fakty.interia.pl/swiat/news/moldawia-partie-opozycyjne-tworza-koalicje-rzadowa,1350236,4 [odczyt:

14.11.2012]

5

http://news.bbc.co.uk/2/hi/europe/8018017.stm [odczyt: 14.11.2012]

6

http://news.bbc.co.uk/2/hi/europe/8018017.stm [odczyt: 14.11.2012]

background image

275

Wiadomo o nim przesy ano poprzez portale spo eczno ciowe, blogosfer , wiadomo ci

SMS. Droga ta okaza a si niezwykle skuteczna, gdy w odpowiedzi na „wezwanie” zjawi o

si blisko 10 000 osób (niektóre ród a podaj nawet 15 000).

Akcje protestacyjne w Mo dawii zaowocowa y utworzeniem nowego terminu:

twitterowa rewolucja. Has o to oznacza dzi protesty obywateli organizowane drog

internetow , poprzez portale spo eczno ciowe. Demonstracje w Mo dawii to tylko jeden z

przyk adów wykorzystania Twittera lub Facebooka do organizacji protestów. Mianem

twitterowej rewolucji okre la si tak e akcje organizowane po wyborach w Iranie w 2009

roku, rewolucje w Tunezji (2010-2011) i Egipcie (2011). U ytkownicy korzystali z portali

spo eczno ciowych w celu relacjonowania przebiegu wydarze , zamieszczania w asnych

nagra i organizowania kolejnych protestów.

Zadaniem tej pracy nie jest ocena rezultatów demonstracji w Mo dawii, czy te

skuteczno ci Internetu lub jego roli jak odgrywa w walce o wolno s owa i prawa

obywateli. Jej celem jest wskazanie, e dzi ki nowym technologiom i nowym kana om

komunikacji ludzie atwiej mog si zorganizowa i skoordynowa swoje dzia ania. Dzi ki

Internetowi maj tak e szans poinformowa o tych wydarzeniach mi dzynarodow

spo eczno . Ameryka ski socjolog – Malcolm Gladwell twierdzi, e okre lenia takie jak

twitterowa, czy facebookowa rewolucja s b dne, e rewolucji nie przeprowadza si przez

social media

7

. Argumentuje to mi dzy innymi tym, e wi zy cz ce nas ze znajomymi na

7

http://technologie.gazeta.pl/internet/1,104665,9031774,Rewolucja_nie_odbywa_sie_na_Twitterze.html

[odczyt: 14.11.2012]

Rys. 2. 8 kwietnia 2009, Mo dawia

background image

276

Facebooku czy Twitterze s zbyt s abe, by wywo

jaki odzew. Gladwell podkre la, e

media spo eczno ciowe w adnym stopniu nie zdecydowa y o wybuchu rewolucji. Kana

komunikacji, jakim jest Internet u atwia jednak zorganizowanie demonstracji, dodaje wiary w

si sprawcz , zwi ksza szybko komunikacji. Socjolog Dominik Batorski nie okre la roli

Internetu i portali spo eczno ciowych w rewolucji w Egipcie jako kluczowej, wskazuje na to,

e raczej by a ona niewielka

8

.

ród o: http://www.nato.int/docu/review/2011/Social_Medias/Egypt_Facebook/PL/index.htm

Moim zdaniem debata nad tym jak nazwa akcje demonstracyjne, czy badanie jak

wielki wp yw na ich organizacj ma Internet nie jest istotne. Wa nym jest stwierdzenie, e

Internet mo e by wa nym narz dziem dla obywateli krajów, w których amane s prawa

cz owieka, czy w których wyst puj rz dy autorytarne. Mo liwo ci jakich dostarcza

ytkownikom s ogromne. Serwisy internetowe poza du ym uproszczeniem organizacji

demonstracji dodaj demonstrantom wiary w ich si . Obywatele maj mo liwo zdawania

relacji z przebiegu wydarze nie tylko pozosta ym cz onkom narodu, ale te u ytkownikom

Internetu na ca ym wiecie.

8

http://www.blog.mediafun.pl/kuba-gornicki-o-genezach-twitterowych-rewolucji-blog-forum-gdansk-

2011/#idc-container [14.11.2012]

Rys. 3. Demonstracje w Egipcie

background image

277

Dzi ki wszelkim demonstracjom i protestom przeciw amaniu prawa i ograniczeniu

wolno ci obywateli tematy te, cz sto ukrywane, wychodz na wiat o dzienne i aren

mi dzynarodow . Rezultaty czasem nie przynosz rewolucyjnych zmian, ale podnoszenie

sprzeciwu przez spo ecze stwo jest bardzo wa ne, a Internet jest sprzymierze cem

pokrzywdzonych.

Rys. 4. Facebookowa rewolucja w Egipcie

ród o: http://miropress.wordpress.com/2011/09/11/facebookowa-rewolucja/

Bibliografia internetowa

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1020229,title,Rewolucja-w-Moldawii-zwolana-przez-

Internet,wid,11021953,wiadomosc.html

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/moldawska-policja-odbila-

parlament,91658.html

http://fakty.interia.pl/swiat/news/moldawia-opozycja-uzyskala-ponad-polowe-glosow-

w-wyborach,1345775,4

background image

278

http://fakty.interia.pl/swiat/news/moldawia-partie-opozycyjne-tworza-koalicje-

rzadowa,1350236,4

http://news.bbc.co.uk/2/hi/europe/8018017.stm

http://technologie.gazeta.pl/internet/1,104665,9031774,Rewolucja_nie_odbywa_sie_n

a_Twitterze.html

http://www.blog.mediafun.pl/kuba-gornicki-o-genezach-twitterowych-rewolucji-blog-

forum-gdansk-2011/#idc-container

background image

279

Alina Revko

Ogl da czy nie ogl da ? O tym czy warto ogl da

ukrai skie programy telewizijne

Wspó czesne spo ecze stwo stawia przed cz owiekiem wysokie wymagania –

znajomo wielu problemów, krytycznego my lenia, obserwacji i analizy zmian dynamicznie

rozwijaj cego si

wiata. Ludzie, wi c chc otrzyma jak najwi cej bie cych informacji.

Procesy globalizacji sprzyja y usuni ciu przeszkód szybkiej realizacji tej potrzeby. W takiej

sytuacji cz owiek staje twarz w twarz z szerokim morzem informacji, w którym nie mo e si

zorientowa bez poprzedniego przygotowania.

Wed ug danych rosyjskiego socjologicznego badania „M odzie Ukrainy”, na pytanie

„Które ród o informacji o wydarzeniach faworyzujecie?” 62,5% przes uchanych

odpowiedzia y, e telewizji. Zgodnie z tym, mo emy stwierdzi , e najnowsza przestrze TV

ma szczególn rol w spo ecze stwie ukrai skim, obok innych rodków masowej informacji

telewizja (TV) zajmuje g ówn pozycje. Staje si ona nieod czn cz ci codziennego ycia

przeci tnego obywatela Ukrainy.

Charakterystyczn cech wspó czesnej telewizji staje si wzrost ilo ci i znaczenia

informacji, co zwi zane jest z pojawieniem si nowych mediów. Zdecydowanie mo na

powiedzie , e stworzone rodowisko ICT wp ywa na ka dego cz onka spo ecze stwa w

bezpo redni czy po redni sposób. Telewizja jako odmiana Mediów, z definicji, musi

wykonywa ca y szereg funkcji : informacyjn , o wiatow , rozrywkow , kulturalnego-

krzewiciela o wiaty, integracyjn , socjaln , pedagogiczn . Ale czy dzieje si tak naprawd ?

Wa nym jest by przeanalizowa produkt, który proponuje nam wspó czesna przestrze

telewizja.

Mój artyku obejmie krótk histori rozwoju ukrai skiej telewizji, jej obecny stan,

ówne w

ciwo ci Ukraina TV zawarto .

Telewizja stwarza t o naszego ycia, zmienia nasze przyzwyczajenia, przyci ga do

omawiania ró nych problemów, formuje spo eczn

wiadomo . aden z innych rodków

masowej informacji nie ma na tyle krótkiej i w wtenczas nasyconej historii. Mówi c,

background image

280

o narodzinach telewizji na Ukrainie, trzeba wspomnie rok 1925, kiedy to Borysowi

Grabowskiemu uda o si stworzy pierwszy przekaz telewizyjny w by ym ZSRR i na ca ym

wiecie. W listopadzie 1951 roku odby si pokaz wojskowej defilady i pokazy pracowników.

Rok pó niej zacz dzia

Kijowski o rodek telewizyjny. Z czasem zacz y kszta towa si

Doniecka i Odeska wytwórnia filmowa. W grudniu 1957 roku zosta oddany do u ytku na

wie Wysokiego Zamku we Lwowie. W 1957 r. pojawi o si te Lwowskie studio. Z 1958 r.

zacz y pracowa studio w Dniepropietrowsku i uga sku, a w 1959 r. tak e w Symferopolu,

Chersoniu, Zaporo u i Mikolajewie.1 lutego 1939 r. z studium Domu radia urzeczywistniono

pierwszy program telewizyjny w Kijowie.Znany badacz telewizji Ukrainy Jan Maszczenko w

ksi ce "Telewizjia Ukrainy" wyró ni i inn dat , powo uj c si na encyklopedyczny

ownik "Ukrai ska Radziecka Socjalistyczna Republika" (G ówna redakcja Ukrai skiej

encyklopedii. ., 1987), gdzie w artykule„Telewizja i radiofonia" powiadomiono, e

telewizyjny nadajnik w Kijowie zacz pracowa w 1938 r.W 1956 r. zacz a dzia

druga po

Kijowskiej – Charkowskie studium telewizji. Rok pó niej zapali y si niebieskie ekrany w

Doniecku i Odessie. W 1965 r. po raz pierwszy wyszed do eteru ogólnoukrai ski (w skali

republiki) program telewizyjny, który przygotowa a dla UT Charkowska Telewizja.

W historii ukrai skiej telewizji wyodr bnia si trzy etapy: lata 1951-1991, 1991-2005,

oraz 2005 a po dzie dzisiejszy.

W pierwszym etapie intensywnie rozwija o si nadawanie z du ych przemys owych

centrów republiki. Budowa systemu radiowych linii stworzy a umowy dla zjednoczenia

ukrai skiej sieci TV i stworzenia wspólnych kana ów telewizyjnych. Drugi by powi zany z

znacz cymi politycznymi i socjalnymi zmianami spo ecze stwa. Pa stwowe telewizje

odesz y na drugi plan. Zamiast nich pojawi si prywatny sektor kana ów telewizyjnych. Z

jednej strony sprzyja o to gwa townemu rozwojowi krajobrazu telewizyjnego, a z drugiej

doprowadzi o do zale no ci od w

cicieli i sponsorów. Ta komercjalizacja mia a ogromny

wp yw na wspó czesne ukrai skie tre ci telewizyjne. Trzeba przyzna , e ukrai ska telewizja

koncentruje si obecnie na ilo ci publiczno ci. Zgodnie z wynikami bada dotycz cych

Internetu: «Wspó czesna telewizja – to? » ukrai skiego narodowego portalu «Aratta»

otrzymano nast puj ce wyniki.

1) Wybitne zjawisko w medialnym obszarze 4.99 % (55)

2) Jestem zainteresowany wy cznie informacjami 13.61 % (150)

3) Nieprzerwany “pop”, “dzynsa” i “luby” 15.34 % (169)

4)

ród o deprawowania i degradacji 24.14 % (266)

background image

281

5) Ogl dam przewa nie satelitarne kana y krzewicielów o wiaty 8.44 %(93)

6) W ogóle nie ogl dam TV 8.26 % (91)

7) Takie zjawisko jak Ukrai ska telewizja po prostu nie istnieje 25.23 % (278).

Wszystkich g osów: 1102

1

.

Odsetki nieznacznej grupy przes uchanych, nie mog dawa rzetelnych danych

pa stwowej ankiety, ale s pewne spo eczne tendencje, które pozwalaj to dostrzec.

W szczególno ci, niezadowolenie zjawiskiem telewizji jako takiej i ukrai skiego krajobrazu

telewizyjnego, co podkre laj odpowiedzi na pytania 3, 4, i 7.

Wa nym jest by zrozumie , dlaczego jedno z g ównych róde uzyskiwania informacji

wywo uje negatywn ocen w spo ecze stwie. eby znale odpowied na dane pytanie,

rozpatrz nast pne wyodr bnione przeze mnie przyczyny wrogiego usposobienia do

ukrai skiej sfert TV i do ukrai skiego krajobrazu telewizyjnego: komercjalizacja telewizji,

brak wysokiej jako ci ukrai skiej telewizji, który spe nia ludzkie potrzeby naszych czasów

i brak wolno ci s owa.

Pierwsz handlow stacj telewizyjn sta a si «Tonis», za

ona 1988 roku. Z czasem

na pocz tku lat 90 zacz a funkcjonowa stacja telewizyjna «TET», z pojawieniem której

trzeba wi za pocz tek komercjalizacji ukrai skiej telewizji. W grudniu 1991 roku

rozpoczyna swoj dzia alno kana telewizyjny «ICTV», który nie mia w asnego produktu

ale dzi ki najnowszemu wyposa eniu proponowa przegl d programów wiatowych stacji

telewizyjnych, przyjmuj c sygna ze Sputnika. Bod cem dla pó niejszej komercjalizacji

ukrai skiej telewizji by o przyj cie kilku praw, które stawia y za cel uporz dkowywanie

informacyjnego obszaru pa stwa i stworzenia ekonomicznie op acalnego czasu nadawania

prywatnym studiom pa stwowych kana ów telewizyjnych w godzinach porannych i

wieczornych. A to by dopiero pocz tek telewizyjnych zamówie . Na dzie dzisiejszy

absolutna wi kszo ukrai skich rankingowych kana ów telewizyjnych jest prywatn

asno ci oligarchów czy polityków. Pomimo zalece Komitetu Ministrów

R (94) 13

1994, spo ecze stwo musi mie dost p do g ównych informacji

o w

cicielach Mediów, eby zrozumie jak warto ma rozpowszechniona przez nie

informacja. Nazwiska tych osób by o bardzo ci ko ustali . Pewnego czasu Instytut mediów

prawa (m. Kijów) stara si doj do prawdy, ale wskutek d ugotrwa ych prób zatrzyma si

1

Socjologiczne badanie "M odzie Ukrainy" (rus.),

.ua

background image

282

w po owie drogi. Przyj am pod uwag badania W odzimierza Mu y, g ównego redaktora

ukrai skiego internetowego wydania Teleprostir.com.

Kana y telewizyjne "1+1", "1+1 International", City, UNIAN TV, "2+2" nale

si

ukrai skiemu oligarsze – cz onkowi nadzorczych rad Prywatbanku, rafineria

naftowa"Neftekhimik Prykarpattya" i firma Ukrnafta, wiceprezes Federacji Futbolu Ukrainy

Igora Ko omoj kyj. Nowy kana , STB, ICTV, K1, K2, Klep TV wchodz do grup

Starlightmedia, w

cicielem której jest Wiktor Pi czuk, ukrai ski przedsi biorca, polityk,

miliarder i mecenas, zi by ego prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy. Tu nale y zaznaczy ,

e Leonid Kuczma by nazwany w 1999 roku przez Komitet obrony dziennikarzy – jednym z

najwi kszych wrogów prasy. Poniewa podczas jego prezydentury by o ocenzurowane kilka

internetowych wyda .

"Inter+", "MTV Ukraina", "Enter", "enter Film", K1, K2, Mega, NTN wchodz w

sk ad U.a. Inter Media Group Limited, które nale do w

ciciela IA "Ukrai skie nowiny",

owy SBU Walerijowi Choro kowskiego.

TRK "Ukraina" TC "Football" TC "Pi ka +", "Donbass" nale do "Media Group

Ukraina", w 99,999% s w asno ci grupy "System Capital Management" nale cej do partii

rz dz cej, kierowanej miliardera i nieoficjalnie najbogatszego pos a na Ukrainie, Rinata

Achmetowa.

2

Powy ej przedstawione dane nie wywo ywa y by szczególnego alarmu, gdyby nie

prze wiadczenie, e w

ciciele danych stacji telewizyjnych nie b

bardziej zainteresowani

otrzymaniem zysków dodatkowo z mediów, które posiadaj . Sama ch zysku doprowadzi a

do tego, e nie wype niaj podstawowych funkcji telewizji, takich jak socjalna, pedagogiczna

czy szerzenia o wiaty. Zamiast wype nienia podstawowych funkcji telewizja skierowa j do

niskich klas – opery mydlane, pokazy drugiego gatunku telewizyjnych i talk show.

Dodatkowo jest jeszcze jedna przyczyna negatywnej oceny ukrai skiego TV, a

mianowicie nieobecno warto ciowej ukrai skiej teleprodukcji. Przeanalizowa am jeden

dzie z ycia ukrai skiego telewidza, a mianowicie 13 listopada 2012 roku. Sprawdzi am

program najlepszego rankingu telewizyjnego g ównych kana ów: 1+1, Inter, TRK Ukraina,

ICTV, STB, Nowy Kana (kana y takie jak TETA, K1, NTV, M1 i innym Kanale 5

2

Vladimir Mula, Smutne realia ukrai skiej telewizji. Space TV

background image

283

uwzgl dni am w mniejszym stopniu, poniewa proponowane przez nie programy TV

niewiele si ró ni ).

Podzieli am tre ci TV wed ug nast puj cych kryteriów: wiadomo ci, programy

rozrywkowe, seriale, filmy fabularne, naukowe i edukacyjne programy i filmy, polityczne,

talk show, dziennikarstwo dochodzeniowe. G ówny nacisk po

am na schemat dystrybucji

czasu na antenie, zgodnie z okre lonymi parametrami.

Obraz

1. Procentowe znaczenie przegl du ukrai skich kana ów telewizyjnych

z kryteriami

Wyniki przedstawione s w procentach, w odniesieniu do czasu antenowego,

w którym zwrócono uwag czas pewnego typu programy telewizyjne. Obserwuje si , e

przyjemne obrazy: seriale i rozrywkowe programy wypar y w ca

ci naukowo-poznawcze

i polityczno-analityczne programy. Zw aszcza zasmuca jako tych produktów: show

telewizyjne o rozrywkowym charakterze nie nios intelektualnej tre ci, a prymitywne seriale

«1001 serii» demoralizuj spo ecze stwo. Przykre, e dokumentalne filmy czy programy,

które by y przedstawione w programie telewizyjnym, transmituje si tylko pó nymi porami

nocnymi. I nie zosta y tak e wyodr bnione w osobnej grupie tre ci telewizyjne skierowane do

dzieci, np. kreskówki lub filmy dla dzieci. Nie by o ich w ogóle, albo by to bardzo ma y

okres czasu. Na Nowym Kanale by najwi kszy odsetek teleproduktu dla dzieci – 7%. Musz

background image

284

zaznaczy , e opracowa am program telewizyjny dnia powszedniego, ale w wolnych dniach

program telewizyjny niewiele ró ni si w procentowym znaczeniu w wyodr bnionych przeze

mnie wska nikach. Analizuj c wykres, mo na stwierdzi , e znaczna cz

czasu

ankietowego przeznaczona jest na wiadomo ci i dziennikarskie dochodzenia.

Jednak wed ug danych organizacji dziennikarskich (ruch "Cenzura Stop!" Ukrainian

Media Association (Instytut Informacji Mass, Media Rights Institute, Internews-Ukraina

Trade Union Mediafront, Bureau of Investigative Journalism " wiadomie" Telekritika,

Komitet Monitoruj cy Krym Wolno ci Prasy Komisja i etyki dziennikarskiej) niezale ne

media zwi zkowej Ukrainy przy wsparciu mi dzynarodowych organizacji praw cz owieka

"Reporterzy bez Granic") w 2011 Ukraina odnotowa a ograniczenie wolno ci s owa.

Przejawi o si to w próbach zak ócenia pracy Mediów, w czaj c w to fizyczne napady na

dziennikarzy. Wed ug danych IMI i Reporterów bez granic, w 2011 roku odnotowano 24

wypadki agresywnych zachowa albo napadów na dziennikarzy podczas wykonywania

fachowych obowi zków, wskutek czego ucierpia o co najmniej 35 dziennikarzy (w

porównaniu do 21 wypadku, odnotowanych w 2010 roku, wskutek czego ucierpia o 26

dziennikarzy). Oprócz tego, w lipcu 2011 odby o si masowe pobicie dziennikarzy w

Peczerskim s dzie miasta Kijowa, podczas którego ucierpia o blisko 30 dziennikarzy. W

miesi cach pa dziernik-grudzie w 2011 roku, wi cej ni 10 dziennikarzy ucierpia o podczas

propagowania akcji protestu w Kijowie. Oprócz tego, odnotowano wi cej ni 30 ró nych

przypadków przeszkodzenia w prawid owej pracy dziennikarzy i ogranicze w dost pie do

informacji (w porównaniu do w przybli eniu takiej samej samej cyfrze w 2010). Jak i roku, w

2011 zabito dziennikarza – fotograf Witalija Rozwadowskiego. ledztwo nie wyklucza, e

przest pstwo mog o by zwi zane z jego rzeteln dzia alno ci . W ci gu 2011 roku, w

ukrai skich Mediach odnotowano wzrost rozmaitych rodzajów cenzury.

3

Zarazem w ostatnich latach zanotowano w ukrai skiej telewizji szereg pozytywnych

zmian. Jak twierdzi agencja Interfaks – Ukraina, w poprzednim roku znacznie powi kszy a

si ilo ukrai skoj zycznych produktów. 17 marca 2008 roku rozpocz swoje nadawanie

telewizyjny kana TVI (wska niki którego wynosz : nowiny – 20%, programy rozrywkowe –

8%, seriale – 0%, filmy fabularne – 8%, programy naukowo-poznawcze – 37%, polityczne

3

Wolno s owanaUkrainie – 2011: wspólneko cowerozliczenie.Oficjalnyblogruchudziennikarza

"StopCensorship!"

background image

285

programy – 21%, dziennikarskie dochodzenia – 6% ), pojawi y si rozrywkowe programy

telewizyjne patriotycznego charakteru.

Ukrai ska narodowa telewizja ma wiele wad, ale jednak jest zdolna zach ci do

ogl dania swoich transmisji. Wed ug danych Ukrai skiego Instytutu Bada Socjalnych

socjalnych i centrum Socjalnego monitoringu – 58% ankietowanych wierzy w to, co widzi na

ekranach telewizorów. Bior c pod uwag tak wysoki poziom zaufania do w

cicieli kana ów

telewizyjnych, powinni oni da ukrai skiej publiczno ci czym lepszym ni serial "Bukin"

czy show "Kto wbrew blondynki?", lub kreskówka "Earl i Stimpi".

Mam nadziej , e w najbli szej przysz

ci ta sytuacja zmieni si na lepsze.

Bibliografia:

Socjologiczne badanie "M odzie Ukrainy" (rus.),

.ua, [online], [dost p: 15

listopada 2012], Dost pny w Internecie: <http://osvita.ua/vnz/student_life/29037/>

Vladimir Mula, Smutne realia ukrai skiej telewizji.[online], Space TV, ], [dost p: 15

listopada 2012], Dost pny w Internecie:<http://teleprostir.com/blogs/type-Sputnik/show-

12664-sumni-realiyi-ukrayinskogho-telebachennia>

T. M.Shalman,

ówn eetapy rozwoju telewizji w czasach kszta towania si

niezale nej Ukrainy, [online], [dost p: 15 listopada 2012], Dost pny w

Internecie:<http://www.nbuv.gov.ua/portal/soc_gum/nzizh/2011_43/Shalman.pdf>

Wolno

owanaUkrainie – 2011: wspólneko cowerozliczenie. Oficjalny blog ruchu

dziennikarza "StopCensorship!", [online], [dost p: 15 listopada 2012], Dost pny w

Internecie:<http://stopcensorship.wordpress.com/2011/12/22/%D1%81%D0%B2%D0%BE%

D0%B1%D0%BE%D0%B4%D0%B0-%D1%81%D0%BB%D0%BE%D0%B2%D0%B0-

%D0%B2-%D1%83%D0%BA%D1%80%D0%B0%D1%97%D0%BD%D1%96-2011-

%D1%81%D0%BF%D1%96%D0%BB%D1%8C%D0%BD%D0%B0-

%D0%BF%D1%96%D0%B4%D1%81/>

Solomin J. O. , Regionalny paradygmat krajowej przestrzeni telewizyjnej, uczone

zapiski Tavrii narodowego uniwersytetu, Tom 24 (63). 2011 r.

4. Cz

1. st.91-95, ],

[dost p: 15 listopada 2012], Dost pny w Internecie:

<http://science.crimea.edu/zapiski/2011/filologiya/uch24_41fn/015.pdf>

Maewski O.O. Z ycia wspó czesnej ukrai skiej telewizji, Visnyk Lviv UNIV,

Ser.Journal, 2004,

25, P. 455-462, ], [dost p: 15 listopada 2012], Dost pny w Internecie:

<http://www.lnu.edu.ua/faculty/jur/publications/visnyk25/Visnyk25_P3_14_Maevsky.pdf>

background image

286

Anna Kovalchuk

Wirtualne diaspory: model ukrai skiej diaspory

wirtualnej kreowanej przez polskie media

Szybki rozwój technologii cyfrowych radykalnie zmieni sposoby utrzymywania

kontaktów z kulturami narodowymi i spo eczno ciami diasporowymi. Ponadto, poj cie

diaspory przesz o znacz ce zmiany. W dzisiejszym zglobalizowanym wiecie, pod wp ywem

bezprecedensowego wzrostu przep ywów imigracyjnych i rozszerzania mo liwo ci

komunikacyjnych, aktywnie tworzy si wiele spo eczno ci imigranckich i transkulturowych,

które przez media okre lane s mianem diaspory? Rozwój nowoczesnych technologii staje si

wyzwaniem dla wielu obszarów istnienia cywilizacji, w ród których funkcjonuj spo eczno ci

imigrantów i diaspory. W cyberprzestrzeni pojawi y si nowe miejsca komunikacji

wielopoziomowej, dodatkowe mo liwo ci upowszechniania kultury narodowej i transformacji

to samo ci grupowej.

Obecnie du e spo eczno ci diasporowe maj w asne instytucje i organizacje, element

komunikatywny ich dzia

opiera si na mo liwo ciach cyberprzestrzeni.

Odzwierciedleniem zjawisk wyst puj cych, jest nowa terminologia – "wirtualne diaspory",

"cyfrowe diaspory", które s terminami synonimicznymi. W dzisiejszym wiecie nowych

technologii uzasadnionym okre leniem nowych struktur spo ecznych s "wirtualne sieci

spo eczno ciowe", które s organizowane przez migrantów.

Prawie przez ca histori ludzko ci, czas i geograficzne ró nice by y barierami

realizacji interakcji mi dzy ró nymi kulturami oraz wewn trzkulturowych kontaktów, w tym

w odniesieniu do kwestii migracji. Rozwój nowoczesnych technologii przyczyni si do

zwi kszenia potencja u mobilizacji diaspor i przemy leniu wyrazów szacunku dla

przynale no ci narodowej.

W dzisiejszych czasach rosn ca wymiana zasobów i informacji jest prowadzona na

poziomie transgranicznym pomi dzy cz onkami diaspory, a tak e mi dzy rodakami ojczy nie

historycznej. W rezultacie, diaspory implementuj funkcje wspólnot ponadnarodowych,

podmiotów które nale jednocze nie do dwóch lub wi cej spo ecze stw.

background image

287

Przynale no do diaspory zak ada wp yw na to samo wynikaj

z przywi zania

emocjonalnego do narodu poprzez atrybuty kulturowe, które s szetrzone przez

etnolingwistyk , religi , zwyczaje narodowe, wzory zachowa i inne w

ciwo ci

indywidualnej i grupowej identyfikacji.

Obecnie, technologie telekomunikacyjne znacznie upro ci y proces tworzenia i

reprodukcji to samo ci grup wirtualnych. Zwi kszaj cy si wp yw na procesy kszta towania

publicznej opinii stron internetowych i innych wirtualnych obszarów publicznych, wskazuje

na si "diaspory cyfrowej" podtrzymywa wspólne interesy i odr bno . Cyfrowe diaspory

pozwalaj na jako ciowo innym poziomie, tworzy poczucie to samo ci zbiorowej zwi zanej

z ojczyzn historyczn , nawet je li chodzi tu raczej o mitologi , na przyk ad, znajduje

odzwierciedlenie w tre ci nostalgicznych stron internetowych, o ywiaj cych "stracon "

przesz

.

Zwi kszenie procesów globalizacyjnych, usuwanie granic, powstanie nowych pa stw

we wspó czesnym wiecie prowadzi do masowych ruchów ludno ci. Na wzrost przep ywów

migracyjnych wp ywa wiele czynników, takich jak nierówno ci ekonomiczne mi dzy

poszczególnymi regionami, wojna, g ód, przypadki ludobójstwa i inne kl ski politycznej i

gospodarczej natury. Wynikiem globalnych przep ywów migracyjnych staj si diasporowe

sieci migrantów oraz ponadnarodowa przestrze przesiedle ców

1

.

Dzi

wiatowe trendy integracyjne stworzy y mo liwo ci dla identyfikacji diaspory na

poziomie geopolitycznym, w tym dla tworzenia wspólnot ponadnarodowych. W taki sposób

najnowsze diaspory w du ej mierze ró ni si od enklaw przesiedlaj ców minionych epok.

Diaspory niniejsze, jak zauwa aj teraz naukowcy, s wielopoziomowymi spo ecznymi

organizmami, które maj znacz ce fizyczne, spo eczne, kulturowe, organizacyjne zasoby i

maj wp yw zarówno na krajowe i mi dzynarodowe procesy polityczne i geopolityczne.

Zaplecze techniczne odgrywa kluczow rol w organizacji spo ecze stwa i

kszta towaniu mo liwo ci i ogranicze , rodków i potrzeb yciowych. Ludzie dostosowuj

technologie do ich w asnych potrzeb i zainteresowa . W ten sposób dokonuj zmian w

organizacji ycia spo ecznego i dog bnie zmieniaj struktur wspó czesnego spo ecze stwa

1

.

,

,

.

.

», 2009: [http://world.lib.ru/k/kim_german_nikolaewich/10.shtml]

background image

288

tak, e "rytm ycia codziennego jest niesamowity i blednie w porównaniu do poprzednich

czasów"

2

.

W swojej prace naukowej i E.Alonso P.Oayerzebal twierdz , e nowe technologie

informacyjne i komunikacyjne odgrywaj coraz wa niejsz rol w tworzeniu i utrzymywaniu

funkcjonowania migracyjnych sieci spo ecznych.

Niektórzy badacze skupiaj swoj uwag na tym w jaki sposób spo eczno ci

imigrantów za pomoc telefonów komórkowych i interaktywnych technologii

komunikacyjnych, oraz interakcji mi dzy sob , wspieraj swoj to samo i zwi kszaj

mobilizacj polityczn , wp ywaj c przez to na codzienne ycie diaspory. Tak wi c, Internet

mo e by uznany za rodek walki z separacj i dyslokacj , które wynik y z przestrzennych i

czasowych odleg

ci mi dzy diasporami i ich ojczyznami. Ponadto, taki nowy termin, jak

"etniczno i rasa wirtualna", "spo eczno ci wirtualne", "wspólnoty interaktywne"

przekszta caj si w g ówny przedmiot teoretycznych i empirycznych bada nowoczesno ci.

Istnienie sfery informacyjnej – pocz tkowo gazet, radia, filmów i telewizji, pomaga o

budowa i wzmacnia wiele istniej cych romantycznych dyskursów nacjonalistycznych.

Pomimo krytyki takiego wp ywu na publiczno , sfera informacyjna szybko sta a si bardzo

wa nym i niezb dnym elementem codziennego ycia, dokonuj c zarówno pozytywnych i

negatywnych skutków.

Jednak pojawienie si nowych urz dze w postaci czno ci satelitarnej, Internetu i

telefonów komórkowych prowadzi do istotnych zmian w infosferze. Teraz komunikacja

podlegaj nie tylko na osi pionowej – telewizja, radio i gazety, ale my sami jeste my

wiadkami rosn cej liczby po cze horyzontalnych, które obejmuj zwi kszon aktywno

odbiorców.

Ma e spo eczno ci, pojedyncze osoby i grupy marginalizowane mog korzysta z

Internetu jako platformy do wyra ania opinii, co zwi ksza ich szanse na wys uchanie.

Diaspory historycznie wykorzystywa y ró ne narz dzia komunikacyjne: gazety,

biuletyny, programy radiowe i telewizyjne, a teraz jeszcze Internet. Narz dzia te s sposobem

na pokonanie czasowych i przestrzennych barier, które istniej mi dzy ró nymi diasporami a

2

. lonso, Diasporas in the New Media Age. Identity, Politics, and Community, The USA, Reno: University of

Nevada Press, 2010.

background image

289

krajami pochodzenia oraz i psychologicznego odosobnienia. Na przyk ad, Internet jako post-

geograficzny globalny system komunikacyjny dostarczy takim rozproszonym grupom jak

diaspory, mo liwo nawi zania kontaktów, utrzymania i tworzenia wi zi i sieci spo ecznych

zarówno z ich ojczyzn jak i ich wspólnot . Internet stanowi okazj dla diaspory by

natychmiast wymienia informacje, niezale nie od odleg

ci geograficznych i stref

czasowych. Ponownie, poj cia czasu i przestrzeni zmieniaj swoj warto . Oznacza to, e

Internet umo liwia utrzymanie i ponowne tworzenie diaspor jako globalnych spo eczno ci

wyobra onych.

Dlatego rozwój spo ecze stwa informacyjnego i nowych mediów prowadzi do

powstania nowej organizacji diaspory, promuje tworzenie zwi zków w ramach sieci

wspó pracy w aspektach politycznych, kulturowych, religijnych i innych, a tak e przyczynia

si do aktywnego udzia u w yciu politycznym kraju, lobbingu w asnych interesów jako

integralnej cz ci narodu.

Niemniej jednak g ówn zalet cyfryzacji jest mo liwo interaktywno ci oraz

aktywnego zaanga owania komunikacyjnego wielu ludzi, w tym i odr bnych grup osób. W

taki sposób mo na zebra razem ludzi podobnie my

cych wokó idei i uczyni znacz cy

wp yw na ró ne procesy, które dotycz ich ycia za granic , jak równie wp yw na rozwój

stosunków politycznych, gospodarczych, kulturalnych i innych dzia

w ojczy nie. W

niektórych przypadkach, rozbudowa potencja u wspólnotowego poprzez nowe rodki

masowego przekazu jest u ywana jako narz dzie do organizowania ludzi do protestów i

ochrony ich praw.

Naukowcy Alonso i Oayerzebal zaoferowali definicj "wirtualnej spo eczno ci” jako

grupy imigrantów lub (i) ich potomków, którzy korzystaj z systemów informatycznych i

komunikacyjnych dla uczestnictwa w wirtualnej sieci do potrzeb o politycznym,

gospodarczym, spo ecznym, religijnym, komunikacyjnym charakterze, i bezpo rednio

maj cych zwi zek z ojczyzn , krajem przyjmuj cym lub terytorium przesiedlenia."

3

.

Wychodz c od tego, e w wiecie wspó czesnym zjawisko istnienia takich

wirtualnych sieci spo eczno ciowych jest coraz bardziej rozpowszechnionym, jest mo liwo

3

. lonso, Diasporas in the New Media Age. Identity, Politics, and Community, The USA, Reno: University of

Nevada Press, 2010.

background image

290

rozpatrzenia przyk adu w postaci funkcjonowania ukrai skiej diaspory przez pryzmat

zasobów IT.

Najpierw nale y zwróci uwag na to, e w przeciwie stwie do innych diaspor na

wiecie, dzi ukrai ska diaspora jest najliczniejsz w zakresie ró nych organizacji

pozarz dowych (zak ada si oko o 3 mln wed ug ostro nych szacunków). Ale to naprawd nie

pomaga rozwi za pal cych problemów o charakterze polityczno-ideologicznym, religijnym,

edukacyjnym, naukowym, zawodowym lub koordynacyjnym dotycz cych dzia alno ci

organizacji.

Ukrai skie organizacje zagraniczne, które zosta y stworzone dawno temu, dzi

niech tnie uznaj i nawi zuj stosunki z now fal pracowników migruj cych. Ze strony

dawnych organizacji emigracyjnych czuje si wrogie nastawienie wobec ukrai skich

migrantów pracowniczych. To nastawienie spowodowane jest tym, e teraz migranci

opuszczaj ojczyzn nie z obawy przed represjami politycznymi, tak jak kiedy robili to

Ukrai cy, ale w poszukiwaniu pracy.

Je li we miemy pod uwag realia ukrai skiej diaspory za granic , to warto zauwa

,

e niektórzy z jej cz onków oczekuj powstania takiej wirtualnej sieci i ch tnie do czyliby do

niej.

Zdaniem polskiego Pa stwowego Komitetu Statystycznego, pod koniec pierwszego

kwarta u ubieg ego roku na terenie Polski przebywa 48 000 Ukrai ców, co jest o 17.000

wi cej ni pokazywa ostatni spis ludno ci z 2002 roku.

26.000 Ukrai ców zadeklarowa o przynale no wy cznie do narodu ukrai skiego, a

20.000 – do polskiego. 36.000 ukrai skich respondentów nazywaj siebie przede wszystkim

Ukrai cami i 12 000 najpierw Polakami, ale tak e Ukrai cami. Wed ug ostatniego spisu

powszechnego, w Polsce na koniec pierwszego kwarta u ubieg ego roku, mieszka o 38,5 mln

osób ukrai skiego pochodzenia

4

.

Zdaniem ekspertów, w Polsce mo e mieszka wi cej etnicznych Ukrai ców ni

wskazuj oficjalne dane. Tak wi c, na pocz tku lat 90-tych ich by o ponad 250 000

5

.

4

Narodowy Spis Powszechny Ludno ci i Mieszka w dniach od 1 kwietnia do 30 czerwca 2011, wg stanu na 31

marca 2011, godz. 24.00 . G ówny Urz d Statystyki »: [http://www.stat.gov.pl/gus/nsp_PLK_HTML.htm]

5

.

: [http://eunews.unian.net/ukr/detail/196964]

background image

291

Dzi wspólnota ukrai ska w Polsce jest zjednoczona i aktywizowana przez tak

organizacj jak Zwi zek Ukrai ców w Polsce. Powsta on w lutym 1990 r. Zwi zek posiada

struktury regionalne: oddzia y i ko a terenowe. G ównym celem organizacji jest dzia anie na

rzecz zachowania to samo ci kulturowej spo eczno ci ukrai skiej w Polsce oraz rozwój

dobros siedzkich kontaktów i wspó pracy pomi dzy Polsk a Ukrain . Zwi zek Ukrai ców w

Polsce od lat realizuje projekty adresowane do ró nych grup spo ecze stwa, m.in. dzieci,

uczniów szkó podstawowych, gimnazjów, szkó

rednich, studentów, osób w rednim i

podesz ym wieku. Jest nast pc prawnym dzia aj cego od 1956 r. Ukrai skiego Towarzystwa

Spo eczno-Kulturalnego. ZUwP jest cz onkiem mi dzynarodowych struktur ukrai skich –

wiatowego Kongresu Ukrai ców, Europejskiego Kongresu Ukrai ców, Ukrai skiej

Ogólno wiatowej Rady Koordynacyjnej.Na terenie Podkarpacia ZUwP jest organizatorem

cyklicznych przedsi wzi kulturalnych.

Prowadz

gazet w Polsce, która obejmuje wiadomo ci dla spo eczno ci ukrai skiej

jest "Nasze S owo". Ten tygodnik reprezentuje kulturaln i spo eczn mniejszo ukrai sk w

Polsce. W ród istniej cych gazet mniejszo ci ukrai skiej w Polsce s te "Svitanok",

za cznik do gazety „Nasze s owo”, stworzony dla czytelników dzieci cych. Ukrai ski

magazyn Podlasia "Nad Buhom i Narvoju" wydawany przez Podlaski Zwi zek Ukrai ców w

1991 / online od 1999 / zawiera wiadomo ci spo eczno-kulturowe, wydawane w j zyku

polskim i ukrai skim.

Te wszystkie przedstawicielstwa Ukrai ców w Polsce posiadaj w asne strony

Internetowe oraz profile na portalu spo eczno ciownym Facebook. Technologie XXI wieku

przynios y nowe realia w istnieniu ukrai skiej diaspory. Istnieje wiele portali internetowych,

forów i stron internetowych zwi zanych z historycznymi, spo ecznymi i kulturowymi

aspektami ycia Ukrai ców za granic , w tym Polsce, co z kolei umo liwia Ukrai com

aktywne integrowanie do zglobalizowanego spo ecze stwa w celu stanowienia jego wa nej

cz ci.

Mimo tej ró norodno ci zasobów informacyjnych ukrai skiej diaspory w Internecie,

nie ma podstaw by mówi o sukcesie sieci wirtualnej utworzonej przez ukrai sk diaspor .

Istniej ce strony internetowe i portale nie rozwijaj si , poniewa s pozbawione wsparcia

samich cz onków ukrai skiej diaspory. Nie s oni zjednoczeni sieciowo, ale zjednoczeni

przez niekorzystne skutki gospodarcze i brak funduszy i inicjatyw na rzecz rozwoju. Je eli

background image

292

chodzi o wspólnot ukrai sk w Polsce, to zapewne, sytuacja staje si bardzo podobna do

ogólnych tendencji

6

.

Wychodz c od trwa ego monitoringu ukrai skich stron internetowych w polskich

mediach, który zacz am prowadzi w tym roku mo na stwierdzi i w ród Ukrai ców

mieszkaj cych w Polsce, jest najwi cej migruj cych pracowników, studentów i Ukrai ców 2-

3 pokolenia. Ka dy z nich z w asnej perspektywy ocenia swoj pozycj i pokazuje swój

stosunek do ojczyzny i do pozosta ych cz onków jego diaspory. Takie o rodki jak rodzina,

ko ció (cerkiew) i organizacja s platform dla jedno ci. Jednym z naiwa niejszych

problemów jest to, e strony m odych u ytkowników nowych mediów zbyt ma o jest ch ci do

tworzenia i wspierania projektów spo eczno ci ukrai skiej. Rozpowszechnianie informacji,

ofert mo liwe jest dzi ki sieciom spo ecznym, tworzeniu spo eczno ci w tych sieciach,

fotografowaniu ciekawych miejsc i rozpowszechnianiu ich w przestrzeni Internetu, tworzenie

ciekawych i u ytecznych stron przeznaczonych dla Ukrai ców, stworzeniu forów i sekcji

tematycznych dla poszczególnych grup interesu. Oczywi cie w celu prowadzenia takiej sieci

niezb dnym jest przyci ganie ludzi do korzystania z tych mediów. W Polsce równie mo na

utworzy tak sie ukrai sk za pomoc aktywizacji cz onków wspólnoty ukrai skiej. Oni s

aktywnymi u ytkownikami mediów, ale kontent nie jest wype niony niezb dnymi

informacjami, nie wystarczaj ca jest ilo grup w sieciach spo eczno ciowych, projekty nie s

do ciekawe i oryginalne, strony s puste i nie s aktualizowani. By mo e trzeba utworzy

pojedynczy punkt kontaktowy, który b dzie s

do rozwijania takich witryn oraz do

tworzenia kompletnej sieci wirtualnej Ukrai ców.

Podsumowuj c, chcia abym jeszcze raz podkre li , e rozwój nowoczesnych

technologii informacyjnych przyniós znacz ce zmiany w codziennym yciu ka dego

cz owieka, grup ludzi i ca ego spo ecze stwa w ogóle. Dzi naukowcy dyskutuj o tym, e

istnienie jednego spo ecze stwa medialnego, które obejmuje wszystkich u ytkowników

nowych mediów i technologii informacyjnych, sta o mo liwym. Rozpocz a si „digital era”,

w której wiat jest podzielony na dwie cz ci: w trybie online i offline.

Prawd dzi jest nie tylko wykorzystanie nowych technologii i mediów do w asnych

celów prywatnych i zawodowych, ale tak e jako rodka do zjednoczenia rozproszonych

jednostek, które maj wspólne interesy, cechy kulturowe, pami historyczn . Efektywne

6

.

,

:

,

:

: [http://www.experts.in.ua/baza/analitic/index.php?ELEMENT_ID=11121]

background image

293

wykorzystanie nowych mediów do mobilizowania oddzielnych grup w obcych rodowiskach,

takich jak diaspory, grupy religijne, grupy ideologiczne, staje si oczywiste, je li spojrze na

wyniki bada przeprowadzonych przez uczonych i prze ledzi rozwój samych grup.

W zorganizowanym yciu spo eczno ci ukrai skiej w Polsce nie ma potrzeby w

radykalnej rewolucji, a aktualizacja i uzupe nienie obecnych form dzia alno ci, rozwój

wzajemnych stosunków lub wikszej otwarto ci.

Ponadto, brak osób aktywnych i zainteresowanych nie sprzyja tworzeniu wirtualnej

sieci ukrai skiej. Brak tak e wsparcia finansowego, oraz kreatywnego, aby utworzy kilka

platform w Internecie, gdzie mo na rozwija ide odrodzenia ukrai skiej idei. Jak mo emy

dzi równie nowe technologie dyktuj zasad «wi cej cz onków, lepsze sieci", a

wykluczenie i pewna niech Ukrai ców w Polsce do udzia u w yciu ukrai skiej diaspory

maj w asny zgubny wp yw. Mamy wi c b dne ko o, które nale y przerwa , aby stworzy

wiele mo liwo ci rozwoju diaspory ukrai skiej w celu wspierania konsolidacji wi zi z

rodakami.

Bibliografia:

[http://www.oa.edu.ua/];

UA [http://diasporaua.com/ua/];

Ukrainian Migrant [http://mihrantua.narod.ru/index.htm];

[http://ukrainci.org/blog/Ukrainians_all_over_the_world/];

[http://ukrainci.org/page/about];

.

,

,

Ukrproject:[http://ukrprojekt.com/diaspora/index.php?p=/discussion/429/malenka-

ukra%D1%97na-v-polsch%D1%96/p1];

.

(

,

,

,

)

[http://old.niss.gov.ua/book/StrPryor/St_pr5/14_Klaizner.pdf];

: [http://www.oup.ukraina.com.pl/]

«

» [http://nslowo.pl/content/view/1/54/]

«

: [http://nadbuhom.pl/page_redakcija.html];

Anthias Floya, Evaluating 'Diaspora': Beyond Ethnicity, Sociology, 1998:

[http://maxweber.hunter.cuny.edu/pub/eres/SOC217_PIMENTEL/anthias.pdf]

background image

294

Anna Mykytiuk

Rozwój informacyjnego spo eczenstwa

w Polsce oraz na Ukrainie

yjemy w erze informacji, w której coraz bardziej s ycha wezwania do

rozpowszechniania informatyzacji i rozwoju spo ecze stwa informacyjnego, w której

technologie informacyjne i komunikacyjne staj si integraln cz ci funkcjonowania ka dej

sfery ludzkiego ycia, wszystkich sektorów gospodarki i zarz dzania. Te procesy sprzyjaj

atwieniu dost pu do informacji, wiedzy i prowadz do radykalnych zmian w ca ym

systemie stosunków spo ecznych.

Ró ne kraje wykszta ci y swoje indywidualne podej cie do u ycia nowych, szybkich,

rewolucyjnych technologii informacyjnych i komunikacyjnych (IKT), problemów ochrony

informacji i zarz dzania skuteczn polityk informacyjn . W wielu krajach formuje si

ustawodawstwo, zak ada si instytucje i przeprowadza si dzia ania, promuj ce i dostosowane

pod te procesy.

W tym artykule b dziemy porównywa rozwój informacyjnego spo ecze stwa i

informacyjnej polityki na Ukrainie i Polsce. Zobaczymy, który z krajów ma lepiej rozwini ty

sektor informacyjno- komunikacyjny, i jakie g ówne wyzwania stoj przed tymi krajami.

Tak e popatrzymy na media jako na cz

spo ecze stwa informacyjnego i zobaczymy jak

pozycj maj one w tych krajach.

W ostatnich latach, zarówno Ukraina jak i Polska sta y si bardziej wiadome

konieczno ci szybkiego rozwoju technologii informatycznych i telekomunikacyjnych. Teraz

rozwój IKT w tych krajach wp ywa na sposób prowadzenia biznesu, i na to, jak rz d

wspó dzia a ze rodowiskiem biznesu i spo ecze stwem w ogóle. Stopniowo te dwa kraje

tworz stabilne spo ecze stwa informacyjne i gospodark opart na informacji. Wi e si to

jednak z pewnymi wyzwaniami.

background image

295

Istniej dziesi tki parametrów, które determinuj informacyjny rozwój kraju. Jeden z

nich to Wska nik Spo ecze stwa Informacyjnego (Information Society Index).

1

W 2005 r. Polska mia a indeks 503 i by a na 33 miejscu. Ten index by wyznaczony

wed ug takich kryteriów jak: rozwój techniki komputerowej (88), in ynieria (92), Internet

(108) i spo eczne wska niki(242) .

2

Ukraina nie znalaz a swojego miejsca w ród krajów

prezentowanych w tym raporcie, co mo e by spowodowane s ab pozycj Ukrainy w tej

sferze, lub niech ci rz du do wspó pracy z t organizacj , która ten wywiad przeprowadzi a.

Nast pnym indeksem który wiadczy o rozwoju informacyjnym spo ecze stwa kraju

jest IDI, albo ICT Development Index. Jest on u ywany przez Mi dzynarodow Uni

Telekomunikacyjn (International Telecommunication Union) do mierzenia poziomu i

rozwóju w czasie zmian w zakresie IKT i porównawczej analizy sytuacji w ró nych regionach

i krajach. W 2011, w obszarze technologii informacyjno-komunikacyjnych Polska zaj a 31

miejsce, a w 2010 roku, 30 miejsce. Ukraina w 2011 roku w rankingu by a na 67 pozycji, a

w 2010 w na 65.

3

Ten index by wyznaczony za niektórymi sub-indeksami, tak

i

mi jak subindeks

dost pno ci (IDI access sub-index), u ytkowania (IDI use sub-index) i umiej tno ci (IDI

skills sub-index). Subindeks umiej tno ci rejestruje zdolno ci lub umiej tno ci w sferze IKT,

ale jego znaczenie w obliczeniu IDI jest mniejszym w porównaniu do dwóch pozosta ych

wska ników. Subindeks dost pno ci wyznacza gotowo IKT i obejmuje pi wska ników,

takie jak fiksowana telefonia, telefonia komórkowa, mi dzynarodowa przepustowo

Internetu, gospodarstwa domowe z Internetem oraz z komputerami. Wed ug subindeksu

dost pno ci, w 2011 roku Polska zajmowa a 43 miejsce (ocena:6.46), kiedy w 2010 roku by a

na 44 pozycji. Ukraina natomiast w 2011 roku mia a 71 miejsce z ocen 4.86, a w 2010 roku

by a na 69 miejscu.

4

1

.

, s. 7, [dost pny w wersji elektronicznej:

, dost p: 14 listopada 2012,

<http://www.gosbook.ru/document/25143/25176/preview>].

2

.

, s. 13, [dost pny w wersji elektronicznej:

, dost p: 14 listopada 2012,

<http://www.gosbook.ru/document/25143/25176/preview>].

3

Measuring the information society, 2012, s. 21 [dost pny w wersji elektronicznej: International

Telecommunication Union, dost p: 13 listopada 2012, <http://www.itu.int/ITU-
D/ict/publications/idi/material/2012/MIS2012_without_Annex_4.pdf >].

4

Ibidem, s. 38.

background image

296

Subindeks u ytkowania wyznacza intensywno wykorzystania IKT. Wed ug

subindeksu u ytkowania w 2011 roku Polska zajmowa a 32 pozycj (ocena 4.57), a Ukraina

by a na 86 miejscu (ocena 1,56). W 2010 roku Ukraina nie zmieni a swojej pozycji, a Polska

by a na 28 pozycji.

5

Ogólnie rzecz bior c od 2010 do 2011 Ukraina spad a w globalnym rankingu IDI o

dwa punkty. Pomimo tego w swoim regionie Ukraina nadal pozostaje w ród 5 krajów z

najlepszej rozwini tymi technologiami, oddaj c pierwsze stwo tylko Rosji, Bia orusi,

Kazachstanowi i Mo dawii. Polska w regionalnym rankingu zajmuje 21 pozycj .

Od 2008 do 2010 roku wszystkie kraje znacznie poprawi y swój Wska nik Rozwoju

IKT, co wskazuje na dalsze rozprzestrzenianie si technologii informacyjnych i

komunikacyjnych oraz na szybki rozwój globalnego spo ecze stwa informacyjnego, oraz

stwarza pozytywne prognozy dla Ukrainy i Polski.

6

Wed ug Sieciowego Indeksu Gotowo ci (Networked Readiness Index) 2011-2012,

który zosta opublikowany na wiatowym Forum Gospodarczym, Polska zajmuje 49 miejsce

z wska nikiem 4.16, a Ukraina zajmuje 75 miejsce z wskaznikiem 3.85.

7

Tak jak w

poprzednim przypadku, dany indeks by wyznaczony za pomoc ró nych subindeksów.

Gotowo Polski wed ug tych subindeksów wygl da nast puj co: infrastruktura – 41 miejsce

(ocena 4.78); dost pno –50 miejsce (ocena 5.53); umiej tno ci – 41 pozycja z ocen 5.43.

Ukraina wed ug tuch subindeksów zajmuje tak pozycj : infrastruktura – 74 miejsce (3.76);

dostepno – 2 miejsce (6.76); umiej tno ci – miejsce 39 z ocen 5.51.

8

Jak wida , pomimo korzy ci ze stosunkowo umiej tnej populacji, znacznego rozwoju

potencja u innowacyjnego, oraz jednej z najni szych taryf dost pu do technologii

informacyjno-komunikacyjnych, Ukraina znajduje si tylko na 75-ej pozycji. Wed ug raportu

Global Inforamtion Technologies teleinformatyczna infrastruktura kraju powinna nadal si

rozwija . Ponadto brak silnej wizji rz du co do rozwij cia IKT, w po czeniu z

5

Ibidem, s. 42.

6

Measuring the information society: Executive summary, 2011, s. 11[dost pny w wersji

elektronicznej: International Telecommunication Union, dost p: 13 listopada
2012, <http://www.itu.int/dms_pub/itu-d/opb/ind/D-IND-ICTOI-2011-SUM-PDF-E.pdf>].

7

The Global information technology report 2012, 2012, s. 12 [dost pny w wersji elektronicznej: World

Economic Forum, dost p: 13 listopada
2012, <http://www3.weforum.org/docs/GITR/2012/GITR_Chapter1.1_2012.pdf>].

8

The Global information technology report 2012, 2012, s. 14 [dost pny w wersji elektronicznej: World

Economic Forum, dost p: 13 listopada
2012, <http://www3.weforum.org/docs/GITR/2012/GITR_Chapter1.1_2012.pdf>].

background image

297

niesprzyjaj cymi do innowacyjno ci warunkami (98 miesce w ród innych krajów) i s abymi

prawnymi podstawami dla dzia alno ci gospodarczej (125 miesce) s g ównymi zagro eniami

dla kraju z wielkim potencja em i mo liwo ci korzystania z silnych aspektów spo ecznych i

ekonomicznych. Zmiana i polepszenie tych warunków b dzie istotnym czynnikiem dla kraju

do tego, aby zwi kszy korzy ci ekonomiczne p yn ce z g bszych poziomów post pu

technologicznego.

9

Polska wed ug tego raportu by a w czona do krajów

,

którym uda o si rozwija swój

sektor IKT do dobrze, chocia wysokie koszty dost pu do niego, maj wp yw na sam

zdolno do wi kszej partycypacji spo ecze stwa. Rozwój IKT w kraju zosta wyró niony

ównie przez jego integracje z Uni Europejsk i zwi zany z pozytywnymi dzia aniami

prowadzonymi w ramach Agendy Cyfrowej inicjatywy Komisji Europejskiej. Jednak wydaje

si , e sam Polski rz d opó nia w uznaniu istotnego znaczenia IKT i odstaje od innych

krajów w wykreowaniu jasnej wizji i planu rozwoju tej dziedziny.

10

Wa nym czynnikiem wp ywaj cym na stan infrastruktury informacyjnej jest

dost pno odpowiedniej polityki strukturalnej w tym obszarze, który powinien stymulowa

jego rozwój.

Rozwój Spo ecze stwa Informacyjnego na Ukrainie i wprowadzenie nowych

technologii informacyjno-komunikacyjnych we wszystkich dziedzinach ycia spo ecznego

oraz dzia alno ci pa stwa i samorz dów jest okre lany jako jeden z priorytetów polityki

pa stwa.

11

Ukraina posiada bogat prawn baz w tej dziedzinie. W kraju dzia a "Narodowy

Program Informatyzacji", stworzony na podstawie "Koncepcji Krajowego Programu

Informatyzacji", ustaw „O Informacji”, „O dokumentach elektronicznych i ich obiegu”, „ O

elektronicznym cyfrowym podpisie”,"O ochronie danych osobowych". Dzia a narodowy

Program „e-Ukraina”. 16 marca 2006 rz d uchwali ustaw , która zatwierdzi a "Narodow

Strategi Rozwoju Spo ecze stwa Informacyjnego na Ukrainie w latach 2006-2015". Jest ona

najwa niejsza w tej dziedzinie i stoi za zintegrowanym podej ciem do formu owania polityki

informacyjnej.

9

Ibidem, s. 20.

10

Ibidem, s. 20

11

"

2007-2015

",

537-V, od 09 stycznia 2007, [dost pny w wersji elektronicznej: Rada Najwy sza Ukrainy, dost p: 13

listopada 2012, <http://zakon2.rada.gov.ua/laws/show/537-16>].

background image

298

Ustanawia ona równie kluczowe cele strategiczne rozwoju spo ecze stwa

informacyjnego na Ukrainie. Jako g ówne cele mo na wymieni takie jak

12

:

– przyspieszenie rozwoju i wprowadzanie nowych, konkurencyjnych technologii IKT

we wszystkich sferach ycia publicznego;

– zabezpieczenie informacyjnej i technologicznej kompetenciji, przede wszystkim

poprzez system kszta cenia, skupiaj c si na wykorzystaniu zaawansowanych technologii

IKT;

– rozwój infrastruktury informacyjnej pa stwa i jego integracja z globaln

infrastruktur ;

– wsparcie rz dowe nowych "elektronicznych" sektorów (handel, us ugi finansowe,

bankowe i inne);

– utworzenie krajowych systemów informacyjnych, zw aszcza w dziedzinie zdrowia,

edukacji, nauki i kultury;

– zachowanie dziedzictwa kulturowego Ukrainy przez elektroniczn dokumentacj ;

– pomoc publiczna na zastosowanie nowych technologii informacyjno-

komunikacyjnych przez media;

– wykorzystanie IKT w celu poprawy zarz dzania, stosunków mi dzy pa stwem i

obywatelami, tworzenie elektronicznych form wspó pracy mi dzy w adzami publicznymi,

samorz dem i osobami fizycznymi i prawnymi;

– osi gni cie skutecznego uczestnictwa wszystkich regionów w procesie rozwoju

spo ecze stwa informacyjnego poprzez decentralizacj i wspieranie inicjatyw regionalnych i

lokalnych;

– ochrona praw informacyjnych, zw aszcza w zakresie dost pu do informacji, ochrony

danych osobowych, wspieranie instytucji demokratycznych i zminimalizowania ryzyka "luki

informacyjnej";

– poprawa regulacji prawnej stosunków informacyjnych;

– polepszenie bezpiecze stwa informacji.

ównymi podmiotami polityki rozwoju spo ecze stwa informacyjnego na Ukrainie

jest Pa stwowy Komitet Informatyzacji Ukrainy, który zapewnia realizacj polityki pa stwa

w zakresie rozwoju informacji i korzystania z krajowych zasobów informacyjnych oraz

12

"

2007-2015

",

537-V, 2007, [dost pny w wersji elektronicznej: Rada Najwy sza Ukrainy, dost p: 13 listopada

2012, <http://zakon2.rada.gov.ua/laws/show/537-16>].

background image

299

stwarza warunki dla rozwoju spo ecze stwa informacyjnego, a tak e Krajowa Komisja

Regulacji Po cze i Mi dzysektorowa Rada Rozwoju Spo ecze stwa Informacyjnego.

Spo ecze stwo informacyjne w Polsce rozumiane jest jako spo ecze stwo, w którym

obywatele oraz podmioty gospodarcze wiadomie wykorzystuj potencja informacji jako

warto ci ekonomicznej, spo ecznej i kulturowej, przy efektywnym wsparciu przez

nowoczesn i przyjazn administracj publiczn .

13

Na podstawie przyj tej wizji i misji spo ecze stwa informacyjnego wyznaczone

zosta y strategiczne kierunki dzia

na rzecz

14

:

– ludzi (obszar CZ OWIEK), Przyspieszenie rozwoju kapita u intelektualnego i

spo ecznego Polaków dzi ki wykorzystaniu technologii informacyjnych i komunikacyjnych

– podmiotów gospodarczych (obszar GOSPODARKA), Wzrost efektywno ci,

innowacyjno ci i konkurencyjno ci firm, a tym samym polskiej gospodarki na globalnym

rynku oraz u atwienie komunikacji i wspó pracy mi dzy firmami dzi ki wykorzystaniu

technologii informacyjnych i komunikacyjnych

– administracji publicznej (obszar PA STWO). Wzrost dost pno ci i efektywno ci

us ug administracji publicznej przez wykorzystanie technologii informacyjnych i

komunikacyjnych do przebudowy procesów wewn trznych administracji i sposobu

wiadczenia us ug.

ówn organizacj rz dow ktora zajmuj si polityk informacyjn w Polsce jest

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT). Organ ten przyznaje licencje na transmisje

radiowe i telewizyjne oraz jest odpowiedzialny za utrzymanie równowagi pomi dzy

wszystkimi podmiotami zaanga owanymi w ten sektor. Jej cz onkowie s wy aniani przez

Sejm, Senat i prezydenta. Obecnie dzia alno KRRiT jest przedmiotem ostrej krytyki.

Szczególnie mocno podkre la si , e KRRiT jest instytucj upolitycznion , a to zagra a

bezstronno ci i niezale no ci polskich mediów.

Taka sytuacja spowodowa a powo anie przez dziennikarzy Rady Etyki Mediów. Do

jej zada nale y obrona wolno ci s owa i mediów oraz ustosunkowanie si do

kontrowersyjnych pogl dów i programów dziennikarzy. Organizacj nadzoruj

relacje

pomi dzy w adzami a dziennikarzami w Polsce jest Centrum Monitoringu Wolno ci Prasy.

13

Ministerstwo Spraw Wewn trznych i Administracji, Strategia rozwoju spo ecze stwa informacyjnego w

Polsce do roku 2013, 2008, s. 8.

14

Ibidem, s. 11.

background image

300

Rejestruje ono przypadki naruszania praw dziennikarzy oraz sprawdza ,czy w pa stwie jest

przestrzegana wolno s owa.

Polska jest cz onkiem Unii Europejskiej, dlatego jej polityka musi by zgodna z

polityk europejsk . Jeszcze podczas konferencji w Warszawie, przed wst pem do Unii

Europejskej, Polska w ramach Komisji Europejskiej przyj a plan dzia

"eEurope +.

Zobowi zanie do budowania spo ecze stwa informacyjnego w Europie ". To sta o si

pocz tkem formowania europejskiej informacyjnej polityki przez polski rz d i u atwi o

integracyjne procesy w kraju. Oprócz tego odby a si harmonizacja ustawodawstwa

krajowego pa stwa z prawem UE w sprawie regulacji telekomunikacji i us ug pocztowych w

zakresie IKT, a tak e e-gospodarki i w asno ci intelektualnej.

15

Polska polityka w sferze informacyjnego spo ecze stwa te jest bazowana na

priorytetach polityki europejskiej, zdefiniowanych w komunikacie Komisji Europejskiej

„i2010 – Europejskie spo ecze stwo informacyjne na rzecz wzrostu i zatrudnienia”.

16

Komisja Europejska zaproponowa a nast puj ce trzy priorytety polityki w dziedzinie

spo ecze stwa informacyjnego

17

:

1) utworzenie jednolitej europejskiej przestrzeni informacyjnej wspieraj cej otwarty i

konkurencyjny rynek wewn trzny w dziedzinie spo ecze stwa informacyjnego i mediów,

2) wzmocnienie innowacji i inwestycji w badaniach nad technologiami

informacyjnymi i komunikacyjnymi, maj ce na celu wspieranie wzrostu oraz tworzenie

nowych i lepszych miejsc pracy,

3) stworzenie integracyjnego europejskiego spo ecze stwa informacyjnego, które

przyczyni si do wzrostu i powstawania nowych miejsc pracy w sposób zgodny z zasadami

zrównowa onego rozwoju, stawiaj c na pierwszym miejscu lepszy poziom us ug publicznych

i jako

ycia.

Mo na powiedzie

e Polska i Ukraina, pracuj nad rozwojem informacyjnego

spo ecze stwa w swoich krajach, wprowadzaj specjaln polityke, wspó pracuj z innymi

krajami którzy maj w tej sferze du y post p i wprowadzaj krok za krokiem te programy i

technologie które s istotn cz ci rozwoju tego spo ecze stwa. Jednak te kraje maj jeszcze

15

eEurope+ – A Co-operative Effort to Implement the Information Society in Europe. Göteborg, June 2001. –

Brussels: European Commission, DG, 2001

16

Ministerstwo Spraw Wewn trznych i Administracji, Strategia rozwoju spo ecze stwa informacyjnego w

Polsce do roku 2013, 2008, s. 3.

17

Ibidem, s. 3.

background image

301

du o problemów z implementacj tej polityki w ycie i osi gni ciem tych strategicznych

celów sprzyjaj cych rozwojowi spo ecze stwa informacyjnego, zw aszcza dotycz cych

Ukrainy, która sta a niezale nym pa stwem dopiero w latach 90 przesz ego stulecia.

Spo ecze stwo informacyjne wymaga dla swojego rozwoju przede wszystkim

wolno ci i demokracji, gdy one daj gwarancj swobodnego przep ywu informacji,

ograniczanej tylko prawem i normami moralnymi. Cz onkowie takiego spo ecze stwa

powinni by lud mi poinformowanymi w obszarze swojej zawodowej aktywno ci i maj cymi

dost p do informacji z innych dziedzin.

18

A polityka pa stwa powinna realizowa zasad

dawania wszystkim cz onkom spo ecze stwa jednakowych szans dla startu. Jednak na

Ukrainie i w Polsce w niewielkim stopniu s problemy zwi zane z wolno ci s owa i prasy.

Polska zosta a zakwalifikowana przez organizacj „Reporterzy bez granic” dopiero na

32 pozycji w ród krajów, które przestrzegaj wolno ci s owa (raport „2010 World Press

Freedom Index”). W ród krajów Unii Europejskiej Polska nadal zajmuje jedno z ostatnich

miejsc.G ównym powodem tak niskiej lokaty jest utrzymywanie w obowi zuj cym w Polsce

porz dku prawnym odpowiedzialno ci karnej za s owo. Ukraina wed ug tego raportu

znajduje si na 131 miejscu. Co wiadczy o cz ciowej wolno ci prasy w kraju.

19

W

nformacyjnym spo ecze stw e wysoki stopie po nformowania, wolny dost p do nformacj ,

a tak e edukacja s bardzo cen onym warto

am i dlatego pozycja kraju nie jest korzystna

dla rozwoju nowoczesnego.

Zdobywan e nformacj

jej wym ana nale

do najwa

ejszych aktywno

cz onków spo ecze stwa informacyjnego. Mo emy stwierdza , e media maj du e znaczenie

w spo ecze stwie postindustrialnym, oni s jednym z g ównych róde informacji. Ich rozwój

i funkcjonowanie s jedn z g ównych si nap dowych, podstawami rozwoju spo ecze stwa

informacyjnego, na równym poziomie z technologiami telekomunikacyjnymi.

Media s z jednej strony elementem szerszego, zintegrowanego sektora

telekomunikacyjno-informacyjnego, a z drugiej – otwartego, wiatowego systemu mediów,

cechuj cego si nieskr powanym przez granice przep ywem ró norodnych tre ci. Stanowi

rosn cy dzia gospodarki, miejsce zatrudnienia znacznej liczby ludzi, s uczestnikiem

18

Gajlewicz, M. Spo ecze stwo informacyjne, s. 7 [dost pny w wersji elektronicznej, dost p: 12 listopada

2012, < http://users.id.uw.edu.pl/~mgajlewicz/SpoleczenstwoInformacyjne.pdf >].

19

Press freedom index 2010, [dost pny w wersji elektronicznej: Reporters without border. For freedom of

information, dost p: 12 listopada 2012, <http://en.rsf.org/press-freedom-index-2010,1034.html>].

background image

302

mi dzynarodowego obrotu dzie ami audiowizualnymi, ród em licz cej si cz ci dochodu

narodowego.

20

W Ukrainie i Polsce bardzo dobrze rozwini ta medialna bran a. Istnieje wiele gazet,

stacji radiowych i telewizyjnych ukazuj cych ró ne punkty widzenia, co sprzyja

wszechstronnej prezentacji informacji. Jednak wy ej wspomniane problemy z wolno ci

owa i mediów, cz sto neguj t rozmaito i powoduj jednostrony przep yw informacji do

zwyk ych obywateli.

Innym aspektem funkcjonowania mediów w erze spo ecze stwa informacyjnego jest

tendencja do wykorzystania Internetu w dzia alnosci tradycyjnych mediów. Wi ksza po owa

gazet ma dzisziaj swoje strone internetowe, i coraz wieksza cz

z nich w ogóle przestaje

wydawa wersje drukowane, ca kowicie przechodz c na wersj elektroniczn . Taka decyzja

pozwala zwi kszy ilo czytelników wydania, oszcz dzi pieni dze i u atwi technologiczne

procesy wydawnictwa. Ale z drugiej strony mo e by zagro eniem dla tradycyjnych mediów,

którze w przysz

ci mog sta si rzadko ci . Chocia mo na równie powiedzie , e nowe

media poprostu popularyzuj i rozprzestrzeniaj tradycyjne media, a nie zast puj ich

nowymi mediami. Taka tendencja jest widoczna na ca ym wiecie. Oprócz tego sie

internetow znacznie trudniej kontrolowa ni media tradycyjne, co mo e powodowa , i ju

powoduje rozpowszechnianie tre ci szkodliwych dla spo ecze stwa, ujawnianie istotnych,

tajnych informacji i sprzyja naruszeniu praw autorskich.

Nowe media, czyli nowe technologii stosowane w dziedzinie masowego

komunikowania, bezpo rednio wi

si ze spo ecze stwem informacyjnym.

21

Warto na nie

spojrze jak na globalny, ca

ciowo ujmowany proces. Powstawanie nowych mediów

charakteryzowa y dwie tendencje: wdra anie nowych wynalazków i pomys ów

organizacyjno-ekonomicznych oraz czenie starych elementów z nowymi przede wszystkim

w sferze technicznej.

22

Media spo eczno ciowe to kana y komunikacji interaktywnej prowadzonej przez

blogi, e-mail, podcasty, komunikatory, fora i tak dalej. Takie zasoby sta y si g ównym

20

Januszko, W., Czy pod anie wspó czesnych spo ecze stw w stron struktur sieciowych stwarza szanse czy

zagro enia?, s. 6 [dost pny w wersji elektronicznej, dost p: 12 listopada 2012,
<http://bbc.uw.edu.pl/Content/20/09.pdf>].

21

Gajlewicz, M. Spo ecze stwo informacyjne, s. 3 [dost pny w wersji elektronicznej, dost p: 12 listopada

2012, < http://users.id.uw.edu.pl/~mgajlewicz/SpoleczenstwoInformacyjne.pdf >].

22

Ibidem, s. 4.

background image

303

narz dziem komunikacji dla m odzie y, zacz to wykorzystywa je w celach marketingowych,

biznesowych, a nawet politycznych. U atwi y one procesy wymiany informacji, robi c je

szybkimi i obejmuj cymi ca planet . Aktualnie s one mocnym narz dziem za pomoc

którego mo na mobilizowa ludzi, o czym wiadczy do wiadczenie innych krajów. Ukraina i

Polska nie s wyj tkiem – w obydwu krajach dane media s bardzo popularne i równie

cz sto s wykorzystane w polityce i biznesie. Ka dy znany polityk ma swoje strony na

Facebooku czy nawet na Twitterze.

Jak wida , Ukraina i Polska robi wszystko, aby nad

za duchem czasów i

przyczyni si do rozwoju swojego spo ecze stwa informacyjnego. Oczywi cie, nie wszystko

udaje si tak atwo, na drodze napotyka si du o przeszkód. Mo na jednak powiedzie , e

kraje te id w poprawnym kierunku. Mo liwo ci, które daje spo ecze stwo informacyjne s

zdecydowanie korzystne, pozytywne cechy przewa aj nad negatywnymi. Stwarza to

rozmaite szanse, które musz by wykorzystane przez ró ne kraje, je eli chc one utrzyma

dobr pozycj na arenie mi dzynarodowej, uratowa si od kryzysu rynku pracy i upadku

gospodarczego. Te du e mo liwo ci, które niesie ze sob spo ecze stwo informacyjne, nie

oznaczaj ich automatycznej realizacji. Ka dy kraj, w tym Ukraina i Polska, potrzebuj

formowania odpowiedniej pa stwowej polityki w tej sferze, musz spe ni ró ne warunki i

ównie przygotowa ludzi do tych zmian które ju si zacz y. Z drugiej strony trzeba by

wiadomym zagro

wyst puj cych na tej drodze. Wolny ruch informacji, otwarto sieci i

jej demokratyzacja, mog sprzyja wyciekowi informacji, atakom hakerów i nawet u atwi

mo liwo terrorystycznych ataków.

Bibliografia

eEurope+ – A Co-operative Effort to Implement the Information Society in Europe.

Göteborg, June 2001. – Brussels: European Commission, DG, 2001

Gajlewicz, M. Spo ecze stwo informacyjne, s. 7 [dost pny w wersji elektronicznej,

dost p: 12 listopada 2012, <

http://users.id.uw.edu.pl/~mgajlewicz/SpoleczenstwoInformacyjne.pdf >].

Januszko, W., Czy pod anie wspó czesnych spo ecze stw w stron struktur

sieciowych stwarza szanse czy zagro enia?, s. 6 [dost pny w wersji elektronicznej, dost p: 12

listopada 2012, <http://bbc.uw.edu.pl/Content/20/09.pdf>].

Measuring the information society, 2012, s. 21 [dost pny w wersji

elektronicznej: International Telecommunication Union, dost p: 13 listopada 2012,

background image

304

<http://www.itu.int/ITU-D/ict/publications/idi/material/2012/MIS2012_without_Annex_4.pdf

>].

Measuring the information society: Executive summary, 2011, s. 11[dost pny w wersji

elektronicznej: International Telecommunication Union, dost p: 13 listopada

2012, <http://www.itu.int/dms_pub/itu-d/opb/ind/D-IND-ICTOI-2011-SUM-PDF-E.pdf>].

Ministerstwo Spraw Wewn trznych i Administracji, Strategia rozwoju spo ecze stwa

informacyjnego w Polsce do roku 2013, 2008, s. 8.

Press freedom index 2010, [dost pny w wersji elektronicznej: Reporters without

border. For freedom of information, dost p: 12 listopada 2012, <http://en.rsf.org/press-

freedom-index-2010,1034.html>].

The Global information technology report 2012, 2012, s. 12 [dost pny w wersji

elektronicznej: World Economic Forum, dost p: 13 listopada

2012, <http://www3.weforum.org/docs/GITR/2012/GITR_Chapter1.1_2012.pdf>].

"

2007-2015

",

537-V, od 09 stycznia 2007, [dost pny w wersji

elektronicznej: Rada Najwy sza Ukrainy, dost p: 13 listopada

2012, <http://zakon2.rada.gov.ua/laws/show/537-16>].

.

, s. 7, [dost pny w wersji elektronicznej:

, dost p:

14 listopada 2012, <http://www.gosbook.ru/document/25143/25176/preview>].


background image

305

Viktoriia Fridrikh

Media-bezpiecze stwo i dzieci

Obecnie szczególne znaczenie ma ochrona dzieci przed dost pem do niebezpiecznych

dla nich informacji. W zwi zku z tym konieczne jest, aby skupi wszystkie si y na ochronie

dzieci przed informacjami, które s szkodliwe dla ich zdrowia i rozwoju. Edukacja m odego

pokolenia, zaznajomienie dzieci z podstawowymi zasadami selekcji informacji, oraz

umiej tno ci wykorzystania ich, przyczynia si do rozwoju praw dziecka.

Zapewnienie przekazu bezpiecznych informacji, obrona fizycznego, umys owego i

moralnego rozwoju ma oletnich, a tak e ludzkiej godno ci we wszystkich audiowizualnych

mediach – us ugach i elektronicznych Mediach – jest wymogiem mi dzynarodowego prawa.

To gwarantowano poprzez prawa Ukrainy i Federacji Rosyjskiej.

Informacyjne bezpiecze stwo pa stwa – to stan jego ochrony, przy którym specjalne

informacyjne operacje, akty zewn trznej informacyjnej agresji, informacyjny terroryzm,

bezprawne zdejmowanie informacji za pomoc specjalnych technicznych rodków,

komputerowe przest pstwa i inny destruktywny informacyjny wp yw nie wyrz dza znacz cej

szkody narodowym interesom.

1

Odpowiednio do ustawodawstwa Ukrainy poj cie „informacyjne bezpiecze stwo” ma

takie znaczenie:

„stan ochrony yciowo wa nych interesów cz owieka, spo ecze stwa i pa stwa, przy którym

zapobiega si wyrz dzeniu szkody poprzez: niekompletno , niestosowno i niewierzytelno

informacji, negatywny wp yw informacji; negatywne skutki stosowania informacyjnych technologii;

niesankcjonowane rozpowszechnianie, u ycie, naruszenie ca

ci, poufno ci i dost pno ci

informacji”

.

2

Wyró niamy trzy poziomy zabezpieczenia informacyjnego bezpiecze stwa :

1

Peter Valentine – istota bezpiecze stwa informacyjnego pa stwa, spo ecze stwa i jednostek / # 5/2009 / Law

Journal / Justynian, [online], [dost p: 15 listopada 2012], Dost pny w Internecie:
http://www.justinian.com.ua/article.php?id=3222

2

Ustawa „O podstawowych zasad spo ecze stwa informacyjnego na Ukrainie w latach 2007-2015”

background image

306

poziom osoby (kszta towanie racjonalnego, krytycznego my lenia na podstawie

zasad wolno ci wyboru)

poziom spo eczny (kszta towanie jako ciowego informacyjno-analitycznego

obszaru, pluralizm)

poziom pa stwowy (informacyjno-analityczne zabezpieczenie dzia alno ci

organów pa stwowych, informacyjne zabezpieczenie wewn trznej i zewn trznej polityki na

mi dzypa stwowym poziomie, system obrony informacji z ograniczonym dost pem,

przeciwdzia anie amaniu prawa w informacyjnym zakresie komputerowych przest pstw).

3

Jedn ze sk adowych bezpiecze stwa w mediach jest edukacja – cz

o wiatowego

procesu, skierowana na kszta towanie w spo ecze stwie kultury medialnej, przygotowanie

osobisto ci do bezpiecznego i efektywnego wspó dzia ania ze wspó czesnym systemem mass

mediów, w czaj c w to tradycyjne (literatura, radio, kino, telewizja), jak i najnowsze

(internet, mobilna telefonia) media z uwzgl dnieniem rozwoju informacyjno-

komunikacyjnych technologii. Czyli edukacja medialna ma na celu nauczenie przekazywania

bezpiecznych informacji.

4

Edukacja medialna odgrywa wa

rol w obronie dzieci przed negatywnym

wp ywem rodków masowej komunikacji, sprzyja wiadomemu uczestnictwu dzieci i

nastolatków w rodowisku i kulturze medialnej, co jest jednym z koniecznych warunków

efektywnego rozwoju obywatelskiego spo ecze stwa.

Prasa, radio i telewizja Ukrainy stopniowo wychodz ze stanu g bokiego kryzysu.

Chocia wskutek wzrostu reklamowego rynku spowodowa a zwi kszenie ilo ci niezale nych

edycji, wiele problemów zostaj . Wi kszo mediów s

y wyra eniu interesów tych czy

innych finansowo-politycznych ugrupowa . Niestety, norm staje si zawy anie liczby

nak adów gazet, nieobiektywne rankingi popularno ci, dotacje sponsorów za tak zwane

„informacyjne zabezpieczenie”.

Nikogo ju nie dziwi przyw aszczanie cudzych materia ów i publikowanie ich pod

swoj redakcj , co w ca ym wiecie jest uwa ane za dziennikarskie przest pstwo. Ramowe

3

Szczegó y problemów informacyjnego bezpiecze stwa pa stwa, spo ecze stwa i obywatela w zakresie

informacjno- psychologicznej konfrontacji / A. Kuzmenko / / Dziennik Kijowski Uniwersytet ustawy. – 2010. –

4. – S. 317-321. – Nr: 12 tytu ów.. – Ukrai ski.

4

Komisja Krajowa na moralno ci chce regulowa Internet dla bezpiecze stwa dzieci? / umiej tno ci korzystania

z mediów, [online], [dost p: 15 listopada 2012], Dost pny w Internecie:
http://osvita.mediasapiens.ua/material/10230.

background image

307

warunki dzia alno ci narodowej prasy, radia, telewizji s jedn z najwa niejszych spraw,

które nale y rozstrzygn dla udanego rozwoju demokracji na Ukrainie. Nale y zaznaczy , e

w prawodawstwie Ukrainy temu problemowi po wi ca si du o uwagi. Ukraina zajmuje

jedno z pierwszych miejsc w postsowieckim obszarze pod wzgl dem ilo ci i jako ci praw,

po wi conych dzia alno ci mass mediów. Teoretycznie, wydawa oby si , e dzia alno

mediów na Ukrainie w aspekcie prawnym funkcjonuje prawid owo, lecz poziom stosowania

prawa medialnego w praktyce, jest niestety niedostateczny. Prawa w obwodzie mediów na

Ukrainie nie s w pe ni przestrzegane. Prawa, które istniej , lecz nie funkcjonuj , s niestety

bezu yteczne.

Dlatego dane spo ecze stwo si ga do innych metod, a mianowicie przeprowadzenia

rozmaitych poznawczych wydarze : projektów, konferencji, okr

ych sto ów i ró nego

rodzaju omawia na temat zwi zane z media-bezpiecze stwem.

Narodowa Komisja do Spraw Obrony Spo ecznego Mora u 13 wrze nia 2012 roku

przeprowadzi a konferencj pod nazw „Kto i jak odpowiada za bezpiecze stwo dzieci w

informacyjnym obszarze w Ukrainie i za granic : realia i perspektywy”.

Podczas omawiania og oszono równie wyniki socjologicznego badania Centrum

naukowo-o wiatowych innowacji i monitoringu g ównego zarz du edukacji miasta Kijowa o

socjalno–psychologicznych aspektach wp ywu Mediów na nastolatków miasta Kijów.

Wed ug badania najbardziej popularnym rodzajem Mediów w ród nastolatków (14-16 lat) jest

internet (93%), na drugim miejscu jest telewizja (57%), a na trzecim ksi

ki (26%). Badaniu

poddano równie strony internetowe, najcz ciej odwiedzane przez nastolatków: na

pierwszym miejscu strony hostingowe, na drugim – muzyczne strony internetowe, na trzecim

– czat, fora, sieci socjalne (45%). O czym wiadczy taki podzia , t umaczy a Oksana

Denysiuk, dyrektor Centrum, które przeprowadza o badanie: „Wygórowany zachwyt

socjalnymi sieciami mo e wiadczy o samotno ci nastolatka. Obszar wirtualnej sieci mo e

by szczególnie niebezpieczny dlatego, e mo e zawiera informacj agresywnego czy

socjalnie niebezpiecznego charakteru”.

5

Tworzone si na Ukrainie ró ne projekty, których zadaniem jest zapewnienie

bezpiecze stwa dzieciom w Internecie.

5

Bezpiecze stwo mediów i telefonii komórkowej dla dzieci. [dost p: 15 listopada 2012], Dost pny w Internecie:

http://zavodoykovskschool4.com/index.php?option=com_content&view=article&id=148&Itemid=191.

background image

308

Przyk adem mo e by program „Bezpiecze stwo dzieci w internecie”, za

ony przez

firm „Microsoft Ukraina”, w ramach którego zaczynaj c od 2008 roku trenerzy-ochotnicy

przeprowadzaj treningi dla dzieci, ich rodziców i nauczycieli. W 2008 roku trenerzy

przeprowadzili ponad 3000 treningów dla 78000 uczestników. Dzi ki wysi kom Koalicji w

roku szkolnym 2009-2010 temat „Bezpiecze stwa w Internecie” zosta wprowadzony przez

Ministerstwo Edukacji do programu klas 5-12.

W kwietniu 2008 roku uruchomiona by a witryna „Onlandia – bezpieczny web-kraj”,

na której przedstawione by y materia y dla dzieci, ich rodziców i nauczycieli: interaktywne

scenariusze, krótkie testy, gotowe plany lekcji, dzi ki którym dzieci i doro li mogli przyswoi

podstawy bezpiecznej pracy w Internecie.

W 2004 roku w Polsce po raz pierwszy odnotowano Dzie Bezpiecznego Internetu.

Z tej okazji Firma IMPartner na zlecenie Fundacji Dzieci Niczyje przygotowa a

unikaln w Polsce witryn internetow , konkurs oraz aplikacje adresowane do dzieci i ich

rodziców, po wi cone bezpiecznemu korzystaniu z Internetu. Celem projektu jest pokazanie

najm odszym internautom w sposób interesuj cy i skuteczny, jak omija zagro enia mog ce

pojawia si podczas korzystania z witryn WWW, czatów, komunikatorów czy poczty e-mail.

Firma IMPartner jest odpowiedzialna nie tylko za stworzenie koncepcji Sieciaków, ale tak e

ca kowit realizacj witryny http://www.sieciaki.pl/.

Projekt Sieciaki.pl powsta w ramach kampanii spo ecznej „Dziecko w Sieci”,

prowadzonej przez fundacj Dzieci Niczyje. Celem tej kampanii, realizowanej w ramach

programu Unii Europejskiej Safer Internet, jest poprawa bezpiecze stwa najm odszych

ytkowników Internetu – ochrona dzieci przed spotkaniem ze stronami WWW o tre ciach

pornograficznych, witrynami pe nymi przemocy, a tak e internetowymi pedofilami.

Dzieci w Polsce – podobnie jak w Europie – przewa nie cz si z Internetem

poprzez komputer osobisty – posiadany tylko do w asnej dyspozycji lub u ywany wspólnie z

innymi domownikami – oraz przez laptop.

Ale polskie dzieci cz ciej cz si z Internetem poza mo liwo ciami kontroli

rodzicielskiej: wi cej z nich (52%) ni

rednio w Europie (35%) czy si z Internetem z

komputera osobistego tylko do w asnej dyspozycji (prywatnego). Mniej polskich (13%) ni

innych europejskich (24%) dzieci korzysta z cza przez laptop. Tylko przez laptop do

background image

309

wy cznie w asnej dyspozycji czy si z Internetem 13% polskich dzieci, tyle samo dzieci –

tylko przez laptop u ywany wspólnie z innymi – 13% dzieci.

Wi cej dzieci w Polsce (34%) ni w Europie (31%) czy si te przez telefon

komórkowy i inne przeno ne urz dzenia typu smartphone, jak np. iPhone czy Blackberry. Te

ostatnie „inteligentne” urz dzenia by y wiosn 2010 jeszcze ma o dost pne polskim dzieciom

– tylko 5% z badanych w Polsce dzieci korzysta o z po cze z Internetem za ich pomoc .

Wi kszo dzieci czy si z Internetem we w asnym domu lub w szkole. Wi kszo polskich

dzieci (90, 5%), ale wi cej ni

rednio w Europie (85%) korzysta z Internetu w domu.

6

Ostatnio dzieci coraz cz ciej korzystaj z zasobów Internetu. Ich obj to gwa townie

ro nie. Skutkuje to zmniejszeniem zainteresowania tradycyjn form ksi ki i gazety. Dzieci

nie wiadomie ulegaj wp ywom telewizji i radia, poniewa wiele rodzin nie kontroluje tre ci,

przyswajanych przez ich dzieci. Niezwykle ci ko jest ogranicza tre ci absorbowane przez

dzieci, gdy rodzice nie maj wp ywu na sposób redagowania ogólnodost pnych informacji.

Wspó cze nie g ównym miejscem kontaktu z mediami jest Internet, dlatego jego

wp yw na dzieci nie mniej trudno jest ograniczy ani eli wp yw radia i telewizji.

Tre ci dost pne w Internecie nie podlegaj szczegó owej kontroli tak jak te zawarte w

innych mediach. Przeprowadza si wiele bada co do wykorzystania Internetu przez dziecko i

jego wp ywu na pó niejszy rozwój. Opracowuje si ca y ci g projektów, programów,

zapobiegaj cych oszustwom i negatywnemu wp ywowi sieci oraz propaguje si ostro ne

ycie zasobów medialnych. Przyk adem mo e by program „Rodzicielska kontrola”, który

zapewnia teoretyczne bezpiecze stwo, ale nie zast puj uczestnictwa rodziców. Dlatego nie

mo na by absolutnie spokojnym o przysz

m odego pokolenia. Wielu badaczy tego

zagadnienia uwa a, e decyduj

rol w kontroli dzieci w sieci odgrywaj rodzice. Jednak e

ich zadanie nie polega na zakazywaniu lub ograniczaniu korzystania z Internetu, ale

wiadamianiu co do niebezpiecze stw zwi zanych z jego nieprawid owym u ytkowaniem.

Mo e si to wi za z tym, i dziecko mo e mie dost p do Internetu poza zasi giem kontroli

rodziców (np. w szkole, Internet-klubie, czy te u s siada).

6

Polskie dzieci w Internecie. Zagro enia i bezpiecze stwo – cz

2. Cz ciowy raport z bada EU Kids Online

przeprowadzonych w ród dzieci w wieku 9-16 lat i ich rodziców, [online], [dost p: 15 listopada 2012], Dost pny
w Internecie:
/http://www2.lse.ac.uk/media@lse/research/EUKidsOnline/ParticipatingCountries/PDFs/PL%20PolishReport.pd
f.

background image

310

We wspó czesnej Polsce dzia alno mediów elektronicznych w kraju reguluj takie

prawodawcze akty jak: Prawo Republiki Polskiej „O radiu i telewizji” (1992) ze zmianami i

dope nieniami od 1995 r., 2001 r. i 2004 r., a tak e Prawo Republiki Polskiej „O poczcie i

telekomunikacjach” (1990), Prawo Republiki Polskiej „O odautorskich prawach” (1993) i

Prawie Republiki Polskiej „O komunikacji” (1990).

Co tyczy si Ukrainy, to takie prawodawcze akty, g ównie, przedstawiaj prawn baz

co do dzia alno ci audiowizualnych mediów: Prawo Ukrainy „O telewizji i radiofonii” (1993)

ze zmianami i dope nieniami; Prawo Ukrainy „O systemie spo ecznej telewizji i radiofonia

Ukrainy” (1997); Prawo Ukrainy „O Narodowej Radzie do spraw telewizji i radiofonii”

(1997); Prawo Ukrainy „O odautorskich i stycznych prawach” (1994); Prawo Ukrainy „O

komunikacji” (1995).

ównym prawodawczym aktem w Polsce co do audiowizualnych rodków masowej

informacji mo na uwa

Prawo Republiki Polskiej „O radio i telewizji” od 1992 r., wtenczas

jak w Ukrainie takim prawem mo na nazwa Prawo Ukrainy „O telewizji i radiofonii” od

1993 r., oba ze zmianami i dope nieniami. W ogóle oba prawa, jak w Polsce, tak i w Ukrainie,

ustalaj g ówne po

enia co do funkcjonowania mediów elektronicznych.

7

Dzieci ce bezpiecze stwo medialne i kuratela rodziców zach caj do ostro nego i

odpowiedzialnego u ycia mediów, w czaj c Internet, telewizj i gry-wideo. Przeprowadza

si mnóstwo bada informacyjnych, nadaje si rekomendacje z dzieci cych mediów i

fachowych organizacji co do mechanizmów rodzicielskiej kontroli.

Nie wa nie czy dzieci ju korzystaj ze wszystkich rodzajów mediów, czy b

zaczyna je u ytkowa , to rodzice powinni wiedzie , e media to dobre ród o informacji,

które pozwala odkry dla siebie co nowego, komunikowa si z przyjació mi, ale równie

nios ze sob pewn doz niebezpiecze stwa. Rodzice s zawsze odpowiedzialni za

bezpiecze stwo swoich dzieci on-line.

Co dotyczy telewizji, to tu zdawa o by si nic strasznego i niebezpiecznego nie ma,

ale... Problem polega nie tyle na samej telewizji, ile we wp ywie, który ona ma na dzieci.

Badania pokazuj , e tak jak ilo czasu przeznaczonego na ogl danie telewizji ro nie, to

7

Y. Palahniuk. Reforma mediów we wspó czesnej Ukrainie i Polski: polityczne i prawne aspekty, [online],

[dost p: 15 listopada 2012], Dost pny w Internecie: http://www.nbuv.gov.ua/portal/soc_gum/Ians/2008_2/2-
7.pdf.

background image

311

odpowiednio ilo czasu po wi conego nie tylko na edukacj , ale i na inne aspekty ycia,

takie jak socjalny rozwój i fizyczna aktywno , obni a si .

Telewizja ma ogromny wp yw na dziecko nie tylko z punktu widzenia tego, ile godzin

tygodniowo sp dza ono przed odbiornikiem TV, ale i z punktu widzenia tego, jakie tre ci

dziecko absorbuje.

Je li telewizja, radio i drukowane Media regulowane s przez organy pa stwowe na

mocy pewnych praw, normatywno-prawnych aktów Ukrainy, to nie mo na tego powiedzie o

nowych mediach. W Ukrainie nie istnieje obecnie ustawa, która regulowa aby tre ci zawarte

w internecie, ich cenzur , redakcj oraz rejestracj . Dziennikarze mog posiada zarówno

status informacyjnego wydania jak i nie, co skutkuje brakiem odpowiedzialno ci w przypadku

fa szywych wiadomo ci. Informacyjne agencje dzia aj na mocy Prawa „O informacyjnych

agencjach” i mog szerzy swoj produkcj on-line tak za pieni dze (on-line prenumerata na

wiadomo ci), jak i za darmo. Dziennikarze takich wyda maj takie same prawa, jak i

dziennikarze drukowanych wyda albo stacji telewizyjnych oraz radiowych. W 2010 roku

Pa stwowy Komitet do spraw Telewizji i Radiofonii opracowa projekt ustawy, którym

planowa o si wprowadzi administracyjn odpowiedzialno (kar ) za rozpowszechnienie

informacyjnej produkcji bez rejestracji informacyjnej agencji. Na razie znajduje si on w fazie

rozpatrywania profilowego Komitetu Parlamentu. Od roku 2010 nie zauwa ono ani post pu,

ani recesji w pa stwowej regulacji mediów on-line.

Ukraina razem z reszt ludzko ci wst pi a ju do informacyjnej epoki, ale przy tym

nie zako czy a procesów, charakterystycznych dla epoki przemys owej. Wybitn rol

odgrywaj tu rodki masowej komunikacji, które mog by wykorzystane zarówno do

manipulacji spo eczn my

jak i do ró nych zakresów ludzkiego istnienia, z którymi trzeba

by bardzo ostro nym.

Bibliografia:

„Bezpiecze stwo Media”. Miejska instytucja „Metodyczny center Wsewolo skiego

powiatu”, [online], [dost p: 15 listopada 2012], Dost pny w Internecie:

http://rmc.vsv.lokos.net/index.php?option=com_content&view=article&id=222&Itemid=98.

Peter Valentine – istota bezpiecze stwa informacyjnego pa stwa, spo ecze stwa i

jednostek / # 5/2009 / Law Journal / Justynian, [online], [dost p: 15 listopada 2012],

Dost pny w Internecie: http://www.justinian.com.ua/article.php?id=3222

background image

312

Ustawa „O podstawowych zasad spo ecze stwa informacyjnego na Ukrainie w latach

2007-2015”

Szczegó y problemów informacyjnego bezpiecze stwa pa stwa, spo ecze stwa i

obywatela w zakresie informacjno- psychologicznej konfrontacji / A. Kuzmenko / / Dziennik

Kijowski Uniwersytet ustawy. – 2010. –

4. – S. 317-321. – Nr: 12 tytu ów.. – Ukrai ski.

Mediacultura osobowo ci: spo eczno-psychologiczne podej cie: specyfikacja j zyków.

handbook / ed. L.A.Najdonovoj, O.T.Baryshpoltsya. – K.: Millennium, 2010. – 440 str.

Bezpiecze stwo mediów i telefonii komórkowej dla dzieci. [dost p: 15 listopada

2012], Dost pny w

Internecie:http://zavodoykovskschool4.com/index.php?option=com_content&view=article&i

d=148&Itemid=191

Komisja Krajowa na moralno ci chce regulowa Internet dla bezpiecze stwa dzieci? /

umiej tno ci korzystania z mediów, [online], [dost p: 15 listopada 2012], Dost pny w

Internecie: http://osvita.mediasapiens.ua/material/10230.

Komisja Krajowa na moralno ci chce regulowa Internet dla bezpiecze stwa dzieci? /

umiej tno ci korzystania z mediów, [online], [dost p: 15 listopada 2012], Dost pny w

Internecie: http://osvita.mediasapiens.ua/material/10230.

Bezpiecze stwo dzieci w Internecie.Portal dla dzieci, rodziców i nauczycieli, [online],

[dost p: 15 listopada 2012], Dost pny w Internecie:

https://onlandia.org.ua/pages/about_project.

Polskie dzieci w Internecie. Zagro enia i bezpiecze stwo – cz

2. Cz ciowy raport z

bada EU Kids Online przeprowadzonych w ród dzieci w wieku 9-16 lat i ich rodziców,

[online], [dost p: 15 listopada 2012], Dost pny w

Internecie:/http://www2.lse.ac.uk/media@lse/research/EUKidsOnline/ParticipatingCountries/

PDFs/PL%20PolishReport.pdf

Y. Palahniuk. Reforma mediów we wspó czesnej Ukrainie i Polski: polityczne i prawne

aspekty, [online], [dost p: 15 listopada 2012], Dost pny w Internecie:

http://www.nbuv.gov.ua/portal/soc_gum/Ians/2008_2/2-7.pdf

background image

313


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
2014.03.06-Umowa-BY-transport
2014 03 02 11 25 06 01
3 2014 03 06 Poli Wr W1 [tryb Nieznany (2)
DGP 2014 03 06 ubezpieczenia i swiadczenia
2014 03 02 11 53 40 01
Econometrics, Lecture 5, 2014 03 18
2014 03 02 11 53 40 01
2014 03 02 11 25 06 01
Konserwacja 2014 03 id 245321 Nieznany
dp 589 wstrzas2012 (czyli 2014 03 11)
2014 03 02 11 42 15 01
DGP 2014 03 17 rachunkowosc i audyt
2014 03 30 Zachowania Organizac slajdyid 28537 (2)
Plakat WALBRZYCH GL Przyjazdy wazny od 2013 12 15 do 2014 03 08
2014 03 31 Dec nr 103 MON Centralne plany rzeczowe
2014 03 14 cw3
03 burckhardt kultura odrodzenia we w│oszech

więcej podobnych podstron