DZIHAD id 130253 Nieznany

background image


387

Adrian SIADKOWSKI
Wy

ż

sza Szkoła Bezpiecze

ń

stwa w Poznaniu

D

Ż

IHAD JAKO POSTAWA W

Ś

WIETLE HEURYSTYCZNEGO MODELU

FUNKCJONOWANIA CZŁOWIEKA I JEJ WPŁYW NA ZACHOWANIA

TERRORYSTYCZNE



Je

ż

eli przyjmiemy,

ż

e zachowanie człowieka jest pewnym abstraktem, po

żą

-

danym stanem, obserwowalnym, na podstawie którego okre

ś

la si

ę

i tworzy specy-

ficzn

ą

komunikacj

ę

interpersonaln

ą

, a tak

ż

e wi

ę

zi społeczne to w tym samym mo-

mencie rodzi si

ę

pytanie jakie czynniki maj

ą

na to zachowanie wpływ. Co powodu-

je,

ż

e zachowujemy si

ę

w taki a nie inny sposób? W tym miejscu naukowcy ró

ż

-

nych dziedzin udzieliliby odpowiedzi wła

ś

ciwej do swojego własnego monodyscy-

plinarnego pryzmatu; pryzmatu wiedzy i do

ś

wiadcze

ń

wła

ś

ciwych ich dyscyplinie –

psycholog odwołałby si

ę

by

ć

mo

ż

e do teorii osobowo

ś

ci, pedagog do modelu wy-

chowania, biolog do uwarunkowa

ń

genetycznych, lekarz do stanu somatycznego

itd. Jednak zawsze b

ę

d

ą

to tylko cz

ą

stkowe, fragmentaryczne odpowiedzi, a opis

nie b

ę

dzie wyja

ś

niał zjawiska w sposób cało

ś

ciowy. Człowiek jako konstrukt nie-

zwykle zło

ż

ony wymaga tak

ż

e zło

ż

onych, interdyscyplinarnych opisów i wyja

ś

nie

ń

.

Wybitny pedagog, L. Pytka stworzył interdyscyplinarny, heurystyczny model

funkcjonowania człowieka, w którym osadził „zachowanie” na ko

ń

cu procesu

wpływów ro

ż

nych zmiennych o charakterze mikro- i makrospołecznym i okre

ś

lił je

jako „zespół aktywno

ś

ci ludzkich daj

ą

cych si

ę

obserwowa

ć

i rejestrowa

ć

w toku

codziennych interakcji jednostki z innymi lud

ź

mi”.

1

Na te ró

ż

norodne aktywno

ś

ci

bezpo

ś

redni wpływ maj

ą

„postawy” okre

ś

lane jako pewnego rodzaju ustosunkowa-

nie si

ę

do rozmaitych obiektów, cho

ć

wła

ś

ciwszym wydaje si

ę

by

ć

okre

ś

lenie po-

stawy jako predyspozycji do podejmowania okre

ś

lonych działa

ń

. Predyspozycje te

mo

ż

na uto

ż

samia

ć

z pewnego rodzaju nastawieniami zwi

ą

zanymi z emocjami,

ocen

ą

, do

ś

wiadczeniami, zinternalizowanym zestawem aksjomatów i norm, a tak

ż

e

co istotne z motywacj

ą

jednostki. W tym miejscu nale

ż

y zauwa

ż

y

ć

,

ż

e determinanty

maj

ą

ce wpływ na wyst

ę

powanie okre

ś

lonych postaw, które w najogólniejszym wy-

daniu b

ę

d

ą

przyjmowały warto

ś

ci pozytywne lub te

ż

negatywne w stosunku do

po

żą

danych w społecze

ń

stwie typów, podlegaj

ą

sprz

ęż

eniom o ró

ż

norodnej jako-

ś

ci. Na postawy b

ę

d

ą

miały wi

ę

c wpływ z jednej strony „role społeczne” wynikaj

ą

ce

bezpo

ś

rednio ze struktury społeczno – kulturowej oraz „potrzeby ludzkie” podlega-

j

ą

ce systemowi regulacji psychobiologicznej.

1

L. Pytka: Pedagogika resocjalizacyjna. Wybrane zagadnienia teoretyczne, diagnostyczne i metodycz-

ne. Warszawa 2005, s. 14

background image


388

Rysunek nr 1. Heurystyczny model funkcjonowania człowieka

Ź

ródło: L. Pytka, op. cit., s. 14

Niniejszym chc

ę

przedstawi

ć

w bardzo pogl

ą

dowej formie, osadzaj

ą

c na po-

wy

ż

szym schemacie poszczególne elementy wpływaj

ą

ce na postaw

ę

człowieka,

nazwijmy go dla potrzeb naszych rozwa

ż

a

ń

d

ż

ihadyst

ą

. Ów d

ż

ihadysta b

ę

dzie

prezentował pewne postawy zwi

ą

zane z terminem d

ż

ihad, który w percepcji wi

ę

k-

szo

ś

ci jawi si

ę

pejoratywnie i zwi

ą

zany jest nieodł

ą

cznie ze współczesnym islam-

skim terroryzmem. Terroryzm jest jednak w mojej opinii ju

ż

zachowaniem. Zacho-

waniem, na które wpływ miał d

ż

ihad, ten negatywny. Nasuwa si

ę

wobec tego pyta-

nie: czy istniej

ą

te

ż

„inne d

ż

ihady”? Rozwa

ż

aj

ą

c zagadnienia d

ż

ihadu nie sposób

pomin

ąć

kontekstów. D

ż

ihad wynika bezpo

ś

rednio z islamu i bezpo

ś

rednio w nim

funkcjonuje dlatego te

ż

osadzenie go w ramach islamu jest koniecznym zabiegiem,

a osi

ą

ganym poprzez przybli

ż

enie tego czym jest islam w ogóle.


Struktura społeczno kulturowa - czy islam jest terrorystyczny
Dokonuj

ą

c przegl

ą

du literatury przedmiotu najcz

ęś

ciej spotykanym zakresem

definicyjnym jest ten wyprowadzany ze

ź

ródłosłowia arabskiego „silm” co oznacza

pojednanie, pokój, poddanie i oswobodzenie.

2

Muzułmanie (od słowa muslim) wie-

rz

ą

,

ż

e tylko poprzez podporz

ą

dkowanie si

ę

woli Jedynego Boga i posłusze

ń

stwu

2

Por. Religie

ś

wiata. Przewodnik encyklopedyczny. Warszawa 1998; M. i U. Tworuscha: Islam. Mały

słownik. Warszawa 1995; Y. Thoraval: Słownik cywilizacji muzułma

ń

skiej. Katowice 2002;

A.T. Khoury (red.): Leksykon podstawowych poj

ęć

religijnych. Judaizm, chrze

ś

cija

ń

stwo islam. War-

szawa 1998; K. Waldenfels: Leksykon religii. Warszawa 1997; G.J. Bellinger: Religie ludzko

ś

ci. Lek-

sykon. Kraków 1999 i inne

background image


389

Jego Prawu, mo

ż

liwe jest osi

ą

gni

ę

cie pełnego zadowolenia oraz harmonii ducho-

wej i fizycznej. Muzułmanin wi

ę

c oznacza człowieka całkowicie, bez reszty podda-

j

ą

cego si

ę

woli Boga. W broszurce Muhhamada ibn Saliha al-Usajmina przedsta-

wiona jest definicja islamu, ukazuj

ą

ca słuszno

ść

, jedyno

ść

i niepowtarzalno

ść

is-

lamu. Czytamy tam,

ż

e „islam to religia, któr

ą

Allah zesłał przez Muhammada dla

całej ludzko

ś

ci, ko

ń

cz

ą

c tym samym cykl objawie

ń

boskich i uzupełniaj

ą

c religi

ę

dla

ludzi, gdy

ż

nie przyjmie

ż

adnej innej religii poza ni

ą

”.

3

Oznacza to ni mniej ni wi

ę

-

cej,

ż

e islam przyj

ą

ł na siebie nie tylko „piecz

ęć

proroków”, ale i „piecz

ęć

religii”

monoteistycznych. Ta mniej lub bardziej uargumentowana uzurpacja ma szerokie
implikacje globalne – islam jako ostatnia, uzupełniona religia winna obj

ąć

swym

zasi

ę

giem cały

ś

wiat. Nie ma w tym nic dziwnego, bowiem wszystkie religie mono-

teistyczne s

ą

w swej naturze ekspansywne.

Rzadko zdarzaj

ą

si

ę

jednak religie, które tak bardzo jak islam wpływaj

ą

na

kształt społecze

ń

stwa. Islam daje ró

ż

nym ludom poczucie przynale

ż

no

ś

ci do jednej

wspólnoty, wyzwala tak

ż

e silne poczucie to

ż

samo

ś

ci religijnej niezale

ż

nie od sta-

nu, poło

ż

enia oraz miejsca przebywania. „Religia bowiem posiada ogromn

ą

moc,

jest w stanie nie tylko podtrzymywa

ć

definicj

ę

rzeczywisto

ś

ci społecznie konstru-

owanego

ś

wiata w obr

ę

bie którego

ż

yj

ą

i nadaj

ą

znaczenie najprostszym sprawom

ż

ycia codziennego okre

ś

lone grupy ludzi, ale tak

ż

e, ta sama religia nadaje ludziom

okre

ś

lonym to

ż

samo

ść

”.

4

Sk

ą

d jednak bierze si

ę

tak silne przywi

ą

zanie muzułma-

nów do swojej religii? Tak silne,

ż

e cz

ę

sto wystarczy kilka kadrów z jakiego

ś

filmu,

aby rozpozna

ć

,

ż

e kraj w którym był kr

ę

cony jest muzułma

ń

ski: strój, minaret, pi-

smo arabskie... Pi

ę

tno odciskane przez islam na społecze

ń

stwie znajduje swoje

wytłumaczenie w tym,

ż

e jest to religia totalna, obejmuj

ą

ca swoim zasi

ę

giem

wszystkie aspekty

ż

ycia osobistego lub społecznego.

Człowiekowi Zachodu, z nut

ą

ateizmu w składzie to

ż

samo

ś

ci okre

ś

lanej jako

rozdział sacrum od tego co profanum, trudno zrozumie

ć

mgławic

ę

, z której niełatwo

jest bezsprzecznie rozgraniczy

ć

tak bardzo ulubione przez ekspertów okre

ś

lenia:

islam i islamizm. Znaczyłoby to tyle,

ż

e istnieje dobry islam jako kult i społeczno –

polityczny islamizm naznaczony agresj

ą

. Skoro jednak islam nie zakłada podziałów

sacrum/profanum czy uprawniona jest taka dychotomia poj

ę

ciowa? G. Sorman

poszedł jeszcze dalej ostrzegaj

ą

c,

ż

e „nie istnieje

ż

adna szczelna bariera pomi

ę

-

dzy islamem jako kultem, islamizmem jako działaniem społecznym i integryzmem
jako przemoc

ą

. Wszystkie trzy okre

ś

lenia tworz

ą

co

ś

na kształt mgławicy, gdzie

niezauwa

ż

alnie przechodzimy od jednego stanu do innego w zale

ż

no

ś

ci od indy-

widualnych lub zbiorowych losów”.

5

Z powy

ż

szym permanentnym wzajemnym przenikaniem wi

ąż

e si

ę

nieodł

ą

cz-

nie czasem nieuzmysłowiona fundamentalna ró

ż

nica mi

ę

dzy islamem, a tak

ż

e

judaizmem z jednej strony, a chrze

ś

cija

ń

stwem z drugiej. Otó

ż

w doktrynie obu

tych monoteistycznych religii - islamie i judaizmie - nie ma chrze

ś

cija

ń

skiego po-

działu na sfer

ę

ś

wieck

ą

i duchow

ą

. Wszystko, co si

ę

dzieje w społecze

ń

stwie is-

lamskim jest islamem. Podobnie jak wszystko, co si

ę

działo w tradycyjnym społe-

cze

ń

stwie

ż

ydowskim było judaizmem. W tradycji chrze

ś

cija

ń

skiej z istniej

ą

cym

podziałem na sfer

ę

duchow

ą

i

ś

wieck

ą

mo

ż

liwe s

ą

takie działania polityczne i spo-

3

M. Ibn Salih al-Usajmin: Fundamenty wiary islamu. Bydgoszcz 1996, s.7

4

K. P

ę

dziwiatr: U

ż

ycia i nadu

ż

ycia islamu – religia i to

ż

samo

ść

w

ś

ród brytyjskich Pakista

ń

czyków.

W: http://republika.pl/euroislam

5

G. Sorman: Dzieci Rifa’y. Muzułmanie i nowoczesno

ść

. Kraków 2007, s. 45

background image


390

łeczne, których nie przypisuje si

ę

na konto religii. Trafnie zauwa

ż

a K. Gepert,

ż

e

„analogiczne działania w społecze

ń

stwach, w których tego podziału nie ma, id

ą

na

konto religii. Na przykład obu wojen

ś

wiatowych nie uwa

ż

a si

ę

za wojny chrze

ś

ci-

ja

ń

skie, poniewa

ż

były toczone przez pa

ń

stwa

ś

wieckie, ale zarazem nie byłoby to

wielkim nadu

ż

yciem, je

ś

li by przypomnie

ć

fakt,

ż

e chrze

ś

cija

ń

scy duchowni po obu

stronach frontów mobilizowali do tych zmaga

ń

Boga. Islam nie mo

ż

e powiedzie

ć

:

to robi

ą

ludzie wyro

ś

li w cywilizacji i kulturze islamu, ale robi

ą

to jako

ś

wieccy.

Wszystko to, co si

ę

dzieje w społecze

ń

stwach islamskich mo

ż

e wi

ę

c by

ć

przypisy-

wane religii, cho

ć

mo

ż

e to by

ć

nadu

ż

yciem. Niew

ą

tpliwie jest bardzo wiele zbroj-

nych ruchów, w tym ruchów terrorystycznych, które si

ę

do j

ę

zyka islamu odwołuj

ą

.

Trudno pewnie to odwołanie uzna

ć

jedynie za nadu

ż

ycie, przynajmniej nie słycha

ć

specjalnych głosów sprzeciwu ze strony społeczno

ś

ci islamskiej, kiedy w imieniu

islamu D

ż

ihad czy Hezbollah popełniaj

ą

zbrodnie. Nie jest oczywi

ś

cie tak,

ż

e islam

jest jedynie religi

ą

miłosierdzia, tolerancji i braterstwa, cho

ć

jest ni

ą

tak

ż

e.”

6

Odpowiadaj

ą

c w kontek

ś

cie powy

ż

szych rozwa

ż

a

ń

na pytanie postawione na

wst

ę

pie, czy islam jest terrorystyczny i odpowiada za terroryzm, nale

ż

y stwierdzi

ć

,

ż

e wiele ugrupowa

ń

terrorystycznych powstało na podło

ż

u elementów religijnych

i, jak si

ę

wydaje, religia jest najwa

ż

niejszym motywatorem i sił

ą

nap

ę

dow

ą

. Impera-

tyw religijny stał si

ę

cech

ą

charakterystyczn

ą

współczesnej działalno

ś

ci terrory-

stycznej. Zwi

ą

zek pomi

ę

dzy religi

ą

a terroryzmem nie jest jednak nowy i nie doty-

czy tylko i wył

ą

cznie islamu, cho

ć

słowo assassin,

7

uosobienie pierwszego terrory-

sty - muzułmanina, wydaje si

ę

by

ć

popularniejsze ni

ż

zelota.

8

Równie

ż

odpowied

ź

na pytanie o natur

ę

islamu nie jest proste, cho

ć

wielkie osobisto

ś

ci duchowe i poli-

tyczne islamu zapewniaj

ą

,

ż

e jest to religia pokojowa w swych zało

ż

eniach. Obraz

ten psuj

ą

jednak radykali

ś

ci islamscy, których „celem nie jest zreformowanie sko-

rumpowanych systemów politycznych i przekształcenie ich w sprawiedliwe, bo-
wiem nie dbaj

ą

oni o zapewnienie swoim wyznawcom pracy, wykształcenia ani

ś

wiadcze

ń

socjalnych (...), nie dysponuj

ą

ż

adnymi konkretnymi planami gospodar-

czymi na przyszło

ść

, nie maj

ą

wizji rz

ą

dzenia pa

ń

stwem i oparcia jego funkcjono-

wania o konkretne instytucje społeczne”.

9

We współczesnym

ś

wiecie islamu takie

plany rozwoju, przede wszystkim gospodarczego, s

ą

wła

ś

nie najbardziej

potrzebne.

Niestety nie sposób nie zauwa

ż

y

ć

,

ż

e idee fundamentalistyczne ró

ż

nych nur-

tów, przedstawiaj

ą

ce hasło powrotu do korzeni w wydaniu kalifatu, idealnego Pa

ń

-

stwa Muhammadowego, w którym obowi

ą

zuj

ą

cym byłby szariat, z pewno

ś

ci

ą

nie

sprzyjaj

ą

progresywnemu rozwojowi, lecz s

ą

oczywist

ą

regresj

ą

. O ile terroryzm

6

Wypowied

ź

Konstantego Geberta w dyskusji zorganizowanej 03.10.2001r. w Warszawie przez Funda-

cj

ę

im. Stefana Batorego i redakcj

ę

„Tygodnika Powszechnego”, on-line, dost

ę

p 27.05.2003r.

W: http://www.ceo.org.pl/agora/wojna/debata_batory_tygodnik.htm

7

Assassin znaczy „kto

ś

, kto chce u

ś

mierci

ć

zdradzieck

ą

przemoc

ą

” i pochodzi od nazwy radykalnego

odgał

ę

zienia muzułma

ń

skiej sekty, która w latach 1090-1272 walczyła przeciw chrze

ś

cija

ń

skim krzy-

ż

owcom. Poprzez metody ich działania okre

ś

la si

ę

t

ą

sekt

ę

jako pierwsze ugrupowanie terrorystyczne

w historii. Wobec ró

ż

nych kryteriów definicyjnych poj

ę

cia terroryzmu wydaje si

ę

jednak,

ż

e istniały

wcze

ś

niej ugrupowania, których działalno

ść

mo

ż

na tak

ż

e zakwalifikowa

ć

jako terrorystyczn

ą

. Zob.

W. B. Bartlett: Asasyni: dzieje tajemnej sekty muzułma

ń

skiej. Warszawa 2004

8

Zelota – „nieumiarkowany zwolennik, fanatyczny entuzjasta”. Poj

ę

cie to wywodzi si

ę

od tysi

ą

cletniej

sekty

ż

ydowskiej o tej samej nazwie, która w latach 66-73 walczyła przeciwko rzymskiej okupacji te-

renów obecnego Izraela. Zeloci prowadzili bezlitosn

ą

kampani

ę

zabójstw za pomoc

ą

sica, czyli prymi-

tywnego sztyletu. Op. cit. B. Hoffman: Oblicza terroryzmu. Warszawa 2001, s.84-85

9

A. Rashid: D

ż

ihad. Narodziny wojuj

ą

cego islamu w Azji

Ś

rodkowej. Warszawa 2003, s. 17

background image


391

jako narz

ę

dzie w r

ę

kach fundamentalistów walcz

ą

cych z wewn

ę

trzn

ą

władz

ą

sprzeciwiaj

ą

c

ą

si

ę

idei kalifatu na własnym, nazwijmy to w bardzo uproszczonej

definicji, terytorium arabskim, napawa nas niepokojem, o tyle zamachy terrory-
styczne podsycane czy wr

ę

cz wynikaj

ą

ce z idei d

ż

ihadu dokonywane na teryto-

riach wła

ś

ciwych dla Zachodu budz

ą

zdecydowany sprzeciw i opór.


Osobowo

ść

i role społeczne – próba profilowania

Obserwuj

ą

c przekazy medialne, znajduj

ę

równie

ż

podstawy by s

ą

dzi

ć

,

ż

e ten

dramatyczny teatr zamachu terrorystycznego, skrupulatnie wyre

ż

yserowany po-

trzebuje tak

ż

e starannie dobranych aktorów. Aktorów, którzy cało

ś

ciowo i do ko

ń

ca

odegraj

ą

swoja rol

ę

, zwłaszcza w kontek

ś

cie globalnych przekazów medialnych,

w szczególno

ś

ci w aspekcie zasadniczego motta terroryzmu „zabi

ć

jednego, wy-

straszy

ć

dziesi

ę

ciu” i wreszcie w perspektywie,

ż

e „ta dramatyczna sztuka” wysta-

wiana jest tylko raz i gremium uczestników winno by

ć

jak najszersze. Tym alego-

rycznym sposobem odwołuj

ą

c si

ę

do teatru nale

ż

ałoby u

ś

wiadomi

ć

sobie procesu-

alny charakter zamachu terrorystycznego i fakt,

ż

e sam atak terrorystyczny jest

ko

ń

cowym, medialnym produktem całego zło

ż

onego wysiłku wielu osób. Odwołu-

j

ą

c si

ę

do aktorów i podkre

ś

laj

ą

c znaczenie ich teatralnej roli, trzeba sobie równie

ż

zda

ć

spraw

ę

,

ż

e wycofanie z „przedstawienia” jest niemo

ż

liwe. „Re

ż

yser” i „produ-

cent” dramatu musz

ą

mie

ć

pewno

ść

, któr

ą

naby

ć

mog

ą

dwojako: przymusem,

czego przykładem s

ą

terrorystki – samobójczynie czecze

ń

skie,

10

albo te

ż

poprzez

pełn

ą

indoktrynacj

ę

i internalizacj

ę

nowego fundamentalistycznego systemu aksjo-

logiczno - normatywnego, jak np. zamachowcy – samobójcy, którzy wysadzili si

ę

w londy

ń

skim metrze. Czy mo

ż

na zatem okre

ś

li

ć

profil tego „nieprzewidywalnego

aktora”?

W zakresie okre

ś

lenia profilu osobowo

ś

ci mo

ż

na posłu

ż

y

ć

si

ę

uproszczonym

systemem opracowanym przez Dana Korema, który umiejscowił jednostk

ę

dokonu-

j

ą

c

ą

samobójczych zamachów terrorystycznych na szali osobnika o wysokiej nie-

przewidywalno

ś

ci i niemal skrajnym poczuciem l

ę

ku (nie myli

ć

z ostro

ż

no

ś

ci

ą

).

Nawi

ą

zał on zreszt

ą

równie

ż

i nazw

ą

okre

ś

laj

ą

c ten typ osobowo

ś

ci jako „nieprze-

widywalny aktor”.

11

Podejmuj

ą

c próby tworzenia profilu osobowo

ś

ci terrorystycznej warto odwoła

ć

si

ę

do w

ą

tpliwo

ś

ci przedstawionych przez J. Horgana,

12

ż

e wyja

ś

nienia terroryzmu

w kategoriach cech osobowo

ś

ci nie wystarcz

ą

do zrozumienia, dlaczego ludzie

anga

ż

uj

ą

si

ę

w terroryzm; dlaczego jedni ludzie staj

ą

si

ę

terrorystami, a inni nie,

lub te

ż

dlaczego jedni przył

ą

czaj

ą

si

ę

do grup terrorystycznych a inni nie, nawet

przy zało

ż

eniu,

ż

e wszystkie pozostałe czynniki sytuacyjne s

ą

mniej wi

ę

cej podob-

ne.

13

Obarczone s

ą

one bowiem wieloma problemami poj

ę

ciowymi, teoretycznymi

i metodologicznymi. By

ć

mo

ż

e – sugeruje Horgan – nale

ż

y postawi

ć

dwa odr

ę

bne

10

Zob. J. Jusik: Narzeczone Allaha. Terrorystki – samobójczynie z Czeczeni. Katowice 2006

11

Wi

ę

cej na temat nieprzewidywalnego aktora wraz z analiz

ą

casusów historycznych i współczesnych,

W:. Korem: Rage of the random actor. Texas 2005

12

J. Horgan: Psychologia terroryzmu. Warszawa 2008, s. 94 – 97

13

Studiuj

ą

c kultow

ą

ju

ż

pozycj

ę

stanowi

ą

c

ą

sprawozdanie z bada

ń

Stanfordziego Eksperymentu Wi

ę

-

ziennego P. Zimbardo mo

ż

na wysun

ąć

wniosek,

ż

e czynniki sytuacyjne nigdy nie b

ę

d

ą

takie same, s

ą

bowiem tak jak zjawiska terroryzmu i przyczyn jego wyst

ę

powania nie mo

ż

na tłumaczy

ć

jedn

ą

teori

ą

,

tak sytuacja b

ę

dzie miała ró

ż

norodny wpływ na ró

ż

ne osoby. Cho

ć

mo

ż

na wyprowadzi

ć

pewne

uogólnione wnioski, raczej ostateczny efekt pozostaje nieprzewidywalny. Zob. P. Zimbardo: Efekt Lu-
cyfera
. Warszawa 2009

background image


392

pytania rozró

ż

niaj

ą

ce dlaczego ludzie staj

ą

si

ę

terrorystami, od tego w jaki sposób

si

ę

nimi staj

ą

. Odpowiedzi na te pytania zwi

ą

zane s

ą

z czynnikami indywidualnymi

i przypadkowymi, i niezale

ż

nie od tego jak bardzo zastosujemy apologi

ę

przypad-

kowo

ś

ci, to niemo

ż

liwym b

ę

dzie udzielenie na nie cało

ś

ciowej odpowiedzi w kate-

goriach stworzenia teorii wyja

ś

niaj

ą

cej. Mo

ż

na natomiast opisa

ć

to w kategoriach

procesów rozwojowych, do czego schemat Pytki wydaje si

ę

dawa

ć

tak

ą

mo

ż

liwo

ść

.

W tym zło

ż

onym procesie rozwojowym zdarzenia terrorystyczne s

ą

niewielk

ą

cz

ęś

ci

ą

o wiele szerszej aktywno

ś

ci niektórych wi

ę

kszych ruchów ekstremistycz-

nych, ugrupowa

ń

separatystycznych czy organizacji terrorystycznych. Ka

ż

da

z wymienionych posiada jak

ąś

własn

ą

ideologi

ę

(polityczn

ą

, religijn

ą

lub inny zbiór

ś

wiatopogl

ą

dów), który kreuje wła

ś

ciwy dla niej dyskurs, ale te

ż

stanowi

ą

cy indy-

widualne motywacje jednostki w grupie. Dla fundamentalistów islamskich d

ż

ihad

stanowi doskonal

ą

ideologi

ę

, wypływa bowiem z religii i perfekcyjnie ł

ą

czy si

ę

z eschatologi

ą

islamu, co jest równoznaczne z mo

ż

liwo

ś

ci

ą

uto

ż

samiania partyku-

larnych interesów z interesami szerszej grupy czy społecze

ń

stwa (nawet, jak to ma

miejsce, działania w imieniu całego

ś

wiata islamu). Ta to

ż

samo

ść

jednak najcz

ę

-

ś

ciej wyst

ę

puje tylko w jedn

ą

stron

ę

, cho

ć

i po drugiej znajduje rzesze zwolenni-

ków, ale mo

ż

e by

ć

równie

ż

zwykłym uzurpatorstwem. Niemniej jednak d

ż

ihad ro-

zumiany jako walka zbrojna stał si

ę

we współczesnych czasach narz

ę

dziem

w r

ę

kach fundamentalistów tocz

ą

cych z ró

ż

nych przyczyn walki na arenie politycz-

nej. Z religijnego punktu widzenia i w aspekcie pozytywnym, d

ż

ihad b

ę

dzie miał

przede wszystkim form

ę

intelektualnej modernizacji systemu islamskiego. Dlatego

te

ż

w dzisiejszych debatach o wła

ś

ciwym znaczeniu d

ż

ihadu mo

ż

na mówi

ć

o dwóch aspektach – nowoczesnej (modernistycznej) i fundamentalnej. Ta pierw-
sza b

ę

dzie dotyczyła ludzi wierz

ą

cych, praktykuj

ą

cych i traktuj

ą

cych islam jako

pobo

ż

ny dyskurs

ż

ycia, jako drog

ę

do okre

ś

lonego eschatologicznego celu według

okre

ś

lonych norm religijnych. W drugim przypadku, jak to okre

ś

lił G. Sorman

wspominaj

ą

c rozmowy z członkami ugrupowania „Bracia Muzułmanie”, była to „nie

tyle tre

ść

konwencjonalnego dyskursu, lecz raczej pewna atmosfera: powietrze,

którym oddychali

ś

my było przesi

ą

kni

ę

te pobo

ż

no

ś

ci

ą

, a ka

ż

de słowo było słowem

wiary”.

14

Niew

ą

tpliwie wi

ę

c, ideologia wyrosła na gruncie religijnym b

ę

dzie doskonałym

or

ęż

em w słu

ż

bie terroryzmowi. Niemniej jednak, aby nie by

ć

pos

ą

dzonym o bez-

krytyczne i jednostronne uj

ę

cie, konstatacja faktów musi odbywa

ć

si

ę

w aspekcie

porównawczym. Przedstawiaj

ą

c islamskie konotacje zjawiska terroryzmu, czy te

ż

okre

ś

laj

ą

c wpływ kultury islamskiej na terroryzm nale

ż

y zwróci

ć

uwag

ę

na rozu-

mienie d

ż

ihadu, które interpretowane instrumentalnie, mo

ż

e by

ć

ideologicznym

instrumentem, wygodnym i u

ż

ytecznym dla fundamentalistów w krzewieniu nowej

terrorystycznej to

ż

samo

ś

ci.

Potrzeby ludzkie
Nie sposób tak naprawd

ę

ustali

ć

etiologii współczesnego terroryzmu, gdy

ż

musiałoby powsta

ć

olbrzymie interdyscyplinarne dzieło, które w momencie opubli-

kowania pewnie byłoby nieaktualne. Społecze

ń

stwo bowiem jest interakcyjne, i tak

jak polityka, tak normy i warto

ś

ci równie

ż

zmieniaj

ą

swoj

ą

hierarchi

ę

i parytet.

Niemniej jednak analiza licznych „filmów dokumentalnych” produkowanych przez

14

G. Sorman, op. cit., s. 40

background image


393

samych terrorystów po dokonanych zamachach i przejawiaj

ą

ce si

ę

twierdzenie

umiłowania

ś

mierci przez terrorystów bardziej ni

ż

ż

ycia przez człowieka zachodu,

nakazuj

ą

refleksj

ę

o konflikcie kardynalnych warto

ś

ci i istnieniu zdecydowanych

ż

nic kulturowych. Wydaje si

ę

,

ż

e czynnik religijno-kulturowy jest najbardziej wra

ż

-

liwy i jest jednocze

ś

nie istotn

ą

ideologiczn

ą

sił

ą

nap

ę

dow

ą

działa

ń

terrorystycz-

nych. Strata lub mo

ż

liwo

ść

straty jakiego

ś

elementu kultury wyst

ę

puj

ą

cej w danej

grupie, mo

ż

e powodowa

ć

przyj

ę

cie postawy obronnej, ł

ą

cznie z agresj

ą

wobec

tych, którzy do tej straty si

ę

przyczyniaj

ą

. Tak zachowuj

ą

si

ę

fundamentali

ś

ci is-

lamscy, którzy widz

ą

w Zachodzie zagro

ż

enie dla swojej religii i kultury, z religii

i kultury wyprowadzaj

ą

c jednocze

ś

nie ideologi

ę

, metod

ę

i form

ę

obrony lub walki

(w zale

ż

no

ś

ci od terytorium np. Irak – obrona, Londyn - aktywna walka). Sposób

fundamentalistycznego wykorzystania zdaje si

ę

trafnie tłumaczy

ć

teza Z. Bauma-

na,

ż

e „religijny fundamentalizm głosi, jak i inne religie, niesamowystarczalno

ść

człowieka; ale jest to niesamowystarczalno

ść

człowieka jako konsumenta, człowie-

ka wrzuconego w otchła

ń

krzy

ż

uj

ą

cych si

ę

pokus, a niezdolnego o własnych siłach

dopłyn

ąć

do suchego gruntu, bo zwodzonego majakami egzotycznych przystani

i mamionego słodkim, lecz zdradliwym

ś

piewem reklamowych syren... Do do-

ś

wiadczenia takich słabowitych, niefortunnych, lub przera

ż

onych pływaków mimo

woli religijny fundamentalizm si

ę

– nie bez powodzenia – odwołuje”.

15

Fundamen-

talizm jest podstaw

ą

, platform

ą

z której w ka

ż

dej chwili z powodzeniem mo

ż

na

dokona

ć

pewnego działania. Fundamentalizm wi

ę

c stanowi płaszczyzn

ę

postaw,

pewnego rodzaju wsparcie motywacyjne. Z fundamentalizmu tego bierze si

ę

rów-

nie

ż

d

ż

ihad, traktowany jako postaw mo

ż

e przybiera

ć

zarówno pozytywny jak

i negatywny dyskurs, bezpo

ś

rednio wpływaj

ą

cy na zachowanie.

Z cał

ą

pewno

ś

ci

ą

przyj

ę

cie ideologii d

ż

ihadu jest form

ą

zaspokojenia potrzeby

np. przynale

ż

no

ś

ci do grupy. Zale

ż

nie jednak od cech osobowo

ś

ci mo

ż

e to by

ć

grupa wpisuj

ą

ca si

ę

w obowi

ą

zuj

ą

cy pozytywny system aksjologiczno – normatyw-

ny, lub te

ż

grupa korzystaj

ą

ca z tej samej ideologii, tworz

ą

ca jednak „warto

ś

ci pod-

skórne” i podkultur

ę

.

16

Wyłania nam si

ę

w tym momencie rzeczony na wst

ę

pie

d

ż

ihad jako postawa pozytywna i negatywna.


D

ż

ihad jako postawa – dyskurs „pozytywny”

J. Danecki uwa

ż

a,

ż

e „d

ż

ihad jest jednym z poj

ęć

najbardziej zagmatwanych

i bł

ę

dnie interpretowanych w europejskiej kulturze. Przyczyn owych bł

ę

dnych inter-

pretacji szuka

ć

nale

ż

y w tym,

ż

e koncepcja ta w islamie ewoluowała i w zale

ż

no

ś

ci

od okresu ró

ż

nie była interpretowana. Inn

ą

przyczyn

ą

ę

dnego rozumienia d

ż

iha-

du było jego ujmowanie wył

ą

cznie w kategoriach walki religijnej, a co za tym idzie

tłumaczenie terminu jako „

ś

wi

ę

ta wojna”. Pierwotne znaczenie d

ż

ihadu rozumie si

ę

jako dokładanie stara

ń

, podejmowanie wysiłków do osi

ą

gni

ę

cia jakiego

ś

celu.

W ten zakres znaczeniowy d

ż

ihadu wchodzi tak

ż

e poj

ę

cie walki zbrojnej”,

17

bo-

wiem poczucie przynale

ż

no

ś

ci do społeczno

ś

ci wiernych znajdowało wyraz w idei,

ż

e obowi

ą

zkiem muzułmanów jest dbanie nawzajem o swoje sumienia, ochrona

15

Ibidem, s. 317

16

Por. teoria podkultur dewiacyjnych Cohena, W: A. Siemaszko: Granice tolerancji. O teoriach zacho-

wa

ń

dewiacyjnych. Warszawa 1993, s. 136-147

17

J. Danecki dokonał rozró

ż

nienia poj

ę

cia

ĝ

ih

ā

d i qit

ā

l, gdzie wła

ś

ciwie to drugie odnosi si

ę

do walki

zbrojnej. Zob. J. Danecki: Podstawowe wiadomo

ś

ci o islamie. Tom 1. Warszawa 2002, s. 252-253

background image


394

społeczno

ś

ci i powi

ę

kszanie jej, gdzie tylko mo

ż

liwe.

18

Wersety Koranu traktuj

ą

ce

o d

ż

ihadzie jako walce mieczem, znacz

ą

co si

ę

od siebie ró

ż

ni

ą

, a wr

ę

cz wydaj

ą

si

ę

ze sob

ą

sprzeczne. Niektóre wersety traktuj

ą

wojn

ę

jako usprawiedliwion

ą

je-

dynie, gdy jest wojn

ą

obronn

ą

19

przeciwko tym, którzy łami

ą

c układ o ochronie

zagra

ż

ali społeczno

ś

ci – zarówno przeciwko wrogim niewiernym spoza niej, jak

i przeciwko niemuzułmanom w jej ramach, i w tym kontek

ś

cie uwa

ż

any był za

obowi

ą

zek, praktycznie równowa

ż

ny z filarami wiary.

20

Uczeni w prawie starali si

ę

wła

ś

ciwie zinterpretowa

ć

te sprzeczne na pierwszy rzut oka ze sob

ą

wersety przy

zwróceniu uwagi na czas, w którym odbywały si

ę

objawienia; bowiem objawienia

zapisane w Koranie odzwierciedlaj

ą

ż

ne sytuacje.

M. Ruthven

21

natomiast uwa

ż

a,

ż

e „klasyczna doktryna d

ż

ihadu ukształtowała

si

ę

w „okresie podbojów, kiedy wiara stała si

ę

fundamentem zewn

ę

trznego monu-

mentu, nie maj

ą

cego w historii precedensu, i była jednocze

ś

nie znakiem triumfu

islamu oraz prób

ą

ograniczenia konsekwencji wojny”. B. Lewis przyrównuje t

ą

dok-

tryn

ę

do koncepcji „wojny sprawiedliwe” w prawie rzymskim, a adoptuj

ą

c przedis-

lamskie zwyczaje wojenne wprowadzała pewien element rycersko

ś

ci. Wojownikom

uczestnicz

ą

cym w

ś

wi

ę

tej wojnie zaleca si

ę

nie zabija

ć

kobiet i dzieci, chyba

ż

e

same atakuj

ą

jako pierwsze, nie torturowa

ć

ani nie m

ę

czy

ć

je

ń

ców, ostrzega

ć

w odpowiednim czasie o podj

ę

ciu walk, honorowa

ć

układy. Prawo Boskie wymaga

dobrego traktowania osób niebior

ą

cych udziału w walkach, ale jednocze

ś

nie za-

pewnia zwyci

ę

zcom znaczne prawa zarówno w stosunku do maj

ą

tku, jak i „osób

pokonanych oraz ich rodzin. Mo

ż

na je bra

ć

do niewoli, a w przypadku kobiet uczy-

ni

ć

konkubinami”.

22

Idea szlachetnej walki ma odzwierciedlenie w koranicznych

wersetach, wskazuj

ą

cych na to,

ż

e przez wiernych muzułmanów wojna, w rozu-

mieniu walki zbrojnej, przyjmowana była z najwi

ę

ksz

ą

niech

ę

ci

ą

23

, a jest wspo-

mnianym ju

ż

obowi

ą

zkiem w czasie obrony przed naje

ź

d

ź

c

ą

.

24

W swoim zało

ż

eniu

wi

ę

c d

ż

ihad, w rozumieniu walki zbrojnej, mo

ż

na uzna

ć

za walk

ę

defensywn

ą

,

chocia

ż

w czasach muzułma

ń

skich podbojów i islamskiej ekspansji militarne zna-

czenie tego terminu uległo znacznemu podbudowaniu. Polityczna interpretacja
klasycznej doktryny opiera si

ę

na zało

ż

eniu,

ż

e islam odniesie ostateczne

zwyci

ę

stwo.

Zgodnie z logik

ą

d

ż

ihadu,

ś

wiat jest podzielony na dwa wrogie obozy: teryto-

rium islamu (dar al-islam) i terytorium wojny,

ś

wiat niemuzułma

ń

ski (dar al-harb)

i zasadniczym celem tego „politycznego” d

ż

ihadu było rozszerzanie, utrzymanie

i obrona terytorium islamu, kosztem ograniczania terytorium

ś

wiata niemuzłma

ń

-

18

Odmienn

ą

interpretacj

ę

znaczeniow

ą

podaje A. Zaborski twierdz

ą

c,

ż

e nie mo

ż

e by

ć

mowy o interpre-

tacji „d

ż

ihadu” innej ni

ż

zbrojna

Ś

wi

ę

ta Wojna. Por. A. Zaborski: Ekwiwalencja a przekład etymologi-

zuj

ą

cy i dosłowny niektórych terminów arabistycznych i islamistycznych, W: „Zeszyty Naukowe KUL”.

2004, nr 4 (188), s.21-23

19

„Zwalczajcie na drodze Boga tych, którzy was zwalczaj

ą

, lecz nie b

ą

d

ź

cie naje

ź

d

ź

cami. Zaprawd

ę

;

Bóg nie miłuje naje

ź

d

ź

ców! I zabijajcie ich, gdziekolwiek ich spotkacie, i wyp

ę

dzajcie ich, sk

ą

d oni

was wyp

ę

dzili. Prze

ś

ladowanie jest gorsze ni

ż

zabicie. – I nie zwalczajcie ich przy

ś

wi

ę

tym Meczecie,

dopóki oni nie b

ę

d

ą

was tam zwalcza

ć

. Gdziekolwiek oni b

ę

d

ą

walczy

ć

przeciw wam, zabijajcie ich!

Taka jest odpłata niewiernym! Ale je

ś

li oni si

ę

powstrzymaj

ą

... zaprawd

ę

, Bóg jest przebaczaj

ą

cy, lito-

ś

ciwy!”, Koran. 2:190-192

20

A. Hourani: Historia Arabów. Gda

ń

sk 2003, s. 157

21

M. Ruthven: Islam. Warszawa 1998, s. 134-135

22

B. Lewis: Muzułma

ń

ski Bliski Wschód. Gda

ń

sk 2003, s. 220

23

„Przypisana jest wam walka chocia

ż

jest wam nienawistna (..)”, Koran, 2:216

24

Zob. Koran, 2:193, 22:39

background image


395

skiego. Wrogowie musz

ą

si

ę

nawróci

ć

, tak jak politei

ś

ci, albo podporz

ą

dkowa

ć

tak

jak chrze

ś

cijanie czy

Ż

ydzi. Celem d

ż

ihadu w klasycznym uj

ę

ciu jest podporz

ą

d-

kowanie całego

ś

wiata prawu muzułma

ń

skiemu. Nie oznacza to nawracania sił

ą

,

bowiem w Koranie jest wyra

ź

nie napisane: „Nie ma przymusu w religii”,

25

polega

jednak ma usuwaniu przeszkód w nawracaniu si

ę

. W paradygmacie dialogu chrze-

ś

cija

ń

sko - muzułma

ń

skiego nale

ż

y zaznaczy

ć

,

ż

e podobne pogl

ą

dy w zakresie

doktryny wygłaszane s

ą

na temat chrze

ś

cija

ń

skich wypraw krzy

ż

owych. Po jakim

ś

czasie koncepcja dar al-islam uległa zmianie, odnosz

ą

c si

ę

raczej do struktur spo-

łecznych ni

ż

terytorialnych.

Rozró

ż

nienie poj

ęć

:

ğā

hada i q

ā

tala, jest bardzo istotnym jak si

ę

wydaje, po-

niewa

ż

te były poj

ę

ciami i kategoriami pozytywnymi, a przeniesione do islamu za-

chowały swoje pozytywne znaczenie.

26

Potwierdzeniem tej tezy s

ą

, oprócz d

ż

ihadu

rozumianego jako walka mieczem, a wymienianego jako ostateczno

ść

, trzy inne

sposoby wykonywania obowi

ą

zku okre

ś

lanego mianem zespołowego, dotycz

ą

cego

całej gminy muzułma

ń

skiej, a odnosz

ą

cego si

ę

do omawianego terminu. „Mowa

tutaj o wykonywaniu obowi

ą

zku tego: sercem, j

ę

zykiem, r

ę

kami i mieczem.” D

ż

ihad

prowadzony sercem oznacza walk

ę

z szatanem i z jego pokusami (tzw. Wi

ę

kszy

d

ż

ihad). W takim uj

ę

ciu całe

ż

ycie bogobojnego muzułmanina jest d

ż

ihadem; wal-

k

ą

z samym sob

ą

, z własnymi słabo

ś

ciami i d

ąż

eniem do doskonało

ś

ci.

27

D

ż

ihad

prowadzony j

ę

zykiem dotyczy głoszenia, recytacji

Ś

wi

ę

tego Koranu, r

ę

kami nato-

miast, dotyczy naprawy szkód wyrz

ą

dzonych ludziom i gminie. Tylko czwarty typ

dotyczy wojny i „walki zbrojnej w obronie wiary”.

28

I wła

ś

nie do tego czwartego

typu, wyrwanego z kontekstu, bez ogólnego spojrzenia na zagadnienie najcz

ęś

ciej

odwołuj

ą

si

ę

fundamentali

ś

ci islamscy dokonuj

ą

cy krwawych zamachów. A. Rashid

pisze,

ż

e „działaj

ą

ce na

ś

wiecie ruchy propaguj

ą

ce d

ż

ihad, ignoruj

ą

Wielki D

ż

ihad

głoszony przez Proroka; uznaj

ą

wył

ą

cznie Mały D

ż

ihad, traktuj

ą

c go jako doktryn

ę

społeczno-polityczn

ą

. Fundamentalizm współczesnych ekstremistycznych ruchów

islamskich nale

ż

y po cz

ęś

ci tłumaczy

ć

uproszczeniem idei d

ż

ihadu, słu

żą

cej im za

usprawiedliwienie zabijania niewinnych ludzi”.

29

„W idei d

ż

ihadu chodzi jednak

o co

ś

wi

ę

cej – pisze B. Metcalf – d

ż

ihad jest wewn

ę

trznym zmaganiem pomi

ę

dzy

moralno

ś

ci

ą

i wierno

ś

ci

ą

zasadom islamu a działaniem politycznym”.

30

Oczywi

ś

cie

w tym wymiarze

ż

ycie bogobojnego muzułmanina b

ę

dzie oceniane w pozytywach,

bowiem d

ż

ihad b

ę

dzie oznaczał przede wszystkim zaniechanie agresji, ukierunko-

wanie na walk

ę

z własnymi słabo

ś

ciami; samorozwój, a jako postawa oznacza

ć

b

ę

dzie gotowo

ść

do zachowania z pogranicza altruizmu.


D

ż

ihad w słu

ż

bie terroryzmowi

Cytowany ju

ż

G. Sorman zadaje interesuj

ą

ce pytanie: „czy nale

ż

y mówi

ć

o walce islamu fundamentalnego z muzułmanami egzystencjalnymi?”, po czym
stwierdza dalej,

ż

e „kiedy muzułmanie opuszczaj

ą

swoje geograficzne siedziby,

25

Koran, 2:256

26

J. Danecki wyja

ś

nia pierwsze poj

ę

cie, zwi

ą

zane z etymologicznym, pospolitym rozumieniem terminu

czasownika

ğā

hada (transkrypcja przyj

ę

ta za Daneckim), który pojawia si

ę

w surze 22 wers 78

„w Bogu dokładajcie prawdziwych stara

ń

”. Twierdzi on,

ż

e tutaj w

ż

adnym wypadku nie mo

ż

na inter-

pretowa

ć

jako walki czy bitwy. J. Danecki, op. cit., s. 253

27

Chodzi tu o doskonało

ść

ż

ycia i post

ę

powania Proroka Muhammada.

28

J. Danecki, op. cit., s. 253

29

A. Rashid, op. cit., s.16-17

30

B. Metcalf: Islamic Revival in British India 1860-1900. Islamabad 1982, s. 26

background image


396

radykalizuj

ą

lub oczyszczaj

ą

swoj

ą

religi

ę

”.

31

W ramach oczyszczenia lub pr

ę

dzej

radykalizacji nawet elementy tzw. Wi

ę

kszego d

ż

ihadu mog

ą

, cho

ć

oczywi

ś

cie wca-

le nie musz

ą

, sta

ć

si

ę

kolejnym narz

ę

dziem w słu

ż

bie terroryzmu, wykorzystuj

ą

c

przy tym „muzułmanów egzystencjalnych” z powodzeniem zagłuszaj

ą

cych swoje

islamskie sumienie stosuj

ą

c, by

ć

mo

ż

e nawet w sposób nie

ś

wiadomy, odpowied-

nimi technikami neutralizacji.

32

Wykonywanie obowi

ą

zku d

ż

ihadu j

ę

zykiem, z punktu widzenia terrorystycz-

nego mo

ż

e opiera

ć

si

ę

na głoszeniu idei podsycaj

ą

cych nienawi

ść

do Ameryki

(jako Wielkiego Szatana) i

Ż

ydów (uosabianego na fundamentalistycznych mapach

ś

wiata jako j

ę

zyk Szatana i oznaczany kolorem czerwonym). Na gruncie przekazu

werbalnego wyrasta z jednej strony działalno

ść

misjonarska tak wła

ś

ciwa dla ka

ż

-

dej z trzech monoteistycznych religii, a z drugiej strony swoista indoktrynacja. Nie
rozstrzygaj

ą

c zasadno

ś

ci, a opieraj

ą

c si

ę

wył

ą

cznie na doniesieniach prasowych,

ten typ d

ż

ihadu mo

ż

na przypisa

ć

wydalonemu z Polski w 2004r. imamowi Ahme-

dowi Ammarowi. W pewn

ą

sobot

ę

2004r. „Gazeta Wyborcza" przedrukowała wy-

wiad Ammara dla "Dziennika Bałtyckiego", w którym Jeme

ń

czyk wskazuje na do-

bre strony ataku na WTC z 11 wrze

ś

nia. Dzi

ę

ki atakowi - jego zdaniem -

ś

wiat

muzułmanów został dostrze

ż

ony. „Moje wypowiedzi opublikowane przez Gazet

ę

Wyborcz

ą

były

ś

ci

ś

le zwi

ą

zane z wykładem dla studentów w Gda

ń

sku. Mówiłem to

jako politolog prezentuj

ą

cy zagadnienia islamskiego prawa wojennego. To nie były

moje pogl

ą

dy - tłumaczył Ammar na specjalnej konferencji w pozna

ń

skim akade-

miku”. Jego zdaniem wywiad w „Dzienniku Bałtyckim” został skrócony i wypaczył
pełn

ą

wypowied

ź

. Zapewniał,

ż

e prezentował ledwie opinie „ró

ż

nych nurtów mu-

zułma

ń

skich”.

33

Wyja

ś

ni

ć

nale

ż

y,

ż

e ów Jeme

ń

czyk był lokalnym imamem, na-

ukowcem na Uniwersytecie w Poznaniu, religijnym wi

ę

c i wykształconym zarazem.

Koniec ko

ń

cem imama wydalono, medialny kurz opadł, a my pewnie nigdy nie

dowiemy si

ę

gdzie le

ż

ała prawda i jak

ą

przyj

ę

ła skal

ę

. Zapewne gdzie

ś

po

ś

rodku.

Z powy

ż

szym zwi

ą

zana jest równie

ż

działalno

ść

publicystyczna ró

ż

nych

zwi

ą

zków i stowarzysze

ń

muzułma

ń

skich. O ile ma ona charakter informacyjny

mo

ż

emy uzna

ć

j

ą

za działalno

ść

egzystencjaln

ą

; prezentuj

ą

c jednak fundamental-

ne tre

ś

ci dalej mo

ż

e pozosta

ć

d

ż

ihadem, jednak d

ż

ihadem dewiacyjnym, o pejora-

tywnym terrorystycznym zabarwieniu.

Szukaj

ą

c dalej negatywnej alternatywy dla przedstawianego powszechnie ro-

zumienia d

ż

ihadu i obowi

ą

zku materialnej naprawy wyrz

ą

dzonych szkód mo

ż

na

refleksyjnie spostrzec,

ż

e ten typ prezentuje si

ę

dosy

ć

biernie w stosunku do pozo-

stałych trzech. W fundamentalistycznym wydaniu ten typ d

ż

ihadu mógłby z powo-

dzeniem odnosi

ć

si

ę

do aktywnej logistyki terrorystycznej takiej jak finansowanie,

zabezpieczenie baz pobytowych i kryjówek albo tez legalizacja pobytu.

Jednak najpowszechniejszym wypaczonym obowi

ą

zkiem w ramach d

ż

ihadu

jest walka zbrojna w obronie wiary. Jest to bardzo wygodna ideologia. Koncepcja
walki z niewiernymi (kafir) mo

ż

e w zasadzie dotyczy

ć

ka

ż

dego, kto nie jest muzuł-

31

Dowodzi tego analizuj

ą

c w cytowanej ksi

ąż

ce praktycznie „wszystkie

ś

wiaty muzułma

ń

skie”. Zob.

G. Sorman, op. cit., s. 35

32

Zob. teoria neutralizacji Sykesa i Matzy. Syntetyczne omówienie teorii znale

źć

mo

ż

na w ksi

ąż

ce

Andrzeja Siemaszki: Granice tolerancji. O teoriach zachowa

ń

dewiacyjnych. Warszawa 1993, s. 184–

202

33

Zob. artykuły prasowe m.in. na stronie internetowej Gazety Wyborczej, on-line, dost

ę

p: 01.02.2008r.,

www.gazetawyborcza.pl/archiwum/1,0,4070209.html

background image


397

maninem, z kolei koncepcja d

ż

ahiliji nie powoduje ogranicze

ń

terytorialnych. Obo-

wi

ą

zek walki wyprowadzony z Koranu przez fundamentalistów na podstawie od-

powiednich ajatów zawiera najcz

ęś

ciej najmocniejsze w swojej wymowie wezwanie

do walki z niemuzułmanami. Ajaty te zalecaj

ą

zabijanie bałwochwalców i nie zga-

dzaj

ą

si

ę

na pokój, dopóki islam nie zdob

ę

dzie całkowitego panowania nad

ś

wia-

tem.

34

Maududi twierdził,

ż

e „d

ż

ihad ma charakter zarówno ofensywny, jak i defen-

sywny, zgodnie z bo

ż

ym nakazem zast

ą

pienia dominacji człowieka nad człowie-

kiem dominacj

ą

Allaha nad całym

ś

wiatem”.

35

Jak wida

ć

koniec walki to stan pa-

nowania islamu nad

ś

wiatem i jest w zasadzie jedynym ograniczeniem czasowym

d

ż

ihadu zbrojnego.

Takie działania mo

ż

na zaobserwowa

ć

w pogl

ą

dach głoszonych na temat d

ż

i-

hadu przez Sajjida Kutba (1906-1966),

36

który w historii współczesnej my

ś

li islamu

stał si

ę

symbolem nie tylko m

ę

czennika, po

ś

wi

ę

caj

ą

cego całe swoje

ż

ycie odnowie

wiary i wypracowaniu nowej etyki, ale przede wszystkim był i nadal jest ojcem wielu
ugrupowa

ń

fundamentalizmu islamskiego. Sam zreszt

ą

był ideologicznym przy-

wódc

ą

fundamentalistycznego ugrupowania „Bracia Muzułmanie”.

37

Znaczenie

Kutba dla wypracowania ideologii radykalnego islamu politycznego o podło

ż

u reli-

gijnym jest bezspornie olbrzymie. Egzegeza Kutba koncentruje si

ę

wokół kilku

kluczowych poj

ęć

, z których oprócz d

ż

ihadu zasadnicze znaczenie ma termin d

ż

a-

hilijja – ignorancja religijna, ale trzeba zdawa

ć

sobie spraw

ę

,

ż

e oprócz tych ide-

owych przesłanek wyst

ę

puj

ą

tak

ż

e rzeczywiste elementy kluczowe, popychaj

ą

ce

do krwawych zamachów terrorystycznych pod przykrywk

ą

d

ż

ihadu –

ś

wi

ę

tej

wojny.

38

Konkluduj

ą

c: fundamentalizm rozumiany jako kr

ą

g ludzi wybiórczo stosuj

ą

-

cych religi

ę

do własnych celów musiał dostrzec znakomite narz

ę

dzie ideologiczne

jakim jest d

ż

ihad, zinternalizowany daje postaw

ę

nie zaw

ęż

aj

ą

c

ą

celów, terytorium

i nie znaj

ą

ce ogranicze

ń

czasowych.

Brak zinstytucjonalizowanej ortodoksji, czyli ko

ś

cielnej hierarchii i instytucjo-

nalnych autorytetów w islamie powoduje równie

ż

,

ż

e ka

ż

dy muzułma

ń

ski uczony,

je

ż

eli ma autorytet wystarczaj

ą

co du

ż

y, to mo

ż

e wyda

ć

opini

ę

dotycz

ą

c

ą

konkret-

nego zagadnienia – fatw

ę

.

39

Nie jest to kl

ą

twa czy wyrok ale zwyczajna, bardzo

dogł

ę

bnie uzasadniona opinia czy odpowied

ź

na pytanie, która mo

ż

e zosta

ć

przy-

34

A kiedy min

ą

ś

wi

ę

te miesi

ą

ce, wtedy zabijajcie bałwochwalców, tam gdzie ich znajdziecie; chwytajcie

ich, oblegajcie i przygotowujcie dla nich wszelkie zasadzki! Ale je

ś

li oni si

ę

nawróc

ą

, b

ę

d

ą

odprawia

ć

modlitw

ę

, i dawa

ć

jałmu

ż

n

ę

, to dajcie im woln

ą

drog

ę

. Zaprawd

ę

, Bóg jest przebaczaj

ą

cy, lito

ś

ciwy!”,

Koran, 9:5

35

E. Sivan: Radykalny islam. Kraków 2005, s. 90

36

W

ś

ród sunnickich uczonych muzułma

ń

skich idee Kutba postrzegane s

ą

dwojako. Dla jednych jest on

wielkim uczonym, dla innych, innowatorem islamu, w radykalnym, nie do przyj

ę

cia we współczesnym

ś

wiecie kierunku. Jak si

ę

wydaje ideologia Kutba oceniana jest bardzo krytycznie. Zob. Szeich `Alî al-

Faqîhî: Zbł

ą

kani terrory

ś

ci. W: http://www.planetaislam.com/praktyka/zblakani_terrorysci.htm, dost

ę

p:

24.04.2005r

37

Zob. J. Zdanowski: Bracia Muzułmanie i inni. Szczecin 1986

38

Zob. J. Wroniecka: Podstawy filozoficzne fundamentalizmu Sajjida Kutba. W: A. Mrozek-

Dumanowska (red.): W poszukiwaniu prawdziwej wiary: współczesne ruchy odnowy religijnej w kra-
jach pozaeuropejskich
. Warszawa 1995, s. 43-48

39

Fatwa – oficjalne orzeczenie prawne dotycz

ą

ce okre

ś

lonej sytuacji prawnej lub kwestii kultu, wyda-

wane przez muftiego lub innego autorytatywnego znawc

ę

muzułma

ń

skiego na wniosek s

ę

dziego.

Orzeczenie mo

ż

e by

ć

ustne lub w formie specjalnego dokumentu. Opiera si

ę

na zasadach islamu

i precedensach. Definicja za J. Zdanowski: Bracia Muzułmanie i inni. Szczecin 1986, s. 200

background image


398

j

ę

ta przez władze.

40

Mo

ż

e tak

ż

e stanowi

ć

niebezpieczne narz

ę

dzie w r

ę

kach terro-

rystów. Maj

ą

c w r

ę

ku ideologi

ę

i posługuj

ą

c si

ę

konkretn

ą

opini

ą

prawa religijnego

mo

ż

na skonkretyzowa

ć

dyskurs

ż

ycia nie tylko do autodestrukcji przyszłego m

ę

-

czennika, ale odegrania przez niego roli na scenie teatru terroru. Nie tylko wyda-
rzenia z 11 wrze

ś

nia 2001 r., ale i wiele innych krwawych zamachów terrorystycz-

nych pokazuje jak radykalni fundamentali

ś

ci wzi

ę

li sobie gł

ę

boko do serca wezwa-

nie do prowadzenia d

ż

ihadu w celu repolityzacji islamu, czyli ponownego obj

ę

cia

islamem obydwu sfer – boskiej i

ś

wieckiej, a rewolucja ira

ń

ska, która osi

ą

gn

ę

ła

w tym zakresie połowiczny sukces wła

ś

nie poprzez terror, zdaje si

ę

potwierdza

ć

słuszno

ść

d

ąż

e

ń

innym ruchom fundamentalistycznym.

41

D

ż

ihad wi

ę

c stał si

ę

bar-

dzo u

ż

ytecznym narz

ę

dziem walki politycznej, ideologi

ą

, która jak nic innego potra-

fi indoktrynowa

ć

i zmienia

ć

w

ś

lepego samobójc

ę

; nic wi

ę

c dziwnego,

ż

e po-

wszechnie uto

ż

samiany jest wła

ś

nie z terroryzmem.

Jako metod

ę

w ramach tej ideologii wskaza

ć

mo

ż

na istishad –

ś

mier

ć

na dro-

dze Boga. W Koranie i Sunnie wyró

ż

nia si

ę

cztery typy ludzi wychwalanych jako

wzory idealne: prorok, osoba wybitnie prawdomówna (siddiq) m

ę

czennik albo

ś

wiadek (szahid) oraz osoba sprawiedliwa (salih).

42

Za główny czynnik definiuj

ą

cy

m

ę

cze

ń

stwo muzułma

ń

scy uczeni

43

uznaj

ą

ś

wiadczenie prawdy we wszystkich

aspektach

ż

ycia i całym zachowaniem człowieka. To jest sens, w którym Koran

u

ż

ywa słów szahid i szahada (m

ę

cze

ń

stwo). „Metafor

ą

jest nazywanie tych, którzy

oddaja swe

ż

ycie dla Boga m

ę

czennikami albo

ś

wiadkami – twierdzi H. Yuceo

ğ

lu –

daj

ą

oni bowiem tylko

ś

wiadectwo prawdzie, w któr

ą

wierz

ą

tak gł

ę

boko,

ż

e gotowi

s

ą

zaryzykowa

ć

ż

ycie.”

44

Po tych słowach nasuwa si

ę

analogia ze starym powie-

dzeniem,

ż

e od miło

ś

ci od nienawi

ś

ci tylko krok; gotowo

ść

przecie

ż

oznacza pe-

wien stan, który od działania dzieli cienka granica. Ten sam autor zreszt

ą

sam

przyznaje,

ż

e historia islamu zna przypadki,

ż

e uczeni zajmuj

ą

cy si

ę

jurysprudencj

ą

wydawali fatwy zgodnie z reguł

ą

zezwalaj

ą

ca, by dana osoba weszła w grup

ę

sił

wroga lub j

ą

zaatakowała, je

ś

li ma nadzieje na ko

ń

cowe ocalenie, albo - je

ż

eli na-

wet brak takowej nadziei – w przypadkach, w których dana osoba wyrz

ą

dzi szkod

ę

wrogowi i pozbawi go ducha bojowego, albo doda odwagi własnym

ż

ołnierzom,

albo te

ż

powodowana jest nadzwyczajna siła, jak

ą

odczuwa, lub w przypadku je

ń

-

ca obawiaj

ą

cego si

ę

wydania tajnych informacji.

45

Wprawdzie nast

ę

puj

ą

równie

ż

racjonalizacje i zaprzeczenia, niemniej jednak wydaje si

ę

,

ż

e precedens wszedł

w

ś

wiadomo

ść

fundamentalistycznych taktyków i zasadnicze wymogi dotycz

ą

ce

m

ę

cze

ń

stwa wymagane dla jego wa

ż

no

ś

ci nie s

ą

konieczne dla jego permanent-

nego wykorzystania. Analizuj

ą

c równie

ż

czynniki katalizuj

ą

ce wykorzystanie m

ę

-

cze

ń

skiej

ś

mierci na drodze Boga jako metody w ramach ideologii d

ż

ihadu,

wprawdzie nie nale

ż

y sprowadza

ć

ich tylko i wył

ą

cznie do ekonomicznego czy

40

Tak było w przypadku słynnej fatwy, wydanej na Salmana Rushdiego. Chomeini jako uczony muzuł-

ma

ń

ski, który ma szczególnie wielki autorytet wydał pewn

ą

opini

ę

prawn

ą

, która nie była wi

ążą

ca dla

nikogo, ale rz

ą

d ira

ń

ski t

ę

opini

ę

przyj

ą

ł i wydał konkretny wyrok.

41

Zob. H. Ram: Exporting Iran’s Islamic Revolution: Sreeing a Path between Pan-Islam and National-

ism. W: „Terrorism and Political Violence”. 1996, vol.8, no.2

42

„A kto posłucha Boga i Jego Posła

ń

ca, b

ę

dzie wraz z tymi, którym Bóg okazał dobro

ć

: z prorokami

i sprawiedliwymi, z m

ę

czennikami i

ś

wi

ę

tymi. Jak

ż

e oni s

ą

pi

ę

kni jako towarzysze!”, Koran, 4:69

43

Zob. E. Çapan: Terroryzm i zamachy samobójcze. Muzułma

ń

ski punkt widzenia. Warszawa 2007,

s. 105–121

44

Ibidem, s. 106

45

Ibidem, s. 116

background image


399

politycznego determizmu, jednak jest oczywiste,

ż

e dyktatura, bieda czy analfabe-

tyzm jest dla fundamentalistów dobr

ą

po

ż

ywk

ą

. Gin

ą

c w

ś

wi

ę

tej wojnie, muzułma-

nin spełnia swoj

ą

powinno

ść

uczestniczenia w niej, jak te

ż

składa Allahowi siebie

samego jako najwy

ż

sz

ą

ofiar

ę

.


Eksternalizacja postaw negatywnego d

ż

ihadu

Dzisiejsi islamscy fanatycy działaj

ą

niemal

ż

e tak samo. Terrory

ś

ci islamscy

uwa

ż

aj

ą

zamachy samobójcze za najskuteczniejsz

ą

strategi

ę

walki, poniewa

ż

taka

taktyka wyrz

ą

dza ogromne szkody przy minimalnych stratach. Fanatycy ciesz

ą

ju

ż

na sam

ą

my

ś

l o

ś

mierci w

ś

wi

ę

tej wojnie, a m

ę

cze

ń

stwo przynosi chwał

ę

nie tylko

im, ale i całej rodzinie. Rola przywódców duchowych w zjawisku terroryzmu islam-
skiego jest bardzo du

ż

a, szczególnie w przypadku ugrupowa

ń

szyickich. Ideologo-

wie i duchowni sankcjonuj

ą

operacje terrorystyczne, udzielaj

ą

swego poparcia,

błogosławie

ń

stwa i nie sk

ą

pi

ą

modlitwy, szczególnie w przypadku

ś

mierci terrorysty

podczas przeprowadzanych działa

ń

.

46

Ataki samobójcze stanowi

ą

bardzo wa

ż

n

ą

cz

ęść

d

ż

ihadu – nie jest to tylko

wypełnienie wa

ż

nego obowi

ą

zku, ale równie

ż

istotna forma walki. Nasuwa si

ę

py-

tanie, kim s

ą

ludzie, którzy z bomb

ą

przyczepion

ą

do własnego ciała wysadzaj

ą

si

ę

w powietrze na dworcu, w autobusie, czy sklepie, zabijaj

ą

c dziesi

ą

tki niewinnych

osób. Kim s

ą

zamachowcy - samobójcy? Szale

ń

cami, socjopatami, czy mo

ż

e fru-

stratami. Okazuje si

ę

,

ż

e badania psychologiczne rysuj

ą

o wiele bardziej przera

ż

a-

j

ą

cy obraz terrorystów – samobójców, według nich s

ą

to całkiem zwykli ludzie. Tak

zwykli,

ż

e prawdopodobnie w odpowiednich warunkach ka

ż

dy z nas mógłby zasili

ć

ich szeregi. Terroryzm nie jest stanem umysłu jednostki. To efekt działania grup,
których przywódcy s

ą

ś

wietnymi psychologami, wykorzystuj

ą

cymi tkwi

ą

ce w czło-

wieku ewolucyjnie zakodowane zachowania prospołeczne. Im bardziej kto

ś

jest

wykształcony,

ś

wiadomy i dostosowany do

ż

ycia w społecze

ń

stwie, tym łatwiej im

ulegnie. To, jak skłoni

ć

młodych ludzi, by po

ś

wi

ę

cali

ż

ycie w walce o słuszn

ą

spra-

w

ę

, nie jest

ż

adn

ą

tajemnic

ą

. Po pierwsze, jak ju

ż

wykazano potrzebna jest idea,

za któr

ą

warto odda

ć

ż

ycie. Po drugie, potrzebni s

ą

bohaterowie patrioci stanowi

ą

-

cy wzór do na

ś

ladowania, o których b

ę

d

ą

układane piosenki i wiersze. W takiej

atmosferze wielu młodych ludzi dobrowolnie zaci

ą

gnie si

ę

do walcz

ą

cych oddzia-

łów. Głowa dowódców w tym, by ich w tym walecznym zapale podtrzyma

ć

.

Jak ju

ż

wspomniano z punktu widzenia psychologicznego nie ma jednoznacz-

nej etologii dlaczego jednostka staje si

ę

terroryst

ą

, uczestniczy, a potem wycofuje

si

ę

z niego. Obszerne badania z dziedziny politologii czy socjologii podj

ę

ły próby

opisu zjawiska czy te

ż

znalezienia mechanizmów socjalizacyjnych i katalizuj

ą

cych

zjawisko terroryzmu. Na gruncie naszych rozwa

ż

a

ń

te ustalenia, zwłaszcza z dzie-

dziny socjologii, z pewno

ś

ci

ą

wyja

ś

niaj

ą

problematyk

ę

, ale z w jak

ż

e oczywisty

sposób tylko cz

ęś

ciowo. Na tym ko

ń

cowym etapie zasadniczo chodzi o jednostk

ę

,

która znajduje si

ę

w centralnym punkcie zainteresowa

ń

. Niestety, ani współczesna

psychologia, ani suicydologia nie znalazły jednoznacznej odpowiedzi na pytania
dlaczego człowiek staje si

ę

terroryst

ą

, a tym bardziej terroryst

ą

– samobójc

ą

.

47

Z oczywistych pragmatycznych wzgl

ę

dów powstawały profile zamachowców –

samobójców, lecz z tych samych oczywistych wzgl

ę

dów nie mogły by

ć

one szablo-

46

A. Rashid, op. cit., s. 34

47

Zob. J. Horgan: Psychologia terroryzmu. Warszawa 2008

background image


400

nem i sztamp

ą

. Człowiek bowiem nie tylko jest istot

ą

społeczn

ą

, ale tak

ż

e niezwy-

kle zło

ż

onym indywiduum. Niemniej jednak pami

ę

taj

ą

c zało

ż

enia idei d

ż

ihadu

mo

ż

na stwierdzi

ć

,

ż

e przy spełnieniu okre

ś

lonych kryteriów prawdopodobie

ń

stwo

„wykreowania” terrorysty – samobójcy jest wysokie. Celowo u

ż

yłem słowa „wykre-

owania” bowiem, w przypadku terrorystów – samobójców rzadko w gr

ę

wchodzi

alkohol i narkotyki, a tylko mała grupa to osoby chore psychicznie lub z zaburze-
niami osobowo

ś

ci. Dookre

ś

laj

ą

c wskazan

ą

ju

ż

normalno

ść

zamachowców – sa-

mobójców doda

ć

nale

ż

y,

ż

e zazwyczaj jednak to osoby młode, pochodz

ą

ce

z warstw

ś

rednich, cz

ę

sto z wy

ż

szym wykształceniem, i co mo

ż

e zaskakuj

ą

ce po-

siadaj

ą

cy rodziny. W tej normalno

ś

ci by

ć

mo

ż

e samobójczy zamach jest ko

ń

co-

wym etapem dewiacyjnej, terrorystycznej kariery. Je

ż

eli wi

ę

c zestawimy kilka fak-

tów, m.in. islam jako całkowite posłusze

ń

stwo Bo

ż

emu planowi, eschatologiczny

cel

ż

ycia czy te

ż

m

ę

cze

ń

stwo jako po

żą

dany wizerunek muzułmanina to wydaje

si

ę

,

ż

e stwarza to podatny grunt wprowadzenia ideologii d

ż

ihadu.

B. Hołyst, wybitny polski suicydolog, w swoim przegl

ą

dowym opracowaniu

trafnie przedstawił pewne nieodzowne kryteria „kariery terrorystycznej” i wykre-
owania terrorysty – samobójcy.

48

W kontek

ś

cie d

ż

ihadu i tezy,

ż

e zarówno ten

egzystencjalny jak i fundamentalistyczny mo

ż

e słu

ż

y

ć

terrorystycznym celom, wy-

ra

ż

am jednak pogl

ą

d,

ż

e nie tylko strategi

ą

, taktyka ale i sprawdzona form

ą

. Tym

bardziej,

ż

e ostatnia faza kształtowania terrorysty – samobójcy jawnie ju

ż

i kon-

kretnie obejmuje techniki racjonalizacji czynu. Wyra

ż

ona ch

ęć

poniesienia m

ę

-

cze

ń

skiej

ś

mierci zostaje wzmocniona dodatkowymi czynnikami, jednak zawsze

traktowana jest jako misja o charakterze szczególnym, wr

ę

cz altruistycznym,

o czym

ś

wiadcz

ą

m.in. okre

ś

lenia „

ś

wi

ę

te wybuchy”, „islamskie ludzkie bomby”, itp.

O sile religii i mocy ideologii d

ż

ihadu niech

ś

wiadcz

ą

równie

ż

relacje naocznych

ś

wiadków, którzy nierzadko opowiadaj

ą

cych,

ż

e ci terrory

ś

ci przed zamachem mieli

radosny wygl

ą

d twarzy. Po raz kolejny dozwolone jest twierdzenie,

ż

e zamachy

samobójcze s

ą

najlepsz

ą

strategi

ą

walki wypróbowan

ą

wielokrotnie przez islam-

skie organizacje terrorystyczne na terytorium Izraela.


Przeprowadzaj

ą

c pewn

ą

procesualn

ą

argumentacj

ę

wybiórczego zastosowa-

nie koncepcji d

ż

ihadu jako fundamentalistycznej ideologii tworz

ą

cej jednostki

o okre

ś

lonych postawach eksternalizowanych w słu

ż

bie terroryzmowi chciałbym

przedstawi

ć

pewne refleksje podsumowuj

ą

ce.

Wychowanie w duchu egzystencjalnych warto

ś

ci tzw. Wi

ę

kszego D

ż

ihadu

w swoich zało

ż

eniach jest czystym religijnym obowi

ą

zkiem. W aspekcie fundamen-

talnych zasad stanowi swoisty agar dla rozwoju terrorystycznej kariery i zasiania
terrorystycznej ideologii. Współczesny terroryzm uto

ż

samiany jest jednoznacznie

z islamskim fanatyzmem religijnym, st

ą

d te

ż

rodzi si

ę

problem jakim jest wychowa-

nie w duchu tradycyjnych warto

ś

ci muzułma

ń

skich. Nie mo

ż

na powiedzie

ć

i uogól-

nia

ć

,

ż

e ka

ż

dy rodzic wychowuj

ą

cy swe dzieci w duchu powrotu do pierwotnych

korzeni islamskich, wychowuje przyszłego terroryst

ę

. Chocia

ż

dostrzec nale

ż

y

zadziwiaj

ą

c

ą

podatno

ść

takich osób na uczestnictwo w radykalnych ruchach fun-

damentalnych. W tym kontek

ś

cie eksternalizacja postaw mo

ż

e przyj

ąć

zachowania

pozytywne w ramach społecznego systemu aksjologiczno – normatywnego lub
destrukcyjne w ramach zjawiska terroryzmu.

48

B. Hołyst: Terrory

ś

ci – samobójcy. W: „Suicydologia”. 2005, nr 1, s. 104-105

background image


401

Nie jest tak,

ż

e religia jest odpowiedzialna za terroryzm. Takie twierdzenie jest

nieuprawnione, tak jak nazywanie terroryzmu chrze

ś

cija

ń

skim czy

ż

ydowskim. Nie

jest równie

ż

uzasadnione zrzucanie odpowiedzialno

ś

ci za zjawisko terroryzmu na

religi

ę

. Niemniej jednak zasadn

ą

jest teza,

ż

e wypaczone twierdzenia islamu fun-

damentalistycznego stanowi

ą

dobr

ą

metod

ę

walki na religijnym podło

ż

u ideolo-

gicznej indoktrynacji. Trzeba zauwa

ż

y

ć

,

ż

e uzasadnienie przemocy w krzewieniu

islamu pojawi si

ę

ju

ż

za czasów Muhammada, cho

ć

idea d

ż

ihadu nie ograniczała

si

ę

jedynie do walki zbrojnej. Jednak ta forma, jak si

ę

wydaje wyj

ą

tkowo silnie

przedarła si

ę

do

ś

wiadomo

ś

ci dzisiejszych fundamentalistów, znajduj

ą

c szerokie

rzesze zwolenników. D

ż

ihad, wi

ę

c w swojej idei mocno zaw

ęż

ony i nadu

ż

ywany

stanowi jako militarne zmaganie na rzecz Boga i religii obowi

ą

zek praktycznie rów-

noznaczny z pi

ę

cioma filarami wiary, a przez niektóre ugrupowania traktowany

jako szósty filar. El

ż

bieta Wnuk-Lisowska trafnie zauwa

ż

a,

ż

e „to nie islam jest

zagro

ż

eniem, ale ludzie, którzy posługuj

ą

si

ę

nim jako instrumentem walki ideolo-

gicznej. Religia mo

ż

e by

ć

narz

ę

dziem szczególnie niebezpiecznym – stanowi cen-

trum ka

ż

dej kultury i cywilizacji, jest osi

ą

wokół, której wszystko si

ę

obraca”.

49

Indoktrynacja i racjonalizacja jako ko

ń

cowy etap „kreowania” zamachowców -

samobójców wydaje si

ę

jednak na podło

ż

u islamu osi

ą

ga

ć

szczególne zaskakuj

ą

-

ce efekty. Odwołuj

ą

c si

ę

bowiem do eschatologii, wzmacniaj

ą

c dobrami docze-

snymi, np. odszkodowaniem dla rodziny czy te

ż

doczesnym wizerunkiem m

ę

czen-

nika przynosz

ą

cym rodzinie presti

ż

w okre

ś

lonych warunkach społeczno – kulturo-

wych, na tle innych ideologii (separatystycznych, politycznych) wykazuje nadwyraz
wysoki wska

ź

nik skuteczno

ś

ci. Dzisiejszy terrorysta jest wi

ę

c człowiekiem spraw-

nie my

ś

l

ą

cym, zdrowym psychicznie, umiej

ą

cym zamkn

ąć

skutecznie swój umysł

na wszystkie informacje i warto

ś

ci niezgodne z wytyczonymi wcze

ś

niej celami.

Nawet terrory

ś

ci dokonuj

ą

cy ataków samobójczych, oddaj

ą

c swe

ż

ycie s

ą

osobami

ś

wiadomymi tego najwi

ę

kszego po

ś

wi

ę

cenia, jak im si

ę

wydaje, dla dobra islamu.

D

ż

ihad jako postawa jest pewnym paradoksem. Zarówno w swym pozytyw-

nym wymiarze jak i negatywnym nie jest, a przynajmniej nie jest tylko i wył

ą

cznie

gotowo

ś

ci

ą

do zabijania. Jest przede wszystkim gotowo

ś

ci

ą

na

ś

mier

ć

. Postawa ta

eksternalizowana przyjmuje w

ś

wiadomo

ś

ci d

ż

ihadysty posta

ć

m

ę

czennika na

drodze Boga, lecz nie zabójcy. Jak pisze Sageman: „

ś

wiadomo

ść

postawy otwartej

na wyrzeczenie si

ę

własnego interesu powoduje,

ż

e terrory

ś

ci w bardzo szczegól-

ny sposób postrzegaj

ą

samych siebie, a tak

ż

e innych podobnych do siebie ludzi.

Mo

ż

e to by

ć

zwi

ą

zane z faktem,

ż

e d

ż

ihad jest podatny na sformułowany przez

Olsona paradoks pasa

ż

era na gap

ę

i pokus

ę

udziału w korzy

ś

ciach bez rzeczywi-

stego uczestnictwa w akcjach terrorystycznych”.

50

Z tego wi

ę

c wychodzi,

ż

e d

ż

ihad

jest ideologi

ą

– narz

ę

dziem, który staje si

ę

doskonałym or

ęż

em modelowania po-

staw podatnych na zarówno pozytywne jak i negatywne – terrorystyczne eksterna-
lizacje objawiaj

ą

ce si

ę

w zachowaniu.





49

E. Wnuk-Lisowska: Fundamentalizm i d

ż

ihad. Gro

ź

na twarz islamu? W: J. Drabina (red.): Religie

a wojna i terroryzm. Kraków 2003, s. 118

50

M. Sageman: Sieci…, op. cit. s. 190 - 192


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Abolicja podatkowa id 50334 Nieznany (2)
4 LIDER MENEDZER id 37733 Nieznany (2)
katechezy MB id 233498 Nieznany
metro sciaga id 296943 Nieznany
perf id 354744 Nieznany
interbase id 92028 Nieznany
Mbaku id 289860 Nieznany
Probiotyki antybiotyki id 66316 Nieznany
miedziowanie cz 2 id 113259 Nieznany
LTC1729 id 273494 Nieznany
D11B7AOver0400 id 130434 Nieznany
analiza ryzyka bio id 61320 Nieznany
pedagogika ogolna id 353595 Nieznany
Misc3 id 302777 Nieznany
cw med 5 id 122239 Nieznany
D20031152Lj id 130579 Nieznany
mechanika 3 id 290735 Nieznany

więcej podobnych podstron