background image

Żywe Kamienie  - Wacław Berent. 

Wstęp BN w oprac. Magdaleny Popiel. 

(Według  mnie  najważniejsza z tego całego opracowania tej (okropnej!) książki  jest część o 
nowej powieści historycznej, bo tytuł ten znajduje się pod takim zagadnieniem.) 

Dwa oblicza średniowiecza
Żywe  kamienie  –  proza  historyczna,  traktująca  o  późnym  średniowieczu  w  Europie 
Zachodniej.  W  drugim  wydaniu  powieści  (1920)  raz  jeden  pojawia  się  podtytuł  Powieść  o 
średniowieczu
 – znika on co prawda później ze strony tytułowej, a epilog wydania następnego 
wprowadza istotne zastrzeżenie („ nie o średniowieczu  jedynie snuła się ta opowieść”). Nie 
ulega jednak wątpliwości, że kultura późnego średniowiecza stanowi trzon tematyczny dzieła. 
Berent  pracował  nad  powieścią  10  lat,  starannie  dopracowywał  język  do  średniowiecza. 
Średniowiecze  apolińskie.  W  drugiej  połowie  XIX  wieku  Europa  poszukując  nowych 
wartości  zwraca  się  ku  średniowieczu  i  wydobywa  z  niego  te  cechy,  których  aktualnie 
potrzebuje. Nawiązanie do średniowiecza jako okresu zwartego i jednolitego jest widoczne w 
angielskiej  teorii  i  praktyce  artystycznej.  Tzn.  odrodzenie  gotyckie  i  celtyckie:  ceniono 
bogactwo  i  doskonałość  kultury  materialnej,  fachowość  i  precyzję  jej  twórców,  piękność 
detalu, racjonalizm. Ideał pełni, szczególnie bliski  modernizmowi, wcielało to średniowiecze 
poprzez  dążenie  do  scalania  wartości  estetycznych  i  etycznych.  W  tym  nurcie  rodzi  się 
kierunek  wyjątkowo  interesujący,  patrząc  z  perspektywy  Berenta  :  prerafaelici  – 
różnorodność środków służyła wyrażaniu bliskiej romantyzmowi fascynacji średniowieczem 
sentymentalnym  i  mistycznym  (aura  tajemniczej  zadumy,  senne  marzenia,  niezaspokojone 
tęsknoty). W nurt ten wpisuje się „Chimera”. Pismo to stanowiło centrum sztuki symbolicznej 
o  nachyleniu  mediewistycznym  (Mediewistyka –  dyscyplina historyczna zajmująca  się 
różnymi  zagadnieniami  epoki średniowiecza).  Zainteresowanie  zamierzchłą  kulturą, 
wydobywaną z mroku poprzez mit, baśń, podanie, owianą aurą nastrojowej tajemniczości, a 
przemawiającą do współczesnych językiem uniwersalnych symboli, przejął Berent z tradycji 
dalszej – anglosaskiej i bliższej – Miriamowej (Miriam = Zenon Przesmycki). Główne cechy 
średniowiecz  apolińskiego  skupia  pisarz  wokół  legendy  o  Graalu.  Brak  ścisłej  lokalizacji 
akcji w czasie i przestrzeni oraz nasilenie cech typowości w kreacji postaci. Rola złudy, iluzji 
i  gry  pozorów:  bohaterowie  naśladują  gesty  i  działania,  wchodząc  w  swoje  ulubione  role 
mityczne.  Berent  przejmuje  poetyckość,  nastrój  i  główny  wątek  mityczny  średniowiecza 
apolińskiego,  ale  równocześnie  dystansuje  się  wobec  tej  tradycji,  wprowadzając  ton  lekkiej 
ironii.  Średniowiecze  dionizyjskie.  Nowa  koncepcja  średniowiecza,  bujnego,  zmysłowego, 
buntowniczego. Obok ascezy dochodziło do głosu pragnienie wolności, krytycyzm, zmysłowa 
radość życia. To nowe oblicze średniowiecza było związane z postawą ówczesnych kleryków 
i  wagantów.  Wysunięcie  na  plan  pierwszy  przez  Berenta  w  całokształcie  wizji  epoki  tych 
właśnie  bohaterów  i  ich  sposobu  widzenia  świata  jest  wyrazem  nowatorskiego, 
wyprzedzającego  klasyczne  dzieła  historiografów,  spojrzenia  na  kulturę  średniowiecza. 
Berent  ukazuje  wagantów  jako  wrogów  porządku  uświęconego  tradycją  i  podpartego 
autorytetem władzy świeckiej  i duchownej. Świąteczna pora przybycia wagantów do miasta 
zachęca  do  korzystania  ze  swobody,  sprzyja  prowokacjom  obyczajowym  i  religijnym. 
Kościół  głoszący  ascezę,  czystość  i  wstrzemięźliwość  uważał  seks  za  jeden  z  najcięższych 

background image

grzechów.  Całą  winą  za  panoszenie  się  grzechu  nieczystości  obciążona  zostaje  kobieta, 
narzędzie  szatana.  Niechęć  do  kobiety  dzieli  z  mnichami  goliard,  dla  którego  królowa  jest 
dziewką, a skoczka to kusząca diablica. 
Wiek Kacerzy.(Heretyków) 
Istotnym  składnikiem  całościowej  wizji  średniowiecza,  jaką  proponuje  Berent  jest  życie 
religijne  tej  epoki.  Dochodzi  do  rozgraniczenia  Kościoła  jako  ostoi  wiary  dogmatycznej  i 
‘niespokojnego  wciąż”  chrześcijańskiego  sumienia,  poszukującego  własnych  dróg  do  Boga. 
Rozróżnienie to nie wiedzie drogą podziałów społecznych czy instytucjonalnych  – Berent w 
zakonie franciszkańskim umieszcza przedstawicieli obydwu stron. Podstawą owego podziału 
była  średniowieczna  zasada  „gdzie  stałość,  tam  religia”.  Dla  wędrowników  wedle  ciała  i 
wedle ducha Kościół – strażnik owej niewzruszonej stałości – nie mógł być opoką, na której 
chcieliby budować swój żywot. Stąd też łatwo popadają w konflikt z Kościołem, odrywają się 
od wspólnoty katolickiej, tworzą własne sekty, stają się odszczepieńcami. Herezja w Żywych 
kamieniach  
przybiera  kilka  postaci.  Mamy  tutaj  rodzaj  niedowiarstwa  będącego  mieszaniną 
ironii i szyderstw oraz pogańskiej zmysłowości. Waganci przez całe wieki prowadzili wojnę z 
Kościołem,  posługując  się  niebezpieczną  bronią  satyry.  Heretykiem  napiętnowanym  przez 
Kościół  jest  lekarz  głoszący  poglądy  zbliżone  do  wierzeń  średniowiecznych  sekt  katarów, 
bogomilców. Kolejny kacerz powieści – płatnerz. Jego światopogląd zawiera modernistyczne 
połączenie mistycyzmu i swoistej religii sztuki. „Wiara w życie wyższej piękności i mocy”, 
która  jest  nadzieją  ludzkości,  przybiera  w  wyobraźni  artysty  postać  rycerzy  szukających 
Graala. Berent dostrzega we franciszkanizmie zarówno jego aspekt mistyczny, jak i otwartość 
wobec wszelkich przejawów życia. Łączy ideę franciszkanizmu ( miłość natury, pełna pokory 
łagodność) z mitem dionizyjskim( upojenie życiem, ekstatycznie nienasycenie). 
Acedia( (gr. akēdíaakedeía -  "brak  troski  o  własny  byt  i  istnienie,  obojętność" od kēdía - 
"troska" lub wg Hipokratesa i Galena  - aciditas czyli "kwaśność" czarnej żółci, melancholia) 
– w teologii wypalenie religijne, apatia (psychologia) i obojętność, tzw. "choroba mnichów", 
duchowa  "depresja",  niekiedy  utożsamiana  również  z lenistwem lub  gnuśnością.).  Trzy 
aspekty obrazu średniowiecza: dionizyjskość jako sfera erupcji sił witalnych, apolińskość jako 
obszar świadomie tworzonych konwencji, wreszcie płaszczyzna indywidualnych duchowych 
poszukiwań, zyskują w powieści Berenta szczególny wymiar w perspektywie motywu acedii. 
Pozbawiona  nadziei  chora  społeczność  zamieszkuje  „krainę  opieszałości”.  „  Grzechem 
nierządnego  smutku”,  „wielkim  zobojętnieniem  dla  spraw  duszy  i  ciała”  nazywa  Berent 
acedię.  Jest  ona  w  utworze  negatywnym  stanem  wyjściowym,  niszczącym,  ale                          
i pobudzającym do szukania dróg ratunku. Każdy ze wskazanych wymiarów średniowiecza: 
dionizyjskość,  apolińskość  oraz  herezja,  stanowi  zarazem  symbol  postawy,  która  jest  próbą 
przezwyciężenia acedii. 
Sztuka średniowieczna jako źródło i tworzywo powieści. 
Sztuka  urasta  w  dziele  do  rangi  bohatera  spajającego  szereg  wątków.  Sama  powieść  jest 
skonstruowana  w  sposób,  który  w  języku  semiotyków  można  by  określić  jako  mozaikę 
różnych  tekstów  kultury.  (Żywe  kamienie  –  określenie  „mistrz  żywych  kamieni”  było  w 
średniowieczu  nazwą  rzeźbiarza).  Literatura:  (średniowieczna  oczywiście)    została 
wprowadzona  do  tekstu  powieści  w  formie  cytatów  dosłownych  i  parafraz  oraz  aluzji  do 
gatunków  literackich.  Pierwszy  rodzaj  przytoczeń  dotyczy  największego  zbioru  liryki 
waganckiej  Carmina  Burana,  pieśni  Horacego,  Boskiej  Komedii    i    Nowego  życia  Dantego. 

background image

Najpełniej Berent wykorzystuje oryginalną twórczość wagantów: zmienia kolejność wersów, 
wyjmuje  poszczególne  słowa,  czy  zwroty  z  kontekstu  i  włącza  je  w  rytm  potocznej 
wypowiedzi, nie troszczy się o spoistość tekstu źródłowego. Nadrzędna zasada: przytoczenie 
staje  się  integralnym  składnikiem  wypowiedzi  bohatera.  Sztuki  plastyczne:  bogaty  świat 
sztuki  –  od  budowli  sakralnych  i  świeckich  poprzez  rzeźby  wolnostojące  i  nagrobne 
płaskorzeźby,  dzieła  snycerskie  aż  po  iluminacje  ksiąg,  stanowi  ważny  składnik 
rzeczywistości przedstawionej. 
-  Katedra  gotycka  –  organizuje  przestrzeń  artystyczną  powieści,  stanowi  centralny  punkt 
grodu, w którym przecinają się drogi bohaterów. Od jej opisu rozpoczyna się cała powieść. W 
dalszej  części  staje  się  tłem  dla  wielu  scen  i  epizodów.  Staje  się  zatem  jedną  z  bohaterek, 
stopniowo odsłania swój sens w dwu wymiarach: historycznym i symbolicznym. Katedra ta 
jest  tworem  wyobraźni  poetyckiej,  powstałym  poprzez  połączenie  konwencjonalnych 
składników  wielu  kościołów  gotyckich.  U  Berenta:  katedra-modlitwa  –  w 
antropomorficznych  przeobrażeniach  bryła  świątyni  uosabia  modlącego  się  człowieka; 
katedra-hymn oraz katedra-drabina Jakubowa. 
-  Taniec  Śmierci  –  w  powieści  Śmierć  odwiedza  w  pracowni  płatnerza.  Jest  ona  tutaj 
„skoczką  kościaną”,  która  zaprasza  do  śmiertelnego  tańca.  Pisarz  nie  odwołuje  się  do 
najbardziej  popularnego  przedstawienia  korowodu  kościotrupów  i  reprezentantów  różnych 
stanów, lecz ukazując  indywidualne spotkanie ze Śmiercią,  łagodzi akcenty  moralizatorskie 
na rzecz egzystencjalnych. Rytmem powtórzeń i aluzji wiąże tę scenę ze sceną bachanaliów 
(motyw tańca, identycznie określenie tancerek-skoczek, motyw wina i kielicha, który pęka w 
dłoni płatnerza, a w rękach Śmierci zmienia się w klepsydrę, motyw zbliżenia erotycznego), 
przez  co  wzmacnia  charakterystyczny  dwutakt  życia  i  śmierci  przewijający  się  przez  cały 
utwór. 
Narrator.  
Pierwotny  tytuł  utworu  Opowieść  rybałta,    uwydatniał  fikcyjny  charakter  narratora 
należącego  do  świata  kultury  średniowiecza,  bliskiego  światopoglądem  i  mową  głównym 
bohaterem  utworu.  Przynależność  do  tej  samej  przestrzeni  i  czasu  historycznego  zostaje 
wyrażona  niekiedy  expressis  verbis    poprzez  stosowanie  odpowiednich  zaimków  (np. 
„przesłania nam cały świat”). Nadrzędną zasadą powieści jest pokazanie świata tak jak widzą 
go  i  przeżywają  postacie.  Strategia  narracji  opiera  się  zatem  na  oscylacji  pomiędzy 
tajemniczym,  dość  niezdecydowanym  w  swoich  poglądach  „rybałtem”  a  perspektywą 
poszczególnych  bohaterów,  pomiędzy  stylizowanym  romansem  rycerskim  a  powieścią 
personalną.  Humor.  Dwuznaczny  status  narratora  zostaje  pogłębiony  poprzez  tonację 
emocjonalną, zakładającą również określony dystans do świata przedstawionego. Dominuje tu 
humor o charakterze łagodnej ironii, przenika do narracji, widoczny jest w opisach gestów i 
działań  postaci.  Prostota  i  naiwność  brata  Łukasza  staje  się  źródłem  komizmu  wielu  scen. 
Pokorny franciszkanin, ciągnięty na postronku przez pastora, przywiązany za karę do księgi, 
objawiający  swą  radość  całowaniem  pędzli  i  niezdarnym  pląsem,  należy  do  grona  „bożych 
prostaczków”.  Świat  powieści  opromieniony  został  dobrotliwą  ironią,  w  której  bohaterowie 
zyskują  wiele  ciepła.  Żacy,  waganci  i  rycerze  to  mieszkańcy  świata  marzeń  i  niepokojów 
wieku  młodzieńczego.  Spojrzenie  wieku  dojrzałego  na  młodość,  własną  młodość,  bywa 
często zabarwione sentymentem połączonym z humorem i autoironią. 

background image

Narrator jako twórca fabuły. Dla wzmocnienia dramaturgii akcji narrator spiętrza zdarzenia 
rozgrywające się w tym  samym  czasie (epizod na schodach katedry  i zabawa na rynku). W 
konstrukcji  niektórych  scen  można  zauważyć  stopniowanie  napięcia.  Istotną  regułą 
budowania sceny jest puenta kompozycyjna. Gdy dysputa lekarza z goliardem, będąca „walką 
o  dusze”  żaków,  kończy  się  zwycięstwem  tego  pierwszego,  niespodziewane  ujawnienie 
żółtego znaku kacerstwa rzuca nowe światło na dramaturgię tej sceny. Pojawienie się postaci 
mistrza  żywych  kamieni  w  finale  utworu,  jako  zaledwie  postaci  epizodycznej,  w  istotny 
sposób  modeluje  przesłanie  dzieła.  Jest  to  postać  oczekiwana,  która  ze  względu  na  tytuł  i 
temat utworu winna odegrać rolę kluczową. Tymczasem została potraktowana marginesowo i, 
jako jedyna z całego grona bohaterów – karykaturalnie. Takie jej ujęcie, będące zwięczeniem 
rozwijanego  przez  cały  utwór  motywu  budowniczych  katedry,  podważa  jednoznaczność 
pojęcia żywych kamieni i skupia uwagę nie na jego dosłownym, ale przenośnym znaczeniu. 
Rymy kompozycyjne. 
Dla  swej  „powieści  o  średniowieczu”  wybrał  Berent  formę  kompozycji  znaną  ze  swych 
wcześniejszych  utworów  i  mieszczącą  się  w  modelu  powieści  młodopolskiej.  Ograniczenie 
roli  zdarzeniowości,  nieciągłość  wątków  połączona  z  osłabieniem  motywacji  przyczynowo-
skutkowej  i  zwolnieniem  tempa  akcji  oraz  tendencja  do  usamodzielnienia  poszczególnych 
epizodów, doprowadziły do rozbicia powieści  na szereg  luźnych scen. Powieść początkowo 
dzieliła  się  na  trzy  części  i  ten  troisty  rytm  zdominował  utwór.  Najwyraźniej  rytm  ten 
uwidacznia  się  w  zarysie  fabuły  opartej  na  toposie  wędrówki:  miarowy  takt  trzech  etapów 
wędrówki  zostaje  wzmocniony  przez  paralelizm  dopowiedzeń  narratora.  Opisana  podróż 
nawiązuje  do  klasycznej  „pielgrzymki  życia”.  Wędrówka  posiada  szczególny  rytm  prób 
pokusy, cierpienia i śmierci. Po trzykroć rycerz oddala od siebie zwid czerwonej rękawicy  – 
znak śmierci, trzykrotnie kamienny Chrystus za murem wypróbuje swoje zbłąkane owieczki. 
Trzykrotne powtórzenie, które organizuje pojedyncze sceny, jak i ciągi scen, staje się miarą 
ruchu,  w  jakim  istnieje  świat  powieści.  Drugim  sposobem  organizacji  dzieła  jest  ścisła 
zależność pomiędzy opowieścią żonglera a całościową strukturą utworu. Pisarz wprowadza tu 
kompozycje  szkatułkową  i  ciekawie  zarysowuje  sytuację  narracyjną.  Historia  Lancelota: 
pobudza wyobraźnię i wolę wszystkich obecnych w grodzie, kieruje zatem motywacją losów 
bohaterów  i  rzutuje  na  rozwój  pojedynczych  wątków  i  całej  akcji.  Najistotniejsze  dla 
kompozycji  opowieści  żonglera  zespolenie  wątku  romansowego  i  mistycznego  jest 
odpowiednikiem  głównego  rytmu  całej  powieści  splecionej  z  dwóch  nici  ogniskujących  się 
wokół  sfer  sacrum  i  profanum.  Łączenie  przeciwieństw,  podobnie  jak  troiste  powtórzenie,  
jest dominującą zasadą kompozycyjną  Żywych kamieni
Wśród bohaterów „Żywych kamieni” 
Wędrowcy i osiadli.
 Świat bohaterów powieści jest wewnętrznie rozłamany: występują dwie 
zbiorowości  –  zbiorowość  ludzi  osiadłych  i  zbiorowość  wędrowców.  Opozycja  ta  odsyła 
wyraźnie do doświadczonego przez współczesnych Berentowi antagonizmu  między filistrem 
a artystą. W modernizmie trwa spór pomiędzy wartościami stabilizacji i zmienności w sensie 
statusu  społecznego,  podstaw  materialnych,  a  także  moralności  i  estetyki.  To  wieczny 
antagonizm  postawy  zachowawczej  o  nastawieniu  materialnym  i  utylitarystycznym    oraz 
postawy  otwartej,  poszukującej  i  buntowniczej.  Typizacja  a  indywidualizacja.  Berent  nie 
obdarzył goliarda konkretnym  imieniem.  Zabieg  ten to sygnał odchodzenia od realistycznie 
pojmowanej  indywidualizacji.  Pisarzowi  zależało  na  sprowadzeniu  bohatera  do 

background image

konwencjonalnych  ról  kojarzonych  z  wagantem,  płatnerzem,  błędnym  rycerzem.  Brak 
indywidualizacji  nazw  bohaterów  można  łączyć  z  anonimowością  kultury  średniowiecznej. 
Patrząc na to z konwencji  literackiej współczesnych Berentowi:  modernistyczny symbolizm 
przeradzający  się  często  w  konstrukcje  alegoryczne  posługiwał  się  chętnie  abstrakcjami, 
jednowymiarowymi postaciami. Pojawiały się one najczęściej jako ekspresje stanu duszy, ich 
zderzenie  przybierało  niekiedy  formę  alegorycznej  psychomachii  (  taki  charakter  ma  np. 
walka sumienia i ducha goliarda). Berent kreśli rysunek postaci: bohaterowie porozumiewają 
się  i  oddziaływają  na  siebie  poprzez  gry  foniczne  i  mimiczne.  Zasada  interakcji  pozwala 
pokazać bohatera  jako  indywiduum realizujące się w ciągłej grze  ze współpartnerami. Owo 
skojarzenie  sprzecznych  tendencji  schematyzacji  i  indywidualizacji  powoduje,  że  każda 
postać  jest  mądra  i  naiwna  zarazem,  wrażliwość  i  refleksyjność  łączy  się  tu  z 
jednostronnością  motywacji,  zawężeniem  horyzontu  intelektualnego  i  emocjonalnego. 
Powoduje  to  swoiste  pomieszanie,  oddalenie  bohaterów  i  ich  wewnętrznych  dramatów, 
przeniesienie  do  wymiaru  marionetek,  w  konwencję  teatru.  Wędrowcy  „wedle  ducha”. 
Mistrz – uczeń. 
 Wśród wielu typów relacji, łączących bohaterów, szczególnie istotny rodzaj 
zależności  to  związek  mistrz  –  uczeń.  Uczniowie  to  żacy  i  waganci  (  cechy  młodości: 
wrażliwość  i  entuzjazm,  duma,  dręcząca  niepewność,  dążenie  do  autokreacji  i  łatwość 
poddawania  się  stadnym  reakcjom).  Przechodzą  kolejno  pod  wpływ:  lekarza,  płatnerza, 
rycerza, przeora. 
Powieść – poemat 
Nowatorska  koncepcja  prozy.  
  Udany  eksperyment  Berenta  (utwór  zachował  kanony 
gatunkowe  powieści,  przejmując  równocześnie  niektóre  cechy  struktury  rodzajowej  liryki) 
miał  swoje  źródło  w  dążeniu  do  pełnego  wykorzystania  zasobów  poetyckich  tkwiących  w 
samej  prozie.  To  indywidualne  poszukiwanie  poezji  prozy  stało  się  podstawą  stworzenia 
powieści-poematu.   Między  metaforycznym  a  niemetaforycznym.  Centrum  trudności,  ale 
też  oryginalności  i  urody  stylu  Żywych  kamieni  stanowi  metaforyka.  Zjawisko 
demetaforyzacji: wyrażenie pojawiające się w danym kontekście jako przenośnia powraca w 
innym  otoczeniu  jako  wyrażenie,  które  należy  traktować  dosłownie.  Przykład:  (opis  stanu 
natchnienia  twórczego  przeora)  „Kacerza  nad  księgą  w  tej  właśnie  chwili  jakby  na  konia 
wsadziło:  w  nagłym  rozbłysku  myśli  nowych  pogoniło  pióro  jego  po  obrzeżu  karty”.  Gdy 
mowa  o  tajemniczym  jeźdźcu  pozostawiającym  odciśnięte  w  ziemi  ślady  kopyt  pod 
klasztornym  murem,  który  czeka  „na  przeora,  by  się  przysiadł  na  jego  konia”,  metafora 
jeźdźca  traci  swój  wymiar  figury  stylistycznej  i  wkracza  w  sferę  świata  przedstawionego. 
Kontekst  działa  tu  demetaforyzująco,  każe  odczytać  dosłownie  to,  co  genetycznie  jest 
metaforą.  Styl  impresjonistyczny.    W  koncepcji  stylu  przyjętej  przez  Berenta  uderza 
wielofunkcyjne  wykorzystanie  elementów  łączonych  tradycyjnie  z  impresjonizmem  np. 
posługiwanie się pojęciami abstrakcyjnymi w taki sposób, jakby były to zjawiska materialne. 
Uosobieniom  ulegają  typowe  młodopolskie  nastroje:  smęt,  zaduma,  znękanie.  Występują 
synekdochy w opisie  bohatera:  zamiast całości postaci  –  jej część, a ta pokazana tak, jakby 
była niezależna od reszty ciała. Metafora i magia.  Gest goliarda zrzucający czar, pocałunek 
rycerza  wlewający  w  ciało  mnicha  grzech  namiętności,  taniec  skoczki  przywracający  życie 
antycznym ruinom czy wreszcie zbiorowy wpływ rycerzy na wagantów i mieszczan, a sztuki 
na wszystkich bohaterów – to działania, które każąc rozumieć się dosłownie wykraczają poza 
empiryczną wiedzę o świecie i przenoszą nas w uniwersum możliwych niemożliwości. Język 

background image

animistyczny,  w  jakim  opisuje  się  przedmioty,  zbliża  je  do  przedmiotów  magicznych 
występujących  w  utworze, tych  tradycyjnie  wyposażonych  w  cudotwórcze  moce  (kamienie 
szlachetne, zioła), jak i tych obdarzonych wyjątkową siłą oddziaływania w świecie powieści 
(zbroja  Parsifala).  Instrumentalizacja  i  rytmizacja.    Zintensyfikowanie  słyszalności  słowa 
dokonuje  się  poprzez  wszechstronną  instrumentalizację  tekstu.  Występują  aliteracje, 
onomatopeje,  metafory  dźwiękowe.  Pod  względem  foniczno-rytmicznym  wyróżniają  się 
fragmenty wierszowane, jak parafraza Rozmowy mistrza Polikarpa ze Śmiercią  czy piosenka 
o  Pani  Dianie,  oraz  kryptowiersze,  jak  „gadka”  tabulatora  opowiadana  w  „śpiewnych 
podrywkach”,  czyli  rymowanym  ośmiozgłoskowcem  o  toku  trocheicznym.  Rytm  języka 
powieści  powstaje  dzięki  wyjątkowemu  nasileniu  wielosłowia,  zwanego  również  bogatym 
mówieniem lub stylem perseweracyjnym. Szczególnej wagi nabiera wówczas powtórzenie we 
wszystkich  swoich  formach.  Figura  nagromadzenia,  powtórzenia  leksykalne  i  paralelizmy 
składniowe operujące inwersją i anaforą, refrenizacja modlitewna i pieśniowa, tworzą zwartą 
sieć rytmizującą powieść w skali niespotykanej dotąd w polskiej epice. 
Symbolika czasu i przestrzeni.  
Przenikanie poezji w tkankę powieści rzutowało na kształt świata przedstawionego: tracił on 
swój linearny obrys, zacierały się kontury. Sprzyjała temu stylistyka niepewności („zda się”, 
„wydaje się”, „jak gdyby”. Te wywodzące się z impresjonizmu zabiegi wpływają na bohatera 
i  rzeczywistość.  Świat  widziany  w  jaskrawych  promieniach  słońca,  w  świetle  księżyca,  w 
porze przełamywania się dnia i nocy nabiera cech nierealnej złudy. Postacie umieszczone na 
granic jawy i snu, oddają się marzeniom lub ulegają sugestywnym wizjom. Impresjonistyczna 
stylistyka  służy  wprowadzeniu  symbolicznego  wymiaru  do  powieściowego  uniwersum,  co 
znajduje m.in. odzwierciedlenie w konstrukcji czasu i przestrzeni.  
Czas:  pierwsza  połowa  XIV  wieku,  4  maj  (waganci  przybywają  do  grodu  z okazji  odpustu 
świętego  Floriana.  Istotniejsze  dla  kreacji  świata  przedstawionego  był  rytm  pór  roku,  świąt     
i codzienności. Miejsce: bliżej nieokreślone miasto niemieckie (prawdopodobnie usytuowane 
w  dolinie  Renu).  Berent  odchodzi  od  dotychczasowych  zasad  powieści  historycznej  – 
precyzyjne  podanie  miejsca  i  czasu.  Niedookreślenie  w  połączeniu  z  typizacją  postaci 
wskazują by zdarzenia i postawy odczytywać jako znaki uniwersalnych sytuacji ludzkich. 
Trzy płaszczyzny czasu: czas budowy katedry, to lata goliardowej chwały i posłuchu wśród 
możnych; świat wagantów i rycerzy przeżył już swój mityczny złoty wiek; współczesność jest 
szara i monotonna dla osiadłych, wędrownym przynosi rozczarowanie i tragiczne zmagania. 
Inny wymiar czasu to opozycja wieczność – chwila. Chwila to życie, kruche i ulotne wobec 
nieskończonych  bytów  idealnych.  Chwila,  krótkość  przeżyć  i  ułamkowość  doznań,  to  wg 
Berenta  jednostka czasu przynależna trybowi  ludzkiej  egzystencji.  Jest to jedyną  możliwą  i 
dogodną  perspektywą,  z  której  oglądać  możemy  wieczność,  doświadczają  jej  wszyscy 
bohaterowie  powieści.  Cechą  przestrzeni  miasta  bywa  równocześnie  chaos  i  dysharmonia. 
Berent  kreśli  ideę  miasta,  przestrzeni  tajemniczej,  łączącej  sprzeczne  cechy  oswojenia  i 
drapieżności. 
Myślenie symbolami. 
Berent  zmierza  do  ukazania  człowieka  średniowiecza  jako  indywiduum  myślącego 
symbolami.  Rysuje  wizerunek  umysłowości,  która  badając  rzeczy  doczesne  i  wieczne, 
stwarza permanentną sytuację przekładu zjawisk realnych na ich symboliczne odpowiedniki. 
Świat symboli może stanowić pewne zamknięte uniwersum wiedzy o znaczeniach, o ukrytych 

background image

sensach.  Berenta  interesuje  żywy  odbiór  symbolicznego  wymiaru  świata  przez  bohaterów  – 
ich  wejście  w  świat  symboli  to  pewnego  rodzaju  proces  poznawczy.  Rozpoznanie  wartości 
symbolicznej  zjawiska  może  mieć  charakter  epifanii:  w  nagłej  iluminacji  bohaterowie 
przeżywają  dotarcie  do  wyższej  sfery  sensu.  Mit.  Mit  istnieje  w  powieści  poprzez 
bezpośrednie  odwołanie  do  mitu  Graala  i  mitu  dionizyjskiego,  jak  i  też  w  rozsianych  w 
tekście  symbolach, aluzjach,  metaforach  mitologicznych.  Mit organizuje akcję zewnętrzną  i 
wewnętrzną. Mit funkcjonuje jako przedmiot wiary, a także wzorzec zachowań i sytuacji. 
Nowa powieść historyczna.  
Odejście  od  tradycyjnego  modelu  powieści  historycznej  (tzn.  powieści  sienkiewiczowskiej) 
poprzez:  ujęcie  materiału  tematycznego,  koncepcja  narratora,  „poetycki  model  prozy”, 
symboliczno-mityczna konstrukcja całości. Narrację Żywych kamieni wsparł Berent na dwóch 
filarach:  z  jednej  strony  -  narrator  kreowany,  będący  konsekwencją  budowy  utworu  jako 
„opowieści  rybałta”,  z  drugiej  zmienna  perspektywa  postaci.  W  dotarciu  do  prawdy  o 
mentalności  człowiek  średniowiecza  posłużył  się  Berent  symbolem  i  mitem.  Doskonale 
wykorzystał obosieczne działanie tych środków: jako dopełnienie wiedzy o konkretnej epoce i 
równocześnie  jako  uniwersalistyczne  rozszerzenie  znaczeń.  Tego  rodzaju  dwoistość 
funkcjonowania  symbolu  i  mitu  nie  była  dotąd  znana  polskiej  powieści  historycznej. 
Aktualizacja  zmierzająca  do  odkrycia  w  obrazie  przeszłości  rysów  epoki  współczesnej 
pisarzowi  -   tendencja ta obecna  była powszechnie  w powieści  historycznej, choć z  różnym 
nasileniem.  Berent  napisał  utwór,  w  którym  dwie  epoki  (średniowiecze  i  modernizm) 
przyglądają się sobie nawzajem. To widzenie średniowiecza przez pryzmat modernizmu i na 
odwrót  widoczne  jest  np.  w  budowaniu  wątków  goliarda  i  płatnerza  z  elementów  biografii 
modernistycznego  artysty,  a  także  w  podjęciu  tematu  antagonizmów  między  artystą  a 
filistrem,  czy  też  paraleli  acedia  –  dekadencja,  oraz  wykorzystaniu  szeregu  wyobrażeń             
i symboli typowych dla literatury Młodej Polski, np. motywu podróży bez celu, tańca miłości 
i śmierci, katedry, symboli kwiatów, ptaków, kamieni. 
Zagadka tytułu. 
Tytuł  powieści  odsyła  nas  do  dwóch  kontekstów:  estetycznego,  związanego  ze  sztuką 
średniowieczną, i biblijnego. Pierwszy z nich wprowadza Berent expressis verbis, posługując 
się średniowieczną nazwą „żywych kamieni” na określenie kamiennych rzeźb. Berent stosuje 
całą  serię  zabiegów  antropomorfizujących  i  personifikujących,  aby  tchnąć  życie  w  martwe 
bryły  posągów.  Animizacja  kamieni  i  petryfikacja  („zesztywnienie”,  „skostnienie”) 
bohaterów kreują baśniowy świat żyjący rytmem zamierania i ożywiania. W powieści Berenta 
mit żywych kamieni i mit dionizyjski zostają przeniesione w sferę sił witalnych i duchowych 
człowieka  jako twórcy kultury. Istotne dopowiedzenia w  interpretacji  mitu żywych kamieni 
przynosi  biblijna  genealogia  samej  metafory.  Staro-  i  Nowo-  testamentowa  symbolika 
kamienia, przede wszystkim tego, o którym mówił psalmista, iż „odrzucony przez budujących 
stał  się  kamieniem  węgielnym”.  Jest  to  baza  dla  wprowadzenia  przez  św.  Piotra  symbolu 
żywych kamieni: 

„Zbliżając się do Tego, który jest żywym kamieniem, odrzuconym wprawdzie przez ludzi, 

ale  u  Boga  wybranym  i  drogocennym,  wy  również,  niby  żywe  kamienie,  jesteście  budowani  jako  duchowa 
świątynia”.

 W otworze  mowa o typie kondycji  ludzkiej  – tragicznej  –  bo  umieszczonej  nie w 

swoim  czasie  i  przestrzeni,  istniejącej  w  konflikcie  z  otoczeniem,  nie  rozumianej  i  nie 
aprobowanej. 
 

background image

Beznadziejne streszczenie (niczym książka) „Żywych kamieni” W. Berenta  
Cz. I 
Przybycie „opowiadaczy” w odpust św. Floriana. Ludzie zaczynają tańczyć, śpiewak śpiewa 
„Echo” (o zazdrosnej Dianie, która zabiła nimfy). Nagle ksiądz przepędza śpiewaka. 
Teraz piekarnia. Żongler opowiada o rycerzu - Lancelocie, który pokonał wielkoludów, po 
roku nieobecności wrócił na zamek, a tam królowa wymknęła się do niego w nocy na bara-
bara w przebraniu króla. Lancelot potem udał się do kościoła – przez kochankę zaprzestał 
poszukiwań świętego Graala. Żongler na tym przerywa opowieść. 
Gdzieś tam gadkarz postanowił też zarobić i opowiada romans ‘prawdziwy, współczesny’. 
Goliard – człowiek oświecony, znający łacinę żali się kolegom żonglerom, że nikt nie chce go 
słuchać. Skoczka szybko daje księgę (Horacy) goliardowi. Gdy ten ją czyta, wpada 
nietrzeźwe towarzystwo i zmusza go do opowiedzenia historii. Idą na rynek. Goliard 
krytykuje głośno społeczeństwo i nawiązuje się bójka. Burmistrz aż wychodzi z ratusza i 
karci jakąś babę za to, że się drze „zabili!” i sieje zamęt. Ta mówi mu o goliardzie, że to 
wielki człowiek, uczony. 
Goliarda uratował człowiek, który zaraz opowiedział swoją historię – był rycerzem, kochał 
się w królowej, zabił kogoś. Historia żonglera (w piekarni) jest jak historia o nim, więc teraz 
rzuca to wszystko i idzie szukać Graala. Namawia goliarda, by szedł razem z nim. 
Cz.II 
Rycerz chce wykupić swój miecz, pożyczyć pieniądze od rodziny i dostać się na zamek. Idą 
więc do Żyda – kupca. Okazuje się, że jego miecz kupił poufnik królewski. Płacz. Spotykają 
lekarza. Rycerz chce od niego ziele zapomnienia, ale ten mu daje ziele ukojenia. Potem mówi, 
że tęskni za ukochaną. Na rynku spotykają familianta (był błędnym rycerzem), ale nasz rycerz 
go nie lubi i nie chce od niego pieniędzy. 
A teraz mamy targ. Kupiec sprzedaje kamienie – szmaragdy, szafiry, co chcesz. Wszyscy 
rzucają się na jego stoisko. Mnich, który prosił o chleb, podchodzi w ich stronę i wszystkich 
beszta. Przybiega do niego dziewczyna i prosi o rozpędzenie złych duchów. Przychodzą 
trędowaci, ludzie uciekają oprócz rycerza i goliarda. 
Dalej trwa targ. Przybywa herold z nakazem zabicia zdrajcy, który wtargnął na zamek, ‘zadał 
rapt dziewicy dwornej’ i zabił strażnika. Zabierają rycerza, franciszkanin się modli. A goliard 
szuka po zaułkach Lancelota, bo się zgubili. Procesja. 
Goliard widzi przed domem kacerza czerwoną zbroję – jakby Parsifala (tak, to ten z 
opowieści). Kacerz zaprasza go do środka, gdzie są różne piękne rzeczy, a nawet jakby czara 
Graala.Msza. 
Cz.III 
Królowa szuka mnich franciszkanina. Gdy go znajduje, pyta o rycerza. Mnich mówi, że wziął 
na siebie jego grzech śmiertelny. Królowa myśli o tym, że kazała żonglerom opowiadać 
wszystkim tę historię o sobie. Mnich jest pod wrażeniem urody królowej. 
Wysłannik królowej każe franciszkaninowi stawić się na zamku (tak jak Lancelot z opowieści 
żonglera). 
Inna scena. Mężatki zabawiają się z żakami, póki nie wpadają ich mężowie. 
Gospoda. Goliard mówi, że kobiety kłamią. Herold oburzony. Skoczka całuje goliarda. 
Przychodzi niedźwiednik. Goliard chce wyjść z miasta, pójść do klasztoru poczytać książki. 
W końcu pijany zasypia. Wchodzi wieszczka w sukni (krój z Polski). Goliard wścieka się, 
pyta, kto ją tak ubrał. Ona mówi, że nie ma duszy, piekła, nieba, za co goliard mało jej nie 
zabija. Goliard upada. Przychodzi lekarz, ratuje go, spuszczając mu krew. 
Dyskusja lekarza z goliardem. Lekarz mówi, że zło rządzi światem, zły Bóg stworzył 
wszystko, a dobry Bóg mieszka w niebie i do niego nam tęskno. Goliard mówi żakom, że 
lekarz chce ostudzić ich zapał. Lekarz porównuje goliarda do węża Adamowego. Dysputę 

background image

zwycięża lekarz. Żaki biorą go na ręce, spada mu płaszcz – a pod nim szaty „w znamię kary 
kościelnej i ku przestrodze przed piętnowaniem” (żółta łata kacerstwa). 
Do karczmy wchodzi dwóch rycerzy –  jeden wygląda jak Lancelot. Pyta, czy ludzie pójdą się 
bić z ich przewodnictwem. Kowal naprawia mu przy okazji zbroję, która nie była zrobiona na 
jego miarę. Gdzieś w mieście się pali. Rycerze chcą już iść. Biorą ludzi, dziewka płacze, żaki 
zbierają broń. Rycerz mówi, że z towarzyszem wyruszają szukać Monsalwatu. Gęślarz śmieje 
się z wiary rycerza. Starsi ludzie przeklinają żonglerów i ich opowieści, bojąc się o dusze 
młodych. 
Franciszkanin się biczuje. Dominikanie mówią, że wraz z wagantami zło weszło do miasta. 
Ludzie gonią gęślarza. 
Franciszkanin idzie za tłumem, potyka się o zabitego waganta, Idze za resztą ku Ziemi 
Świętej – „nie Kalwarią już nęci, a pysznymi kolory – na sycenie oczu, na spysznienie dłoni 
(…) Tak igrce i żaki, za przewodem rycerzy błędnych, wyruszyli na szukanie Graala”. 
Cz.IV 
Lekarz wyprzedza gromadę. Na rozstaju dróg widzi pomnik Jezusa, odczytuje tylko „dokąd”. 
Przybiega dziewka z gospody, żaki gromadzą się wokół goliarda, słuchają opowieści o 
Paryżu, odczytują słowa niedoczytane przez lekarza, modlą się. Goliard myśli o dziewczynie i 
śpiewa pieść o tym, że szuka wolnych. 
„Pochód ich cały runął snadź na tamtą stronę: w przepaść świata i czasów”. Mnich wraca do 
klasztoru, jest jak zbłąkana owca. Kury jakby pieją, że narodził się Chrystus. 
Gdy franciszkanin jest przed posągiem Przenajświętszej Panny, znajduje go marszałek, daje 
mu miecz i tarczę Lancelota oraz każe iść do królowej. Jakiś Głos mówi mnichowi jak 
walczyć – zabija marszałka. 
Spotkanie mnicha z przeorem. Przeor prowadzi go do celi, gdzie na stole leży księga. Mnich 
sięga po pędzle i farby. Przychodzi goliard, który odłączył sie od gromady (spotkali 
człowieka zza gór, który powiedział że „Pitagor po piekle i czyśćcu mistrza za żywa wodził”). 
Czytają księgi. Goliard wścieka się, że słowa tam zapisane są ściągnięte od Boetiusa – 
żonglera. Kłócą się. Przeor odprowadza goliarda, który zostawił gęśle. Mnisi żałują, że mu 
nawet kromki chleba nie dali. Goliard spotyka skoczkę, która ma podartą suknię. Wie, że 
właśnie wróciła od burmistrza. Czyta napisy wyryte w posągach Afrodyty, Bachusa. 
Opowieść o nimfach i Panku. Skoczka ucieka, goliard ja goni, całują się. Goliard budzi się na 
sarkofagu obok nagiej dziewczyny. Odchodzi dalej, ale widzi węża na niej, więc przegania 
go. Znowu klasztor. Przeor chwali rysunki mnicha, lecz gdy ten ujrzał ładniejszy rysunek, 
powiedział, ze pędzle mu się rozszczepiły i idzie do ogrodu, do kwiatów. Tam słyszy muzykę, 
przez którą rodzą się obrazy. Myśli, że usidłał go szatan. Przeor czyta książkę o obliczeniach, 
że królestwo Ducha nastanie w 1260r. (czyli rok temu, nie spełniło się). Przeor liczy, że to 
powinien być rok 1890. Dowiaduje się, że goliard nie żyje, że pewnie zginął podczas sabatu. 
Skoczkę ukąsił wąż, również nie żyje. Pogrzeb goliarda – męka czyśćcowa, bo zmarł za 
murami miasta. Kowal bierze kogoś do domu, by się napić. Okazuje się, że pił ze śmiercią, 
kostuchą, do której się dobierał. Boi się. Śmierć z nim tańczy. Kowal pada na podłogę, śmierć 
ucieka. Dalej pogrzeb. Żaki myślą, że goliard zginął dlatego, bo lekarz mu krew puszczał w 
dzień św. Floriana. Niedźwiednik całuje martwą skoczkę, bije niedźwiedzia za to, że przez 
niego nie mógł być z nią szczęśliwy. Przeor mówi, że „Duch żywymi czyni i kamienie”, nie 
mistrz.  Franciszkanin znalazł Graala. Dalej przeor mówi żakom, że są na Monsalwacie, czyni 
ich rycerzami Zakonu Ducha. „Tak żaki wędrowne za pośmiertnym przewodem poety, 
znaleźli Graala”. Żywe kamienie – błędni rycerze, wędrowne igrce, klerki, żaki. Ludzie wciąż 
dążą do czasów Królestwa Ducha.