PIUS XI
ENCYKLIKA
ACERBA ANIMI ANXITUDO
do Czcigodnych Braci Arcybiskupów, Biskupów i innych Ordynariuszy Zjednoczonych
Stanów Meksyku, pokój i jedno z Stolic Apostolsk utrzymuj cych. O przykrym
poło eniu katolicyzmu w Republice Meksyka skiej.
CZCIGODNI BRACIA!
POZDROWIENIE I BŁOGOSŁAWIE STWO APOSTOLSKIE.
Wst p.
Dotkliwa bole , któr obecnie ,nad wyraz smutne poło enie społeczno ci ludzkiej Nam
sprawia, nie zagłusza bynajmniej owej szczegółowej troski i o ukochane dzieci narodu
meksyka skiego i osobliwie o Was, Wielebni Bracia, którzy ju z tej przyczyny zasługujecie
na ojcowsk Nasz opiek , e dr czy Was od tak dawna nader srogie prze ladowanie.
Przypomnienie wypadków poprzednich: konstytucja i artykuł 130.
Ju od pocz tku Pontyfikatu Naszego dokładali my, id c ladem ostatniego Naszego
Poprzednika, wszelkich stara , aby nie doszło do zgubnego zastosowania tak zw. "przepisów
konstytucyjnych". Poniewa przepisy te naruszaj podstawowe i niezmienne prawa Ko cioła,
musieli my je z obowi zku przy danej sposobno ci kilkakrotnie pot pi i odrzuci . Z tej
samej przyczyny zale ało Nam bardzo na tym, aby Przedstawiciel Nasz przebywał w Waszej
Rzeczpospolitej.
Je li jednak w ostatnich czasach rz dy innych pa stw usilnie starały si o wznowienie
stosunków dyplomatycznych z Stolic Apostolsk , kierownicy Rzeczpospolitej
Meksyka skiej przeciwnie d yli nieustannie do tego, by nie tylko udaremni jakikolwiek
sposób wzajemnego porozumienia, ale nadto zupełnie niespodziewanie złamali słowo, nie tak
dawno jeszcze dane na pi mie, i ujawnili w ten sposób prawdziwe swoje zamysły i zamiary
wobec Ko cioła. Legatów za Naszych kilkakrotnie wyp dzili z kraju. I tak doszło do
bezwzgl dnego i surowego zastosowania 130 artykułu konstytucji. Przeciw artykułowi temu,
jaskrawi wrogiemu religii katolickiej, musieli my uroczy cie zaprotestowa w encyklice
Swojej "Iniquis afflictisque" z dnia 18 lipca 1926.
Nało ono ci kie kary na tych, którzy by wykroczyli przeciw wspomnianemu artykułowi.
Now krzywd wyrz dzono hierarchii ko cielnej dekretem, aby ka dy z Zjednoczonych
Stanów ustalił pewn ograniczon liczb kapłanów, którym by było wolno prywatnie i
publicznie spełnia funkcje wi te.
Opór katolików
Wobec takich niesprawiedliwych i prze ladowczych ustaw, które by Ko ciół Meksyka ski
wydały w r ce rz dów wieckich i samowoli władców, wrogo wobec religii katolickiej
usposobionej, Wy, Bracia Czcigodni, postanowili cie wstrzyma nabo e stwa publiczne.
Jednocze nie spowodowali cie wszelkim sposobem wiernych do stanowczych protestów
przeciw tego rodzaju haniebnym zarz dzeniom. Dla apostolskiej stało ci i nieust pliwo ci
Waszej niemal bez wyj tku z ojczyzny wygnani, mogli cie jako banici z daleka podziwia
wi te walki i m cze stwo Waszych kapłanów i Waszych wiernych. Nieliczni za z po ród
Was, którym niemal cudem udało si pozosta w swoich diecezjach, nie li przykładem swej
niewzruszonej stało ci wiernemu ludowi niemał pociech i pokrzepienie duchowe.
Wszystkie tu sprawy poruszyli my ju w Swoich alokucjach i publicznych przemówieniach, a
do obszernie i wyra nie w przytoczonej ju encyklice "Iniquis afflictique". Wielk ulg dla
Nas był podziw, którym cały wiat darzył wspaniał odwag duchowie stwa, które,
udzielaj c sakramentów wiernym, nara ało si nawet na utrat ycia, i niniejsze bohaterstwo
licznych wiernych, którzy znosili niesłychane wpinał nieprawdopodobne trudy, oraz nara ali
si na ogromne straty materialne, aby tylko ch tnym sercem po pieszy z pomoc swoim
kapłanom.
Działalno Ojca w.
My za nie chcieli my tymczasem uchyli si od obowi zku swego i słu c rad w słowie i
pi mie. Zach cili my kapłanów i wiernych do chrze cija skiego oporu przeciw prawom
niesłusznym. Zach cili my ich równie do ubłagania modlitw i uczynkami pokuty
Sprawiedliwo ci Bo ej, aby Opatrzno Bo a w miłosierdziu swym jak najpr dzej raczyła
poło y kres temu do wiadczeniu. Nie zaniechali my tez wezwania wszystkich wiernych
całego wiata do wspólnej z nami modlitwy za naszych nieszcz liwych Braci
meksyka skich. Dali oni w przepi knej gorliwo ci posłuch Naszemu wezwaniu.
Nie pomin li my równie rodków naturalnych, którymi rozporz dzamy, aby nie chocia
nieco pociechy drogim Naszym synom. Wydali my bowiem. odezw do całego wiata
katolickiego, prosz c o pomoc - tak e wydatn pomoc materialn - dla prze ladowanych braci
Ko cioła Meksyka skiego. Nast pnie zwrócili my si kilkakrotnie do rz dów, które z Nami
utrzymuj stosunki dyplomatyczne, aby zechcieli zwróci uwag na ci kie i wprost
potworne stosunki, w których yje tylu wiernych.
Papie d y do utworzenia Modus vivendi
Poniewa stanowczy i szlachetny opór niezmiernej liczby prze ladowanych obywateli nie
ustawał, rz d meksyka ski, pragn c jako wybrn z tej dra liwej sytuacji, której nie zdołał
opanowa na swoj korzy , okazywał gotowo załatwienia całej sprawy przez wzajemne
porozumienie. Chocia wi c z do wiadczenia niestety wiemy, e takim zapewnieniom trudno
dowierza , musieli my si jednak nad tym zastanowi , czy nie byłoby lepiej nie przedłu a
stanu wstrzymania nabo e stw publicznych. Chocia wi c wspomniane wstrzymanie
okazałoby si nieustaj cym protestem przeciw swawoli rz du, dalsze przedłu enie tego
wstrzymania niemniej powa nie zagroziłoby porz dkowi wieckiemu i publicznemu.
Najbardziej zawa ył w Naszym rozwa aniu wzgl d na powa ne duchowe szkody wiernych, o
których Nam z ró nych i powa nych ródeł doniesiono. Pozbawieni bowiem licznych pociech
religijnych, nieodzownych w yciu chrze cija skim, i zmuszeni do cz stego opuszczania
obowi zków religijnych, wierni znale li si powoli w taktem niebezpiecze stwie, e
kapła stwo katolickie i dary nadprzyrodzone ze płyn ce, stały im si rzecz oboj tn .
Nieuniknionym skutkiem długiej nieobecno ci Biskupów w Ich diecezjach było rozlu nienie i
upadek karno ci ko cielnej. Stan taki był szczególnie po ałowania godny w chwili tak
dotkliwego nawiedzenia Ko cioła Meksyka skiego, kiedy wiernym i kapłanom szczególnie
potrzebne było kierownictwo tych, "których Duch wi ty postanowił biskupami, by kierowali
Ko ciołem Bo ym" (Dz 20,28).
Gdy zatem w roku 1929 najwy szy przedstawiciel Rzeczypospolitej Meksyka skiej
publicznie o wiadczył, e rz d nie zamierza zastosowaniem wspomnianych ustaw ogranicza
"to samo ci Ko cioła" ani lekcewa y Hierarchii ko cielnej, s dzili my, maj c na oku
jedynie zbawienie dusz, e nie nale y pomin tej sposobno ci, aczkolwiek mało obiecuj cej,
która by mogła doprowadzi do przywrócenia hierarchii. Uwa ali my nawet za rzecz
wskazan przywrócenie kultu publicznego, je liby tylko jakakolwiek, cho by słaba, za witała
nadzieja za egnania najwi kszego zła, gdyby mianowicie udało si usun owe przyczyny,
które spowodowały Biskupów do wstrzymania nabo e stw publicznych. Zupełnie za nie
my leli my przez to uzna ustaw meksyka skich, zwróconych przeciwko religii, ani te
odwoła publicznych przeciw nim protestów. Nie postanowili my równie zaniecha przeciw
tym ustawom walki z całych sił. Chodziło raczej o rzecz nast puj c : skoro ju
przedstawiciele rz du dali zna o zmianie swego stanowiska, wydawało si , e ta zmiana
sytuacji wymagała zaniechania taktyki oporu, która przecie coraz wi cej szkody musiała
przynie ludowi, i zast pienia owych zarz dze innymi. bardziej odpowiednimi.
Złamanie słowa przez rz d
Tymczasem wiadomo, e wyczekiwany tak długo pokój i złagodzenie stosunków nie
odpowiedziały Naszym yczeniem i nadziejom. Wbrew duchowi bowiem zawartej ugody
sro yło si w dalszym ci gu prze ladowanie przeciw Biskupom, kapłanom i wiernym, karano
ich i wtr cano do wi zie . Z alem musieli my na to patrze , e nie tylko nie odwołano z
wygnania wszystkich Biskupów, lecz wyp dzono nawet bez jakiejkolwiek podstawy prawnej
niektórych z tych, którzy dot d przebywali w kraju. W wielu diecezjach nie oddano dla
pierwotnego u ytku ko ciołów, seminariów, pałaców biskupich i innych gmachów
ko cielnych. Wbrew wyra nym obietnicom pozostawił wielu duchownych i wieckich, którzy
wiary ojców m nie bronili, okrutnej zem cie ich wrogów.
Walka za pomoc prasy
Nale y doda i to, e tu po cofni ciu wstrzymaniu nabo e stw z now i wzmo on sił
rozpocz ła si owa kłamliwa kampania prasowa przeciw sługom Ko cioła, przeciw
Ko ciołowi i nawet samemu Bogu. Wiadom wszak jest rzecz, e Stolica Apostolska uwa ała
za swój obowi zek z urz du stanowczo pot pi jedno z tych wydawnictw, które przekroczyły
wszelk miar w swej zbrodniczej bezbo no ci, jako te w nieukrywanym d eniu do
zwalczania religii i szerzeniu przeciw niej nienawi ci.
Propaganda ateizmu w szkołach
Lecz nie dosy na tym; nie tylko zakazuje si w szkołach powszechnych nauczania wiary
katolickiej, jeszcze zach ca si nauczycieli, by w duszach dzieci cych podkopywali wiar i
moralno . W ten sposób przysparza si ogromn troski, owym chrze cija skim rodzicom,
którzy pragn liby zapewni dzieciom swoim dusz nieskalan . W tej trosce błogosławimy
ojcom i matkom oraz całemu nauczycielstwu, które ich wspiera w tym zadaniu, z serca, a
Was, Czcigodni Bracia, kler wiecki i zakonny oraz wszystkich wiernych usilnie w Panu
upominamy, by cie mieli nieustannie na oku spraw szkoln i wychowanie młodzie y.
Szczególn uwag po wi cajcie licznej młodzie y z ludu, która bardziej wystawiona jest na
wpływy ateuszy, wolnomularzy i komunistów i dlatego potrzebuje wyj tkowej waszej
apostolskiej troski. B d cie przekonani, e los ojczyzny waszej w przyszło ci b dzie zale ał
od tego, jak wychowacie młodzie .
Bez kapłanów
Ale jest jeszcze jedna, dla Ko cioła bardzo ywotna sprawa, o któr toczy si walka za arta:
d y si mianowicie, do stopniowego usuni cia z Rzeczpospolitej kleru, Hierarchii
katolickiej. Chocia "Konstytucja" pa stwa meksyka skiego gwarantuje obywatelom
wolno sumienia i wyznania, jednak, jak ju kilkakrotnie przy danej okazji alili my si ,
nakazuje w oczywistej z tym sprzeczno ci, by poszczególne Stany Zjednoczone
Rzeczpospolitej wyznaczyły pewn liczb kapłanów, którym by wolno było nie tylko w
wi tyniach, lecz i po domach spełnia dla ludu swoje obowi zki kapła skie. Sposoby i
zasady, według których wprowadza si owo prawo w ycie jeszcze bardziej powi kszaj t
niesłychan krzywd . Je eli bowiem "konstytucja" okre la pewn nieprzekraczaln liczb
kapłanów, dba Jednak o to, by liczba ta pozostała w ka dej prowincji w stosunku
proporcjonalnym do potrzeb religijnych ludno ci, a nie mówi wcale o tym, e nale y w tej
kwestii ignorowa Hierarchi , co zreszt wyra nie .zaznaczono w układzie Modus vivendi.
Tymczasem w Stanie Michoaca ustanowiono Jednego kapłana na 33.000 wiernych; w
Chihuahua jednego na 45.000 wiernych; w Chiapas jednego na 60.000; w ko cu w Stanie
Vera Cruz tylko jednego na 100.000. Wobec takich ogranicze niemo liw jest rzecz
udzielanie pociech religijnych wiernym,, którzy zamieszkuj rozległe przestrzenie. Nie dosy
na tym: prze ladowcy, jak gdyby ałowali zbytniej szczodrobliwo ci, coraz to wi ksze
nakładali ograniczenia: niektórzy gubernatorzy Stanów zamkn li liczne seminaria;
skonfiskowali domy parafialne i oznaczyli wi tynie w wielu miejscowo ciach, w których - i
to nie poza okre lonym terytorium - wolno by było sprawowa tylko kapłanom,
zatwierdzonym przez władze wieckie, funkcje wi te.
Je li za gubernatorzy niektórych Stanów zarz dzili, e władze, udzielaj c pozwolenia na
wykonanie czynno ci ko cielnych, nie powinny si zupełnie liczy z przedstawicielami
Hierarchii, owszem, powinny odmówi tych praw wszystkim prałatom, tj. Biskupom i
Delegatom Apostolskim, jasn jest rzecz , e prze ladowcy zamierzaj Ko ciół stłumi i
zniszczy .
Jak w Rosji
Wywodami poprzednimi pragn li my da pogl d na główne zagadnienia omawianej sprawy i
przypomnie krótko nader trudne poło enie Ko cioła meksyka skiego. Niech ci wszyscy,
którym na sercu le y porz dek i pokój narodów, zastanowi si nad tym i niech zrozumie, e
to nieludzkie prze ladowanie, zwłaszcza w niektórych Stanach Meksyku nie ró ni si wcale
od tego, które nawiedziło nieszcz sne wielce Rosji rubie e. Niech całokształt tych niecnych
zamiarów wzbudzi w nich nowy zapał celem zatamowania tej powodzi, maj cej zburzy
wszelki porz dek społeczny.
Wskazania Stolicy Apostolskiej
Wam, Wielebni Bracia, i wszystkim umiłowanym synom Narodu Meksyka skiego pragniemy
da nowy dowód ojcowskiej Naszej troski o Was wszystkich w tych Waszych obecnych
utrapieniach. O tej Naszej troskliwo ci wiadczyły ju dyrektywy, które Wam w ubiegłym
styczniu przez umiłowanego Syna Naszego Kardynała Sekretarza Stanu dali my a przez
Delegata Naszego Apostolskiego dor czyli my. Poniewa chodzi tu o spraw , maj c cisł
ł czno z religi , ustalenie ostatecznych dyrektyw, którymi ka dy katolik rz dzi si winien,
jest naprawd Naszym prawem i obowi zkiem. Godzi si tu otwarcie zaznaczy , e nim te
dyrektywy ustalili my, rozwa ali my sumiennie wszystkie informacje i rady, pochodz ce ju
to ze strony Hierarchii Ko cielnej, ju to ze strony wieckiej. Wyra nie mówimy: wszystkie, a
wi c tak e te, które zdawały si domaga powrotu do ostrzejszej taktyki opozycyjnej, jak w
roku 1926, mianowicie ponownego wstrzymania publicznych nabo e stw w całej
Rzeczpospolitej.
Je li chodzi o sposoby post powania, nale y uwzgl dni , e nie we wszystkich Stanach
kapłani si znajduj w tych samych przykrych warunkach ani te nie wsz dzie w równej
mierze zaczepiono autorytet i godno Hierarchii ko cielnej. Wynika st d, e jak ró ne Jest
zastosowanie nieszcz snych owych ustaw, ró nymi te powinny si rz dzi zasadami
wytycznymi i Ko ciół i wierni.
Z tego powodu wydaje si Nam słuszn rzecz udzieli szczególnej pochwały tym Biskupom
meksyka skim, którzy według otrzymanych przez Nas wiadomo ci dyrektywy Nasze
wykładali, jak umieli, najsumienniej. Pragniemy to o wiadczy otwarcie. Je li zatem
niektórzy, kieruj c si w obronie wiary raczej gorliwo ci ni konieczn w tak delikatnych
sprawach roztropno ci , podsuwali tym Biskupom inne motywy działania, poniewa w
odmiennych warunkach i miejscach odmiennej trzymali si taktyki, niech b d o zupełnej
bezpodstawno ci takich pos dze przekonani.
Potrzeba protestów
Poniewa wszelkie ograniczenie kapłanów nale y uwa a za ci kie naruszenie prawa
Bo ego, musz Biskupi, reszta kleru i ludzie wieccy protestowa przeciw temu bezprawiu
wszystkimi prawnymi sposobami i cał dusz opiera si temu zarz dzeniu i pot pia je. A
cho protesty te nie zrobi wra enia na kierownikach rz du, to przecie u wiadomi
wiernych, szczególnie tych, którzy dot d nie zdawali sobie z tego sprawy, e władze tymi
niesłusznymi rozporz dzeniami depc wolno Ko cioła, której oczywi cie zrzec si nie
mo emy, nawet pod naciskiem prze ladowców.
Protest Ojca w. w obliczu całego wiata
Z wielkim wi c zadowoleniem przeczytali my protesty, ogłoszone przez Biskupów i
kapłanów tych diecezji, które cierpi pod niesprawiedliwymi ustawami. Do nich doł czamy
Swój własny protest, podniesiony w obliczu całego wiata i zwrócony szczególnie do tych.
którzy trzymaj w r ku ster pa stwa, aby przecie wzi li sobie do serca prze ladowanie ludu
meksyka skiego. Prze ladowanie jest nie tylko krzycz c krzywd wobec Boga odwiecznego,
którego Ko ciół jest uciemi ony, przeciw wiernym, których wiara i wolno sumienia jest
poniewierana, jest ono tak e niebezpiecznym zarzewiem przewrotu, do którego d
wszystkimi siłami niedowiarkowie i Bogoburcy.
Stanowisko Ko cioła w sprawie ustanowienia kapłanów
Chc c za zapobiec ujemnym skutkom tego poło enia i uleczy je wedle mo no ci,
powinni my poruszy wszystkie rodki rozporz dzalne, aby utrzyma wsz dzie, o ile mo na,
odprawianie nabo e stw i nie dopu ci do tego, eby w sercach ludu gasło wiatło wiary i
ogie miło ci chrze cija skiej. Lubo chodzi tu, jak ju zaznaczyli my, o ustawy
niesprawiedliwie, sprzeciwiaj ce si prawu Bo emu i dlatego je prawo Bo e odrzuca, jednak
byłoby to niezawodnie pró n obaw , gdyby kto s dził, e współdziała z władz wieck w
grzesznym czynie ju tym samem, e w my l ich niesprawiedliwych praw ubiega si u nich o
pozwolenie na swobodne sprawowanie funkcji w.; e wi c obowi zkiem jest jego
powstrzymywanie si od takiej pro by. Bł dny ten pogl d i mylna taka taktyka
spowodowałyby wsz dzie wstrzymanie czynno ci religijnych i wyrz dziłyby nieobliczalne
szkody wielkiej rzeszy wiernych.
Oczywi cie trzeba to podnie , e jest rzecz zupełnie niedopuszczaln i byłoby zatem
grzechem uznawa niesprawiedliw t ustaw lub dobrowolnie przyczynia si do jej
wykonania. Całkiem to przecie inna rzecz, je li kto z przymusu i wbrew swoim
przekonaniom zarz dzeniom tym ulega. Wszak takim post powaniem przyczynia si ze swej
strony do zmniejszenia zgubnych skutków owych ustaw.
Skoro przeto jaki kapłan ulegaj c przymusowi prosi władze publiczne o pozwolenie
udzielania sakramentów - a bez tego upowa nienia nie mo e sprawowa wi tych obrz dów -
ulega w tym wypadku przemocy dla unikni cia wi kszego zła. Nie post puje inaczej, jak
wła ciciel, przez napastnika niesprawiedliwie pozbawiony swojej własno ci, który
zniewolony jest prosi go o pozwolenie na u ywanie swej własno ci.
Zreszt podejrzenie jakiegokolwiek formalnego współdziałania, i uznania stanu prawnego
upada wobec uroczystych i energicznych protestów zarówno Stolicy Apostolskiej jak
Biskupów i ludu Rzeczpospolitej Meksyka skiej. Zwró my nadto uwag na roztropne
post powanie kapłanów, którzy zabezpieczaj si odpowiednimi zastrze eniami i jakkolwiek
otrzymali przez Biskupów instytucj kanoniczn dla sprawowania wi tego urz du, to jednak
pod przymusem prosz władze pa stwowe o pozwolenie sprawowania go. W takich
okoliczno ciach nie uznaj prawa ani te nie zgadzaj si na nakazy, lecz tylko
podporz dkowuj si owym niegodziwy dekretom materialnie, by usun przeszkod , która
uniemo liwi im sprawowanie obrz dów wi tych. Gdyby bowiem nie usuni to przeszkody,
ustawa zabroniłaby wsz dzie nabo e stwa z wielk szkod dla dobra dusz. Ten sposób
post powania nie ró ni si bardzo od owej taktyki, któr stosowali, jak z historii wiadomo, w
pierwszych wiekach chrze cija stwa kapłani, którzy nawet za pieni dze wyrobili sobie
pozwolenie odwiedzania m czenników w wi zieniach, by im udzieli sakramentów wi tych.
A aden rozs dny człowiek nie wpadł kiedykolwiek na pomysł, e przez to w jakikolwiek
sposób zamierzali uzna post powanie prze ladowców.
Oto pewna i niew tpliwa nauka Ko cioła katolickiego. Je li taka nauka w zastosowaniu
swoim niektórych zgorszyła, do Was nale y, Wielebni Bracia, nauk , któr tu wyło yli my,
starannie i dokładnie im wyja ni . A je liby kto potem wyja nieniu Naszego zdania mimo to
trwał uparcie w tym fałszywym przekonaniu, nara a si na zarzut nieust pliwego uporu.
Potrzeba Akcji Katolickiej
Niech wi c wszyscy wytrwaj , szlachetnym o ywieni współzawodnictwem posłusze stwa i
jedno ci my li, które my ju nieraz u kleru z gł bokim zadowoleniem podnosili. Precz z
niepewno ciami i l kami, które si pojawiły w pierwszych chwilach prze ladowania. Niech
wi c kapłani, którzy dali ju przecie dowody swej ofiarno ci i m stwa, rozwin coraz
arliwszy zapał apostolski, szczególnie wzgl dem młodzie y i ludu. Niech te pami taj o
tym, by wzbudzi uczucia sprawiedliwo ci, pokojowo ci i miło ci w duszach prze ladowców
Ko cioła, którzy nimi s dlatego, e Ko cioła nie znaj dostatecznie.
Przy tej sposobno ci nie mo emy nie poleci ponownie sprawy, która, jak wiecie, droga Nam
jest jak oko w głowie: chodzi o Akcj Katolick , która wsz dzie powinna powsta i z dnia na
dzie rozwija si w duchu tych wskazówek, które my wydali za po rednictwem Naszego
Delegata Apostolskiego (Por. te List apostolski "Paterna sane sollicitudo" z 2 lutego 1927),
Wiemy, e jest to poczynanie wcale niełatwe, szczególnie w pierwszej chwili i w obecnych
warunkach. Wiemy równie , e akcja ta nie wyda zawsze od razu owocu spodziewanego.
Wiemy jednak e i to, e ona jest niezb dn i skuteczniejsz ni wszystkie inne metody
post powania, jak to wiemy z do wiadczenia innych narodów, które zdołały z podobnych
niebezpiecznych okresów prze ladowania wybrn szcz liwie.
Poza tym nie mo emy dosy umiłowanym synom meksyka skiego narodu zaleci jak
naj ci lejszej ł czno ci z Matk Ko ciołem i z Hierarchi , która si w tym powinna okaza ,
e b d si posłusznie stara wedle sił o dostosowanie si do danych im wskazówek i
przepisów. Niech nie pomn okazji uczestniczenia w Sakramentach, które s ródłem łaski
Bo ej i m stwa chrze cija skiego. Niech si staraj w pilno ci pracy dokładnie pozna nauk
wiary w.; niech prosz Ojca wszystkiego zmiłowania o pokój i szcz cie dla swej
nieszcz liwej ojczyzny; niech w ko cu maj to sobie za zaszczyt i obowi zek współdziała
na polu Akcji Katolickiej z apostolstwem kapłanów.
Wszystkim za kapłanom obojga kleru oraz ludziom wieckim, którzy zapaleni gorliwo ci
religijn i posłuszni Stolicy Apostolskiej pami tnymi czynami zapisali si w najnowszych
dziejach Ko cioła w Meksyku, wyra amy Nasze najwy sze uznanie. Usilnie te zaklinamy
ich w Panu, aby nieznu eni wytrwali w obronie wi tych praw Ko cioła z t sam
wielkoduszn cierpliwo ci w udr kach i pracach, której wspaniałe dot d dawali dowody.
Ale nie mo emy zako czy tej encykliki, nie zwracaj c si ku Wam, Wielebni Bracia, którzy
jeste cie wiernymi tłumaczami Naszych my li. Zapewniamy Was, e Jeste my i czujemy si
tym ci lej z Wami zjednoczeni, im dotkliwsze ponosicie ciosy w wykonaniu swojego urz du
apostolskiego. I jeste my przekonani, i w tej wiadomo ci, e duchem zjednoczeni jeste cie
z Namiestnikiem Jezusa Chrystusa, znajdziecie pociech i zach t do coraz ochotnłejszego
spełnienia przetrudnego i wi tego zadania, mianowicie do kierowania owieczek wam
powierzonych ku przystani ywota wiecznego.
Pragn c, by łaska Bo a zawsze Was wspiera i miłosierdzie Bo e podtrzymywało, udzielamy
Wam, Wielebni Bracia i drodzy synowie, w szczerym przywi zaniu ojcowskim,
błogosławie stwa apostolskiego jako zadatek darów niebieskich.
Dan w Rzymie, u w. Piotra, 29 wrze nia, w dzie konsekracji ko cioła w. Michała
Archanioła, w roku 1932, a jedenastym Naszego pontyfikatu.
PIUS PP. XI