Andrzej Wawrzynowicz
DIALEKTYKA NEGATYWNA
THEODORA W. ADORNA
JAKO RACJONALNA KONIECZNOή
ZERWANIA Z ROZUMEM POZYTYWNIE
USTANOWIONYM
Perspektywa filozoficzna zarysowana przez Adorna w dziele Dialektyka ne-
gatywna
1
stanowi w znacznej mierze podsumowanie i teoretyczne uogólnie-
nie wypracowanego w obrêbie szko³y frankfurckiej programu radykalnej kry-
tyki spo³ecznej, który rozwijany wczeœniej na gruncie bardziej
szczegó³owych analiz, tu dokonuje swoistej samorefleksji i wydobywa walor
ogólny w³asnej metody.G³ówne rysy negatywnej diagnozy wspó³czesnoœci
przedstawia Adorno ju¿ w napisanej wspólnie z Horkheimerem Dialektyce
oœwiecenia
2
.Krytyczna ocena kulturowych podstaw cywilizacji zachodniej
zostaje tam uchwycona w konkretnym planie historycznym i wyprowadzona
z analizy obiektywnych przejawów kryzysu panuj¹cego na Zachodzie ogól-
nego paradygmatu racjonalnoœci. Dialektyka negatywna proponuje natomiast
wyk³adniê myœlenia filozoficznego, która wyra¿a ju¿ bezpoœredni rezultat ze-
rwania z tym paradygmatem.Podstaw¹ tej wyk³adni ma byæ sformu³owany
na nowo projekt filozoficznej metody d i a l e k t y c z n e j, który okreœlony
zostaje tu jako program odrzucenia afirmacji rozumu w imiê samego rozumu,
tzn.w imiê przezwyciê¿enia immanentnych ograniczeñ tkwi¹cych w samym
œwiadomym siebie r a c j o n a l n y m pojmowaniu œwiata.Tak okreœlone sta-
http://main.amu.edu.pl/~insfil/problemy-dyskusje/tom1/wawrzynowicz/artykul.pdf
Rozdro¿a i cie¿ki wra¿liwoci
PROBLEMY / DYSKUSJE Tom 1
Wydawnictwo Naukowe IF UAM, Pozañ 2000
ss. 39-51
1
T. W. Adorno, Dialektyka negatywna, PWN, Warszawa 1988.
2
M. Horkheimer, T. W. Adorno, Dialektyka owiecenia, Wydawnictwo IFiS PAN, War-
szawa 1994.
nowisko nadaje omawianej koncepcji doœæ istotn¹ aktualnoœæ.Tekst niniejszy
ma byæ prób¹ spojrzenia na filozofiê Theodora W.Adorna w kontekœcie pro-
blematyki tocz¹cych siê w filozofii koñca XX wieku sporów na temat ogól-
nej roli i sposobu ufundowania t e g o, c o r o z u m o w e w poznaniu ludz-
kim.
1. Eliminacja s y n t e z y
Adornowskie przeformu³owanie wyk³adni d i a l e k t y k i dokonuje siê w
du¿ej mierze na gruncie polemicznego odniesienia do idealistycznych
za³o¿eñ metodologii Hegla.Kluczowym punktem krytyki koncepcji Heglo-
wskiej, jak¹ Adorno wytacza w ramach prezentacji w³asnego stanowiska, jest
zakwestionowanie trzeciego momentu metody spekulatywnej, czyli fazy tzw.
n e g a t y w n o œ c i n e g a t y w n o œ c i, któr¹ za Marksem interpretuje Ad-
orno jako s y n t e z ê, z e s t a w i e n i e.
W idealizmie Heglowskim s p r z e c z n o œ æ d i a l e k t y c z n a zostaje
ju¿ rozpoznana jako o b i e k t y w n y moment tego, co rzeczywiste.Diale-
ktyka w zwi¹zku z tym, w sensie m e t o d y filozoficznej, staje siê tam od
razu czymœ wiêcej ni¿ tylko teoretycznym n a r z ê d z i e m czy racjonalnym
s p o s o b e m badania przedmiotu filozofii.Treœæ myœlenia filozoficznego
staje siê integralna z jego form¹, co nadaje dialektyce sens tyle¿ m e t o d o -
l o g i c z n y, co e p i s t e m o l o g i c z n y i o n t o l o g i c z n y zarazem.
S y n t e z a Heglowska jako taka niweczy jednak – zdaniem Adorna – ten
wydobyty uprzednio aspekt niezbywalnej nieto¿samoœci przedmiotu pozna-
nia, poniewa¿ wt³acza go w ramy stabilnej i nieruchomej (ostatecznie)
ca³oœci wiedzy.Hegel odkrywa n e g a t y w n o œ æ jako si³ê napêdow¹ myœli,
ale nastêpnie przez ustanowienie instancji n e g a c j i t e g o, c o n e g a -
t y w n e sprzeniewierza siê w³asnym filozoficznym intencjom.
S y n t e z a oznacza w istocie powrót do myœlenia w kategoriach sztyw-
nej logicznej konsekwencji
3
.Miêdzy okreœleniem prawdy jako s t a w a n i a
s i ê i akcentowaniem refleksji jako istotnego momentu przedmiotu wiedzy, a
z kolei zak³adaniem tej wiedzy jako pozytywnej pojêciowej c a ³ o œ c i – do-
patruje siê Adorno fundamentalnego konfliktu
4
.Pierwsze, wed³ug niego,
wskazuje u Hegla na g³êbokie rozpoznanie rzeczy, drugie natomiast na z³ago-
dzenie pocz¹tkowego, radykalnego programu myœlenia i ponowne uwik³anie
siê myœli Heglowskiej w rozpatrywanie jedynie pozoru rzeczy.
U podstaw projektu d i a l e k t y k i n e g a t y w n e j le¿y przekonanie,
¿e przedmiot, na który nastawione jest poznanie filozoficzne, nigdy nie pozo-
staje w pe³ni z sob¹ to¿samy, a jego teoretycznie okreœlona pojêciowa jed-
2
Andrzej Wawrzynowicz
3
Por. T. W. Adorno, Dialektyka negatywna, dz. cyt., s. 222.
4
Por. tam¿e, s. 223.
noœæ pomija zawsze pewn¹ wymykaj¹c¹ siê niepojêciow¹ resztê, która jest
podstaw¹ wszelkiej istotnej treœci.W³aœciwa, zdaniem Adorna, metoda my-
œlenia w filozofii musi charakteryzowaæ siê elastycznoœci¹ niezbêdn¹ do nie-
ustannego œledzenia zmian w ruchu tej podstawy.W tym sensie trzeci mo-
ment dialektyki Heglowskiej jako próba narzucenia nadrzêdnej wyk³adni
dyskursywnej nabiera charakteru rezygnacji z obiektywnoœci myœlenia filo-
zoficznego i zaprzepaszczenia jego rezultatów.Dialektyka powinna poru-
szaæ siê zgodnie z dynamik¹ dokonuj¹cego siê na drodze ustawicznej transfor-
macji zastanych form pojêciowych procesu negacji, bez przechodzenia w
fazê pozytywnego zamkniêcia w ramach syntezy, tj.restytucji jednolitej abs-
trakcyjnej to¿samoœci pojêciowej.Adorno wysuwa postulat odrzucenia trze-
ciego momentu metody Heglowskiej i takiego przeformu³owania projektu
dialektyki, by mog³a ona w swym ruchu wykazywaæ odt¹d charakterystykê
binarn¹.
Myœlenie w ujêciu Heglowskim wydobywa tylko to, co samo w sobie jest
ju¿ myœl¹.Chodzi tymczasem o to, ¿eby pod wp³ywem rzeczy, a ponad
wszechw³adn¹ autonomi¹ podmiotu, przedmiot sam wygenerowa³ w³asn¹
treœæ.Moc spekulatywna poznania le¿y w³aœnie w rzeczywistej konfronta-
cji z przedmiotem i jest proporcjonalna do oporu, jaki ten ostatni stawia teo-
rii
5
.Zakaz pozytywnego hipostazowania czegokolwiek poza procesem
dialektycznym nadaje myœli wiêksz¹ suwerennoœæ.Hegel zak³ada absolutn¹
to¿samoœæ myœlenia z w³asnym przedmiotem, tymczasem wolna myœl wyma-
ga tak¿e mo¿liwoœci przekroczenia przedmiotu dla przywo³ania tego, co mo¿e
znajdowaæ siê jeszcze poza systemem myœlenia.
Postulat rygoru obywaj¹cego siê bez [takiego] systemu jest postulowa-
niem modeli myœlowych [...], dialektyka negatywna jest zbiorem analiz
modelowych
6
.
Modele myœlowe ujmuj¹ to, co specyficzne, razem z jego reszt¹, bez neutrali-
zacji w czymœ trzecim jako nadrzêdnym odniesieniu pojêciowym
7
.Taka
wyzwolona dialektyka nie obywa siê, podobnie jak Hegel, bez czegoœ
sta³ego.Ale nie oddaje mu na d³u¿ej prymatu
8
.
Dialektyka negatywna próbuje wiêc powi¹zaæ w jednym dzia³aniu sprzeczne
tendencje myœlenia filozoficznego, nadaj¹c temu ostatniemu pewn¹ dwutoro-
woœæ.£¹czy ona wyp³ywaj¹ce od wewn¹trz posuwanie siê za immanencj¹
samego procesu dialektycznego z przeciwstawn¹ mu, nieskrêpowan¹ ten-
dencj¹ do wystêpowania z dialektyki ku temu, co inne.Obie strony pozosta-
waæ maj¹ tu w stanie nieustannej wzajemnej konfrontacji i dookreœlania
9
.
Dialektyka negatywna Theodora W. Adorna...
3
5
Por. tam¿e, s. 42.
6
Tam¿e, s. 44.
7
Por. tam¿e.
8
Tam¿e, s. 56.
9
Por. tam¿e, s. 47.
2. Pozór to¿samoœci
Ca³¹ niemal tradycjê filozoficzn¹, jak s¹dzi Adorno, ³¹czy wspólne za³o¿enie,
¿e przed pojêciem abstrakcyjnym, które stanowi podstawowy instrument i
tworzywo w procesie poznania otwiera siê w sposób bezpoœredni sfera tego,
do czego pojêcie siê odnosi, a co stanowi prost¹, pierwotn¹ bezpojêciowoœæ.
Tymczasem jest to, jego zdaniem, za³o¿enie iluzoryczne.
Wszelkie myœlenie w ogóle, ze wzglêdu na formê, z góry znamionuje
swoisty „pozór to¿samoœci”.Myœleæ – to znaczy od razu tak¿e: identyfiko-
waæ.Pojêcie i jego porz¹dek wt³acza siê przed to, co myœlenie chce poj¹æ, i
narzuca ten w³asny pozór jako obiektywn¹ jednoœæ, zamazuj¹c to, co nieto¿-
same
10
.Rzeczywisty proces poznania obci¹¿ony jest subiektywn¹ nadwy¿k¹
myœlenia, któr¹ wnosi podmiot poznania poprzez w³asne, zawsze nie-
wspó³mierne w stosunku do treœci struktury pojêciowe.Doœwiadczenie po-
znawcze próbuje przekroczyæ abstrakcyjne granice w³asnej formy i dotrzeæ
do t e g o, c o n i e t o ¿ s a m e, j e d n o s t k o w e i s z c z e g ó l n e,
treœæ ta wt³aczana jest jednak nastêpnie ponownie w sieæ usztywniaj¹cej abs-
trakcji, poniewa¿ tylko w tej postaci mo¿e zostaæ uzyskana dyskursywna
pe³nia opisu rzeczywistoœci.Tego rodzaju „pe³niê” Adorno w zwi¹zku z tym
odrzuca jako moment nieprawdy i przejaw sprzeniewierzenia siê naturze
t e g o, c o n i e p o j ê c i o w e. To ostatnie samo zreszt¹ demaskuje iluzo-
rycznoœæ wszelkich trwa³ych pojêciowych identyfikacji i wskazuje na ustawi-
czny ruch i zmiennoœæ relacji dialektycznych, które wy³aniaj¹ siê w procesie
myœlowego okreœlania.Zaciera ona kwestiê filozoficznych fundamentów,
podwa¿a pretensje poszczególnych pojêæ do zajmowania wyró¿nionego miejs-
ca w strukturze formalnej poznania i ujawnia fa³sz filozofii rozumianej jako
system pojêæ.
Myœlenie filozoficzne, które trafnie rozpozna³o aktualne zadania i funkcje
poznania, wykazywaæ musi chêæ „dotarcia do bezpojêciowoœci z pomoc¹ po-
jêæ bez uto¿samiania jej z nimi”
11
.Temu celowi s³u¿yæ ma projekt dialektyki
negatywnej pojmowanej jako „konsekwentna œwiadomoœæ nieto¿samoœci”
12
.
Ma to byæ tak zorientowane myœlenie filozoficzne, które w swojej wewnêtrz-
nej dynamice wiernie posuwa siê za przedmiotem poznania i honoruje diale-
ktyczny rozwój treœci tak¿e w miejscach, w których wykracza on poza regu³y
dyskursywnoœci.Dialektyka negatywna ma pod¹¿aæ œladem nieto¿samoœci i
w opozycji do roszczenia o totalnoœæ prawdy szukaæ tej ostatniej tak¿e
w tym, co specyficzne, a co mechanizm abstrahuj¹cy pojêcia wy³¹czy³ ja-
ko nieistotne – jako to, co nie jest ju¿ adekwatnym przypadkiem dla pojê-
cia
13
.
4
Andrzej Wawrzynowicz
10
Por. tam¿e, s. 10.
11
Tam¿e, s. 17.
12
Tam¿e, s. 10.
Myœlenie jest samo w sobie negowaniem, oporem przeciwko temu, co jest
mu narzucane.Negacja charakteryzuje myœlenie jeszcze przed jego wejœciem
w jak¹kolwiek treœæ szczegó³ow¹ – stanowi wiêc pierwotny rys myœlenia,
który dialektyka negatywna wysuwa przeciwko pozytywnemu ustanowieniu,
dostrzegaj¹c w tym ostatnim ideologiczny fa³sz
14
.Spe³nienie mo¿e byæ wiêc
tylko negatywne.Afirmacja jest nieprawdziwa, wskazuje na ugiêcie siê pod
naporem formalnej to¿samoœci pojêcia.
Dialektyka negatywna d¹¿y do pomyœlenia przedmiotu bez poœrednictwa
nadrzêdnych o b r a z ó w pojêciowych
15
.Ta tendencja nie jest jednak nace-
chowana naiwn¹ wiar¹ w mo¿liwoœæ dotarcia do absolutnej bezpoœrednioœci
rzeczy.Adorno wie, ¿e poznanie ujmuje przedmioty zawsze w ich zapoœred-
niczeniu.I w rezultacie to, z czym ma ono do czynienia, to równie¿
wy³¹cznie okreœlona gra zapoœredniczeñ.Dialektyka negatywna ma nato-
miast nie pozwalaæ na zak³adanie tych pojêciowych zapoœredniczeñ jako cze-
goœ trwa³ego.Myœlenie dialektyczne powinno przebijaæ siê nieustannie przez
szaniec
16
tego rodzaju pozytywnych ustanowieñ wyra¿aj¹cych w istocie inte-
lektualn¹ gnuœnoœæ podmiotu i refleksyjn¹ niemoc w obliczu nieredukowalnej
dynamiki tego, co rzeczywiste.Rzecz sama jest w³aœnie tym, co heterogeni-
czne wobec wszelkich pojêæ i wyobra¿eñ
17
. O b r a z próbuje natomiast
zast¹piæ prawdziwy przedmiot poznania jednoœci¹ przedstawieniowego ujê-
cia, które nadaje poznaniu – kosztem rzeczywistoœci – wtórn¹, dyskursywn¹
spójnoœæ.
Filozofia zamiast sprowadzaæ siebie do kategorii powinna w pewnym sen-
sie siebie skomponowaæ.W swoim rozwoju musi siê nieustannie odna-
wiaæ, korzystaj¹c z w³asnych si³ lub œcieraj¹c siê z tym, z czym siê mie-
rzy; decyduje to, co w niej siê wydarza, a nie teza czy pozycja; tkanka, a
nie dedukcyjny czy indukcyjny, jednotorowy tok myœli
18
.
Sprowadzenie wszystkiego do wspólnej zasady uderza bowiem w obiekty-
wnoœæ rezultatów poznawczych.Zadekretowana zostaje w ten sposób dowol-
noœæ tkwi¹ca u podstaw subiektywnego procesu ustanowienia danej zasady
jako wyniesionej ponad inne.Nieprawda totalnego uto¿samienia, a wiêc
fakt, ¿e pierwotnie to, co pojmowalne, nie pokrywa siê z pojêciem – wpro-
wadza œlep¹ konkurencjê zasad
19
.DowolnoϾ wzmaga tendencje represyjne
tkwi¹ce w istocie ju¿ u samych Ÿróde³ niedialektycznego, obrazowego myœle-
nia.Ka¿dy o b r a z rzeczywistoœci jako taki d¹¿y bowiem do wy³¹cznoœci.
Je¿eli nawet nie wyradza siê póŸniej w s y s t e m, który przez pod-
Dialektyka negatywna Theodora W. Adorna...
5
13
Por. tam¿e, s. 14.
14
Por. tam¿e, s. 30.
15
Por. tam¿e, s. 285290.
16
Por. tam¿e, s. 287.
17
Por. tam¿e, s. 9.
18
Tam¿e, s. 5051.
19
Por. tam¿e, s. 10.
porz¹dkowanie ró¿nic ustanawia homogeniczn¹ ca³oœæ – to ta tendencja w
ka¿dym razie w nim drzemie.Podmiotowoœæ, która powstrzymuje immanent-
n¹ n e g a t y w n o œ æ w³asnego myœlenia i pozwala trwale zakreœlaæ jej gra-
nice – sprzeniewierza siê w³asnemu przedmiotowi, tj.temu, co myœlane.
Uzyskana w ten sposób to¿samoœæ jest tylko pozorem pogodzenia – abstra-
kcyjn¹ identycznoœci¹ ze sob¹ œwiadomoœci, która zamknê³a siê w subiektyw-
nych granicach w³asnego mniemania
20
.Rzecz sama zostaje tu substytuowana
w zespó³ przedstawieñ, które tworz¹ tautologiczne ramy myœlenia izolowane-
go i sprzecznego z sob¹.Obiektywnoœæ, do której to myœlenie ma docieraæ,
zostaje w ten sposób poza granicami aktywnoœci podmiotu.Tymczasem
myœlenie, zgodnie z jego w³asnym sensem, jest myœleniem o czymœ.Nawet
w logicznej formie abstrahowania czegoœ [...] ¿yje nadal nieunicestwialna
dla myœlenia, które chcia³oby j¹ unicestwiæ, jego nieto¿samoœæ, to, co nie
jest myœleniem. Ratio staje siê irracjonalne, gdy o tym zapomina, gdy
swoje produkty, abstrakcje hipostazuje wbrew sensowi myœlenia
21
.
3. Antysystem filozoficzny
Krytyczna ocena dotychczasowych wysi³ków filozofii zmierzaj¹cych do
ustalenia uniwersalnej platformy poznawczej i okreœlenia jednolitej zasady
rz¹dz¹cej rzeczywistoœci¹ sk³ania Adorna do wy³¹czenia aspiracji systemo-
wych z w³asnego programu filozoficznego.Pod powierzchni¹ wszelkich nad-
rzêdnych i ostatecznych celów teoretycznych dopatruje siê Adorno ukrytych ten-
dencji totalitarnych i redukcjonistycznych zmierzaj¹cych do utwierdzenia
pewnych jednostronnych tylko stosunków pojêciowych i partykularnych pun-
któw widzenia.Swoj¹ si³ê zawdziêczaj¹ one w znacznej mierze wyparciu
perspektyw przeciwstawnych i alternatywnych.
Poszczególne historyczne zasady filozoficzne i oparte na nich systemy
myœli nie t³umacz¹ w istocie tego, do czego odsy³aj¹, lecz próbuj¹ utrwalaæ
w³asne za³o¿enia, przez sprowadzenie do nich ca³ego rzeczywistego zró¿ni-
cowania przedmiotu.To kamuflowane poszukiwanie to¿samoœci z sob¹ godzi
w najg³êbsz¹ naturê myœlenia i rzeczy samej, która polega na tym, ¿e ka¿dy
aspekt rzeczywistoœci i ka¿de okreœlenie pojawia siê w organicznym zwi¹zku
z w³asnym i n n y m i ¿e ka¿dy moment opisu posiada sens tylko w integral-
nym powi¹zaniu z momentami przeciwstawnymi.Myœl filozoficzna musi
zwróciæ siê przeciwko samej sobie, jeœli nie chce œwiadomie konserwowaæ ist-
niej¹cych struktur panowania i wyra¿aæ zgody na przymus obowi¹zuj¹cych
ideologii.Zadanie myœlenia polegaæ ma teraz na ci¹g³ym prze³amywaniu domi-
nacji utrwalonych schematów pojêciowych i uwalnianiu tego, co heterogenicz-
ne i nieto¿same, spod ustawicznie narzucanego mu przymusu to¿samoœci.Na
6
Andrzej Wawrzynowicz
20
Por. tam¿e.
21
Tam¿e, s. 5152.
obecnym etapie rozwoju myœli wy³¹cznie dialektyka rozumiana jako a n t y -
m e t o d a filozoficzna mo¿e zapewniæ jeszcze, wed³ug Adorna, szansê pod-
trzymania rzeczywistego dyskursu filozoficznego
22
.
4. Krytyka racjonalizmu
Dialektyka negatywna zawiera kwintesencjê ca³ego demaskatorskiego pro-
gramu t e o r i i k r y t y c z n e j wymierzonego w stanowi¹ce chlubê czasów
nowo¿ytnych dzie³o emancypacji rozumu.Przy pomocy krytycznej analizy
panuj¹cego wzorca cywilizacyjno-kulturowego próbuje Adorno wyostrzyæ
perspektywê wewnêtrznej sprzecznoœci racjonalizmu opartego na pozytyw-
nych, oœwieceniowych podstawach.
Ufundowany na gruncie pierwotnego zerwania z mitem i religi¹ rozum
nowo¿ytnoœci, konstytuuj¹c siê jako narzêdzie emancypacji cz³owieka spod
wszystkich naturalnych uwarunkowañ, uruchomi³ jednoczeœnie proces wtór-
nej mitologizacji i wtórnego uzale¿nienia, tym razem od abstrakcyjnej zasady
racjonalnego panowania, która sta³a siê obowi¹zuj¹c¹ ideologi¹ i instrumen-
tem represji wymierzonym w sam podmiot tej emancypacji.Te zaprezentowa-
ne ju¿ w Dialektyce oœwiecenia
23
idee rozwija Adorno nastêpnie w duchu
ca³kowitego zerwania z nowo¿ytnym modelem racjonalnoœci.Pretensje rozu-
mu do uchwycenia ca³oœci tego, co rzeczywiste, i wyznaczenia jakiejœ ogól-
nej wyk³adni poznawczej okazuj¹ siê, jeœli je uj¹æ w perspektywie history-
cznej, jedynie ci¹giem mistyfikacji, daremnych prób narzucenia kolejnych
jednostronnych zasad myœlenia, które uzurpuj¹ sobie prawo uniwersalnej wa¿-
noœci, podczas gdy reprezentuj¹ ka¿dorazowo czêœciowy i niepe³ny punkt
widzenia, który w koñcu zepchniêty zostaje na peryferie i zast¹piony
przez kolejny.To ograniczenie wszystkich nastêpuj¹cych po sobie history-
cznie wcieleñ racjonalnoœci, z ich jednoczesn¹ tendencj¹ do narzucania w³asnej
perspektywy jako ca³oœciowej, stanowi Ÿród³o ustawicznego ucisku i zniewo-
lenia konserwowanego w sposób ideologiczny przez nowo¿ytn¹ kulturê i cy-
wilizacjê.Adorno wskazuje na nieprzypadkowy, konstytutywny charakter
tego ograniczenia, który rozpoznany jako taki nie pozwala ju¿ d³u¿ej pod-
trzymywaæ wiary w racjonalnoœæ historii – w jednolity sens ogólny rozwoju
ludzkoœci, nad którym czuwaæ ma jakaœ forma ponadindywidualnego rozu-
mu.
W funkcji figury pogl¹dowej obrazuj¹cej naturê zmiany jakoœciowej w
myœleniu, która siê tu de facto dokona³a, a która w Dialektyce negatywnej zo-
Dialektyka negatywna Theodora W. Adorna...
7
22
Por. L. Ko³akowski, G³ówne nurty marksizmu, ANEKS, Londyn 1988, s. 10731082.
23
Por. M. Horkheimer, T. W. Adorno, Dialektyka owiecenia, dz. cyt.
staje w sposób ogólny skonstatowana, umieszcza Adorno kategoriê sytuacji
„po Oœwiêcimiu”
24
.
Oœwiêcim dowiód³ niezbicie klêski kultury.Fakt, ¿e mog³o siê to wyda-
rzyæ poœród ca³ej tradycji filozofii, sztuki i oœwiecaj¹cych nauk, mówi
wiêcej ni¿ tylko to, ¿e ta tradycja, ów duch, nie potrafi³ ow³adn¹æ ludŸmi i
zmieniæ ich.W samych owych dziedzinach, w ich emfatycznym domaga-
niu siê autarkii, mieszka nieprawda
25
.
R a c j o n a l n i e zorganizowana, centralnie regulowana i spe³niaj¹ca wszy-
stkie wymogi w y d a j n o œ c i masowa eksterminacja ludzi w obozach œmie-
rci nie pozostawia ju¿ po stronie ofiar i koszmarnego koñca ich losu ¿adnego,
najmniejszego nawet pozoru o g ó l n o œ c i. Obiektem takiej eksterminacji
jest ju¿ w³aœciwie nie c z ³ o w i e k, lecz: poszczególny e g z e m p l a r z.
Jednostce ludzkiej odebrana zostaje nawet elementarna godnoϾ u m i e r a -
n i a.Fakt ten obraca w niwecz wszelkie ¿ywione dot¹d przeœwiadczenia o
fundamentalnej wartoœci ogólnej indywiduum, pozytywnie zagwarantowanej
sam¹ racjonaln¹ organizacj¹ ¿ycia spo³ecznego.
Oœwiêcim jest potwierdzeniem filozofemu czystej to¿samoœci jako œmier-
ci
26
;
dynamika r o z u m u i n s t r u m e n t a l n e g o nowo¿ytnoœci doprowadzo-
na tu do swoich ostatecznych konsekwencji ukaza³a siê sobie samej w ca³ej
przejrzystoœci jako pusta, formalna e f e k t y w n o œ æ d l a e f e k t y w -
n o œ c i.
5. Mit a oœwiecenie
Ale korzeni wspomnianego procesu emancypacji ducha nale¿y szukaæ histo-
rycznie znacznie wczeœniej – u zarania cywilizacji zachodniej.Pocz¹tkowo
rolê instrumentu oswajania natury pe³ni mit.W nim to pierwotna bezpoœred-
nioœæ przyrodnicza zostaje ujêta w ramy symbolicznego obrazu, co umo¿li-
wia ju¿ polaryzacjê stron niezbêdn¹ do zarysowania siê ogólnej dynamiki
procesu oœwiecenia.Mityczna wizja nieokie³znanych przyrodniczych mocy
funduje automatycznie, w warstwie symbolicznej, po swojej drugiej stronie
przeciwstawny jej obraz: panowania nad natur¹.Ucieleœnieniem tego ostat-
niego jest oœwiecony bohater Odysei
27
, sztandarowego dzie³a kultury zachod-
niej, który w drodze indywidualnego poœwiêcenia i niez³omnej walki z natur¹
osi¹ga wyzwolenie duchowe jako niezale¿ny od niej racjonalny podmiot.
8
Andrzej Wawrzynowicz
24
T. W. Adorno, Dialektyka negatywna, dz. cyt., s. 507 i nast.
25
Tam¿e, s. 514515.
26
Tam¿e, s. 508.
27
Por. tam¿e, s. 6097.
G³êbsza analiza rozwoju g³ównych w¹tków „Odysei” przedstawionych na
tle procesu kszta³towania siê postaci Odyseusza jako uosobienia ca³ego ar-
chetypu oœwiecenia sk³ania do wniosku, ¿e sam mit jako taki ³¹czony zwykle
na gruncie kultury zachodniej z form¹ œwiata symbolicznie „zaczarowanego”
spe³nia ju¿ jednoczeœnie funkcje oœwieceniowe.Historycznie pierwszy etap
omawianej dialektyki nale¿y w zwi¹zku z tym rozumieæ jako fazê pierwot-
nej, prostej jednoœci mitu i oœwiecenia.W niej zawarta jest ju¿ ca³a si³a napê-
dowa tego procesu.Wyzwolona z bezpoœrednich wiêzów przyrodniczych su-
werenna podmiotowoœæ nie zatrzymuje siê na pocz¹tkowym etapie tej
ekspansji, lecz napiera dalej, podporz¹dkowuj¹c sobie pierwiastek naturalny
a¿ do momentu ca³kowitego wyeliminowania wszelkiej ró¿nicy miêdzy nim
a sob¹.W ten sposób dochodzi do wtórnej mitologizacji, której obiektem jest
tym razem sam racjonalny podmiot.Oœwiecony duch wyniesiony ponad kon-
stytuuj¹c¹ go opozycjê wobec tego, co naturalne, okreœla siê jako z góry od
tego ostatniego niezale¿ny.Uwalnia w ten sposób œlepe panowanie tego, co
naturalne.Kryje siê ono (jako zal¹¿ek) ju¿ w samej bezpoœredniej pewnoœci
poczucia oœwieconej wolnoœci ratio.Oœwiecenie „zapomina”, ¿e zosta³o
ukonstytuowane jako cz³on wspomnianej opozycji, bez której samo z konie-
cznoœci utraciæ musi w³asne fundamenty.Broni¹c siê z kolei przed t¹ konsek-
wencj¹ utraty mocy, jedynie jeszcze dope³nia swojego destrukcyjnego dzie³a,
wykluczaj¹c z w³asnej perspektywy wszelk¹ realn¹ opozycjê, a tym samym
oddaj¹c pola niekontrolowanemu przymusowi podporz¹dkowania si³om natu-
ry.Taka jest paradoksalna konsekwencja ca³ej dialektyki rozumowego
„oœwiecenia”.
6. Dialektyka oœwiecenia
Dialektyka oœwiecenia jako ca³oœæ przedstawia³aby wiêc w ujêciu Adorna me-
chanizm ruchu konstytuowania siê œwiata historii jako w³asnej rzeczywistoœci
ducha ludzkiego.Punktem wyjœcia ca³ego historycznego procesu emancypa-
cji rozumu ma byæ zgodnie z tym pogl¹dem bezpoœrednioœæ przyrodnicza –
pierwotny, heteromorficzny bezmiar, w którym rozum ludzki nie odnajduje
pocz¹tkowo jeszcze nic w³asnego. Pierwsza faza rozwoju tej dialektyki refle-
ktuje wiêc to, co istniej¹ce, czyli doœwiadcza danej mu bezpoœrednio elemen-
tarnej nieskoñczonoœci przyrodniczej, by nastêpnie ustanowiæ j¹ jako przed-
miotow¹ ca³oœæ – przyrodê jako tak¹.Drugim, wa¿nym aspektem tego
ustanowienia jest moment zarysowania siê podmiotowej samoœwiadomoœci.
To z kolei stanowi zacz¹tek procesu ukierunkowania refleksji rozumu na sam
rozum.
Kolejn¹ fazê (antytezê) stanowi w tej sytuacji negatywne odniesienie do
zastanej rzeczywistoœci przedmiotowej i skontrapunktowanie jej przeciw-
wag¹ podmiotowego sensu historii.Rozum wchodzi na drogê samorefleksji,
Dialektyka negatywna Theodora W. Adorna...
9
by na koniec ów historyczny proces w³asnej konstytucji ustanowiæ jako istotê
rzeczywistoœci w ogóle – zarówno tej przyrodniczej, jak i duchowej.
W trzeciej fazie charakteryzowanego tu ruchu (synteza) – która stanowi
g³ówny przedmiot krytyki Adorna – równowaga miêdzy omawianymi strona-
mi ulega ostatecznemu zachwianiu.Rozum za³o¿ony zostaje najpierw jako sa-
moistny podmiot dziejów (duch jako taki), a nastêpnie jako absolut, na grun-
cie którego wszystko to, co istniej¹ce, poszczególne, nieto¿same spada do
poziomu przejœciowych form dookreœlania siê rozumowej ca³oœci, które to
formy w rezultacie immanentnego rozwoju zostaj¹ prze³amane w swym
obowi¹zywaniu i zachowane w istocie, czyli ju¿ tylko jako w³asna istota sa-
mego absolutnego rozumu.Synteza wprowadza moment dominacji tego, co
ogólne, nad tym, co poszczególne, i przypieczêtowuje supremacjê rzeczywi-
stoœci historycznej nad rzeczywistoœci¹ przyrodnicz¹, dzia³aj¹c represyjnie
nie tylko na przyrodê zewnêtrzn¹, podporz¹dkowan¹ teraz mechanizmom
cywilizacyjnej ekspansji, ale tak¿e na wewnêtrzn¹ sferê ¿ycia cz³owieka,
staj¹c siê Ÿród³em wykorzenienia i fundamentalnego rozchwiania jednostki.
W pojêciu d u c h a dostrzega Adorno manifestacjê zasady panowania
abstrakcyjnej ogólnoœci nad nieredukowalnym do niej momentem tego, co
indywidualne i heterogeniczne.Rzeczywista dynamika procesu historyczne-
go nieustannie rewiduj¹ca swój bieg i konstytuuj¹ca wieloœæ antynomicz-
nych sensów zostaje w tej konstrukcji zmistyfikowana.Rozum fa³szuje hi-
storiê, kiedy przedstawia j¹ jako realizacjê pewnego nadrzêdnego sensu
duchowego, a marginalizuje momenty nieci¹g³oœci.Samo abstrakcyjne
pojêcie d u c h a wymusza ju¿ rozumienie historii jako postêpowej ca³oœci,
by z kolei zwrotnie wyprowadziæ z niej wyró¿nion¹ pozycjê rozumu.
Mo¿liwoœæ odwo³ania siê do jednolitego sensu ogólnego ufundowanego
jako nadrzêdna podstawa dostarcza podporz¹dkowanej mu racjonalnoœci in-
strumentu utrwalania w³asnej dominacji i eliminowania ró¿nic.Afirmatywne
ustanowienie rozumu stêpia jego funkcje samokrytyczne.Wszelki alternaty-
wny sens, to, co pozaparadygmatyczne i nowe, nie tyle znika w homomorfi-
cznym ciele starego, co raczej w ogóle nie mo¿e siê pojawiæ.Przebija siê je-
dynie treœæ w istotny sposób to¿sama z t¹ rozumow¹ podstaw¹, ka¿da inna z
góry kwalifikowana jest jako b e z - s e n s.
Rozum ufundowany pozytywnie jest dla siebie – jako absolutne centrum
– niepodwa¿alny z góry, ju¿ w punkcie wyjœcia wszelkich swoich najbardziej
bezpoœrednich nawet przejawów i artykulacji.¯adne zewnêtrzne mechanizmy
kontrolne nie maj¹ póŸniej realnego wp³ywu na rozwój tej racjonalnoœci, je¿e-
li raz uznana zosta³a bezwzglêdna wa¿noœæ roszczeñ jej totalnoœci.Rozum po-
zytywny wystawia glejt wszelkiej w ogóle dzia³alnoœci, której przyœwieca
uniwersalny cel jako taki.Je¿eli tym celem jest na przyk³ad abstrakcja
p a ñ s t w a (jako pewnej narodowej wspólnoty etycznej), to nie ma podstaw
do tego, by wyp³ywaj¹c¹ z niej szczegó³ow¹ doktrynê „racjonalnie” zorgani-
zowanej ekspansji okreœlonego narodu zakwalifikowaæ z góry jako nierozum-
10
Andrzej Wawrzynowicz
n¹.Pozytywnie ufundowany rozum znaleŸæ mo¿e w sobie takie podstawy do-
piero bowiem post factum.Czyli w tym wypadku: dopiero w obliczu
rzeczywistoœci totalitaryzmu pañstwowego.Wynika to z samego sposobu, w
jaki zosta³ za³o¿ony konstytutywny sens rozumowy w obrêbie ca³ego syste-
mu pojmowania podporz¹dkowanego tego rodzaju racjonalnoœci.
Je¿eli koniecznoœæ porz¹dku rozumowego zostaje uœwiêcona z góry jako
coœ pozytywnego i niepodwa¿alnego, to nie oznacza to nic innego jak wkom-
ponowanie pierwiastka irracjonalnego w sam¹ strukturê tego porz¹dku.Fakt
dopuszczenia mo¿liwoœci wy³¹czenia jakiejœ pozytywnej, bezpoœrednio danej
treœci – nawet, je¿eli t¹ treœci¹ jest sam r o z u m – spod wszelkiej krytyki ro-
zumowej stanowi ju¿ uœwiêcenie pozytywnoœci jako takiej.Procedura upra-
womocnienia ka¿dego szczegó³owego sensu zostaje w ten sposób wypaczona
w samym ogólnym sposobie ufundowania podstaw.Dowolnoœci takiego
wy³¹czenia nie usprawiedliwia bowiem idea wy¿szoœci rozumowego celu.
Rozumowy cel nabiera swojej istotnej treœci dopiero jako urzeczywistniony,
nie zaœ wy³¹cznie z racji samego bezpoœredniego ukierunkowania intencji,
które, jako takie, mo¿e przecie¿ okazaæ siê tak¿e pustym, niezrealizowanym
projektem – a wiêc de facto: nie-rozumnoœci¹.Problem polega na tym, ¿e
dla rozumu ufundowanego pozytywnie jego w³asna koniecznoœæ jest czymœ
nie do zakwestionowania ju¿ niejako a priori.
Idea wy¿szoœci rozumowego celu posiada z góry tak¹ rangê, jak gdyby od
razu by³a czymœ zrealizowanym, i w ten sposób staje siê w istocie ideologicz-
na.Jak ka¿da ideologia, z kolei, jest ju¿ potencjalnie Ÿród³em totalizacji,
czyli granicznie: œlepej furii niszczenia tego, co inne w ogóle.
Ideologia tkwi w ogóle
u podstaw tego, co pierwsze, cokolwiek by to by³o, w zak³adanej implicite
to¿samoœci pojêcia i rzeczy: to¿samoœci, która usprawiedliwia œwiat
28
.
Poniewa¿ idea rozumowoœci z racji swego nadrzêdnego usytuowania w hie-
rarchii sensów ukonstytuowana zostaje ponad wszelkim szczegó³owym
porz¹dkiem racjonalnym, jej si³a ideologiczna jest tak¿e w relacji do innych
niepomiernie wiêksza.Rozum pozytywny nie tyle przechodzi w zewnêtrzne
wobec niego formy totalitarne, co raczej okazuje siê totalitaryzmem samym
aktualizuj¹cym w tych formach jedynie w³asn¹, najbardziej immanentn¹
sobie potencjê.Pród³a totalitaryzmu le¿¹ wiêc po stronie rozumu, w samym
sposobie jego uprawomocnienia.
(W tym kontekœcie tak¿e zjawisko faszyzmu ujête w œwietle bardziej
ca³oœciowej krytyki spo³eczeñstwa zachodniego jawi siê nie jako przypadko-
wy wykwit historii, lecz jako prosta konsekwencja rozwoju okreœlonego pa-
radygmatu cywilizacyjnego i jego aksjologii.)
Dialektyka negatywna Theodora W. Adorna...
11
28
Tam¿e, s. 60.
7. Dialektyka myœlenia permanentnie krytycznego
Myœl, która odmawia podporz¹dkowania siê panowaniu tego rozumu, nie
musi, zdaniem Adorna, popadaæ w trwa³¹ abstrakcyjn¹ negacjê racjonalnoœci.
Istnieje bowiem mo¿liwoœæ myœlenia permanentnie krytycznego i zarazem
samokrytycznego, które odrzucaj¹c ustawicznie skostnia³e, przebyte wczeœ-
niej formy rozumienia, ustanawia zaporê przeciw utrwalaniu siê ukrytych
tendencji represyjnych i zachowuje jednoczeœnie perspektywê rozumowej au-
tonomii w myœleniu.
Wyrzekaj¹c siê tego, co pierwsze i sta³e, myœlenie nie absolutyzuje siebie
jako myœlenia swobodnie zawieszonego.To wykluczenie w³aœnie przy-
twierdza je do tego, czym ono samo nie jest, i usuwa iluzjê jego autarkii.
[...] Filozofia nie powinna siêgaæ po pocieszenie, ¿e prawdy nie mo¿na
zagubiæ. Prawda, która nie mo¿e run¹æ w otch³añ, [...] staje siê, pod naka-
zem swojej zasady gwarancyjnej, tautologi¹. [...] W filozofii pojêcie pew-
noœci zmieni³o siê [bowiem] diametralnie.To, co niegdyœ chcia³o wzi¹æ
górê nad dogmatem i ubezw³asnowolnieniem jako pewnoœæ siebie, sta³o
siê ubezpieczeniem spo³ecznym poznania
29
.
12
Andrzej Wawrzynowicz
29
Por. tam¿e, s. 5153.
Dialektyka negatywna Theodora W. Adorna...
13