Jakub Burckhardt „Kultura Odrodzenia we Włoszech”.
I. PAŃSTWO JAKO DZIEŁO SZTUKI.
1. Polityczna sytuacja Włoch XIII.
Silne papiestwo nie jest w stanie doprowadzić do zjednoczenia własnymi siłami, ale nie może też dopuścić, żeby stało się to poza nim. Pomiędzy nim, a cesarstwem istnieje mnóstwo wolnych miast i państw despotycznych. To w nich ujawnia się nowoczesny duch państwowy, nowy, żywy czynnik: państwo jako twór obmyślany, jako dzieło sztuki.
Pierwszym nowoczesnym człowiekiem na tronie był cesarz FRYDERYK II- jako pierwszy nauczył się traktować rzeczy całkiem obiektywnie. Jego rozporządzenia (od 1231r.) zmierzają do zupełnego zniszczenia państwa feudalnego, do przeobrażenia ludu w bezwolną, nieuzbrojoną masę, z której wyciskać będzie można podatki. Żaden urząd nie może być tedy obsadzany z woli ludu. Wprowadził on również monopol na niektóre towary i handel morski. Swój system wieńczy inkwizycją.
W odrodzeniu po raz pierwszy spotykamy się z próbą stworzenia tronu za pomocą rzezi, za pomocą środków liczących się tylko z osiągnięciem celu. Tym sposobem do władzy doszedł namiestnik i zięć cesarza Ezzelino da Romano. Podobno nawet cezar Orgia nie dorównał mu ogromem zbrodni.
Fryderyk i Ezzelino byli i pozostali największymi zjawiskami politycznymi XIII wieku.
2. Władcy XIV wieku.
Północni książęta XIII wieku byli łagodni jedynie wobec swojego rycerstwa, służby i śpiewaków pochodzenia szlacheckiego. Inaczej postępowali żądni sławy tyrani włoscy o szerokich poglądach, potrzebujący talentu jako takiego. Słynny pod tym względem tyran Werony, Can Grande della Scala, utrzymywał na swym dworze artystów- wygnańców całych Włoch.
Silne państwa despotyczne były skłonne do pochłaniania słabszych, nikt nie mógł czuć się bezpiecznie. Temu niebezpieczeństwu zewn. towarzyszył też zapewne ferment wewn. Sytuacja taka musiała silnie oddziaływać na psychikę panującego i nieodzownie wykreować tyrana w złym znaczeniu. Ufać nie można było nawet swoim krewnym, tam gdzie wszystko zdobywa się nielegalnie nie można ustalić prawa dziedziczenia, ani następstwa tronu. Zdarza się, że krewni poświęcają władcę gwoli ułagodzenia obrażonej moralności publicznej, by ocalić cały ród.
Tak jak w republika była widownią rozwoju indywidualności, tyranie nie uznawały innej poza indywidualnością władcy. Nadzór jednostki był tam przeprowadzony w całej pełni.
3. Władcy XV wieku.
Despotyzm XV wieku wykazuje cechy odmienne. Wielu drobnych tyranów, a także niektórzy więksi, jak rody Scala i Carrara, zniknęli z widowni; możniejsi zaokrąglili swoje posiadłości i stworzyli wyrazisty ustrój wewnętrzny. Słabsi tyrani dla zabezpieczenia sobie punktu oparcia wstępują teraz w służbę większych państw i stają się ich KONDOTIERAMI- zapewnia to dochód pieniężny, bezkarność, bezkarność czasem rozszerzenie posiadłości. Na ogół musieli tak wielcy, jak i pomniejsi, postępować rozsądniej, z zastanowieniem, wstrzymywać się od nadmiaru zbrodni. Wolno im było popełnić tylko tyle zła, ile było konieczne do osiągnięcia celu- tyle wybaczała opinia neutralnych. Brak tu czci okazywanej władcom zachodu, główną podstawą, na której opierać musieli się książęta włoscy, był zawsze talent i chłodna kalkulacja.
Państwa włoskie XV wieku przedstawiają osobliwą mieszaninę dobra i zła. Książęta są wysoko kształceni, niezwykle wybitni, indywidualność ich staje się tak charakterystyczna dla ich stanowiska i celu, że trudno mierzyć ich zwykłą miarą etyczną. Podstawa ich władzy pozostaje nielegalna i to przekleństwo nie daje się zażegnać. Nie zmieniają tego cesarskie zatwierdzenia i inwestytury. Z nielegalnością władzy XV w. szła w parze obojętność na prawe urodzenie, zdumiewająca cudzoziemców. We Włoszech nie było domu książęcego, którego główna linia nie posiadałaby i nie tolerowała całkiem spokojnie jakiejś nieprawej gałęzi. Nieraz przyznawano prawa synom nieślubnym, gdy prawi dziedzice byli małoletni, a państwu groziło niebezpieczeństwo. Ustalało się coś w rodzaju pierworództwa, bez względu na to czy urodzenie było prawe czy nie. Celowość, wartość jednostki i jej uzdolnienia mają tu wszędzie większą moc niż prawa i zwyczaje obowiązujące w innych państwach zachodu. Wszak był to czas, kiedy synowie papieży zakładali sobie państwa. W wieku XVI pod wpływem cudzoziemców i kontrreformacji zapatrywano się już surowiej na te sprawy. Teraz zaczynają się też małżeństwa z uczucia, wcześniej uważane za niepraktyczne.
Najwyższą jednak i najbardziej zdumiewającą formą nielegalności XV w. reprezentuje condottiere, który bez względu na pochodzenie zdobywa sobie udzielne państwo. Ustanowienie dowódcy wojsk najemnych władcą kraju mogło też dokonywać się bez uzurpacji, jeżeli jego chlebodawca w braku pieniędzy i ludzi płacił mu nadaniem ziemi. Swych chlebodawców też kondotierzy musieli bać się najwięcej. Jeżeli walczyli zwycięsko stawali się niebezpieczni i usuwano ich ze świata, jak Roberta Malatestę. Kondotierzy byli nieraz zmuszeni oddawać swoje żony i dzieci jako zakładników, a mimo to nie cieszyli się zaufaniem. Równocześnie rozwija się u niejednego indywidualność i zdolności, co też budzi należyte uznanie i podziw żołnierzy. Są to pierwsze armie nowoczesne, w których zaufanie do osobistości wodza staje się bezwzględnie siłą motoryczną. Przykładem takiego wodza jest Francisco Sforza.
RÓD SFORZÓW- budzi ogólne zainteresowanie, gdyż od samego początku przebłyskuje tu perspektywa zdobycia księstwa. Podstawą tego szczęścia była wielka płodność rodu. Ojciec Francesca Jacopo był jednym z 13 rodzeństwa!!! Wszyscy od małego zaprawiani byli do twardego trybu życia. W miarę zdobywania znaczenia w rozmaitych służbach Jacopo pociągał za sobą swych krewnych, zapewniając sobie w ten sposób same korzyści. Był bardzo skrupulatny w sprawach pieniężnych, czemu zawdzięczał kredyt u bankierów, nawet po klęskach, trzymał się z dala od bezbożnego i rozwiązłego trybu życia innych wodzów. Wyprawiając w świat Francesca dał mu 3 rady: nie tykaj cudzej żony; nie bij swych ludzi, a jeśli kogo uderzysz, wyślij go daleko; nie siadaj na narowistego konia, ani na takiego, co gubi podkowy. Miał on wszystkie zadatki na potężnego wodza: wyćwiczone ciało, pospolitą twarz wieśniaka, znakomitą pamięć, posiadał tylko włoskie wykształcenie, wolne chwile poświęcał studiom nad historią, kazał dla siebie tłumaczyć autorów greckich i łacińskich. Francisco był za młodu poślubiony z bogatą dziedziczką kalabryjską, która dała mu córeczkę. Jego ciotka otruła je, aby zagarnąć dziedzictwo. Francisco, sam będąc uzurpatorem, pragnął, aby szereg samodzielnych kondotierów skończył się na nim samym. Zniszczył więc Piccina, „ulubieńca Fortuny”. Po jego upadku zakładanie nowych państw zostało uznane za skandal, którego niepodobna dłużej znosić. Cztery państwa; Neapol, Mediolan, państwo kościelne i Wenecja, utworzyły więc system równowagi, który nie chciał tolerować tego rodzaju zaburzeń.
4. Mniejsze państwa despotyczne.
O rządach despotycznych XV w. można na ogół powiedzieć, że najgorsze rzeczy działy się przeważnie w państwach mniejszych i najmniejszych. W rodzinach licznych, których poszczególni członkowie chcieli żyć odpowiednio do swego stanowiska, powstawały spory o dziedzictwo, np.: Bernardo Varno zgładził swoich dwóch braci, ponieważ synowi jego chcieli być ich spadkobiercami. Jeżeli tylko jakiś władca odznacza się praktycznością, umiarkowaniem, bezkrwawymi rządami, nadto dbałością o kulturę, to z reguły jest nim człowiek wielkiego rodu lub zależy od jego polityki. Takim był, np.: Aleksandro Sforza(brat Francisco).
Najokrutniejszymi z rodów są: Varano z Camerino, Malatesta z Rimini, Manfredi z Faenzy, a przede wszystkim:
Baglioni z Peruggi- jeden z tych rodów, który nie doszedł do władzy książęcej, a znaczenie jego polegało raczej na zajmowaniu pierwszego stanowiska w mieście, na wielkim majątku rodowym i istotnym wpływie przy obsadzaniu stanowisk. Jednego członka rodu uznawano za zwierzchnika, jednakże wśród członków poszczególnych gałęzi istniała głęboka, tajona nienawiść. Kronikarze zwracają uwagę na dewocję i pobożność szlachetniejszych perugijczyków w tych straszliwych czasach. Nawet katedra mogła służyć za koszary. Pod rządami Baglionich Peruggia stała się oblężoną twierdzą. Wtedy to młody Rafael uczył się w pracowni Pietra Perugina. Być może, że wrażenia tych dni uwiecznił we wczesnych obrazach św. Jerzego i św. Michała.
5. Większe domy panujące.
Spośród wybitniejszych dynastii osobno należy się przyjrzeć domowi aragońskiemu. System feudalny, trwający tu od czasów normandzkich i stanowiący dziedzictwo baronów, nadaje już państwu odrębne zabarwienie, gdy we Włoszech istnieje już przeważnie tylko zwykła posiadłość ziemska i państwo nie dopuszcza dziedzictwa przywilejów. Poza tym Alfons Wielki, który od 1435r. dzierży rządy w Neapolu, jest indywidualnością zgoła inną niż jego potomkowie. Świetny pod każdym względem, nie obawiający się ludu, łagodny, wspaniałomyślny, skromny mimo królewskiego pochodzenia. Miał jedną wadę, był niesamowicie rozrzutny, co pociągnęła za sobą nieuniknione następstwa. Ferrante, jego następca, nieślubny syn, spośród ówczesnych książąt był najbardziej srogi. Środki na prowadzenie walki zdobywał na sposób mahometański: tylko rząd prowadzi handel zbożem i oliwą, w ogóle scentralizował cały handel w rękach jednego hurtownika. Resztę dochodów czerpano z przymusowych pożyczek, wyroków śmierci i konfiskat, jaskrawej symonii i kontrybucji, na korporacje duchownych.
Typowo włoskie w duchu XV w. jest panowanie książąt Mediolanu, których system rządów od czasów Giangaleazza nosi już wszelkie cechy monarchii despotycznej. Przede wszystkim ostatni z Viscontich, Filippo Maria, jest indywidualnością, doskonale scharakteryzowaną. Ujawnia się tu, co pod wpływem strachu stać może się z człowieka o wybitnych zdolnościach, zajmującego wysokie stanowisko. Wszystkie środki i cele państwa skupiają się wokół zabezpieczenia jego osoby. Zięć jego i spadkobierca, szczęśliwy kondotier, Francisco Sforza, ze wszystkich Włochów najbardziej odpowiadał ideałowi XV w. Był on najświetniejszym uosobieniem zwycięskiego geniuszu i siły indywidualnej. Miał on wielkie poparcie ludu, wjeżdżając do Mediolanu nie mógł zsiąść z konia, tak tłocznie go witano. Ale i on nie do końca mógł nazwać się dzieckiem szczęścia- żona zabiła mu kochankę, ciotka żonę, towarzysze broni go zdradzili, brat Alessandro podburzył przeciw niemu Francuzów, a jeden z synów spiskował przeciw niemu i trafił do więzienia. Jego syn, Lodovico Moro jest najbardziej skończonym typem księcia owych czasów. Będąc wytworem panujących stosunków nie wywołuje sądu bezwzględnie potępiającego. Nie pojmował, że istnieje etyczna odpowiedzialność nie tylko za cel, ale i za środki do niego wiodące. Gospodarkę wewnętrzną starał się prowadzić dobrze i z korzyścią dla kraju, toteż mógł liczyć na popularność( w późniejszych latach niechybnie jednak podniósł podatki). Na jego dworze, który po nie istniejącym już dworze burgundzkim był najwspanialszy w Europie, panowała najgorsza niemoralność. Ojciec oddawał na pastwę własną córkę, mąż żonę, brat siostrę (cokolwiek to znaczy). Założona przezeń akademia miała służyć jemu, nie zaś młodzieży, mającej się kształcić. Nie potrzeba mu też sławy ludzi tu zajętych, ale obcowania z nimi i ich dzieł.
Jako doskonale zorganizowane i pozostające pod rządami dzielnych książąt należy w drugiej połowie XV w. wymienić państwo Montrefeltrich w Turbino. Posiadało ono w osobie wielkiego Federiga jednego z najdoskonalszych przedstawicieli ówczesnych władców. Trzymał się on takiej polityki, aby w kraju wydać żołd zarobiony za granicą i nakładać jak najmniej podatków. O nim i jego następcach mówiono: „Wznosili gmachy, popierali rolnictwo, żyli w swoim kraju, dawali utrzymanie mnóstwu ludzi i cieszyli się miłością ludu”. Nie tylko państwo, ale i dwór był dobrze obmyślanym dziełem sztuki. Był on miejscem zatrudnienia ok. 500 ludzi, miejscem dworskich zabaw, ale równocześnie wojskowym zakładem wychowawczym dla synów możnych panów. Tam też zgromadzona największy skarb, sławną bibliotekę. Wykształceni nazywali go Światłem Włoch.
Świetne były też rządy domu Este w Ferrarze, Modenie i Reggio, zajmujące pośrednie miejsce miedzy despotyzmem, a popularnością. W obrębie pałacu dzieją się rzeczy straszne; z powodu rzekomego cudzołóstwa zostają ścięci księżna i jej pasierb. Ferrara jest pierwszym nowoczesnym miastem w Europie; tu na skinienie księcia, powstają najpierw wielkie, regularne dzielnice, tu przez koncentracje władz i sztucznie przyciągany przemysł skupia się ludność społeczna, bogatych wygnańców z całych Włoch, zwłaszcza z Florencji, zachęcano do osiedlenia się i wznoszenia pałaców. Książę otaczał opieką lud. Najwątpliwszej natury były dochody z corocznego obsadzania urzędów. Podobno trzeba było za nie słono płacić. W okolicach nowego roku książę Ferrary zwykł przechadzać się i przyjmować dary, przynajmniej od zamożnych. Nie ofiarowywano przy tej okazji pieniędzy, lecz naturalia. W całych Włoszech wiedziano, że w Ferrarze najregularniej wypłacano żołd i pensję profesorom. Zabronione tam było samorzutne zaopatrywanie się przez żołnierzy u wieśniaków.
Ciągłe zagrożone stanowisko wyrobiło niewątpliwie w tych książętach dzielność osobistą. W tak sztucznej sytuacji życiowej wirtuoz tylko zdolne był się utrzymać, każdy bowiem musiał bronić swej pozycji i dowieść, że zasługuje na sprawowanie władzy. W charakterach tych książąt dużo siej stron ciemnych, ale w każdym też coś takiego, co w oczach Włoch stanowiło ideał. Który Książe ówczesnej Europy tak bardzo starał się o swe wykształcenie, jak np.: Alfons I? jego podróż po Francji, Anglii i Niderlandach była podróżą naukową, której zawdzięczał znajomość handlu i przemysłu w owych krajach. Tu panujący może i musi znać każdego poddanego i zużytkować jego zdolności.
Oficjalne podzielanie uczuć dworu wzięło swój początek we Włoszech. Przy śmierci wyższego urzędnika czy księcia zamykano zakłady pracy i płakano razem z rodziną zmarłego. Spotykamy też inne formy podzielania uczuć: noweliści, którzy w najwyższym stopniu zależni byli od względów dworu i na względy te liczyli, opowiadają nam miłosne historie książąt, jeszcze za ich życia(dziś wydaje nam się to nieprzyzwoite). Uchodziły one za niewinny wyraz wdzięczności.
6. Przeciwnicy tyranii.
Wobec tej skoncentrowanej władzy książęcej wszelki opór w obrębie granic państwa był bezskuteczny. Żywioły potrzebne do stworzenie republiki miejskiej zniszczona tam raz na zawsze. Ludzie myślący, np.: Machiavelli wiedzieli doskonale, że Mediolan cze Neapol zbyt były „skorumpowane”, by mogły stworzyć republikę. Podobnie jak władza była bezwzględna, nie uznawała żadnych granic prawnych, tak samo bezwzględne były środki jej przeciwników. Już Boccaccio powiada: „Mamże tyrana zwać królem czy księciem i dochować mu wiary jako memu władcy? Nie, gdyż jest on wrogiem społeczności. Przeciw niemu wolno mi się posługiwać bronią, spiskiem, szpiegami, zasadzką i przebiegłością, dzieło to święte i konieczne. Nie masz ofiary milszej nad krew tyranów”.
Do tyranów najłatwiej można był dotrzeć podczas uroczystych nabożeństw. Tak wię stał się kościół jednym z najniebezpieczniejszych miejsc dla władców.
7. Republiki: Wenecja I Florencja.
W liczbie miast, które zachowały swoją niezależność dwa mają największe znaczenie dla dziejów całej ludności:
FLORENCJA- wykazuje najwyższe uświadomienie polityczne w połączeniu z największym bogactwem form rozwoju. Zasługuje na nazwę pierwszego na świecie miasta nowożytnego. Cała ludność spełnia tu zadania, jakie w państwa udzielnych należą tylko do rodu panującego. Zdumiewający duch tego ludu, jednoczący bystrość rozumowania z polotem artystycznym, ustawicznie przetwarza formy życia politycznego i społecznego i ustawicznie je też opisuje. Tutaj handel i przemysł obok myśli politycznej powołały do życia ekonomię polityczną. Jest kolebką statystyki- liczono przychody i rozchody ludności miejskiej i całego państwa, nawet żebraków. żebraków czasem wszystko zaczęto ujmować ze statystycznego punktu widzenia. Znamy stąd w przybliżeniu wielkość majątku i działalność pierwszych Medyceuszów.
Florencja jest najdoskonalszym zwierciadłem stosunku klas społecznych i jednostek do zmieniającej się rzeczywistości. Rządy szlachty, tyrania, walki stanu średniego proletariatem, demokracja prawdziwa, połowiczna i pozorna, hegemonia jednego rodu, teokracja (Savonarola), aż do mieszanych form rządów, które utorowały drogę despotyzmowi Medyceuszów. ż do mieszanych form rządów, które utorowały drogę despotyzmowi Medyceuszów.
Podobnie, jak w jednych sprawach florentyńczycy byli wzorem, tak uosabiali też często i strony ujemne nowoczesnych Europejczyków. Już Dante, ustawicznie ulepszającą swój ustrój Florencję, porównywał do chorego, wciąż zmieniającego swą pozycję w celu zmniejszenia bólów. Wskazywał on na wielki błąd nowożytny, polegający na mniemaniu, że formę rządów można zrobić, na nowo odtworzyć przez obliczenie istniejących sił i dążności. Także Machiavelli nie był wolny od takiego przekonania. Był on jednak największym z tych, którzy sądzili, że mogą stworzyć państwo.
WENECJA- miasto pozornego bezruchu i politycznego milczenia. Sama uważała się za twór cudowny, tajemniczy. Z końcem XV w. to miasto na lagunach wyglądało niby szkatułka klejnotów ówczesnego świata. Wenecja odznaczała się troskliwą opieką nad ludem, zarówno w czasie pokoju, jak i wojny, a pielęgnowaniem rannych, nawet nieprzyjaciół, budziła ogólny podziw. Wszelkie instytucje państwowe mogły się na Wenecji wzorować, sprawy pensyjne również załatwiano tu skrupulatnie, także w stosunku do spadkobierców. Ludzie niewiele różnili się między sobą ubiorem i formami zewnętrznymi, długo ważyli słowa, nie okazywali większej ochoty do politykowania. Wenecja tylko z najchłodniejszą ochotą zajmowała się sprawami zagranicznymi, prawie całkowicie ignorując zwalczające się w całych Włoszech stronnictwa i zawierała sojusze tylko dla celów przejściowych. W mieście jednoczyły ludność najsilniejsze więzy wspólnych interesów. Rządy sprawowała Rada Dziesięciu, w której skład wchodzili inkwizytorzy. Była ona wybierana raz w roku, przez całą kastę rządzącą, przez Gran Consiglio, a tym samym była bezpośrednim jej wyrazem. Wkraczała ona we wszystkie dziedziny, miała władzę nieograniczoną nad życiem i śmiercią, skarbem i armią. Każdy wenecjanin na obczyźnie był urodzonym szpiegiem. Wenecja nie liczyła na miłość poddanych, ale na ich rozsądek.
Podobnie, jak Florencja, tak i Wenecja uważała siebie za kolebkę statystyki. O ile Wenecja najwcześniej rozwinęła nowoczesny rys państwowości, to jeśli chodzi o kulturę, którą ówczesne Włochy stawiały najwyżej, pozostawała nieco w tyle. Brak tu w ogóle zamiłowań literackich, zainteresowania antykiem. Zauważa się tam pobożność oficjalną o specjalnym zabarwieniu. Za cenę największych ofiar nabywano tak zwłoki świętych i inne relikwie.
8. Polityka zagraniczna państw włoskich.
Jak państwa włoskie były przeważnie w swej organizacji dziełem sztuki, tj.: tworem świadomym, wynikłym z rozwagi i opartym na ściśle obliczonych, widocznych podstawach, tak też i ich wzajemny stosunek musiał być dziełem sztuki. Fakt, że były one efektem uzurpacji był fatalny zarówno dla ich stosunków wewnętrznych, jak i zewnętrznych. Całkiem obiektywne traktowanie spraw międzynarodowych, wolne od przesądów i skrupułów etycznych, osiąga niekiedy doskonałość w pozorach wytworności i wspaniałości. Intrygi, ligi, zbrojenia, przekupstwa i zdrady składają się na zewnętrzne dzieje ówczesnych Włoch. Da się też znaleźć coś pozytywnego- obiektywne, wolne od przesądów traktowanie tych kwestii, nie skażone jeszcze przez lęk, namiętność i złość. Nie ma tu feudalizmu północy, o sztucznie wyprowadzonych prawach i ktokolwiek posiada tu jakąś władzę, to z reguły jest ona pełna. Nie ma tu odstraszającej dumy kastowej wobec ludzi, z których usług się korzysta, ani wobec sojuszników, skądkolwiek by pochodzili (Włosi w tym okresie zawierali sojusze z Turcją!!! Bezbożnicy). Rządzący tu wykształceni despoci znają swój kraj nieporównanie lepiej niż północni władcy. Włoch są jednak wtedy przede wszystkim krajem politycznych „instrukcji” i „sprawozdań”.
9. Wojna jako dzieło sztuki.
We Włoszech przeważały wojska najemne, a wczesny rozwój broni palnej przyczynił się do zdemaskowania wojny- nawet najsilniejsze zamki drżały przed bombardowaniem, a zręczności zdobyte w życiu codziennym przez inżyniera, puszkarza i artylerzystę występowały na plan pierwszy. Godzono się w wynalazkami i zużytkowywano w pełnej mierze, toteż jeżeli chodzi o środki zaczepne i fortyfikowanie miast, Włosi stali się nauczycielami całej Europy. Tu po raz pierwszy spotykamy się z bezinteresowną przyjemnością sprawnego prowadzenia wojny, jako sztuki dla sztuki, co też odpowiadało czysto rzeczowemu postępowaniu kondotierów. Ówczesna literatura włoska obfituje w opisy wojen i wybiegów strategicznych, kreślonych zarówno dla fachowca, jak też dla niefachowego wykształconego czytelnika.
10. Papiestwo i zagrażające mu niebezpieczeństwa.
Gdyby papiestwu we Włoszech groziło śmiertelne niebezpieczeństwo, to ani Francja, ani Anglia, ani Hiszpania czy Niemcy, nie byłyby mu udzieliły pomocy i nie byłyby też w stanie tego uczynić.