PAP, PU /20:15
Object 1
Kryzys w Izraelu - szansa na pokój zagrożona
Desygnowana premier Cipi Liwni uznała w niedzielę, że nie zdoła utworzyć koalicji z
ultraortodoksyjną partią religijną Szas, co doprowadzi w lutym, o rok wcześniej, do wyborów
i źle wróży procesowi pokojowemu.
Liwni, która jako szefowa izraelskiej polityki zagranicznej zdołała bardzo przybliżyć szanse
porozumienia z Palestyńczykami, które mogłoby być zawarte przypuszczalnie jeszcze przed
końcem roku, oświadczyła w niedzielę: dla stworzenia gabinetu "nie jestem skłonna
przehandlować stabilizacji gospodarczej Izraela i celów politycznych".
Tak uzasadniła odrzucenie żądań partii Szas. W zamian za przystąpienie do koalicji
rządowej z centrową partia Kadima pani Liwni przywódcy religijno-populistycznej partii
Szas domagali się wyasygnowania około miliarda dolarów na dodatkową pomoc dla rodzin
wielodzietnych oraz na szkoły religijne.
Żądanie, aby Liwni zobowiązała się, że przyszły rząd nie zgodzi się na żadne negocjacje z
Palestyńczykami w sprawie statusu Jerozolimy (domagają się zgody na to, by arabska,
wschodnia część miasta stała się stolicą przyszłego państwa palestyńskiego), praktycznie
przekreślało proces pokojowy.
Światowe media są zgodne w ocenie, że przedterminowe wybory, zgodnie z sondażami,
zmienią układ sił w parlamencie izraelskim na korzyść nacjonalistycznej prawicy, mającej
silne oparcie w wśród Żydów sefardyjskich (pochodzących z Północnej Afryki i Bliskiego
Wschodu).
Przywódca Szas, rabin Eli Iszai, powiedział w niedzielę dziennikarzom, uzasadniając
przerwanie rozmów z desygnowaną premier: "Jerozolima nie może być podzielona, a ona
(pani Liwni) nie może nam tego obiecać".
Sondaże opinii publicznej z ostatniego tygodnia zapowiadają zwycięstwo wyborcze
prawicowej partii Likud byłego premiera Benjamina Netanjahu, który dał się poznać jako
zdecydowany przeciwnik wszelkich ustępstw terytorialnych wobec Palestyńczyków.
Wycofał się on w 2005 roku z rządu Ariela Szarona, ponieważ nie chciał się zgodzić na
wycofanie Izraela ze Strefy Gazy.
W obecnej sytuacji zarówno prezydent Autonomii Palestyńskiej, jak Ehud Olmert, który
mimo kompromitacji w aferze korupcyjnej pozostaje do czasu utworzenia nowego rządu na
czele obecnego gabinetu, uznali, że zawarcie do końca tego roku izraelsko- palestyńskiego
porozumienia pokojowego jest "nierealne" i odwołali swe kolejne spotkanie.
Źródło:
http://wiadomosci.onet.pl/1851184,12,1,1,,item.html
dostęp: 26.10.2008 / 21:54:19