Prof. dr hab.
Zbigniew Blok
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
Czym jest teoria w politologii?
Teoria – teorie – teoretyzowanie
Ogólnopolska Konferencja Naukowa pt.:
Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
Wydział Nauk Politycznych i Dziennikarstwa
Zakład Teorii Polityki
Poznań 12 maja 2010 r.
- 2 -
Pozornie temat konferencji „Czym jest teoria w politologii?”, który jest zarazem
tematem pięciu referatów przewidzianych do wygłoszenia w jej ramach, wydaje się być
tematem dość wąsko skrojonym. Po głębszym zastanowieniu się natomiast wydaje się, że jest
odmiennie, że nie sposób w czasie jednego dnia przedyskutować nawet wybranych wątków,
które on implikuje.
Pierwszym więc celem tej konferencji winno być ujawnienie wielu nowych lub rzadko
dostrzeganych wątków tej problematyki.
Pytanie o to czym jest teoria w politologii jest pytaniem o warsztat badań politologicznych.
A więc rozpocząć należy od ontologii i epistemologii – te ogólne rozstrzygnięcia są
konieczne, aby uświadomić sobie co można ustalić i w jaki sposób można tego dokonać. Na
samym początku procesu poznawczego przychodzi nam opowiedzieć się, bądź za
naturalizmem, bądź za antynaturalizmem ontologicznym. Czyli dokonać wyboru między
stanowiskiem, które uznaje, że rzeczywistość ma charakter „obiektywny”, a stanowiskiem,
które to kwestionuje i tym samym podważa możliwość obserwacji.
Z kolei na gruncie epistemologii do rozstrzygnięcia pozostaje to, czy obserwując
jesteśmy w stanie ustalić rzeczywiste związki między zjawiskami społecznymi, czy też
istnieją pewne relacje, których nie da się bezpośrednio zaobserwować.
Pierwsze stanowisko określane bywa jako pozytywistyczne, a drugie jako
hermeneutyczne, albo interpretacjonistyczne. Koncepcje interpretacjonistyczne zakładają, że
ś
wiat jest tworem społecznym i należy skoncentrować się na znaczeniu zachowania, czyli
położyć nacisk na „rozumienie”, a nie na „wyjaśnianie”. Możliwe jest też stanowisko
pośrednie zwane realistycznym, które zakłada, że świat istnieje niezależnie od naszej wiedzy
o nim, ale nie wszystkie zjawiska społeczne i związki między nimi da się zaobserwować.
W związku z tym realiści często uznają, że istnieje dychotomia:
„rzeczywistość – pozory”
i, że to ma poważne implikacje metodologiczne
1
.
Już sama możliwość wyboru różnych stanowisk ontologicznych, epistemologicznych
rozstrzyga to, iż nie należy spodziewać się, że w politologii da się wprowadzić jednolite
rozumienie polityki. Wynikająca z powyższego różnorodność, czy jak niektórzy formułują
pluralizm poszukiwań politologicznych, poszerza dodatkowo możliwość przyjęcia różnych
metodologii badania polityki. W literaturze spotykamy wiele stanowisk metodologicznych,
dla naszych potrzeb ograniczymy się do przytoczenia tylko jednej typologii, a mianowicie:
1
Teorie i metody w naukach politycznych /Red/ D. March G. Stoker wyd. Uniwersytetu Jagiellońskiego str. 18
i następne, str. 30
- 3 -
-
Realizmu, według którego możliwe jest mniej lub bardziej uproszczone odbicie
rzeczywistości,
-
Konstruktywizmu, który kwestionuje możliwość odbicia rzeczywistości, ale zakłada
możliwość uzyskania jej uproszczonego wyobrażenia. Teoria jest swego rodzaju
typem idealnym, który można konkretyzować w procesie badawczym, tzn. uzgadniać
z zebranym materiałem empirycznym, ale nie z samą rzeczywistością, która w swej
nieskończonej
szczegółowości
jest
naszemu
poznaniu
niedostępna.
W konstruktywizmie prawomocne są dwie metody powoływania do formalnego lub
pojęciowego istnienia – przez postulowanie i przez konstrukcje. Pierwsza odwołuje się
do konsystentności a druga uznaje, że jedynym sposobem okazania, że jakiś obiekt
istnieje konstruktywnie jest podanie metody jego tworzenia w skończonej liczbie
kroków,
-
Instrumentalizmu, który zakłada, iż nie można oceniać teorii naukowej z punktu
widzenia prawdy lub fałszu, bowiem teorie są tylko regułami wnioskowania,
intelektualnymi
urządzeniami
opanowywania
i
porządkowania
danych
doświadczalnych
2
.
Pluralizm poznania w jeszcze większym stopniu powiększa stale rosnąca pula różnych
koncepcji
badawczych,
przykładowo
takich
jak:
teoria
racjonalnego
wyboru,
instytucjonalizm, feminizm czy teorie interpretacjonistyczne itd.
Każde ujęcie inaczej definiuje przedmiot badań politologicznych, czyli politykę, odmiennie
definiuje naukowość, własny paradygmat badań oraz preferowane metody. Nic więc
dziwnego, że wachlarz poglądów na to, czym jest teoria w naukach społecznych jest
ogromny. Największym optymistą wydaje się być D. Willer, który kwestionuje wartość teorii
formułowanych przez nauki przyrodnicze, natomiast gloryfikuje teorie nauk społecznych.
Według D. Willera świat przyrody jest bardziej skomplikowany i stąd bardziej
nieprzewidywalny niż świat społeczny, który jest całkowicie konstruktem człowieka i nie
zawiera w sobie nic więcej poza tym, co ludzie sami weń włożyli. Świat fizyczny zaś został
wykreowany niezależenie od ludzi, jest nieograniczony i zawiera tak dużo informacji, które
utrudniają proces wyjaśniania i przewidywania, bowiem laboratorium badacza zjawisk
2
S. Nowak, Metodologia nauk społecznych, PWN – W-wa 1985 r., str. 81, 396; Powszechna Encyklopedia
Filozofii. T V, Lublin 2004, s. 814; Wielka Encyklopedia PWN.
- 4 -
przyrodniczych nie może być oddzielone od świata zewnętrznego i stąd mała jest użyteczność
teorii obserwowanych zjawisk przyrody
3
.
Inni metodolodzy kwestionują z kolei możliwość formułowania praw uniwersalnych na
gruncie nauk społecznych. I tak, według K. Poppera zjawiska społeczne (polityczne) mają
charakter idiograficzny i stąd można poszukiwać jedynie pewnych trendów, a nie praw na
podstawie których można by wyjaśniać i przewidywać
4
. M. Weber podobnie jak K. Popper
zakwestionował moc wyjaśniania i przewidywania praw historycznych, a jego typy idealne
nie wykraczały poza pewne ramy czasowo-przestrzenne.
5
Z kolei A. Giddens uznał
wprawdzie, że to ludzie tworzą historię, ale nie przyznał im pełnego autorstwa w kreowaniu
rzeczywistości, bowiem ta uzależniona jest od wielu obiektywnych okoliczności, których
ludzie sobie nie wybierają
6
.
Odważną próbę „uteoretyzowania” politologii podjęła szkoła behawioralna w połowie XX
wieku. Nazwa „behawioralizm” zaproponowana przez D. Eastona przyjęła się jako nazwa
podejścia badawczego w naukach społecznych a zwłaszcza w nauce o polityce powstałego
pod wpływem prac psychologa J. Watsona. Sposobu na zbliżenie się do nauk przyrodniczych
upatrywano w sprowadzeniu przedmiotu badań politologicznych do zjawisk postrzegalnych
i mierzalnych, czyli do badania zachowań politycznych oraz do ich przewidywania. Niestety
drastyczne, zdaniem D. Eastona, wykluczenie wszystkich danych subiektywnych jako
zmiennych w analizie naukowej jest tym, czego nie można zaakceptować w metodologii
nauki o polityce i stąd szybki spadek optymizmu jaki początkowo towarzyszył tej koncepcji
teoretycznej. Niemal wszystkie założenia behawioralnej nauki o polityce były krytykowane
od samego początku jako arbitralne i nieadekwatne do analizy rzeczywistości politycznej
7
.
Brak sukcesów w uteoretyzowaniu politologii spowodował, iż zaczęto przedefiniowywać
znaczenie teorii politologicznej i sprowadzać ją wręcz do opowiadania, bądź do tekstu
naukowego, tzn. takiego, który jest usystematyzowany, i w którym zachodzą mniej lub
bardziej ścisłe związki przedmiotowe, treściowe, a nie logiczne. „Teoria” w naukach
społecznych ma niejasną strukturę logiczną i językową i jest tekstem usytuowanym wokół
treści o badanym przedmiocie
8
.
3
D. Willer, „Theory and the experimental investigation of social structures” N.Y. Gordon and Breach str. 215
za: T. Sozański, J. Szmatka, M. Kempny /Red/ Struktura, wymiana, władza. Studia socjologii teoretycznej IFiS
PAN – W-wa 1993 str. 14
4
K. Popper, Nędza historycyzmu W-wa 1999 str. 9 i następna.
5
M. Weber, Gospodarka i społeczeństwo. Zarys socjologii rozumiejącej W-wa 2002 str. 15, 16
6
A. Giddens, Nowe zasady metody socjologicznej, Kraków 2001 str. 225, 226
7
L. Porębski, Behawioralny model władzy Kraków 1996, str. 32
8
L. Nowak, U podstaw teorii socjalizmu TOM 3 Dynamika władzy Poznań 1991, str. 19 i następna
- 5 -
Wydaje się, że już dzisiaj nie mamy wątpliwości, iż politologia nie ma realnych szans
na własną tożsamość metodologiczną. Ta bowiem, co zresztą podziela większość badaczy
przysługuje jedynie całym dziedzinom nauki. „Interpretacja humanistyczna” jako osobliwa
metoda jest stosowana przez wszystkie dyscypliny społeczne, natomiast poszczególne nauki
społeczne różnią się jedynie technikami.
Kolejnym wątkiem debaty winno być poszukiwanie odpowiedzi na pytanie o to, czy
politologia jest, czy też nie jest w stanie uczynić przedmiotem swej analizy jednorodną klasę
przedmiotów i to, dodatkowo wyodrębnioną na podstawie cechy istotnej, tj. takiej, od której
zależą inne właściwości przedmiotów.
W swoim czasie T. Klementewicz wyraził przekonanie, że można stworzyć adekwatną
teorię polityki, tzn. że można wyodrębnić jednorodną klasę zjawisk i procesów politycznych
według cechy istotnej. Uzasadnienie natomiast tego przekonania trudno jest przyjąć za
wystarczające. Według T. Klementewicza jest to możliwe wówczas, gdy teoria polityki
będzie objaśniać rolę środków publicznej regulacji (publicznej przemocy materialnej) w życiu
społecznym. A więc, kiedy jej przedmiotem będzie ogół państw istniejących w historii
ludzkiej, badanych przez pryzmat różnic jakościowych w ich budowie i funkcjonowaniu
9
.
Spór na ten temat jest o tyle ważny, że rozstrzyga on o możliwości stworzenia, bądź nie,
jednej, adekwatnej teorii polityki. Jestem przekonany, iż takiej jednej, niebanalnej teorii
polityki nie da się stworzyć, chyba że na poziomie tak abstrakcyjnym, iż bezużytecznym.
Można dochodzić do tego stwierdzenia różnymi drogami, w moim przekonaniu najłatwiej
można tego dokonać dowodząc, że pole badawcze politologii jest niejednorodne i zmienne
w czasie, tak pod względem realnym jak i możliwości jego postrzegania. Wrócę do tego
wątku w dalszym fragmencie mego wystąpienia.
Przedmiotem odrębnej debaty powinny stać się relacje jakie zachodzą między:
rzeczywistością – opisem, a wiedzą teoretyczną.
Schemat nr 1
9
T. Klementewicz, Spór o model metodologiczny nauki o polityce, ISP PAN W-wa 1991 str. 61
Rzeczywistość
polityczna
Opis
rzeczywistości
polityczności
Wiedza
teoretyczna
obserwacje
- 6 -
Rzeczywistości politycznej nie da się adekwatnie odwzorować. Jest bowiem ona dla
nas, badaczy nie w pełni dostępna poznawczo. Ogromna jej różnorodność i wysoki stopień
skomplikowania powodują, że ludzkie zmysły okazują się niewystarczające do jej
postrzegania. Stąd samo postrzeganie świata zewnętrznego jako takie nie daje nam wiedzy na
jego temat. Aby zrozumieć ów świat musimy w pewnym sensie nadawać mu znaczenia.
10
.
Czyli musimy założyć, że warunkiem sensownej obserwacji świata polityki jest wcześniejsze
nagromadzenie pewnego kwantum wiedzy teoretycznej. Początkowa wiedza teoretyczna jest
konieczna do tego, aby nadać znaczenia obserwowanej rzeczywistości społecznej.
Zmodyfikować musimy więc nasz schemat.
Schemat nr 2
Z kolei warunkiem stworzenia dobrej teorii, tzn. takiej którą jesteśmy w stanie zaakceptować
z pewnego przyjętego wcześniej punktu widzenia, jest to, aby objęła ona, najlepiej wszystkie,
a w każdym razie jak największą ilość zjawisk i procesów politycznych jednego rodzaju, czyli
wymaga ona wcześniejszego zgromadzenia faktów i ich opisu, czyli faktografii zjawisk
i procesów politycznych danego rodzaju. Przeciwstawianie więc „narracji” i „teorii” nie jest
uzasadnione. Bardziej adekwatne wydaje się tu istnienie sprzężenia zwrotnego dodatniego lub
ujemnego. Tym samym nie widzimy pełnego uzasadnienia do ograniczania teorii w naukach
społecznych, jedynie do pełnienia funkcji eksplanacyjnej, prognostycznej, instrumentalnej
i ideologicznej
11
. Bez teorii nie byłoby możliwe nadanie znaczenia badanej rzeczywistości, co
jest jak już wskazano wyżej warunkiem jej postrzegania i sensownego obserwowania. Skoro
zaś przeciwstawianie teorii, narracji, czy obserwacji jest nieuprawnione, to tym samym na
podobnej zasadzie nie należy też przeciwstawiać „teorii” – „empirii”. Powyższe stwierdzenie
bynajmniej nie oznacza, że różnice pomiędzy teorią, a analizą empiryczną zmniejszają się,
bądź że nie mają one istotnego charakteru. Teoretycy są przekonani, że ich generalizacje nie
mogą odnosić się do jakiegoś jednego momentu, czy jednostkowych, tzn. przemijających
i zbyt szczegółowo określonych uwarunkowań, co jest domeną analiz empirycznych, lecz
zmierzają do tego, by stwierdzić coś trwałego o społeczeństwie, coś nieprzemijającego, coś co
10
A. Heywood Teorie polityki Wprowadzenie Wyd. Naukowe PWN W-wa 2009 str. 16
11
O. Cetwiński U podstaw teorii polityki, PWN W-wa 1979 r. str. 44
Początkowa
wiedza
teoretyczna
Ś
wiat
polityki
Opis
polityki
Zmodyfikowana
wiedza
teoretyczna
Rzeczywistość
polityczna
obserwacja
obserwacja
- 7 -
nie traci na adekwatności przy każdej, najmniejszej zmianie. Istnienie różnic nie upoważnia
jednak do przeciwstawiania sobie tych dwóch analiz.
W rzeczywistości między studium teoretycznym, a studium empirycznym istnieje
nierozerwalny związek
12
.
Inną sprawą i dodatkowo bardzo dyskusyjną jest to, która ze stron relacji: teoria czy
narracja, teoria czy obserwacja staje się elementem determinującym. Tutaj zdania są
podzielone, przykładowo według H.M. Baumgartnere’a elementem determinującym jest
narracja, a według J. Rüsene’a tym elementem jest teoria. Opis zdaniem J. Rüsene’a ma na
celu odtwarzanie dziejów, natomiast teoria jest konstrukcją dziejów, w oparciu o którą można
opowiadać, a zatem teoria jest rusztowaniem opowiadania, planami budowy relacji
o dziejach
13
.
Przeanalizowania wymaga też funkcja aksjologiczna politologii, przez niektórych
metodologów nazywana funkcją ideologiczną. Badacze, którzy postulują jak największe
upodobnienie nauk społecznych do nauk przyrodniczych zakładają, iż należałoby ją
wyeliminować z puli funkcji przypisywanych politologii. Wychodzą oni z założenia, że
„unaukowienie” nauk społecznych może dokonać się po wyeliminowaniu z procedur
badawczych wszelkiego wartościowania i normatywności. Rodzi to pytania o to, czy to jest
możliwe oraz czy to jest celowe. J. Topolski wykazał, że różnice między badaczami wynikają
nie tylko z akceptowanych przez nich wizji świata, ale także z kilku przeświadczeń tkwiących
w ich świadomości i podświadomości metodologicznej, których oni sobie często nie
uświadamiają. Zaliczył do nich:
-
ewolucyjne widzenie świata na kształt linii wznoszącej się, po drodze postępu, czego
konsekwencją jest prymitywizowanie czasów wcześniejszych oraz przesadna
koncentracja na „postępie”,
-
myślenie czynnikowe, polegające na wiązaniu zmiany społecznej z działaniem
różnych czynników usytuowanych na zewnątrz tego procesu,
-
dążenie do formalnej klasyfikacji materiału faktycznego według kryterium czasu,
miejsca, czy treści,
-
kamerdynerska wizja zdarzeń, polegająca na powiększaniu lub pomniejszaniu roli
sprawczej wybitnych jednostek,
12
J. Stankiewicz, Niezbędność teorii politycznej. Klasyczne pojęcia w dobie relatywizmu ZN Ossolińskich Wyd.
Wrocław 2003 r. str. 9
13
J. Topolski, Teoria wiedzy historycznej, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1983, str. 162 i 163.
- 8 -
-
spiskowa interpretacja masowych wydarzeń polegająca na odwoływaniu się do
wpływów jakiś sił pojmowanych w sposób nader abstrakcyjny i zmistyfikowany
14
.
Już chociażby z tych nieuświadomionych przeświadczeń tkwiących w świadomości
i podświadomości ludzi proces badawczy w ogóle a rzeczywistości społecznej
w
szczególności
nie
może
zostać
całkowicie
uwolniony
od
wartościowania
i normatywizowania. Człowiek jest bowiem zawsze badaczem rzeczywistości społecznej,
której jest elementem i niemożliwe jest jego usytuowanie poza tą rzeczywistością, nawet
gdyby o to usilnie zabiegał. Wyeliminowanie wszelkich wartości i norm z procesu
poznawania rzeczywistości społecznej jest niemożliwe, a nawet należy postawić pytanie, czy
byłoby to celowe?
W literaturze spór ten bywa rozstrzygany w ramach dyskusji na temat aksjologizmu
i neutralizmu.
Aksjologizm wychodzi z założenia, iż wyeliminowanie wszelkich wartości z procesu
poznania jest niemożliwe i byłoby szkodliwe dla tego procesu, a co więcej byłoby też
szkodliwe dla praktyki społecznej
15
. Nauka bowiem ma obowiązek udzielenia odpowiedzi na
temat tego, co jest godziwe, a co niegodziwe, co jest dobre, a co jest złe i z jakiego punktu
widzenia, co jest skuteczne, a co nieskuteczne, jakie środki są dopuszczalne, a jakie nie itd.
Poszukiwanie odpowiednich relacji między uzasadnionym aksjologizmem i neutralizmem
należy do podstawowych zadań badaczy polityki. Istnieje bowiem granica stronniczości,
której przekroczenie sprawia, iż nasze badania mogą okazać się bezużyteczne i oddalają nas
od poszukiwanej prawdy
16
.
Specyfika nauk społecznych, a politycznych w szczególności wynika też
z dynamicznych zmian przedmiotu ich badań. Darwinowska teoria doboru naturalnego
traktowana jest przez wielu badaczy za pewien ideał teorii wyjaśniającej, a równocześnie za
mało wartościową teorię przewidującą – dlaczego? Otóż badacze przyrody w zasadzie nie
mają żadnych szans na zaobserwowanie zmian, bowiem te dokonują się w okresach
milionów, a nawet setek milionów lat, co w zestawieniu z długością życia ludzkiego jest
okresem wręcz niewyobrażalnym. Zupełnie odmienna jest natura rzeczywistości społecznej,
bowiem zmian tych doświadczamy na co dzień, tu i teraz, i co charakterystyczne dynamika
zmian w ostatnich dwóch wiekach jest imponująca, tak że z trudem nadążamy z ich
14
J. Topolski, Teoria wiedzy ... op. cit str. 154-156.
15
O. Cetwiński, U podstaw... op. cit. Str. 94-95.
16
M.C. Roskin, R.L. Cord, J.A. Madeiros, W.S. Jones Wprowadzenie do nauk politycznych Zysk i Ska
Poznań, str. 30.
- 9 -
rejestracją.
Ma więc racje U. Beck, gdy stwierdza, że przyszłość w mniejszym niż kiedykolwiek
wcześniej stopniu przypomina przeszłość. Charakteryzując proces zmian, wskazuje między
innymi na to, że nie pochodzą one w głównej mierze ze sformalizowanego systemu
politycznego, jak to było wcześniej, że mechanizmem tych zmian nie jest rewolucja, ani
kryzys, że stary system zindustrializowanego społeczeństwa załamuje się pod ciężarem
własnego sukcesu, czyli twórczego samozniszczenia całej epoki społeczeństwa
przemysłowego, że nowoczesne społeczeństwo podkopuje swoją formację klas, warstw,
zawodów, ról płciowych, rodziny nuklearnej, zakładów przemysłowych, branż itd.
17
.
„Nowe społeczeństwo” nie zawsze rodzi się w bólach, rodzi się niepostrzeżenie
i w sposób żywiołowy, nieplanowany. Zmiana społeczna nie jest tak widoczna czy
spektakularna jak wcześniej, ale za to immanentna. Doprowadza ona do powstania
społeczeństwa ryzyka, w którym społeczne, polityczne, ekonomiczne i indywidualne formy
ryzyka w coraz większym stopniu zaczynają wymykać się spod kontroli instytucji pełniących
w społeczeństwie przemysłowym funkcje monitorujące i obronne. W społeczeństwie ryzyka
pojawiają się nowe rodzaje konfliktów społecznych – konflikty dotyczące dystrybucji
zagrożeń i usuwają jak gdyby w cień konflikty związane z dystrybucją dóbr, tak bardzo
charakterystycznych dla klasycznego społeczeństwa przemysłowego. Nowe konflikty
wynikają z ryzyka towarzyszącego megatechnologiom nuklearnym i chemicznym,
wykorzystaniem wyników badań genetycznych, niszczeniem środowiska człowieka,
militaryzacji wielu gospodarek oraz rosnącego zubożenia i rozwierania się różnic
w dochodach w skali poszczególnych społeczeństw i między nimi
18
.
Tego nowego świata nie da się opisać za pomocą tradycyjnego zestawu kryteriów. Z jednej
strony, postępuje polityczna erozja instytucji, a z drugiej nieinstytucjonalny renesans
polityczności. W warunkach tego nowego społeczeństwa, coraz mniej efektywna staje się
stara nadbudowa polityczna i ekonomiczna (korporacyjna) – co oznacza, że tradycyjna
polityka przestaje funkcjonować. Daje się zaobserwować rosnący bezwład aparatu rządowego
i podległych mu agencji przy równoczesnym wzroście aktywności innych podmiotów na
wszystkich poziomach społeczeństwa. U. Beck nazywa to zjawisko wyczerpywaniem się
polityki przy jednoczesnej aktywizacji subpolityki. Polityczna konstelacja społeczeństwa
17
U. Beck, A. Giddens, S. Lash, Modernizacja refleksyjna Polityka, tradycja i estetyka w porządku społecznym
nowoczesności. PWN W-wa 2009 str. 8-13
18
Tamże, str. 17-18.
- 10 -
przemysłowego staje się niepolityczna, podczas, gdy to co było niepolityczne nabiera
politycznego charakteru
19
.
Przytaczam ten opis współczesnej zmiany społecznej, nie dlatego, że chcę go jakoś
wyróżnić, czy też, że uważam go za szczególnie trafny. Podobnych opisów w literaturze
spotkać można wiele, poza tym, że fascynują one głębokością zmian, ukazują stale,
zmieniającą się rzeczywistość społeczną z wyraźnym przyspieszeniem tych zmian w ostatnich
wiekach.
Można więc uznać, że historia się raczej nie powtarza, a skoro tak, to jak to wpływa na szanse
wypracowania teorii zmiany politycznej? Powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że
teoriom w politologii postawić możemy niezbyt wygórowane wymagania.
Z góry musimy zrezygnować z traktowania teorii jako systemu aksjomatycznego,
którego zdania są logicznymi konsekwencjami wydedukowanymi z aksjomatów
20
.
Tego rodzaju wymogi spełniać mogą jedynie nauki formalno – logiczne, jak
matematyka czy logika. Nieosiągalny jest poziom wymagań stawianych teoriom przez
niektóre nauki dotyczące takich dziedzin jak fizyka, gdzie przez teorie określa się logicznie
spójny zbiór praw naukowych usystematyzowany dedukcyjnie według wzorca sytemu
zaksjomatyzowanego.
21
Pozostałe nauki realne stosujące metody empiryczne mają tym większe kłopoty
z logiczną strukturą swoich teorii, im bardziej jest skomplikowany i zmienny w czasie ich
przedmiot badawczy, i im bardziej zmuszone są one rezygnować z języka sztucznego
i korzystać z języka potocznego. Ale i ten poziom wymagań jest trudny do spełnienia przez
nauki społeczne. Nauki społeczne przez „teorie” najczęściej uznają zestaw wzajemnie ze sobą
powiązanych twierdzeń, które umożliwiają usystematyzowanie wiedzy o życiu społecznym,
jego wyjaśnianie i przewidywanie przeszłości oraz wysuwanie swoich hipotez badawczych.
22
Stosunkowo niewielkie sukcesy politologii w przewidywaniu przyszłości każą powątpiewać
w wartość jej teorii. Stąd większość badaczy unika definiowania i nie zadaje pytań o to czym
jest teoria. Jeżeli natomiast już ktoś podejmuje się tego zadania to teorię politologiczną
zwykle definiuje implicite albo wskazując jedynie czym teoria nie jest.
19
Tamże, str. 32-34.
20
J. Topolski, Teoria wiedzy ... op. cit. str. 158
21
R. Wójcicki, Wykłady z metodologii nauk W-wa 1982 str. 104, za: B. Kraus-Mozzer, Teoria polityki PWN,
W-wa 2005 s.59
22
Tamże, s. 60.
- 11 -
W świetle powyższego wydaje się, że bardziej uprawnione w politologii byłoby
posługiwanie się pojęciem „teoretyzowania”, zamiast używania pojęć „teorie”, a tym bardziej
„teoria”.
Może wydawać się, że politologia odnotowuje jednak pewne sukcesy w wyjaśnianiu
niektórych zjawisk czy procesów politycznych i to uprawnia do mówienia o teoriach
w politologii. Przykładowo jest tak w przypadku teorii dążących do wyjaśniania rewolucji.
Mamy bardzo liczne teorie rewolucji: marksistowskie teorie rewolucji, teorię rewolucji
Huntingtona, funkcjonalne teorie rewolucji, [teorie zgody systemowej (Ch. Johnson), teorie
ruchów społecznych (N. Smelsera...), teorie konfliktu społecznego (Ch. Tilly)],
psychologiczne teorie zgody systemowej (J. C. Daviese’a, J. Gurr’a), strukturalne teorie
rewolucji (B. Moore, T. Skocpol) itd.
23
Trudno którąś z nich wyróżnić i uznać za lepszą od innych – lepiej potraktować je jako
komplementarne względem siebie niż konkurencyjne, każda z nich preferuje inny punkt
widzenia, inny paradygmat, czyli inaczej niż inne widzi badany przedmiot, nawet gdyby
założyć, że jest on obiektywnie identyczny. W rzeczywistości poszczególne rewolucje różnią
się między sobą tak dalece, że czasami wydaje się, iż wspólną mają tylko nazwę „rewolucja”.
A skoro tak się różnią to czy jest możliwe wyodrębnienie jednorodnej klasy procesów
politycznych liczącej więcej elementów niż jeden?
Analogiczne problemy dotyczą m.in. teorii demokracji, teorii transformacji itp.
Gdyby założyć, że nie można wyodrębnić jednorodnego zbioru zjawisk i procesów
politycznych większego od jedności to wszelkie rozważania o możliwości zbudowania
jakiejkolwiek teorii byłoby bezsensowne. Podstawowym problemem dla teoretyków jest więc
udzielenie odpowiedzi na pytanie o to czy politologia jest w stanie wyodrębnić
wieloelementowe zbiory jednorodnych zjawisk politycznych czy też nie, oraz jakie przyjąć
kryteria jednorodności. Oceniając szanse tego przedsięwzięcia jako co najwyżej niewielkie,
zmuszeni jesteśmy skierować naszą uwagę nie na teorie a na wiedzę teoretyczną.
Wiedza teoretyczna nie ma aspiracji wyjaśniania wprost, bowiem w pierwszej
kolejności bardziej nastawiona jest na zrozumienie i interpretacje. Można więc zakładać, że
wiedzy teoretycznej, w porównaniu z teorią, bliżej jest do hermeneutyki, czyli nauki której
celem jest nauczanie „rozumienia” i „interpretacji” tekstów. Krąg hermeneutyczny zwraca
uwagę na cyrkularność naszego poznania, czyli na stałą współzależność naszych
23
S. P. Huntington, Political Order in Changing Societies, NH 1968, Yale University Press, J. C. Daries, Toward
a Theory of Revolution, American Sociological Review, vol. 27, 1962.; T. Skocpol, States and Social
Revolution, A comparative Analysis of France, Russia and China, Cambridge 1979.
- 12 -
ukształtowanych kulturowo kategorii myślenia z jednej strony i naszego poznania (poznania
człowieka) z drugiej
24
.
Wydaje się, że w odniesieniu do wiedzy teoretycznej nie musimy tak rygorystycznie
przestrzegać dychotomii między stanowiskiem pozytywistycznym a hermeneutycznym.
W szczególności, gdy założymy przełożenie głównego akcentu z wyjaśniania na
przewidywanie, na prognozowanie, które dla praktyki politycznej jest najważniejszą funkcją
nauk. Wtedy za równouprawnione można uznać obie drogi dochodzenia do trafnej prognozy
zjawisk i procesów politycznych.
Schemat nr 3
Przekonuje mnie do przyjęcia takiego stanowiska refleksja nad słynną wśród
matematyków hipotezą Goldbacha. Stwierdza ona, że każda parzysta liczba naturalna może
zostać przedstawiona jako suma dwóch liczb pierwszych. Hipotezy tej jak dotąd nie udało się
nikomu udowodnić chociaż matematycy potwierdzili ją empirycznie trzysta tysięcy milionów,
milionów, milionów razy.
25
A skoro tak to nawet rezygnując z dowodu możemy trafnie
orzekać o rzeczywistości. Postawmy więc pytanie czy politologię wraz z jej wiedzą
teoretyczną nie możemy zaliczyć do tych nauk, które gorzej sobie radzą z wyjaśnianiem niż
z przewidywaniem przyszłości? Tak czy inaczej musimy założyć, że powiększanie zasobu
wiedzy teoretycznej jest podstawowym zadaniem politologii. Bez wiedzy teoretycznej nie
możemy sobie wyobrazić nawet opisu, czyli jest ona warunkiem koniecznym powstania
i rozwoju nauki.
Już wcześniej dowodziliśmy, że wiedza teoretyczna warunkuje obserwacje i opis.
Dodając jeszcze do tego za J. Topolskim, iż opis, nawet jeżeli założymy, że składają się nań
zdania prawdziwe, które są weryfikowalne i są zgodne z faktami, nie wystarcza do tego aby
uznać go za adekwatny czy prawdziwy, bowiem wcale nie gwarantuje to adekwatnego
odzwierciedlenia struktury i dynamiki opisanego zjawiska. Do tego potrzebna jest wiedza
24
J. Topolski, Teoria wiedzy…
25
R. Dawkins, Najwspanialsze widowisko świata. Świadectwa ewolucji, Wyd. CIS, Stare Groszki 2010,
s. 24 – 25.
Opis
rzeczywistości
politycznej
Rozumienie
Interpretacja
wyjaśniane
Przewidywanie przyszłości
- 13 -
teoretyczna, adekwatna i stale weryfikowana, która wskaże na elementy i mechanizmy
pierwszoplanowe oraz te, które możemy pominąć
26
.
Nieredukowalną funkcją wiedzy teoretycznej jest stworzenie języka bez którego
komunikowanie się z innymi byłoby niemożliwe. Politologia z racji swojego przedmiotu nie
może się oderwać od języka naturalnego, od języka polityki, którym posługują się politycy,
dziennikarze oraz wszyscy aktorzy i bierni uczestnicy życia politycznego. Język polityki
z natury rzeczy jest językiem prostym, nastawionym na masowego odbiorcę, mało
precyzyjny, emocjonalny, apelowy, operujący pojęciami o charakterze prototypów i w sposób
stereotypowy. Dodatkowym utrudnieniem, nawet w komunikacji między ludźmi, jest to że
utrzymują się różnice językowe między ludźmi wykształconymi i niewykształconymi,
zamieszkałymi w różnych częściach kraju, zajmującymi różne pozycje w strukturze
społecznej, itd.
Zupełnie inne rygory językowe i pojęciowe obowiązują w nauce, czyli w politologii. Tutaj
potrzebne są pojęcia zbliżone do jednoznaczności. Pożądaną precyzyjność uzyskuje się
poprzez każdorazowe definiowanie pojęć, ustalanie relacji między pojęciami (nadrzędność,
podrzędność, rozłączność), a także przez określenie statusu teoretycznego i metodologicznego
poszczególnych kategorii. Język polityki ulega szybkiej deprecjacji, erozji, często jest
fałszywy, chociażby z konieczności uwzględnienia wymogów „poprawności politycznej”
i z tego powodu negatywnie oddziałuje na język politologii. Proces tworzenia języka
politologicznego jest z tych względów procesem ciągłym, pobudzanym dodatkowo przez
powstawanie nowych bezprecedensowych faktów, zjawisk i procesów politycznych.
Postawić należy pytanie czy potrafimy wypracować politologiczną siatkę kategorialną
odpowiednio precyzyjną i neutralną, przy pomocy której będziemy w stanie rozumieć,
analizować, oceniać, argumentować i wyjaśniać.
Pojęcia są bardzo ważne, bowiem od ich jakości zależy to co potrafimy zobaczyć
w otaczającym nas świecie oraz jaki będzie nasz stosunek do tego świata. Wiedzę o świecie
politycznym czerpiemy nie przez przyglądanie się mu, lecz tworząc i udoskonalając pojęcia
służące jego zrozumieniu.
27
W konstruowanej siatce pojęciowej znajdują się: (1) pojęcia opisowe, służące do opisu
obiektywnej rzeczywistości, „faktów”, których autentyczność można potwierdzić lub
zaprzeczyć, i które wydają się być „neutralne” oraz (2) pojęcia teoretyczne, tworzone
w naszej wyobraźni, kształtowanej, m.in. przez posiadaną wiedzę teoretyczną. Bez pojęć
26
J. Topolski, Metodologia historii, PWN, Warszawa 1984, s. 501.
27
A. Heywood, Teorie polityki, op. cit., s. 16.
- 14 -
teoretycznych nauka nie mogłoby istnieć, bowiem nie może ona poprzestać na opisie
jednostkowych stanów rzeczy, nie może rezygnować z konstruowania obrazu rzeczywistości
i dyskursu naukowego. Pojęcia opisujące stany rzeczy są zarazem ich interpretacją, i co
istotniejsze – nie są one wolne od wartościowania. W każdym pojęciu, a w szczególności
w pojęciu zaczerpniętym z języka polityki „zamrożona” jest treść, której do końca nie sposób
wyeliminować, i która modyfikuje interpretację zdarzenia jednostkowego.
Ponieważ nie ma norm progowych między demokracją a niedemokracją, to od nas
często zależy czy dla określenia konkretnego systemu użyjemy pojęcia „autokratyczny” czy
„demokracja”
28
. Przez samą nazwę nadajemy temu konkretnemu systemowi pewne określone
cechy mimo, że w rzeczywistości jest to zawsze ten sam system. W ten sposób przez użycie
takiego czy innego pojęcia modyfikujemy jego obraz u odbiorcy komunikatu, w oczach opinii
publicznej.
Nasuwa się pytanie czy pojęcia politologiczne są zawsze, w mniejszym czy większym
stopniu do zakwestionowania, czy też należy przyjąć, że możliwe jest wypracowanie jednego,
uzgodnionego znaczenia danego pojęcia przynajmniej na użytek nauki?
Przy okazji należy zwrócić uwagę na tzw. zjawisko „fetyszyzmu pojęciowego”,
polegającego na traktowaniu pojęć, tak jak gdyby cechowała je konkretna egzystencja
niezależna od ludzi, którzy się nią posługują. „Słowa traktuje się tak jak rzeczy nie zaś jak
instrumenty służące zrozumieniu owych rzeczy”.
29
Szczególną koncepcję zaproponował M. Weber, który wskazał, że nauki społeczne posługują
się, świadomie bądź nie, typami idealnymi, będącymi konstruktami umysłu i narzędziami
objaśniającymi struktury rzeczywistości. Żadne konkretne zjawisko nie odpowiada ściśle
typowi idealnemu i z tego powodu nie należy o typach idealnych orzekać w kategoriach
„prawdy” czy „fałszu”, lecz w kategoriach użyteczności. Obraz myślowy jakim jest typ
idealny jest „utopią”, może je budować w nieskończoność, bowiem zjawiska społeczne mają
nieskończoną ilość „oblicz”.
W naukach społecznych zdaniem M. Webera tworzenie pojęć zależy od postawienia
problemów badawczych, a te zmieniają się wraz ze zmianą treści samej kultury.
30
Tworzeniu
pojęć teoretycznych niezbędnych do tworzenia tekstów naukowych towarzyszyć musi stale
refleksja na temat tego czy dobrze służą one nauce, opisowi, konceptualizacji badań itd.
28
Z. Blok, Krytyczne refleksje nad wybranymi teoriami i kryteriami ocen demokracji, Ref. Wygłoszony na
konferencji w Nałęczowie.
29
A. Heywood, Teorie polityki, op. cit., s. 17.
30
J. Szacki, Historia myśli socjologicznej, PWN, Warszawa 1983, s. 522 – 523.
- 15 -
Integralną rolą wiedzy teoretycznej jest też transformacja pojęć teoretycznych w pojęcia
empiryczne, w pojęcia obserwacyjne i wypracowanie kryteriów mierzalności zjawisk
i procesów politycznych. Zależność między wiedzą teoretyczną a empiryczną jest bowiem
obustronna. Jak już stwierdziliśmy wcześniej poznane rzeczywistości politycznej wprost jest
niemożliwe, bowiem nie ma zbioru danych doświadczalnych, które miałyby postać absolutnie
pierwotnych składników wiedzy, czyli warunkiem rozpoczęcia badań empirycznych
i obserwacji jest przyjęcie pewnego kwantum wiedzy teoretycznej. Ale z drugiej strony
polityka jest zarazem źródłem wiedzy, jak i jej sprawdzeniem. Ostatecznie o losach twierdzeń
teoretycznych zadecyduje obserwacja rzeczywistości czyli wiedza empiryczna. To ona ma
relatywnie większy wpływ na ich przyjęcie bądź odrzucenie. Wiedza skutecznie musi być
potwierdzona przez praktykę, przez doświadczenie, bowiem ona jest w ostateczności
weryfikatorem jakości wiedzy teoretycznej. Praktyka badawcza polega właśnie na stałym
i niekończącym się oddziaływaniu, sprzężeniu zwrotnym wyników badań teoretycznych
i empirycznych.
Wiedza teoretyczna w tym niekończącym się sprzężeniu zwrotnym z wiedzą
empiryczną wzajemnie się modyfikują. Wiedza teoretyczna wskazuje na coraz to inny sposób
obserwacji i pomiaru rzeczywistości, co modyfikuje naszą wiedzę empiryczną
a zmodyfikowana wiedza empiryczna pozwala inaczej sformułować wiedzę teoretyczną, itd.
Według W. Heisenberga błędem byłoby oparcie teorii tylko na wielkościach
obserwowalnych. W rzeczywistości jest dokładnie odwrotnie teoria rozstrzyga o tym,
co można zaobserwować, czyli także fakty kształtowane są przez teorie. Ale z drugiej strony
tylko takie teorie, które pozwalają na trafne przewidywanie wystąpienia przyszłych faktów są
teoriami prowadzącymi do zrozumienia.
31
Wiedza teoretyczna służy i ułatwia tworzenie zasad teoriotwórczych, bądź jak niektórzy
nazywają paradygmatów.
32
Zasady teoriotwórcze wskazują nam konkretny sposób
postrzegania pewnej klasy zjawisk społecznych, co w końcu ma doprowadzić do ich
wyjaśnienia.
Darwinowska teoria ewolucji wypracowała ogólną zasadę patrzenia na świat poprzez
pryzmat doboru naturalnego. K. Marks za ogólną zasadę społeczeństwa uznał walkę klas,
a M. Weber zjawiska polityczne proponował rozpoznawać poprzez badanie biurokracji.
31
W. Heisenberg, Między teorią a obserwacją, 1987, s. 50.
32
Teorie paradygmatyczne u L. Nowaka polegają na wyjaśnianiu pewnych faktów poprzez odwołanie się do
praw a wyjaśnianie tych praw jest możliwe na podstawie praw wyższego rzędu.
- 16 -
Właściwie każda szkoła politologicznego myślenia lansuje własną zasadę. Szkoła
instytucjonalna zaproponowała realistyczne badanie formalnych instytucji, ,,maszynerii
rządowej”, władzy państwowej i z uwagi na tak zawężone pojmowanie polityki była czasem
nazywana szkołą „naiwnego empiryzmu”. Szkoła procesu grupowego zaproponowała
interpretację polityki jako obszaru działania grup interesów, bądź jako proces wzajemnego
dostosowania interesów grupowych w określonym systemie rządzenia. Szkoła funkcjonalna
proponowała politykę ująć, jako jedną z funkcji systemu społecznego, a szkoła decyzyjna
z kolei zakwestionowała rozumowanie w myśl, którego ośrodek decyzji rządowych działa
w oparciu o procedurę racjonalnego wytyczania i osiągania celów.
33
Zasady teoriotwórcze czy paradygmaty pełnią funkcję metod heurystycznych. „ Często
mają one postać pewnej mniej lub bardziej mglistej »wizji« zjawisk badanych polegających
na spojrzeniu na nie w zasadniczo inny sposób” lub są „przeświadczeniem o doniosłości
pewnego zjawiska czy procesu”
34
.
Zasadami teoriotwórczymi lub paradygmatami stają się wcześniej zweryfikowane
uogólnienia i teorie naukowe. Na tym – zdaniem S. Nowaka – polega wizja kumulatywnego
rozwoju nauki, iż wcześniej zweryfikowane uogólnienie i teoria czyni zasadnymi pytanie
o prawdziwość pewnych nowych hipotez i teorii.
35
Rola nauki polega na tym, że potrafimy wykorzystać sprzężenie zwrotne między wiedzą
teoretyczną a empiryczną i ciągle na nowo formułować pytania badawcze, hipotezy i pojęcia.
Często jest bowiem tak, że nowe treści, nowe struktury nie dają się opisać i wyjaśniać przy
pomocy starych kategorii. Konieczny jest nowy język, za pomocą którego można by
sformułować nowe pytania i hipotezy. Żadne zasady teoriotwórcze czy paradygmaty nie
mogą zastąpić empirii w orzekaniu o prawdziwości uogólnień, bowiem o prawdziwości
każdego twierdzenia w naukach empirycznych rozstrzyga doświadczenie.
36
Kolejną sferą teoretyzowania jest budowa modeli. W procesie poznawczym odgrywają
one ogromną rolę skoro wcześniej założyliśmy, iż rzeczywistości nie da się zbadać „wprost”
przez bezpośrednią obserwację z uwagi na niezwykłą jej złożoność. Czyli budując model
rzeczywistości z góry zakładamy, że ma on dać nam uproszczony jej obraz, taki który jest
pozbawiony cech uznanych za drugorzędne. Dla D. L. Clarke’a modele są wszelkimi
pomocami mającymi formę zbioru stwierdzeń, bądź fizycznie skonstruowanych przedmiotów,
33
A. W. Jabłoński, Teorie politologiczne w nauce anglosaskiej, Wyd. UWroc., Wrocław 1991.
34
S. Nowak, Metodologia badań społecznych, PWN, Warszawa 1985, s.398.
35
Tamże, s. 399.
36
Tamże, s. 401.
- 17 -
wyobrażających rzeczywistość, które pozwalają wiązać obserwację z teoriami i hipotezami
37
.
Model ma zatem za zadanie dokonanie selekcji cech zjawisk czy procesów po to aby
zobaczyć, co jest istotne i ważne z punktu widzenia wyjaśnienia danego zjawiska czy procesu.
Model jest więc takim uproszczeniem cech relacji zachodzących w rzeczywistości społecznej,
które czyni, że pozostałe są już możliwe do percepcji przez nasze zmysły i narzędzia.
Schemat nr 4
Proces badawczy z użyciem modelu
Zakładając sensowność powyższego schematu należy stwierdzić, że proces poznawczy jest
procesem ciągłym, natomiast co pewien czas, powiedzmy cyklicznie, modyfikujemy naszą
wiedzę teoretyczną i przenosimy nasze poznanie na coraz wyższy poziom adekwatności.
Wiedza teoretyczna odgrywa ważna rolę w procesie wartościowania źródeł wiedzy
o faktach, zjawiskach i procesach politycznych. Obserwacja jest tylko jednym z wielu
sposobów dochodzenia do adekwatnej wiedzy w dodatku badacze mają bardzo ograniczone
możliwości skorzystania z niej. Bezpośrednio można zaobserwować bardzo niewielkie
fragmenty rzeczywistości społecznej i to w krótkich sekwencjach czasu. Proces badawczy
opierać się musi w głównej mierze na innych źródłach. Każde źródło należy traktować
dwojako:
-
jako odbicie procesu dziejowego,
-
jako wytwór procesu dziejowego, tzn. fakt jednostkowy wchodzący w skład ogólnego
rozwoju społecznego.
38
Szczególnie dotyczy to takich źródeł jak: dokumenty programowe ruchu politycznego.
Dokument programowy, rozpatrywany jako źródło do badań politologicznych, ma
specyficzne cechy. Wyjątkowość dokumentu programowego, jako źródła do badań
naukowych, wynika z jego specyficznej cechy, tj. zaangażowania na rzecz przekształceń
rzeczywistości społecznej zgodnie z preferencjami właściwymi autorowi dokumentu. Jest on
37
Tamże, s. 321.
38
B. Miśkiewicz, Wstęp do badań historycznych, PWN, Warszawa – Poznań 1974, s. 115.
Początkowa
wiedza
teoretyczna
Konstrukcja
modelu
Budowa
teorii
modelu
rzeczowi-
stości
Weryfika-
cja modelu
teorii przez
doświad-
czenie
Narracja o
rzeczywi-
stości
politycznej
Modyfiko-
wanie
wiedzy
teoretycz-
nej
Konstruo-
wanie
modelu
- 18 -
analizą rzeczywistości z pozycji określonej grupy społecznej a zarazem projektu jej
przebudowy. Badacz ma więc tutaj do czynienia z podstawowym rodzajem modelowania
obszaru rzeczywistości przez nadawców informacji. Są to więc źródła pośrednie
i adresowane. Adresowane są one do odbiorcy współczesnego autorowi źródła, a więc do
swoich zwolenników, przeciwników, niezdecydowanych itd., ale także do przyszłych pokoleń
i do naukowców. Już chociażby z tego powodu wymaga on analizy teoretycznej, historycznej
po to aby odsłonić prawdziwe jego oblicze.
Dokumenty programowe pełnią specyficzne funkcje społeczne:
-
dokument programowy jest specyficznym intelektualnym refleksem interesów grupy
dążącej do przekształcania rzeczywistości zgodnie z jej preferencjami,
-
dokument jest projektem działań niezbędnym dla przekształcania rzeczywistości,
-
jest on formą komunikowania się ośrodka ze społeczeństwem,
-
jest on komunikatem opracowanym i rozpowszechnionym przez kierownicze ośrodki
ruchu politycznego za pomocą dostępnych ruchowi kanałów informacyjnych
39
.
Nic więc dziwnego, że wiedza uzyskana z takiego źródła jest wiedzą niepełną, zdeformowaną
przez autorów i ich system wartości. W związku z powyższym, ważnym zadaniem badacza,
który zmuszony jest posługiwać się takim źródłem jest zachowanie do niego odpowiedniego
dystansu i wypracowanie względem niego krytycznego stosunku intelektualnego. Do tego
celu często nie wystarczy sama wiedza teoretyczna – konieczne staje się przeprowadzenie
osobnych badań empirycznych, po to aby w pełni rozszyfrować tkwiące w nich fakty,
intencje, przekłamania i partykularyzmy.
Podsumowując powyższe rozważania można stwierdzić, że brak sukcesów
w adekwatnym zdefiniowaniu teorii w nauce o polityce nie dyskwalifikuje bynajmniej wiedzy
teoretycznej o polityce. Rola ta jest znacząca i to zarówno w praktyce badawczej, na której
skupiliśmy się w tym opracowaniu, ale także w praktyce politycznej, co zostało pominięte,
bowiem wymagałoby to odrębnego opracowania. Teoretyzowanie, nawet jeżeli założyć, że
nie może doprowadzić do jednej teorii funkcjonowania systemów politycznych ma sens,
bowiem bez teoretyzowania o polityce nie możemy wyobrazić sobie obserwacji
rzeczywistości politycznej i opisu polityki. Te z kolei aby mogły być realizowane muszą być
wyposażone w język, w siatkę kategorialną, w modele rzeczywistości politycznej, w metody
39
Z. Blok, Teoria polityki. Studium, UAM, Poznań 1994, s. 48.
- 19 -
zbierania informacji i zasady tworzenia generalizacji (przyczynowe, genetyczne,
celowościowe, funkcjonalne).
Mam nadzieję, że przekonałem Państwa o realnej potrzebie wzbogacenia wiedzy
teoretycznej, nie tyle w celu stworzenia gmachu wiedzy politologicznej z ogólną teorią
polityki na samym wierzchołku, ale po to aby zapewnić ciągłość badań i postęp polegający na
zbliżeniu się do adekwatnego poznania i wyjaśnienia, nawet drogą tworzenia ułomnych czy
pozornych „teorii”, bowiem nawet one też mogą okazać się przydatne w tym procesie.