XXI Ogólnopolski Studencki Przegląd Piosenki Turystycznej
BAZUNA 1992
Sobieszów – Kamping „Orlinek”
08 – 10 maja 1992 rok
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
Zalety, jakie niesie z sobą organizacja imprezy plenerowej na terenie z własną infrastrukturą
są niepodważalne - wszystko, co potrzebne, znajduje się na miejscu, życie imprezy skupia się
na małym obszarze, większość czasu uczestnicy spędzają ze sobą razem; impreza "nie
rozchodzi się" więc na zewnątrz. Z kolejną, XXI BAZUNĄ postanowiono wyjechać na
Wyspę Sobieszewską, gdzie swego terenu użyczył camping "ORLINEK"; zachowano, jak
przed rokiem, termin majowy (8-10.05.1992 r.). Nad całością imprezy pieczę sprawowali
Rafał "Klaus" Chomicz i Jurek Stopa, nowymi osobami w gronie kierownictwa były:
Katarzyna Plata (biuro), Jacek Rzepczyński (serwis techniczny) oraz Michał Szczyptański
(ochrona).
Niewielka odległość od morza (pomimo, iż camping znajduje się w środku lasu) oraz deszcz
padający przez większą część imprezy sprawiły, że zarówno występy jak i odbiór wymagały
pewnego hartu zarówno ducha jak i ciała. Ci, którzy pomimo trudnych warunków dotrwali do
końca, nie mieli powodów do narzekań.
Piątkowy koncert nocny odbywał się pod hasłem 5-lecia gdańskiej grupy SŁODKI CAŁUS
OD BUBY. Licznie stawili się wykonawcy - znajomi i przyjaciele zespołu, zapewniając
wszystkim zgromadzonym kilka godzin świetnej zabawy; zakończenie nastąpiło ok. 5 rano a
dla piątkowych bazunowych koncertów sytuacja to rzadka. Sami jubilaci wystąpili w . . .
białych kitlach lekarskich, zaś reprezentujący zaprzyjaźnioną grupę EKT GDYNIA Jan
Wydra wdział strój koloru niebieskiego.
Sobotni maraton, w opinii uczestników, temperaturą nie dorównał koncertowi piątkowemu,
działo się jednak wiele. Wydarzeniem był występ legendarnej WOLNEJ GRUPY
BUKOWINA, której istnienie od roku 1985, po śmierci Wojtka Bellona, stało pod znakiem
zapytania. Największą niespodziankę sprawił jednak człowiek - postać, Andrzej Wierzbicki,
którego piosenki sprzed lat tworzą do dziś kanon turystycznego szlaku. Jego krótki (4 utwory)
występ na BAZUNIE był prawdopodobnie jedynym w całych latach 90-tych - zniknął tak
szybko, jak się pojawił, nie pozostawiając po sobie żadnego śladu; w ciągu następnych lat
starania firm fonograficznych i organizatorów imprez o kontakt z Andrzejem okazały się
bezskuteczne. Z sobotniej nocy w pamięci pozostały ponadto występy: Oli Kiełb (dawniej
STARE DOBRE MAŁŻEŃSTWO) oraz znanej postaci muzyki country, Tomka Szweda.
Konkurs zgromadził rekordową liczbę 46 wykonawców (była to jedynie grupa
zakwalifikowana do konkursu). Poziom w skali kilku lat poprzednich i następnych uznano za
szczególnie wysoki. BAZUNA'92 wyłoniła kilka nazwisk (zespołów i solistów), które z
powodzeniem sięgały po laury innych imprez wielokrotnie występując w różnych miejscach
w Polsce; każde z nich po pewnym czasie dorobiło się repertuaru na koncert samodzielny. W
grupie tej znaleźli się: Szymon Zychowicz, zespoły: KRĄŻEK, PAST, TRZY DNI TYŁEM,
A JA NIE WIEM, OCZY MAM NIEBIESKIE oraz Iwona Kowalik i grupa STANPO; z
repertuaru tej ostatniej pochodzi Rajdowa Piosenka Roku 1992 - "Sally Brown". Najlepszą
interpretacją uznano "Timeraire" z repertuaru RYCZĄCYCH DWUDZIESTEK w wykonaniu
Kingi Doroszewskiej; nagroda publiczności przypadła folk-rockowej grupie THE BUMPERS.
W niedzielny wieczór w klubie KWADRATOWA miał miejsce występ WOLNEJ GRUPY
BUKOWINA oraz wybranych laureatów BAZUNY'92. Tym, co niewątpliwie dało się odczuć
była . . . temperatura na sali wyższa o dobre kilka stopni od panującej w Gdańsku -
Sobieszewie. Nie bez powodu XXI BAZUNĘ niektórzy do dziś określają mianem swoistej
szkoły przetrwania.
Jako anegdotę wspomnieć można, że zorganizowany w kolejny weekend na campingu w
Sobieszewie przez organizatorów wyjazd upłynął pod znakiem prawdziwie letniej aury;
niejeden wspominał o tym, jak miło było opalać się w lesie, wśród domków. Cóż. gdyby to
człowiek wiedział wcześniej . . .
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
WERDYKT JURY
WERDYKT 1992
Samopowtarzalne Jury XXI Ogólnopolskiego Studenckiego Przeglądu Piosenki Turystycznej
"BAZUNA'92" w składzie:
Olek Grotowski,
Ryszard Manias,
Maciej Rzeźnikowski,
Jarek Nadstawny i
Wojtek Jamroga,
uznawszy ogólny poziom konkursu za wysoki, po długich i żmudnych obradach postanowiło,
co następuje:
tytuł Rajdowej Piosenki Roku otrzymuje "Sally Brown" (sł. i muz. E. Frieman) w
wykonaniu zespołu STANPO z Radomia,
piosenkami - laureatkami zostają:
"Pociąg" w wykonaniu Tomasza Lewandowskiego z Bielska-Białej,
"Tristan i Izolda" zespołu LANLER LIRON z Gdańska,
"W góry" grupy GĘDŹBY z Kwidzyna,
"Kołysanka dla siostrzyczki" w wykonaniu Grzegorza Żrodowskiego z Radziejowa
Kujawskiego,
"Jest taki czas" i "Toast" zespołu MIETEK FOLK z Olsztyna,
"Zaproszenie na szlak" zespołu PAST z Gliwic,
"Tango" i "Oddech morza" grupy STANPO,
"Był zegar" zespołu TRZY DNI TYŁEM z Legionowa,
"Wieczór" grupy A JA NIE WIEM z Wrocławia,
"Dom" i "Schronienie" Pawła Nowaczyka z Gniezna,
"Październik", "Pieśń II" i "Kołysanka" w wykonaniu KLUBU PIOSENKI GORZÓW
(Wielkopolski),
"Ptasie loty" i "Płaczmy razem" grupy OCZY MAM NIEBIESKIE z Bydgoszczy,
"Jesienna droga do Leluchowa" i "Chmiel na rogach jelenich" zespołu NA
PAMIĄTKĘ z Pruszcza Gdańskiego.
Główną nagrodę za interpretację otrzymuje "Timeraire" w wykonaniu Kingi Doroszewskiej
z Radomia; poza tym wyróżniono:
"Miejcie nadzieję" w interpretacji Kingi Doroszewskiej,
"Zawieję" w interpretacji grupy POWRÓT z Gdańska oraz
"Hej, góry moje, góry" w wykonaniu grupy V PERON z Krakowa.
Ponadto przyznano nagrody specjalne:
Iwonie "Lindzie" Kowalik i Kindze Jarzynie z Radomia oraz grupie KRĄŻEK z
Warszawy za doprowadzenie Jury do stanu szczytowania (duchowego, oczywiście),
Szymonowi Zychowiczowi z Koszalina nagrodę specjalną za osobowość,
grupie RADEGAST nagrodę im. Dobrego Wojaka Szwejka,
grupie RAM-TAM nagrodę za doskonałe wyczucie abstrakcji i transu
oraz nagrodę im. Tomasza Czereśniaka zespołowi THE BUMPERS z Białegostoku.
Jury wyróżniło także Jolantę Smugałę i Hannę Krankiewicz oraz za udany debiut grupę
A'CORT.
Swą jedyną, wyjątkową, niepowtarzalną, etc. nagrodę nasza wierna (pomimo utrudnień
atmosferycznych) publiczność postanowiła przyznać grupie THE BUMPERS.
Jury ( - )
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
KURIEREK – ŚPIEWNIK
01. SALLY BBROWN – rajdowa piosenka roku 1992
sł. i muz. Ewa Friemann, wykon. STANPO z Radomia
1. Kiedy statek ma po rejsie wejść do portu
a E a
I wiadomo, że wpłyniecie lada dzień,
d a
Wszystko nas zachwyca, wszystko cieszy,
d a
Tylko jedno z powiek spędza sen:
F E
To Sally Brown, raz blondyna, raz Mulatka,
a
To Sally Brown swój złocisty czesze lok,
a E
To na jej piersiach, udach i pośladkach
d a
Każdy z was choć raz zawiesił wzrok.
F E
To Sally Brown - heroina kubryków,
a
To z Sally Brown każdy z was by chętnie legł,
a E
Każdy, z wyjątkiem Mechaników,
d a
Bo Mechanicy Shanty tylko... ech...
F E
2. Polowałam kiedyś ostro na bosmana,
Choć chłopisko tępy był jak muł,
Tyle razy wlec go chciałam do ołtarza,
Na złość zawsze ktoś mi szyki psuł.
To Sally Brown, raz blondyna, raz Mulatka,...
3. Jedno tylko sytuacji rozwiązanie
By spokojnie dożyć końca swoich dni -
Zawziąć się i w życie wprowadzić
Tę myśl, co jak obsesja we łbie tkwi:
Być Sally Brown, czy blondyną, czy Mulatką,
Być Sally Brown i upinać włosy w kok,
By na mych piersiach udach i pośladkach
Każdy z was choć raz zawiesił wzrok.
Być Sally Brown - heroiną kubryków,
By ze mną właśnie każdy chętnie legł,
Każdy, z wyjątkiem Mechaników,
Oni niech dalej do spółki męczą Meg.
To Sally Brown, raz blondyna, raz Mulatka,...
Bo Mechanicy, bo Mechanicy,
Bo Mechanicy tylko Meg.
02. TANGO
sł. Ewa Frieman, muz. Igor Juzow, wykon. STANPO z Radomia
Kiedyś był chłopcem, takim ot -
a
Słodkim jak kompot, albo sok
E
A dziś w szał uczuć, orgii chęć
E
7
Kobiety wpędza jego wzrok
a E
7
W portowej knajpie siedząc raz
a
Przypomniał zapach leśnych traw
E
Żując homary, siorbiąc rum
E
7
Pod nosem nucił sobie tak:
a A
To moje tango – w nim szelest palm i słodycz mango
d a
Gwar duszny ulic Porto Franco
E
7
Kobiety, kwiaty, taniec, rum,
a A
Oczy i nogi Paryżanek, dziewiąta fala, gruchot szklanek
d a
Zaloty jurnych Afrykanek
E
7
I świętokrzyski zapach ziół.
A
Wszystko widział, wszędzie był,
Sto razy krypa szła na dno.
Sam nie wie, ile to już mil –
Osaka, Kapsztad, Calao…
Z kieszeni nie wyjmując rąk
W publicznych domów wchodził drzwi –
Skąd wziął się więc ten dziwny żal
Gdy na wiatr krzyczał ile sił:
To moje tango – w nim szelest palm i słodycz mango…
03. ODDECH MORZA
sł. Bronisława Ostrowska, muz. tradycyjna irlandzka, wykon. STANPO z Radomia
Szeroki, słony oddech morza
Mew dzikich krzyki nad wodami
Serce się z piersi rwie w bezdroża,
Serce jak skrzydło w piersiach gra mi.
Serce – skrzydło w piersiach gra.
Serce jak skrzydło w piersiach gra mi,
Mew dzikich krzyki nad wodami,
Słońca z chmur lotnych patrzy zwoja
Serce jak skrzydło w piersiach gra mi,
Serce – skrzydło w piersiach gra.
Serce jak skrzydło w piersiach gra mi,
Znasz miłość? Miłość, duszo ma.
Czy snów cię bezdnie kołysały?
Dyszą zielone wodne wały,
Serce – skrzydło w piersiach gra.
Dyszą zielone wodne wały,
Serce się z piersi rwie w bezdroża.
Czy znów cię bezdnie kołysały?
Szeroki, słony oddech morza.
Serce – skrzydło w piersiach gra.
04. POCIĄG
sł. M. Brodziński, muz. i wykon. Tomasz Lewandowski
Kiedy wieczorem przychodzę na dworzec
G C G
I patrzę w linie wydłużone szyn,
G C G
Widzę w nich splot barw mieniących się jak morze
D C G
I czuję świata pędzący rytm.
D C G
To nic, że pociąg nie jedzie z New Yorku
C D G
Że sam nie jestem na dworcu w Chicago.
C D G
Ten sam w New Yorku tragarz znosi worki
C D G
Ten sam w Maladze spija się malagą.
C G D C
Pociąg jak taśma na dworzec przypływa
Odległych krain oddechu w nim drży ból.
Tęsknotą tętni gwizd lokomotywy,
Która w ciemności wyrasta jak symbol.
To nic, że pociąg nie jedzie z New Yorku…
05. JEST TAKI CZAS
sŁ. k. Lebionko i K. Mikiciuk, muz. E. Mikiciuk, wykon. Mietek Folk z Olsztyna
Jest taki czas na chwilę przed zaśnięciem
d C g A d
Żaglowców ślad rozpływa się we mgle.
D C g A d
Jest taki czas, gdy cienie gubi ciemność,
F C g A d
Jest fali szum i morze w blasku gwiazd.
D C g A d
Tysiące wacht odeszło w zapomnienie
I pustych miejsc przy stole więcej już.
Minione dni odeszły jak wspomnienie,
Przez sztormy złe prowadzi anioł stróż.
Uczynki złe w sumieniach zamieszkały,
Lecz przyjdzie czas na spowiedź wszystkich win.
Okrętu dziób zraniły ostre fale,
Ostatni kurs do nieba wiedzie nas.
06. TOAST
sł. K. Lebionko, muz. W. Krasowski, wykon. Mietek Folk z Olsztyna
Parszywy los nas rzucił
G D
Na stary statek ten,
C G
Gdy bosman nas ocucił
e a
Pochmurny wstawał dzień.
C D
Do zmroku trwała praca
G D
Nagrodą tylko kij.
C G D
Zapomnij o zmartwieniach, bracie, C G
Razem z nami pij.
D C G
Wypij ty, wypiję ja
G D C D G
Nalej mi i w górę szkła.
e a C D
Za zwycięstwo w bitwach stu
G D C D G
Pijmy, bracia, dzisiaj tu.
a D C G
Trzy noce łajbą kiwa,
Suchary kończą się,
Załoga ledwie żywa,
Kapitan wścieka się.
Uciekły wszystkie szczury,
Śmierć idzie – dobrze wiesz.
Zapomnij o zmartwieniach, bracie,
Kufel w ręce bierz.
Wypij ty, wypiję ja…
Nadejdzie taka chwila,
Gdy zginąć przyjdzie nam.
Kto powie: Warto było,
Bez żalu głowę dam.
Lecz nim hiszpańskie działa
Kulami pluną w nas
Zapomnij o zmartwieniach, barcie,
Wypij jeszcze raz.
Wypij ty, wypiję ja…
07. ANATEMA
sł. P. Murianka, muz. J. P. Duda, wykon. Jolanta Smugała z Gorzowa Wielkopolskiego
Kukułko moja
e a
Nadziejo głupia,
D G H
7
Ledwo wiosna,
e h
A ty już kukasz.
C D
A ty mi kukasz i kukasz i mamisz, e a c D
Że dolę próżną za talara kupisz.
c g c
6
D
7
/ G
I wziąwszy swój mieszek podróżny G D
Zadumek pełen tęsknoty
a D G G
7
Gonisz drogami świata
c F B c
Z nadzieją.
D
Na lato się ma, kukułko,
Tylko ogień rozpali się jeszcze
Święty Jan Kupała –
Nie będziesz już kukała.
g A
7
D
7
Kukułko moja,
Nadziejo głupia,
Ledwie wiosna,
A ty już kukasz.
A za dni moich zmagania, zazulo,
W jastrzębia się przemienisz.
D c g c
6
A
7
D
7
g
08. DZIECI LEONARDA COHENA
sł. St. Stabro, muz. J. P. Duda, wykon. Jolanta Smugała z Gorzowa Wielkopolskiego
Zaśpiewaj nam, zaprowadź nas
G h
Tam, gdzie ulica jak struna czysta.
C G
Gdzie gorycz jeszcze nie zna goryczy
e C G D
W dnia otwartego wilgotnych ustach.
e C A D
Na łąkę jasną wśród ciemnej nocy
e C
Ze ślepą śmiercią za plecami.
G D G C G
Zaśpiewaj nam, zaprowadź nas
Tam, gdzie ulica bez kurzu jasna.
Gdzie pamięć jeszcze nie zna zagłady
W dnia zamkniętego milczących ustach.
Na łąkę jasną wśród ciemnej nocy…
Zaśpiewaj nam, zaprowadź nas
W przeorany przez wiosnę park,
Gdzie nikt z nas jeszcze nie znał zapłaty
Jak struna czysta w domu zagłady.
Na łąkę jasną wśród ciemnej nocy…
09. POŻEGNANIE
sł. i muz. Maciej Służała, wykon. KRĄŻEK z Warszawy
Spójrz przez okno – wiosna śniegi rozgania.
D G D
Coraz dłuższe dnie, wiatr cieplejszy.
G D A
Na mnie czas, przyszła pora rozstania,
D G D
Worek gotów do drogi w kącie leży.
G D A
Nie idź jeszcze, jeszcze czas, jeszcze zdążysz.
G A D
Jeszcze wiosna zbyt krótka by jej wierzyć.
G D A
Jeszcze śnieg dość głęboki, jeszcze błoto na drogach,
G A D h
Jeszcze mróz wieczorami się jeży.
G A D
Daj mi jeszcze kilka dni, proszę o to.
G D A
Pozwól się jeszcze sobą nacieszyć.
G D A
Ty, wyruszysz gnany swoją tęsknotą
G A D h
Ja, zostanę samotna jak księżyc.
G A D
Już jaskółki gniazdo w oknie budują.
Słyszysz? Bocian na łące klekocze.
Dzikie gęsi po obłokach wędrują.
Spałaś już - pierwsza burza była w nocy.
Popatrz - wiatr ciemne chmury nawiewa.
Dzisiaj nie idź! Posiedź ze mną jeszcze.
Tyle miałam ci do powiedzenia...
Widzisz pada. Nie zdążysz przed deszczem.
Daj m mi jeszcze kilka dni, proszę o to i...
Muszę iść, woła mnie chmurna przestrzeń.
W przyszłym roku mogę nie dać już rady.
Przecież wrócę tu z ostatnim deszczem.
Przecież wrócę do ciebie, jak zawsze.
Wiem, że wrócisz, ale zrozum obawę,
Przecież ciebie nie będzie pół roku.
Tyle czasu nie widzieć twej twarzy...
Idź już. Chyba ten deszcz przejdzie bokiem.
10. PRZYPOWIEŚĆ II
sł. i muz. Maciej Służała, wykon. KRĄŻEK z Warszawy
Drogo, co pod mymi stopami
a
Wijesz się, jak ryba na wędce
e
Powiedz, dokąd dziś zaprowadzisz?
G
Jakie we mnie rozbudzisz nadzieje?
D
Jakie światy przede mną odkryjesz?
Czy mnie słońcem przywitasz, czy deszczem?
Czy zawiedziesz mnie w kraj szczęśliwości?
Czy zostawisz za najbliższym zakrętem?
Oddaję się w twą łaskę, niewolę.
C G
Jak przyjaciel zawierzam ci siebie,
D e
Chociaż ja tylko szary przechodzień,
C G
Chociaż ty wstęga piasku na ziemi.
e a
Drogo, co od wieków pradawnych,
Przewodziłaś pielgrzymom, wędrowcom.
Ilu ludzi zawiodłaś do celu?
Ilu głupich wpuściłaś w manowce?
Ilu wrogów i obrońców twym szlakiem
Podążało sobie na przeciw?
Ile nóg ozdobiłaś ranami?
Ile w piasku twym bawiło się dzieci?
Oddaję się w twą łaskę, niewolę...
Ona milczy, przewrotnie się śmieje.
Wciąż mami ulotną nadzieją.
Czasem w mglistym całunie się skryje,
Czasem zniknie pod śnieżną zawieją.
Powiedz drogo czemu wodzisz za nos?
Czemu piasek kopny sypiesz pod nogi?
Popatrz! Mój powierzyłem ci los.
Zdradź choć rąbek tajemniczej przyszłości.
Będziesz szedł dokąd piaski me wiodą.
Będziesz patrzył na mnie w zachwycie.
Będziesz tańczył w rytm mojej melodii.
Jam nie droga ! Jam twoje...
11. JESIENNA DROGA DO LELUCHOWA
sł. Jerzy Harasymowicz, muz. M. Żurawiecki, wykon. NA PAMIĄTKĘ z Pruszcza Gdańskiego
Droga przez sam środek jesieni
G D
Pod liści złotym tunelem
F C G
Dopala się wzgórze nad Popradem
a C
Pachnie polskim zasuszonym zielem
a C D
Snuje się na drodze do Leluchowa G D
Poezji Lelum-Polelum
aC D
Słonecznik zza chmur się wychyla
e h
Dzień Dobry Ci mój przyjacielu
C D
Snuje się tu moja duszyczka sowia
G D
Zbiera przyprawy do swojej baśni
a e
Czerwony dereń października
a C D
Piołuny goryczki i dziurawca
F C D
Snuje się na drodze do Leluchowa...
Droga przez sam środek jesieni
G D
Syczą w Popradzie liście jak iskry
a e
Rzucam i rzucam czarne kiście guseł
a e
Na wiatrów wir płomienisty
a C D
Snuje się na drodze do Leluchowa...
12. CHMIEL NA ROGACH JELENICH
sł. K. I. Gałczyński, muz. M. Żurawiecki, wykon. NA PAMIĄTKĘ z Pruszcza Gdańskiego
Chmiel na rogach jelenich
G D
Usechł już i się sypie
a e
W szybach tyle jesieni,
C G
W jesieni tyle skrzypiec
a D
A w skrzypcach byle tknięte
C D / C D
Lament gada lamentem.
C D G / C D G
Za oknem las i pole,
Las, rozmowa sosnowa.
Minął dzień i na stole
Stoi lampa naftowa,
Gadatliwa, promienna,
Jak ze stołu Chopina.
W nocy tyle tu nuceń
I śpiewań aż do rana.
Księżyc w srebrnej peruce
Gra jak Bach na organach
I płynie koncert wielki
Przez dęby i przez świerki.
13. DOM
sł., muz. i wykon. P. Nowaczyk z Gniezna
Mój dom otulony wiatrami pośród deszczu samotnie stoi
a d C E
Ze słońca wschodami i zachodami z gwiazdą na czubku topoli.
F C G E
Czeka wytrwale i nie wie, co też w końcu się stanie -
a d C E
Czy opuszczę go jadąc do ciebie, czy ty w jego progu staniesz.
F C d E a
Dzielą nas setki mil i czas czekania ogromny
a G F e
Ty gdzieś daleko tam, a ja w mym domu samotny
F C d E
Znudziło się już tym ścianom mnie samego oglądać,
F C d C
Zamieszkaj, proszę, w tym domu, nie bądź tu tylko gościem.
CF C d E
Zamieszkaj, proszę, w tym domu. Nie bądź tu gościem tylko,
a G F e
Bądź tu całym swym życiem,. A nie jedną chwilką,
F C d E
Abyśmy mogli razem powoli wrastać w ziemię,
F C d E
Abyśmy kiedyś się stali oboje – ty drzewem, jak drzewem.
a G
x
F
x
E
A może nie chcesz tu mieszkać i obce są tobie te ściany,
Boisz się myszy, pająków, nocy wiatrem muskanych?
Wtedy zostawię to wszystko i pójdę tam, gdzie ty jesteś,
Nie będzie mi żal niczego – ważne, że ty przy mnie będziesz.
Dosyć już było czekania, dni i nocy samotnych,
Pożegnań, rozstań i tęsknot i mych pociągów powrotnych
I dni beznadziejnie traconych, ile ich było – ja nie wiem,
Nie chcę już żyć tak dłużej, mój dom czeka na ciebie.
14. SCHRONIENIE
sł., muz. i wykon. P. Nowaczyk z Gniezna
Każda droga ma swój kres, z każdym dniem jest bliżej
D A G A
Czas, gdy po wędrówce twej nie będziesz chciał iść nigdzie.
E A G A D
Dojdziesz kiedyś na swój szczyt, może po dniu drogi stąd
D A G A
Nie będziesz chciał dalej iść, powiesz: tu będzie mój dom
e fis G A D /G A D/
Tu będzie mój dom.
Wszystkie twoje myśli złe, wszystek żal, cierpienie
Nie dopadną tutaj cię – tu znajdziesz schronienie.
Tu odnajdziesz spokój swój, przeszłość rzucisz w kąt,
Gdzieżby było lepiej ci – przecież to twój dom,
Przecież to twój dom.
Nie potrzeba tobie żyć w przepięknych pałacach,
Starczy jedno miejsce, dokąd mógłbyś wracać,
Byle tylko jakiś dach, ciepło czyichś rąk,
Ważne jeszcze jedno – by to był twój dom,
By to był twój dom.
Każdy dom swój chciałby mieć – jestem tego pewien,
Kawalątek raju pod błękitnym niebem,
Który byłby wyspą wśród morza niepokoju.
Tak wielu, wielu ludzi wciąż szuka swego domu,
Szuka swego domu…
15. HEJ, GÓRY MOJE GÓRY
sł. i muz. Paweł Orkisz, wykon. V PERON z Krakowa
Góry moje, góry,
F C
Ja was zrównać każę.
B F
Po kiego pierona, po kiego pierona
F C B F
Ciągle po was łażę.
F C B F
Góry moje, góry,
Życie moje głupie.
Cały tydzień wędruję, cały tydzień wędruję,
Nogi bardzo czuję.
Góry moje góry,
Takiecie garbate
Jak dola studenta, jak dola Mensziga,
Co go armia ściga.
Góry moje, góry,
Jutro tego zbója,
Co mnie do was wyciągał, co mnie do was wyciągał
Powieszę na drągu.
Krucafuks, kapota,
Margaryna, ceres.
Co mi z tego łażenia, co mi z tego łażenia –
Gówno, nie interes.
Góry moje, góry,
Jak moja kobita,
Na złe i na dobre, na złe i na dobre
Mojeście i kwita.
16. TIMERAIRE
sł. A. Szczęsny, muz. A. Szczęsny i W. Dudziński, wykon. Kinga Doroszewska z Radomia
Spokojnie, bez strzału z setki luf
D D
7
h h
7
Na holu z żagli swych odarty
G e A
7
Tak dostojnie, jak tylko mógł
Zmierzchem wpłynął na historii karty.
Liniowiec, co zwał się Timeraire
Nie wróci już do domu.
U kresu swej drogi zapadł w sen
W cichym doku niepotrzebny już nikomu.
Skończył się liniowców czas,
d C
Odpłynęły w porty zapomnienia,
d C
Maszty nocą nie muskają gwiazd,
d C
Huk dział już tylko we wspomnieniach.
B A
7
Z burt nie słychać „God save the Queen”, „Vive la France”
d C
7
F
Nie ma już liniowców na La Manche.
B C
7
F
Dziś nikt nie pamięta barwy flag
Ni imion kapitanów
Nazwy okrętów zatarł czas,
Wraki rzucił na dno oceanów.
A liniowiec, co zwał się Timeraire
Nie odszedł w morskie głębie.
Zmierzchem w ostatni wyszedł rejs,
Gdzie już żadna kula go nie sięgnie.
Skończył się liniowców czas…
17. PTASIE LOTY
sł. Agnieszka Osiecka, muz. Wojciech Wądołowski, wykon. OCZY MAM NIEBIESKIE z Bydgoszczy
Nie wiemy dość o ptasich lotach,
C G C G
Nie, nie wiemy dość.
C d G
Być może , gdy w niebiosach chłodnych
C G C G
Zasłabnie taki ktoś,
F d G
To pierwszy go koleżka spycha
F C
W dół na marny los.
D G
To pierwszy go koleżka spycha
a e
W dół.
F G C
Nie wiemy dość o ptasich lotach – F C d e
Być może się rozstają
F a d e
Bez westchnień i bez łez.
Cóż, ptaki są jak ptaki –
F C
Ptaki są jak ptaki -
a e
Ważne, że człowiek jest.
F G C
Nie wiemy dość o wilczych szlakach,
D A D A
Nie, nie wiemy dość.
D e A
Być może, gdy w zadymce srogiej
D A D A
Zasłabnie taki ktoś,
G e A
To pierwszy go koleżka pożre,
G D
Śniegom rzuci kość.
e A
To pierwszy go koleżka pożre,
h fis
Rzuci kość.
G A D
Nie wiemy dość o wilczych szlakach –
G D E fis
Być może się rozstają
G h
Bez westchnień i bez łez.
e fis
Cóż, wilki są jak wilki,
G D
`Wilki są jak wilki –
h fis
Ważne, że człowiek jest.
G A D
18. PŁACZMY RAZEM
sł. Agnieszka Osiecka, muz. Wojciech Wądołowski, wykon. OCZY MAM NIEBIESKIE z Bydgoszczy
Płaczmy razem, wrogu mój,
A
7+
cis
Nad niezgodą, wojną, złem.
D
7+
E
7
Umierajmy, Boże mój mój
A
7+
cis
Z umarłymi, których żal.
D
7+
E
7
Opadajmy, orle z gór,
fis cis
Gdy dziką gęś ugodzi strzał.
D E A
Zwyciężajmy z tymi, co
Pokonani w domach śpią.
Rozpalajmy ognie gdy
Wokoło zamieć, mróz i ziąb.
Nie takie czarne są te sny,
Sny, które się gromadzie śnią.
Do nas tu, do nas – hej,
A cis
Oberwańcy, nocne ćmy,
D
7
A
7+
Do nas ty,
h
Do nas ty!
E
Dajmy chleba temu, kto
Zapomina, żegna nas.
Dajmy rękę, kiedy nikt
Nie wyciąga do nas rąk.
Nawołujmy nawet, gdy
Nie pragnie nikt, by wołał kto.
Płaczmy razem, wrogu mój…
19. TRISTAN I IZOLDA
sł. P. Rozenek, muz. A. Stolarski, wykon. LANLER LIRON z GDAŃSKA
A kiedy za rękę cię wezmę i wiosną
C F C
Za las poprowadzę, za wodę
F C
I kwiaty nam w oczach i rękach wyrosną
C F C
I rosa nam spłynie spod powiek.
G F C
To nie dla mnie, nie, proszę pana
F G C a
Ja się nie znam na takiej miłości.
F G C a
Proszę do mnie nie mówić w ten sposób,
F G C a
Jeśli już, to troszeczkę prościej.
F G C
To nie dla mnie, nie, proszę pana,
Ja nie lubię poetów i wierszy.
Trak pan czuje? To dziwne, naprawdę,
Pan powinien być nieco śmielszy.
A kiedy ci latem zadzwonię gwiazdami
I górskim strumieniem okryję,
A kiedy horyzont rozchwieję zbożami
Z zapachów ci welon uszyję.
A kiedy ci ptaki zawrócę jesienią
I liśćmi złotymi jak słońce
Pieśń wyszeleszczę, deszczowe marzenia
I mgły porozwijam na łące.
A kiedy zasypię cię zimą przeczystą
W pałacu lodowym jak czary,
Wieczory płomieniem dwóch świec w oczach błysną
Choinką i biciem zegara.
Tak, tego pragnę, tak, proszę pana,
Pan zaczarował mnie winem i słowem.
Świat się kołysze i szumi jak morze,
Tak chciałabym z panem spróbować.
20. ZAPROSZENIE NA SZLAK
sł. Piotr Żywina, muz. zespołowa, wykon. PAST z ????????
Chodźmy tam, gdzie nadziei głos
C G
W końcu odezwie się
F C
Gdzie sumienia zew
d F
Rozpuści żal i gniew
C G
Gdzie góry chmurom podają dłoń
C G
Łąki lasom oddają cześć
F C
Gdzie mgła jak dobry kumpel
d F
Ze snu budzi cię.
C G G
7
Choć już tyle było pieśni
C G
Jednak daj się ponieść muzyce
F G
I
I chodź, gdzie sumienia zew
C G
Gdzie nadziei głos
F
Choć to się ludziom w głowach nie mieści
Pakuj plecak, gitarę, koc
I chodź, gdzie nadziei zew
Gdzie sumienia głos.
Gdy siwy włos na skroni pojawi się
Gdy coraz dłuższa staje się noc
Gdy szare życie w końcu pogrąży cię
Rzuć wszystko i z nami chodź.
Bo póki ziemia kręci się
Wiatr szumi melodię swą
Chodźmy tak, gdzie sumienia zew
Chodźmy tam, gdzie nadziei głos.
Choć już tyle było pieśni…
21. ZEGAR
sł. J. Kubicki, muz. M. Niedźwiedzki, wykon. TRZY DNI TYŁEM z Legionowa
Był zegar, co chodzić chciał do tyłu,
E gis A
Tryby odwrócił i zaczął tykać.
dis
7
A
0
cis
7
G
0
Pytacie, jak to się skończyło?
C
7 Fis
7 a
7
G
Nie tyka, bo jest na śmietniku.
A Fis
7
H
Bo na co komu taki zegar,
cis
7
H
Co chodzi nie tak inaczej.
fis H
7
Nie bądźmy inni, nie tak trzeba,
E A
Tego nam ludzie nie przebaczą.
cis
7
a
7 h
7 E E
7
I drzewo szybko – rącze znałem,
Co biegać chciało, nie gnić w ziemi.
Pytacie, co się dalej stało?
Uschło, bo zapomniało wziąć korzeni.
Mogło przewidzieć, co się stanie,
Co mu bieganie mogło przynieść.
Nie biegaj, młody drzewostanie
I siedź na miejscu, bo też zginiesz.
Zająca znałem, z odwagi słynął,
Przed psami w chaszcze się nie zaszył.
Psy go nie zjadły, jednak zginął,
Człowiek go zabił, bo psy mu straszył.
Bo na co komu taki zając,
Co to przed psami nie ucieka?
Gdy ci się ludzie przyglądają,
Nie bądź zającem – udawaj człeka.
Malarz chciał szczęście namalować,
Więc wymówiono my posadę
I pędzel mu kazano schować
A szczęście poszło do szuflady.
Bo na co komu taki malarz,
Co to o szczęściu wciąż marudzi?
Ludziom nie trzeba szczęścia malować,
Bo mają własne – nie chcą cudzych.
22. GORĄCZKA
sł. K. Iłłakiewiczówna, muz. A. Fierzbik i R. Siwiec, wykon. Kinga Jarzyna z Radomia
Przez sen tęsknota chora łka,
Cis Gis Ais
O ścianę tłucze głową,
Cis Fis
Żal na zaklętych skrzypcach gra
Fis Gis
W pogodną noc majową.
Gis Cis
Gdzieś za dziesiątą górą tam
Tęczowe zamki, wieże,
U wrót zamkniętych złotych bram
Sam czart jak oka strzeże.
Cicho dziecko senne lecz
Bajka marzy się i śni.
Bram niespożytych, złotych wież
Dobywać – któż się waży?
Przez sen tęsknota chora łka…
23. ZMIERZCH
sł. Jerzy Harasymowicz, muz. i wykon. Jerzy Paweł Duda z Polski
Księżyc wyszedł z rzeki, otrzepał się jak pies
Zapada w serce pejzaż białych jodeł jak zmierzch.
I tak nie zajdę przed nocą
Do domu na księżycu.
Gdybym miał harmonijkę, zagrałbym drogę do domu,
Którą wędrują zwierzęta ubrane już w sierść zimy.
I tak nie zajdę przed nocą…
A góry – liliowe ptaki, a gwiazdy – szarańczą świateł
I wielki ptak wydaje groźny okrzyk na świat.
I tak nie zajdę przed nocą…
Lecz mam ręce pod głową i oczy śpią w cieniu daszka
A przestrzeń dudni w sercu jak stado bizonów na ścieżce.
I tak nie zajdę przed nocą…
24. WIATR I STRZYGA
sł. Maciej Służała, muz. irlandzki motyw ludowy, wykon. KRĄŻEK z Warszawy
Podkradnę się, w twych włosach zanurzę dłoń,
d C
Pobiegnę dalej, zniknę, wsiąknę w trawę,
d C
Podejdę chyłkiem, szarpnę za sukni skraj,
d C
Zanim obejrzysz się, już mnie nie będzie wcale. d C a
Psotniku wietrze, gdzie znów ukryłeś się.
Poczekaj chwilę, pstro masz tylko w głowie.
Wciąż dokądś pędzisz, o nic nie martwisz się.
Przysiądź na chwilę tu - smutno mi przecież samej.
Zakręcę w głowie, obsypię liśćmi twarz,
Całusa skradnę zanim się opędzisz.
Ciepłą dłonią oplotę cię, jak szal.
Tchnieniem szemrzących ust spłynę po twojej piersi.
Szaleńcze zwolnij, proszę, bo tchu mi brak!
Mój panie, hola! Ręce precz ode mnie!
Twych palców dotyk rozpala moją twarz,
Po plecach biegnie dreszcz, cała już się rumienię.
Twe dłonie złapię, porwę w szalony tan.
Na progu nocy wplączę się w twą suknię.
Twój okrzyk zduszę szaleństwem chciwych warg.
Tysiącem zwiewnych rąk wyrzeźbię twą figurę.
Za brodę złapię, tupnę, ugryzę w nos.
Dotrzymam w tańcu kroku, aż się zdziwisz.
Nakręcę uszu, przytrzymam cię za wąs.
Zwiodę, uwiodę w las, wplączę cię w pajęczynę.
Splątani w jedno czmychniemy w leśny gąszcz.
Wszak życie nasze - jedno oka mgnienie.
W strumieniu, w trawie nasz zwariowany pląs,
W krzaku dzikiego bzu - cisza już po spełnieniu...
25. MIEJSCE W SZUFLADZIE
sł. i muz. zasłyszane, wykon. Kinga Jarzyna z Radomia
Skąd mogłam wiedzieć,
h
Że przede mną ktoś już był,
cis
zm
W milczeniu twoim przetrwał,
e
W zamyśleniu twym.
h
Skąd mogłam wiedzieć,
G
Że zamieszkał w twoich snach
cis
zm
Na długo przedtem niż ja.
Fis
7
h
Skąd mogłam wiedzieć,
Że na próżno szukam słów,
By oswobodzić miłość
Przynoszącą ból.
Skąd mogłam wiedzieć,
Jakich zaklęć użyć mam,
By choć trochę dobrze było nam.
Wszędzie ty jak obsesja,
h
Wszędzie ty – twa obecność
e
W każdym dniu nieustannie trwa.
G Fis Fis
7
Wracasz w snach wciąż tak samo.
Wołasz mnie, lecz sny me kłamią –
Przecież wiem, że pewnego dnia
Znów słońce stanie się słońcem,
h e
Czas, który wszystko rozumie
A D
Dziś, może jutro się skończy
h cis
zm
To, co się jeszcze w nas tli.
Fis h
Da tobie miejsce w albumie
Na dnie szuflady w mym biurku.
Dziś, może jutro, już jutro
Znów słońca zobaczę blask.
26. WIECZÓR
sł. i muz. Andrzej Mróz, wykon. A JA NIE WIEM z Wrocławia
Wieczór nadchodzi,
A F
Nietęgą minę ma –
A Fis
Nie pospał widocznie za dnia.
h
7
E A E
Tak przysiadł i chciałby
A F
Pogadać parę chwil,
A Fis
Lecz dzień dawno już śpi.
H E A
Co robić? Rozmyśla,
F A
Co począć z sobą mam?
F A
Do nocy tak daleko
F
A ja tutaj sam.
A
Gdzie znaleźć kompana
h
7
E
By łyknąć z nim coś,
h
7 E
Bo zimno się robi
F
Tak jakby na złość.
E A E
Chodzi po mieście,
Latarniom kłania się,
Zagadnąć coś do nich chce,
Lecz one schylone
Głowami pod sam bruk,
Wsłuchane w tramwaju stuk.
Nie będę się kłaniał!
Nie będę płaszczył się!
Mamrotał pod nosem
Już chyba we śnie
I wtedy zza rogu
Wychyla się noc.
Pogadać by chciała,
Lecz nie ma już go.
27. KOŁYSANKA
sł. Wojciech Belon, muz. Jerzy Paweł Duda, wykon. KLUB PIOSENKI z Gorzowa Wielkopolskiego
Dom mój, gdy wracam po północy
Śpi zegar, tylko czas snu oblicza.
Pst – w kącie błyszczą oczy kota,
Dość wrażeń jak na dziś, czas odpocząć.
Jeszcze mi brzmi uliczny gwar,
Jeszcze w oczach mam neonów blask,
Ale nadszedł czas, by kłaść się spać,
Ale nadszedł czas, by kłaść się spać.
Noc nadaje rzeczom nowe kształty,
Mam przed sobą inny świat w splocie cieni.
Za oknami kroki już ostatnie,
Mrok niby czarny płaszcz kryje ziemię.
Jeszcze mi brzmi uliczny gwar…
Śpij – mówi cicho skrzyp podłogi,
Śpij – rano słońce ci sen odbierze.
Dzień już niedługo – już przed progiem,
Znów trzeba będzie wstać, jutro przeżyć.
Jeszcze mi brzmi uliczny gwar…
28. KOŁYSANKA DLA SIOSTRZYCZKI
sł., muz. i wykon. Grzegorz Żrodowski z Gdańska
Spójrz, siostrzyczko w okienko –
C G
Gwiazdki już mrugają
a e
I ciemna noc swym płaszczem świat okryła.
F C D G
Księżyc ruszył
C G
Na wędrówkę srebrnym wozem,
a e
Na dworze znowu jest zima.
F G F
7
C
Płatki śniegu jak życzenia świąteczne
G C
Spadają cicho na ziemię.
A d
Zamknij oczka, przytul główkę do podusi,
d G E a
A sen cicho przyjdzie do ciebie.
D G C (A) / d C f
7+
C/
Śpij, siostrzyczko, spokojnie
I niech ci się przyśni wór prezentów pod choinką.
Mama z tatą się śmieją, ty jesteś szczęśliwa –
Jak dobrze być w święta z rodziną.
Śpią na półkach twoje lale razem z misiem,
Nawet łobuz – pajacyk zamknął oczka.
Śpij maleńka i śnij słodko –
Niech będzie to spokojna świąteczna nocka,
Niech to będzie spokojna nocka.
-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-
KONIEC!!!